Jestem tolerancyjny, naprawdę.

Mogę zrozumieć że się nie myjecie, że chodzicie tydzień w tych samych skarpetkach i majtkach a potem jesteście zszokowani odmową sexu, że się obrażacie na wszystko, że zarabiacie 1200pln i jesteście zaskoczeni gdy się was nie traktuje jak Napoleona. Rozumiem że w łóżku jedyne na co was stać to wskoczenie na swoją kobietę, i szybką ejakulację w jej słodkim wnętrzu, i czekanie na komplementy o waszej meskości.

Ja to wszystko rozumiem, ale nie mogę zrozumieć jednej rzeczy. Jest dzień kobiet, wiadomo, święto komunistyczne i w sumie bezsensowne, ale się przyjęło że kobieta dostaje kwiatka i buziaka, i wszystkie tak dostają, wiec czemu zapomniałeś tego zrobić? czy 5pln na kwiatek to majątek? ile to zajmie czasu, skoczyć do kwiaciarni, albo gdy jesteś bezrobotnym Don Juanem na pobliski cmentarz po jakieś kwiatki, dać je swojej dziewczynie czy zonie, przytulić i złożyć życzenia. Ile to trwa? ile minut? czy jest męczące? Boże drogi, wiecie że śmieję się ze społeczeństwa i jego bezsensownych rytuałów ale po co walczyć ze świętem kobiet? koszt mały, a jakie zyski, przecież taka obdarowana kobieta na pewno się odwdzieczy, a na pewno znacznie lepiej poczuje co już jest samo w sobie przyjemną sprawą.

Znacznie wazniejsza sprawa to ta, że szacunek w zwiazku do drugiej osoby to pamiętanie o rocznicach, i świętach. Powinienes kupić tego kwiatka, wykosztować się. Czy Ty byłbyś szczesliwy gdyby Twoja dziewczyna zapomniała o Twoich urodzinach? poczułyś się zignorowany, niepotrzebny, jak przedmiot. I tak własnie się czuje Twoja kobieta o której zapomniałeś. Zignorowałeś ją, pokazałeś jej że nie warto o niej pamiętać. Nieładnie. Jesteś palantem, po prostu.