Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Moje widzenie świata

Moje widzenie świata

Każdy człowiek inaczej widzi świat.

Okulary przez które widzimy świat, to przede wszystkim nasze dzieciństwo, zdobyta wiedza, własne poglądy na doświadczenia które przeszlismy. Co ciekawe, na te samo doświadczenie każdy człowiek który je przeżywa ma inne poglądy, przemyślenia, i wnioski końcowe które wyciąga z całej sytuacji.

Załóżmy że człowiek idzie ulicą, zostaje pobity i okradziony. Jeden uzna że świat jest miejscem pełnym cierpienia i zacznie go naprawiać, inny uzna że to dżungla gdzie wygrywa tylko najsilniejszy, a on nie chce być posiłkiem silniejszych – i staje się bezwzględnym człowiekiem, bandytą, biznesmenem, czy też posłem i sam napada na ludzi. To samo doświadczenie, a jakże inne reakcje.

Przeżycia z dzieciństwa wpływają na nasze późniejsze oceny – ktoś kto miał kochającą rodzinę która go wspierała, ma wiele szans na stworzenie kochającej rodziny, po prostu przyciągnie do siebie osoby przypominające rodzica płci przeciwnej o podobnych do niego kluczowych cechach charakteru, a będzie go mocno odpychało od wariatów manipulatorów i cwaniaczków wszelkiej maści. Osoba z patologicznej rodziny, i nie mam tu na myśli pijaczków a wrzeszczących zestresowanych egoistów, którym dziecko się przytrafiło, albo chcieli je mieć bo tak wypadało, ma małe szanse na zdrowy związek, ponieważ przyciągnie do siebie dewianta, takiego samego jak mamusia czy tatuś. W życiu, w sprawach poza związkami, też będziesz ciągnąć do osób które przypominają Ci Twojego dominującego rodzica, mimo że wiesz że był osobą mającą na Ciebie negatywny wpływ.

Sam się o tym przekonałem, zakochując się w dziewczynie która bardzo mi przypominała swoją jedną cechą moją mamę, a tej cechy po prostu nie znoszę, i w mamie, i w innych ludziach. Poza tę jedną cechą, dziewczynę tą cechowała kompletna niekompatybilność ze mną, interesowała się tylko imprezami, ciuchami, swoimi depresjami, a ja jestem facet z którym trzeba dużo i mądrze rozmawiać, by mnie mieć. I mimo tego że chciałem od niej odejść żeby sobie żyła beze mnie, to nie mogłem. Ponieważ to wyczuła, zaczęła mną manipulować, jak to Panie mają w zwyczaju. Sytuacja dla mnie bardzo nieprzyjemna, ale bardzo pouczająca, i dzięki Bogu się sama rozwiązała, otóż moje dziewczęciu wypadły zęby z przodu i opadła jej samoocena, więc żeby nie być samą wzięła mnie, a figurę, głosik, urodę – to wszystko było u niej Boskie.

A więc, wzięła kredyt i sobie wstawiła dwa nowe zęby, i jak poczuła się atrakcyjniej to zdradziła mnie i rzuciła dla swojego ex który jej podżyrował kredyt. Mówią że kobieta jest jak małpa, nie chwyci się nowej gałęzi póki nie trzyma starej. A wiec była ze mną, i spała ze swoim ex, i jak ten sfinansował jej nowe zęby to wtedy puściła stara gałąź, czyli mnie, waszego mistrza. Moi drodzy, ale cóż to była za niebiańska ulga że wreszcie skończył sie ta relacja – od razu kupiłem nowy telefon a starą kartę sim wyrzuciłem do śmieci bo balem się że będzie chciała wrócić do mnie. No i chciała, ale w dniu zerwania napisałem na gg że jestem już wolny, i na drugi dzień poznałem fantastyczną dziewczynę, tym razem naprawdę wartościową. I właśnie tak działa afirmacja nad którą się koncentrujesz po zerwaniu – „dziękuję za to co było, i otwieram się na coś znacznie lepszego”. Piszę to po to, by uświadomić wam kochani że mimo całej wiedzy którą posiadam, ja sam jestem często bezbronny wobec mechanizmów które rządzą nasza podświadomością, mimo że je dokładnie znam. Idę ku przepaści, wiedząc że czeka mnie tam coś nieprzyjemnego, i nic nie mogę z tym zrobić. Wobec wdzięków Pań, jestem bezbronny jak małe dziecię.

Jak ja widzę świat? podstawowym przełomem dla mnie było coś, co doznałem po około 8, 9 latach medytacji. Zacząłem mieć najpierw dokładne wizje, a później niezwykle realistyczne sny w których miałem ukazane swoje poprzednie życia. Nie ukrywam że mimo tego że od zawsze mnie interesowały te tematy, to jednak doświadczenie tego że jest się nieśmiertelna istotą a nie workiem mięsa, mocno mną wstrząsnęło. Najpierw myślałem ze są to halucynacje mózgu w trakcie medytacji, czy też niezwykle realistyczne sny, ale obserwując siebie i swoją osobowość, dostrzegłem że te wizje łączy jedna nić, i każda pokrywa się z następną.

Teorię reinkarnacji potwierdziła moja praktyka. Jedyne wspomnienia które można sobie przypomnieć, to te które były najbardziej emocjonujące. Dlatego też przypominamy sobie przeważnie momenty śmierci, bólu, walki, bardzo rzadko momenty radosne. Całe życie, nudne i monotonne ulega po śmierci zatarciu, więc w trakcie wspomnień poprzednich żyć, człowiek zawsze przeżywa pewien rodzaj szoku i traumy.

Poznałem siebie z poprzednich epok, kiedy byłem bogaty i biedny, potężny i slaby jak robak, kiedy robiłem podłe czyny, i kiedy robiłem szlachetne – ujrzałem też jak podle czyny i niska samoocena zamieniają się w karę w następnych życiach. Przypomniałem sobie także cały ten proces umierania i tego co się dzieje chwilę potem ze świadomością, chociaż tam nie ma takich pojęć jak chwila, tam po prostu nie ma czasu.

I powiedzcie mi, jak ja mam widzieć ten świat? patriotyzm – mam kochać swój kraj, ale który? teraz moja dusza przyszła w kraju nazwanym Polska, wcześniej byłem innej narodowości, gdy teraz umrę i odrodzę się np. w Australii, to co mam kochać, Polskę czy Australię, czy też może wcześniejsze kraje których byłem wiernym synem?

Moja dusza, i nie mówię tu o moim wrednym charakterze i cechach osobowych bo te stracisz bezpowrotnie wraz ze śmiercią, tak jak i Twoja dusza, pojawia się w różnych krajach, państwach, by doświadczać aktualnie zadanej lekcji. Jak więc być patriotą? religie – wszystkie co do jednej kłamią. Buddyzm jest najbliżej prawdy, ale też chowa ją przed wyznawcami, dla Buddy który przed oświeceniem przypomniał sobie swoje wcześniejsze życia – a człowiek zwykły też to może zrobić, nie trzeba być blisko oświecenia. O religiach obiecujących niebo i piekło w ogóle szkoda mi mówić, bo to są bajki i sam jako ksiądz kilka razy umierałem oczekując na nie, a widziałem – piękną niespodziankę 🙂

Śmierci się nie boję, wiem ze tu jestem na jakiś czas, i mam się uczyć, rozwijać, cieszyć i kochać, poznawać swoja aktualną osobowość, przekazać to co wiem innym – i odejdę stąd a moje ciało, czyli mięso się rozłoży w ziemi by robaczki miały co zjeść. Pamiętam jedną z moich śmierci, tragicznych, ale miałem świadomość tego że umieram. I nagle słyszę wielki gwizd, poczucie prędkości, niezwykłą lekkość i stoję przed wielkim kanionem, świeci niesamowite słońce, oszałamiające kolory, poczucie niewyobrażalnej lekkości i wolności, pelna świadomość tego kim byłem, i zupelnie stracilm zainteresowanie życiem które prowadziłem. Gdy mówię o oszałamiających kolorach, myślicie Państwo o FULL HD i to jest niewybaczalny błąd. To jest tak wspaniałe doznanie że aż zatyka mi oddech jak sobie to przypominam.

Ekstaza, niezwykły spokój i poczucie jedności z całym wszechświatem, szybka i świadoma decyzja o wstąpieniu w kanion, i gdy zacząłem spadać poczulem silne skurcze w ciele, które właśnie umarło, a to kim byłem za życia stalo się rozkladajacym powoli mięsem – po decyzji widzę osławiony bialy tunel, a tam istoty których już nie jestem w stanie opisać, bo aż mnie dławi w gardle jak próbuję to zrobić. Takiego uczucia miłości i akceptacji biologiczny mózg nie jest w stanie odwzorować ale mogę sprobować – czujesz że ten świat który otwiera się przed Tobą za tunelem, jest Twoim prawdziwym światem, miejscem za którym zawsze tęskniłeś w życiu, to Twoja prawdziwa ojczyzna, prawdziwi przyjaciele, jedność, fascynująca i zapierajaca dech w największych piersiach akceptacja Ciebie, taka całkowita, porażająca milość do Ciebie. A później… później jest spotkanie z Twoim stwórcą, Istotą której wszechmoc jest przerażająca w swym ogromie, wszechświat jest nieskończony i zamieszkują go niezliczone ilości istnień i form życia, a ta Istota jest ich wszystkich stworzycielem, i jest zarazem nimi, mną, Tobą. Ale znacznie większa od nieskończonej potęgi tej Istoty jest jej wielka i czuła miłość do nas, tak pochłaniajaca i ostateczna, że wszystkie wspomnienia kim się jest, kim sie było, to wszystko znika, i liczy się tylko przebywanie w tym raju, i to jest faktycznie raj utracony, który utraciliśmy rodząc się, dzieląc na kobietę i męzczyznę, ale po śmierci to wszystko wraca, na jakiś czas. Gdybym nie wiedzial jak straszne skutki dla duszy ma samobójstwo, w tej chwili bym się zabił by znaleźć się w tamtym świecie, by utulić się w tej niepojętej miłości mojego największego cudownego Przyjaciela. Ale na wszystko jest czas, jest lekcja i tzreba ją przerobić, bawiąc się przy tym i ciesząc, kochając z całych sił – taka wlaśnie jest wola Przyjaciela, a nie umartwianie się, cierpiętnictwo, biedowanie.

I to jest właśnie wielki błąd ludzi, którzy czują że tam w innym świecie jest nasza prawdziwa ojczyzna, nasz raj – olewają to życie. Nie tak ma być, mamy ten świat, te życie po to by się uczyć, współpracować, kochać, doświadczać uczuć, emocji, siebie – mamy tu żyć, i tu jest nasz dom na ten czas. Mamy zakładać firmy, zarabiać pieniądze, tworzyć nowe wizje i rozwija ten świat. A więc, zdobywaj ten świat, poddaj go swojej woli, z szacunkiem dla innych i dla siebie, uczciwie. Graj w tą grę zwaną życiem, ale niech Cię nie pochłonie nienawiść, wrogość, zazdrość, skąpstwo. Bądź ponad tym.

Twoja osobowość – to jaki jesteś, to nie Ty prawdziwy. Ty prawdziwy to jest to coś, co obserwuje. Zrób małe doświadczenie – poobserwuj przez parę sekund siebie – widzisz siebie, prawda? a więc jak możesz być tym co widzisz? rozumiesz już? Twoja osobowość wraz ze śmiercią zniknie i nigdy się nie odrodzi. Twoje największe wyuczone tu nawyki postępowania w pewnym stopniu przejdą z Tobą do następnego życia. Jeśli się zabijesz, w następnym życiu będziesz dążyć do sytuacji w której Ciebie dokładnie tak samo zabiją. Jeśli oszukiwałeś, oszukają Ciebie. Jeśli uważałeś się za szmatę i nic niewarte zero, odrodzisz się tam, gdzie będą Cię mieli za szmatę i zero. Jeśli uwierzyłeś ze cierpienie oczyszcza, odrodzisz się sparaliżowany wyjąc z bólu wiele lat, aż wreszcie zrozumiesz ze cierpienie to tylko znak, a nie cel. Jesli wstrzymywałeś się od sexu, odrodzisz się jako osoba niezwykle wyuzdana seksualnie, i na odwrót. Czemu? bo w następnych życiach spełniają się nasze podświadome marzenia. A o czym marzy osoba żyjąca w celibacie? no własnie 🙂 gdy kogoś nienawidzisz bardzo mocno, odradzasz się jako dziecko tego człowieka, i poprzez swoją chęć zemsty zatruwasz mu życie. To dlatego wiele konfliktów rodzic – dziecko jest nie do naprawienia normalnymi metodami. Dziecko czuje nienawiść i nie wie skąd ona jest, rodzic czuje dziwne wyrzuty sumienia, i uległość. Gdy oboje się nacierpią zrozumieją że trzeba sobie wybaczyć. Fenomenem pamięci poprzednich wcieleń można także śmiało wytłumaczyć wiele dziwnych powiązań między ludźmi, i ich reakcji na siebie. Osoby demoniczne kiedyś, teraz mają uległy charakter i z tego powodu cierpią, a tak naprawdę muszą doświadczyć z drugiej strony tego co czuła ofiara. O relacjach miłosnych nie wspomnę, bo to stajnia Augiasza jest – temat rzeka 🙂

A Twoja lekcja, uświadomienie sobie jaki jesteś wspaniały i czysty, może zająć Ci wiele żyć, w trakcie których spotkasz istoty zagubione, czasami złe – często są to wilki przebrane za owieczki czyli kapłani którzy w imię Boga i dobra, zalecają skromność, zakaz sexu i poczucie niegodności wobec Boga.

Śmieszy mnie jak katolicy chcą mnie przekonać do swoich tez – moi drodzy, wy wierzycie, ja widziałem. Wy też widzieliście, ale nie pamiętacie. Chcecie sobie przypomnieć? nic z tego, wszelkie religie uznają to co ja zrobiłem czyli medytowałem latami, za przejaw diabła i grożą wiecznym piekłem. Nie dziwne, jakby każdy sobie przypomniał, to nagle politycy i kapłani straciliby chętnych na swoje oszustwa. Na nieswoje poglądy musicie nawracać innych, ja już się na nie wiele razy dałem nabrać, i wiem jaką za to zapłaciłem cenę – zbyt wysoką. Wiec przerabiajcie swoją lekcję, ja mam inną do odrobienia.

Przypominanie sobie swoich przeszłych wcieleń jest często bardzo niebezpieczne jeśli robi sie to na szybko, różnymi technikami oddechowymi i transowymi. Wyobraź sobie ze nagle przypominasz sobie, jak Twój obecny tatuś zabił Cię w 16 wieku toporem. Co się z Tobą wtedy dzieje? no właśnie. Do zabawy z wcieleniami trzeba mieć bardzo wysoką samoocenę, i swiadomość ze życie to tylko gra kukiełek. Czasu mamy mało – czas mija bezpowrotnie, a nasze nawyki utrwalają się. Nie czekajmy ani chwili dłużej, i zmieniajmy się. Pokochajmy siebie, to na początek. A później? później sam będziesz wiedział co robić.

Reasumując – jak ja mam widzieć świat? świat jest szalony, śmieszny, autorytety i przywódcy religijni są pajacami na sznureczkach, całe idee państw śmieszne i nieefektywne. Więc jak mogę tego nie wyśmiewać? 🙂

 

 

4 thoughts on “Moje widzenie świata

  1. tak masz racje buddyzm jest najblizej prawdy 🙂 ale o ile mi wiadomo budda nic na temat reinkarnacji nie mówil.. nie wiem po co buddysta sie wmawia ta reinkarnacje..

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Top