Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Pragnienie śmierci

Pragnienie śmierci

Pragnienie śmierci – to coś innego niż Twoje wieczne narzekanie że masz wszystkiego dość, bo znowu jabłka podrożały.

To bardzo głęboki mechanizm który tkwi w człowieku, i zmusza go do autodestrukcji. Pragnienie śmierci to wymieszane razem w wielkim kotle podświadomości pragnienie powrotu do łona mamy, gdzie było ciepło i bezpiecznie, nie trzeba było się wysilać i pracować u biznesmena za 600pln a jedzonko było podawane wprost do pyszczka, a raczej do pępowinki – strach przed życiem, przed tym co może przynieść nam nowy dzień, poczucie winy wmówione nam w dzieciństwie że mama się „zacharowuje dla pasożyta”, „wypruwa żyły dla niewdzięcznego gnojka” czyli zrzędzenie głupiej tępej matki, która niszczy tym życie dziecka przeważnie na całe życie, plus wyskoki tatusia co w pijackim szale paskiem wyżywał się na bezbronnym dziecku za swoje porażki w pracy, za swoje niespełnione przez dziecko marzenia, „ta suka mnie wrobiła w bachora” – oraz wiara dziecka którą przenosi do dorosłego życia że jest winny za śmierć Pana Jezusa. Tak, te brednie z dzieciństwa kierują Tobą już gdy jesteś duży i silny, a mamusia z tatusiem Cię szanują i się podlizują bo zarabiasz pieniądze i nie dasz sobie w kaszę dmuchać.

Te właśnie motywy, których sobie przeważnie nie uświadamiasz, sprawiają że Twoje życie staje się nieprzyjemne. Ludzie którzy mają silne pragnienie śmierci palą papierosy, piją alkohol w większych ilościach, zażywają narkotyki, i mam tu także na myśli rzekomo nieszkodliwą trawkę, uprawiają sporty ekstremalne.

Czemu tak się dzieje? to niezwykle prosty mechanizm. Pozwólcie że wytłumaczę wam jego podstępne działanie – podświadomie nosisz w sobie wiarę nabytą w dzieciństwie że życie jest straszne, i sobie tego nie uświadamiasz. Świadomie wiesz ze to nieprawda, masz co jeść, ubranie, czasem dobry sex, kino, rozrywki. Ale to nic nie pomoże, bo podświadomość rządzi emocjami, więc zalewają Cię emocje i nie możesz się im postawić – ile razy czułeś potężne pragnienie zrobienia czegoś, i to robiłeś mimo że wiedziałeś że to Ci zaszkodzi? więzienia są pełne ludzi którzy latami się zastanawiają czemu zrobili tak jak zrobili. No właśnie. Gdyby czytali mojego bloga, nie siedzieli by teraz w więzieniu, tylko byliby – uwaga oksymoron – uczciwymi posłami SLD.

Ta wiara z dzieciństwa że życie jest straszne, to jest wzorzec który chce sprawić byś świadomie w to uwierzył, więc dąży ku zagładzie właśnie poprzez używki i niebezpieczne życie. Taki styl życia powoduje zaburzenie funkcjonowania organizmu, z czego wynikają depresje, bóle ciała, lenistwo spowodowane zwolnionym metabolizmem, wreszcie nadwaga czy niezdrowy wygląd ciała (żółte zęby, wypadające włosy, matowa skór) po pewnym czasie wpadasz w depresję, a przy życiu trzyma Cię tylko biologiczny instynkt samozachowawczy – ale co to za życie, gdy chce się umrzeć, a nie można bo człowiek się boi – to nie życie. Ja sam paliłem 12 lat, brałem narkotyki, upijałem się i robiłem parę innych niebezpiecznych rzeczy – w pewnym momencie jak ujrzałem ten mechanizm, rzuciłem to wszystko, i zacząłem żyć.

Ludzie mi mówią – nie wiesz co tracisz, złapać bucha, golnąć se, złapać sztacha haszu, to jest dopiero życie – wiem co to jest – to są rzygowiny a nie życie. Jestem po drugiej stronie, i wiem co mówię. Życie w używkach to oszukiwanie siebie, i wlasnie sam się oszukujesz, mimo że uważasz ze jesteś taki mądry i dojrzaly – takich już było wielu, i kiepsko to wszystko się kończy.

Gdy palisz, ćpasz, przejadasz się, pomyśl jaka jest tego przyczyna, co czujesz gdy to robisz? to jest wasze zadanie domowe. Mogę wam podpowiedzieć? ok, czujecie ulgę. Skad wiem? bo tak działa podświadomość, tak samo działa ona u mnie, Papieża czy nawet u kobiety. Podświadomość tworzy presję, napięcie, Ty jak ją zaspokajasz w nagrodę daje Ci ulgę. I tak w kółko, aż nie uzależnisz ciała, i nie zniszczysz swojego życia.

Gdy widzę palacza, albo otyła kobietę – jak myślisz, co widzę w tej osobie? no właśnie.

2 thoughts on “Pragnienie śmierci

  1. nie o dzieci przeciez chodzi a o zycie czy ktos z was sie kiedys zastanawial dlaczego my wogule zastanawiamy sie nad tym? ja jezdze na wózku inwalidzkim od jakiegos czasu i ciagle sie nad tym zastanawiam 😥

  2. Czytalem ostatnio „Ksiege kobiet” Osho. Bardzo podobal mi sie rozdzial o macierzynstwie-powinien byc obowiazkowy dla ludzi, którzy pragna dzieci.

    I tu pewne takie przemyslenie mojego znajomego:

    „Tak to juz jest: zeby jezdzic walcem, trzeba skonczyc kilkumiesieczny powazny kurs zakonczony trudnym egzaminem.

    Zeby miec dziecko i wielki wplyw na cale jego zycie mozesz byc: debilem, skurwysynem, sadysta, leniwym nieudacznikiem lub calkowicie nieodpowiedzialnym pijaczyna (oczywiscie z pelnym poparciem Kosciola Katolickiego).

    Jeszcze kaza Ci sie tlumaczyc czemu nie masz lub nie chcesz miec dzieci. Liczy sie ilosc”

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Top