Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Samobójstwo

Samobójstwo

 

Samobójstwem określamy sytuację, kiedy mężczyzna bądź kobieta, w pełni świadomie (chociaż we wzburzeniu czy desperacji) uszkadzają swoje ciało w celu jego śmierci.

Na świecie rocznie około milion osób umiera w wyniku samobójstwa, a podejmowanych jest ok. 10 – 20 milionów prób samobójczych. Dla przykładu rocznie popełnia się następujące ilość samobójstw: Chiny około 250 000, Rosja 60 000, USA 30 000 a Japonia 30 000. Najwyższe wskaźniki samobójstw mają kraje dawnego bloku wschodniego, najniższe kraje Ameryki Łacińskiej. Wiekszość osób dokonujących samobójstwa to meżczyźni, jest tak z powodu znacznie większej presji społecznej której mężczyzna jest poddany jako „ten który nosi spodnie”, kto ma zarabiać, być człowiekiem sukcesu, utrzymywać dom a co w czasach kryzysu, szczególnie odwiecznego kryzysu w Polsce jest nie zawsze możliwe. Kobieta takiej presji nie jest poddana, wystarczy że znajdzie płodnego mężczyznę i z jego wolą (czy wbrew jej, czyli żartobliwie mówiąc kontrolowana wpadka) urodzi dziecko, brakiem seksu i histerią wymusi na nim ślub kościelny i jest powszechnie szanowana, a w oczach społeczeństwa osiągnęła życiowy sukces. W Polsce na jedną kobietę przypada 5 męskich samobójców.


Najczęściej popełniane są samobójstwa w wieku 16–21 oraz 45–55 lat. Osoby rozwiedzione czy owdowiałe są też częściej samobójcami, niż osoby żyjące w związkach małżeńskich (chce się żyć zeby dokuczać małżonkowi że zepsuł nam życie) czy osoby w stanie wolnym. W tym przypadku pierwsze próby samobójcze pojawiają się szybko, do roku od momentu owdowienia czy rozwiedzenia.



                                    Kłamstewka w służbie wiedzy



A teraz drodzy Państwo, cytat który mnie rozbawił, i pokazał kolejny raz ze na Wikipedię można liczyć jako na zbiór informacji, ale na ich tłumaczenie i opis na pewno nie, proszę przeczytać, wklejam:


„Słabsze więzi społeczne w miastach tłumaczyły przez długi czas fakt, że w miastach odsetek samobójstw jest wyższy, niż na obszarach wiejskich. Jednakże w niektórych sytuacjach proporcje są odwrotne. W Polsce od lat 90. XX w. gdyż najwięcej samobójstw występuje w małych miejscowościach — wioskach i małych miasteczkach, a najmniej w dużych miastach. Jedną z przyczyn jest rozluźnienie więzi społecznych na wsi.” Nie proszę Państwa, nie żadne rozluźnienie więzi a w latach 90 geniusz ekonomii Pan profesor Balcerowicz dokonał reform dzięki którym ludzie brali traktor na raty, i musieli oddać wszystko co mieli żeby w części go spłacić. Zakłady i firmy masowo upadały wykupywane za grosze przez znajomych polityków i gangsterów, a ludzie lądowali na bruku. Wtedy to wielu ludzi stojąc przed widmem śmierci z głodu (!) brało sznur i szło do lasu się powiesić zostawiając zonę i dzieci na pastwę losu. Nie było pracy, zasiłki zabrano mówiąc że jak się je zabierze to leniwy naród pójdzie do pracy, ale jakiej pracy? 30% bezrobocia ogólnego, w miejscowościach i byłych PGR dochodziło do 90%, a jedynym źródłem utrzymania dla wielu ludzi była emerytura czy renta członka rodziny. Tego ludzie w miastach nie wiedzieli, a Polskę przed masowymi samobójstwami z rozpaczy i biedy uratowała możliwość ucieczek niektórych ludzi ze wsi i małych miasteczek do Belgii i Holandii, do nielegalnej pracy.



                                              Efekt Wertera



Tym co ludzie zajmujący się ludzkim umysłem wiedzieli od tysięca lat, psycholodzy i socjologowie odkryli zgoła niedawno. Otóż odkryli z przerażeniem niesamowity psychologiczny mechanizm nazwany efektem Wertera (od bestselleru romantycznego sprzed niespełna 250 lat lat autorstwa Goethego „cierpienia młodego Wertera). Zauważono że gdy w mediach głośna była sprawa jakiegoś samobójstwa znanej osoby, natychmiast masa ludzi się zabijała. Dokładne badania wykazały że nie zabijały się tylko osoby które miały tendencje samobójcze i czekały tylko na jakiś impuls do tego kroku, ale także osoby znacznie bardziej zdrowe i stabilne psychicznie. Dzieje się tak z prostego powodu. Większość ludzi żyje bez celu, nie wie po co żyje, jaki w tym jest cel, życie ich boli, nie wiedzą co mają robić sami ze sobą. Media za to kreują bohaterów, idoli mas, Bożków tłumu i człowiek który nie ma poczucia sensu w życiu wierzy w ten wizerunek idola który rzekomo coś wie, zna sens. A tak naprawdę idol jest tak samo popieprzony psychicznie, a często znacznie gorzej jak jego fan. Nie jest wcale żadnym Bożkiem, a zwykłym facetem czy znacznie rzadziej kobietą z głębokimi psychicznymi problemami, i powinno się go natychmiast zamknąć na oddziale zamkniętym w kaftanie. Gdy taki idol robi sobie tatuaż na dupie, jego fan też robi, ponieważ idol jest jego mentorem, jego Bożkiem spoglądającym na świat z niezdobytych szczytów Olimpu. Gdy idol robi sobie kolczyk w sutku, fan też tak robi. Idol reklamuje za grubą pieniądze jakiś napój, więc fan mimo że mu się chce rzygać od picia tego świństwa, pije też ten napój bo wtedy czuje się bliżej swojego ideału, sztucznie wykreowanego przez specjalistów od marketingu, dlatego za reklamę wiecej pieniędzy dostaje osoba sławna co jest oczywistą oczywistością.


A gdy idol przedawkowuje leki, specjalnie bądź nie, i umiera we własnych wymiocinach? Fan dochodzi do wniosku że idol wie co robi, więc też się zabija. I takich ludzi balansujących na krawędzi życia czy śmierci jest miliony. Gdyby taki człowiek był moim fanem, zamiast przekłuwać sobie kolczykiem penisa, czy ćpać, zacząłby się uczyć języków, pisałby afirmacje, zapisał na boks, siłownię, pisal wiersze czy zaczął tańczyć gdzieś w klubie by nabrać życiowej elastyczności. I taki jest los idoli że inni ich naśladują, jest to wielka odpowiedzialność, gdyż fani są jak dzieci. Ja wiem że to co pisze ma na parę osób wpływ, utożsamiacie się z tym. Dlatego dostajecie ode mnie tylko pozytywne treści gdyż ja efekt Wertera doskonale znam. Wiele razy wam pisałem – i powtórzę to. Weźmy obszczanego menela i Papieża. Załóżmy że menel pierdnie, co zrobią ludzie? Wykopią go, oplują, zbluzgają biedulka który jest oszołomiony bo po denaturacie nie wie co się wokół niego dzieje w ogóle. A jak puści bąka oficjalnie papież? Część ludzi zacznie płakać, modlić się, część zacznie kontemplować i wdychać powietrze w nadziej że wciągną w siebie chociaż część aromatu Boskiego pierdnięcia, część teologów i profesorów napisze o tym książkę „jak nawróciłem się po pierdnięciu Ojca Świętego” oraz „Boski wiatr a troistość Boga w duchu Swiętym” i szereg innych pozycji, wziętych bestsellerów – ludzie będą mieli łzy w oczach, będą tańczyli, cieszyli się, nawracali a kościoły będą oblężone. Wniosek z tego był, jest i zawsze będzie prostu – Nieważne co zrobisz, ważne jaki masz autorytet.

 


Wkleję wam jeszcze jeden ciekawy przykład efektu Wertera, z którego dowiecie się dlaczego został on tak nazwany:



„W kilka lat po opublikowaniu popularność powieści wzrosła do tego stopnia, że przyjęła postać „gorączki Werterowskiej”, zwanej także „werteromanią”. Zewnętrznym jej przejawem była moda na strój Wertera i Lotty: mężczyźni nosili żółte fraki i niebieskie kamizelki, zaś kobiety białe suknie z różowymi kokardami. Młodzi ludzie pielgrzymowali do grobu Jerusalema − pierwowzoru Wertera. Dowodem głębszej fascynacji stało się naśladowanie stylu życia tytułowego bohatera i przejęcie jego postawy wobec świata, co zaowocowało szeregiem samobójstw z miłości. Opinia publiczna obarczała odpowiedzialnością za nie Goethego, jako autora literackiego wzorca takiego postępowania, choć w książce nie ma wcale pochwały tego kroku. Pisarz pozostawił czytelnikowi osąd ostatecznej decyzji Wertera, uzależniając go od osobistej wrażliwości odbiorcy. „




                                Samobójstwo i jego duchowy aspekt



Moi drodzy Państwo. Nie mi oceniać czy ktoś powinien się zabić czy nie, uważam ze są takie sytuacje że sam bym to zrobił (albo tak mi się teraz wydaje bo chęć życia jednak mam bardzo silną) na przykład gdybym był w szpitalu wiedząc że będę tam wył z bólu do końca życia, a widziałem na własne oczy jak to wygląda, i jest to widok który wspominam ze zgrozą. Niemniej, nieomal wszystkie te akty autodestrukcji sa popełniane w desperacji, w momencie silnego wzburzenia i pobudzenia, kiedy człowiek nie widzi wyjścia z sytuacji. Ja kiedyś na poważnie chciałem to zrobić z powodu załamania miłosnego, i już miałem u znajomego zamówioną broń i amunicję, a zabrać ze sobą chciałem wybrankę swego serca za to że mnie oszukała w niezwykle wulgarny sposób. Nie wnikając w szczegóły, oczywiscie tego nie zrobiłem bo piszę do Państwa niestety nie z nieba, a z mojej przytulnej kawalerki (co dla wielu Pań kojarzy się tylko z niebem 🙂 ) i bardzo się z tego cieszę że się opanowałem, a teraz po kilku latach cieżkiej pracy myślę o tej osobie z życzliwością.


Sprawa z punktu widzenia duchowosci jest niezwykle prosta – to przed czym uciekliśmy, a właściwie przed czym wydaje nam się ze uciekliśmy, zostanie przed nami postawione w następnej inkarnacji. Czy więc jest sens uciekać? Sambójstwo popełnia się by nie czuć tego co się czuje a co jest okropne, strach, poczucie winy, nienawiść do siebie i szereg innych destrukcyjnych i bolesnych dla nas uczuć. I każdy samobójca liczy że „zgaszenie światła” spowoduje że to zniknie, ale to nieprawda. Oczywiście, nie idzie się do żadnego piekła, jest świat astralny a potem dewakan (proszę wpisać to słowo w wyszukiwarkę, napisałem o dewakanie artykuł) w którym naprawdę odpoczniemy, i zabawimy się spełniając wszystkie nasze pragnienia razem z kochanymi istotami, do momentu w którym zapragniemy znowu żyć, i właśnie w tym życiu urodzimy się w takim stanie w jakim umieraliśmy. W panice, bólu, strachu i tak dalej, z zawiazaną pępowiną na szyi, z zagrożeniem życia czy genetycznymi chorobami. Zamiast załatwić sprawę, po prostu ją przełożyliśmy ad acta z założeniem, że w następnym życiu będziemy mieli do załatwienia ją i to co mieliśmy zrobić oprócz niej, będzie więc znacznie trudniej.


Czy zrobić to czy nie, zostawiam Państwa decyzji. Ani Bóg, ani wszechświat, ani na pewno ja nie potępię was za to, to wasze życie, i tylko wy macie do niego prawo. Nawet jeśli się zabijecie, nadal będziecie niezwykle mocno i serdecznie kochani przez naszego wspólnego tatusia i mamusię w niebie, czyli Bozię.


Pamiętajcie – gdy to zrobicie, możecie czuć do siebie pogardę że uciekacie. Ale to tylko wasze uczucia, i Bóg z tym nie ma nic wspólnego. Zawsze i wszędzie ta niezwykła siła was kocha, akceptuje, i rozumie że chcecie uciec, to nic strasznego. Po śmierci samobójczej będziecie w dewakanie tak samo jak po śmierci bohaterskiej. Zmieni się tylko (i aż) następna inkarnacja, ale to nie Bóg tak postanawia, ale wy sami tak postanowicie. Z dewakanu was nikt nie wyprosi, możecie tam być ile zechcecie, bawić się, korzystać z czego tylko zapragniecie, bez żadnych ograniczeń. Ale każde wczasy zaczynają wreszcie nas nudzić, i chcemy zrobić coś konkretnego. Wtedy tu wrócicie bo tylko na ziemi można się rozwijać, i sami z własnej woli tak dobierzecie środowisko, rodziców, swój stan zdrowia i wszelkie okoliczności życiowe żeby się zetknąć jeszcze raz ze swoim problemem i go pokonać. I kiedyś go pokonacie, zapewniam was. Dla uzupełnienia tematu i jako ciekawostkę wklejam link do mojego artykułu dla Państwa którzy nie czytali wcześniej o możliwych sposobach umierania :

http://mistrz.pc.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=504%3Aegzekucja&Itemid=93

Dla tych którzy postanowili jednak odejść (czego nie polecam) przypominam ze mam jutro imieniny, po co złodziejskie banki mają dawać pośmiertnie otyłym, woniejącym czosnkiem prezesom wasze pieniądze, dajcie je mi…

Ps. Jak Państwo widzą, zmieniłem kolor cz\cionki na taki sraczkowaty, czy taki kolor wam się bardziej podoba od czarnego?

 

15 thoughts on “Samobójstwo

  1. Notka jest fatalna do zlozenia zyczen aleee jak taki klimat lubisz ? nie czytalam bo nie chce… ale poprzednia podobala mi sie….i odpowiem na pytanie..posprzatalam swoja piwnice juz dawno nawet ktos tam zagoscil wprawdzie nie wie jak dostac sie do salonu ale to nie Ty hahaha:) Tobie za to zycze weny twórczej choc to tak jakbym sobie zyczyla milych wrazen haha:)ale Twoje konto bedzie coraz wieksze..pozdrawiam z wyrazami szacunku :)Ewa

  2. Prawie dobry artykul. Prawie bo napisales, ze gdybys byl idolem to ludzie by Cie nasladowali. Niekoniecznie jest to prawda. Ludzie nasladuja przewaznie idiotów. Idolami sa: Doda, Bill z Tokio Hotel, inne gwiazdy po operacjach plastycznych i przecpane pseudogwiazdki, które nie radza sobie ze slawa. Madry czlowiek nie ma takich idoli, wiec nikogo nie musi nasladowac. Jak ktos tworzy dobra muzyke to nie jest moim idolem, podziwiam go tylko za ta muzyke, jesli ktos gra dobrze w pilke to tak samo podziwiam go tylko za umiejetnosci, a nie za caloksztalt. Ty bys nie mógl byc idolem bo nie cpasz, nie jestes po 10 operacjach plastycznych, nie jestes komercyjnym piosenkarzem ani pilkarzem.

  3. Twain, Koontz, Murphy i wielu innych to tez idole, jak najbardziej pozytywni. A nalogi mam, jem slodycze i nie moge przestac, jak wpadne w ciag to wsiakam na miesiac 🙁 czyli mozna mnie uznac za idola mas 😀

  4. ale jaka wladze nad materia musial miec Mistrz zeby natknac sie przypadkiem na milsza czarownice

  5. Facet jestem jestem wprawdzie po paru piwach, ale zaczolem cie czyatc zupelnie na trzezwo wiec mysle ze jednak moja opinia nie bedzie zaburzona alkocholem a jest taka mianowicie ze jestes genialny. Troche jednak nie czaje skads sie bierze w tobie przeswaidczenie o realnosci tych (wg mojej skromnej opinii) bajan o Dewakanie. Masz jakies przeslanki ktore swiadcza o prawdziwosci tego czy to tylko takie chciejstwo ze fajnie by bylo gdyby tak bylo?Twoje pisanie kojarzy mi sie z kapela pankowa gaga. Sensowne czasami do bolo teksty o spoleczenstwie i zyciu pomieszane z mistycznymi fantazjami made in krishna.Ale moze sie czepiam a tak wogole to moze poczytam o tym dewakanie najpierw;)

  6. Dzieki za komplement, szkoda ze po browcu 😀 mialem wiele wizji poprzednich zyc, wzorców które mi po nich zostaly, i wszystko do siebie pasuje jak kólka zebate, reszta to wizje innych ludzi które pokrywaja sie z moimi. A zeby to udowodnic? nie istnieje taka mozliwosc, bo zawsze mozna mi zarzucic ze to halucynacja. A czym wlasciwie jest nasze zycie, zycie robotów?

  7. Jak dla mnie to co piszesz w tym artykule – astralny raj po smierci, w którym sie „wyszalejemy”, z tym co pisales o losie morderców, w artykule „mordercy 2”

  8. Hmm, w sumie juz rozumiem (po doczytaniu innych artykulów), wejscie do dewakanu jest dla kazdego, tyle ze najpierw trzeba zwalczyc swoje zyciowe demony.

  9. Dlaczego ciagle uwazasz ze kobiety tak strasznie marza aby zlapac faceta na dziecko ???? Z Twojej strony to chore. Kobieta nosi dzieckow lonie, karmi, opiekuje sie a facet od tego stroni. A ze powinien wykarmic „dodatkowa gebe” to on mial wspoludzial aby dziecko przyszlo na swiat. Na pewno nie masz dziecka, dlatego ten temat tak bardzo lekcowazaco omawiasz. Jak nie znasz tego z doswiadczenia to zapytaj swoich przewodnikow duchowych na ten temat i wtedy sie wykazuj swoja madroscia. Wiele tematow masz super i super podejscie, ale jak ciagle wlaczasz swoj nienasycony poped seksulany tak i badz uczciwy w ocenie. Kobieta wg ciebie ma miec duzy cyc, maly nosek, seksowna dupke i najlepiej spadac po zaspokojeniu ciebie. Jak chyba kazdy czlowiek masz swoje wady i zalety, ale jak chcesz sie nazywac „mistrzem” to sie troszeczke zastanow co piszesz na temat lapania mezczyzn na dzeciaka….i jego majatek !!!!

  10. Pobudka! 100 calusów z rana
    + 2 do sniadania
    + 2 na potem
    i 2 z powrotem,
    to wszystko razy 2
    na mily poczatek dnia..Radosci,milosci, przyjemnosci,
    Malych odleglosci,
    Przydatnych umiejetnosci,
    Skutecznosci, wydajnosci,
    Wszelkiej pomyslnosci.Wszystkiego najlepszego Marku :kiss:

Dodaj komentarz

Top