Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Co tam u mnie słychać?

Co tam u mnie słychać?

W urzędzie dla bezrobotnych, dostałem ultimatum.

Albo praca z byłymi kryminalistami w szkole jako księgowy pod Warszawą za 1050 netto, albo kurs do wyboru do koloru. Wziąłem kurs Angielskiego zakończony certyfikatem wartości ok. 4 tysiące PLN finansowany przez UE, i proszę bardzo – trzy miesiące, cztery dni w tygodniu, pięć godzin dziennie. Bardzo mi zależy na tym, chcę umieć Angielski dobrze, to jest moja przyszłość. Muszę dać z siebie wszystko przez te trzy miesiące żeby jak najwięcej skorzystać.

Dziś pierwszy dzień. Ledwo wstałem, ale jak tak siedze na łóżku i walczę z myślami, położyć się czy wstać? słyszę w radiu news, pijani rowerzyści w niemieckich mundurach Wehrmachtu legitymowali kierowców udajac policjantów, po akcji prawdziwej policji jeden z nich uciekl do lasu, skad po 2h zadzwonił na policję żeby odwolać psy przeszukujące las bo on ich się boi. Tak mnie to rozśmieszyło że wstałem chetnie.

A kurs? Fajni i sympatyczni koledzy i koleżanki, instruktorka fantastyczna! nie ma żadnych cech które czyniły by z niej sexbombę, natomiast ciągle się śmieje, ma wtedy piękne szare oczy, i cudowne zmarszczki po bokach ocząt od śmiechu, a ja kocham takie zmarszczki, taki śmiechowy cellulitis. Uwielbiam jej patrzeć w oczy ale tak lekko z boku, jestem wtedy zachwycony jej oczyma! mam wielką słabość do oczu pomalowanych lekko na czarno, podrasowane rzęsy, i wtedy z boku jak w nie patrze to się prawie zakochuję. Tak mi się to podoba. No i widzicie dziewczyny, nie trzeba być laską, wystarczy być na luzie, śmiać się, być wesolym i życzliwym. To na mnie działa jak plachta na byka, od razu mam ochotę nabić torreadotkę na róg 🙂 wszakże jestem koziorożec i róg to mój główny atut. Złośliwe Panie dodadzą że nie róg a rożek, i rogi do nieba, ale ja pogardliwie to przemilczę.

Nauka idzie fantastycznie, oparta jest na metodzie Callana, pisania prawie nic, za to cały czas aktywnie mówimy po Angielsku. Jednak najważniejsza jest moja instruktorka, nie pozwala mi zasnąć, bo mam ochotę się popisywać wiedzą, co nie za bardzo mi wychodzi bo w grupie najmniej umiem. Ale przynajmniej się staram 🙂 po dwóch godzinach przypominałem warzywo, i tak się czułem 🙂 a teraz pokażę wam moją wiedzę, sami zobaczcie na co idą pieniądze z masońskiej UE – Marek is a Beautiful. All world love very match Marek. All girls and women love me 🙂 ja, naturlich 🙂

Odebrałem samochód z warsztatu, wymienili mnie chłopaki w warsztacie alternator, tylne hamulce, stuknęli w zbity boczek młoteczkiem i jest sexy. Podjechałem pod ujęcie wody oligoceńskiej z miednicą, i go wyszorowałem. Można oszczędzić na myjni 20pln i nie dać zarobić kapitalistom? jasne że tak. A za oszczędzone pieniądze kupiłem sobie jogurt w biedronce.

Przedwczoraj wracam do domu z obiadu u rodziców, i nagle coś mi ciapnęło pod nogą. Zalana podłoga w toalecie i kuchni. Biegnę do góry, sąsiadka, młoda szczupła piękna dziewczyna. W końcu ustaliliśmy że po ostatnim remoncie coś chłopaki napsuli w rurach, a jutro w spółdzielni trzeba będzie tą sprawę wyjaśnić. Przyszedł hydraulik, okazało się że u sąsiadki fuga między wanną a ścianą jest dziurawa i przepuszczała wodę. Ale mnie to przeraża, wiecie? nade mną mieszka bardzo sexowna dziewczyna, pode mną mieszkają dwie sexowne dziewczyny, jedna ma nogi jak modelka, druga wspaniały brzuch. Ja jestem już tak zastraszony że we własnym mieszkaniu boję się puścić głośniej bąka. Musze skombinować jakiś tlumik, podobno przedają takie poduszki co się je wkłada w majtki, i one nie dość ze wytłumiają hałas, to jeszcze tłumią zbyt intensywne zapachy. To na baterie jakies chyba jest, czy jak? móglbym na przykład na Angielskim wyjąć z majtek kabel i włączyć do gniazdka żeby podladowac akumulator 🙂 I żadnej z nich nie mogę zaprosić do mnie na „kawę”, muszę udawać lekkiego paszteta, wiadomo, jak się rozstaniemy to nie chcę mieć wampira za ścianą.

16 września mam kolonoskopię. Będą patrzyli mi w tyłek czy nie mam raka albo Crohna. Będzie anestezjolog i uśpią mnie. W żyłę wbiją mi wenflon o mój Boże… zemdleję ze strachu i nie trzeba będzie wcale mnie usypiać 🙂 jutro z rana muszę zrobić kilka rodzajów badań krwi, grupę krwi, ekg, ciekawe czy znowu trzy pielęgniarki będą się mną zajmować – norma jest taka – jedna bierze krew, druga zakłada mi nelsona żebym się nie rzucał, trzecia jęczy ze mi źrenice uciekają za do tyłu 🙂 a potem gdy schodzi ze mnie szok i siedzę pod drzwiami, muszę słuchać śmiechu o kolejnym przypakowanym byczku co mdleje od widoku strzykawki.

A mnie wcale krew nie brzydzi, mdleję od kranika który mi zaciska rękę. Dostaję wtedy stanu omdlenia który kontroluję ostatkiem sił. A więc moi kochani wczoraj byłem na tej całej krwi. Ponieważ muszę mieć zrobioną grupę krwi, trzeba było dowód mieć, a na badaniach byłem razem z tatą któremu też brali krew, więc wskoczyłem w samochód i pojechałem do domu, gdzie pod nim się zorientowałem ze klucze wszystkie zostawiłem w mieszkaniu u rodziców. Więc jadę do nich i nagle sobie uświadamiam że kluczy do nich też nie mam więc wracam do przychodni. W końcu jakoś zdobyłem ten dowód, i czekam z dwiema probówkami na swoją kolej, pielęgniarka mnie woła a dziadek się wpycha w moją kolejkę, i zrobiła się awantura. Poniewaz to już kolejny dziadek co probuje wykorzystac moją młodość, wypycham go. Gdyby powiedział mi że chce wejść, bym go wpuścil, ale tak na hama? nie.Pielęgniarka na mnie pohukuje, ja się korzę i przepraszam (nigdy nie kłóćcie się z pielęgniarką która będzie wam za chwilę brać krew z żyły 🙂 ) no niestety – było nieciekawie.

Usiadłem, wystawiłem lewicę i spojrzałem tęsknię w okno, na ptaszki. A Pani mi kazała siedzieć przodem do niej, Trochę się trzęsłem, wiec kazała mi się uspokoić, więc jej mówię że nie mogę, Jak to, to ile ma Pan lat? 29 to co, 29 lat taki facet silny i się boi? A Pani ile ma lat? a co to Pana interesuje? wie Pani, wygląda mi Pani na 35 lat (wyglądała na 75 co najmniej) no tak, coś koło tego chrumknęła zadowolona – ma Pani 35 lat, i pewnie boi się Pani dentysty? a ja się nie boję, wiec ja mogę się bać pobrania krwi skoro Pani boi się dentysty. (od czasu keidy stosuję mocne znieczulenie, zero stresu mam u dentysty) dawniej gdy wychodziłem od dentysty, byłem pijany szczęściem ze to już koniec kaźni. Teraz wychodzę smutny, bo lzejszy o pieniadze, spore. Ale wole ten smutek niż wiercenie się i piszczenie z bólu na fotelu 🙂

Coś mruknęła wściekła, zaczęła walić palcem w żyłę zeby napuchła (a fffuuuj!), a ja się zwijałem tam cały, krzyczała coś o odprężeniu, zacisnąłem zęby, nogi i drugą rękę z całej siły, w końcu się wkłuła a ja śpiewałem jakąś piosenkę, nie pamiętam nawet jaką. W końcu był koniec koszmaru i kazała mi trzymać w wyciągniętej ręce wacik na żyle, zamiast w zgiętej, ciekawe, nie? a ja słabo się czuję jak tam się dotykam.

Na koniec coś burczała, więc jej mówię że ostatnio chirurg brał krew i zemdlał. Co mnie to obchodzi? skoro chirurg mdleje ja też mogę – odpowiedziałem. KOSZMAR 🙂 ale w sumie dobrze ze nakrzyczała na mnie, bo byłem taki zły że na złość jej postanowiłem ze nie zasłabnę, nie dam jej tej satysfakcji. Bo ona na to czekała. I dlatego mnie bolała żyla, nigdy nie bolała mnie żyła.

 

 

Dodaj komentarz

Top