Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Świat i Ty

Świat i Ty

Świat jest podzielony na państwa, i religie.

Czy wobec tego jest możliwy pokój na świecie? nie. Państwa kosztem poziomu życia obywateli zbroją się, by dominować nad innymi, słabszymi. Cała historia świata to historia kampanii wojennych. Systematycznie zdarzało się, że z mroku dziejów wyłaniał się geniusz strategii, czyli Aleksander wielki, Juliusz Cezar, Napoleon, Hitler, i szokowali świat feerią niekończących się zwycięstw. Ale żaden z nich nie wziął w dłonie władzy absolutnej. Albo ich władza się gdzieś zatrzymywała na jakiejś innej sile która stawiała opór, albo umierali. A każdy z nich marzył o władzy nad światem, o wszechwładnej kontroli.

Mechanizm umysłu ludzi pokroju Hitlera czy Napoleona jest dość prosty – wszystko co nie jest pod moją kontrolą, budzi lęk, więc trzeba to zniszczyć, sprawić by padło przede mną na kolana. Przyjęło się uważać że Hitler był zły, ale ludzi którzy mają identyczną manię kontrolowania świata z powodu strachu jest miliony. Hitler miał możliwości i fanatyczną wiarę w siebie więc zabił miliony, zwykły Kowalski ma na tyle władzy że jedyne co mu zostaje to w zaciszu domowym pastwić się nad własnym dzieckiem, bo te mu nie odda. Gdyby dać mu władzę która mieli Stalin i Hitler, możliwe ze zabił by więcej niż oni razem wzięci. Jezus podaje w ewangeliach, że nie ważne czyny ale Twoje serce i ja się z tymi słowami zgadzam. Kowalski który nikomu nie zrobił krzywdy bo się bał odwetu, sądu itd. i Hitler który zamęczył miliony, identycznie zasługują na identyczne miejsce w piekle, swoim własnym piekle, piekle swego strachu.

A więc mamy państwa, i tłuste świnie które chcą władzy. Każde takie państwo ma swoje marzące o władzy kreatury, i Ci właśnie Panowie biorą się ze sobą za łby, oczywiście nie osobiście, od tego mają mięso, czyli naiwnych ludzi umierających w poczuciu honoru, służenia Panu Bogu, miłości do ojczyzny, i innych pisanych na zamówienie ideologii, sprawiających że chętnie oddadzą swoje życie dla zaspokojenia potrzeby władzy tłustej świni, która czuje się niedoceniona bo w dzieciństwie koledzy ze szkoły dokuczali, i marzy o władzy nad światem.

Wielu wielkich ludzi zszokowanych efektami wojny, głodem, tragediami, rozpacza ludzką, myślało jak rozwiązać ten problem. Doszli do wniosków o których piszę, o zbudowaniu jednego super państwa, zakładając że wtedy będzie tylko jedna armia, i nie będzie miał kto walczyć ze sobą. Jednak to kompletnie nie zda egzaminu. Załóżmy ze podzieli się świat na dzielnice, to wtedy dzielnice będą mordowały się między sobą. Będzie armia która utrzyma spokój, ale będzie też czarny rynek i przekupne miejscowe władze gdzie można łatwo kupić broń, i zabijać. Zbicie ludzkości w jedną kupę jest szlachetnym zamierzeniem, ale nie mającym najmniejszej szansy na realizację. Zawsze wybuchną konflikty rasowe, religijne, klanowe, zawsze ktoś poczuje się wykorzystany, a ktoś będzie chciał kosztem słabszego zarobić.

Jest też inny pomysł, i ten ewentualnie mógłby się udać – jedna centralna władza, utrzymująca żelaznym terrorem spokój. Tak było w ZSSR, obozy koncentracyjne, wręcz boskie uwielbienie dla wodza a za najmniejszy objaw samodzielnego myślenia 15 lat w obozie pracy, przy odwracaniu biegu rzek – ale jaki sens w walce z przemocą za pomocą przemocy? to tak jak leczyć bolącą nogę uderzeniem się młotkiem w penisa. Faktycznie, przestanie boleć łydka, ale za to zacznie boleć co innego, znacznie mocniej.

Dużo się teraz mówi o teoriach spisku, o masonach, nowym porządku itd. Dla mnie jest to tak oczywiste ze aż szkoda o tym myśleć. Zawsze byli ludzie, którzy gromadzili się w grupę, koncentrowali swoje kapitały i znajomości by uzyskać większą władzę, i nie jest ważne jak ta grupa się nazywa. Te grupy ludzi istniały od zawsze, i żerowały na ludzkości. Ponieważ ludzkością steruje prawo duchowe zakładające rozwój poprzez rozpacz (boli Cię dusza, więc szukasz spełnienia, w ten sposób się rozwijasz) tych grup jest wiele i każda chce mieć władzę absolutną. No i biorą się za łby ze sobą, walczą. Teraz walka już jest inna niż dawniej, dawniej były to miecze, 60 lat temu jeszcze działa i czołgi co się skończyło przez bombę atomową (każda wojna konwencjonalna jest już bez sensu) więc opanowuje się umysły poprzez niezwykle łatwą dostępność mediów.

Wielu się tym niezwykle mocno podnieca. Kontrola umysłu, Szatan, nowa era. Żadna tam nowa era, wszystko jest po staremu. Dymanie to dymanie, nieważne czy partnerka ma na sobie ubranie z kolekcji Versace, czy też starożytny muślin. Tak samo po seksie będzie Tobą manipulować i chcieć prezentów. Wyrachowanie kobiety i prawa umysłu są niezmienne. Podstawowa zasada – starać się by ludzie byli durniami, by nie starali się myśleć logicznie – wtedy kupią wszystko. Nawet to że w Polsce cwaniaczki od lewych prywatyzacji zrobią im teraz cud, z własnej kieszeni wyjmą co mają i dadzą ludziom. Wiec kształcić, tak? ale i na wykształconych i logicznych można zarzucić haka, i tego haka zarzuca religia. Możesz być profesorem matematyki, fizykiem, a nocami płakać z rozpaczy i tęsknoty za absolutem, za jakimś duchowym sensem życia bo czujesz że Twoje życie znaczy mniej dla świata niż gołębie guano. Niejeden człowiek z IQ ponad 200 święcie wierzy w Boską małpę Hanumana, czy w to że ziemia ma 6 tysiecy lat bo tak sobie wymyślił z nudów jakiś naćpany grzybami nomada z pejsami w szałasie na pustyni.

Wierzy bo od kiedy wierzy, nie boli go dusza. Chcesz mu to wyperswadować? nie masz szans. Bo Twoje wytłumaczenie nie zabierze mu jego lęków, a to w co wierzy zabiera je. Spróbuj wygrać z taką potęgą. I właśnie z tego powodu zawsze będą wojny religijne. Postuluje się więc że trzeba zlikwidować religie, i nawet jeśli można by to jakoś zrobić a nie można, to nic to nie zmieni, bo ludzie natychmiast wymyślą sobie coś, w co zaczną wierzyć, i chętnie za to oddadzą swoje życie.

Reasumując. Na świecie nie będzie pokoju. Dopóki Ty nienawidzisz bliźniego a on nienawidzi Ciebie, dopóki zwierzęta się zjadają w walce o przetrwanie, nie będzie pokoju. To że tego nie ma i nie będzie, ma Cię zmusić do rozwoju, do szukania rozwiązania. A gdzie jest to rozwiązanie? w Tobie. To w sobie musisz znaleźć spokój, a wtedy nagle cały świat odrzuci broń, i płacząc padnie sobie w ramiona. Czy tak się stanie? nie, ale Ty to tak poczujesz. Oto cel tej przygody zwanej życiem – odnaleźć w sobie spełnienie, miłość, radość, i błogi spokój. Ci którzy tego nie mają, myślą ze jak zabiją wszystkich co mają inne zdanie niż oni, to nagle ich zbrukane krwią bliźnich serca oświeci światłość, a kończą zasztyletowani czy otruci przez ludzi których uważali za przyjaciół.

Konflikty, niespełnienie, rozpacz, poczucie braku sensu życia – oto znaki pokazujące Ci że idziesz w niewłaściwym kierunku. Wiec nie czcij ich, tylko potraktuj tak, jak na to zasługują. Czy jeśli widzisz znak że masz nie skręcać w lewo bo są roboty budowlane tam, to całujesz znak? nie całuj go, i idź w prawo. A jeśli miliony innych ludzi chcą całować znak? to ich wola, uszanuj ją. Ale sam nie rób tego co oni – oni widocznie muszą sobie jeszcze trochę posiedzieć w piaskownicy swoich konfliktów, nienawiści, pogardy. Jak już tego nie będą chcieli przezywać, wyjdą z piaskownicy i trafią na mojego bloga 🙂

 

Dodaj komentarz

Top