Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > O śmierci i życiu

O śmierci i życiu

Ludzie często myślą o śmierci. Im są starsi tym więcej, aż w końcu śmierć i pytania egzystencjalne z nią związane przesłaniają wszystko inne, stając się dominującą, napawającą przerażeniem myślą.

Myśląc o śmierci, wyobrażamy sobie zwłoki. Napuchnięte, nadgniłe, nadgryzione zębem czasu i chucią pokarmową robaków. Widok ten jest zaiste obrzydliwy i wstrętny, a przede wszystkim fałszywy. Trup to nie człowiek, to tylko powłoka która spełniła swoje zadanie umożliwiając trzem osobowościom składajacym się na człowieka (podświadomość czyli Twoja pamięć i emocje, świadomość czyli logika, i wreszcie nadświadomość – swiatełko w tunelu, Bóg, Wyższe Ja)  doświadczanie materii, życia w najniższych wibracjach. Gdy te życie skończyło się, ciało przestaje funkcjonować i staje się elementarną częścią łancucha pokarmowego – jest zjadane przez robaki, wypróżniane użyźnia ziemię w ktorej rosną roślinki i którą żywią się zwierzątka. Czy wiesz jakie jest pochodzenie tego co jemy? Czy jedząc kanapkę z szyneczką i sałatą wiesz co tak naprawdę jesz? Tak, Ty też jesteś w pewnym sensie Hannibalem Lecterem, filuternym kanibalem z błyskiem w oku. Ale trup to tylko ciało a nie człowiek którego znaliśmy. Utożsamiliśmy świadomość człowieka, jego cechy i uwarunkowania z kawałkiem żywego mięsa, i gdy te przestało działać, cierpimy z samotności, czy też uswiadomienia sobie kruchości naszej egzystencji. (gdy mięso zwane ciałem jest ukształtowane zgodnie z aktualną modą, kochamy je, uwielbiamy, czciwmy, gdy te samo mięso ma trochę inny układ ułożenia gardzimy i wyśmiewamy się jako z paszteta) Tak naprawdę nikt nie umarł, dusza zmieniła na pewien czas miejsce przebywania, opuściła cieżką energię materii i przeniosła się do wyższej sfery której nie dostrzegamy w ciele. Ale gdy medytujemy, dobrze medytujemy, w trakcie medytacji tracimy poczucie ciała, wagi, ciężaru, i w momencie gdy zmysły fizyczne przestają dominować, na pewien czas (zależny od medytującego i tego jak głęboko się rozluźni i otworzy na inną rzeczywistość) otwiera się przed nami świat duchowy.

Często ludzie bedący duchowymi prostakami, z pewnych względów mają kontakt z tą sferą duchową. Chwytające za serce piosenki, dzieła sztuki, piękno przedmiotów, urokliwa mowa, pisanie przebudzających i ożywczych tekstów – jak państwo myślicie, skąd powstają? Skąd się bierze w rozchlanym i rozćpanym brudasie muzyku urzekający serce przekaz? Ano właśnie stąd. Dlatego wielkim błędem jest podziwianie ludzi mających jakiś talent i patrzenie na danego człowieka przez jego pryzmat. Można mieć talent, i być skończoną świnią co wielu osobników już pokazało w historii świata. Jednak bez jakiejś formy kontaktu z tamtą sferą nie ma duchowości w człowieku, i próba rozwoju takiego człowieka przypomina próbę oswajania tarantuli i nauczenia jej mówienia „tatuś”. Naiwny „nauczyciel” zostanie z całą pewnością pokąsany – z tego też względu sztuka duchowości jest przeznaczona tylko dla nielicznych, i co jest bulwersujące dla wielu adeptów, do jej studiowania nadają się przeważnie ludzie co najmniej zamożni gdyż Ci już wiedzą że duże pieniądze nie powodują szczęścia (nie wszyscy oczywiście) ale człowiek biedny tego się tylko domyśla a to za mało. Gdyby domyślanie miało sens, nie byłoby karmy i reinkarnacji w której to nie ma tłumaczenia, a jest przeżywanie w innym miejscu, czasie i okolicznościach na własnej skórze swoich własnych wyborów, decyzji i uczynków z poprzednich żyć.

Świat duchowy biednego to w zależności od upodobań – luksusowe dziwki, piękne auta, pałace i przede wszystkim podziw i zazdrość w oczach bliźnich i wrogów. Taka wizja daje dreszczyk emocji biednemu, który z zapałem wypełnia kupon lotto, nie wiedząc że w takim stanie umysłu wygranie tych pieniędzy go zniszczy. Bogaty już wie że wyżej wymienione rzeczy są przyjemne, ale szcześcia jak nie było tak nie ma. I to jest właśnie bodziec do rozwoju duchowego – skoro w pieniądzach nie można znaleźć szczęścia, trzeba go szukać gdzie indziej, najlepiej w sobie. Biedny dużo mówi o duchowości, ale gdy poczuje smak luksusu i pieniędzy, zadźga matkę dla paru groszy.

Ale wróćmy do śmierci. Myśląc o niej, widzimy napuchniętego, sinawego, śmierdzącego trupa utożsamiając go z człowiekiem. To wielki błąd. Prawem świata jest życie i wzrost, rozwój, ewolucja a nie śmierć, ta nie istnieje. Mówisz mi że ludzie umierają, ok. Ale kto umiera? Ciało. Ciało gdy umiera zmienia mózg bedący za życia ośrodkiem świadomości w zgniły befsztyk, i niczym więcej to po śmierci nie jest. Szanujesz mój drogi czytelniku swój dysk twardy bo masz na nim 100GB filmów porno, gdy dysk się zepsuje przenosisz dane na inny dysk a stary wyrzucasz na śmietnik, i właśnie takim przestarzałym HDD jest Twój mózg – to co ważne to informacja, dane, mózg to tylko nośnik Dusza zmienia miejsce przebywania, to nie śmierć a rozwój. Gdy poczwarka umiera i  wydobywa się z niej piekny motyl mamy do czynienia ze śmiercią czy z przemianą? Z przemianą. Gdy motyl umiera i zostaje fast foodem dla drapieżnika albo umiera ze starości, i zasila robaki w ziemi, umiera czy przemienia sie w inną formę istnienia? Dla większości ludzi którzy znają tylko mięso, jest to śmierć. Dla mnie, człowieka ktory od dziecka dostrzega świat duchowy, jest to przemiana i niczym innym być nie może. Przemiana to rozwój, życie. Całe życie jest twórcze i nastawione na wzrost bo taka jest wola Boga – rosnąć, zmieniać się, rozwijać, żyć. Spójrz na ziemię jak wszystko rośnie, jak ludzie się rodzą. Wzrost czy śmierć? Wzrost. Nawet w ludzkiej psychice instynkty są nastawione na rozwój.

W czasie wojny gdy miliony istnień giną, ludzie maja wielką ochote na sex by skompensować ubytek życia. Gdy poharatasz nożem kochanka swojej ukochanej małżonki, ściany naczynia krwionośnego same się zawijają do wewnątrz i uruchamiają mechanizmy hamowania upływu krwi by uratować życie. Gdy następuje szok w organiźmie, następuje centralizacja krążenia, i krew opuszcza wszystko co jest mniej ważne, a idzie w kierunku awarii (gdy widzę zgrabne nogi i tyłeczek, też zauważam centralizację podobną, krew mi głównie odpływa z głowy w niższe rejony mojego kuszącego ciałka, stąd relacje Pań że gadam bez sensu w trakcie randki, ale spróbujcie Państwo rozmawiać z sensem gdy cała krew wypłynie z mózgu) Całe nasze ciało, psychika, a także dusza istnieje na odwiecznym prawie życia rozwoju i wzrostu. Z każdym dniem stajesz się mądrzejszy. Owszem, ciało się starzeje i zużywa, ale to tylko pojazd który ma Cię przetransportować ku Bogu. Kochany pojazd, ale tylko pojazd. Nawet gdy widzisz staruszka który mamrocze i robi pod siebie, jego dusza nabrała wiedzy. Czy czyniła zło czy dobro, stała się pełniejsza i mądrzejsza. Czyniąc zło odpłaci za to doświadczając tego zła które wypromieniowała na sobie, gdy czyniła dobro doświadczy go rodząc się w kochającej, bogatej rodzinie w dobrym miejscu w ładnym, zdrowym ciele.

Ziarno z którego rozkwita wielkie drzewo, obumiera. Śmierć czy transformacja? Czy jeśli spalisz na przykład kartkę papieru, znika? Nie, zamienia się w dym, ciepło, popiół. Wszystkie te elementy rozpraszają się i znikają z Twoich oczu, czyli Ty ich nie widzisz, ale istnieją. Możesz powiedzieć tej kartki nie ma – ale jest, tylko że w innej formie. Tak samo jest z ludźmi. Zmieniają formę, resetują osobowość by została jaźń i karma do spłacenia. I zaczynają od nowa wędrówkę. Jedni tych wędrówek mają więcej niż inni, i czują więcej, zostają nauczycielami tych którzy mają mniej doświadczenia. Rolą nauczyciela nie jest nauka poprzez słowa, bo te wcale nie uczą, człowiek musi doświadczyć – nauczyciel uczy poprzez insiprację do rozwoju. Tylko tak można kogoś zmienić, jeśli tego chce.

Dlatego właśnie moim celem za ileś lat, gdy już się wybiję, będzie sprzedaż produktów mojej marki, ecoego. Przede wszystkim meble, lekkie, białe, beżowe, w jasnych kolorach, obszerne i wygodne ciuchy, delikatne i zawsze lekkie perfumy dla ludzi sukcesu. Celem tych wszystkich projektów będzie uzyskanie efektu lekkości, nieprzywiązywania się do materii a jednak wygodnego z niej korzystania. Oferta ta skierowana będzie do ludzi którzy wiedzą że są tu na chwilę, ale chcą z tej chwili w pełni skorzystać, modnie, z klasą, i bardzo luksusowo. Oczywiście jako realista doskonale zdaję sobie sprawę że produkty z tej idei korzystające będą kupować ludzie nie rozumiejące jej sensu, ale dlatego że będzie im się podobało. I ok. Jedni nawracają słowem, inni pisaniem, ja będę nawracał sztuką na której bardzo dobrze zarobię. 

98 thoughts on “O śmierci i życiu

  1. Nie obraź się Marek ale te plany to miraż.
    Widzę w Twoim podejściu drastyczną sprzeczność. Jak chcesz na miłość boską pogodzić rzeczy nie do pogodzenia. Jak chcesz pogodzić nieprzywiązywanie się do luksusów ludzi od nich organicznie uzależnionych ?!
    Bogactwo jest owocem chciwości a chciwość źródłem wszelkiego zła.
    Nie przerobisz demonów w Anioły.
    I sam poniekąd się do tego przyznajesz w słowach:

    „Celem tych wszystkich projektów będzie uzyskanie [b]efektu[/b] lekkości, nieprzywiązywania się do materii(…)”

    [b]Efekt[/b] to pozór, ułuda, miraż, oszustwo a nie [b]słowo i ciało[/b].

    Stajesz się powoli, wbrew temu co często piszesz, tworząc zarazem sprzeczność w swojej doktrynie EE, prorokiem konsumpcjonizmu i konformizmu.
    Takich proroków było wielu, wyrobili sobie dawno temu marki i konkurencja jest tam potężna.

  2. [b]Nieraz pisałeś o osiąganiu szczęścia i spełnienia pomimo braku bogactwa.
    Miało to być wyznacznikiem rozwoju duchowego i drogą wyzwolenia.[/b]

    Teraz to wszystko burzysz stając się apostołem EE-fektownej konsumpcji tworzącej ułudę wolności od konsumpcjonizmu, [b]sam sobie przecząc i zadając kłam[/b].

    [b]I wielkim fałszem jest twierdzenie o nieskończonym bogactwie Boga i świata.
    Mówiąc że tak jest każesz głodnym nakarmić się „strawą” na Księżycu a bezdomnym wskazujesz „dach nad głową” w sąsiedniej galaktyce ![/b]
    Dwa razy pomyśl zanim następnym razem będziesz pisał tak okrutną nieprawdę.
    Widzę że bezrefleksyjnie zapatrzyłeś się w pewnego Egoistycznego i Egocentrycznego durnia który uważał się za Mistrza duchowego a wyrazem jego „duchowości” były choćby setki samochodów marki Rolls-Royce które wyłudził od rzesz omotanych przez siebie „wiernych”.
    Amerykanie to najwyraźniej krańcowi durnie, Polacy natomiast, choćby przez swoją genetyczną przekorę, aż tak głupi mam nadzieję nie są !

  3. Cel to piękno, a kasa jest miłym dodatkiem. To co zostanie po człowieku jest ważne, ale dla kogo? dla umierającego chyba nie, bo tego nie zobaczy już 🙂

  4. Jeśli nie wyjdzie to nie wyjdzie, ważne że ja czuję się dobrze, uda się? też dobrze. A czy się uda to nie zależy od nikogo oprócz mnie 🙂

  5. Pogodzę – człowiek bez harmonii wewnętrznej przebywając w harmonii zewnętrznej zawsze na tym skorzysta. Lepiej się 34 czujesz w obsranym kiblu czy w pięknym ogrodzie? no właśnie. Bogactwo jest efektem rozwoju. Ja chciwy nie jestem i jakoś na biede nie narzekam, więc jak to jest? znam też ludzi którzy tworzą cos z pasji, są BARDZO bogaci i chciwi nie są. Więc? efekty tworzą rzeczywistość, tak działa właśnie kodowanie podświadomości któremu Ty tez byłeś poddany przez serię efektów które stworzyły to co uważasz za siebie. Wszystko się trzyma doskonale kupy, a to że chcę zarobić? uwielbiam luksus i pieniądze, i to jest bardzo ok.

  6. Pisałem ale nie zrozumiałes. Dlatego właśnie całe życie 34 awanturujesz się bo musiałes dziewczynie na randce kupić kawę i uznałeś to za gwałt na sobie, przeżywasz to i czujesz się zraniony. Wszystko przez poczucie biedy i niedostatku, ponieważ ja płace za tą kawę, zapominam i jest ok. Kasa była, nie ma, będzie następna, a ważny jest mój relaks i samopoczucie. I to jest duchowość połączona ze świadomościa bogactwa. Każdy mistrz miał tą świadomość, chociażby znienawidzony przez Ciebie Osho który doskonale czuł że Boskość to dobrobyt, i ją urzeczywistnił.

  7. fałszem jest to co piszesz. Cała ziemia po której stąpasz jest wypełniona bogactwami, ropą, złotem, i innymi substancjami którymi rozwijajaca się technologia będzie dysponować z olbrzymią wydajnością. To co zawodzi to nie Bóg ale politycy którzy tym chachmęcą. Ale gdzie tu wina Boga i swiata? pomyśl czasem zanim coś napiszesz, jestes fanatykiem slepym na rzeczywistość 34. Potępiasz konsumpcjonizm a sam pisałeś że pijesz piwo z biedronki, więc sam kupujesz dobra luksusowe, piwo nie jest potrzebne do życia, prawda? ja nie piję,. wolę wodę. Ludzie dawali Osho, ten słaby schorowany człowiek miałby komuś coś zabrać? jak? zrobił handel wymienny, dał ludziom piekne idee i inspiracje a ludzie dali mu pieniądze. Oni nie mieli mądrości ale mieli pieniądze, Osho miał mądrość ale nie miał pieniędzy, więc zrobili uczciwa, dobrowolną wymianę. Ty nie masz piwa ale masz kasę, biedronka nie ma kasy ale ma piwo, czy biedronka więc otumaniła Cię i zmusiła do kupna piwa?

  8. Cd. Cię i zmusiła do kupna piwa? nie, masz wolną wolę i z niej korzystasz. To co ja oferuję to idee i inspirację której ludzie nie mają, a oni maja pieniądze których ja nie mam, i jest ok. Zobacz na liste sponsorow strony, czy ja tych ludzi zmusiłem do wpłaty mi kilku tysięcy złotych? czy ja zmuszałem ludzi żeby mi kupowali monitor, komputer, dobre wczasy, dali kasę na rower, dobre ciuchy, perfumy, jak to zrobiłem? dałem komuś w pysk? nie nie i jeszcze raz nie. I dzięki nim nie ma na stronie reklam do klikania, a ja mam czas siedzieć i pisać z czego korzystasz a nie zapłaciłeś nawet złotówki. W innym wypadku klikałbys reklamy, bo na tych też bym zarobił. Potępiasz bogactwo nie widząc jak dzięki niemu i innym ludziom masz wygodnie. Dostrzegasz to w ogóle?

  9. Racinin – no jasne że tak zrobiłem. Ponad dwa lata ciezko pracuję pisząc artykuły, potem piszę z ludźmi nadzorując ich sprawy, więc mam prawo promować swoja markę na której zarobię pieniądze a i inni ludzie skorzystają bo to jest dobre. A co, mam tyrać po 12h jako szambonurek i z własnych pieniędzy opłacac stronę, pisać, bo ktoś tam będzie niezadowolony że chcę zarobić na tym co umiem? :))))

  10. Zawsze mnie szokowali ludzie mówiący o „sprzedawaniu się”. Wszystko jest sprzedawaniem siebie, praca, związek, nawet sam organizm pracuje na wymianie gazowej z otoczeniem. Jak ktoś jest taki cwany żeby mowic o nie sprzedawaniu się niech wstrzyma oddech, zobaczymy jak długo będzie jechał tej bzdurnej idei 🙂 no co, już nie możesz wytrzymać? 🙂 pieką płucka, prawda? 🙂 trzeba dac światu trochę co a wziąść tlenu w zamian, prawda? ładnie tak się sprzedawać? 🙂 no właśnie.

  11. Ale to jest oczywiste, że się nie uda. Łatwo wymyśleć trudno zrobić. Bo mam pomysł i co? Chce np produkować meble i jak nie mam kontaktów z ludźmi z tej branży to nic nie zrobie. Bo jak to będziesz produkował? Sam nie zrobisz bo do tego trzeba ludzi, trzeba miejsca do pracy to akurat można kupić i co dalej? Tu żeby coś osiągnąć musisz miec kontakty.

  12. Sprzedawanie się to sprzedawanie swojej dupy w zamian za kase. Chałturzenie jak można dobrze. Ogólna zasada nie sprzedania się jest realizowanie konsekwentne swoich planów, a nie kilka lat prawilności i nagle pojawia się możliwość zarobku, ale wtedy człowiek naraża się na śmieszność. Sprzedanie się to hipokryzja i niszczenie pracy innych. Ale jak chcesz zarobić to wiadomo, że inni będą ci wytykać sprzedanie się bo chcą ciągnąć w dół lepsze jednostki.

  13. Ja takich ludzi nie znam.
    Miałem natomiast wątpliwą „przyjemność” pracować w firmach zarządzanych co do jednej przez skorumpowane, defraudacyjne, zdradzieckie i zbrodnicze arcykanalie. Znam ich mentalność i gardzę tą ich mentalnością do szpiku kości !
    Jeśli masz takich znajomych to są oni wyjątkiem od reguły, zwłaszcza w krajach postsowieckich.
    Polski transformacyjny bogacz to przeważnie skorumpowany łajdak, szemrany biznesmen, prezes defraudant, itp.

    [b]Tym ludziom organicznie obca jest etyka biznesu znana z krajów protestanckich, gdzie bogactwo tworzyło się przez pokolenia ciężką i kreatywną pracą a nie pasożytniczym kosztem innych ludzi.
    I takie bogactwo, z tym zgadzam się w sposób ABSOLUTNY, jest dobre. Tworzy wartość dodaną, rozwija cywilizację ludzką, służy dobru i szczęściu ludzkości.[/b]

    Chciwym kreaturom nie zaszczepisz wartości choćby one tylko pozorem miały być. Odpowiedz sobie szczerze jaka jest na to szansa.
    Nie wkurzaj się na mnie za konstruktywną krytykę. 😉

    [b]Cnota krytyki się nie boi[/b]. 8)

    No i popatrz jak negatywnie kojarzysz swoją markę.
    Litera E, a tym bardziej EE, jest najgorsza z możliwych, dobrze przecież wiesz z czym się EEEEEEEEEEEEE kojarzy. 8)

  14. Chciwym kreaturom nie zaszczepisz wartości choćby one tylko pozorem miały być. Odpowiedz sobie szczerze jaka jest na to szansa.
    Nie wkurzaj się na mnie za konstruktywną krytykę. 😉

    [b]Cnota krytyki się nie boi[/b]. 8)

    No i popatrz jak negatywnie kojarzysz swoją markę.
    Litera E, a tym bardziej EE, jest najgorsza z możliwych, dobrze przecież wiesz z czym się EEEEEEEEEEEEE kojarzy. 8)

  15. Nie jestem apodyktyczny tylko mam czasami taką czelność czy bezczelność nie zgadzać się z innymi. 8)
    Poza tym lubię płynąć pod prąd i nie wędrować w stadzie lemingów (baranów) do przepaści. 😉

  16. Ale ludzie tacy jak Marek czy tacy co się z nim zgadzają w wielu sprawach też idą pod prąd. A ty idziesz pod prąd względem tych ludzi czyli jesteś taki jak większość 8)

  17. E-marketing jak nic ;).
    Plan doskonały, zrobić z siebie guru, mistrza, bożka a potem sprzedawać swoje produkty. Ludzie w kulcie marki E..E.. będą kupować (tak jak kupują koszulki, kubki, smycze i inne pierdołki z różnych portali).
    Nie mam nic przeciwko takiemu zarabianiu. Masz plany, więc „wybij się” i realizuj marzenia… W e-marketingu drzemie wielka siła.
    Pozdrawiam 🙂

  18. Proponuję zacząć od wody kranówy z napisem [b]EE[/b] – [b]Woda Życia[/b] Energetyzowana dłońmi samego [b]Mistrza Eco Ego[/b]. 😉
    Już jeden zrobił fortunę na takiej wodzie tyle że dostawał darmowy czas antenowy w ogólnopolskich telewizjach. 😯

  19. [b]Boskość to z pewnością nie dobrobyt.[/b]
    To ślepa uliczka wszelkiej maści guru.
    Droga do boskości jest wąska i trudna, wymagająca czasem wyrzeczenia się samego siebie w imię miłości bliźniego i dobra wspólnego. [b]Na tej drodze bardzo trudno robić duże pieniądze łatwo, lekko i przyjemnie.[/b]
    Dobrobyt w imię dobra wspólnego – [b]Tak[/b].
    Dobrobyt kosztem dobra wspólnego – [b]Nie[/b].

  20. „Droga do boskości jest wąska i trudna, wymagająca czasem wyrzeczenia się samego
    siebie w imię miłości bliźniego i dobra wspólnego” Nie to jest wielki błąd. Biedak i asceta nigdy nie będzie miał duchowego rozwoju.

  21. a mi się wydaje że wszystko zależy od tego o jaka boskość chodzi…dla mnie sa rózne rodzaje…jeżeli osiągniecie wiezi i bliskości duchowej na równi z Bogiem..to mi sie wydaje że taki stan wymaga wyrzeczeń świata ludzkiego, cos w rodzaju życia zakonnego(pustelnika) w formukle zamknietej…czyli wyrzeczenie sie tez dóbr materialnych…nie ma mowy o dobrobycie…
    ale jest też boskość w rozumieniu zycia ziemskiego uznajacego prawa i zobowiązania uczciwości wobec siebie i bliźniego…wtedy wykonywanie pracy jest wynagradzane i może powinno byc wprost proporcjonalne jako uczciwa zapłata…krótko mówiąc i jeden i drugi ma rację..róznią się definicja pojęć…dla kazdego jak i dla mnie ma ona inne znaczenie…moja droga do boskosci jest scieszką moich słabości, wad, braków które potrzebuje prostować, doskonalić siebie… bedzie inna niż Mistrza ale idea podobna…Jego osiagniecie sukcesu i związanego z tym majatku wcale nie jest łatwe …nie jest autostradą która prosto dotrze do celu…może nawet trudniejszą droga niz ta bez osiagania szczytów..Mistrzu a ja wierze że Ci sie uda!..pozdrawiam …pa chłopaki…znikam do poniedziałku:)

  22. W mojej biedronce nie ma piwa, blisko jest szkoła 🙂 zresztą piję piwo rzadko, a jak już to staram się warkę strong z sokiem malinowym, mniamm 😆

  23. c.d.. wcale nie jest łatwe …nie jest autostradą która prosto dotrze do celu…może nawet trudniejszą droga niz ta bez osiagania szczytów..Mistrzu a ja wierze że Ci sie uda!..pozdrawiam …pa chłopaki…znikam do poniedziałku:)

  24. Zapewniam Cię, że prawdziwa kasa robi się lekko i przyjemnie, znam takich ludzi co kochają co robią i zarabiają. Cała reszta męczy się i wyje z rozpaczy w biurach i robi to czego nienawidzi za grosze. Stąd ja nie idę do biura bo mnie to męczy i byle małpa jest wydajniejsza ode mnie, za to mogę spełniać się w pisaniu i biznesie o którym marzę i co do którego mam wielką nadzieję że wypali. Ale nawet jeśli nie wypali, najważniejszy jestem JA.

  25. A kto będzie miał – wyluzowany gangster ?!

    Ps. Olo do dużego biznesu dochodzi się przez mały. Niedawno odkryłem horrendalną niszową lukę na rynku. Chodzi o wkłady antyinsektowe do okien PCV.
    Dilerzy okien żądają ponad 200 zł/m2 siatki z włókna szklanego zamocowanej w cieniutkiej ramce z aluminium !
    Produkcję można prowadzić w warunkach chałupniczych a oprzyrządowanie do niej z pewnością jest tanie i będzie kosztować mniej niż dotacja na rozpoczęcie działalności.
    Potrzeba tylko dobrego stołu, gilotyny do cięcia siatki i ręcznych narzędzi do nitowania ramki i zaciskania jej na siatce. Rynek – gigantyczny bo większość z wymienionych w ostatnich 20 latach okien nie posiada takich profesjonalnych ramek z siatką.
    Jeśli to nie jest luka to ja jestem król Maciuś I ! 😉

  26. Ale masz rację 34, większość biznesów w Polsce dużych przejęli ubecy, po to Wałęsę zrobili prezydentem, i dlatego jest tu taki syf a ludzie siedzą i godzą się na okradanie, wszystko ok. Ale to minie kiedyś, musi się rozpaść i będzie normalność, prędzej czy później. Zawsze były szuje i uczciwi ludzie, szuja w biznesie niszczy pracowników, uczciwy i obrotny szanuje dobrze płaci i oczywiście wymaga.

  27. 34 ..Ty to masz głowę ( chciałam powiedziec łeb ale boje sie że w swój dostane hhahahaha)… woda EE..woda zycia Mistrza M…ja kupuję….ale lubie niegazowaną 😀 😀 😀 …to nawet chyba tansza produkcja…tylko musi być ładna butelka …taka w dłoni energetyzujaca hahaha:))))paaaaaaaa:)

  28. Wyrzeczenie się siebie czyli ego – ok, ale nie nienawiścią tylko miłością i zrozumieniem, gdyż ego nam pomaga i dzięki niemu istniejemy. To tak jakbyś nienawidził smoczka z dzieciństwa – był potrzebny, dorosłeś, teraz możesz go z szacunkiem odłożyć, i tak właśnie robi się z ego. Człowiek biedny nie dąży do Boga bo Bóg to bogactwo, asceta to człowiek który nienawidzi siebie i udaje mędrca. Gdyby zrobić mu terapię jak był niekochany w dzieciństwie i nienawidzi się za narobienie w rajtuzy za co teraz się karze „ascetyzmem”, sam by wyśmiał tą całą „duchowość”.

  29. Ja zawsze miałem jeden cel, i nadal nie rozumiem sprzedawania się. Dla mnie sprzedanie się to zrobienie komuś świństwa za kasę, cała reszta to bełkot którego nie rozumiem. Jest odbiorca chętny? to mu się sprzedaje towar, i tyle.

  30. Kurde 34 nooooo z czym Ci sie kojarzy E cooo? „najgorsza z mozliwych” ❗ to masz krechę! to nie z moja miła osóbka Ci sie kojarzy!!!!!! 😛 😀 EEEEEtam z Tobą:)

  31. Nie wkurzam się, cenię Cię za swoje własne zdanie 34, zawsze ceniłem. Dyskutujemy po prostu 🙂 ecoego to nazwa która chwyci, eco to ekologia bardzo modna, ego kojarzy się z bogactwem. Nie mogę sprzedawać idei duchowych, muszę to opakować, o duchowości nie będzie ani słowa gdyż jest słusznie kojarzona z wariatami i oszołomami, a ja jestem duchowym realistą.

  32. No jasne że plan jest doskonały i doskonale obmyślony, ale jeszcze wiele lat potrwa jego wdrażanie 🙂 startuję od mniej niż zera, a raczej startowałem bo mimo wszystko już coś osiągnąłem pisaniem. Brakuje tylko kilku elementów układanki, kilku nie znam, ale poznam 🙂

  33. dla mnie jest wazne co po mnie zostanie…chce tak zyc żeby zostało…bogactwo ale uczuc i mysli…a nawet chce tak życ żeby takie bogactwo było juz teraz nie tylko po śmierci ..chyba to jest nawet w zasiegu możliwości….paa:)

  34. Olo, Ty też jesteś ostry i masz włąsne zdanie, ale to dobrze, lepiej mieć włąsne zdanie i kręgosłup niż być cipą. Chociaż przyznam że Olo potrafi się przyznać do błędu jak z tym ze głosował na PO a teraz już nie chce, a Ty 34 nie zmieniasz się, to zła cecha. Ja wiele razy zmieniałem zdanie, ot życie – mam prawo się mylić czy być oszukanym.

  35. Obszerne i wygodne ciuchy powiadasz?
    Łał… Misiu czyżby przybywało, a nie ubywało ? 😀
    Ja osobiście naprawdę lekko to czuję się nago ❗ a nie w obszernych ciuchach 😆
    Narka 😉

  36. Niee. Chałtura to nie jest towar. Powinno się coś robić z serca bo się lubi i potrafi i dopiero wtedy zastanowić się jak na tym zarobić. Inaczej ktoś chałturzy a dla takich 0 szacunku. Nie można zarabiać na ludzkiej głupocie i ułomności.

  37. Nie głosowałem na PO tylko byłem za nimi, ale jak były wybory to nie miałem jeszcze 18 lat. Małolat jestem 🙂
    W ogóle jaka propaganda wtedy działała. A we wcześniejszych wyborach gdzie wygrał PiS w szkole namawiali nas na PO. Teraz ci ludzie jak nie zaczną analizować będą za tym PO i znowu oni wygrają wybory 🙁

  38. To akurat bardzo sensowny pomysł bo większość panów przeziębia się zimą zbyt schładzając swoje klejnoty. 😉
    Tylko ta zaporowa cena ! 🙄

  39. Ewo wybacz mi tą gafę bo zaprawdę nie pomyślałem do końca ! 😉
    Nie wiem jak Cię przebłagać !
    Nie było moim najmniejszym zamiarem umniejszać w czymkolwiek imieniu Ewa !
    Wybaczcie wszystkie Ewy za tą bezmyślność !
    Myślałem o zblazowanym „eeeeeeeeeeeee” a nie o [b]najsłodszym dla mnie kobiecym imieniu[/b]. Moja pierwsza fascynacja i miłość miała na imię [b]Ewa[/b] ! 🙂
    [b]I to imię do dziś jest dla mnie najpiękniejszym i najsłodszym z kobiecych imion ![/b]
    Sługa uniżony. 8)

  40. Masaże energetyzujące… wykonywane dłońmi samego mistrza. To lepsze, od jakiegokolwiek gadżetu marki EE. W takim biznesie nie potrzebny jest wkład własny. Jeden warunek: klient musi:
    – być kobietą,
    – mieć własny samochód,
    – mieć ciekawą pracę,
    – mieć ambicje,
    – zarabiać powyżej 2000 zł,
    – pochodzić z miasta,
    – mieć mieszkanie na własność
    itd… 😀
    Więcej wymagań opisanych jest tutaj:
    https://www.ecoego.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=154%3Anowoczeni-mczyni&Itemid=93

    Pozdrawiam

  41. OOOOO! nic z tego 34 …ukłonem sie nie wymigasz..Twoje tłuste druki tez mnie nie zadowolą 😀 😀 😀 pamietam tez jak gnałeś moje immienniczki z raju 😀 …myslałes po prostu o sobie…jak tam siebie nazwałeś he? zblazowanym? czy cóś 😀 😀 😀 nooo pomyslę co z tym Twoim numerem zrobić teraz przychodzi mi tylko do głowt zrobić z Ciebie 43 😀 😀 w okularch słonecznych ha ha ha 🙂

  42. dobry biznes musi mieć to coś ..trochę bajeru dla naiwnych…bo tam jesteśmy czuli ..ale tez lubimy dawac sie nabierać na ładne opakowania 😉

  43. Zgadzam się z Tobą.
    Obawiam się tylko jednego… taki upadek tego „syfu” może sporo istnień kosztować… wydaje mi się, że to się nie rozejdzie po kościach i nie tylko dotyczyć to będzie Polske… :/

  44. Ewo, dobrobyt to nie kasa bo to papierki, dobrobyt to towary i usługi, jak można się wyrzec pomidorów na przykład? albo chlebka smacznego? w imię Boga który to stworzył? czujesz że to bez sensu? to co czlowieka upadla to nie dobrobyt ale chciwość i żądza powstała z poczucia braku. Ktoś kto czuje że ma wystarczająco dużo czy będzie chciwy? nigdy. To dobrobyt duchowy jest kluczem do wyzwolenia, a nie żadne wyrzeczenia i bieda. Bieda upadla i degeneruje.

  45. Skoro widzisz lukę to atakuj. Właśnie na takich duperelach ludzie zbijają majątki. Czytałem jakimś gosciu co jakis dodatek do sruby okrętowej wymyslił, miliardy ma. Walcz 34 a jak będziesz bogaty, podziel się z Olem, Ewą i innymi 🙂

  46. Można Olo, można. Większość rynku to zarabianie na idiotach i durniach. Chociażby cukier, wiesz jak niszczy zdrowie? w coca coli masz 1/3 czystego cukru, koszmar. I mamy 50 latka który jest wrakiem czlowieka, i dziwi się czemu. Cukry, alkohol, papierosy, narkotyki, i szereg innych głupot szkodzi a ludzie tego chcą. I ok.

  47. W urzedzie pracy na Grochowskiej za PIS było pusto, teraz tłum pryszczatych. Zabrali babci dowód, a teraz emeryturę zabieraja żeby na blanty było.

  48. No dobra ale teraz przełóż to na rap, bo tam najwięcej mowy o tym, że ktoś się sprzedał. Zamiast tworzyć czegoś dobrego za mniejsze pieniądze on wybiera gówno za dobre pieniądze i jest komercyjny, a koleś, który robi dobry rap i na nim zarabia (np Peja) ludzie zarzucają mu komercje bo zarabia. Ale na czym zarabia? NA dobrym rapie. Da się? Da. Tylko tamci idą po najmniejszej lini oporu i niszczą ten gatunek i o to chodzi. Albo zobacz na celebrytów jak się kompromitują za pieniądze a promowana jest przeciętność żeby ogłupiać ludzi.

  49. Już teraz jest za późno, mają firmy swoje i układy, zarobili na narodzie. Wszyscy to zrobili, Niemcy, Czechy, tylko my oczywiście nie.

  50. Fuj 8) Prawdziwe piwo to tatra mocne, okocim, żywiec i tyskie. Reszta nadających się do picia to te regionalne piwa. I jak mam ochote na oranżade to kupuje sobie reddsa.

  51. Albo polityk. Nic nie robi i zgarnia kase bo chce mieć ją dla siebie. Ale jakby się starał i nie okradał państwa to w kraju byłoby dobrze, a on miałby jeszcze więcej kasy niż ma. Robi z siebie pajaca dla kasy zamiast dać coś z siebie i to jest sprzedanie siebie. Albo jeszcze sprzedanie prywatności dla brukowców i pudelków żeby zarobić. Albo budowlaniec, który buduje krzywy dom bo myśli już o kasie, którą z niego zarobi… To jest sprzedanie się, biedacy ciągną w dół i zarzucają sprzedanie się ludziom, którzy do czegoś doszli.

  52. Czy jakiemuś aferzyście było wystarczająco dużo by przestał chapać ?
    Pamiętam jak Grobelny, właściciel BKO, produkował się w TVP, cyt.:

    „Przecież nie zjem dwóch obiadów, dwa razy nie pojadę na wczasy!”
    Takie głodne kawałki wciskał masom a za chwilkę BKO padł.

  53. Raz kupiłem Tatrę, to kacogenny syf.
    Okocim – piłem kiedyś, było delikatne w smaku ale cienkusz.
    Żywiec – przereklamowany szajs.
    Tyskie – krańcowo przereklamowany syf śmierdzący drożdżami.
    Lech – szajs.
    Warka strong była dobra dopóki jej produkcji nie przejął żywiec, teraz jest nieco gorsza.
    Najlepsze piwa to, przynajmniej potencjalnie, piwa regionalne bo płacisz za towar a nie za markę.
    Kup piwo EE u Mistrza, pewnie zabulisz 100zł/o,33l. ! 😉
    Kiedyś Browary Łódzkie produkowały świetnego portera. Te same browary produkowały piwo jasne (w szklanej butelce) „Mocarz”, które miało sporo cech portera – karmelowy posmak (jak w Warce), dużą moc i nieco ciemniejszy kolor. Było to najtańsze w Biedronce piwo o smaku i walorach o których inne sikacze mogą tylko pomarzyć. Kiepsko się sprzedawało bo durny lud gonił za sikaczami z reklam !

  54. Każdy człowiek, który zarabia sprzedaje część siebie… Księgowa, informatyk sprzedają swoją wiedzę wyuczoną, zdobytą… Robotnik sprzedaje pracę swoich rąk, mięśni i też wykorzystuję jakąś tam wiedzę…Każdy, kto za swoje pracę bierze pieniądze, się sprzedaje…

  55. jak ja nie lubię jak ktoś mówi”trzeba się dobrze sprzedać”:-)np na rozmowie o prace, gwiżdze na takie sprzedawanie się,a Olo mówi pewnie o czymś takim jak zaprzedanie samego siebie,podeptanie siebie i pewnych wartości dla kasy.ja tam lubię ludzi twardych z zasadami nieprzekupnych,takich co ich podziwiać mogę,takich nie do kupienia wbrew sobie

  56. tak, cel to piękno,kiedyś chciałam wybierać czy miłość czy piękno jest celem i wyszło mi że piękno bo brzydka miłość to już przeciwieństwo tego celu,można jeszcze mówić że to nie miłość ale już pomijam te „szczegóły

  57. jeśli ktoś ma marzenia i plany nie można mówić że to na pewno nie uda się,to szkodliwe działanie i nie daje nic dobrego,wtedy blokuje się przepływ energii która może potem wpływać na realizację,może tylko zasiać wątpliwości i ograniczać,i zamiast pracować nad materializacją to trzeba znowu od początku użerać się z obawami.jeśli zainteresowany wierzy że tak będzie to właśnie może poznać w najbliższych latach tych ludzi pomocnych,jasne że można podpowiadać który pomysł lepszy gorszy albo ostrzec kogoś by nie stawiał pół majątku na 7 w wyścigach,ale mówienie komuś kto sobie dopiero krystalizuje wstępne plany że to na pewno nie wyjdzie to nic dobrego,okazje przychodzą często znikąd serio,mówię na swoim przypadku

  58. niektórzy rozwój duchowy widzą tak:samotnik,chatka, pustelnik,sama tak długo myślałam,jest to jakaś droga ale dostrzegam w tym pewną słabość,powiedzmy że chcemy żyć jak pustelnik w naszym świecie i materię, kasę mieć za nic,skupić się na tym co duchowe,reszta to zło konieczne:-)i przychodzi taki dzień kiedy ktoś całkowicie zależny od innych jest chory albo głodny,i nie możemy mu pomóc bo nie mamy kasy!albo nawet sobie nie możemy pomóc,możemy stać się ciężarem dla innych,i my tacy wielcy uduchowieni jesteśmy bezradni i nędzni w tej sytuacji słabi i śmieszni,jak bardzo w takim momencie można żałować że tylko duchowość była ważna,a materia to gówno,ok niech będzie że to nic ale cel to nie tylko duchowość,to też kontrola nad własnym życiem,nad materią w naszym życiu,to też wyzwanie,opanować materię,nie dla materii,dla tego opanowania jej:-) dla swobody

  59. Oj, każdemu przypisana jest inna droga rozwoju duchowego… jedni potrzebują przy tym wyzbyć się wszystkich dóbr materialnych, a dla drugich potrzebne jest otaczanie się luksusem i dobrobytem.
    Oczywiście to są dwa skrajne przypadki, zawsze można być gdzieś pomiędzy (jakkolwiek)
    Niech każdy idzie swoją drogą… I w jednym i w drugim rozwiązaniu można zabłądzić i nigdy się nie odnaleźć… Ciekawi tylko mnie jedno… w którym z tych rozwiązań można szybciej „stracić głowę”?
    Ludzie, nie dajmy się zwariować, każdy ma prawo do innej ścieżki rozwoju duchowego i każdy inaczej to widzi (każdy też ma prawo a nawet obowiązek błądzić ;)).

  60. Moim zdaniem mówienie „to na pewno się nie uda” osobie, która wie, czego chce, twardo i z determinacją dąży do osiągnięcia swojego zamierzonego celu, nie zaszkodzi, nie powinno w większym stopniu zaszkodzić. Wątpliwości się pojawiają, jak osoba nie jest pewna, ciągle się waha itp.
    Spójrz na to trochę inaczej, spróbuj obrać inny punkt widzenia… Te słowa „to na pewno się nie wyjdzie”, mogą także pomóc… mogą rozwiać wątpliwości danej osoby, mogą sprawić, że osoba zacznie analizować bardziej swój pomysł, rozważać wszystkie za i przeciw. Być może takie słowa przygaszą początkowy entuzjazm (wow ale mam super pomysł, genialny, ponadczasowy itp.), ale być może będą iskierką do czegoś większego… a być może jeszcze zwiększą siłę dążenia do realizacji.
    Ja używam takich demotywujących słów między innymi do sprawdzenia, czy osobie naprawdę zależy albo żeby wyłonić jej ukryte wątpliwości (i być może zdementować je).

  61. Marek jest osoba, która wierzy w swoje plany więc jeśli naprawdę w to wierzy to moje gadanie nie zaszkodzi. A pisze, że się nie uda bo myślę, że tak będzie. Ale oczywiście życzę Markowi żeby mu się udało i myślę, że coś napewno mu się uda, ale nie sądze, że akurat ten pomysł z meblami.

  62. Tatra tylk mocne. Zwykła jest niedobra. Mocna lubie bo jest niezła w smaku ale przede wszystkim jest tania i wystarczą 3 piwa żeby była faza. Jakoś inne piwo albo przestaje mi smakować po 2 jeśli to jest mocne, albo trzeba wypić więcej a po większej ilości źle się czuję.

  63. Polityk musi kraść bo jak nie kradnie to powiedzą ze widocznie juz wiele najradł i nie musi teraz. A jak zechce coś zmienić to będzie miał „wypadek” albo go skompromitują. Dlatego własnie glosowalem na PIS bo tylko oni mogą realnie zmienić ten syf i korupcję w Polsce, nikt inny. Gdy się poprawi, trzeba bedzie ich zmienic bo PIS wcale taki dobry nie jest. Ale na te warunki – jest NAJLEPSZY.

  64. Migalia – zależy kto mówi negatywny komentarz, Jeśli osoba której nie szanujesz, olejesz to albo się wkurzysz, ale jeśli mówi to ktoś kogo szanujesz, autorytet, może to Tobą zachwiac i to mocno. Przede wszystkim uderzy nie w Ciebie bo Ty wiesz że to gadanie i nic więcej, ale Twoja podswiadomość nie ma logiki i uzna sugestię. Dlatego wielkie plany w zasadzie powinno się trzymać w tajemnicy, chyba że ma się naprawdę niezłą samoocenę, a ja np. takiej jeszcze nie mam.

  65. To prawda Olo, wierzę że mi się uda, ale niekoniecznie z meblami jak piszesz. Pomysł często się zmienia, i ok, liczy sie koncowy efekt. Moze zostanę szambonurkiem z biedy i znajdę skarb i będę bogaczem? 🙂

  66. Po piwie przykre zejście jest. Jako patriota i Polak, preferuję czystą wódkę ze spritem, unikam coli i fanty chociaż są smacznie. Bardzo mi jakiś czas temu zasmakowała whiskey z spritem.

  67. no nawet wolę nie myśleć co by było gdyby nikt nie miał prawa do swojej odrębnej ścieżki rozwoju duchowego hehe,gdyby nasz mistrz miał narzucony celibat 😀 a 34 miałby zakaz wychodzenia z kościoła:-).Myślę że szybciej można stracić głowę jeśli istnieje dla niej tylko materia ,bo tak jakby jest ona już stracona”:-)na pewno nasze rozmowy wyglądałyby odrobinę inaczej gdyby nie pewne podobieństwo naszych światów,i zainteresowanie podobnymi tematami,gdybyśmy byli pustelnikami w buszu z komputerkami, raczej byśmy tyle o kasie nie gadali ani jaki mieć do niej stosunek:-)tylko np o czym rozmyślamy zbijając kolejny domek na drzewie,ale jako prawdziwi pustelnicy to chyba nie wypadałoby zatrzymywać sobie komputerków i bylibyśmy skazani tylko na samotnicze przemyślenia 🙂

  68. Każdy ma swoją ścieżkę, okoliczności, i zupełnie inny świat wewnętrzny. Nawet dwa takie same miejsca mogą mieć zupełnie inne odbicie w umysle człowieka. Tym się róznimy, ale prawa karmy i rozwoju są identyczne dla każdej istoty we wszechświecie.

  69. [quote] Czyniąc zło odpłaci za to doświadczając tego zła które wypromieniowała na sobie, gdy czyniła dobro doświadczy go rodząc się w kochającej, bogatej rodzinie w dobrym miejscu w ładnym, zdrowym ciele[/quote]

    czyli najprawdopodobniej ja bylem piekny i wysoki w poprzednim zyciu i czynilem zlo wiec teraz jestem niski i brzydki zeby poczuc co robilem innym
    dobrze mysle?

  70. Nie, to nie jest tak do końca. Dusze doswiadczone chcąc więcej się rozwinąć czasami wybierają kiepskie ciała z kiepską psychiką by doświadczać mocniej ograniczeń. Jednak dobre uczynki tworza dobra karmę, i bez wzgledu na to co postanawia dusza karma musi się wypalić, zła w tragediach, dobra w szczęściu.

  71. Niekoniecznie lepsze ciało, ale szczęście. Wystarczy aby ciało było zdrowe, i dusza je zamieszkująca mogła się radować. Z punktu widzenia duchowego wzrost i mieśnie to nic niewarte gadżety, często nawet szkodliwe.

    Czy facet który od dzieciństwa ma mega branie od lasek, zrozumie kilka waznych rzeczy? mało możliwe.

  72. Mistrzu cały łańcuch pokarmowy wrócił Ci do kasy..może lepiej nich ta kasa zostanie skutkiem ubocznym ( miłym ale nie dominującym) a celem [b]dobra sztuka[/b] ..ważne jest tez to co pozostanie po człowieku…a zostaje myśl, duch, wspomnienie…pa:)

Dodaj komentarz

Top