Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Abraham

Abraham

Gdy czytamy dzieje Abrahama, w których to Bóg testuje wiarę Abrahama i każe mu zabić własne dziecię – oburzamy się. Nie omijają nas też wątpliwości. Bóg wszystko wie, więc po co testował? Może dlatego żeby Abraham miał świadomość że zdał test, nauczył się że wiara popłaca? Oczyścił w ogniu wiary? Być może. Niektórzy (do tego szacownego grona zalicza się także autor niniejszego artykułu, Państwa uniżony sługa) powątpiewają by dzieje Abrahama były prawdziwe, jednak oficjalnie w nie wierzę z bardzo prostego powodu – Abraham spłodził syna swego Izaaka w wieku stu lat, gdy więc mnie pytają wierzący wujkowie i ciocie czemu nie mam dziatek i małżonki, odpowiadam że mam jeszcze na takie sprawy 70 lat (28 grudnia – 69 lat, proszę pamiętać o prezentach i życzeniach)

Opowieść ta jednak ma wielkie symboliczne znaczenie. Stawia bardzo ważne pytanie – co jest dla Ciebie najważniejsze? Wykształcenie? Praca, kariera? Rodzina? Dziecko? Samochód? Uroda? Pieniądze? To co myślą o Tobie sąsiedzi? A może najważniejsza dla Ciebie jest miłość – czyli Bóg? Co wybierasz? Złom który zardzewieje, zazdroszczących sąsiadów których ukłujesz nowym telewizorem? Czemu chcesz by Ci zazdrościli? Powiem Ci czemu – czujesz się nikim. Dlatego chcesz się dowartościowac błyskotkami, stopniami naukowymi, znajomymi – oto prawdziwa przyczyna Twoich dążeń, niska samoocena. Masz w sobie potencjalnie Boskość, a czujesz się zerem. Dane Ci życie spędzasz zamiast na miłości, tańcach, radości i kochaniu się – na opętańczym zarabianiu na telewizor, żeby sąsiedzi czy rodzina żony zobaczyła. Jesteś człowiekiem sukcesu? Na zewnątrz może tak, ale co z tych wszystkich blyskotek i przedmiotów skoro w środku się boisz? Lękasz się utraty pozycji, straty tego co wypracowałeś, gdyż dobrze wiesz że żona, przyjaciele – gdy stracisz to za czym gnasz bez tchu, opuszczą Cię. Gdy Twoje zdrowie upadnie, zostaniesz sam. Oto cała prawda o życiu człowieka sukcesu, wszechobecny strach. To ma być sukces? Dla mnie na pewno nie.


Ale przejdźmy do analizy moi drodzy Państwo, wklejam:


„Po tych wydarzeniach Pan wystawił Abrahama na próbę. Kazał mu na jednym z pagórków złożyć w ofierze swojego syna. Abraham nazajutrz podjął decyzję. Narąbał drzewa do spalenia ofiary i wyruszył w drogę. Na górze zbudował ołtarz, związał syna i sięgnął ręką po nóż. Ale wtedy ukazał się Anioł Pański i powiedział: Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz poznałem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi nawet twego jedynego syna. Po chwili Abraham spostrzegł niedaleko barana i złożył go w ofierze zamiast syna. Następnie Anioł Pański przemówił ponownie i pobłogosławił Abrahama za jego oddanie. Abraham wrócił więc do swych sług i wyruszył w kolejną drogę, tym razem do Beer-Szeby. Abraham dożył 175 lat „

 

„Po tych wydarzeniach Pan wystawił Abrahama na próbę. Kazał mu na jednym z pagórków złożyć w ofierze swojego syna.”

Pan to życie, wybór którego trzeba dokonać, i każdy z nas taki wybór miał ma lub będzie miał przed sobą. Pagórek jest miejscem poświęconym Bogu, jest bliżej nieba gdzie jak w dawnych czasach wierzono mieszka Bóg. Niebo to słońce, piękne chmury, życie, deszcz, bogate plony, dobrobyt, bezpieczeństwo i jasność, czyli dobry Bóg.  Noc to drapieżniki, brak światła, węże, niebezpieczeństwo – Szatan być nim musi, i nie może być inaczej. Wybór który masz podjąć ustawiaj na pagórku w swych myślach, czyli podejmując decyzję miej szczytne i dobre, szlachetne myśli. Nie podejmuj ważnej decyzji „na dole” czyli gniewie, szale zazdrości, nienawiści.

„Abraham nazajutrz podjął decyzję”


Gdy podejmujesz decyzję, ważysz argumenty. Które wygrają? Oddasz się chwilowej przyjemności która przeminie, czy też poświęcisz ją dla idei, dobra, Boskości? To ciężkie chwile. Porównać je można do sytuacji gdy znalazłem wypchany pieniędzmi portfel w przebieralni geanta, samemu tradycyjnie będąc bez grosza przy duszy. Zabrać go i puścić się w zakupowe tany? Czy oddać? A może nie oddawać? Może ten kto to zgubił jest złodziejem i bandziorem? A jak nie jest? Może jest człowiekiem który pracuje za 1000pln i właśnie zrobiłem komuś prawdziwą tragedię bo nie ma za co kupić jedzenia dziecku? Gdy ja będę kupował słodycze, dobry ciuch i książki, ktoś z rozpaczy zarzuci sznurek na żyrandol. Może będę tą kroplą przeważającą czarę beznadziei i bezsensu istnienia człowieka który może za parę miesiecy odbije się mocno od dna, i zacznie żyć dobrze i wesoło? Pytanie brzmi – czy będę potrafił żyć z myślą że sprawiłem komuś rozpacz dla paru złotych?

„Narąbał drzewa do spalenia ofiary i wyruszył w drogę.”


Gdy spalasz ofiarę, czyli coś co stoi w sprzeczności z Boską ideą, musisz zasilić ogień. By płonął trzeba mieć drewno, zapalić je. Drewnem którym rozpalisz oczyszczający Twoją duszę ogień niech będzie niezłomna wola i wiara w głębszy sens istnienia. Bez drewna, ogień szybko zgaśnie wystawiony na pastwę bezlitosnego wiatru.

 


„Na górze zbudował ołtarz, związał syna i sięgnął ręką po nóż”

Ołtarz jest symbolem, centrum gdzie możesz nawiązać kontakt z Boskością, Twoją najpiękniejszą ideą która się kierujesz. Zawsze go postaw (w wyobraźni) w ciężkich chwilach by móc nabrać sił i radości, pokrzepić się, i tam podjąć decyzję.

„Związał syna”

Spętał pragnienia które chce poświęcić. Spętałem pragnienie ciastek, ubrań, ładnych rzeczy ściśle wiążących się z leżącym protfelem z pieniędzmi na podłodze przebieralni.

 

„„i sięgnął ręką po nóż”

Byłem zdecydowany, podjałem decyzję, symboliczny nóż który trzymałem by rozciąć gardło memu słodkiemu dziecięciu był już tylko kontynuacją powziętej decyzji. Byłem gotowy zarżnąć dziecię w imię Pana Wszechświata. Odniosłem portfel.

„Ale wtedy ukazał się Anioł Pański i powiedział: Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz poznałem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi nawet twego jedynego syna.”

Anioł Pański to moja biuściasta blond koleżanka z która wtedy byłem w geant. Powiedziała że jestem głupi bo oddałem go Panu z obsługi (zamiast zanieść osobiście do działu obsługi klienta i przeliczyć przy nich pieniądze) który na pewno wział sobie co nieco z portfela, i mój tata który też mi powiedział ze jestem głupi bo nie wziąłem prawnie należnych mi 10% znaleźnego.


Bóg nie chce byś pozbywał się auta, pieniędzy, sexu, dzieci. Bóg chce tylko żebyś był szczęśliwy – a nie będziesz nim gdy położysz swoja ufność w rzeczach przemijających (ukochane dziecię). Kochaj żonę, dzieci, baw się autem, pieniędzmi, korzystaj z życia, tańcz – ale nie pozwól by te rzeczy Cię związały. Gdyż one przemijają, a Ty trwasz wiecznie. Gdy przedmiot ma nad Tobą władzę, jesteś od niego uzależniony, Ty, wieczna istota Boska tańcząca jak zagra Ci lodówka. To ma być szczęście? Auto jeżdzi, jest super. Psuje się albo je kradną, jesteś nieszcześliwy. W Twoim interesie jest by Twoim celem była miłość w Tobie. W żadnej mierze nie oznacza to rezygnacji z dóbr. To co trzeba zmienić, to ich hierarchię ważności. Ty i miłość na pierwszym miejscu, potem wszystko inne.

„Po chwili Abraham spostrzegł niedaleko barana i złożył go w ofierze zamiast syna.”

Baran w czasach Izraelitów był bardzo popularną ofiarą służącą do podlizywania się Bogu, wierzono że dym powstały ze spalenia jego wnętrzności przyjemnie łaskocze nozdrza Pana zastępów. Spal więc barana, swoje wątpliwości, żale, niechęć i niewiarę na już rozpalonym ogniu, oto prezent który dostajesz od Pana za swą wiarę. Straciłem portfel z pieniędzmi, zyskałem szacunek do siebie, i bardzo mily prezent od życia. Kilka dni później, a nie opiszę Państwu bliższych szczegółów gdyż prezent mnie czyta.

 

„Następnie Anioł Pański przemówił ponownie i pobłogosławił Abrahama za jego oddanie.”

Pobłogosławił – szczęściem, zdrowiem, świetną zabawą. Zaprawdę, lekki jest sen i życie człowieka który dba w pierwszej mierze by kochać, wybaczać, i to jest dla niego najważniejsze. Żyje mu sie lekko i przyjemnie, nie traci czasu na wyobrażanie sobie jak mści się na wrogach, nie ma w nim goryczy przegranej. Wybaczył innym i sobie, starł przeszłość w proch, idzie tylko do przodu. W tym samym czasie człowiek który wybrał inaczej zakatowuje się w pracy na nowy samochód by poczuć sie dzięki niemu lepszym, dowartościowac się. Dostaje w wieku 50 lat udaru, trafia na wózek, rodzina się go pozbywa i oddaje go do przytułku gdzie wypróznia się w pieluchę, a pielęgniarki albo go oczyszczą – albo i nie. Zostaje mu tylko nienawiść do ludzi ktorzy go opuścili, siebie że dopuścił do takiej sytuacji, oraz do ciała że go zawiodło. A przecież mógł wybrac inaczej. Mimo wszystko dokonał wyboru, zdanie sąsiada postawił wyżej od własnego szczęścia i spełnienia. Więc musi ponieść konsekwencje swojej decyzji.

„Abraham wrócił więc do swych sług i wyruszył w kolejną drogę, tym razem do Beer-Szeby.”

Życie to ciąg wyborów. Wygrałeś jedną bitwę, urosłeś w potęgę, idziesz więc dalej. Jest coraz łatwiej i przyjemniej, posmakowałeś już swojej siły i potęgi, nie tak latwo Cię zwalić z nóg. Ale zawsze tkwi niebezpieczeństwo, zawsze możesz ulec. Każda droga zaczyna sie od pierwszego kroku i od pierwszej wygranej wewnętrznej walki, potem jest już tylko znacznie łatwiej.

„ Abraham dożył 175 lat „

„Marek dożył 257 lat. Nigdy się nie ożenił ani nie popełnił żadnego grzechu”

37 thoughts on “Abraham

  1. Dawniej ludzi durnie składali na ołtarzach, teraz zwierzęta, może za parę tysięcy lat zmądrzeją i zaczną składac Bogu na ołtarzu swoją radość i miłość, prawdziwe ofiary.

  2. A propo ofiar w starym testamencie:

    Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń. (Ks. Ozeasza 6:6, Biblia Tysiąclecia)

    Na co sprowadzacie Mi kadzidło ze Saby albo wyborny korzeń trzcinowy z dalekiej ziemi? Nie podobają Mi się wasze całopalenia, a wasze krwawe ofiary nie są Mi przyjemne.
    (Ks. Jeremiasza 6:20, Biblia Tysiąclecia)

    Nie chciałeś ofiary krwawej ani obiaty, lecz otwarłeś mi uszy; całopalenia i żertwy za grzech nie żądałeś.
    (Ks. Psalmów 40:7, Biblia Tysiąclecia)

    Lubią ofiary krwawe i chętnie je składają, lubią też mięso, które wówczas jedzą, lecz Pan nie ma w tym upodobania.
    (Ks. Ozeasza 8:13, Biblia Tysiąclecia)

  3. [b]Bóg jest miłością więc jedyną godną Go ofiarą jest radosna miłość.
    Dawanie radosnej miłości, czerpanie takiej miłości i życie w takiej miłości.[/b]
    Wszelkie cierpiętnictwo w imię cierpienia jest anty tezą miłości.

    [b]A co w tej kwestii proponują religie ?[/b]

    Weźmy chrześcijaństwo – [b]poroniona i zbrodnicza, bo robiąca z Boga bestię, tzw. kontemplacja męki pańskiej.[/b]

    Jakiś włoski badacz ujawnił (piszą dziś o tym na onecie) że ojciec Pio był oszustem.
    To był kolejny specjalista od kontemplacji męki pańskiej.
    Naukowiec ten odkrył w archiwach watykanu korespondencję ojca Pio, z której jednoznacznie wynika ze w sposób ukryty zaopatrywał się w kwas do generowania i drażnienia trudno gojących się ran. Te rany pokazywał światu jako stygmaty otrzymane od Jezusa.
    Osobiście wolałbym by Jezus swoje moce wykorzystał na stygmatach w mózgach pachołków bestii.
    Oprócz tego przez wiele lat dwa razy w tygodniu współżył z kobietami.
    I co nasze polskie dewotki na to ?
    Włoscy dewoci już podnieśli krzyk ze to nieprawda i bluźnierstwa bo przecież Pio został świętym a papież jest nieomylny !
    [b]Naukowców trzeba spalić na stosie bo jedynie słuszna nauka opiera się na fundamencie papieskiej nieomylności ![/b]

  4. Oprócz tego przez wiele lat dwa razy w tygodniu współżył z kobietami.
    I co nasze polskie dewotki na to ?
    Włoscy dewoci już podnieśli krzyk ze to nieprawda i bluźnierstwa bo przecież Pio został świętym a papież jest nieomylny !
    [b]Naukowców trzeba spalić na stosie bo jedynie słuszna nauka opiera się na fundamencie papieskiej nieomylności ![/b]

  5. Gdzie dokładnie o tym piszą 34 bo jakoś nie mogę znaleźć (może maleńki link do tego art.) ❓
    Mam wielką chęć poszperania sobie ….. 8)
    Jak znajdę coś ciekawego to się podzielę z bliźnim 😀

  6. [b]Szokująca jest z tym artem na onecie sprawa.[/b]
    Był dzisiaj w wiadomościach w godzinach popołudniowych.
    Przejrzałem przed chwilą wiadomości ze świata (kilkanaście stron skrótów) i nic !
    Szukam wyszukiwarką onetu i nic !
    [b]Najwyraźniej art został usunięty.[/b]
    [b]A co najdziwniejsze znalazłem identyczny tekst tyle ze zamieszczony w czerwcu na forum – waszym zdaniem.[/b]

    [b]Oto ten tekst :[/b]

    OJCIEC PIO SZARLATANEM?
    ~ATEO88 21 cze, 16:09

    Jak wynika z pracy „Ojciec Pio, cuda i polityka w XX-wiecznych Włoszech” historyka Sergio Luzzatto, włoski zakonnik w rękawiczkach bez palców, którego wizerunek znajduje się na milionach breloków, który pięć lat temu został kanonizowany w obecności 200 tysięcy rozentuzjazmowanych pielgrzymów, był szarlatanem.

    W książce zostały przedstawione nowe dowody z watykańskiego archiwum, które stwierdzają, że Pio stosował kwas fenolowy, którym parzył sobie dłonie, stopy i boki, aby „zasymulować stygmaty”. Zakonnik twierdził, że otrzymał te stygmaty od Jezusa Chrystusa – rany na dłoniach, stopach i bokach takie jak te, których Chrystus doznał podczas ukrzyżowania – w trakcie mistycznego uniesienia.

    W lecie 1919 roku 28-letnia kuzynka aptekarza z Foggii, głęboko religijna kobieta, Maria de Vito, odbyła pielgrzymkę do kościoła Pio, San Giovanni. Aptekarz powiedział później swemu biskupowi: „Kiedy wróciła do Foggii, przekazała pozdrowienia od ojca Pio i poprosiła mnie w jego imieniu, w wielkim sekrecie, o kwas fenolowy, mówiąc, że ojciec Pio go potrzebuje, i dała mi pustą buteleczkę, którą dostała od niego, o pojemności 100 ml, z czaszką i piszczelami”.

    Aptekarz od razu wpadł na to, co Luzzatto uważa za słuszny wniosek. „Pomyślałem, że kwas fenolowy może być wykorzystany przez ojca Pio do zadawania lub jątrzenia ran na jego dłoniach”.

    Luzzato przytacza notatkę napisaną przez Pio do Marii de Vito „bardziej starannym charakterem niż zwykle”.

    Przywołując błogosławieństwo Jezusa, Pio pisze bez ogródek: „Potrzebuję 200 lub 300 gramów kwasu fenolowego do odkażania. Przyślij mi go w niedzielę”. To jest zdaniem Luzzatto niezbity dowód. Jeśli Pio rzeczywiście potrzebował tego kwasu do odkażania, „to po co te sekrety?”, pyta historyk.

    Twierdzenia Luzzatto, które znalazły się na pierwszej stronie najpopularniejszego włoskiego dziennika „Corriere della Serra”, zaciekle zaatakował Pietro Stiffi, przewodniczący Katolickiej Ligi Przeciw Zniesławieniu. „Te rzekome dowody są absolutnie fałszywe” – oznajmił. „Zgodnie z nauką katolicką, kanonizacja zakłada nieomylność papieża”.

    Źródło: The Independent
    Tłumaczenie: onet.pl

  7. stopy i boki, aby „zasymulować stygmaty”. Zakonnik twierdził, że otrzymał te stygmaty od Jezusa Chrystusa – rany na dłoniach, stopach i bokach takie jak te, których Chrystus doznał podczas ukrzyżowania – w trakcie mistycznego uniesienia.

    W lecie 1919 roku 28-letnia kuzynka aptekarza z Foggii, głęboko religijna kobieta, Maria de Vito, odbyła pielgrzymkę do kościoła Pio, San Giovanni. Aptekarz powiedział później swemu biskupowi: „Kiedy wróciła do Foggii, przekazała pozdrowienia od ojca Pio i poprosiła mnie w jego imieniu, w wielkim sekrecie, o kwas fenolowy, mówiąc, że ojciec Pio go potrzebuje, i dała mi pustą buteleczkę, którą dostała od niego, o pojemności 100 ml, z czaszką i piszczelami”.

    Aptekarz od razu wpadł na to, co Luzzatto uważa za słuszny wniosek. „Pomyślałem, że kwas fenolowy może być wykorzystany przez ojca Pio do zadawania lub jątrzenia ran na jego dłoniach”.

    Luzzato przytacza notatkę napisaną przez Pio do Marii de Vito „bardziej starannym charakterem niż zwykle”.

    Przywołując błogosławieństwo Jezusa, Pio pisze bez ogródek: „Potrzebuję 200 lub 300 gramów kwasu fenolowego do odkażania. Przyślij mi go w niedzielę”. To jest zdaniem Luzzatto niezbity dowód. Jeśli Pio rzeczywiście potrzebował tego kwasu do odkażania, „to po co te sekrety?”, pyta historyk.

    Twierdzenia Luzzatto, które znalazły się na pierwszej stronie najpopularniejszego włoskiego dziennika „Corriere della Serra”, zaciekle zaatakował Pietro Stiffi, przewodniczący Katolickiej Ligi Przeciw Zniesławieniu. „Te rzekome dowody są absolutnie fałszywe” – oznajmił. „Zgodnie z nauką katolicką, kanonizacja zakłada nieomylność papieża”.

    Źródło: The Independent
    Tłumaczenie: onet.pl

  8. Luzzato przytacza notatkę napisaną przez Pio do Marii de Vito „bardziej starannym charakterem niż zwykle”.

    Przywołując błogosławieństwo Jezusa, Pio pisze bez ogródek: „Potrzebuję 200 lub 300 gramów kwasu fenolowego do odkażania. Przyślij mi go w niedzielę”. To jest zdaniem Luzzatto niezbity dowód. Jeśli Pio rzeczywiście potrzebował tego kwasu do odkażania, „to po co te sekrety?”, pyta historyk.

    Twierdzenia Luzzatto, które znalazły się na pierwszej stronie najpopularniejszego włoskiego dziennika „Corriere della Serra”, zaciekle zaatakował Pietro Stiffi, przewodniczący Katolickiej Ligi Przeciw Zniesławieniu. „Te rzekome dowody są absolutnie fałszywe” – oznajmił. „Zgodnie z nauką katolicką, kanonizacja zakłada nieomylność papieża”.

    Źródło: The Independent
    Tłumaczenie: onet.pl

  9. Ps. 2

    Tekst nie jest identyczny !
    Są pewne różnice a podstawowa to brak zdania mówiącego o tym że Pio współżył dwa razy w tygodniu z kobietami.

    Najwyraźniej episkopat zareagował a onet ocenzurował !

  10. A co Twa historia dzisiaj odwiedzonych witryn mówi ❓ ja mam opcję trzymiesięczną 8)
    …….„Zdaniem ks. prof. Tadeusza Doli, dziekana Wydziału Teologicznego UO, w dyskusji wywołanej zarzutami Sergio Luzzatto nie należy używać argumentu o papieskiej nieomylności.

    – Beatyfikacje i kanonizacje nie są prawdą podaną przez Ojca św. do wierzenia. To, co nazywa się papieskim charyzmatem trwania w prawdzie, dotyczy tych prawd wiary, które decydują o tym, że się katolikiem jest lub nie. Są nimi np. wiara w Chrystusa czy w Trójcę Świętą. Natomiast, nie oddając czci ojcu Pio czy innemu świętemu, można być katolikiem. Teoretycznie można sobie nawet wyobrazić cofnięcie decyzji o czyimś wyniesieniu na ołtarze. Ale po „odkryciach” Luzzatto z pewnością to nie nastąpi.

    Choćby dlatego, że wątpliwości dotyczące prawdziwości stygmatów ojca Pio nie są niczym nowym. Z polecenia władz kościelnych badano je wielokrotnie za życia zakonnika, podejrzewając, że mogą być fałszywe. A wszelkie wątpliwości dotyczące jego biografii roztrząsano raz jeszcze podczas procesów – beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego. O. Pio był postacią bardzo kontrowersyjną, a kult, który go otaczał już za życia, budził podejrzenia miejscowego biskupa i zakonnych przełożonych. Z powodu tej nieufności odbierano mu czasowo prawo do korespondowania z wiernymi poza klasztorem, a nawet do odprawiania publicznie mszy.

    Watykański lekarz wysłany, by zbadać, czy stygmaty zakonnika są prawdziwe, podejrzewał, że o. Pio podtrzymuje rany w sposób sztuczny. Kazał więc szczelnie obwiązać dłonie kapucyna, a bandaże zapieczętować, by nikt nie mógł manipulować przy ranach. Mimo tych zabiegów miesiąc później okazało się, że stygmaty się nie zagoiły. Dochodzenie umorzono.”………..

    http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071118/REPORTAZ/71116020

  11. Z polecenia władz kościelnych badano je wielokrotnie za życia zakonnika, podejrzewając, że mogą być fałszywe. A wszelkie wątpliwości dotyczące jego biografii roztrząsano raz jeszcze podczas procesów – beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego. O. Pio był postacią bardzo kontrowersyjną, a kult, który go otaczał już za życia, budził podejrzenia miejscowego biskupa i zakonnych przełożonych. Z powodu tej nieufności odbierano mu czasowo prawo do korespondowania z wiernymi poza klasztorem, a nawet do odprawiania publicznie mszy.

    Watykański lekarz wysłany, by zbadać, czy stygmaty zakonnika są prawdziwe, podejrzewał, że o. Pio podtrzymuje rany w sposób sztuczny. Kazał więc szczelnie obwiązać dłonie kapucyna, a bandaże zapieczętować, by nikt nie mógł manipulować przy ranach. Mimo tych zabiegów miesiąc później okazało się, że stygmaty się nie zagoiły. Dochodzenie umorzono.”

    http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071118/REPORTAZ/71116020

  12. O tym opieczętowaniu bandaży też dzisiaj było napisane.
    Jest kategoria ran trudno gojących się które mogą trwać w zmiennym stanie całymi latami a nie miesiąc.
    Takie rany to cecha charakterystyczna powikłań przy cukrzycy, chorobie żył, zakażeniach i OPARZENIACH !
    [b]Oparzenia są tak od ognia, temperatury jak i od kwasów.[/b]
    Nikt przy zdrowym zmyśle nie odkaża ran kwasem !
    [b]Trudno gojące się rany są też immanentną cechą długoletniego oddziaływania na organizm chorób wenerycznych (syfilis, rzeżączka) w utajonym stadium.[/b]
    Destrukcji ulega też wówczas mózg i to tłumaczyłoby liczne i słynne omamy wzrokowe i słuchowe zakonnika.
    Wiedząc że Lenin zmarł na syfilis jest wielce prawdopodobne że ten ubóstwiony oszukańczy mnich cierpiał na podobną przypadłość.
    Przez życie dwóch papieży !!!!!!!!!! miał zakaz publicznego odprawiania mszy.
    A mimo to dzięki jp2 trafił na ołtarze.
    Ponoć powiedział mu że zostanie papieżem.
    Tyle że mógł to mówić każdemu spotkanemu księdzu.

    Nawet gdyby sfilmowano powstawanie znaków – stygmatów to niczego to nie dowodzi poza wpływem skwapliwej i usłużnej podświadomości na objawy psychosomatyczne.
    Jogini mogą zatrzymywać pracę serca.
    Ja lata temu też troszkę zacząłem eksperymentować w tym kierunku. Widząc coraz mocniejszą nić świadomego wpływu na tętno przerwałem te eksperymenty uznając je za niebezpieczne.
    Były prowadzone eksperymenty z autosugestią w dziedzinie generowania wrażenia ciepła. Osiągnięto zadziwiające efekty – oparzenie z pęcherzem limfatycznym bez jakiegokolwiek zewnętrznego źródła podrażnienia.
    Jedyne źródło było w psychice.

    [b]I tak samo jest ze stygmatami.[/b]

    Doskonałym dowodem na to jest lokalizacja stygmatów.

    [b]U Pio były min. na dłoniach.
    U późniejszych stygmatyków były już nie na dłoniach a powyżej nadgarstka ![/b]

    Dlaczego ?
    Dlatego że udowodniono wcześniej iż w czasach chrystusowych krzyżowano przez wbijanie gwoździ właśnie w tym miejscu.
    Przebicie przez dłoń nie gwarantowało bowiem utrzymania ukrzyżowanego na krzyżu.
    Przyszli „obdarzeni darem stygmatów” dowiedzieli się o tym, podczas [b]nieuświadamianego treningu autohipnotycznego[/b] lokalizowali strefy przyszłych łask nie dłoń a strefę nadgarstka.
    [b]Przecież tych „łask” usilnie pragnęli !
    Lokalizowali je empatycznie w miejscach narzuconych przez aktualną ich wiedzę ![/b]
    I po jakimś czasie nieliczny odsetek kontemplujących mękę pańską „doznawał łask stygmatów” !!!!!!!!!!

    [b]ISTNA PARANOJA I SZALEŃSTWO Z KTÓRYM CHRYSTUS NIE MA NIC WSPÓLNEGO ![/b]

    [b]Te moce to nie moce boskie a moce psychiczne które mogą działać tak destrukcyjnie i manipulować całe pokolenia utrzymując ludzkość w ciemnocie i niezrozumieniu prawdy o nas samych.[/b] :confused: 😥

  13. Tyle że mógł to mówić każdemu spotkanemu księdzu.

    Nawet gdyby sfilmowano powstawanie znaków – stygmatów to niczego to nie dowodzi poza wpływem skwapliwej i usłużnej podświadomości na objawy psychosomatyczne.
    Jogini mogą zatrzymywać pracę serca.
    Ja lata temu też troszkę zacząłem eksperymentować w tym kierunku. Widząc coraz mocniejszą nić świadomego wpływu na tętno przerwałem te eksperymenty uznając je za niebezpieczne.
    Były prowadzone eksperymenty z autosugestią w dziedzinie generowania wrażenia ciepła. Osiągnięto zadziwiające efekty – oparzenie z pęcherzem limfatycznym bez jakiegokolwiek zewnętrznego źródła podrażnienia.
    Jedyne źródło było w psychice.

    [b]I tak samo jest ze stygmatami.[/b]

    Doskonałym dowodem na to jest lokalizacja stygmatów.

    [b]U Pio były min. na dłoniach.
    U późniejszych stygmatyków były już nie na dłoniach a powyżej nadgarstka ![/b]

    Dlaczego ?
    Dlatego że udowodniono wcześniej iż w czasach chrystusowych krzyżowano przez wbijanie gwoździ właśnie w tym miejscu.
    Przebicie przez dłoń nie gwarantowało bowiem utrzymania ukrzyżowanego na krzyżu.
    Przyszli „obdarzeni darem stygmatów” dowiedzieli się o tym, podczas [b]nieuświadamianego treningu autohipnotycznego[/b] lokalizowali strefy przyszłych łask nie dłoń a strefę nadgarstka.
    [b]Przecież tych „łask” usilnie pragnęli !
    Lokalizowali je empatycznie w miejscach narzuconych przez aktualną ich wiedzę ![/b]
    I po jakimś czasie nieliczny odsetek kontemplujących mękę pańską „doznawał łask stygmatów” !!!!!!!!!!

    [b]ISTNA PARANOJA I SZALEŃSTWO Z KTÓRYM CHRYSTUS NIE MA NIC WSPÓLNEGO ![/b]

    [b]Te moce to nie moce boskie a moce psychiczne które mogą działać tak destrukcyjnie i manipulować całe pokolenia utrzymując ludzkość w ciemnocie i niezrozumieniu prawdy o nas samych.[/b] :confused: 😥

  14. Dlatego że udowodniono wcześniej iż w czasach chrystusowych krzyżowano przez wbijanie gwoździ właśnie w tym miejscu.
    Przebicie przez dłoń nie gwarantowało bowiem utrzymania ukrzyżowanego na krzyżu.
    Przyszli „obdarzeni darem stygmatów” dowiedzieli się o tym, podczas [b]nieuświadamianego treningu autohipnotycznego[/b] lokalizowali strefy przyszłych łask nie dłoń a strefę nadgarstka.
    [b]Przecież tych „łask” usilnie pragnęli !
    Lokalizowali je empatycznie w miejscach narzuconych przez aktualną ich wiedzę ![/b]
    I po jakimś czasie nieliczny odsetek kontemplujących mękę pańską „doznawał łask stygmatów” !!!!!!!!!!

    [b]ISTNA PARANOJA I SZALEŃSTWO Z KTÓRYM CHRYSTUS NIE MA NIC WSPÓLNEGO ![/b]

    [b]Te moce to nie moce boskie a moce psychiczne które mogą działać tak destrukcyjnie i manipulować całe pokolenia utrzymując ludzkość w ciemnocie i niezrozumieniu prawdy o nas samych.[/b] :confused: 😥

  15. A najlepsze jest to:

    [b]Raporty zlecane przez Kościół donosiły, że Pio regularnie biczował się batem z metalową kulką na końcu i dwa razy w tygodniu uprawiał seks z kobietami. Pio przez wiele lat miał zakaz publicznego odprawiania mszy.[/b]

    [b]RAPORTY KOŚCIELNE !!!!!!!!!![/b]

    Należy tu z całą mocą podkreślić słowa jp2 [b]”pospieszcie się, pospieszcie ![/b]”

    [b]Słowa te papież znad Wisły kierował do prowadzących proces beatyfikacji Pio ![/b]

  16. [b]A to jeszcze lepsze ![/b]

    http://wiadomosci.onet.pl/2083275,12,jan_pawel_ii__w_ramach_kary__biczowal_sie,item.html

    „W żalu za swe grzechy, Jan Paweł II regularnie się biczował – wynika z zeznań Tobiany Sobódki, polskiej zakonnicy – podaje „Daily Mail”. (…)
    – Wielokrotnie (Jan Paweł II – red.) zadawał sobie cielesną pokutę. Kiedy przebywaliśmy w sąsiednim pokoju w Castel Gandolfo słyszeliśmy odgłos uderzeń. Robił to, kiedy był jeszcze zdolny poruszać się o własnych siłach – zeznała siostra.

    Biczowanie zostało również potwierdzone przez inną osobę, biskupa Emery’ego Kabongo, który przez wiele lat był sekretarzem Ojca Świętego.

    Według duchownego papież „karał się głównie przed wyświęcaniem biskupów i księży”. „Przed udzielaniem sakramentów chciał się przygotować”.

    – Nigdy nie widziałem tego na własne oczy, ale wiele osób informowało mnie o tym – zeznał biskup Kabongo”.

    [b]Dodajmy do tego znany fakt iz jp2 lubił anonimowo „wyrwać się na miasto”.[/b]
    To samo robił przez wiele lat obecny b16.

    [b]Czyżby te rzymskie (s)ekscesy wymagały pokuty w formie biczowania ?![/b]

  17. Kabongo”.

    [b]Dodajmy do tego znany fakt iz jp2 lubił anonimowo „wyrwać się na miasto”.[/b]
    To samo robił przez wiele lat obecny b16.

    [b]Czyżby te rzymskie (s)ekscesy wymagały pokuty w formie biczowania ?![/b]

  18. Stwierdzam, co następuje: element zwany seksem od pewnego czasu mocno przysłania Ci obraz całości 👿 .
    Mogę się założyć, że nie chciało się już Numerowi szukać jakichkolwiek danych na temat autora oraz zawartości tego „dzieła” tylko poleciał ci on oglądać filmiki instruktażowe. 8)
    Artykuł faktycznie opublikowany był w 2007r.
    Ostatnie komentarze z wczoraj
    Dyskusja wygasa i nic na to nie poradzisz , a książka nie stała się bestselerem ❗ ❗ ❗
    A i jeszcze zaciekawiło mnie fakt że nie ma jej jeszcze na polskim rynku wydawniczym, czyżby ruszała akcja promocyjna ❓ 8)
    Hmm.. zobaczymy czy ten temat będzie drążony dalej .
    Ps. Ani Ty nie przekonasz biednej owieczki ani ja Ciebie, więc róbmy swoje …. ❗
    http://w849.wrzuta.pl/audio/9X94gamVVVj/wojciech_mlynarski_-_robmy_swoje_95
    Narazie 😉

  19. S[b]karbie od tego Boskiego elementu zawsze wszystko się zaczyna. 8) [/b]

    [b]Czy kapłani to zaakceptują czy też nie to nie od biczowania się rodzi się życie a od tak znienawidzonego i splugawionego przez nich seksu.[/b]

    Czyżbyś zajrzała na mojego mocno erotycznego blogaska że wspomniałaś o filmikach instruktażowych ?
    Przecież gdybym pisał u siebie o samych ciemnych stronach tej rzeczywistości to ten mój blog byłby depresjogenny.
    Te filmiki instruktażowe, jak powiadasz, są jak promyczki porannego wiosennego radosnego słoneczka na tym blogu.

    Miłość ma wiele aspektów w tym erotyzm.

    [b]Te filmy „przyrodnicze” są lekarstwem na nasz powszechny, przepełniony wulgarnością, krańcowo chorobliwym wstrętem i zahamowaniami, stosunek do naszej cielesności i Boskiej bliskości w której łączy się duch i ciało.
    [/b]
    [b]Nie ma prawdziwej miłości bez wyzwolenia się z anty seksualnych zahamowań [/b]!

  20. Niech wszyscy sobie odpowiedzą, [b]tak z ręką na sercu[/b], jaki jest Wasz stosunek do widoku ludzkich genitaliów ?

    A zwłaszcza widok połączonych organów płciowych jak i innych nie cenzurowanych czynności seksualnych.

    I nie mówcie o intymności bo to diabelski parawan na okaleczanie Was.

    Intymność – jak najbardziej tak ale tylko przy właściwym podejściu do ludzkiej seksualności.

    [b]Intymność nie może być narzędziem obrony wielopokoleniowego okaleczania ludzkości.[/b]

    [b]Jak na ten widok reagujecie ?[/b]

    Obserwujcie się.

    I wyciągajcie wnioski.

    [b]Jedna z pań na blogu Marka po tym jak opublikował erotyczną fotkę napisała mu że go zabije ![/b] 😯

    [b]Pomyślcie jak głęboko zostaliście okaleczeni przez środowisko w którym przyszło Wam się urodzić i dorastać.[/b]

    [b]Zmiana tego „stosunku” będącego w istocie wielopokoleniowym bezlitosnym, okrutnym i krańcowo niszczącym ludzkość praniem mózgu jest bardzo trudna.[/b]

    [b]Ale warto ten duchowy wysiłek podjąć i pracować nad sobą.[/b]

  21. [b]Zmiana tego „stosunku” będącego w istocie wielopokoleniowym bezlitosnym, okrutnym i krańcowo niszczącym ludzkość praniem mózgu jest bardzo trudna.[/b]

    [b]Ale warto ten duchowy wysiłek podjąć i pracować nad sobą.[/b]

  22. Dobrze wiesz że na niego zaglądam ❗
    I dobrze też wiesz o tym, że nie oglądam twych „dobranocek” :confused:
    Jak wiesz na pulpicie nawigacyjnym (bloger się kłania) pokazują się najnowsze notki z obserwowanych blogów. Widząc 18 + po prostu nie wchodzę do Cię, ale też dzięki temu mogę wyciągnąć takowy oto wniosek, że seks-dobranocki są ostatnio tematem wiodącym twego „urokliwego blogaska” 8)
    Filmu normalnego ostatnio nie można było oglądnąć bo Szanowna Liczba zrobiła szacher -macher i automatycznie po wejściu uruchamiała się „kobranocka” 😯 To nie fair Liczbo…..nie fair

  23. Kobranocki już nie ma.
    A było lepiej !
    Bo startowało automatycznie kilka okienek strumieniowych kanałów TV +18. 😉
    Ale za duży zrobił się bałagan, zwłaszcza w temacie erotycznych odgłosów, no i strona długo się wczytywała.
    Trzeba było wspomnieć że oglądasz u mnie Justin.tv to bym coś zamieścił.
    Przecież możesz wejść do źródła tj. Justin.tv i tam oglądać.
    Oglądanie takich transmisji a nawet ich rejestracja w myśl polskiego prawa jest legalna. Dopiero sprzedawanie takich treści jeśli łamie prawa autorskie jest nielegalne.
    Embed cody które wklejam w kodzie html strony na blogu są widoczne jako okienka TV i w istocie są tym samym co linki.
    Ja tych treści nie udostępniam tylko je linkuję.
    Jeśli ktoś łamie prawa autorskie to ten kto je udostępnia ze swoich serwerów i na tym zarabia.
    To poronione do końca prawodawstwo amerykańskie każe za zamieszczanie samych linków.
    Jesteśmy zniewoleni przez neoimperializm amerykański ale póki co mamy polskie prawo.

Skomentuj ona Anuluj pisanie odpowiedzi

Top