Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Lęk nr5 Lęk przed pająkami

Lęk nr5 Lęk przed pająkami

Pająki. To dobrze ze istnieją, łapią muchy i insekty które mnie gryzą w tyłek gdy śpię, nagi i bezbronny.

Nie będę pisał o tym lęku, tylko wkleję mój artykuł sprzed paru miesięcy o pająku. Sądzę że odda on dość dobrze mój stosunek do tego lęku. Oto on.

__________________________________________

W przedpokoju z radoscią przywitałem niecodziennego goscia. W rogu sciany rozpostarł swoją sieć pająk.

Ucieszyłem się, ze oto mam materiał do pracy nad swoim lękiem. Z ciekawością zauważyłem, że siedząc przy komputerze, co chwila wychodziłem sobie siknać i umyć dłonie, bo jestem purytaninem w sprawach czystosci. A teraz jakoś mi się odechciało.

W końcu nie wytrzymałem parcia napuchniętego pęcherza, i wychodziłem, biegnąc na czworakach do łazienki. Albo w jednym dzikim skoku zasłaniajac sobie głowę rękoma. Za którymś razem coś mnie musnęło po plecach – wrzasnałem ze strachu wyobrażajac sobie ze pajak skoczył mi na plecy i chce mnie udusić, i uciekłem do pokoju, okładając się po plecach. Wpatrujacy się we mnie ze zdziwieniem z sufitu pająk, uswiadomił mi że to nie on był twórcą mojej walki. Uspokoiłem się.

Niedobrze,moje fanki mnie czytają, i pomyślą sobie że jestem jakimś tchórzem. „co to za chłoptaś?boi się malego pajaka? to nie jest prawdziwy mezczyzna, taki co to spłodzi troje dzieci i bedzie na nie zasuwał od rana do wieczora za miskę kapuśniaku, nie oddam mu się”.

Moje fanki – to nie było tak (haha) oto jak było –

Wchodzę do przedpokoju, a tam 4 metrowy, 150 kilowy pająk na mnie patrzy, pokazuje mi środkowe odnóże, i syczy”Twoje fanki to obleśne użalające się nad sobą tłusciochy które naiwnie myślą że Je lubisz” a ja mu mówię „wypluj swoje słowa, jak śmiesz mówić tak na moje dziewczynki”

Pająk:”Wypluję Twoje kości po wszystkim jak już Cię schrupię smarkaczu, apotem przyjdę po Twoje fanki, każdą jedną przelecę i wyssam z wszystkich soków”

Mistrz: „zapłacisz mi za to że obrażasz moje ukochane fanki gamoniu, tylko ja mogę je przelatywać!”

Rzuciłem się na olbrzymie monstrum, w swoim sercu mając jedynie na myśli dobromoich fanek i wielbicielek. Po wielogodzinnej walce pokonałem bestię. Ugotowałem i zacząłem jeść na żywo. Na stole stała butelka wódki, ogórki kiszone, i pająk. Krzyczał „błagam Cię, nie jedz mnie!” a ja mówię do niego chrapliwym głosem „nie chce mi sie z Tobą gadać”.

 

 

 

Dodaj komentarz

Top