Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Przyjaciele

Przyjaciele

J15,13-15 „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję”

Te słowa, nie oznaczają że oddając życie za przyjaciół, jesteś pełen miłości. Żeby oddać życie za przyjaciół, wystarczy zrobić to z powodu presji społecznej, strachu, z podświadomej chęci śmierci bądź też, pochwalenia się swoja „świętością” co u wielu ludzi jest silniejszą motywacją niż życie. Zauważcie też Jezus mówi że nie ma większej miłości, a jednak często jest mowa że najwspanialszym czynem jest wybaczenie i pokochanie wroga. Za przyjaciela wielu odda życie, ale za wroga? to czyn znacznie szlachetniejszy, i na pewno bardziej godny pochwały. Więc czemu Jezus nie powiedział „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za wrogów swoich”?

Owszem, oddanie życia za przyjaciele jest wspaniałe, ale za wroga – fantastyczne. Więc, czy te słowa nauki się mylą? jeśli je rozumieć logicznie, to tak, mylą się jak najbardziej. Ale tej nauki nie można rozumieć dosłownie, a symbolicznie. Masz to rozumieć sercem a nie umysłem. Twój umysł zrozumie budowę atomu, ale nigdy nie zrozumie miłości, gdyż ona go przekracza. Wytłumaczę wam dokładnie, o co chodziło Jezusowi. Kto ma oczy, niechaj czyta mój artykuł.

„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”

Jeśli uważasz świat za coś potwornego, głupi kawał okrutnego Boga, a ludzi za skąpych sukinsynów, żyjesz i strasznie się męczysz. Musisz się bać innych, oczekiwać na nieszczęścia. Jesteś cały czas napięty – ponieważ się boisz ludzi i ich podłości, nie ryzykujesz niczym żeby nie doznać krytyki. Pogrążasz się coraz bardziej w swojej nienawiści do świata, w swoich lękach. Te myśli które wsączają w Ciebie jad to Twoi wrogowie. Oto oni

– Jestem zerem, śmieciem

– Sram na wszystkich

– Kiedyś im pokażę (zemsta)

– Nic mi się nie udaje

– Jestem nieinteresujący, nudny, brzydki

– Świat to dżungla a ja jestem ofiarą

Oto Twoi prawdziwi wrogowie. To są Twoje myśli. Im więcej o nich myślisz, tym bardziej stają się silne. Karmisz je swoją energią. Im stają się silniejsze tym bardziej angażują Twoją uwagę, gdyż potrzebują coraz więcej energii. W końcu stają się tak potężne ze wypychają z Twojej świadomości wszystkie dobre myśli, o zabawie, radości, miłości, szczęściu. Zostaje tylko zazdrość, nienawiść, złość, i negatywne emocje którymi Cię zatruwają. Chcesz o nich zapomnieć, ale już się nie da. Są za silne. Próbowałeś zapomnieć o bardzo zły przeżyciu? no właśnie.

Dla tych co nie wierzą w pozbawianie energii przez własne myśli, proponuję proste doświadczenie – pomyślcie o czymś strasznym, np. śmierci bliskich albo wypadku strasznym, krew, jelita na jezdni – co czujecie? prawda ze zostało mniej energii? że chce się wymiotować, i zasnąć, żeby uciec w nicość przed tym samopoczuciem? obserwuj się uważnie – Twoje ciało też reaguje na takie myśli, po dłuższym czasie na pewno chorobą umysłową/fizyczną albo kalectwem.

Jezus przyszedł by zbawiać ludzi – to prawda, ale symboliczna. Jezus jest światłem, i nie chodzi wcale o Jezusa jako człowieka który nauczał. Jezus to miłość i szczęście które rozświetla mrok Twoich myśli. Jeśli wierzysz w Jezusa oznacza to że często myślisz o miłości, szacunku do siebie, zaczynasz się doceniać, przestajesz się wpychać w cudze sprawy, i uwielbiasz się bawić, tańczyć, żyć. Wyznawca Jezusa to człowiek wolny od nienawiści. Oczywistym jest że chodzenie do jakiejkolwiek świątyni nie ma żadnego sensu. Zbawieni są Ci którzy mają imię Jezus wyryte w sercu jako radość życia, a nie na ustach.

„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”

Przyjaciele to Twoje myśli pełne życia, czułości, radości i siły. Im więcej myślisz o tych ideach, tym bardziej stają się potężne i tym bardziej nasączają swoim znaczeniem Ciebie. Ty wzmacniasz je, a one coraz silniejsze wzmacniają Ciebie. Myślisz na przykład o radości. Wyobraź to sobie – zaraźliwa szalona radość. Już? przeżyj to i poczuj jak całe Twoje ciało się otwiera, odpręża, nabiera życia i energii. Czujesz to, prawda? Teraz gdy o tym zapomnisz, ta myśl nie umiera, ona się chowa przed Tobą (w podświadomości) bo Ty myślisz już o czymś innym. Ale gdy znowu to przywołasz z pamięci, albo gdy nie przywołasz to sama wróci – i wróci silniejsza niż ostatnim razem. Napełni Cię większą radością i energią. Odda Ci wzmocnione to co sam jej dałeś.

To są Twoi przyjaciele. Gdy chcesz doznać zbawienia, musisz im oddać siebie całego, całe swoje życie i istnienie. To właśnie budzi podziw ewangelicznego Jezusa – oddanie siebie pełnym siły, zamożności i radości myślom. Wtedy jesteś miłością, gdy pokochasz siebie, gdy zaczniesz kochać, bawić się, zarabiać dobre pieniądze, skońćzysz z nadstawianiem prostakom policzka i żyć na luzie.

Pamiętacie jak Jezus wypędzał złe duchy z opętanych? to co rzucało rzekomo opętanym to nie była siła z zewnątrz, to nie był Szatan. Opetany był człowiekiem w którym rządziły złe myśli które sam stworzył. Tak długo poświęcał swój czas i energię na zazdroszczeniu innym, poniżaniu siebie, że stal się w którymś momencie niewolnikiem swoich myśli, których nie mógł już sam wypędzić. Jezus je wypędzał (są znane takie praktyki w wielu kulturach magicznych) i nakazywał modlitwę, czyli koncentrację na dobrych myślach – w przeciwnym wypadku „zły duch wraca i zastając czyste miejsce bierze ze sobą siedem innych duchów, jeszcze gorszych niż on sam”.

Jeśli po „egzorcyźmie”, czyli na przykład silnym postanowieniu nawrócenia się czy zmiany życia, nie zaczniesz koncentrować się na pięknie, radości, dobrej woli, uczciwości – Twój stan się jeszcze pogorszy, bo wszelkie złe i plugawe myśli powrócą do Ciebie i to znacznie silniejsze. Witaj wtedy w piekle po stokroć gorszym niż te z potwornych obrazów Hieronima Boscha.

Jeśli myślisz „każda kobieta jest dziwką” – wiesz co sam sobie robisz? kopiesz sobie grób, i pisząc to wcale nie żartuję – jestem smiertelnie poważny. Jak powinieneś myśleć? „Każda kobieta jest księżniczką”. Poczuj żar, erotyzm, zakochanie. To że trafiłeś na złą kobietę nie oznacza ze wszystkie są złe. I na pewno to że Cię skrzywdziła nie oznacza że teraz masz się tym sam katować. Pokaż jej – skrzywdziła Cię, a Ty nadal kochasz kobiety. Czy istnieje gorsza zemsta dla tej podłej?

A Ty co robisz? skrzywdziła Cię a Ty sam się staczasz. Nazwala Cię nieudacznikiem, zdradziła – a Ty sam zdradzasz swoje żywotne interesy w imię czego? co Ci da rozpamiętywanie tego jak Cię zdradziła? powiem co Ci da – zabierze Ci z życia szczęście, energię, szansę na nowy fajny związek. Zamieni Cię w skąpy, nerwowy, psychotyczny, rozedrgany, wiecznie niezadowolony z życia i nieszczęśliwy wrak człowieka.

A więc, przyjaciele „kobiety są wspaniałe, piękne, mądre, interesujące” – „mężczyźni są zabawni, seksowni, wierni, odpowiedzialni, czuli”.

I – uwaga!

„Moi czytelnicy są wspaniałymi, madrymi, bardzo inteligentnymi ludźmi” 🙂

 

 

 

4 thoughts on “Przyjaciele

  1. Tu wcale nie chodzi by dawac w zyciu du.. napastnikom, tylko by nie walczyc ze swoimi zlymi myslami a poddac sie, by przeplynely. Jezus nigdy nie popieral frajerstwa 😆

  2. Alez dokladnie o tym moim zdaniem jest mowa. Nadstawienie drugiego policzka raczej z ulegloscia mi sie nie kojarzy… nawet w kategoriach wybaczania, nadstawienie drugiego policzka, to niemalze deklaracja, aby nadstawic go tak jakby pierwszego razu w ogóle nie bylo, ale zeby to zrobic trzeba wybaczyc, wybaczyc i zapomniec, a zapomnisz, jesli przerobisz to w sobie, a jak przerobisz, to nie masz czego wybaczac, bo juz innym czlowiekiem jestes.

  3. „A Ja wam powiadam: Nie sprzeciwiajcie sie zlemu, a jesli cie kto uderzy w prawy policzek nadstaw mu i drugi…”

Dodaj komentarz

Top