Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Trzy stopnie

Trzy stopnie

 

Czasami jeżdze do hipermarketów albo w inne duże skupiska ludzkie by sobie popatrzeć na ludzi. To co mnie zawsze śmieszy to cały ten rytuał godowy samic i samców.

Wystrojone samiczki, wyfiokowane, prezentują ciała by pokazać swą płodność i zareklamować dobre geny. Krótkimi spojrzeniami skanują męzczyzn, wystarczy chwila a już wiedza czy chcą wymieszać z nim swoje geny i stworzyć nowe życie. Skanują ubranie samca znamionujace stopień zamożności, wiadomo – dziecko nie żyje powietrzem, jedzenie, ubranie, rozwijanie talentów pociechy itd kosztuje.

Później skanują jak mężczyzna się porusza, czy jest władczy, czy może strachliwy. Ci najsilniejsi mają największe szanse ponieważ taki meżczyzna gwarantuje spokojny rozwój dziecka i bezpieczeństwo dla jego i mamusi. Ważne są białe zęby, równe – w dawnych czasach kiedy nie było dentystów zęby się szybko psuły ludziom, a ten kto miał je białe miał takze silny organizm. Ten atawizm pozostał w nas i meżczyzna z białymi zębami ma wielkie fory. Garnitur, okulary, to wszystko wskazuje na jakąś tam pozycję społeczną i daje nadzieję na życie na lepszym poziomie, i wyekwipowanie w życie dziecka.

Samce chodza i patrzą na samicę – liczy się po pierwsze zgrabność sylwetki, później buzia, usmiech, tyłek, jędrne cycki, uda udeczka mniam, kostki, stópki ładne. Taka samica moze urodzić zdrowe dzieci.

Tak to wygląda – lecz nasze zmysły często się mylą. Facet z ładnymi białymi zębami może mieć wybielone zęby a geny mieć fatalne. Moze też mieć super zdrowie a w wieku 50 lat nagle się cały sypie i nie jest to rzadki przypadek. Okulary nie są złote tylko pomalowane na złoty kolor i kupione od ruskich na stadionie. I nie dlatego ze jest biznesmenem tylko dlatego że ma fatalny wzrok. Garnitur kupiony w ciucholandzie – pomyłka, to nie biznesmen a wieczny syneczek mamusi uzależniony od obiadków u kochającej mamy. I w tym specjalizują się spece od podrywania kobiet, na oszukiwaniu zmysłów kobiety. To działa.

Ale gdyby ludzkość polegała na zmysłach to już by wyginęła. Istnieje cos jeszcze, powiedzmy na początek że feromony. Zwiazki chemiczne które wydzielaja się z ciała i które podniecaja drugą płeć. Bez nich nie ma mowy o jakiejs więzi miedzy kobietą a mężczyzną.

Mówiąc feromony mam na myśli wszystkie te substancje chemiczne których nazw nie znam. One się nie wydzielą od nałożenia garnituru. One się wydzielają od zgodnosci genetycznej.

To jest drugi stopień zależności, bardzo silny. Pierwszy to mowa ciał, gesty ładne ubrania, zamożność. Drugi to feromony, chemia, robi sie juz naprawde poważnie. Tu już pojawia się zakochanie i szaleństwo, uzależnienie.

Nad tym wszystkim jednakze, jest trzeci stan – człowiek ma w sobie duszę, jest tą dusza wsadzoną w ciało. Gdy następuje zjednoczenie dusz, gdy się spotykają dusze które harmonizują ze sobą wszelkie chemiczne szaleństwa nikną w blasku miłości i spokoju który Cię ogarnia.

Wreszcie czujesz że jestes w domu. Cała Twoja istota marzy tylko o jednym – o zaznaniu ukojenia w drugiej osobie, pragniesz się w niej roztopić, zniknąć, stać się jednością. Czujesz się niepełny, i nagle widzisz jak wszystkie kawałki układanki się układają ze sobą, każdy element znajduje swoje miejsce.

Dwa pierwsze stopnie czyli mowa ciała, patrzenie na ciało, na zęby, i drugi stopień czyli chemia – szaleńcze pożądanie, zakochanie – to wszystko to tylko różne stopnie piekła, meczenia się, biznesu. To tylko interes i nawet nie Twój, genetyczny. Nawet gdy fajnie Ci się rozmawia z drugą osobą i dobrze się czujesz w tle bije zegar genetyczny który każe Ci się rozmnażać i to jest cel – to dlatego sa feromony i inne związki chemiczne. Masz spłodzić dziecko, a później natury nie interesuje co z Tobą dalej. To Twój jedyny cel wg. natury, przekazać dalej geny. Ty się nie liczysz. To ma być miłość? partner Cię opuszcza a Ty go nienawidzisz – to jest egoizm. Jest z Tobą, robi co Ty lubiz wiec go lubisz, przestaje tak robic wiec go nienawidzisz. Oboje jesteście egoistami, spełniacie swoje pragnienia w związku. Dwa stopnie piekła, męczarni i łez.

Twoja dusza każdej chwili krzyczy z rozpaczy i tesknoty – pragnie zaznać jednosci i ukojenia – zagłuszyłeś siebie TV i wypadami ze znajomymi, upijaniem się, papierosami, obżeraniem się – wszystkim byle nie doznać tej rozpaczy paraliżujacej Cię całego. Jesteś na dnie, tylko nie chcesz tego zauważyć. Masz pieniądze, partnera, nowa lodówkę ale jesteś na dnie, nie masz nic, tylko wypożyczone na pewien czas przedmioty. Twój cel to spelnienie się, jedność. Gdy otworzysz się, poczujesz o czym piszę. Moze załkasz z samotnosci gdy zrozumiesz jak wszystko jest nietrwałe, jak wszystko przemija.

Twój prawdziwy cel o którym Ty nie wiesz, ale o którym ja wiem, to zaznanie jedności i ostatecznego spełnienia. Tylko to się liczy. Doznasz tego i mozesz umierać. Spelnileś się, jesteś wolny, ostatecznie. To jest życie, piekne, spelnione, prawdziwe. A nie spelnianie społęcznych zobowiązań – kochasz żonę? a wiesz że jak umrzesz to znajdzie sobie kogoś innego, i wszyscy o Tobie zapomną? może nie od razu, ale minie ileś lat i znikniesz z ich pamięci. To wszystko jest tylko biznesem. A więc przestańspełniać czyjeś marzenia, i zacznij spełniać swoje cele. Pamiętaj – Ty jestes najważniejszy.

Dodaj komentarz

Top