Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Poza słowami…

Poza słowami…

Koło to symbol szczęścia. Koło jest symbolem idealnym… moja głowa ma kształt kulisty, kula ziemska jest kulista, dające w spazmach rozkoszy życie owłosione jądra też są kuliste… koło oznacza prawdziwą, duchową podróż. Miejsce z którego wyruszasz, będzie miejscem w którym z radością spoczniesz po wielu bezowocnych poszukiwaniach, miejscem gdzie odnajdziesz siebie prawdziwego. Wszystko było na początku, nie trzeba było nic szukać, ale żeby to wiedzieć musiałeś odbyć podróż po okręgu życia…

Rodzisz się nic nie wiedząc o świecie, wszystko jest nowe, świeże, takie dziwne… spójrz w oczy dziecka, ileż tam energii, ile zachwytu… spójrz w oczy człowieka który już wie że piękny, wirujący w blasku jesiennego słońca z drzewa zielono żółty kształt to liść, spójrz i odczuj śmiertelne znudzenie człowieka który wszystko co istnieje, opisał, skatalogował, i świat stał się dla niego miejscem pełnym nudy i zmęczenia… Jest milion i jeden rodzajów liści. Gdy widzisz liść, nie możesz się nim zachwycać, ponieważ Twój umysł w momencie obserwacji, natychmiast blokuje Twoje widzenie nazwą przyporządkowaną do danego obiektu. Milion rodzajów liści, a jedna nazwa. Burza z piorunami, porywisty wicher, szczebiot ptaka, wszystko jest takie dziwne, oszałamiające, nowe, dziewicze… jest takie, gdy nie znasz nazwy nadanej temu zjawisku. Gdy znasz nazwę, znika zdumienie, pojawia się plakietka i nieodmiennie towarzysząca jej nuda. Ale oddajmy głos Panu Jezusowi:

Mk 10,13-16

Przyprowadzono do niego dzieci, aby je dotknął, Uczniowie zaczęli je strofować. Gdy Jezus to zauwazył, oburzył się i rzekł im” „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie, nie zabraniajcie im, bo do takich należy królestwo Boże. O tak, oświadczam wam: kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, nie wejdzie do niego”. Potem obejmował je ramieniem i błogosławił, kładąc na nie ręce.

Oczywiście przypowieść ta powstawała w czasach, kiedy ludzie byli jeszcze bardziej tępi niż dziś, w co naprawdę trudno uwierzyć w dobie prywatnych uczelni „socjologia” i „marketing i zarządzanie”. By prostaczek zrozumiał przesłanie, trzeba było opowiedzieć je w zrozumiały dla niego sposób. Historyjka przetrwa tysiące lat u ludzi przekazywana ustnie z pokolenia na pokolenie, słowo spisane zawsze jacyś dowcipnisie spalą w imię Boga czy innych idei które usprawiedliwiają mordy i grabieże. Znaczenie tej przypowieści zawiera się nie w wieku człowieka, a w jego świadomości, spojrzeniu. Czy dzieciak torturujący koty i podglądający nagą siostrę pod prysznicem wejdzie do królestwa niebieskiego? Zależy jakiego. Ja królestwo niebieskie rozumiem jako stan świadomości pełen szczęścia, wolności, radości… czy można doznać trwałego przebudzenia gdy człowiek nie doznał koszmaru życia? Moim zdaniem nie.


Kulistość jądra życia…

Rodzisz się zdziwiony światem, zdumiony i zafascynowany. Potem uczą Cię słów, pojęć, pojawiają się sztuczne granice. Ludzie podzielili się na państwa, języki, miasta, dzielnice, ulice, i wszyscy się mordują, nienawidzą. Nawet gra w piłkę nożną stała się pretekstem do podzielenia na swoich i innych, i wynikającej z tego nienawiści.  Gdy nauczysz się wszystkich nazw i pojęć, stajesz się znudzony, i mądry… wszystko wiesz, co Cię zadziwi? Wydajesz się sobie człowiekiem wiedzy, tymczasem… Jesteś na wirującej kuli zawieszonej w kosmosie, Twoja wiedza o tym co Cię otacza jest praktycznie zerowa, poziom fizyki chemii i biologii to jest zaledwie ślizganie się krawędzi istnienia, a Ty jesteś znudzony, jesteś profesorem… jesteś durniem, ale o tym nie wiesz, zasłonięty dyplomami. Nic nie wiesz – ani skąd się wziąłeś, ani dokąd pójdziesz po śmierci jeśli w ogóle się gdzieś idzie, ani nie znasz praw sterujących chociażby naturą, a nie tylko świat istnieje, jest wszechświat pełen gwiazd, planet, czarnych dziur… nie wiesz czemu rośnie drzewo, czemu rodzą się ludzie, nie potrafisz przewidzieć nawet kursu walut ani ekonomicznych zdarzeń… nie wiesz nic, pojęcia Cię oszukały, zamknęły nieskończoną ilość możliwości w jednym słowie, dzwięku. To się nazywa maya, iluzja, narkoza. Śpisz, śnisz koszmar, ale o tym nie wiesz. Gdy nieliczni przebudzeni z koszmaru sennego pragną Cię obudzić być wydostał się ze snu pełnego lęków, nienawiści i podziałów, walczysz z całych swoich sił by do tego nie doszło.

Gdy nie wierzysz w Boga, ani żadną teorię opisującą świat, zdumiewasz się, powstaje szereg pytań na które nie poznasz odpowiedzi, choćbyś kopał jak kret. Wiara w religię czy teorię daje Ci poczucie złudnej wiedzy. Oto mamy wirująca kulę ziemską, świat i naturę pełną zagadek, cudowny deszcz, burza z piorunami, głębokie oczy kota, chmury, gwiazdy i księżyc w nocy, głębia oceanu…  ileż fascynacji, ileż zdumienia i piękna! Przyjmujesz wiarę, gdzie byś się nie znajdował zawsze jest wiara, albo jeśli jesteś ateistą to teoria naukowa, i wszystko co widzisz, całe piękno i zdumienie rozpływa się… już wiesz – Bóg to stworzył, Jahwe, Bogini Kali, Tiamat, Bóg Małpa, świat leży na wielkim żółwiu… albo stał się Big Bang i przypadkiem powstaliśmy… co tu podziwiać? Wszystko jest wiadome, jasne. Świat stał się z pozoru przejrzysty, nudny, i własnie przestałeś być dzieckiem, zostałeś poddany brutalnemu, lingwistycznemu zgwałceniu z którego traumą będziesz musiał się zmierzyć.

Życie po gwałcie….

 

Życie daje Ci w kość, zohydza wszystko tak strasznie, że gnany wszelakimi motywacjami, lękiem, zazdrością, żądzą władzy… chcesz skosztować wyzwolenia, odkupienia, sensu życia. I tu czekają na Ciebie kolejni cwaniacy zastępujący stare nazwy nowymi, zarzucają Ci głowię historyjkami wymyślonymi przez święte książki tysiące lat temu… i nic się nie zmienia, umierasz jako stary człowiek, człowiek który wszystko wie, jest zapchany wszelką wiedzą jak jelito grube wielbiciela fast foodów…  jak chcesz dostać się do nieba? Jezus wyraźnie mówi że przyjmuje się tylko dzieci, a Ty jesteś mentalnym staruchem, zgredem, starym prykiem… znudzony, złośliwy, rozczarowany życiem… kto Cię zechce w niebie?

Wypróżnij się…

 

Gdybyś wyrzucił z głowy wszystkie teorie i religie opisujące świat, stałbyś się mimo starego ciała dzieckiem. Tak samo pełnym energii, zafascynowanym, zdumionym, podnieconym. Delikatny pąk dzikiej róży po deszczu, urzekający zapachem i ponadczasowym pięknem… kropla deszczu spływająca po oknie w pochmurny, z wyłaniającym się zza chmur słońcem dzień… drzewo, słońce, ludzie, zwierzęta… wszystko staje sie magiczne, ciepłe, pełne radości, wolności i przenikającej Twoje stare kości grozy… stałeś się dzieckiem i bramy niebios stoją przed Tobą otworem… tylko pamiętaj że piszę o spojrzeniu, to że jesteś duchowym dzieckiem nie oznacza że masz narznąć w pieluchę. Trzymaj klasę nawet na duchowej ścieżce.

Haiku dla moich czytelników…

 

Róża ku słońcu zwraca swe oblicze…
Bark Mistrza pulsuje bólem…
Skąpi czytelnicy chrapią w malignie życia pogrążeni…
Słońce wschodzi i zachodzi…
Od wieków…

 

 

 

20 thoughts on “Poza słowami…

  1. Czy lepsze? Pewnie tak samo dobre, tylko nieco inne. 😉 Rzekłabym – dojrzalsze, ale o tym Marek sam najlepiej wie.

    Masz rację, ludzie nie potrafią dostrzegać piękna płynącego z rzeczy prostych, w pełni obcować z naturą. Może brak nam wrażliwości?

    Ten artykuł sprawił, że przypomniała mi się piosenka „Dmuchawce, latawce, wiatr.” 😀

  2. Skurwysyńskie sierściuchy (stare wypasione byczki z prewencji) poprzebierały się w harcerskie mundurki i Tusk Video Network pierdoli jak to harcerze mają teraz pracę przed pałacem namiestnika gajowego.

  3. Dużo o nim dobrego słyszałem ale sam nie czytałem poza fragmentami małymi, więc niestety nie moge polecić.

  4. Trzyma nadal skurcz. Dziś wziąłem tramal żeby móc wyjść do urzędu pracy, i strach w oczach bo po tramalu człowiek jest naćpany i reakcje słabną, ale bez tramalu nie moge sie obrócić głową wiec odpada cofanie auta i patrzenie na boku poza tym jestem wykrzywiony na bok. Ale sprawę załatwiłem, znowu udało mi się uratować ubezpieczenie na miesiąc, ciekawe jak długo uda mi się ciągnąć ta komedię 🙂

    Ale skoro już dziabnąłem tramal to wykorzystałem sytuację i medytowałem trzy godziny przy hipnotiksie, ciało w ogóle nie prostestowało 🙂 kiedyś uzalezniłem się od tramalu, muszę uważąć 🙂 ewidentnie mi zdrowie się zwaliło od silnych emocji które odczuwam w sobie. U mnie działa to natychmiast, z jednej strony to dobrze, z drugiej nie za bardzo…

    Przydałby się masaż karczku, musi mnie ktoś dobrze wymasować 🙂

  5. Mam prośbę, na iplex można oglądać fajne filmy za kod z 1l coca coli jak ktoś pije i nie korzysta to poproszę o ten kod, przynajmniej filmik obejrzę 🙂

  6. Inne:

    [url]http://www.justin.tv/movienight6#/w/289955472/13[/url]

    [url]http://www.justin.tv/hd_sonic6[/url]

    [url]http://www.justin.tv/filmography[/url]

    A tu teraz leci seria z Jasiem Błądem wstrząśniętym acz nie zmieszanym:

    [url]http://www.justin.tv/basement_bar[/url]

    Można samemu przebierać i wybierać w Justin.tv.

  7. Skąd u ciebie taka pogarda dla wiedzy, nauki?
    Nic wiedzieliśmy może kilkadziesiąt tysięcy lat temu, teraz wiemy troch więcej niż nic, dzięki czemu masz możlwiość głoszenia swoich manifestów na cały świat nie ruszając się z domu.

  8. Chyba opacznie zrozumiałeś mój tekst, ja wiele razy wypowiadałem się z wielką wdziecznością o wiedzy i nauce. Doceniam to co piszesz, ciepłe mieszkanko, kibelek, wszystko to bardzo szanuję i sobie chwalę.

Dodaj komentarz

Top