Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > „kościół”

„kościół”

Pani Jadzia, w futrze z norek zmierzała z Henrykiem w stronę kościoła. Była niedziela i grzało piękne słońce, leciutki wietrzyk delikatnie smagal drzewa, delikatnie poruszajace się w skwarze słonecznego popołudnia.

Ujej, ufff prychała Jadzia w ciezkim futrze i ocierała chusteczką cieknący wieloma strumieniami pot z jej twarzy. Niech zobaczy hołota futro z norek, niech zobacza jak się nosza ludzie eleganccy, swiatowi. Nalepiłeś Henryczku nalepkę z ceną na futerko? tak myszko, nakleiłem, napisałem na niej 30 tysiecy PLN może być? no moze zachrumkała zadowolona Jadzia. A widać ją? tak myszeczko, pośrodku ją nalepiłęm na kartce formatu A4. Jadzia się rozejrzała podejrzliwie wokoło, i szepnęła mężowi na ucho – mam nadzieję że nikt się nie połapie z tej hołoty że na bazarze u ruskich kupiłam to futerko. Spokojnie misiu pysiu, ta hołota tylko w biedronce robi zakupy, obce są jej swiatowe ciagoty, z pogardą skrzywil usta Henryk.

Przed wejsciem do kościoła, stało wiele znajomych, Jadzia się uśmiechała serdecznie, zakaszlała bardzo głośno i w tym samym momencie gdy wszyscy na nią spojrzeli dała 50gr biednej rumunce siedzącej przed kosciołem.

Gdy zaczeła się msza, Jadzia uśmiechajac się wyszla z kościoła i wyrwała rumunce z żebraczej miski garść monet, gdy Rumunka zaczęła sie szarpać ugryzła ją w rękę i zaklęła – ty szatański pomiocie diabła! ty hołoto won do siebie do tej transylwanii!

W kościele gdy wszyscy wyznawali swoją winę wobec Boga, Jadzia rzuciła się plackiem i leżała krzyżem przed ołtarzem zawodząc moja wina, moja wina, moja wina. Z zadowoleniem rozejrzała się wokół widząc podziw i zazdrość na twarzach innych kobiet. Gdy wstała na ziemi została mokra plama potu po Jadzi.

Wsiadajac z Henrykiem do Fiata pandy oboje z meżem chrumkali z zadowolenia, – aleśmy im pokazali, hołocie jednej 🙂 a widzialeś Grzelakową? mało nie padła na zawał z zazdrosci gdy widziała moje futerko! a Nosowska zsinialą na twarzy z zazdrosci! ależ beda teraz w domu strasznie cierpiały!

Henryk spojrzał na szczęśliwą promieniejącą twarz żony, i uśmiechnął się szcześliwy, zadowolony.

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Top