Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Osiołek Pana Jezusa

Osiołek Pana Jezusa

 

Anioły głoszące chwałę Pana mają piękne skrzydła. Jezus miał osiołka. Ojciec Tadeusz Maybacha. Szatan ma seksowne czarownice z latającymi miotłami. Budda płynął przez życie na kłębiastych cumulusach urzeczywistnienia. A ja? Tylko rower, jednak niesprawne kolano uniemożliwia mi głoszenie dobrej nowiny nawet na tym jakże skromnym środku transportu. Skandal! Hańba! W zwiazku z tym faktem zwracam się do szanownych Państwa z prośbą o informację, szukam na krótki czas do jeżdzenia seicento 900, może być bardzo chętnie uno z silnikiem 900 najchętniej, może citroen saxo? coś w tym stylu. Rocznik 99 – 04 plus minus (za stary być nie może ze względu na ryzyko awarii) o jak najniższej cenie, chętnie za Bóg zapłać. Jesli ktoś zna taką ofertę, poproszę.  900 jest uznawana za niezawodną, części do niej są śmiesznie tanie, stąd ten silnik. 39 koni jednak nawet mnie, rasowego zawalidrogę, obezwładnia. Pozostaje psychiczny tuning silnika, nakleję nalepkę „turbo” z tyłu na klapie bagażnika żeby wszyscy widzieli. Szybszy od tego nie będzie, ale przynajmniej będę się lepiej czuł.

Muszę mieć cokolwiek z dachem by dojeżdzać na rehabilitację kolana przez następne dwa tygodnie, na zakupy, egzorcyzmy ładnych dziewczyn moją autorską metodą, i czeka mnie dłuższa podróż za dwa albo trzy tygodnie. Niech Bóg wam błogosławi.

 

 

29 thoughts on “Osiołek Pana Jezusa

  1. A co z tym kolanem? Właśnie moja mama miała niedawno operację na kolano, potem zabiegi. Masaż limfatyczny podobno bolał bardziej niż poród 🙂

  2. [quote]Afirmuj luksusowy samochód, to
    się sprawdza!!![/quote]

    Mistrz afirmuje i co? dalej nie ma . czyz to nie poddaje w watpliwosc skutecznosc afirmacji?

  3. A może będę afirmował osiołka? prawie zerowe koszty, mógłby jeść trawę pod oknem, tylko nie zawsze chce odpalić i obciach byłby jakbym pod biedronkę na ośle jechał 🙂

  4. Nie afirmuje, tylko wizualizuje Hyundai I30 od plus minus niecałego miesiąca. Po miesiącu jak wiesz (w koncu pisałem Ci to wiele razy) zmiany np osobowościowe nie działają od razu, trzeba włożyć pracę. Zmiany w osobowości sa po miesiącu pierwsze, ale nie stałe, zanikają gdy się nie pracuje. Wykreowanie samochodu to inna para kaloszy, i przy założeniu że robi się to dobrze, zgodnie ze sztuką kreacji, minimalny czas to kilka miesięcy. Dwa razy to zrobiłem z samochodem, raz z mieszkaniem, i działało, wszystko się ładnie układało na moją korzyść. Trzeba jednak utrzymać niezwykłą dyscyplinę umysłową. Ale warto, ile musiałbym pracować żeby mieć mieszkanie za 250 tysięcy? no własnie.

    Te kilka miesięcy nie oznacza siedzenia i wizualizowania, a także działanie. Z nieba samochód nie spada – coś trzeba robić. Zanim tego dokonam, nie pierwszy zresztą raz, muszę mieć toczydło jakieś. Żeby je mieć, warto powiedzieć o tym światu – chcę mieć toczydło. Może ktoś ma od dziadka stare seicento które sprzeda za małą sumę? może ktoś o czymś takim słyszał? trzeba mówić o swoich pragnieniach, bo ludzie nie są jasnowidzami żeby się domyślać.

    Teraz rozumiesz?

  5. Jutro ostatnie zabiegi, i znowu mnie zapisała Pani Dr na jonoferazę i krioterapię bo nadal zaczep ścięgna wystaje z kolana. Najlepsze gdy lekarka mówi że za mało wody mam w kolanie żeby wyciągać igłą, a ja mówię ze w chwili kiedy sięgnęła by Pani po strzykawkę, to w tej samej chwili ja bym wybiegł z gabinetu 🙂

    Masaż limfatyczny? właśnie przeczytałem co to jest, nie dziwię się że boli jak to jest wypchnięcie limfy 🙁

    A teraz najciekawsze – w dniu kiedy straciłem łaknienie na owoce dzięki czemu poczułem się znacznie lepiej z brzuszkiem, napuchło kolano. Oto jak pięknie działa podświadomość. W sumie to nie wiem czy chcę by kolano wyzdrowiało 🙂

  6. Chciałem złomować cinquecento 3523 z 1993r.
    I chyba zezłomuję bo mistrzu chce kaszki manny z nieba w postaci seicento 900.
    Rocznik 2004, toż to nówka jak na polskie warunki.
    Fiu fiu ale wymagania.
    Ja niedawno jeździłem maluchem i nie narzekałem.
    No ale w końcu nie jestem mistrzem.

  7. To nie kaszka z nieba a kalkulacja, 18 letnie auto to gwarancja ze w każdej chwili coś się zepsuje – wydam pieniądze na przegląd, ubezpieczenie, rejestrację, pojeżdzę tydzień i mi się rozwali, i co wtedy? jeżdzenie po warsztatach, naprawy, strata czasu i benzyny? No właśnie 🙂 tak, jestem Mistrzem i dziadostwem nie jeżdzę :))))))

  8. No chyba byś nie pojeździł tydzień bo autko musiałem holować do garażu.
    Czeka do odebrania gratis na chętnego.
    Tylko lekka stłuczka i coś z silnikiem.
    Poza tym w doskonałym stanie. 😉

  9. To ja wizualizuję, że będę miał w miarę niezawodną Hondę Civic. 🙂
    Nie jeżdżę jak wariat ale lubię depnąć czasem.

  10. To nie tą nową, bo ta się podobno psuje strasznie i jest ciężka. Ale te starsze modele są super, tylko jak zobaczyłem cenę to zdębiałem…

  11. Ja mam 18 letnie auto i powoli zaczynam mieć go dość. Pod koniec zeszłego roku zaczął mi się sypać. A to pompa od wspomagania, hamulce, układ rozrządu, teraz coś znowu zaczęło terkotać pod maską. Wkurwia mnie już to. I tak po Krakowie ciężko się jeździ w dni powszednie od rana do wieczora. Chyba go sprzedam w pizdu i na razie zostanę o rowerze. Jakiejś laski i tak bym nie chciał wozić za bardzo w tym aucie. 😉

    Bardzo dobrze Mistrz twierdzi. Wielu moich kolegów, którzy pokupowali bardzo stare auta po jakimś czasie zaczęli częściej nimi jeździć po warsztatach, niż po mieście. Niestety, ząb czasu gryzie też urządzenia mechaniczne i tego się nie przeskoczy. Wyjątkiem jest jeden kolega, który kupił sobie 20-letnią Hondę Civic. Tylko, że on kocha siedzieć w garażu i dłubać w aucie. Ja chcę mieć auto, do którego wsiądę i pojadę, a nie się zastanawiał będę, co mi się zaczyna psuć podczas jazdy.

  12. O takiej właśnie myślę. Pewnie będę miał ale na razie wychodzę z założenia, że posiadanie auta mi się NIE OPŁACA. No może w zimie. Jak będę miał taką robotę, że bez auta ani rusz – to wtedy se kupię. Auto teraz nie problem kupić. Dla mnie w tym momencie to taki luksus. I co, mam kupić auto, tylko po to, by laseczki wozić? ;)) Zastaw się, a postaw się? 😉 Nie dla mnie. Żyję pod siebie.

  13. Znam jednego kolesia. Jego starzy maja 3 niezłe wózki. On jedynak. I na jego „potrzeby” dokupili mu jeszcze jakąś wielką sportową krowę BMW.
    Widziałem to to ma z 15 latek. Rdza, koła wbijają się w nadkola, jeszcze dużo wody w Wiśle popłynie i kasy na remont żeby synalek mógł łapać młode kurwięta. Jak już złapie i zostanie złapany (święte sakramenty i inne formy zniewolenia samców przez samice) to będzie miał wielkopomny zaszczyt żyć z kurwiszonem u boku.

  14. I co w zwiazku z tym, Anonimie? Troche tak z Twojego posta zazdrosc bije – chcesz lapac kurwiszony czy byc zlapana?

  15. Na 15 letnie pordzewiałe BMW to raczej średnie wiekowo kurwięta, młode kurwięta to na max 6 letnie bmw.

  16. Sprzedaj je póki możesz, jeździj w lato rowerem. Koniecznie damka, będziesz zapraszał panny na ramę by je podwieźć :))))))

    Ja tak samo mam, nie cierpie dłubać w aucie, ale sa tacy co tym żyją. Dla mnie wsiąść, odpalić, pojechać, i żeby w miarę tanio było. No i dobra muza ucho pieściła. Więcej życzeń nie mam 🙂

  17. Problem współczesności.

    W starożytności fallus był świętym, fascynującym symbolem boskości i płodności.
    Dziś wzgardzony i przeklęty przez klerykalne kręgi jest synonimem wulgarności, samczych chuci i nieczystości.
    Do czego prowadzi taka „moralność”?
    Ano do tego że asy lotnictwa, rasowe pokolenie JP2, za mundurem kurwięta sznurem, dolatując do Smoleńska mówią;

    „Na dole pizda!”
    …………..
    „Kurwa!”
    ………………..
    „Kurwaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!”

    A wg poprawnych politycznie gazet jak Fakt miało być:

    „Jezuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!”

    Ps. A z Watykanu dobiegło:

    „Zaprawdę powiadam wam warto było, warto było tak chować pokolenie JP2!”

  18. Gdy prowadzi damkę mężczyzna, a na ramie chce usiąść atrakcyjna kobieta, wtedy damka ma ramę… 🙂

  19. Cieszy mnie, ze ktos siega po wikipedie i wynajduje znaczenie mojego nicku, dobrze wiedziec, ze pobudza wyobraznie xD Ja bardziej sklaniam sie ku starozytnym przekazom – czasami czuje sie jakby nie z tej epoki 😛

    Co do czarnych skrzynek – nie dziwie sie ze reagowali tak a nie inaczej, Mistrz opisal juz pare razy sranie po pantach w chwili smierci i zgadzam sie z nim jak najbardziej 😉 Nie zebym sie osral, czy cuś 😛

  20. Np. Cejrowski w książce swojej opisał jak się sfajdał jak mu przystawili pistolet do głowy. Ludzka rzecz.

  21. Za 2 tygodnie, jeszcze mam 10 zabiegów, jono i krioterapię. Dobre te zabiegi, kolano mnie znacznie mniej boli.

    Niestety, nie mogę napisać gdzie jadę, dlatego że pewne oczy śledzą moje wpisy, a ja nie chcę by te oczy to wiedziały 🙂 a czemu pytasz?

  22. Mistrzu jesteś Aniołem 🙄 głoszącym nauki wśród swoich Owieczek 🙂 Pan jeździł luksusowym pojazdem jakim w owych czasach był osiołek,dzisiejsi „Nauczyciele” jeżdżą Maybachami a Ty Marku? ❓ Twoi Czytelnicy oszołomieni rzeczywistością zamilkli 😯 Afirmuj luksusowy samochód, to się sprawdza!!!

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Top