Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Pod oceanem

Pod oceanem

Kiedy czujesz że zycie Cię przygniata,nie wiesz w jakim kierunku masz się udać, boisz się przyszłosci, tego co przynieść
może nowy dzień, boisz się ludzi, tego jak możesz przez nich cierpieć, kiedy masz ochotę zamknąć oczy, zasnać i zostać
na zawsze w swoim śnie, albo zniknąć z tego szalonego swiata, to marnujesz swoje życie. Kiedyś gorzko zapłaczesz nad
czasem straconym na cierpienie, kiedy można było w tym samym czasie upajać się pięknem swiata. Miło to brzmi, ale
dobrze wiem ze to tylko teoria. Jest Ci czasem strasznie, i ja też miewam takie stany.
Dlatego proponuję Ci pewno ćwiczenie, które Ci bardzo pomoże. Wreszcie zaznasz ukojenia i spokoju.
Ćwiczenie jest dziwne, wiec odrzuć na jego czas wszystkie swoje poglądy, wierzenia, swoich idoli i guru.
Pieprznij to wszystko w cholerę – gdyby było wartościowe nie cierpiałbyś teraz. Wyrzuć z głowy wszystkie nauki kościelne
nauki rodziców i bohaterów. To wszystko się nadaje do smietnika. To nie Twoje poglady, nasiąkłeś nimi w dzieciństwie
i teraz tylko Ci sie wydaje ze są Twoje. Gdybyś się urodził w innej kulturze uważałbyś odwrotne poglady za słuszne a te
co teraz w nie wierzysz byś potępiał. Wracajac do cwiczenia. ODprez się, wyluzuj, puść miłą spokojną muzykę.
To cwiczenie gdy się w nim wprawisz, bedzie najprzyjemniej wykonywać przed zaśnieciem.
Nie dyskutuj ze mną, nie przekonuj mnie ze to nie działa. Jeśli chcesz poczuc coś niezwykłego,
co Ci umykało całe życie, po prostu spełniaj moje instrukcje, a później podyskutujemy, o ile jesteś zgrabna :))
A wiec leżysz w łóżku, spokojnie i odprężona, wyobraź sobie piękny ocean, środek pacyfiku. Piękne niebieskie niebo,
przejrzysta woda. Jest super. I teraz, masz super kombinezon nurka, schodzisz pod wodę, płyniesz w dół, jest miło i
ciepło. Gdy jesteś już głęboko i patrząc w górę widzisz lekki błysk słońca na powierzchni, wchodzisz w ciemną dziurę
w rafie koralowej i płyniesz w dół małym korytarzem. Nagle znajdujesz się w wielkiej przestronnej i przytulnej grocie,
zdejmujesz skafander i czujesz krystalicznie czyste i rześkie, bardzo zdrowe powietrze. Wyobraź sobie ze jest tam bardzo
miło, stworz jakis staw, piękne rosliny czy cokolwiek zechcesz aby czuć sie dobrze. To jest magiczna grota, miejsce
kilometr pod oceanem. Jestes odcięta od wszystkich ludzi których znasz. Jesteś sama i jesteś całkowicie bezpieczna.
Teraz wejdz do stawu z pachnącą wodą która jest magiczna i nie da sie w niej utonąć, wchodzisz do niej, czujesz się przyjemnie
i bezpiecznie, zanurzasz się i spokojnie głęboko oddychasz rześkim czystym górskim powietrzem. Z kazdej strony otula Cię
ciepła kojąca woda. Jestes w pozycji embrionalnej, skulona, czujesz się bezpieczna kochana i szcześliwa, jak w brzuszku
u mamy. I teraz wyobraź sobie, że istnieje wielka siła, energia, która jest tak potężna i silna ze stworzyła kosmos
w którym nasza planeta jest tylko nic nie znaczącym okruszkiem. Wyobraź sobie tak potężną siłę, że nagle zdajesz sobie
sprawę że nie jesteś w stanie tego objąć rozumem. Ta siła jest nazywana Bogiem. I teraz poczuj jak ta istota, tak
niewiarygodnie potężna i silna, lubi Cię, jest Twoim najbliższym przyjacielem, powiernikiem, kimś kto zawsze jest z
Tobą, na dobre i złe. Życie to lekcja gdzie się uczymy siebie, a ta istota jest zawsze przy nas. Jesteś dla tej
wszechmocnej istoty najwazniejsza na swiecie, kochana i akceptowana tu i teraz. Jak się teraz czujesz, gdy już wiesz
że najpotężniejsza siła, jedyna moc jest z Tobą, że to ta siła dodaje Ci odwagi w życiu, ta siła pragnie byś radowała się,
bys żyła i każdy swój oddech poswięcała radosci. Byś tańczyła, byś się bawiła życiem, byś żyła w dostatku i pięknie.
Ta siła jest nieskończonym pięknem i to ona Cię pcha byś doswiadczała życia w pełni. Nagle czujesz, że nie musisz się
kompletnie niczego bać, bo nie ma czego. Ta istota, ta moc jest zawsze z Tobą. Nikt nie umiera tak naprawdę, a zycie to tylko jedna z wielu lekcji w czasiektorych poznajesz siebie, swoje ograniczenia. Te ograniczenia to wiara w mściwego Boga, który stworzył wszechswiati nie ma nic innego do roboty niż skazywać Cię na piekło bo się dotykasz między nogami, albo nie chodzisz do budynku gdzie nudni faceci w czerni wmawiaja sobie bajki o cierpieniach, i o tym jak Bóg się raduje i popiskuje z
radosci gdy Ty cię okaleczasz i chodzisz ponura i nieszczęśliwa.

Gdy poczujesz przesyt w cwiczeniu, wynurz się ze stawu, ubierz kombinezon i wypłyń na powierzchnię oceanu, przez
dziurę w rafie koralowej. Jeśli cwiczysz przed zaśnieciem, nie musisz wychodzić ze stawu, po prostu zaśnij w stawie.
I nie dziw się swoim snom, i brakiem depresji i dziwnym szczęśliwym zdarzeniom w ciągu następnych dni :))

Jeśli nie wierzysz w Boga,to nic nie szkodzi. Zrób cwiczenie, w końcu to tylko wyobraźnia. Znam kilku ludzi którzy po niej się popłakali. Cos poczuli, przedsmak czegoś naprawdę wspaniałego. Ktos się po tym na mnie obraził śmiertelnie, nie wytrzymała ta osoba tego że być moze całe życie wierzył w bzdury że Bóg to mściciel i potwór, a tu się okazuje że ta istota w cwiczeniu w relaksie dotyka tą istotę i mówi jej ze ją kocha – no szok, jak można go kochać, skoro on sie onanizuje a kościół naucza ze to grzech? :)) spokojnie, kiedyś i ta osoba pozna prawdę :))

Co daje to cwiczenie? spokój ducha. poczucie ze nie jesteś sam, że ktos jest zawsze przy Tobie. Wtedy się końćzy żywot żebraka, zebrajacego i błagajacego o miłosć i uwagę. Koniec z manipulacjami. To dlatego te cwiczenia są tak znienawidzone przez prawie wszystkich :)) współmałżonek płączący ze się potnie jak odejdziesz – a tnij się, tylko nie zabrudź dywanu, reklamy obiecujace szczescie po zakupie lokówki – a walcie się na ryj :))

2 thoughts on “Pod oceanem

Dodaj komentarz

Top