Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Jestem Narcyzem. Polecam.

Jestem Narcyzem. Polecam.


 

Świat bezustannie, bezwzględnie mechanicznie wmawia Ci że jesteś brzydki, niedoskonały i brudny. Reklamy promujące ideały urody, dają Ci jasno do zrozumienia jak wiele Ci brakuje do… do czego? szczęścia? czy pięknie wyrzeźbiony model na billboardzie jest szczęśliwy? trudno powiedzieć, myślę że nie. Jemu też sprzedali jakiś ideał, wzór. Może chciałby być naukowcem? może w swoich snach pragnie być kobietą? albo znanym, charyzmatycznym pisarzem? a może widzi że zainteresowanie i szał kobiet, oparty jest tylko na jego ciele i to na jakimś głębszym poziomie głęboko go rani i upokarza? znany pisarz chciałby być modelem z pięknym ciałem, model chciałby być pisarzem który wyczarowuje z nicości istnienia piękne słowa. Oboje Panowie różnią się ciałem i talentami, ale mają jedną wspólną cechę – nie akceptują siebie takimi jakimi są, nie idą swoją ścieżką przez życie i sny, lecz wstąpili na z pozoru gładką autostradę, którą zbudował im ktoś inny, ktoś kto myśli że jest władcą kukiełek manipulując ich życiami, a sam także został zmanipulowany, pozbawiony miłości i czystej radości życia, na rzecz władzy i pieniędzy. Zdobywanie świata materialnego ma być remedium na pozorną bezsensowność istnienia, pieniądze plastrem na z każdym dniem wyciekającą rozpacz przemijania.

Kiedyś nadeszła pewna chwila, kiedy stanąłem przed lustrem i powiedziałem sobie „Marek, modelem to Ty nie jesteś”. Owszem, jak się ładnie chapnę maszynką, albo gdy znajdę trochę forsy w mym zawsze pustym portfelu (rajstopka z zamkiem) i skoczę do fryzjera, wygladam znacznie atrakcyjniej. Ale ani fryzura, ani dobre ciuchy nie sprawią tego, że kobietom na ulicy ugną się kolana na mój widok, i świadomość tego trzeba wziąć na klatę. Takie są fakty, i nie ma sensu się oszukiwać.  Odsunąłem na bok wszystkie myśli o aktualnych trendach dotyczących wyglądu i gdy wejrzałem w głąb siebie, ale tak naprawdę do środka swojego istnienia, poczułem orzeźwiający szmer pięknego strumyka, czułość i jakby… zachwyt? gdy się śmieję, pojawiają mi się takie fajne poziome zmarszczki wokół niebiesko zielonych oczu, a w nich się wtedy palą wesołe iskierki i czuć w nich życie, energię. Moja prawdziwa natura to radość i taniec, stłamszona jednak przez lęki i ograniczenia w które dzięki procesowi socjalizacji uwierzyłem, i przyjąłem jako swoją osobowość. Lubię swój uśmiech, głos, białe i ładne zęby. Lubię tego przewrotnego, żywego małpiszonka który patrzy na mnie z lustra. Powiem więcej, podziwiam go, gdyż wiem co go napędza. Jestem dumny i wzruszony z tego co jest we mnie, mam do siebie duży szacunek. A także rozbawiony gdy obserwuję wyuczoną w dzieciństwie od rodziców grę ego ze światem, jak dziecko. Takie ego-dzieci rządzą światem, decydują o jego ekonomii, polityce, wojnie. Tylko że oni uważają to za normalne, a ja już wiem że to jest nic, w co warto głębiej wchodzić.

Wszyscy trenerzy rozwoju osobistego, nauczyciele, coache, mistrzowie, chcą Ci coś dać. A to lepszą pamięć, oświecenie, sukces, lepsze zrozumienie życia. I ja wiem że nie jestem w stanie tego nikomu dać, gdyż tego nie mam, nie byłbym wtedy sobą, byłbym oszustem, kłamcą. Co może dać Ci bezrobotny i chory facet? sukces? pieniądze? władzę? mam to jak każdy w pewnym zakresie, ale podejrzewam że nie taki poziom Cię interesesuje. Chcesz więcej, i to jest w porządku, ja też chcę więcej.
Jedyne co mogę, to pokazać Ci że to co masz to balast, śmieci, i zachęcić do wyrzucenia ich. Przekonania, wzorce reagowania na różne sytuacje w życiu, wiara którą Ci zaserwowano do wierzenia w zależności od tego gdzie się urodziłeś… gdy to wszystko wyrzucisz na śmietnik, pojawi się coś nowego. I wiem co to jest, ale niekoniecznie chcę to opisywać. Gdy napiszę że spotkasz tam szczęście, a to słowo kojarzy Ci się z mamusią która zmuszała Cię do jedzenia na siłę, „dla Twojego szczęścia gnoju!”, „jedz gówniarzu, mamusia urabia sobie ręce po łokcie żeby mieć na chleb, wpierdalaj, słyszysz!” poczujesz wstręt, i być może stracisz szansę by przeżyć coś, czego nie przeżyją miliardy ludzi które jak barany pędzą do rzeźni. Gdy powiem że spotkasz tam wolność, zrozumiesz tylko to co Ci się kojarzy z tym słowem, i nijak nie będzie to pasowało to do tego, co ja rozumiem pod tym słowem. Dla Ciebie wolność może być śmiercią, dla mnie wolnością od choroby, a dla kogoś innego rozwodem z puszczalską łajzą. Prawda? dla Ciebie prawda może kojarzyć się z ujawnieniem w dzieciństwie grzeszku, i związanego z tym wstydu i przerażenia. Nie mogę więc napisać Ci co tam spotkasz, ale mogę Ci dać wskazówkę. Spotkasz tam… mnie. A gdy moje towarzystwo nie jest dla Ciebie, używając skojarzeń kulinarnych, frykasem i delikatesem?

Jeśli w swoim życiu nigdy nie spojrzałeś w lustro, ale tak szczerze, prosto w oczy, i nie poczułeś sympatii, przyjaźni, miłości, radości na swój widok, przegrałeś życie. Będziesz odgrywał role które ktoś Ci wypisał, i nigdy nie poznasz siebie. Będziesz kopiował jak papuga i tylko powtarzał teorie ze świętych książek, podzielał przekonania swoich rodziców i swojego otoczenia. Możesz mieć wszystko co jest na świecie – władzę, pieniądze, stanowisko biskupa… o ile miliony konkurentów nie zarżną Cię w drodze do „szczęścia”. Po Twojej śmierci z przejedzenia płaczące tłumy zrobią Cię świętym i wyniosą na ołtarze, zdobędziesz szczyt, a będziesz tak naprawdę żebrakiem. Urodziłeś się bezbronny, zdany na łaskę innych, i taki umrzesz. Nic nie osiągnąłeś, nic się nie nauczyłeś, kolejne stracone życie. I nie mieszaj w to egoizmu, nie waż się w to mieszać Boga. To tylko Twoja sprawa, którą musisz załatwić sam ze sobą. Gdy to załatwisz, ponury jesienny deszcz stanie się radością, a smutki życia nabiorą zupełnie innego, głębszego sensu u którego podstaw zawsze leży zaraźliwa radość życia i akceptacja siebie.

 

 

111 thoughts on “Jestem Narcyzem. Polecam.

  1. …optymizm i to jest to…aż chciałoby się tak żyć beztrosko i z optymizmem jak w tym tekście..ale w tym wrednym świecie jest naprawdę ciężko tak żyć…zawsze znajdzie cię ktoś,kto „wyleje ci wiadro zimnej wody na głowę” i skutecznie „sprowadzi cię na ziemię” 🙂

  2. Miałam kiedyś „kolegę kolegi”. Kolega kolegi nigdy nie darzył mnie sympatią, żartując z moich problemów na studiach, wytykając rzeczy, które nie powinny go wcale interesować. Pewnego dnia, na spotkaniu w większym gronie, odciągnął mnie na bok i powiedział: Wiesz, Ty jesteś brzydka. Jesteś za cienka na te studia. Co z tego, że miałaś świetną średnią. Jesteś za słaba. Nie dziwię się, że Twój związek rozpadł się po dwóch miesiącach. Najprędzej za parę lat ktoś się Tobą zainteresuje, góra za charakter.
    Itepe, itede.
    Mój (rzekomy) przyjaciel dowiedział się o tym i nie próbował w żaden sposób mnie bronić. Dopiero tydzień temu dotarło do mnie, że ktoś taki nie może być nawet dobrym kolegą.

    A ja? Po rozstaniu płakałam i rozpamiętywałam miesiącami, przypominałam sobie słowa „kolegi kolegi”, nie byłam w stanie zrozumieć odrzucenia, wszystkie negatywne emocje wpakowałam w siebie. A nie był to dobry pomysł.

    Dopiero krok po kroku nauczyłam się doceniać siebie. Wybaczyłam wszystkim wspomnianym, którzy wyrządzili mi przykrości. Pozbyłam się toksycznego sentymentu do mężczyzny, który mimo mojej „brzydoty” potraktował mnie bardzo powierzchownie. Patrzę w lustro i widzę kobietę może nie szokująco piękną, ale urokliwą i zadbaną. I lubię siebie – pomimo obelg, które i teraz zdarza mi się słyszeć z różnych powodów. Nieraz czuję wzruszenie, kiedy wyciszona, uspokojona dostrzegam swoją wewnętrzną wartość i potencjał, który mogę rozwijać. Ale wciąż demony przeszłości próbują tę radość niszczyć, zatruwać wspomnieniami. Ta walka trwa cały czas.

    Trzeba kochać siebie, aby osiągnąć w życiu jakiekolwiek spełnienie. Gdybym nie podjęła wysiłków w celu zrozumienia samej siebie, już zawsze zostałabym workiem treningowym, posłuszną, miłą dziewczyną zdaną na łaskę bądź niełaską ukochanego.
    Te czasy powoli mijają.

  3. To tylko Twoja decyzja co wybierasz, radość czy przejmowanie się innymi. Ciężka decyzja, ale jakąś trzeba podjąć, nie da się żyć w nicości, jeśli ktoś Ci dopieprza, albo żyjesz tym zdarzeniem, albo nie dajesz jemu nad sobą władzy. Masz tylko dwa wyjścia. Gdy nie wybierzesz nic, problem siłą bezwładu będzie Cię dręczył, a więc brak decyzji to jak najbardziej decyzja, z konsekwencjami i skutkami.

    A wiesz ile mi osób złorzeczy i przeklina bo książkę wydałem? ta wrogość jest zastanawiająca. Dlatego ja zawsze mówię do podświadomości takich osób – chcesz mi zabrać mój sukces, zabierz i chorobę 🙂

  4. I właśnie to co widzisz, to klucz do sukcesu, bo wiesz że wszystkie przeszkody są tylko w Tobie. Sceptyk powie mi – a co jak ktoś ma raka i czeka go konanie we włąsnym gównie i wycie z bólu? wszystko zależy od motywacji. Nawrócony morderca ból przyjmie z wielką radością, będzie krzyczeć z bólu, i płakać z wielkiej, wszechogarniającej duchowej ulgi. Niektórzy mogą traktowac raka jak wyzwanie, i cieszyć się. Rzadkie, bardzo rzadkie, ale jak najbardziej w naszym zasięgu. Nie ma problemów, sa tylko możliwości, a wszelkie demony są tylko w nas.

    Obserwuj się, rozpoznawaj swoje ograniczenia, musisz dobrze poznać z czym się chcesz mierzyć. To Cię do końca nie uwolni, ale sama będziesz się z siebie śmieć. Z siebie, czyli tych przekonań w sobie, które nie są Twoje. POzdro.

  5. To nie kolega, to jakaś podróbka faceta udająca kolegę, a być może się bał napastnika. Gdybyś była w realu moją koleżankę, temu kolesiowi który Ci tak mówił osobiście bym rozpieprzył twarz, skurwiel by połykał własne zęby jakbym się za niego zabrał. Każdy tutaj z moich czytelników samców, podejrzewam że tak samo by zrobił.

    Niemniej jednak zauważ swój błąd – takie toksyczne osoby atakują powoli, zaczęło się od prztyków w Twoim kierunku, nie reagowałaś więc poszedł dalej, aż doszło do tej sytuacji gdzie wziął Cię na bok. Uznał że jesteś ofiarą, i Ty też uważasz się za ofiarę, gdyż odreagowałąś to zranienie w domu, zamiast rozpłakać się przy wszystkich, i powiedzieć ludziom jak ta szmata Cię traktuje. Zauważ to w sobie, uwazasz się za ofiarę, a więc znalazł się kat który Ci pokazał Twoje wzorce. One nie są Twoje, dlatego wyrzuć je z siebie.

    Z duchowego punktu widzenia napastnik dał Ci wielki dar, pokazał Ci Twoje słabe strony w Twojej samoocenie, czy bez niego zajęłabyś się tym tematem? na pewno nie. Teraz masz szansę na znacznie lepsze życie, ale z drugiej strony wspomnienie tego wszystkiego Cię zatruwa. To wielka szansa dla Ciebie, wykorzystaj ją. Wiem że jest strasznie ciężko, ale wykorzystaj dar od losu. Jak?

    1. codziennie przed lustrem mów sobie że się kochasz, że jesteś wartościowa i cenna, że jesteś piękna. Ważne jest żebyś nie stała w miejscu, musisz być w ruchu, ciało musi się ruszac, puść muzę i tańcz, kręć biodrami, cokolwiek, energia musi iść przez ciało.

    2. afirmacje na samoocenę, codziennie.

    3. ćwiczenia na pewność siebie, książka na głowę (ćwiczysz kręgosłup i nie tylko) i chodź po pokoju na ugiętych nogach żeby czuć swoją masę ciała.

    4. Jak masz możliwość, zapisz się na jogę. To co oferują to kiepścizna, ale mimo wszystko sporo daje. Taniec towarzyski byłby super, jeśli masz taką możliwość.

    5. kup sobie coś ładnego do ubrania. Naucz się wyrażać samą siebie poprzez ciuch, makijaż, wykształć swój własny styl. Jak czujesz się słaba, dorzuć czerwieni do ubrania, jak za pobudzona, błękitu, gdy grzeszna i brudna, bieli, a gdy brak miłości i czułości, delikatna zieleń, róż unikaj bo wskazuje na barbie 🙂

    I żadnych medytacji. Nie na takim etapie.

    Ave Satan 🙂

  6. Dziękuję Ci, drogi Marku, za te rady. Od zaraz wcielam je w życie.
    Ubiorem chyba samodzielnie się wpędzam w gorsze nastroje, bo uwielbiam czerń. Być może czas to zmienić 🙂

  7. A teraz nawrócony Miszczu zmów paciorek do bozi satana i na pewno będzie hiciorex wydawniczy.
    Trzeba tylko żarliwej wiary a bozia na pewno Miszczowi dobrze zrobi.
    Ręce opadają :confused: 😯

  8. Tu macie test na rozpoznawanie silikonu w biuście. Ja się wcale nie chwalę ja po prostu mam talent, miałem 8 poprawnych odpowiedzi na 8 fotek.
    Niech to będzie ostrzeżenie dla tych pań co myślą o faszerowaniu się silikonem.
    Nawet stanik was nie uratuje przed wprawnym męskim okiem i nie zamaskuje silikonu.

    [url]http://facet.onet.pl/9972,to3to.html[/url]

    Ps. Mam alergię na silikon, mam alergię na silikon,….i tu donośny zgrzyt zębów ❗ ❗

  9. a dlaczego niby medytacja nie od razu tylko czekac? na co czekac?
    osho zalecal od razu medytacje za to ty Marku zalecasz wzmacniac ego a potem medytacja
    to twoja autorska teoria?

  10. Wcielaj je w życie, i szukaj także innych rad, trzeba być wszechstronnym jak najbardziej się da 🙂 czerń to kolor śmierci, mroku i kobiecości, YIN, i można go używać w pewnych stanach umysłu gdzie następuje pobudzenie i przewaga Yang. Dopóki masz deprechę, stosuj jasne kolory, trochę czerwieni, delikatny makijaż. Zaszalej i kup sobie drogie gacie, zrób sobie przyjemność 🙂

  11. Odpowiedziałęm dobrze na 7 pytań. To proste, silikon podnosi cycki, a nawet lekko opadajac e w dół są naturalne.

  12. Czekać na wzmocnienie samooceny. A gdy w medytacji pojawią się treści nieświadome, co zrobisz? jak sobie poradzisz z napływem drastycznych wspomnień, skoro z życiem sobie nie poradzisz? Osho miał wysoką samoocenę od małego, to zupełnie co innego niż człowiek który jest rozpieprzony problemami. Osho zalecał też medytację dynamiczną, i pracę z ciałem wszelakiego rodzaju co wraca człowieka do realności.

  13. Najlepiej widać silikon podczas ruchu, dynamicznych odkształceń piersi.
    Wtedy jest masakra.
    Zwróć uwagę jak pilnie silikoniary maskują górną krawędź cycków (bo toto nie zasługuje na nazwę piersi).
    Zasłaniają czym popadnie, włosami, ubraniem. Dolna część z bliznami też musi być zasłonięta. Sutek jak był nacinany obwodowo też.
    W sumie po wszyciu implanta „dobrze” wyglądają tylko kompletnie osłonięte. Jak widać nie robią tego dla mężów czy kochanków.
    Liczą że większym gabarytem będą bardziej zniewalać samców. 😯 :confused:

    Chyba tylko kompletne amerykańskie zboczuchy seksualne i intelektualne ślinią się na widok dwóch wiader silikonu.

    A prawda jest taka że większość zabiegów faszerowania silikonem wynika z chęci zdobycia „prowizji” od kliniki przez tą czy inną k***ę wcześniej nafaszerowaną, która namówi koleżankę/znajomą na zabieg.

    Poza tym działa tu patologiczna zazdrość

    „zmasakrowali mi cycki, o nie ❗ ona nie moze mieć takich ładnych naturalnych piersi, zrobię wsystko, pomodlę sie do bozzi satana, zeby tylko i ona sobie cycki zniscyła ❗ ”

    Marketing sieciowy.

  14. Nie rozumiem Twojej niechęci do silikonu, jak laska ma malutkie piersi i chce powiększyć, to czemu nie? niech powiększa. Oczywiście że cycki służą do kuszenia facetów, i kobieta chce być bardziej atrakcyjna, co w tym złego? jeśli to lekka korekta to ok, przeginanie z wszystkim jest złe.

  15. Jutro czeka mnie dłuższa podróż, i mimo że tego nauczam, zawsze mnie to szokuje, intuicja. Ogólnie jestem leniem i przed podróżami sprawdzam tylko olej, reszta brudna, olewam. I od dwóch dni czułem mocne ciśnienie żeby zajrzec pod maskę i sprawdzić płyny, odpaliłem dziś auto, ściągnąłęm z krawężnika na puste miejsce, płyn chłodniczy jest, olej jest, wyczyściłęm płyn hamulcowy, myślę pełny bo ruszam autem i nic się nie rusza…otworzyłem korek, i prawie nie miałem płynu. A czeka mnie długa podróż. Skoczyłem na rowerze do sklepu moto, uzupełniłem płyn i jest git, niemniej faktem jest że czułem mocne ciśnienie, jakby ciężar, presję która zabierała wszelką radość. Po uzupełnieniu płynu wróciła lekkość. Ciekawe czy oparłbym się tej presji intuicji? myślę że nie, stawało się to nie do wytrzymania. Tylko że bez płynu hamulcowego wiele godzin jazdy w małym seicento oznaczałoby wypadek.

    Albo ostatnio, śpię, komórka jak zawsze gdy śpię wyciszona ekranem do stolika żeby blask ekranu mnie nie obudził, i co się dzieje? śpię, i budząc się w locie sięgam po komórkę i odbieram, była ważna sprawa. Jak? nie mam pojęcia.

    Ustawiam się ostatnio z panna z randek na spotkanie, i czuję że mam nie iść. Wychodzę, i czuję wielki ciężar, coś mnie trzyma. Rzadko takie coś miałem i zawsze mnie chroniło – okazało się później że ta panna… nieważne 🙂 klęknąłem i podziękowałem. Miałem wielkie szczęście.

    Albo jak piszę, czasem wpadam w takie transy jakby że tylko przepisuję a słowa w głowie same się ukłądają. Dziwne, ale i fajne. Jakbym pisał to ja, i nie ja zarazem.

  16. Zamiast się cieszyć tym dolaniem pomyśl gdzie jest ten płyn co go niema, bo albo się kończą klocki albo masz wyciek a to już poważniejszy problem

  17. Myślę o tym intensywnie 🙂 Co 50km będę go sprawdzał, teraz dolałem na full, a na miejscu warsztat.

  18. Też nie rozumiem niechęci 34 do silikonu, gdzie nie jest z kobiety zrobiony potwór z wymionami, tylko są to ładne zgrabne piersi.
    Powiedzmy, że ludzie nie mają wstrętu do implantu zęba i nie są na ich widok uczuleni, ale, gdy śliczna laska z piersiami po ojcu, chciałaby nieco podnieść swoją samoocenę, to już feeeee…
    Przecież można chodzić szczerbatym, bez ręki, nogi…. bo to też implanty, a jak nieco dla urody, gdzie przeżywają koszmar psychiczny, często groźniejszy niż brak zęba, ręki to już nie ma litości, trza ją zbesztać. Jaka próżna, chce być pociągająca ???? a czy szczerbaty jest pociągający i to bez jedynki ????
    Jak sobie zęby zrobiła ex Mistrza, to tak jej samoocena podskoczyła, że zapragnęła bogacza.
    Chyba trzeba nieco wypośrodkować, a nie wszystkie do jednego kubła.
    Znam małżeństwa, gdzie piersi straciły jędrność po dzieciach i mąż sam zafundował żonie małe implanty, teraz wspólnie się nimi cieszą, a on twierdzi, że to najlepszy zakup jaki kiedykolwiek żonie zafundował (dla siebie).
    Wydaje się, że na zrozumienie rozpaczy dziewczyn tzw. desek, trzeba otwartego społeczeństwa i więcej empatii.
    A może wymyślą coś innego, coś czego za nic nie wyczuje partner i nie pozostawi blizny ?
    Ludzie doskonalcie się w każdej dziedzinie, oby tylko nie z przesadą, bo wtedy faktycznie w każdym przypadku jest to klęka. Tak sądzę, że nawet gdy zbyt mądry, to z czasem mu odbija i staje się gderliwy, smutny, nieznośny….. pozostaje samotny.
    Swoją drogą, to dlaczego wiele mężczyzn nie ma uczulenia na silikonowe seksowne zabawki jakie przedstawił ruchacz? Czyżby dlatego, że robią to wtedy, gdy nikt nie widzi?
    😈

  19. Osioł bez taktu Aniu! miałam kolege w pracy który najpierw mnie trochę podrywał, a jak nie reagowałam na jego końskie zaloty, to zaczął się mścic ,poniżac mnie.. niby w żarcikach mówił np.cześc brzydalu i to przy wszystkich ludziach w pracy. Na początku byłam zaskoczona jego bezczelnoscią. Póżniej w cztery oczy się z nim rozmówiłam, że nie życze sobie takich tekstów itd.a on póżniej..zaczął wszystkim opowiadac, że tak tylko niby żartował, a to ja się nie znam na żartach(takie były wysokich lotów, że trudo się znac). Normalnie ręce opadają.Koleżanka z pracy, kobieta 40 letnia ale atrakcyjna mówi że miała z nim to samo gówniarz walił jej chamskie teksty w stylu ,ale masz gruby tyłek. Poskarżyła się nawet mężowi.Mąż ma prace specyficzną i jest wysportowany…wk..się..nic mu jednak nie zrobił, ale się wk..dodam, że koleżanka też jest bardzo wysportowana ,podoba się facetom,a on atrakcyjnym babkom wmawiał jakie to są grube, czy brzydkie. Obserwowałam pulchnym starszym paniom, nie mówił nic. Pewnie koleś liczył że te ładniejze będą zaprzeczac..i mu udowadniac, że tak nie jest..chi chi nic z tego. Myslec ma prawo co chce, ale obrazac personalnie nie ma prawa nikt.Potem mnie unikał, a na końcu sam zwolnił się z roboty.

  20. Ciekawe czy u nas by przeszedł taki numer?
    Wszystkie banki to lichwa, bierzesz 100 tys. oddajesz prawie 200 tys. 😯

  21. Spokojnej podróży i miłych niespodzianek.
    Oby TA do której jedziesz nie okazała się podobna do tej, gdzie Bogu dziękowałeś, że nie poszedłeś ha ha …… żartuję 🙂

  22. Każdy uczciwy chirurg plastyczny powie że dobry efekt po wszczepieniu implantu można uzyskać tylko mając dobre warunki początkowe.

    [b]A jak kobieta ma dobre warunki początkowe tzn. ma średnie i jędrne piersi, to kroić takie piersi Wenus i faszerować je silikonem jest zbrodnią pod każdym względem[/b].

    Ile to kobiet mając piękne piersi dla ich powiększenia zniszczyło sobie urodę, zdrowie i zadało cierpienia.
    Implant może podczas kolizji pęknąć, rozlać się i zabić.
    Podczas lotu samolotem może wręcz eksplodować.
    Podejmowanie niepotrzebnego ryzyka, oszpecanie się w pogoni za fałszywą iluzją poprawy urody, to arcygłupota.
    Piszę to wszystko z żalu bo widziałem już niejedną kobietę która mając piękne piersi zniszczyła je w pogoni za kretyńską modą powiększania.

    Jeśli kobieta jest „płaska” tzn. ma śladowe piersi i na dodatek jest szczupła to faszerowanie się silikonem jest dowodem krańcowej bezmyślności.
    Taka pani nie ma żadnych warunków do wszczepienia implantu.
    Nawet najmniejsza wkładka będzie w ich przypadku fatalnie wyglądać bez osłony tekstyliów.
    Zawsze o niebo lepiej będzie taka pani wyglądać ze swoimi drobnymi piersiątkami.
    To zresztą bardzo seksowny i uroczy typ kobiety, bo najczęściej drobnym piersiom towarzyszy zgrabna, delikatna, subtelna sylwetka.
    Wszystko wtedy w istocie jest harmonijne, faszerowanie się silikonem może to tylko zepsuć.

    Pojawi się niebawem pewna nowość – płynny implant będzie wstrzykiwany za pomocą igły.
    Będzie więc znacznie bardziej zbliżony do natury i prawie niezauważalny.
    Ale jakie będzie to miało konsekwencje dla zdrowia – pewnie ryzyko powikłań wzrośnie.

    Ps. Jaro chyba jesteś na tyle inteligentny żeby wiedzieć że ruchacz popełnił niedawny tekst „reklamowy” dla jaj.

  23. Test z silikonem zdany bez pomylki 😀 Sie ma sie wie 8) Znaczy sie, nie silikon, rzecz jasna.

    34 przechodzisz ze skrajnosci w skrajnosc – ogolnie mowisz dobrze, ale gdy wchodzisz w szczegoly, zaczynasz przesadzac – delikatnie mowiac 😉

    Ja posiadam coś na kształt telepatii – nagle naplywa mnie mysl o kims lub o czyms i to sie dzieje. Ktos mnie odwiedza, znajduje pieniadze i takie tam rozne 😉

    Pamietaj Mistrzu o jednym egzemplarzu ksiazki dla mnie 🙂 Powodzenia!

  24. To samo robie z komórką.Położyłam sie spać około 22 godz,dwie godz póżniej (zazwyczaj śpię pierwszym,głebokim snem),zaspana siegam po telefon z szafki….sms z cyfry+minął termin opłaty abonamentowej itd.Myśle o tej porze!..ale, słysze jak w kuchni kapie woda z sufitu.Za chwile obudziłam zaskoczoną sąsiadke.Uniknęłam nieszczęscia,ale komu, czemu to zawdzięczam,cyfrze?

  25. To chyba bardzo kocha swoją żonę i cieszy się, że ona czuje się atrakcyjna, a przy tym sam ma lepsze doznania, niż patrzeć na opadnięty biust.
    Bardzo mało jest takich prawdziwych mężczyzn, którzy zafundują swoim partnerkom coś dla urody, może niekoniecznie korektę biustu, ale jakieś zmarszczki wygładzić … 😀

  26. I teraz co mam robić przed tym lustrem?? Nie powinnam czytać komentarzy, bo pogubiłam się. Spojrzeć w oczy czy na biust?? I czego bardziej się wstydzić?? Tego,że nie mam silikonu, czy tego,że w zasadzie nie wiem jaki mam kolor oczu?? Bo jest w nich i zgniła zieleń i brązowawy kolor jesieni, cętki też są. I co ma mnie bardziej cieszyć?? Moja własna miłość?? Jeszcze się zaskakuję, jeszcze się nie kocham, ale to jest tuż, tuż. I co robić teraz, kiedy zobaczę klęczącego mężczyznę? Że dziękuje opatrzności, która uchroniła go przed kobietą?? A co z tym, który też klęczy,ale zbiera na piwo?? Jako kobieta mam mu pogratulować podjętej decyzji, że klęczy z innego powodu?? Nic nie jest proste, niestety, nie wiem, kto jest Mistrzem, kto 34, anonim o klockach i oleju, rzecz o komórkach też ciekawa, wszystko w zasadzie ważne,a ja nie mogę z tego wszystkiego spać. Przybiegłam tu gnana ciekawością, ponieważ pojawił się Pan w artykule na Onecie i proszę, co się ze mną porobiło :-)W razie czego wszystkich pozdrawiam.:-)

  27. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła 8)
    A Miszczu w swej bezradnej determinacji, goniąc za ułudą sukcesu wydawniczego, zaczyna bić pokłony bozzi satanowi, a mi ręce od tego opadają bo już zupełnie tracę wiarę w ludzki umysł i jego racjonalność.
    No ale Mareczek tyle lat żarliwie klepał paciorki w kk, że widać weszło mu to w krew, w podświadomość i inaczej nie może.

    Przypomina małą, rozbrykaną i krańcowo pewną swych racji dzidzię, która kompulsywnie przebierając nóżkami WIE że jak zmówi jeszcze parę paciorexów, może jakąś kicię zaszlachtuje, może nawet samą Jazzy, to na pewno bozzia jej zrobi dobrze 😯 😯

    Ps. Anno to że nie masz silikonu to powód do dumy, radości i chwały a nie do wstydu.

  28. masz racje 34
    marek niestety odchodzi od rozwoju duchowego goniac za kasa slawa i innymi bzdurami
    szkoda bo mogl sie oswiecic ale zbladzil

  29. Wariat, ale są tacy, nie myją się, gadają głupoty, wściekają się i chcą włądzy, konfidenci.

  30. Zrobienie małego cycka to jak implant zębowy, jestem jak najbardziej za taką operacją. Odstające uszy też się operuje zamiast gadać o pokochaniu siebie takim jakim jestem 🙂

  31. Info na necie o negatywnych skutkach tych operacji jest wiele, jeśli laska z fajnymi cyckami chce to zrobić – jej sprawa. Tak samo jak legalne jest chlanie, jaranie i żarcie mięsa i słodyczy, co robi z 45 latka kompletny wrak z rozedmą, cukrzycą i żylakami.

    Jeśli panna ma przekonanie że ma mały biust, a ma piękny, to w życiu żaden psychiatra jej nie przekona że nie ma racji. Anorektycy przed zgonem z głodu widza grubasa w lustrze, panna z fobią małych cycków widzi małe piersi, widzi kompleks nałożony na lustro. Zrobisz zakaz, to pójdzie się ciąć na czarny rynek gdzie ją zakażą i umrze w męczarniach. Niech już lepiej idzie do chirurga plastycznego, pod dobrą rękę.

  32. Miłka, z tego co wiem to wszyscy meżczyźni coś fundują partnerce, a to jedzenie, mieszkanie, jeżdzenie za darmo…

  33. POdświadomości to zawdzieczasz 🙂 mi się ostatnio śniło że Małysz zostanie rajdowcem 🙂

  34. A jaką masz intuicję bracie Samcu o mojej książce? 🙂 pamiętam, oczywiście że pamiętam, pobłogosławię przed wysłaniem :)))))))))

  35. Patrz w oczy, wstyd jest naturalny, mija po jakimś czasie… 🙂 gdy pokochasz siebie, bądź po prostu sobą, rób co czujesz. Jesteś wolna o wszystkiego, jesli klęczący facet Cie kręci, zerżnij go, jeśli brzydzi, powiedz że możecie zostać przyjaciółmi :)))))))))))) a gdzie się pojawiłem moje dziecko?

  36. Robert, o co Ci chodzi, ale tak naprawdę? zazdrościsz mi tej książki, czy o co chodzi? Twoje argumenty są krańcowo nieprawdziwe, czemu? co się kryje poza tym kłapaniem buzią? jaka emocja? powiedz wprost.

  37. Faktycznie anonimowy Danielu, siedząc latami w domu bez pracy oświecenie by mnie nie ominęło 🙂

  38. Bluzg ma mi ukazać jaką pogardę żywią dla mnie, czyli dla moich przekonań. Inaczej nie umieją się uzewnętrznić.

  39. To ja się też uzewnętrznię. Jestem tą kobietą, która pisała do Ciebie pod Twoim wpisem w tamtym artykule, że nie ucieka z alkowy, co miało znaczyć,że się trochę mylisz 😳

  40. Nawet nie pamiętam tych wszystkich komci pod artem 🙂 traktuję to trochę teraz jak reklamę książki, muszę pogonić sprzedać. Na dniach dostanę książki, chyba we wtorek, i muszę zadbać o pieniążki, sławę, czyli w efekcie o kobiety także 🙂

  41. Nie szkodzi, nie jestem kimś wyjątkowym:) O mnie już nie trzeba dbać, chociaż staram się pamiętać, że jestem kobietą, a sławy i pieniążków Ci życzę 🙂

  42. Każdy z nas jest kimś wyjątkowym… 🙂 dzięki, przydadzą się 🙂 słąwa może nie, ale kasa jak najbardziej tak, mam parę marzeń do spełnienia 🙂

  43. No to „kowboju, do dzieła”!! Trzymam kciuki za te marzenia:)I idę robić się na bóstwo 😆 ,bo wieczorem idę na bal 😉

  44. Niczego nie zazdroszczę, dobrze życzę, tylko załamuję ręce nad wrodzonym dewotyzmem i kompulsywnym, nabytym odruchem warunkowym który przejawia się liczeniem na to że jedna, druga trzecia,…dziesiąta, 666-sta bozzia ZA PACIOREXY zrobi dobrze.

    Przecież to „ave satan” nie jest ani zabawne ani mądre, jest żałosne.

    Jeśli już próbujesz wykorzystać archetypy to wykorzystuj pozytywne i rób to umiejętnie.

  45. to zalezaloby od ciebie
    mozna siedziec w domu i nic nie robic
    a mozna siedziec i medytowac
    oswiecenie przychodzi z medytacji

  46. Ok, rozumiem co masz namyśli, ale zauważ proszę że żałosne jest to wg. Ciebie. Spytałem czterech znajomych na gg co o tym sądzą, i wszyscy uznali że jest to zajebisty dowcip, gdy mieszam satanizm z tym co ogólnie piszę. Tylko Ty tej ironii nie załapałeś. I ok, tylko czemu brak tego załapania chcesz mi narzucić? jeśli Szatan istnieje, to w życiu nie chciałby takiej książki, której treści wyzwalają od niektórych chorych przekonań. To oczywista oczywistość.

  47. Znam ludzi którzy medytują całymi dniami, i doprowadzili się do strasznego stanu medytacją, brudasy z rozrośniętym ego. Medytacja ma sens gdy masz wysoką samoocenę, zapewnione życie poza nią czyli pracę, znajomych, w miarę dobry stan zdrowia. Bez tego medytacja za bardzo Cię odrealni, otumani. Musi być równowaga. Ja jestem odrealniony przez swoją sytuację, i mi trzeba urealnienia, sukcesu, książki, dobrego dymanka – nie medytacji. Dlatego trenuję codziennie na worku, czuję ból ramion, seksowny zapach potu, zmęczenie. Myślę że dobrze steruję tym co mi zostało dane.

  48. [b]Tu jest doskonały przykład pracy nad poprawieniem samooceny[/b] a przy okazji dotyczy kobiecych piersi.

    [url]http://vod.onet.pl/jak-dobrze-wygladac-nago,jak-dobrze-wygladac-nago,1658,4,3407,odcinek.html[/url]

    Jak są młode to uważają że mają za małe, jak dojdzie im 20 latek to okazuje się że mają za duże ❗ 😯

  49. 😳 Łzy wzruszenia jak perły rozsypują mi się po klawiaturze, a Ty klękaj i dziękuj, że znów Cię nie zawiodła czujność rewolucyjna 😀 😀 😀

  50. Lecz cóż to, reaktor jądrowy,
    Zdało by się jako nowy.
    Coś przecież go przyblokowało
    i chłodziwo zagotowało.

    Gwałty, rety, co się dzieje ❗
    Mistrzu od żaru trzewi szaleje ❗
    Żar to wielce niesłychany,
    Mistrz już zda się ugotowany.

    Trza dzwonić na pogotowie,
    Nioch schłodzi me dżądra na zdrowie ❗
    Piękna pani doktor już do Mistrza leci,
    Mistrz rzecze: będę miał z Panią dzieci ❗

    Nie w ten czas te umizgi mój Ty mospanie,
    Jak Cię nie schłodzim to już Ci nigdy nie stanie ❗
    Młody Anioł w te pędy biegnie do łazienki
    I na Mistrza wylewa tusz zimniuteńki.

    Lecz oto i odwód szpitalny przybywa,
    Dwóch krzepkich pielęgniarzy, łysa recydywa.
    Jeden na drugiego znacząco spogląda,
    Drugi uważnie rozgląda się po kątach.

    Ave satan, cicho jeden drugiemu w ucho szepta,
    Wizja prowizji rozpromienia oblicze satan adepta.
    Już strzykawka w ruchu pawulon tankuje,
    Że też zasiłek pogrzebowy tak zniżyły PO huje ❗

  51. nie wiem skad ty takie teorie wysnuwasz
    ci ktorych znasz nie medytuja tylko mysla ze medytuja
    gdyby medytowali nie mieliby rozrosnietego ego tylko brak ego bo wlasnie o to chodzi w medytacji
    to samo z toba
    chcesz polepszyc samoocene swoja ksiazka kasa dymankiem czyli wzmacniac ego co oddala od oswiecenia a nie przybliza do niego
    medytacja to zanik ego a nie jego podbudowywanie
    ani wysoka samoocena ani praca znajomi czy zdrowie nie sa konieczne by osiagnac oswiecenie
    oczywiscie praca pomaga bo masz za co jesc i mozesz medytowac, zdrowie tez pomaga to jasne
    ale znajomi (ktorzy odrywaja cie od medytacji) a tym bardziej rozrosniete ego oddala od niej!

  52. ave satan ❗ czekamy na książkę bracie,będziem jom czytać na pżerwach w czarnej mszy 😀

  53. [b]Realnym drogowskazem właściwej drogi są ekstatyczne stany mistyczne i towarzyszące im nieraz zjawiska paranormalne[/b].

    I wcale tu nie chodzi o wiarę w tą czy inną bozię, bo stany te osiągali ludzie którzy byli wcześniej oszukiwani, uwarunkowani, zindoktrynowani.
    Reasumując byli w totalnym błędzie a mimo to wiele potrafili osiągnąć.

    [b]To tylko pozorna sprzeczność[/b].

    [b]Ich żarliwa wiara[/b], bo mogli wierzyć nawet w boski wszechmogący kamień, w istocie w cokolwiek, w każdy totem, nawet najbardziej absurdalny, [b]sama w sobie wyzwalała w nich moc[/b].

    Oczywiście w ich oczach totem nie może być absurdalny i dobrze jest jak jest wiarygodny dla większości populacji.

    [b]I spójrzmy teraz na tych „świętych”, podczas stanów mistycznych pałali nieraz nieziemskim blaskiem, lewitowali[/b].

    Nie używali żadnych ziół, dragów, prochów, itp.

    [b]Byli prości, dobroduszni, potrafiący gorąco zawierzyć, na pewno nie skupieni na sobie.
    Na pewno nie byli zachłanni, chciwi, opanowani egoizmem[/b].

    Nawet egoizmem „ekologicznym”.
    Całymi sobą, serdecznie, gorąco oddawali się temu co wszechogarniające i łączące.

    Można pod pewnym względem powiedzieć, że oddawali się cali i bez reszty wszechogarniającemu boskiemu archetypowi. Archetypowi rozumianemu bardzo szeroko, także jako wypadkowa, ukryta wspólnota ludzkich nadświadomości, jako Absolut.

    Sami błądzili i żyli fałszywymi przekonaniami, rozmawiali nieraz ze zwerbalizowanym przez samych siebie (ich nieświadomość), obrazem zawierającym ni mniej, ni więcej, to czym nasiąkali od niemowlęctwa i czym nasiąkali ich przodkowie.

    [b]Mimo to pokazali nam drogę do przebudzenia w Nas tego co boskie, do wyzwolenia się z materialnego matrixa, drogę do „domu Pana”[/b].

    [b]Bądźmy mądrzy i myślmy, bo myślenie, a wiec i szukanie prawdy, naprawdę ma przyszłość.
    Wystrzegajmy się tych którzy twierdzą, że znają wszystkie odpowiedzi, że poznali prawdę, że znają właściwą drogę[/b].

    Prawda jest prosta.
    Na tą drogę, trzeba dobrego, szczerego, gorącego serca, trzeba żarliwej wiary w to co dla nas najświętsze.

    [b]Pamiętajmy jednak że to co dla nas najświętsze bezwzględnie musi być dobre i niekrzywdzące[/b].

    Bo [b]tylko wtedy mamy szansę stać się kompatybilni[/b] do Tego czegoś, co słowami nie sposób opisać, tylko wtedy wejdziemy w boską sferę.
    [b]Jedyna odpowiedzią, jedyną możliwą drogą jest więc miłość[/b].
    Miłość prawdziwa, szczera, gorąca, bezwarunkowa.
    Nastawiona na dawanie a nie na branie.
    Amen ❗

  54. [b]Realnym drogowskazem właściwej drogi są ekstatyczne stany mistyczne i towarzyszące im nieraz zjawiska paranormalne[/b].

    I wcale tu nie chodzi o wiarę w tą czy inną bozię, bo stany te osiągali ludzie którzy byli wcześniej oszukiwani, uwarunkowani, zindoktrynowani.
    Reasumując byli w totalnym błędzie a mimo to wiele potrafili osiągnąć.

    [b]To tylko pozorna sprzeczność[/b].

    [b]Ich żarliwa wiara[/b], bo mogli wierzyć nawet w boski wszechmogący kamień, w istocie w cokolwiek, w każdy totem, nawet najbardziej absurdalny, [b]sama w sobie wyzwalała w nich moc[/b].

    Oczywiście w ich oczach totem nie może być absurdalny i dobrze jest jak jest wiarygodny dla większości populacji.

    [b]I spójrzmy teraz na tych „świętych”, podczas stanów mistycznych pałali nieraz nieziemskim blaskiem, lewitowali[/b].

    Nie używali żadnych ziół, dragów, prochów, itp.

    [b]Byli prości, dobroduszni, potrafiący gorąco zawierzyć, na pewno nie skupieni na sobie.
    Na pewno nie byli zachłanni, chciwi, opanowani egoizmem[/b].

    Nawet egoizmem „ekologicznym”.
    Całymi sobą, serdecznie, gorąco oddawali się temu co wszechogarniające i łączące.

    Można pod pewnym względem powiedzieć, że oddawali się cali i bez reszty wszechogarniającemu boskiemu archetypowi. Archetypowi rozumianemu bardzo szeroko, także jako wypadkowa, ukryta wspólnota ludzkich nadświadomości, jako Absolut.

    Sami błądzili i żyli fałszywymi przekonaniami, rozmawiali nieraz ze zwerbalizowanym przez samych siebie (ich nieświadomość), obrazem zawierającym ni mniej, ni więcej, to czym nasiąkali od niemowlęctwa i czym nasiąkali ich przodkowie.

    [b]Mimo to pokazali nam drogę do przebudzenia w Nas tego co boskie, do wyzwolenia się z materialnego matrixa, drogę do „domu Pana”[/b].

    [b]Bądźmy mądrzy i myślmy, bo myślenie, a wiec i szukanie prawdy, naprawdę ma przyszłość.
    Wystrzegajmy się tych którzy twierdzą, że znają wszystkie odpowiedzi, że poznali prawdę, że znają właściwą drogę[/b].

    Prawda jest prosta.
    Na tą drogę, trzeba dobrego, szczerego, gorącego serca, trzeba żarliwej wiary w to co dla nas najświętsze.

    [b]Pamiętajmy jednak że to co dla nas najświętsze bezwzględnie musi być dobre i niekrzywdzące[/b].

    Bo [b]tylko wtedy mamy szansę stać się kompatybilni[/b] do Tego czegoś, co słowami nie sposób opisać, tylko wtedy wejdziemy w boską sferę.
    [b]Jedyna odpowiedzią, jedyną możliwą drogą jest więc miłość[/b].
    Miłość prawdziwa, szczera, gorąca, bezwarunkowa.
    Nastawiona na dawanie a nie na branie.
    Amen ❗

  55. Danielu w takim razie dlaczego ci ludzie, którzy tyle medytują nie osiągają oświecenia? Na to potrzeba wielu wcieleń, a nie wystarczy sama medytacja. Ty sam siebie oszukujesz bo myślisz, że bogactwo oddala od duchowości, a bieda do niej przybliża. Zupełnie odwrotnie niż Osho 🙂

  56. Żeby odrzucić ego, musisz odrzucić pokusy. Nie znając ich, możesz je tylko wypchnąc, znienawidzieć, nie odrzucisz bo nie poznałeś ich nicości skoro nie próbowałeś. W końcu wydaje Ci się że odrzuciłeś ego a to nieprawda, bo one stało się znacznie większe, i mniej widoczne. Zachowujesz się jak wariat i dziwiadło, ludzie od Ciebie uciekają, a Ty myślisz że jesteś oświecony. I tylko kurwisz że nie ma kasy na jedzenie, że te kurwy nieoświecone ci nie chcą dać. Oświecenie, a tak naprawde poważny regres, i potworne karmiczne skutki. Taka jest cena głupoty.

    Znajomi są potrzebni, byś poczuwszy ich nadmiar siedział w ciszy. Bez nich będziesz tęsknić, z nimi będziesz się czul przytłoczony. Musi być równowaga.

  57. Bogactwo jest potrzebne by je poczuć, i o nim nie myśleć, to wszystko. Wtedy nie wypychamy niczego, i naturalnie się duchowo rozwijamy. Swami rama np. miał stanowisko swego czasu a,la Papież, był bardzo bogaty, inni mieli uczniów bankierow i biznesmenow ktorzy za jedno słowo by im to wszystko co mieli oddali. Wszyscy na wysokim poziomie są bogatymi ludźmi, wpływowymi.

  58. mysle, ze dopoki nie obrzydzisz sobie tego zbrodniczego systemu dopoty bedzie ci w glowie kasa, duze cyce i tzw „rownowaga” ktora tak naprawde uwstecznia

  59. Taaa, a świstak zawijał wszystko w te sreberka. Wygrałam wino z moim kumplem, po sambie, chociaż sami byliśmy zdziwienie,że jakąś sambę tańczyliśmy.
    Jakakolwiek teoria, rano, czy wieczorem, nie uchroni nas przed upływem czasu, więc nie ma co kopać się z koniem. Wracam do życiu, może będzie fajnie, wirtualny świat może być, ale po co , to nie wiem. Bye, Bye.

  60. oni nie medytuja tylko mysla ze medytuja
    robia to zle
    nie potrzeba wielu wcielen to twoja mysl ktora przeszkadza ci to osiagnac
    przywiazanie do bogactwa oddala od duchowosci a nie samo bogactwo
    bieda nie przybliza do duchowosci ani nie oddala
    przywiazanie do biedy oddala
    zarowno bieda jak i bogactwo nie maja zadnego znaczenia dla oswiecenia wiec sie nimi nie zajmuje
    przywiazanie zas do obu ma

  61. To co proponujesz, chodzenie bez ubrania, głodowanie? brak kasy na fryzjera, dentystę? wytrzymałbyś ropień w zębie? skoczyłbyś z mostu żeby przestało boleć… po to jest właśnie kasa, żeby mieć coś więcej niż minimum, być niezależnym od innych ludzi, czasami bólu ciała. Nie mając tego minimum nie oświecisz się, bo będziesz ciągle czuł bolesne i dotkliwe braki. Bieda jest obrzydliwa, uwstecznia i niszczy duchowo człowieka, dlatego Ci wszyscy którzy rządzą światem, robią z ludzi nędzarzy. Oni dobrze wiedzą jak zniszczyć marzenia człowieka.

  62. Czas jest największym mistrzem duchowym… i bezwzględnym 🙂 nie można się na niego obrazić, fochować, grozić, blagać.

  63. Przywiązanie oddala, zgadzam się. Ale Ty piszesz o duchu, abstrakcji, a żyjemy póki co w ciele, i ciało potrzebuje rzeczy, które masz za kasę. Choćby jedzenie i ubranie. I warto by było to wygodne, miłe ubranie i smaczne, zdrowe jedzenie.

  64. To prawda, jestem nierozerwalną częścią przyrody, ssakiem podobno niebrzydkim, podobno fascynującym w rozmowie, chociaż czasami wymykają mi się skandalizujące teorie typu: bzyknięcie na boku jest tylko dodatkowym bzyknięciem,a nie zdradą, co pozwala mi być diabelnie wierną jednemu mężczyźnie i nie robić mu scen ani przywiązywać do siebie.
    I wiesz, 34, ja zaczynam naprawdę siebie lubić 🙂

  65. 😯 😳 no to się zlinczuję i już nigdy nie odezwę, vel sławka nie znam. Od teraz milczę 😥

  66. Bez urazy Anno 8)
    Ten świstak co to zawija tak mi się z nim drzewiej skojarzył, a sam ssak jet tu persona non grata i ma bana po IP.
    Ale zawsze może wejść z innego IP.
    A Ty Aniu nie masz czasem na drugie Antonia ?
    Antonia Zazelska ?

  67. 😯 O czym Ty mówisz 34?? Rzadko piszę gdzieś komentarz,ponieważ w całej swej niedużej, kobiecej istocie de facto jestem nieśmiała, jednak kiedy z kimś rozmawiam, a tak traktuję komentowanie pod czyimś postem, to patrzę prosto w oczy i mówię swoje prawdziwe imię, które brzmi Anna. A świstak zawija w telewizji podczas reklamy, teraz chyba zamienili go na surykatkę, ale nie jestem pewna, więc moje podobieństwo do jakichkolwiek osób jest przypadkowe, bo reklama znana. I od teraz już milczę:)

  68. Wybacz te żarty ale jak byś się wczytała w komcie na tym blogasku to byś wiedziała dlaczego pytam o niejaką Antonię 8)
    To dłuuuuuuuuuuuga historia.

    Patrz choćby na linki:

    M jak mistrz//Tolek, Azazel/Opis konfliktu z Azazelem.

  69. Oh, nie podpisałem sie 🙂
    To jeszcze dopisze, ze ciekawi mnie jednak, które sie Mistrzowi bardziej podobają. Przed, czy po ? 😉

  70. [b]To się tak robi[/b]:

    [url]http://www.smog.pl/txt_gfx_audio/42938/przed_i_po_slubie_efekt_jojo/[/url]

    Klikasz ikonkę łańcucha pod kulą ziemską, czwartą licząc od lewa, po [b]B[/b], [i][b]I[/b][/i], [u][b]U[/b][/u], o to ta właśnie 8) , wklejasz w środek linka i już.

    Czy teraz dla wszystkich nie potrafiących wkleić tu linka jest to jasne ❓

  71. Dokładnie tak jest, że właśnie będąc biednym nie ma czasu myśleć o duchowości bo trzeba myśleć o tym skąd wziąć jedzenie, trzeba być zależnym od innych ludzi. Mając zabezpieczenie finansowe i nie przywiązując się do bogactwa można osiągnąć oświecenie. Dopóki człowiek jest biedny zawsze będzie chciał mieć pieniądze, a wtedy na oświecenie nie ma szans. A jest to naturalny mechanizm i opisuje to piramida potrzeb Maslova.

  72. Przyjacielu, ja może bym się trwały związek zdecydował, tylko Pań brak dotkliwy odczuwam w tej materii 🙂 zdjęcia zajebiste :))))

  73. Mi te druga od góry, cycek ok, brzucho ok, paszcza ok. Niektóre Panie na dole wielkie ciałem mają ładne buzie i oczy. W sumie im współczuję, jesz i tyjesz, nie wszyscy tak mają.

  74. czytam Twoje artykuły i zastanawiam się, jak się pogodzić z tym, że kobieta Cię odrzuca bo ma
    wyższy status społeczny, lepszą pracę, więcej zarabia ?
    > czy to przekreśla związek z taką kobieta ?

  75. Co jest kurde, ruchu tu ni ma ❗ ❗

    No to cytacik z Dekamerona „[b]Ding Dong[/b] ❗ ”

    [url]http://www.youtube.com/watch?v=vug9YqgfI2U[/url]

  76. Myślę że warto to zrozumieć, taka kobieta chce mieć faceta który będzie dominował, gdyż przy takim facecie czuje się bezpiecznie, tak chce i jest to jej prawo tego szukać – jej prawo ale i konsekwencje. Jeśli my ją kochamy ale nie spełniamy jej wymagań, wypadałoby pogodzić się z tym, wybaczyć tej kobiecie, życzyć szczęścia z jej wyborami i konsekwencjami, zwrócić wolność – i iść swoją drogą, z naczelną myślą „dzięki że spotkam kogos znacznie lepszego pod każdym względem od …”

    Jesli taka kobieta nie odrzuca Cię całkiem, a tylko lekko pogardza, jeśli masz swój honor, odejdziesz. Jesli nie, będziesz sie podlizywać, przez co ta kobieta straci do Ciebie resztki szacunku.

    A jeśli masz laskę która ma więcej sukcesów od Ciebie, wypadałoby podnieść samoocenę – gdyż Twoja wartość to nie Twoje osiągnięcia i pieniądze, ale to że jesteś Boską istotą, czyli masz w sobie coś naprawdę zajebistego. Boga, siłę życia, energię kosmiczną. Nieważne jak to zwał, ale jest coś takiego w nas, i ja z tą siłą się komunikuję, ona istnieje. To jest prawdziwy wyznacznik zajebistości, nie kasa.

  77. Hahahhaaha uśmiałem się do łęz :))))) skąd Ty bierzesz te filmy? :))) z tymi jajkami zajebiste :))))

  78. na tzw. sukces społeczno-zawodowo składa się wiele czynników… ocenianie kogoś przez pryzmat statusu zawodowego jest słabe
    poza tym wielka sława to żart :)))
    piszesz o dominacji, iż to facet powinien być stanowczy, zdecydowany; np. mówisz dziewczynie, że idziecie do kina. a jeśli ona odpowiada że nie, bo ma już inne plany ?

  79. To zapytaj, jakie ma plany. Można się przecież dogadać, Ty masz plan na kino, ona na pranie, idziecie do kina, potem pierzecie, po co komplikować sprawę?

  80. Ta blondyna twierdzi że to są [b]dzwoneczki[/b].
    A gościu mówi wyraźnie po polsku „[b]nie dzwonią, nooo[/b]”

    Swoją drogą zachodzę w głowę jak to się mogło stać że kochaś mając takie przyrodzenie w stanie erekcji przytrzasnął sobie „dzwonki” 😯 8)

  81. A tak w ogóle to zmieniam nicka bo jakaś podła kreatura zajęła wcześniej domenę którą żem se wymyślił :confused: 😡
    Aż się boję sprawdzić czy ruchacz.uk nie jest zajęte.

  82. A tak w ogóle to te .uk to od udzielnego księstwa 8)

    Książę Jan to moje drugie imię, znaczy piewrwsze 😉
    To by szło tak: Pan Udzielnego Księstwa, Jaśnie Oświecony Książę Jan Ruchacz I (pierwszy znaczy się kuurde, nie?).

  83. Jeśli laska Ci mówi że nie chce do kina, proponujesz jej pójście do parku albo do pubu (wybierz co bardziej lubisz) i dajesz jej podjąć decyzję – niemniej to Ty z góry zawęziłeś jej wybór, i Ty decydujesz, dając jej szansę na poczucie niezależności. Jeśli nie chce, nie daje się, obstawia swój wybór, powiedz żartem że ulegniesz, ale coś za coś, podrocz się, jak będzie twarda, to znaczy że chce sobie coś udowodnić Twoim kosztem i zalecam ewakuację, a jeśli bedzie negocjować śmiechem, zgódź się na co chce, ale np. skradnij jej całusa – przekaz ma być prosty – Ty decydujesz, albo bierzesz znaczący udział w podejmowaniu decyzji.

  84. widzisz, czasami to nie takie proste 🙂
    czasami by się dogadać dwie strony muszą tego chcieć
    a często to jest tak, że jedna szuka pretekstu by powiedzieć nie 🙂

  85. Obserwuję już od dłuższego czasu że nic tak nas nie ogranicza jak my sami. Widzę jak niektórzy znani mi ludzie nie dostrzegają piętrzących się przede mną trudności i prą do przodu tam gdzie ja utykam. Nie mają więcej siły oni po prostu nie widzą tych trudności wiec nie muszą ich pokonywać. Twoje teksty wyostrzają mi to widzenie, jednak pokonanie samego siebie to wielkie wyzwanie i łatwo nie będzie.
    pozdrawiam

Dodaj komentarz

Top