Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Koszmar do analizy

Koszmar do analizy

 

Własnie się obudziłem po koszmarze który mną nieźle telepnął, nie mogę zasnąć ze strachu :). Lubię opisywać swoje sny u siebie, zawsze ktoś mi daje ciekawe wskazówki do rozwiązania tajemniczej symboliki snu. A więc:

 

Idę za swoim blokiem w którym mieszkałem z rodzicami, wszystko jest identyczne jak w realu czyli blok jest wysoki (50 metrów ponad). Idę ubrany cały w dresie, czuję się z tym nieswojo i chcę jak najszybciej pójść do wody oligoceńskiej żeby napełnić baniaki. Widzę mojego kolegę który zawsze był w porządku, jest dilerem (w realu) ale coś z nim było nie tak, z jego psychiką, duszą. Nie witam się z nim, po prostu go nie zauwazam bo i tak jest do mnie plecami, i idę do tej wody. Wracam z wodą i idę z jakąs dziewczyną, nie wiem czy to znajoma czy sąsiadka – i teraz chyba wazne, mogę iść do wejścia w bloku z prawej i lewej strony, idę tym prawym bo jest bliżej i widzę że sporo ludzi, patrzą do góry więc pewnie samobójca chce skoczyć, i nagle widzę jak coś migneło i brzydki hałas, ciało uderzyło w ziemię. Czuję że muszę iść do domu, nie będę stał na dworzu – idziemy lewą stroną, po prawej leżą rozciapane zwłoki (nie widziałem ich)

 

Idziemy, masa ludzi, i szybko nie patrząc w lewo wchodze do klatki schodowej, czuję smród flaków, ohydny i przychodzą mi na myśl wymioty. Wchodzę do windy w któej ze zgrozą zauważam sporo ludzi, czyli potrwa zanim dojadę do siebie. Naprzeciwko mnie stoi grubas i pali papierosa, jestem oburzony że jara nie przejmując się zdaniem innych. Obu stoi dwóch chłopców, jego synów, i jeden ma papierosa, jest niemiły do mnie i chce mnie przypalić, coś gadamy i podaję mu rękę żeby być miłym i krótko mówiąc – podlizać się gnojkowi żeby mnie nie zaczepiał, i dotyka mnie petem w otwartą dłoń którą mu podaję do zgody, coś się awanturuję, mam ochotę przyłożyć szczeniakowi ale boję się tatuśka i tego że nie można dziecka uderzyć. Nagle stojącego obok mnie faceta przypala w policzek i facet (albo młody chłopak) się z nim szarpie, a ja krzyczę że dzwonię po policję i niech zabiorą do tworków dzieciaka, jakoś się uspokajają, i nie wychodzę na swoim pietrze a jedno wcześniej, ojciec dzieci miło się żegna ze mną co mnie cieszy że nie zrobiłem sobie wroga, ale jak wychodzę to słysze i widzę że mnie nienawidzi i coś złorzeczy. Chcę iść na górę ale wracam bo widzę koleżankę z banku, taka grubcia ale bardzo sympatyczna, jest bardzo otwarta na plotki, uśmiecha się do mnie i chętnie do niej idę się przysiąść (sam jestem plotkarzem, niestety 🙂 )

 

Na sen mogły mieć wpływ – czytany horror 2 części Briana Keene,a o zywych trupach, nieustanny lęk o zdrowie rodziców i ostatnie dni to wielka niewiadoma co mi w ogóle jest z tym sercem.

 

18 thoughts on “Koszmar do analizy

  1. Kiedyś uwielbialam czytać Deana Koontza i w ogole thillery…ale przestalam odkąd sie dowiedziałam ze taka literatura jest nie bez wpływu na nasza podswiadomość…

  2. E tam, bez przesady 🙂 wiadomo że jak czegos jest za dużo to jest niedobrze, ale jak sobie raz na miesiac przeczytasz coś fajnego, to nic się złego nie stanie. Ja czytam dziennie jedną książkę. Teraz katuję cykl mroczną wieżę kinga i bardzo mi się podoba, Koontza wszystko już czytałem, mam coś o nazistach, cyk opowiadań Lovecrafta i Żambocha – ten to ma pisane… muszę uzupełnic mój dział książki koniecznie. Po tym co teraz czytam to nie pójdę spać bez hydroksyzyny – będzie się działo 🙂

    Karina, czy czytałaś mój dział „książki”?

  3. Masz moze racje ale sama po sobie wiem ze odkąd pożegnalam się z oglądaniem filmów z kat. thiller ( tak na marginesie w ogole przestalam oglądac tv) i nie jestem bombardowana negatywnymi informacjami oraz odkąd przestałam czytac thillery….w ogóle nie miewam snów podszytych strachem.. Twój dział „książki” właśnie „przeleciałam” wzrokiem i z tych autorów których lubisz i których wymieniłeś to oprócz Koontza tez lubie bardzo Josepha Murphyego i Stephena Kinga..reszta jest mi nieznana:)

  4. Tak właśnie jest, jednak mimo wszystko na poziomie podświadomym jesteś pod wpływem tego pola informacyjnego. Spójrz na rodzinę najbliższą, i zobaczysz jakie to pole 🙂

    Brak strachu w snach nie jest tak naprawde taki super, ponieważ celem istnienia jest rozwój swiadomości, i czasem bodziec negatywny jest bardzo potrzebny a przede wszystkim pokazuje co jest nie halo. Cała praca z podswiadomością i przekonaniami powoduje że brzydkie emocje sie wyrażają w snach, w ciele, w emocjach.

  5. Dawno tu nie zaglądałem ale widzę, Marku, że trzymasz poziom. No i czytelników nie brakuje. Pozdrawiam

  6. ..właściwie moze to dziwne ale bardzo rzadko pamietam co mi sie sni…dla mnie bodzcem są moje emocje..na snach sie nie skupiam..

  7. To nie dziwne, to trzeba wyćwiczyć. Ja od lat prowadzę dziennik snów i zapisuję je wszystkie. Co noc mam szczegółowe filmy, często też odzyskuję swiadomość we śnie i wtedy się dzieje… 🙂 poczytaj o LD, jasne sny.

    A emocje są bodźcem dla każdej kobiety, dla Panów logika. Stąd te nieporozumienia odwieczne 🙂

  8. musisz mieć w sobie dużo samozaparcia żeby codziennie rano zapisywac sny:)…dla mnie rano kazda minutka jest na wage złota. Poczytam kiedyś o LD i tych jasnych snach ale narazie czytam de mello i osho i na nich się skupiam…nie chce łapac kilka srok za ogon jednocześnie bo dostane kota do głowy:)

  9. dla panów logika?..chcesz powiedziec ze Ty sie kierujesz głownie logiką? mysle ze jestes bardzo emocjonalny sądząc po Twoich artykułach

  10. Snów nie zapisuje się jak leci, a kilkoma słowami je opisującymi które nawet po wielu latach odczytane działają jak zapalniki, wyzwalające z podświadomości całe wspomnienia. Lepiej żebyś straciła dziennie 5 minut snu i zapisała go – to Twoje doświadczenie, emocje, to kim naprawdę jesteś, Twoje sekretne emocjonalne centrum – rozumiesz?

  11. Takie mamy umysły, całkiem różne ponieważ bazują na innych doświadczeniach, i tak ma być. A czy ja jestem emocjonalny? czujesz to czytając mnie? odbija się to w Twoim wnętrzu?

  12. Tak, …czuje że na samym dnie w Twoim jak to określasz ładnie „centrum sekretnym”… Jestes Emocjonalny..w szczegóły nie będe się wdawać bo wyszłaby z tego dluższa polemika. Różnice miedzy kobieta a mężczyzna które są przeszkodą w porozumiewaniu a które tak naprawde tworzą wspaniałą całość fajnie obrazuje cykl pozycji Johna Gray’a zapoczątkowanych książką „Mężczyźni są z Marsa a Kobiety z Wenus”, napewno słyszaleś …:)

  13. W Twoim śnie okazywałeś słabość i chciałeś się podlizać kretynowi. Życie to nie M jak miłość i nie każdemu się rękę podaje. Życie to nieustanna walka gatunków i samców tego samego gatunku również.
    Przełóż to na rzeczywistość, bo Twoja słabość zapewne tkwi w „piwnicy mózgu”
    Pozdr

Dodaj komentarz

Top