Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Poranne przemyślenia

Poranne przemyślenia

Za chwilę jadę do dermatologa.

Coś mnie ugryzło w łydkę, i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na pająka. Moja przyjaciółka która widziała ten wielki wiśniowy siniak, z ropną gulką na wierzchu, dumnie sterczącą niczym sutek czytelniczki podnieconej nowym artykułem mistrza, stwierdziła autorytatywnie że to pająk. W pierwszej chwili oskarżyłem ją że zazdrości pająkowi tego, że ma mnie codziennie tylko dla siebie, i dlatego go oczernia i rzuca fałszywe oskarżenia, ale po chwili skonstatowałem że może ma rację.

I bardzo mnie to zasmuciło, bo ja z moim pająkiem żyjemy sobie w zgodzie. Straszył mnie trzy lata temu, straszył dwa lata temu, straszył rok temu, a teraz to pewnie jego pra pra wnuki mnie straszą, a ja jestem wierny naszemu przymierzu. Pająk łapie muchy i komary, a ja mu daję spokój pod warunkiem żeby nie pokazywał mi się, bo ma groźny wygląd. To jest nasza niepisana umowa. Ale może to nie on? a nawet jak on, wybaczę mu. Wstyd mi, a jak to nie on, i ja go oskarżam, niewinnego? ja uważam, że w mieszkaniu powinien być pająk. Dom bez pająka, to jak mądra kobieta, dziwactwo.

No nic, lekarz powie mi prawdę. A jak powie że pająk, to sobie wytłumaczę ze się nie zna na robocie i po problemie.

Wiecie że nie jem mięsa, ale jem ryby. Niby to i to jest mięsem, ale spójrzcie w oczy ryby, a spójrzcie w oczy świni – widzicie róźnicę? ja widzę. Ale wczoraj czytałem nowa książkę Stephena Kinga, „bezsenność” Zasmuciła mnie. Mistrz pióra osłabł wyraźnie, a tych czułości nie da się czytać. Panie Stefanie, w imieniu wszystkich Pana i moich fanów, prosimy o więcej ikry. Niech wrócą czasy „miasteczka Salem”, kiedy to przez pięć lat bałem się wystawić nogę spod kołdry że chwyci mnie za nią wampir. Lecz cóż to musialby być za wampir moi drodzy, żeby wsadzać do ust moją spoconą stopę – chyba sadomasochista.

Ale wróćmy do sedna – czytałem plastyczny opis, jak chłopiec złapał suma i wziął go w dłoń, i pociągnął za haczyk i nagle coś drgnęło i zachlupotało, i wyrwał mu wnętrzności, a mały sumek zaczął się rzucać w mękach. I powiem wam, że się zmusiłem do zjedzenia ryby. Ale muszę jeść mięso, dużo ćwiczę i muszę mieć power. Ale czemu kosztem cierpienia innych żywych zwierząt?bardzo mnie to boli, ale jaki mam wybór? gdybym mieszkał w ciepłych krajach, miałbym wiele potraw. Ale w Polsce, co mam jeść w zimę? soja jest ok ale cieżkostrawna, i się po niej pierdzi. Wielu owoców nie mogę jeść z powodu mojej choroby. Co wiec robić?

Czemu żebym jadł, muszę dawać cierpienie innym? czemu ta ryba ma odejść w męczarniach żebym ja mógł się najeść? chyba zrezygnuję z ryb. Muszę to dokładnie sobie przemyśleć.

Tak sobie myślę o kobietach. Kocham ich ciała, seks z nimi, ale mnie nudzą, bawią, śmieszą. Nic na to nie poradzę. Tylko ubrania, wygląd, „jak mnie widzą”, i olbrzymi materializm, pustka i nicość przykryte pudrem. Jeszcze nie spotkałem kobiety z która by mi się rozmawiało logicznie, zawsze tylko emocje, i przepraszam, ale zwyczajna chciwość i głupota. Te podchody, flirty, to wszystko jest śmieszne. Wyuczona gra w społeczeństwie, z której nie umieją wyjść, a ja ze swojej – umiem wyjść. Dlatego ciężko mi znaleźć partnerkę która wraz ze mną by się rozwijała. Wszystkie Panie które znam umieją rozmawiać tylko o związkach. Narządy wewnętrzne mi całe skaczą z góry na dół, jak widzę kolejną wiadomość na gg czy na mailu, i pytanie „czy uważasz że miłość istnieje?” albo inne, pytanie „czy przyjaźń między kobieta a mężczyzną istnieje?”.

A co mnie to obchodzi? życie ucieka, jest nietrwale, a te tylko o związkach dzieciach i reprodukcji. Ludzie, związki i dzieci to nie wszystko, a zrozumiecie to z płaczem jak przyjdzie starość. Szkoda ze tego nie rozumiecie, ale zrozumiecie. Tylko że wtedy będzie za późno. Wszystko podporządkowane celowi genetycznemu. A jest przecież oprócz tego zwiedzanie świata, poznawanie siebie, doznawanie rozkoszy swoich ciał, modlitwa, poznawanie Boga. Świat to nie tylko potomstwo związki i harleqiny. Tak kochani, uważam kobiety za nudziary. Pewnie gdzieś tam daleko, hen za górami i lasami jest jakaś mądra kobieta, ale ja jej jeszcze nie spotkałem.

 

 

Dodaj komentarz

Top