Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Odezwa do raperów

Odezwa do raperów

Ostatnio ciągle słuchałem bardzo fajnej piosenki, „zjedz skręta” zespołu Hemp gru. Mam ją nawet w mojej nowej wypasionej komóreczce i puszczam sobie jak siedzę w pracy w toalecie, czyli dość często.

Dziś trafiłem „przypadkiem” na artykuł o tych chłopakach na onecie. Pisali tam że są autorytetami, że są wzorem dla młodzieży, której są nauczycielami życia.

http://muzyka.onet.pl/10176,1463487,wywiady.html

Oczywiscie jest to kłamstwem. W swoich piosenkach, i przyznaję szczerze, całkiem niezłych, wręcz namawiają na palenie marihuany. Ponieważ na rynku marihuany jest tyle co kot napłakał, zostaje chemicznie wzmacniany skun i inne wynalazki, pomagajace człowiekowi w tempie expresowym cofnąć się w ewolucji do poziomu zwierzęcia.

Moja odezwa do Hemp Gru i ziomali ze squadów promujących marihuanę –

Ponieważ imponujecie młodym ludziom którzy szukają gdzieś wzorów do naśladowania, (wzorem nie są wrzeszczący neurotyczni rodzice, ani tłusty ksiądz mający na grubych jak serdelki paluchach błyszczące pierscienie, podszczypujący ministrantów w pośladki) oni chcą być tacy jak wy, chcą być zaakceptowani w grupie. A wiec muszą się wyzbyć swojej własnej osobowosci, swoich specyficznych cech i talentów i wmówić sobie ze są tacy jak wy. I to jest prawo młodości, i tak robi młodzież zawsze. Czy to teraz, gdy przedmiotem marzeń bycie twardym jak Boguś Linda, czy też kilkanaście tysiecy lat temu gdy przedmiotem westchnień młodych mezczyzn był owłosiony i pohukujący samiec alfa wracajacy z polowania na ośle, ciągnąc za sobą zabitego mamuta, i później chwyta najladniejszą samicę, popiskujacą z radosci, i ciągnie ją za włosy do jaskini przy akompaniamencie skrzeczących z zazdrosci i nienawiści mniej ponętnych samic które też by chciały by jakiś męski samiec zaciągnał je za włosy do jaskini, i porządnie wydupczył, a potem kazał sobie zrobić obiad z mamuta.

Gdy sobie wmówią że są tacy jak wy, a wy śpiewacie jakąż to rozkoszą jest zapalić sobie zioło, oni też palą zioło. Z czego statystycznie 30% jest skazanych na wpadnięcie w twarde narkotyki, gdy zioło przestanie wystarczać. Wtedy się staczają na same dno zezwierzęcenia, i zanim umrą, strasznie cierpią. O koszmarach rodziny tych młodych ludzi nie wspominam, gdyż tego nie da się w zaden sposób opisać.

Krótko mówiąc, wy nie jesteście autorytetami, wy jesteście mordercami. zabijacie tych, którzy wam ufają, tych którzy wierzą ze wy wiecie gdzie jest sens życia którego młody człowiek nie widzi. Wy nie znacie sensu życia, a swoje leki zagłuszacie paleniem zioła, to wasza jedyna recepta na zycie – naćpać się. Wasza sława ktorą tak się przejęliście, to dym ktory zniknie gdy Ci młodzi ludzie wyrosną z wieku głupoty i dojrzeją. Inni będą żebrali gdzies na dworcu albo umierali w swoim wymiocinach.

Oto skutki waszych lekcji. Ale to nie wszystko. Wy swoją lekcję takze odbierzecie. Wszystko co stworzyliscie swoją twórczoscią, wróci do was. Tak byscie sami dokładnie zobaczyli co dokładnie się dzialo z waszymi „uczniami” po drugiej stronie mikrofonu.

Napisałem także, że jest to smutne. Czemu? chłopaki mają talent, i mogliby nie śpiewać o narkotykach. Zamiast nich mogliby wpleść wartościowe treści. Ja, gdy mi się powiedzie zrobię to inaczej. Pociągnę młodzież nie dragami, nie kazaniami świętoszkowatych kapłanów, ale wyzwaniami. Boks, sport, wzmacnianie swojej osobowości. Porządna bójka na pieści w atmosferze męskiej, wiernej przyjaźni, nauka o zasadach uczciwości i honorze, to jest to czym można przyciągnąć młodziez pragnacą autorytetów.

Młodemu człowiekowi z trądzikiem, trzeba rzucic wyzwanie i zachecać by zdobył cel. Niech sie napoci, nie żałowac mu kuksańca, wtedy rodzi się w nim szacunek, i wielka satysfakcja z odkrytej w sobie siły. Tą siłę można odkryć przez danie zadań na miarę danej osobowości, by musiał walczyć ze swoimi słabościami i zwycieżał. Siły i mocy w sobie człowiek nie odkryje paląc zioło i pierdząc z ziomalami na ławce. Tak własnie chcę, by moi uczniowie podejmowali wyzwania, by wygrywali i odkrywali swoją siłę, by doswiadczyli swojej wielkosci.

Gdy już odkryjesz ze jesteś silny w zyciu, gdy zaakceptujesz siebie, wtedy weźmiemy się za odkrywanie w sobie cudownych skarbów i Boskości.

Elo 🙂

 

 

9 thoughts on “Odezwa do raperów

  1. No widzisz, a ja znam wielu co zaczeli od trawy a skonczyli na helenie, i kto ma racje? a co mnie alkohol interesi, co to ma do dyskusji> czy skoro alko jest na legalu tzn ze trawa tez ma byc?

  2. Ale co ma za znaczenie od czego oni zaczynali? Czy kazdy kto wypije browara musi stac sie alkoholikiem? I czemu maria jest nielegalna skoro alkohol jes legalny?
    Ci co mieli brac twarde narkotyki to i tak by brali i nie ma na to wplywu muzyka HG czy to, ze marihuana jest nielegalna. Gdyby byla legalna niebyloby w niej tylu swinstw, o których piszesz 🙂

  3. Olo, palisz gandzie i jej bronisz, a prawda jest taka ze robisz sobie sam krzywde, i jakie to ma dla Twojej duszy znaczenie ze alko jest niezdrowe i jest na legalu a trawa nie? chlopie, przez pokazywanie ze trawa jest ok, ludzie po nia siegaja, nie rozumiesz tego?

  4. Nie pale gandzi regularnie. Znam chlopa, który codziennie ja pali, rece mu sie trzesa i mówi, ze nic mu nie jest, nie jest uzalezniony itd. Ale ja ostatnio palilem dawno temu na jakiejs imprezie. A ludzie nie siegaja po nia, bo ktos mówi ze jest ok. Jak juz to ulegaja presji kolegów, ale nie raperów. To tak jakby napisac, ze ty napisales na blogu, ze sex jest ok i malolaty to przeczytaja i beda uprawiac sex w wieku powiedzmy 14 lat. Wszystko jest dla ludzi i marihuana tez tylko trzeba umiec z niej korzystac i byc w odpowiednim wieku.

  5. Kurde, piszesz ze ulegaja presji kolegow, a nie ulegaja presji raperow ktorych podziwiaja? 🙂 czy Ty to piszesz po jakims alko? 🙂

  6. Bo raperów podziwiaja, ale jednak to nie sa ich znajomi. A z kolegami wiesz jak jest. Nie palisz/nie pijesz to jestes ciota i sie z toba nie bede kolegowac. A jak ktos pali/pije to jest gosc i spoko ziomus. Jak raper nawija o jaraniu to jeszcze do niczego nie przekonuje dzieciaka, a jak kolega powie „chodz z nami zapal skuna, bedzie spoko” to taki „ziomus” predzej sie zgodzi.
    P.S. nie pisze po zadnym alko, bo ja nie pije 😛

  7. A jakw ytlumaczysz fakt, ze raperzy wprowadzaja mode wsród mlodych ludzi, np ciuchy prosto? nikt ich moze nie nosi, co?

  8. No dobra poddaje sie. Ale i tak uwazam, ze przez palenie marihuany nic zlego nikomu sie nie stanie, jesli bedzie to robil z rozsadkiem. Pozatym jesli ktos robi cos bo jest modne i wszyscy tak robia, to jest slabym czlowiekiem i jak mu sie cos stanie to dla jego dobra. Wtedy wyciagnie wnioski.

  9. Chyba pierwszy Twój artykul, który przeczytalem jest totalna bzdura. Po pierwsze oni nie sa wcale tacy utalentowani jak np Sokól, Pono, Jedker itd. Sa jednymi z wielu. Po drugie i najwazniejsze – oni nikomu nie karza jarac ziola, które zreszta nie jest narkotykiem, bo nie uzaleznia fizycznie. Za to alkohol uzaleznia i w pewnym momencie alkoholik nie moze rzucic mimo, ze chce. A z tym 30%, którzy siegaja po trawce po twarde narkotyki to juz jest grube przegiecie. Duzo znam osób, które pala lub kiedys palily trawke (zreszta sam okazyjnie zapale, wole to niz glupi alkohol po którym sie traci panowanie nad soba). Nikt z nich nie siegnal po twarde narkotyki. A jedna osobe znam, która cpa amfe i on jest juz skonczony. A nie zaczynal od trawy i nie slucha HG.

Dodaj komentarz

Top