Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Pan Mariusz Pudzianowski

Pan Mariusz Pudzianowski

Nasz narodowy skarb, Mariusz Pudzianowski, zerwał całkowicie biceps w czasie zawodów.

Jest to bardzo poważna kontuzja wymagająca skomplikowanej operacji, w trakcie której biceps zostanie przyszyty, i oznacza to prawdopodobnie koniec kariery Pana Mariusza, niestety. Ja osobiście bardzo go lubię, uważam że sam jego przykład zrobił bardzo wiele dla wizerunku Polski na świecie, a także wielu młodych ludzi na poważnie zajęło się dźwiganiem ciężarów, zamiast z kolegami napadać na babcie w parku. I bardzo dobrze, ponieważ cieżary ćwiczą silną wolę, dają motywację i sens często żałosnemu życiu w biedzie, pozwalają wyrwać się spod złych wpływów otoczenia dając cel, coś czego Ci ludzie nie mają i nie widzą..

Zawsze uważałem że jeden dobry przykład robi znacznie więcej, niż tysiące ustaw i wszelkiej maści urzędnicy czy reformy. Dlatego też, zawsze wam powtarzam żebyście nigdy nie dali się wciągnąć w poświęcanie się dla rzekomego dobra innych. Z tego że zrobisz z siebie dziada nikt nie skorzysta, oprócz cwaniaczków którzy Cię wydoją, dumnego z siebie jaki to jesteś prawy i dobry. Wyprostuj się, pierś do przodu, z godnością i szacunkiem dla siebie – tak żyj, i nie pomagaj nieszczęśliwym. Szczęście lub nieszczęście to zawsze stan umysłu – nigdy stan zewnętrzny. Są szczęśliwi zebracy, jak też są nieszczęśliwi bogacze. Poświęcając się dla kogoś, wcale nie sprawisz ze będzie szczęśliwy, spełnisz tylko jego kaprys swoim kosztem, czym dobitnie pokażesz „ofierze” że jest szmatą która sama sobie nie potrafi poradzić, i za to, słusznie, zostaniesz znienawidzony. Gdy minie jakiś czas, załkasz zrozpaczony że oto tyle dobra zrobiłeś dla „tej świni” a dostałeś nożem w plecy.

Ileż to razy kupowałeś coś, myślac że będziesz szczęśliwy? Szafa i piwnica pękają w szwach pełne tych gwarantów szczęścia, a Ty nadal nie jesteś szczęśliwy. I Ty chcesz coś ofierze kupić, myślać że dajesz jej szczęście? o słodka naiwności. Pomóc możesz tylko wiarą w człowieka, dobrym krzepiącym słowem. Chlebem i srebrnikiem nie musisz pomagać, w naszych czasach w Polsce nikt nie umiera z głodu i zimna. Mówię oczywiście nie o pomocy dla przyjaciół którym aktualnie zabrakło pieniędzy, a o pijawkach które żyją z cudzej pracy. Chociaż to jest w sumie niezły biznes, ofiara daje Ci poczucie bycia dobrym, a Ty jej pieniądze.

A więc przestań zgrywać świętoszka, i jeśli naprawdę chcesz pomagać ludziom, skup się na sobie, osiągnij coś, i wtedy ludzie będą chcieli być tacy jak Ty. Tylko tak możesz czynić dobro. Spójrzcie na mnie, skromne niebożątko ze mnie, a dzielę się z wami mądrością niczym kęsem chleba. Spragnionym wiedzy czytelniczkom nie raz i nie dwa dałem się napić z fontanny mojej twórczości, obficie zraszając ich dusze kroplami wiecznej miłości, nie skąpiąc swego potencjału, łaknącym posiłku dałem skosztować pysznej pasztetowej mojego intelektu. Mogę umierać i iść prosto do nieba, gdzie anioły zgotują mi huczne powitanie, i gdzie przez wieki będę grał na harfie podlizując się Bogu religijnymi piosenkami. O nie… ale nuda i obciach – to ja już wolę do piekła. Ale bezgrzesznego, nie wpuszczą mnie tam. Czy jest tu jakaś zamężna Pani, chcąca zrobić dla mnie dobry uczynek, i swą grzeszną chucią otworzyć przede mną bramy piekieł?

Ale wracając do Pana Mariusza. Ostatnie doniesienia wskazują, że przygotowywał się do udziału w zawodach MMA – brutalnej walce z minimalną ilością zasad, gdzie dozwolone są wszystkie techniki walki. Na pojedynek wyzwał go Pan Nejman, bokser znany z reality show „Big brother”. No ciekawe jak by to wyglądało, za Mariuszem stoi wielka siła i masa, za zawodnikami niesamowita wydajność we wszelkich rodzajach męczenia i obezwładniania ludzkiego ciała. Ja sądzę, że Pudzian by pokonał po mocnym treningu Najmana. Ja bym chętnie w takim czymś wystąpił. Od razu po gongu bym upadł na ziemię tam gdzie stałem, w narożniku, i zainkasował pieniądze 🙂

Panie Mariuszu, ze swojej i moich czytelników strony, życzę Panu szybkiego powrotu do zdrowia, i coraz większych sukcesów w każdej dziedzinie życia.


5 thoughts on “Pan Mariusz Pudzianowski

  1. Najman to sie potrafi tylko napinac i co najwyzej postraszyc jakis gimnazjalistów.Wawrzyk mu pokazal gdzie jego miejsce w boksie.Jesli chodzi o Pudzianowskiego szanuje to do czego doszedl ale ciekawe czy nie bylo zadnych wspomagaczy i czy jego kregoslup nie wyglada jak u dziadka.

  2. Specjalnie zeby sie nie wypowiadac na temat na który nic nie wiem, dokladnie obejrzalem na Youtube ich walke, a takze ta nieszczesna konferencje z pielucha dla Najmana i jego wywiad dla bokser.org przed walka, plus ta wiedza która mialem bo moja kolezanka ogladala big brothera, a i ja obejrzalem kilka razy jak bylem u rodziców, i faktycznie, Najmana zgubila pycha, a Wawrzyk jest fenomenalnym bokserem, i bardzo takim sympatycznym skromnym chlopakiem, ale ma problem z mówieniem, to jakanie wrodzone które mu sie pogorszy od ciosów w glowe prawdopodobnie. Jutro napisze o tym w ogóle artykul, juz dawno powinienem o tym napisac. Pozdro. 👿

  3. Jak bym wiedzial ze na pewno umre to bym wzial kij bejzbolowy albo mlotek i zrobil totalna demolke w swoim domu a potem bym go podpalil, bo bym wiedzial ze jutro nie bedzie mi potrzebny, uprawial bym seks i wydal bym wszystkie pieniadze na co sie tylko da i jeszcze inne rzeczy moze bym zrobil. Ale inspiracja nieobecnego brzmi:
    >Ucz sie jakbys mial zyc wiecznie.
    >Zyj, jakbys mial umrzec jutro.
    Czyli jak bym mial codziennie robic takie rzeczy, to nie bylo by to zbyt zdrowe. Czyli dzieki takim inspiracja zwieksza sie ilosc przemadrzalego belkotu na swiecie, który wyglada bardzo madrze.

  4. Bardzo dobry artykul, mnie osobiscie cos uswiadomil w pewnym stopniu, z ta pomoca dla nieszczesliwych.

Dodaj komentarz

Top