Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Falstart

Falstart

 

Z rozbawieniem obserwuję, jak większość ludzi na samym starcie znajomości z kimś ciekawym, palą niemalże wszystkie swoje szanse na udaną relację.

Z jeszcze większym rozbawieniem zareagowałem, gdy sobie uświadomiłem jak ja sam to robiłem. O co chodzi? załóżmy że masz jakiś kompleks. Jakaś część Twojego ciała Ci się nie podoba, może to być szczęka, oczy, uszy, stopy. Gdy rozmawiasz z kimś kto ma dla Ciebie jakieś znaczenie, chciałabyś nawiązać głębszy kontakt, w odruchu obronnym zaczynasz rozmowę od wejścia na temat Twojego realnego bądź przeważnie wyimaginowanego kompleksu. Sam to zauważyłem gdy w czasach liceum jako nałogowy palacz miałem kompleks żółtych zębów.

Wydawało mi się ze wszyscy patrząc na mnie, widzą tylko moje żółte zęby. Wstydziłem się tego strasznie, i zdzierałem szkliwo kolejnymi cudownymi pastami do zębów. Gdy się z kimś poznawałem, manipulowalem rozmowa tak by zeszła ona na temat zębów. Wtedy sprytnie, jak mi się wydawało, narzekałem na moją genetyczną wadę, czyli braku w ślinie składnika który zmywa kamień nazębny. To jest prawda, będąc u dentysty na zabiegu tzw scalling (blaszka wibruje w olbrzymią czestotliwoscią i zrywa osad z zęba) po miesiacu miałem je od środka czarne. Dzieki Bogu że nie na zewnatrz. Czy wpsominałem że w trakcie tego zabiegu, wyłem jak ranny rys? mistrz ma bogata unerwioną duszę, a także zęby. Jako ciekawostkę podam że po rzuceniu papierosów i picia herbaty, zęby się wybieliły a osadu nie ma nawet tyci tyci. No ale wróćmy do tematu.

Gdy już ponarzekaliśmy z rozmówcą na słabość współczesnej stomatologii, wtedy mogłem normalnie bawić się rozmową. Zwróćcie uwagę co się działo – rozmówca miał głęboko w … moje zęby, ale ja sam swoim odruchem obronnym zwróciłem mu na nie uwagę. Teraz, poinformowany przeze mnie, zaczynał je obserwować. Gdyby nie moja przemowa, traktowałby moje zęby jako całość mojej twarzy, nie zauważyłby ich w ogóle. Teraz, zaczyna o nich myśleć, patrzeć. Ja to widzę, i czuję się koszmarnie. I mamy zamknięte koło.

Przyklad który podałem jest śmieszny. A co z kobietami które na początku rozmowy informują dokładnie swojego rozmówcę o swoich kłopotach z macicą? co z mężczyznami napomykajacymi w trakcie rozmowy że faceci z małymi penisami są wartościowi a Ci z dużymi to puści egoiści? śmieszne, tak, ale i żałosne. Ja od razu zwiewam od takich ludzi, i cała reszta normalnych także bierze nogi za pas.

Zapamiętaj – choćbyś się uważał/a za quasimodo w ludzkiej skórze, nigdy nie mów o swoich wadach. Wtedy nie zostaną zauważone, a nawet jeśli zostaną zauważone, nikt im nie poświeci wiele energii, i temat zniknie. Ludzie szanowani, to Ci co w rozmowie nie pławią się w opowieściach o swoich wadach. Takich ludzi się szanuje. Nie licz ze jak wyliczysz rozmówcom wszystkie swoje problemy z porannym wypróznieniem, to potraktują Cię jak kogoś wspaniałego. To są rzeczy które się porusza z ludźmi których lubimy, z którymi się czujemy swobodnie, dla starych przyjaciół – nigdy dla nowych znajomości. Nie poniżaj się, nie rób z siebie kogoś mniej wartościowego, po prostu badź sobą. Jak chcesz zwrócić na siebie uwagę, a nie wiesz czym, po prostu milcz i się uśmiechaj – i słuchaj co mówią, nie wyskakuj z opowieścią o Twoim niedawnym łojotoku.

Nawet gdy masz faktyczne wady, cicho sza o nich. gdy widzisz ze tak robisz jak ja to opisuję, buzia na kłódkę, ok? a potem w domu szybciutko piszemy afirmacje, żeby podnieść swoją samoocenę i nie robić z siebie pośmiewiska.

A teraz przykład zachowania, które Cie kasują na samym początku.

Dzwoni do mnie parę dni temu fanka, z prośba o spotkanie, i od razu się tlumaczy że ma brzydki głos. Głos ma normalny, ale ja zaczynam doszukiwac się w nim tej brzydkości, nie znajduję jej, ale w moim prywatnym rankingu top 100 kobiecych głosików, plasuję ją na na samym końcu listy – nie dlatego że ma brzydki głos, ale dlatego że sama to zasugerowała. A gdyby mi powiedziała żebym uważał bo ma czarodziejski głos i wszyscy faceci się w nim zakochują? automatycznie zaczął bym szukać tego czaru. I chociażbym go nie znalazł, myślałbym o nim, właścicielka od razu stała by się znacznie bardziej atrakcyjna. Inni ją pożądają – ta sugestia zapada we mnie – skoro inni ją uwielbiają, to widać coś w sobie musi mieć – szukam, i znajduję tą cechę bo nawet w najgorszym pasztecie, ups, pardon 🙂 w mniej zadbanej Pani, znajdzie się coś ładnego.

Jak widzicie jest to delikatna manipulacja, dozwolona i moralna. Czyli, kompletnie nic nie mówimy o złych cechach, za to delikatnie napominamy o dobrych, sugerujemy że inni nas pożądają, lubią, dążą do naszego towarzystwa. Jeśli poznajesz faceta, warto jest mu powiedzieć że masz już tego dość jak faceci się do Ciebie kleją hurtowo, i że zakochują się i chcą żenić, i mieć rodzinę, że nie wiesz co oni w ogóle w Tobie widzą ze tak szaleją. Zrób to zamiast płakania i opowiadania o swoich małych piersiach, a zobaczysz zamiast uciekajacego jąkającego się żałosnego facecika, nastroszonego samca alfa, wypinającego klatke piersiową i pośpiesznie wpychającego w majtki banana żeby tylko Ci się przypodobać, czerwonego na twarzy z żądzy przedstawienia Cie swojej mamusi. Rozumiesz?

W trakcie relacji międzyludzkich, nie możesz być neutralna. Możesz zrobić albo złe, albo dobre wrażenie. Co wybierzesz, należy do Ciebie. Twój wybór, Twoje konsekwencje. A wiec wybierz te dobre, bo szkoda życia by cierpieć, lepiej się bawić i cieszyć, czego Ci życzę.

19 thoughts on “Falstart

  1. Ja tez to lubie. Mam podobna urode. Tu niby mówie cos milego a nagle z czyms wyjade, ze nie wie przez chwile, co powiedziec. 😀

  2. A dla mnie to dziwne bo ja tak nigdy nie robilem. Jak jest jakas wada chyba nigdy mi sie nie zdarzylo o niej mówic. Moja matka tak robi, zawsze jak sie z kims spotka to mówi, ze jest gruba. A kogo to obchodzi, ze osoba 50 letnia jest gruba, w tym wieku i tak nikt juz nie jest ladny?
    Ale dawniej denerwowaly mnie osoby, które mówily, ze sa np ladne jak byly brzydkie. Wtedy wlasnie czulem niechec do tych ludzi, wiec najlepiej jest nic o sobie nie mówic i byc tajemniczym 🙂

  3. Wszedzie musi byc równowaga, ale w sumie tak mysle ze jak pasztet powie ze ma wziecie to ma w sumie zysk strategiczny, byle nie przegiac za mocno i udawac w ogóle zdziwienie tym. Ja w sumie nie musze udawac, jak sie spoce to kobiety mnie uwielbiaja wachac a mnie to zenuje troche 🙂

  4. Wg mnie to taki mechanizm dodajacy lekkiej pikanterii do kontaktu. Nie obrazam az tak strasznie ale rzuce jakims tekstem, ze laska nie wie, co odpowiedziec. Najlepsze bylo wodowanie wieloryba. 😀

  5. Wodowanie? tzn? 🙂 ja kiedys w sumie seksownej ale puszystej dziewczynie powiedzialem: „a Ty jaka masz wersje brzuszyska, geny, leki, promieniowanie kosmiczne?” no i powiedziala ze jestem zalosny, czyli standard 🙂 w sumie to strasznie mnie wkurwia nie otyla kobieta, a to ze klamie prosto w oczy o genach, a w domu zre co chwile. Szanuje za to kobiety które wprost mówia ze uwielbiaja jesc, i lubie po prostu takich ludzi. Jak ktos oszukuje siebie tak bezczelnie ze wiadro zarcia nie wplywa na tusze tylko geny, oszuka i mnie.

  6. Patrzac na moja diete ja sie nie szanuje na pewno :)) w sumie to smieszy mnie to, ja sie ogólnie brzydze ludzkiego ciala, tych flaków, zyl, unikam wielu pewnych zachowan, a kobiety sie lasza jak kotki do mnie w trakcie 🙂 jak Bóg nie da urody i wyposazenia, to daje jakies feromony we krwi widocznie 🙂

  7. Moja ówczesna dziewczyna sie kapala, a ja wlazlem do lazienki i zaczalem ja chlapac woda. Co robisz? – zapytala – A nic, wodowanie wieloryba – odparlem z usmiechem. 😆 😆

    Bywaly tez inne akcje – lapalem ja za udo, a ona do mnie „gladziutkie, przyjemne, co”. Odpowiedzialem „nooo, fajne, mozna by nim wykarmic przez tydzien wioske Chinczyków” 😆

  8. No widzisz. Zachowujesz sie jak pokrzywdzony, biedny kotek. „Ja nic nie robie, a one sie lasza i kleja.” Lubie podobne akcje. 🙂

  9. Heheh 🙂 trza bylo rzeknac jej ze ma udo jak jelonek, takie owlosione, albo ze bedzie z siersci sporo pedzlow dla biednych murzynków z Afryki 🙂

  10. Ale to dziala tylko w lózku, a zanim doprowadze do lózka to co ja sie musze napracowac, ile napisac, naoszukiwac 🙂 a potem i tak mnie rzucaja 🙂

  11. Jak puszysta to nie mogla byc seksowna. Zreszta co ja pisze jaka puszysta. To manipulacja jezykowa, slowo puszyste ogólnie dobrze sie kojarzy – puszysty kotek, puszysty pluszowy misiu, puszysty serek almette. Ale jak czlowiek moze byc puszysty? Pióra ma czy siersc? 😆 To samo ze slowem gej. Po angielsku guy czyli chlopak po prostu. Niedlugo zamiast „ide sie wysrac” bedziemy mówic „ide zrobic czekoladke”, a zamiast mówic, ze ktos smierdzi to bedziemy mówic, ze ktos jest zwierzak 😆
    Ale zgadzam sie, ze jak ktos mówi, ze uwielbia jesc to nie przeszkadza to, ze jest gruby, ale jak ktos jest gruby i tlumaczy sie choroba to mnie to denerwuje.

  12. Moze i ma zysk strategiczny wsród ludzi z niska samoocena, którzy chca miec taka dziewczyne, która spodoba sie kolegom, a skoro podoba sie kolegom to jest ladna. Innych zdenerwuje, tak jak mnie kiedys to denerwowalo. Myslalem „za kogo ona sie ma, trzeba jej udowodnic, ze jest brzydka” Teraz na szczescie juz nie jestem taki glupi, ale dalej nie lubie jak ktos sie wywyzsza, a nie ma z czym.

  13. Nieprawda masz gruby/tlusty/spasiony/otyly/wielki brzuch 😀 Ale w niczym to chyba mezczyznie nie przeszkadza, gorzej z kobietami. No chyba, ze bys wygladal jak Boczek z Kiepskich 😆 Chociaz chudych dziewczyn tez nie lubie i tak jak grube mówia, ze to choroba albo geny czy maja bogate wnetrze to te chude uwazaja, ze sa piekne bo sa chude i dyskryminuja te grubsze, a troche grubsze nie zawsze znaczy otyle i grube.

  14. Ja mam tak, ze jak wyczuwam potencjalna kandydatke na moja kobiete, to wystawiam swoje najlepsze cechy – delikatnie w rozmowie je przedstawiajac. Nie mówie o tym, ze wyginam wzrokiem lyzeczki albo ze mam problem z tym i z tym. 😀

Dodaj komentarz

Top