Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Lęk nr2 Lęk przed wodą

Lęk nr2 Lęk przed wodą

Mój lęk przed wodą jest selektywny. Nie boje się kąpać w moim brodziku, jestem w nim bardzo odważny.

Natomiast moja uśmiechnięta, promieniująca triumfem twarz, zmienia się w maskę przerażenia gdy mi pokazać jezioro. Mam tu na myśli jeziora, w których miałem kiedyś okazje się kąpać. Czyli takie mułowate, same postawienie stopy w muł jest bardzo nieprzyjemne. Ale to co naprawdę jest przerażające, to pływanie na srodku jeziora, i gdy człowiek czuje jak glon owija mu się koło nogi. Nie chcę się chwalić, ale raz gdy poczułem to coś, co mi się owijało na nodze, z całą pewnoscią pobiłem rekord w prędkości płynięcia do brzegu. W głośności krzyku z pewnością też.

Podobne jakością i intensywnoscią przerażenia jest też róznica temperatur – gdy pływasz po powierzchni jest ciepło, gdy opuscisz nogi w złowrogą toń, zimno. Poczucie głębi jest przerazajace, i gdy nam się sni oznacza wejście w swoją podświadomość, a tam wiadomo co na nas czycha – rekiny ludojady, czyli nasza nienawiść, płaszczki człowiekożarłacze – zazdrość, monstrualne satanistyczne ośmiornice – poczucie bycia zerem, jadowite i agresywne śledzie – egoizm. Więc wiadomo, być w tym towarzystwie miło nie jest. I ja też, nie należę do stałych bywalców tego lokalu.

 

 

 

Dodaj komentarz

Top