Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Życiowe ofiary

Życiowe ofiary

I have a dream – te słynne, tchnące nadzieję i płomień wiary w miliony udręczonych serc na całym świecie słowa, wypowiedział Dr Martin Luther King na temat nierówności społecznej i segregacji rasowej, co zapoczątkowało gigantyczne przemiany społeczne w USA.

Mam marzenie – te epokowe słowa, słowa zwiastujące nową erę ludzkości, tym razem w Polsce, 45 lat po oszałamiającym przemówieniu na schodach Lincoln Memorial wygłaszam ja – w kawalerce na Grochowie. Mam marzenie – mam marzenie że wszystkie ofiary życiowe po przeczytaniu mojego artykułu zmienią swoje życie na lepsze.

Ofiary życiowe

Ofiarą życiową zostajesz najczęsciej w dzieciństwie. Po serii porażek w którejś dziedzinie życia, czy też negatywnych komunikatów od osób którym ufasz i które jak sądzisz Cię kochają, zaczynasz wierzyć że jesteś zerem, kimś gorszym. Później jest coraz gorzej. W trakcie dorastania czujesz ze jesteś śmieciem, wiec tak się zachowujesz. Schowana i pochylona głowa na znak pokory przed światem, cichy, słaby głos, nieśmiałość wobec dziewcząt. Niestety, młodzież nie docenia cnoty pokory, więc stajesz się w mniejszym bądź większym stopniu ofiarą szkolnych łobuziaków, czy też celem zabaw klasowych piękności.

Później dorastasz, i tu już się sytuacja zaczyna pozornie polepszać, bo w pracy czy też w innych miejscach silni egoistyczni ludzie, lubią nieśmiałych. Mogą przy nich błyszczeć, i bardziej wykazywać swoją siłę czy też przebojowość. (Na pewno znacie pary przyjaciółek, jedna bardzo brzydka, druga piękna. Obie pasożytują na sobie. Brzydka jest zadowolona ze ma taką koleżankę ładna, ładna może błyszczeć i zwracać uwagę, wygrywać w ocenie patrzących na ich parę) kobiety przeważnie też lubią nieśmiałych, mogą się bawić ich nieśmiałością, czuć się pożądane przez nieśmiałego, rozmawiać z nim godzinami, wygadywać się i wylewać swoje żale o brutalnym złym chłopaku, by później gdy już wyleją swoją żółć na nieśmiałego, biec podniecone do tegoż właśnie potwora po swoją codzienną dawkę silnych emocji. Jednak gdy nieśmialy zaczyna żywić jakieś uczucia, reagują często pogardą która bardzo mocno podwyższa takiej kobiecie samoocenę. To taki dramat odgrywany przez kobietę, w którym rozkoszą staje się odrzucanie czyichś zalotów. Odrzuca tylko ten kto jest atrakcyjny, prawda? no właśnie. Kobiety uwielbiają opowiadać o facetach którzy za nimi szaleją, a już jak któryś popełni samobójstwo to tą historię słyszymy codziennie przez kilkanaście lat, opowiadana przez rozpaloną i dumną z siebie kobietę. Oczywiście, jest także smutek. Ale jakże słodki to smutek, a jakaż wściekła zazdrość innych Pań w biurze że dla nich nikt się nie chciał zabijać.

Wracając do tematu. Żywot dorosłego nieśmialego nie jest taki straszny z zewnątrz. Jednak gdy zajrzymy do srodka, widzimy straszny dramat człowieka uwiezionego w swoim ciele, i poddanego jakiejś sile która nim steruje. Wszędzie wokół pary trzymające się za ręce, całujace się, roześmiani ludzie. Nieśmiały nie ma mocy by poznać dziewczynę, mieć przyjaciół z którymi wyrwie się na miasto, wybić się, osiągać sukcesy, zawsze tkwi w cieniu i to go powoli zjada.

Ale to jeszcze nie wszystko. A dlatego że ludzie wyczuwają słabość, i automatycznie mają wtedy chęć kopnąć takiego osobnika. Czują często agresję. Tacy ludzie jak ja też to czują, ale potrafimy nad tym zapanować. Jednak jest sporo ludzi którzy nie zapanują, i okradają, biją, oszukują. Rozpoznawanie człowieka – ofiary życia to nie tylko mowa ciała, czyli to że ofiara porusza się tak, by nikogo nie urazić, nie zwrócić na siebie uwagi, przemknąć chyłkiem do domu, by wskoczyć w bambosze i oglądać telewizję, czy też wejść na czat pod nickiem „dominujący ogier” i tam rozkoszować się swoją drugą osobowością, obleganym przez otyłe czaterianki prezesem wielkiej agencji reklamowej.

Moje osobiste badania wykazały niezbicie, że gdy nieśmiały zapisze się na kurs gdzie trenerzy nauczą go mowy ciała, i opanuje ją, inni ludzie wychwycą także jego nieśmiałość i ją brutalnie wykorzystają. Cialo ma tyle mięśni że nie można świadomie wszystkich poddać kontroli. Zostają jeszcze oczy, a one zdradzają niemal wszystko. Nawet gdyby jakimś cudem nieśmiały opanował swoje ciało (co nie jest możliwe) zostaje jeszcze aura człowieka. Jej nie można wyćwiczyć.

Gdy idziesz ulicą, jesteś widziany przez wielu ludzi. Widzisz jednakże tylko ich maski, które na siebie nakładają. Co w nich tkwi, dowiadujesz się przeważnie po przykrym fakcie. Są ludzie korzy wypatrują ofiar. Gdy ich spojrzenie pada na jakiegoś człowieka, zaczynaja szacować zyski i straty. Gdy spojrzenie takiego człowieka padnie na kogoś z silną wolą, na przykład na mnie, zda sobie sprawę że nie opłaci mu się atak. Wybiera słabszego, i trafia na nieśmiałego. Mózg przestępcy działa jak radar, wskazując mu najsłabszego osobnika ze stada. Gdy już jesteś wybrany, następuje atak o rożnym nasileniu, zależnie od typu przestępcy i jego profesji.

Podobnie jest w dzungli społecznej, gdzie odbywa się atak psychiczny a nie fizyczny. Bedąc silnym, napastnik jest miły. Gdy wyczuje słabość, natychmiast atakuje by sprawić sobie przyjemność.

Chcialbym abyście to dokładnie przeczytali i zrozumieli – Wiekszość ludzi którzy atakują jest wewnętrznie pełna kompleksow i frustracji. Pelno w nich negatywnych uczuć, gniewu i nienawiści. Trzymanie tego w sobie jest bardzo cieżkie i meczące. To co daje tym ludziom rozkosz, to uwolnienie tych uczuć, plus upokorzenie Ciebie. Więc atakują, i wyrzucają z siebie całą swoją frustrację. To daje im wielką ulgę, ale tylko na pewien czas. Później niezaleczona przyczyna frustracji znowu rośnie i wypełnia agresora nieprzyjemnymi uczuciami, i znowu ten nieszczęśnik szuka mozliwości wyladowania się. Pamiętaj – na silnym nikt się nie wyładowuje, to zawsze odbywa się na słabszych.

Co moze sprawić ze i mowa ciala, i aura się zmieni? musisz uwierzyć ze jesteś silny, wartościowy i mieć szacunek do siebie. Wtedy prostuje się głowa, plecy, zaczynasz głęboko oddychać, i to się ludziom podoba. Nie zostaniesz zaatakowany. Nie trzeba nic ćwiczyć, ani aury, ani mowy ciała. To wszystko samo się zmienia. Chodzisz z godnoscią, poczuciem siły, tego że jesteś kimś. I o to chodzi!

Gdy jesteś nieśmiały, boisz się życia, a wszystko jest pozornie bez sensu, uwierz mi – to się da odkręcić, tylko trzeba chcieć. Każdy z nas moze osiągnąć niemal wszystko, ale trzeba do tego wiary czasu i chęci.

Poniżej przedstawiam wam zestaw ćwiczeń, które będziecie wykonywać w domu. Jak zwykle w razie jakichś pytań, służę pomocą, prosze tylko o konkretne zwięzłe pytania.

Afirmacje na samoocenę – dwie sesje po 5 – 25 minut dziennie (im wiecej tym lepiej) piszemy „Ja Wacek, kocham i szanuję siebie” w zeszycie, na spokojnie, lekka delikatna muzyka, karcimy sie delikatnie gdy nasze myśli podażają ku innym myślom niż afirmacje.

W wolnych chwilach w domu chodzenie z ugiętymi kolanami po pokoju – co najmniej 15 minut – musisz poczuć ciężar własnego ciała i ziemię!

Siedzisz, zamykasz oczy, i wyobrażasz sobie ze rozszerzasz się na cały pokój, osiedle, miasto, kraj, aż wreszcie obejmujesz cały świat. Parę sesji, i poczujesz to – to piękne uczucie rozpływania się.

Medytacja – patrzysz w niej na siebie, i podziwiasz. Nieważne ze masz ochotę rzygnąć na swój widok, to tylko stary wzorzec – udawaj ze podziwiasz i szanujesz siebie. W końcu stara wizja zostanie zastąpiona przez nową, lepszą wizję samego siebie.

A teraz najgorsze – ale muszę Ci to powiedzieć. Jako nieśmiały, gdzieś w sobie czujesz ze jesteś lepszy od tych ludzi co się bawią, tańczą, śmieją. Mam rację, prawda? wiesz że ją mam. To teraz najgorsze – nie jesteś wcale lepszy, ale też nie jesteś gorszy. Po prostu uwierzyłeś w coś co Cię ogranicza, a inni? spokojnie, oni też mają swoje lekcje do odrobienia. Wybacz napastnikom, i zacznij zycie od nowa.

Cały Twój kompleks ofiary, to jest wmówiona Ci sugestia że jesteś śmieciem, że jesteś nic niewarty. Przeważnie ludzie którzy Cie otaczają mają w tym jakiś interes – może lepiej się czuję przy nieudaczniku, może sie dowartosciowują Twoim kosztem. To nieważne. Ważne jest jedynie to, byś zaczął znowu żyć, rozkoszować się pięknem, życiem.

To miejsce gdzie istniejemy jest dla Ciebie. Jesteś godzien by żyć, by oddychać, by chodzić z piękną dziewczyną (z przystojnym chłopakiem) by napawać się życiem. Zacznij żyć, chodź na dyskoteki, przytulaj się do ludzi, pływaj w cieplutkim morzu, skocz ze spadochronu, baw się z pieskiem, kotkiem, mów ze kochasz, kochaj i bądź kochany, przeżywaj glęboko modlitwę do Boga, kochaj się z pięknymi dziewczynami, doświadczaj życia. Żyj! Taka jest wola Boga i moja sugestia byś sie cieszył i radował tym co tu jest. Nie jesteś tu by cierpieć – jesteś tu by sie uczyć i bawić. Nauka to zabawa. Dramat życia – zamień go w fascynującą przygodę.

Zacznij od nowa, bo jesteś tego wart. Nie słuchaj papieży, polityków, stetryczałych autorytetów moralnych nienawidzących wszystkiego co radosne, słuchaj tylko mnie – i zacznij żyć pięknie, hojnie, bo i świat jest hojny. Żyj w pełni, i umrzyj spełniony, zadowolony.

Tego Ci życzę ja, i Ci co już osiągnęli sukces.

One thought on “Życiowe ofiary

Dodaj komentarz

Top