Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Skrytowielbiciel organów

Skrytowielbiciel organów

Dałem sobie minusa kilka dni temu, nie zauważyłem ze dwa serki wiejskie w lodówce, minął termin ich spożycia – musiałem je wyrzucić.

Wczoraj wieczorem zobaczyłem że własnie minął o północy termin ważności litrowego mleka. Wpieniłem się ze stracę 2 złote i wypiłem 0.7 litra, więcej nie dałem rady. Później do 3 nad ranem grałem sobie w gry na moim nowym komputerze zasponsorowanym mi przez fanów, i się bałem strasznych bólów brzucha od przeterminowanego mleka. Pociłem się ze strachu że resztę nocy zamiast w ciepłym łóżeczku spędzę w toalecie jęcząc z bólu, pierdząc i płacac za swoje sknerstwo i skąpstwo. Na szczeście się udało i moja kochana wątróbka, dała sobie radę (kocham Cię myszko <cmok>)

Chcialbym też tu z tego miejsca serdecznie podziękować mojemu jelitu grubemu za okazaną mi wczoraj wspaniałomyślność, za cierpliwość dla mnie, za tą miłość którą mi okazuje każdego dnia mimo mojej niewdzięczności. Dziękuję Guciu myślę zawsze o Tobie <cmok>

Podziękowania należą się także mojej słodkiej trzustce i dwunastnicy. Jestem wzruszony gdy myślę o was, kocham was.

Nereczki, serdusio, płucka, żołądunio, tętniczki, zyłuńki – kocham was wszystkie, damy sobie radę, nasza miłość przetrwa wszystko. Myślę o was czule dziewczynki, jestem waszym skrytowielbicielem.

Specjalnie dla was, z szacunku i miłosci które zywię dla was, ułożyłem wam krótkie skromne haiku.

„Narządy wewnętrzne, pulsują w rytmie cza cza,
Miłosnym żarem pobudzane, tchnieniem życia masowane
Czułym spojrzeniem mistrza pieszczone..”

 

 

 

Dodaj komentarz

Top