Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Szczęście, wpierdol…

Szczęście, wpierdol…

 

 

Załóżmy że się nie szanujesz. Norma. Uważasz że masz pewne braki i wady, ciągle o nich myślisz, marzysz że mając ładniejsze ciało, większy penis czy wyrzeźbione tricepsy, albo będąc bogatym – będziesz szczęśliwy. Stawiasz twardy warunek, szczęście ma przyjść dopiero wtedy, gdy Twój penis dwukrotnie się powiększy, a wirtualne cyferki na serwerze bankowym dadzą Ci poczucie zamożności a mięso którym jesteś, przybierze bardziej akceptowany przez inne mięsa kształt. Mówisz szczęściu dokładnie co ma zrobić by zagościło w Twoim życiu, stawiasz na życiowej ścieżce szlaban.


Ludzie modlą się dniem i nocą o szczęście, a gdy te się pojawia, odtrącają je gdyż w reklamie powiedzieli im, że szczęśliwy może być tylko człowiek umięśniony, młody, używający kosmetyków danej firmy. Jeśli ufasz bardziej cwaniaczkom z działów PR markowych koncernów niż sobie, nie doznasz szczęścia, za to będziesz ciężko harować by kupić ich produkt. Zamiast szczęścia i zdrowia, będziesz mieć pełną markowych ciuchów szafę, czy markowe perfumy albo zachodni samochód na raty pod oknem. Czy zdajesz sobie sprawę że zostałeś właśnie oszukany, sam zapraszając do siebie złodzieja?

———————————————————————————————

 

Jesteś celnikiem strzegącym bram do swojej osobowości, psychiki, a Twoje przekonania to baza danych (komputer) z której korzystasz by wiedzieć kto chce do Ciebie wejść. Do bramki podchodzi tanecznym, lekkim i wesołym krokiem Szczęście.

Szczęście: Siemka, chciałabym wjechać w te ponure miejsce, rozświetlić je radością i zabawą. Podnieś szlaban Przyjacielu, opuść miejsce pracy, bawmy się i radujmy, przy czym zakręciło się radośnie wokół własnej osi.

Celnik: Dzień dobry. Proszę o paszport. Dziękuję. Proszę chwilę zaczekać. Wstukujesz w komputer dane obywatel „Szczęście” data urodzenia nieznana, znaków szczególnych nie ma. Czytasz

Celnik: Bardzo mi przykro, niestety nie może Pani przekroczyć granicy.

Szczęście: Dlaczego? tam jest tak ponuro i nędznie, przyda się trochę życia i słońca w tym miejscu – szczęście przekonuje.

Celnik: Niestety, kawałek mięsa który odrasta z ciała i który się wkłada w inne mięso, jest mniejszy niż Europejska norma. Nie możemy Pani wpuścić. Poza tym oczekujemy na miliard dolarów, wtedy zaprosimy Panią. Wcześniej nie możemy Pani wpuścić. A przepraszam, wiadomość z ostatniej chwili. Po komedii romantycznej zrozumiałem, że nie wpuszczę Pani dopóki nie będę miał idealnego, opisywanego w książkach o miłości, związku. Niech Pani stąd idzie i wraca jak będę bogaty, miał piękną milionerkę i nagle coś niecoś mi urośnie. Poza tym w czasie życia nie można być szczęśliwym, trzeba czekać do śmierci, tam w niebie będzie się szczęśliwym.

Szczęście: No to ok, idę do Marka. On mnie zawsze wpuszcza, a przecież też za dużo w spodniach nie ma (chichocząc mruga wesoło umalowanym oczkiem do zarumienionego ze wstydu celnika, i pożądliwie się oblizuje jakby na wspomnienie niezapomnianego, lekko słonawego smaku)

——————————————————————————————–

 

Szczęście Ci szepcze cichutko że chętnie będzie w Tobie ot tak, bez powodu, dla samej radości bycia, ale Ty nie chcesz – gdyż wierzysz że nie można być szczęśliwym mając małego penisa czy nie mając kaloryfera na brzuchu. Odrzucasz więc szczęście, nie wierząc że ono może Cię spotkać. Najbardziej poranione i uderzone są współczesne kobiety, marzą o partnerze który ma im dać wymarzone szczęście. Marzą o nim, ale czy jakiś facet jest w stanie dać szczęście? smutny facet z zatwardzeniem, gdzie on ma te szczęście? szczęście chce w Tobie być, ale Ty je odrzucasz, wierząc że szczęście istnieje tylko w związku, bliskości, relacji. Uważasz że to romantyczne i szczere, ale tak naprawdę jest to niczym innym, jak podłością wobec siebie, uderzeniem w siebie. Nie pozwalasz porwać się szczęściu w tańca szał, zapatrzona w dziwne i najczęściej nie swoje przekonania o szczęściu.

Nie będę szczęśliwy dopóki nie będę: bogaty, młody, prezydentem, aktorem porno. Nie będę szczęśliwa dopóki nie będę w związku z mężczyzną wysokim, mającym wyższe wykształcenie, świetnie się prezentującym. Duży penis nie zawadzi, ba! nawet jest wskazany. No i niech koleżanki zazdroszczą.

 

Nie będę szczęśliwy dopóki nie zemszczę się za doznane krzywdy które ciągle mnie prześladują, dopóki nie zapomnę podłości, okrucieństwa, dopóki nie odwdzięczę się komuś za przysługę.  Do tego czasu szczęście nie ma prawa we mnie istnieć.

Dlaczego stawiasz szczęściu tyle warunków? czy naprawdę uważasz że nie możesz być szczęśliwy w momencie gdy Twoje marzenia się nie spełniają? jak myślisz, jest możliwe oczekiwać na coś i być szczęśliwym? ja myślę że to możliwe, sam to czuję. Może spróbuj to poczuć, otworzyć się?

Wczoraj, w środę, dostałem skierowanie na pobranie krwi. Czekałem 40 minut pod gabinetem gdzie szerzy się legalny wampiryzm. Dawniej by te chude Panie powystrzelano srebrnymi kulami i zadźgano osinowymi kołkami, dziś się podlizuje, płaci i pokornie czeka w drżącym lęku stuporze. Czekam i obserwuję swój dziki strach, kieruję swoje spojrzenie ku swemu wnętrzu, wsłuchuję się w nie. Słyszę, czuję tętent oszalałych przerażonych koni biegnących w moim brzuchu, nitkę tryskającej ze wzburzonej tamy strumyczka który pełznie od brzucha do mojego serca. Z jednej strony się boję, odczuwam niepokój. Ale zadałem sobie pytanie, czy mogę być szczęśliwy bojąc się? ależ oczywiście że mogę. Lęk sobie a szczęście sobie. W środku jestem JA, nie wiem co to jest, to jest „jestem który jestem”. Potem jest milcząca przestrzeń, dystans. Za tą sferą ciszy, istnieją emocje, myśli, przekonania. Gdy je widzisz z drugiego brzegu, jesteś przebudzony. Gdy śpisz, żyjesz w iluzji, nie odróżniasz emocji od tego kim jesteś. Stajesz się emocjami, nad którymi nie panujesz. Tu pojawia się gniew, tu chwilowa radość, tu żal. Tam gdzie ta siła Cię porwie, tam idziesz. Jak pies na smyczy idzie tam, gdzie chce właściciel.

Wrota zła uchyliły się, pożądliwe szepty wciągały mnie w przepastną otchłań punktu pobrań krwi. Z nerwów chcę rozmawiać, nawiązać emocjonalny kontakt z pielęgniarką, siłą zmuszam się do milczenia. Wytrzymam z moimi potrzebami emocjonalnymi. Wprawdzie nie wytrzymuję z moimi pragnieniami kulinarnymi co można łatwo sprawdzić patrząc się na mój brzuszek, ale z emocjonalnymi dam radę. Wystawiłem lewą rękę, Pani się wbiła, ja mocno, z całej siły wpatruję się w okno. Zaciskam z całej siły palce u stóp, świeżo po pedicure. Nic nie idzie. Chciałem uciec, ale zdawałem sobie sprawę że trzeba będzie znowu przyjść, nie opłaca się przeżywać tego wszystkiego jeszcze raz. Co więc robić? przypomniałem sobie ze jak usypiali mnie do kolonoskopii, to wkłuli mi się w dłoń. Więc mówię, niech się Pani wbije w dłoń, zaciskam zęby. Dwa wkłucia, poszła jedna probówka a trzeba dwóch. Więc mówię, niech się Pani wbije w nadgarstek, poszła jedna czyli były już dwie, sukces.

Byłem szczęśliwy jak dziecko. Boję się wkłucia w żyłę w dole łokciowym, a tylko troszeczkę się boję wkłucia w dłoń i nadgarstek. Odkryłem swoje uwarunkowanie i sposób na wyjście z tej rozpaczy, która ogarnia moje wątłe i bezbronne, stukilowe ciałko, gdy mam się udać do wampirzego gniazda, tfu, do punktu pobrań krwi.

Spójrz na piękne kwiaty… są piękne, nie mają żadnych przekonań. Czy róża ma jakieś przekonania?

Każde swoje przekonanie, musisz poddać obstrzałowi z każdej strony, musisz je analizować, badać, patrzeć na nie z różnych punktów widzenia. Musisz poznać przestrzeń między Tobą, a przekonaniami.

 

 

Przykład. Piszą do mnie faceci którzy mieli kiedyś problemy z przemocą, niestety, nie z każdym mogę pisać, też mam swoją wytrzymałość psychiczną i chęć radości a nie wchodzenia w tak przykre rzeczy. Więc postaram się w skrócie opisać, jak ja widzę taką podstawową pracę z czytelnikiem którą można wykonać samemu, oczywiście zawsze polecam co dobrze wiecie, zapisanie się na boks do dobrego klubu. Praca z umysłem zawsze musi iść w parze z oddziaływaniem na ciało.

Załóżmy że jesteś uczciwym, normalnym facetem, który kiedyś dostał wpierdol i przeżył wynikające z tego upokorzenie, utratę pewności siebie, poczucia bezpieczeństwa. Od tego czasu, będziesz patrzył na mężczyzn tylko pod kątem tego czy dadzą Ci radę czy nie. Nie będziesz widział tego czy jakiś facet jest ciekawym człowiekiem, czy da się z nim pogadać, zakumplować i pójść razem na dziewczynki, tylko to jedno – czy w razie starcia Cię pokona i skrzywdzi. Tak działa podświadomość, popieści Cię prąd, więc za każdym razem przy kontakcie z prądem, Twoje ciało zaleje lęk że znowu dojdzie między wami do elektryzującego zbliżenia. Tu prąd, tu facet, to i to jest zagrożeniem. Nie każdy facet bije, ale przecież może pobić w razie kłótni. To jak z upadkiem cegły na głowę, nie spadnie na pewno, ale przecież może spaść bo nie raz spadała. Ale zapewniam Cię, nie spadnie. Statystyka. To jak z lotkiem, ktoś ciągle wygrywa, ale nigdy Ty. Podobnie ze śmiercią, zawsze inni umierają. Do czasu…

Twoje przekonanie w takim wypadku, to „będę szczęśliwy gdy facet z którym się kumpluję będzie ode mnie słabszy”. Gdyby był silniejszy, istnieje ryzyko że Ci wleje, będziesz żyć w poczuciu zagrożenia, nie będziesz się mógł odprężyć. Wiesz o tym że w razie odsłonięcia się, możesz zostać zaatakowany i znowu poczuć te straszne upokorzenie, będziesz więc grać, ale ile można nosić bolesną maskę? ile można udawać?

Ile można tak żyć w strachu i lęku? Twoje poczucie zagrożenia jest iluzją, jest sennym koszmarem, halucynacją. I ta halucynacja niszczy codziennie Twoje życie, rujnuje je doszczętnie. Zacznij więc pracować ze swoim przekonaniem. Chciałbym żebyś zrobił kilka ćwiczeń, które pozwolą Ci poznać swoje uczucia, odseparować się od nich, zobaczyć ich uwarunkowanie i poczuć przestrzeń między sobą a tymi uczuciami. To pozwoli Ci się od nich zdystansować. Opisy mogą być brutalne, więc jeśli nie lubisz brzydkich wyrazów i przemocy, opuść proszę moją stronę. Odpowiedz sam sobie na kilka pytań korzystając z brulionu w którym będziesz zapisywać swoje emocje. Do roboty.

1. Co poczułem gdy poczułem że przegrałem z napastnikiem (leżałem, płakałem, złamałem się, posikałem, wypróżniłem, zwymiotowałem)? opisz te uczucia w brulionie.

2. Wyobraź sobie swojego przeciwnika, pełnego gniewu i triumfu, jak z tą samą agresją atakuje głodnego i zdenerwowanego Szpilę. Wyobraź sobie co czuje Szpila, widząc szarżującego na siebie śmiesznego w sensie rywalizacji, napastnika? opisz jak może się czuć Szpila, co czuje, rozbawienie, śmiech? puka się w czoło? zastanawia z jakiego wariatkowa wypuścili tego człowieka?

3. Co czuje Szpila uderzając szybkimi dwoma lewymi w nos i brodę na uśpienie napastnika którego się boisz? myśli o kolacji? planuje gdzie wyskoczyć w weekend na imprezę? czy w ogóle myśli o napastniku? czy się boi zwiniętego, leżącego na ziemi i zasranego strzępka człowieka?

4. Co myśli napastnik leżąc na ziemi półprzytomny, ze zmiażdżonym nosem płaczący z bólu i upokorzenia gdy miał być zwycięzcą a został przegranym? jak się czuje? jaki jest jego humor gdy widzi wokół śmiejących się z niego ludzi?

5. Odpowiedz na pytanie, skoncentruj się. Czy Twój krzywdziciel jest groźny obiektywnie, czy tylko Twoja podświadomość się go boi? czy zawodowy morderca pracujący dla mafii bałby się Twojego krzywdziciela? wyobraź sobie jak Twój napastnik stoi naprzeciwko dużego faceta z zimnymi oczami. Czy widzisz jak się trzęsie ze strachu? jak piskliwym głosem próbuje się podlizywać, uśmiechać by ubłagać go o litość? czy widzisz jak okrutne, wąskie usta cyngla cynicznie i pogardliwie się wykrzywiają w parodii uśmiechu, a chwilę potem napastnik jest katowany metalowym prętem, bity przez rozszalałego szaleńca i wrzeszczy że przeprasza, błaga o życie, o litość, a okrutny mężczyzna, wyraźnie tym podniecony, katuje go jeszcze mocniej?

6. Wyobraź sobie swojego napastnika. Gdzie w swoim ciele czujesz strach? brzuch? klatka piersiowa? gardło? oczy? krocze? czy z lęku chcesz sikać albo się wypróżnić?

7. Gdy wracasz pamięcią do tego okropnego zdarzenia z przeszłości, czy potrafisz utrzymać w sobie te negatywne emocje, ale jednocześnie nie tworząc obrazu zbudowanego ze wspomnień?

8. Czy gdybyś miał ciało i umiejętności bardzo wpływowego i silnego człowieka, np. jednego z bossów mafii, co byś czuł? strach? czy też śmiech z napastnika którego możesz zmasakrować na wiele różnych sposobów?

9. Przekonanie – „Będąc kiedyś upokorzonym czy pobitym, muszę się tego wstydzić, ma to na mnie wpływ”. Czy to koniecznie musi mieć na Ciebie wpływ? jak myślisz, czy są ludzie którzy takie wspomnienia po prostu olewają? czy dobry bokser który wiele razy nokautował, a także wiele razy był masakrowany, żyje tym że na oczach tłumu go pobito? nie, takie jest życie, raz pobiją jego raz on kogoś. Dlaczego on tego nie przeżywa a Ty przeżywasz? co was różni?

10. Czy ma na Ciebie wpływ to, że znany bokser był wielokrotnie bity i nokautowany? czujesz coś? czy to że jakieś przeszłe zdarzenie ciągle na Ciebie wpływa, jest dla Ciebie pozytywne czy negatywne? czy ciągłe podtrzymywanie w sobie martwego zdarzenia jest czymś żałosnym czy godnym podziwu?

11. Jak myślisz, czy byłbyś w stanie żyć ze wspomnieniem przemocy, i nie mieć z tego powodu negatywnych emocji? pojawia się wspomnienie, a Ty się śmiejesz, nie czujesz nic oprócz rozbawienia. Czy to możliwe? czy chciałbyś mieć taki stan ducha?

12. Co jest dla Ciebie lepsze – życie ciągle z wyskakującym z Ciebie wspomnieniem, po którym zalewają Cię przykre emocje, czy też życie ze wspomnieniem, które nie wiąże się z żadnym emocjonalnym bólem?

13. Wyobraź sobie – Twojego napastnika, osoby której się boisz gdyż Cię zdominowała, trzymają w ciemnej piwnicy. Brutalnie go biją, piszczącego z bólu, po czym jeden z bandytów wsadza mu w odbyt penisa wysmarowanego masłem i go gwałci z widoczną przyjemnością. Drugi wkłada mu brudny, zasikany penis w usta i każe mu ssać. Twój dawniej odważny napastnik płacze i krzyczy z bólu. Po wszystkim bandyci wypróżniają się na Silnego Według Ciebie napastnika, i robią mu zdjęcia które wyślą jego rodzinie i znajomym. Na koniec go brutalnie mordują dusząc w czasie kolejnego gwałtu, a rozczłonkowane, zmasakrowane ciało zakopują w ogródku.

Co czujesz? radość, obrzydzenie, litość, poczucie że stała się „Boża” sprawiedliwość? gdybyś mógł mu pomóc, zrobiłbyś to? czy wybaczyłbyś umierającemu napastnikowi? czy napastnik jest silny obiektywnie, czy tylko był silny wobec Ciebie, a poza tym jest słaby?

14. Twoje organy wewnętrzne, kochają Cię. Ciężko pracują bez wytchnienia, byś mógł żyć. Odtwarzając ciągle na nowo w głowie wspomnienia, ładujesz się adrenaliną (krew odpływa z organów do mięśni by dać Ci siłę do walki) i niszczysz swoje organy. Dlaczego im to robisz? czy Twoje organy są winne temu co się stało? czy jesteś w porządku wobec własnego serca, płuc, wątroby, jelit?

Celem tego ćwiczenia, jest poznanie swojej emocji, przyjrzenie się jej z wielu stron i różnych wysokości życia. Każde Twoje przekonanie trzeba poddać dokładnej wiwisekcji, poznać je, zadawać pytania. Przekonania się skądś biorą, warto więc poznać skąd. Czy jest prawdziwe, realne? czy może jest bzdurą która nie ma sensu?


Wykonaj powyższe ćwiczenia w spokoju, będąc sam. Poznaj swoje ograniczenia i motywy, da Ci to niezwykłą lekkość ducha i spokój.

 

 

106 thoughts on “Szczęście, wpierdol…

  1. Nigdy nie byłam pobita, ale upokorzenie przytrafiało się, więc spróbowałam ćwiczenia.
    No tak 13-tka, czyżby pechowa ?
    Normalnie horror, opis zapewne realny, ale chyba w najgorszym wydaniu. Mistrzu i już mamy fragment zdarzenia do Twojej powieści:twisted:

    Co czuję ?
    Litość
    Zdjęcie masakryczne 😯

    Bardzo dobry felieton, współczuję wizyty u „wampirka”, napisz jakie wyniki.

    [quote=Mistrz]Spójrz na piękne kwiaty… są piękne, nie mają żadnych przekonań. Czy róża ma jakieś przekonania?[/quote]
    I tu mamy ciepło duszy Mistrza Marka, jak miło, że nasz Mały Książę, też kocha różę 😈

  2. Racja z tym szczęsciem. Odzuciłem kiedyś dziewczyne bo nie spełniała moich wymagań estetycznych, poza tym miała wszystko czego brakowało mi w życiu. Teraz ..za późno.
    Aktualnie szukam szczescia w przekształceniu swojego ciala na bardziej „trendy”, pewnie skończy sie jak zwykle …;/
    Edukacje zaczynałem od zawodówki gdzie było duzo przemocy i brak miejsca dla wrazliwych ludzi. Na początku byłem butny bo w podstawowce prawie nikogo nie musialem sie bać więc tu pyskowałem. Efekt to koronka na zębie z przodu i upokrzenie przy moich kumplach, którzy sie zdystansowali. W sumie żal mnie troche ogarnia, ale to było dawno. Z jednym z oprawców sie widziałem, już w dorosłym życiu – pogadalismy o pracy w sumie taka naciagana rozmowa.
    We mnie spowodowało to nastepujace zmiany:
    Odgrodzenie sie od ludzi, kumplowanie tylko ze słabszymi, duzy stres przy silniejszych… i wiele innych komplikacji.
    Kiedś miałem dodać do art. „Weekendowo o samicach” ale też może spasuje ;p
    [url]http://www.youtube.com/watch?v=vT1Mgx28gzY[/url]

    Mistrzu czytuje Twoje art. z zaciekawieniem i wiele z nich wynosze przynajmniej teoretycznie.
    Ale mam takie osobiste pragnienie zeby znalazl sie art. o wierze i modlitwie.
    Brakuje tego na tej stronie.

  3. [quote]Ludzie są szczęśliwi dokładnie w takim stopniu, w jakim chcą być szczęśliwi.
    Odwaga nie polega na nieodczuwaniu strachu, lecz na uznaniu, że coś jest ważniejsze niż lęk.[/quote]

  4. 15. Czy chociaż raz mógłbyś wejść na stronę ecoego.pl i – pokrzepiony pracą na sobą i patrzeniem na pozytywne aspekty życia – NIE ZWĄTPIĆ PONOWNIE we wszystko, co wypracowałeś od ostatniego wpisu? Czy ciągle musisz zaczynać od zera? Czy te artykuły zawsze muszą cię resetować? Czy autor nie może od czasu do czasu pogłębić dynamicznie rozwijających się pozytywnych emocji czytelników, zamiast wysyłać ich na linię startu?

  5. Wiara i modlitwa, to po prostu afirmacja, jak pamiętam z nauk Mistrza.
    Naprawdę indywidualna, gdzie piszesz co Cię dręczy i zapewniasz siebie w czasie teraźniejszym, że jest OK. Nie używasz tzw. „złych” słów, czyli nie mówisz : [b]nie choruję[/b],
    lecz mówisz: [b]jestem zdrowy[/b].
    Twoja podświadomość nie rozróżnia słów: [b]nie[/b]
    utrwala: [b]choruję [/b]
    Masz życiowej modlitwy multum na blogu Mistrza.
    Modlitwa, umownie przypisana Kościołowi, ale nabrała również innego zabarwienia, ponieważ polega na skierowaniu swoich myśli do, no do kogo ? Komu najbardziej ufasz?
    Do siebie !
    Jeżeli sobie nie ufasz, to wpisz zdanie w afirmację : [b]ufam sobie, wierzę, że wszytko co robię jest dla mojego zdrowia, szczęścia …[/b]
    Gwarantuję sukces, nie to co byś klepał 1000 zdrowasiek, nie to nie pomoże.
    Są ludzie, którzy ufają tylko Kościołowi i Bogu tam przedstawionym, jeżeli ufają głęboko, to zadziała również. To ich wybór i wiara.
    Jednak nawet do biblijnego Boga, należy się zwracać słowami afirmacji. Pacierze czy zdrowaśki działają jak mantra i też wyciszają, ale efekt przyniesie dopiero rozmowa ze Stwórcą (Siłą). Należy zwrócić się osobiście ze swoimi pragnieniami i wierzyć, że się dokona, bo już się dokonuje, już chcesz łączności z Najwyższym.
    Dodam tylko, że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga i mamy w sobie Boga, więc ufajmy temu, który jest najbliżej nas.
    Mistrz zapewne coś doda, lub mnie poprawi.
    Powodzenia 😈

  6. Przemoc. Ciekawe szersze spojrzenie, ale … . Jest takie powiedzenie : dobrze jak jest dobrze, no tak, bez konfrontacji, tylko na czystym oportunizmie/konformizmie mozna tak jechac, tylko jaka to ma wartosc ? Zapomniales(?) o tym, ze w typowych relacjach miedzyludzkich to sila fizyczna, inteligencja, pozycja spoleczna/stan finansów określa pozycje w grupie, czyli im masz mniejsze zasoby tym masz mniej do gadania, mniejszy wplyw na kierunek grupy i brak pozwolenia na kwestionowanie, w przeciwnym wypadku dostaniesz „prostujący” wpierdol albo spoleczny „out” i nie pomoze tu pozytywne myslenie bo czy wczesniej czy pozniej dochodzi do konfrontacji gdy jednemu władza uderza do głowy, a drugi zaczyna bronic swej godnosci.

  7. Janusz Korwin-Mikke – Ozjasz Goldberg – dywersant, mason, członek Stronnictwa Demokratycznego w latach 1962-82; przez cały czas trwania PRL funkcjonowała w Polsce koncesjonowana partia pod nazwą „Stronnictwo Demokratyczne”, partia sojusznicza PPR a potem PZPR; partia pod nazwą „Stronnictwo Demokratyczne” miała korzenie masońskie i szerokie powiązania z masonerią, źródło: Leon Chajn ?Materiały do Historii KlubówDemokratycznych i Stronnictwa Demokratycznego w latach 1937-39?, Wyd. Epoka., W-wa 1964; brał udział w protestach studenckich ’68 roku; Założył w 1984 r. wraz ze Stefanem Kisielewskim Partię Liberałów „Prawica”. W 1987 roku został prezesem nowopowstałego Ruchu Polityki Realnej [w 1989 r. przekształcony w Unię Polityki Realnej].

    Kolejne POczwarki tej partii to WiP a obecnie KNP .

  8. Mistrzu!!!! heheeh… powiedz! hehehee 😆 : skąd masz to zdjęcie? To jakieś zdjęcie z netu? czy z życia wzięte (z Twojego …… otoczenia?)
    Zdjęcię….. poważnie! jest wymowne i powiem, że nationalgeografic się przy tym kryje!!!!

  9. Dziękuję. Niestety mam od kilku dni awarię flash playera i nie mogę ogladać żadnych filmów. Niemniej tego komika znam i uważam ze jest zajebisty. Jego skecze/wykłady o Bogu i kościele, czy tym całym na zewnątrz uśmiechaniu się przez ładnie ubrane drapieżniki, to wspaniała wiedza. Oświecony nie był, ale bardzo inteligentny i częściowo przebudzony z całą pewnością. Wyczuwam w nim też wiele rozpaczy, nie wiem czemu. Deepa bym chętnie obejrzał, nie wiem jednak jak sobie poradzić z FP, wywalałem go i instalowałem najnowszy na nowi, i nic się nie zmienia.

  10. A czy byłes pobity, i nie możesz się z tego otrząsnąć? bo jeśli nie, to te dokładnie ćwiczenie nie jest dla Ciebie, ale ukazuje jakiś wzór do poznawania innych swoich przekonań.

  11. Wypisanie emocji ma znacznie takie, że pozwala wyjść poza jeden schemat myślenia, cały czas tak samo odgrywany w głowie film. Pytania niejako wymuszają użycia innych emocji w miejsce tych które były używane standardowo cały czas, to wprowadza pewne uczucie lekkości i świeżości dla ludzi, którzy żyją swoim upokorzeniem.

    U wampirka wyszła morfologia idealnie, natomiast Alat i aspat ponad normę, szczególnie alat masakrycznie, no i trójglicerydy kilkakrotnie przewyższyły normę 🙂 CRP 0,3, reszta ok. Teraz zrobię badanie komórkowe wątroby i hormony tarczycy we wtorek.

  12. Jesteś pewien że to była ta dziewczyna z którą warto spędzić życie? a może tylko Twój umysł tak sobie uroił, poniewaz rozstanie nastąpiło w chwili gdy miałes z panną dobre skojarzenia, które teraz wracają? zaatakuj to przekonanie swoje o pannie i miłości która rzekomo minęła a Ty rzekomo odnotowałeś jakąś stratę 🙂

    To tylko Twoje myśli, nic więcej. Poza nimi jest tu i teraz, a w tym stanie nie ma miejsca na myślenie o tym co rzekomo straciłeś. Nic nie straciłeś 🙂

  13. Modlitwa to rozmowa z Bogiem. Od małego mamy w podświadomości wzorzec Boga – nasz Polski wzorzec to przeważnie Bóg mściwy, zazdrosny, wymagający od nas i nic nie dający w zamian. Modlitwa do takiego monstrum nic nie da, nawet jesli wiesz że Bóg jest ok, to nieistotne gdyż liczy się to, co o Bogu sądzi Twoja podświadomość. A jeśli ta ma wizję katolickiego Boga, to modlitwy o kasę czy sukces się nie spełnią, alby gdy spełnią – to tylko po to by Ci dopieprzyć. Podświadomość można oszukać, np. przekonaniem jej że wizualizowany cel nie jest dla Ciebie a dla chwały Bożej, może się wtedy udać.

    Dlatego ważniejsze od modlitwy jest poznawanie swoich wzorców reagowania, świadomość swoich myśli, emocji.

    Co do spełnienie modlitw, to ograniczeniem jest nasza wizja Boga w podświadomości, ale też plan Boski czy plan Duszy o której pisuje Andrzej. I tu się okazuje że to o co się modlimy, wcale nie jest nam potrzebne. Tak więc nie wszystko się spełnia, chociaż podobno są tacy co umieją tak wywrzeć presję że się spełnia, a potem cierpią latami.

    Wiara zakłada że w coś musisz wierzyć, w coś z zewnątrz. Tymczasem wszystko masz w sobie, musisz jedynie odsunąć zasłonę. Po co tu wiara? masz miłość, dobro, szczęście, rozkosz, błogość i siłę, modlenie się o to jest bezsensowne, można się modlić o odtrącenie wszystkiego co nam przeszkadza w odkryciu tego co mamy w sobie.

    Ogólnie mówiąc, ludzie z kręgów katolickich mają mocno zaciągnięty ręczny już na starcie 🙂 dlatego książki i teorie Murphyego czy Kiro coś tam o pieniądzach nie działają w Polsce, ale działają w krajach socjalnych, gdzie jest dobrobyt.

  14. Dodam od siebie ciekawostkę. Jak jadę autem, lubie śpiewać kościelne pieśni czy słuchać radio maryja i modlić się na głos 🙂 i dla jaj wjeżdzając na parkingi śpiewam operowo modlitwe do Św Izydora by mi załatwił miejsce parkingowe. Jakies było moje zdziwienie kiedy te miejsca zawsze były. Promenada, godz. 15, masa aut, miejsce wolne przed samym wejściem – wielokrotnie. Kilka osób widziało to na własne oczy, nawet moja koleżanka wczoraj była zszokowana jak w centrum miasta znalazłem idealne miejsce. Aż sam jestem tym wszystkim zaskoczony poważnie 🙂

  15. Takich felietonów było sporo, znacznie przekraczały to co marketingowo rzecz ujmując, powinienem był napisać. Chociażby o doznaniach śmierci, rozmowy z Wyższym Ja – to już jest bardzo daleka od miejsca startu, bliżej mety niż startu 🙂 mogę coś takiego napisać, moje ostatnie wizje to kompletny kosmos, tylko czy ktoś to w ogóle zrozumie skoro ja tego nie rozumiem?

  16. Ja już mam dość kolejnych newsów że media Korwina tłamsza i że będzie 10, 15%, kiedy znowu dostaną jakies ochłapy promilowe. Dla mnie ten człowiek jest niebezpieczny, ponieważ 95% rzeczy które mówi są mądre, a 5% to czyste diabelstwo, jak np. nienawiść do zasiłków i pensji minimalnej, i ślepa wiara że biznesmen który ryzykuje więzienie dla paru groszy, z dobrej woli komuś potem coś da. Liberalizm to kompletne zaprzeczenie inteligencji, a liberałowie są fanatykami do których nie trafiają żadne argumenty. Sam byłem Korwinowcem wiele lat, więc wiem że nic mnie nie mogło przekonać. Przekonało jednak życie jak człowiek musiał zacząć pracować na siebie. I tak kończy każdy liberał na utrzymaniu rodziny, z poczuciem że dał się orżnąć.

    Najbardziej mi tylko jest głupio że tak nienawidziłem protestujące pielęgniarki. Ale odpokutowałem z naddatkiem, sporo czasu trwało trzeźwienie.

  17. [b]Dokładnie jak teraz z karmą i reinkarnacją.
    Byłeś korwinistą a teraz jesteś fanatykiem reinkarnacji i nie trafiają do Ciebie żadne argumenty.[/b]

    Ps. Już czekam jak zaraz odezwie się jakaś bejbi co cały czas zmienia nicki, strasznie ją skrzywdziłem, gwałt mentalny, netowy, była Kleopatrą, królową Boną a nawet Napoleonem ❗ 8)
    A ja to wszystko szargam i niszczę ❗ 8)

  18. Witaj Marek, dawno tutaj nie pisałem,ale oczywiscie czytam kazdy nowy artykuł no i dobrze ze kupiłem książkę, bardzo sie przydaje, zwłaszcza w trakcie podrozy. Słuchaj ja jednak z innej strony, co poradzisz w sytuacji gdy przez kilka lat, byłem obiektem ataków i drwin innych, słabych osobników(tak ich z dzisiejszej perspektywy oceniam), nie były to ataki fizyczne, o nie, żaden się nie odważył, nie były tez to ataki słowne bezpośrednio skierowane ku mojej osobie,niepowiedziane prosto w twarz, to była taka przez parę lat krecia robota za plecami, szeptanie, drwiny- z jednej strony mam poczucie mentalnego zwycięstwa, z drugiej jednak chciałbym wziac odwet za tamte zło i czasami mam do siebie pretensje ze nie potrafilem sie obronic przed tym, ale wtedy odrazu mysle- przed czym mialem sie bronic, przed „zjawami”. Dzis juz tym tak wcale nie zyje, wlasciwie rzadko to wspominam,ale czasami sie zdarza. Czesto sobie powtarzam,i wierze w to ze wybaczyłem swoim wrogom, nie chce miec z nimi nic wspolnego,ale od tego momentu kazda taka zaczepka czy docinka to nie bede pierdolił sie z tym tchorzliwym bydlem.Czy to co napisałes mozna pod to podciagnac??
    Pozdrawiam,

  19. Co ciekawe, zapomniałem dodac, ze dotyczyło to moich szkolnych rowiesnikow, klasa podstawowka, gimnazjum, byłem bardzo dobrym uczniem, mialem duza wiedze, nauczyciele w sumie chyba mnie lubili, choc tez nie wszystko, wygadany, dowcipny, a przy tym swoj chlopak, na osiedlu zas paka zawsze mnie lubila,w sumie bylem najmlodszy, gralismy w piłke praktycznie non stop, jakies ogniska,imprezy było ok, podejrzewam,ze przyczyna tego wszystkiego musiala byc po prostu potworna zawisc i to ze jestem po prostu lepszy od wielu, nie mogli zdzierzyc tego ze jestem prymusem,a jednoczesnie normalnym chłopakiem, słuchałem i słucham do tej pory hiphopu, nie odmawiałem melanzowania(dzisiaj juz dałem sobie z tym spokój), wiec musieli mnie sobie jakos obrzydzic,a ze nikt nie potrafil wprost powiedziec mi czegos to pierdolili po katach tak mysle, faktem natomiast jest, ze teraz podchodze do ludzi z duzym dystansem, wiesz jest taka obawa ze to znowu moze sie powtorzyc, a ja bede znowu mogl liczyc tylko na siebie, czasami jednak takie podejscie przeszkadza, masz jakis pomysl na to

  20. Ale jakie argumenty Ty mi podałeś, że Tobie się wydaje to niemozliwe? Tobie wiele rzeczy się wydaje niemożliwych, np. zarobić dobre pieniądze uczciwie, a sam wiem po sobie że jest to możliwe. I Ty masz być dla mnie jakąś wyrocznią? jesteś ślepy jak kret co zrozumiałem w dyskusji o kobietach – chciałbyś ładne młode, to jest ok, ale jak kobieta z racji swojej biologii chce zaradnego faceta, to kurwa i dziwka. Sam się oszukujesz, nie widzisz nawet w sobie prostych zależności, w zwiazku z tym nie jesteś dla mnie autorytetem w sprawach duchowych/psychologicznych.

    Nie niszczysz nikogo, tylko obrażasz bo masz swoje humory których nie kontrolujesz, zbawco świata i nosicielu jedynie słusznych idei które ktoś Ci „sprzedał” 🙂

  21. Bo żyć w Bogu, to….. i tutaj mamy spisane przykazania, które powinny być oczywiste dla każdego człowieka, bez względu na religię.
    Jak ja rozumiem Biblię ?
    Dlaczego tak niewiele słyszy się w Kościele słowo Żyd ? Z tego co pamiętam to najczęściej izraelici, które jak by nie było kojarzy się z państwem Izrael. Nasi dawni parafianie, oraz wielu obecnych (parafianin- przest. człowiek bez ogłady, wykształcenia, zacofany, ograniczony, tępak, pot. idiota), tak traktowany kiedyś i o tym czytamy w Wikipedii, obecnie ładniej to ujęto. Byłam w wielkim zaskoczeniu jak dowiedziałam się, że kiedyś stworzono to słowo dla idiotów. Drugie zaskoczenie, nie pamiętam kiedy, ale jako dziecko, to właśnie to, że Jezus jest Żydem. Tak nas uczono, że do mnie nie dotarło, a powinno dotrzeć do każdej owieczki bożej. W sumie owce składano w ofierze, ale to tak na marginesie. Nasze krzywo wyedukowane społeczeństwo przyjmuje za oczywistość pewne stwierdzenia mimo, że sobie zaprzeczają. Weźmy np. radio maryja i ojca Tadeusza, który wielokrotnie nieprzychylnie wyrażał się o Żydach, a zbudował imperium na jednym z nich i jego rodzinie, przyjaciołach. Zbyt mało słyszymy tam, że to naród Żydowski spisał dziej w Biblii. Kto to zrobił, zrobił to Mojżesz. Jak to rozumiem? Wiedziano, że córka faraona ma problemy z zajściem w ciążę i bardzo, ale to bardzo chciała dziecka (my kobiety, znamy to z autopsji) Plan był taki, aby ścigane żydowskie dziecko uchronić, ba, jeszcze na tym zyskać. Naród Żydowski jest bardzo praktyczny i chwała im, a żal, że u nas tyle głupoty. Tam myślano globalnie, u nas myśli się cząstkowo. Córka faraona zawsze przechadzała się w pobliżu Nilu. Mojżesza zabezpieczono włożono do skrzynki z papirusu powleczonej żywicą i smołą i umieszczono wśród sitowia. Córka faraona rozmyślająca o swojej niedoli patrząc smutnie na rzekę usłyszała płacz dziecka, serce jej drgnęło, to było jej marzenie, które tak bardzo pragnęła. W swej radości obojętnie jej było skąd, dlaczego dziecko znalazło się na rzece. Miriam siostra Mojżesza pilnie strzegła brata, wyszła na przeciw córki faraona i zaproponowała, aby dziecko nakarmiła kobieta z jej plemienia w ten sposób Mojżesz był przy boku swojej prawdziwej matki. Matka ochroniła go przed śmiercią, a nawet zapewniła mu wszechstronne wykształcenie, władzę itp. Już widzę Mojżesza, który mając 40 lat dowiedział się, że jest Żydem 😯 (czekano tyle lat, aby dojrzał emocjonalnie, nie to co młody i wyrywny)Zapragnął odwiedzić swoje plemię, gdzie otrzymał inne nauki, wtedy odmówił nazywania go synem córki faraona, która okazała mu przez wiele lat serce i prawnie go adoptując. W swym mętliku jaki Mojżesz miał w głowie z jednej strony syn córki faraona z drugiej syn izraelitów. Wybrał tych uciemiężonych, tym bardziej, że rodzona matka, wychowująca swoje dziecko na dworze Faraona, zapewne przekazywała dziecku miłe sercu fakty o Izraelitach. Tak był wychowany i odpowiednio karmiono jego podświadomość. W całym tym chaosie i otwartym postawieniu się Mojżesza przeciw Faraonowi nie zapanował nad emocjami i zabił Egipcjanina. Po tym zdarzeniu już cały należał do izraelitów, bo po prostu musiał uciekać przed odpowiedzialnością. Jednak nie wszyscy izraelici chcieli jego nauk nabytych u Faraona, woleli cielca złota i innych bożków. Wówczas Mojżesz wymyślił i spisał im prawa, by wiedzieli, jak mają postępować.
    Chcesz dalszych historycznych dziejów, przeczytaj:

    [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Mojżesz[/url]
    Zapewne kiedyś bardzo, bardzo dawno temu nie wiedziano co zrobić z potrzebami duszy, a także jak ukrócić kradzieże, cudzołożność …. więc spisano dzieje Mojżesza i postanowiono, że Bóg przedstawiony przez Mojżesza, będzie wzorem dla innych, religia otrzymała nazwę chrześcijańska, ponieważ chrzczono wiernych w wodzie.
    Bóg Starego Testamentu, jest bardzo groźny, [b]”oko za oko ząb za ząb „[/b] z czasem ludzie stawali się bardziej światli i zauważyli, że mimo iż grzeszą nic się nie dzieje, a nawet przeciwnie mają kasę i sukcesy. Wtedy na świat przychodzi Jezus, dobrotliwy, inteligentny, więc nastał czas Nowego Testamentu, gdzie Bóg jest dobry i kocha wszystkich, nawet tych co grzeszą (vide bawią się za nieuczciwą kasę, ale jak to w świecie przestępczym wszystko do czasu i noga się podwija. Co ma zrobić skruszony bandyta? Dostaje drogę do Boga, przez Jezusa i uderzając się w pierś czuje radość, przez co jest wdzięczny i bardziej niż inni gorliwy w wierze. Wszystkiego posmakował, teraz chce spokoju.
    Nie jestem przeciwko Bogu przedstawionemu w Biblii, przetoczyłam tylko swoje widzenie tego tematu. Ludzie mają prawo wierzyć w co chcą i jeżeli historia izraelitów im w tym pomaga w osiągnięciu radości … to ich wybór.

    Na koniec dodam, aby matule chcąc skarcić swoje dzieci, nie używały słów:
    „Oj Bozia grozi”, w takim dziecku powstaje obraz Boga, który ukarze dziecko jak będzie broiło. Potem gdy dorasta stare przekonania kłócą się z przyjęciem Boga wyrozumiałego, kochającego wszystkich, bez względu co zrobili.

    Żyć w Bogu, to po prostu mieć w sobie człowieczeństwo, kochać bliźniego swego jak siebie samego. Jeżeli komuś potrzebne spisane te słowa, to z nich korzysta, innym te prawa wydają sie oczywiste i nie potrzebuje ich spisanych czytać, po prostu wie, że ma w sobie dobro. Nie znaczy to, że ma być głupi, dać się oszukiwać i nie może się bronić. Może i dalej jest zgodny ze swoimi przekonaniami, które też gdzieś go ograniczają. Wszak nie jesteśmy doskonali. 😈

  22. A jak JA np nie pamietam zdarzenia pobicia? Po prostu czasami podchodze do jakiego faceta i sie go boje.

  23. dla 34 i innych złośników, których słowa czytelników, ale wypowiedziane wbrew przekonaniu 34 i podobnych osób, powoduje w nich[b] gniew.[/b]
    [quote]Gniew jest kwasem mogącym bardziej zniszczyć naczynie, w którym się znajduje, niż to, na co zostanie wylany.

    Pamiętaj, że okazując swoją złość marnujesz SWOJĄ
    energię – i tylko swoją[/quote]

  24. Witam. Wszystko co w Tobie siedzi na temat tego co się zdarzyło, to jakiś wzorzec, ustalony schemat emocji. Zrób to co opisałem bo z tego co napisałeś to cały czas nosisz w sobie urazę (nic dziwnego) i dokładnie poznaj co w sobie masz na ten temat, oraz spróbuj do tej swojej wizji przeszłości poczuć inne emocje (temu służą te pytania) co zupełnie zmieni te zdarzenie.

    Co do drwin, to dać w mordę cwelowi można, ale wiedz że takich tchórzy jest ponad miliard, wszystkim nie dasz w twarz, szkoda nerwów i zębów gdyż można źle trafić czasem 🙂 więc warto zmienić swoją samoocenę na tyle, by drwiny nie robiły na nas wrażenia. Teraz robią, gdyż gdzieś czujemy się sami ze sobą źle.

  25. To ok, strach czują wszyscy zdrowi mężczyźni. Powiedz mi, czy caly zmieniasz się w strach, czy wyczuwasz jakąś przestrzeń miedzy sobą, a strachem? czujesz że strach jest w Tobie ale nie jest Tobą?

  26. nie stworzyl nas Bog

    [url]http://www.youtube.com/watch?v=ivoCPNvH3uo&playnext=1&list=PLAFB6893E34A88E21[/url]

    Bog nas rowniez nie karze

    [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Trzęsienie_ziemi_na_Oceanie_Indyjskim_(2004)[/url]

    ^przyklad^ Ofiary śmiertelne: ponad 230 tys.

    tak po prostu jest, natura. Dla nas, z naszego pkt widzenia moze to jest zle, ale to natura,
    tak samo jak lew na sawannie przegryzajac kark mlodej zebrze nie jest zlem, ludzie obserwujac to z dzipa kameruja, pomrukuja cos w stylu „no taka jest natura”

    Moze jeszcze niech Pan Einstein sie wypowie:

    Koncepcja osobowego Boga jest mi zupełnie obca i uważam ją wręcz za naiwną.

    Doszedłem – będąc dzieckiem całkowicie niereligijnych (żydowskich) rodziców – do głębokiej religijności, która jednak miała swój nagły koniec w wieku lat dwunastu.

    Nie myślę, że z konieczności nauka i religia są naturalnymi oponentami. W rzeczy samej, myślę, że jest bardzo bliski związek między nimi. Co więcej, myślę, że nauka bez religii jest kulawa, i odwrotnie, religia bez nauki jest ślepa. Obie są ważne i powinny współpracować „ręka w rękę”.

    Jestem głęboko wierzącym ateistą. […] Jest to poniekąd zupełnie nowy rodzaj religii.

    Oprócz okresu, w którym Einstein miał 11-12 lat, nie był on związany formalnie ani duchowo z żadną instytucjonalną religią, ale też nie da się powiedzieć aby był zdeklarowanym ateistą w sensie odrzucania istnienia wszelkich niematerialnych form istnienia. Przez całe życie odrzucał koncepcję istnienia osobowego Boga i jego poglądy były przez większą część życia zbliżone do panteizmu w duchu Spinozy, to znaczy wierzył w rodzaj ogólnego duchowego porządku świata, który wyraża się m.in. w zdolności ludzi do dostrzegania tego porządku i formułowania go w postaci praw nauki. Jednocześnie był przeciwnikiem mechanistycznego i dialektycznego materializmu całkowicie rugującego z życia ludzi pierwiastek duchowości. Ponadto poglądy religijne Einsteina ewoluowały z czasem. Jego teksty z lat 20. i 30. XX w. były bardziej w duchu umiarkowanego i ostrożnego scjentyzmu, zaś poglądy wyrażane po zakończeniu II wojny światowej były już zdecydowanie bardziej panteistyczne i szanujące ludzką tendencję do poszukiwania pierwiastka duchowego i sensu życia.

    [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Panteizm[/url]

    Nie ma Boga osobowego i z tym sie zgadzam

  27. Też polecę cytacikiem 😉
    „Wykorzystaj swój gniew, zrób skok wiary
    abyś upomniał się o swoją duszę, zanim będzie za późno
    Pokaż im brak strachy, zaśpiewaj im pożegnanie
    Zostaw wszystko oprócz swojego serca i jesteś wolny, by lecieć…”
    [url]http://youtu.be/y6NGk0y2u5w[/url]
    Pozdro

  28. [b]No nie mogę [/b]:!: 😯 😯 :confused: :confused:

    [b]Mistrzuniu to Ty tutaj jesteś głosicielem jedynie słusznej idei reinkarnacji.[/b]

    Jakie idee i kto mi je sprzedał ❓ ❗ 😯

    Ja głoszę tu prostą prawdę o tym, że reinkarnacja jest niemożliwa z matematycznego i fizycznego punktu widzenia.
    Za mną stoi nauka, logika i trzeźwe myślenie.

    Pytanie jakie demony sprzedały Tobie jedynie słuszną doktrynę reinkarnacji ❓ ❗

  29. [b]Trzeba rozpalonego kotła emocji, atomowego wrzenia, dla kreacji energii[/b] ❗ 8)

    Gniew doskonale generuje energię.

    [b]Jeszcze lepszy jest szał, amok[/b].

    Słyszeliście o tym, że nawet chuderlak w amoku może mieć siłę niedźwiedzia ❓ ❗

    Widziałem kiedyś gościa w amoku jak bronił się przed kilkoma bandziorami którzy go atakowali.
    [b]Rzucał nimi jak snopkami słomy.[/b]
    Jednego tak pchnął, że ten przeleciał kilka metrów poziomo i uderzył o ścianę budynku od której odpadł na ziemię.
    Sam bym nie wierzył gdybym tego nie widział.

    To zjawisko wyzwolenia nadludzkiej siły nazywają bojowym szałem, a wy wymoczki emocjonalne jak chcecie się bronić ❓ ❗

    Drżeniem łydek ❓
    Zasuszonym gardziołkiem ❓
    Nerwowym ruchem grdyki ❓
    POpuszczeniem w gacie ❓

  30. Mareczek

    Każący nazywać się „Mistrzem”.
    Bezrobotny, bez jakiegokolwiek wykształcenia, chwalący sie tym, że sam zapłacił za wydanie swojej bestsellerowej książki. Jej sprzedaż w księgarniach to około jedna sztuka miesięcznie (vide allegro).
    Człowiek otyły, o dużym „poczuciu humoru”. Bez kobiety, a uchodzący za ich znawcę. Ostatnio bez seksu, wielbiciel pornosów.

  31. Z moich „wspomnień” wynika że istnieje jakieś źródło, ale nawet w świecie pośmiertnym nikt nie wie czym ta siła jest. Jest początkiem, źródłem, najwyższą rozkoszą, takim nurtem jakby ciągłego doświadczania. Ale czy jest osobową siłą czy bezosobowym nurtem energii, nie mam pojęcia. Jakbym miał obstawiać, to postawiłbym na Boga bezosobowego, chociaż są to pojęcia na które zdaję sobie sprawę, jestem za głupi.

  32. Niektórzy nie potrzebują wyzwalać z siebie takich sił, po prostu nie prowokują do przemocy i nie są napadani, a jeśli są, nic im się nie dzieje. Ciebie rajcuje wykorzystanie ludzkiego potencjału obronnego, który ja znałem dokładnie w wieku 18 lat bo niestety musiałem się bronić przed znacznie ode mnie silniejszym napastnikiem. Teraz interesuje mnie zupełnie coś innego, głębszego, coś poza poziomem adrenaliny i zwierzęcości. Jak dojrzejesz umysłowo i duchowo, też to w sobie zauważysz czego Ci serdecznie życzę.

  33. Proszę więc, podaj mi dowody matematyczne i logiczne że reinkarnacja nie istnieje. Nie masz ich – to oczywista oczywistość. I mieć nie możesz. Nauka jeszcze długi czas nie potwierdzi istnienia duszy w człowieku. Ale można ją odczuć, w ciszy, spokoju, czymś czego nie masz. W stanie ciągłego pobudzenia i zdenerwowania, czuje się tylko ciężkość. Stąd taka właśnie duchowa ślepota nazywana żartobliwie trzeźwym myśleniem.

  34. Przyznam szczerze że jestem zdziwiony. W pierwszej chwili widząc ten komć, z rozbawieniem pomyślałem że Sławek zawitał w moje skromne progi nie wytrzymując napięcia emocjonalnego, i od razu sobie myślę – gość w dom, Bóg w dom 🙂 ale patrzę na IP i widzę 109.95.145.254 czyli sexi a wcześniej Meg. Wcześniej miłe komcie, a teraz takie coś, w jakim celu? przecież to jest Sławkowy styl, jaki sens ma pisanie takich głupot? ma to mnie obrazić, wstrząsnąć mną? 🙂

  35. Jakoś nie widziałem tych dowodów matematycznych. Widziałem natomiast matematyczny rachunek prawdopodobieństwa na istnienie reinkarnacji. Szansa, że nie ma reinkarnacji to jakiś niewielki ułamek procenta jeśli chodzi o matematykę. Ale myśl sobie jak chcesz i pisz o dowodach, których nie ma.

  36. celna uwaga 34

    [b]furia jest zabojcza, znali to juz w starozytnosci[/b]

    „[b]Wówczas opanował go duch Pana, tak że lwa rozdarł[/b], jak się koźlę rozdziera, chociaż nie miał nic w ręku. Jednak nie zdradził się wobec swego ojca i matki z tego, co uczynił.” Sdz 14,6
    „[b]Opanował go wówczas duch Pana[/b] i przyszedłszy do Aszkelonu zabił trzydziestu mężów, a ściągnąwszy z nich łup, dał szaty ozdobne tym, którzy mu rozwiązali zagadkę. Potem uniesiony strasznym gniewem wrócił do domu swego ojca.” Sdz 14,19

    wikingi:
    Berserk (berserker) – według podań historycznych był nieznającym strachu wojownikiem nordyckim. Wikinga będącego berserkiem ogarniał [b]szał walki[/b], który dodawał mu [b]nadludzkiej siły[/b].

    Według niektórych źródeł wiking przeistaczał się w berserka poprzez spożycie wywaru z grzybów halucynogennych. Teoria ta jest związana z przekazami, że po szale bojowym wojownik musiał przez kilka dni odpocząć w domu, w stanie otumanienia i braku kontaktu ze światem zewnętrznym. Jest to jednak mało prawdopodobne, ponieważ znane wtedy halucynogeny wywołują uczucie odprężenia i przeważnie skrajnie pacyfistyczne, kolorowe wizje, co uniemożliwia wykorzystanie ich do spowodowania ataku agresji. W poszukiwaniu źródła szału berserków rozważano też psychozę, teoria ta została jednak odrzucona z uwagi na niezdolność chorych do świadomego prowokowania stanów psychotycznych. [b]Najbardziej prawdopodobna jest teoria mówiąca o praktykowanej przez berserków autosugestii, wspomaganej przez rytuały religijne.[/b] Zgodnie z nordycką mitologią, byli oni wybrańcami Odyna.

    zreszta furie, amok, szal kazdy chyba przezyl i wie jak to jest 😀 bonus 100% do sily + zero strachu, zawahania

  37. przeciez sam o sobie mowisz,ze jestes bezrobotnym,otyly…ciagle masz cos do kobiet…itd…to nie byla moja wypowiedz…po prostu zostalo wklejone…

  38. Stary o mnie jest jeszcze lepsze 🙂 Podobno pomagam ojcu w prowadzeniu… UWAGA: sklepu 🙂 Słuchaj a może to nie jest Sławek tylko ktoś kto chce też zaszkodzić Sławkowi? W sumie zobacz, mamy darmową reklamę. Sławek by tego nie chciał. Może ktoś idealnie naśladuje jego głupkowaty styl i jego w ten sposób ośmiesza 🙂 Nam przecież coś takiego w żaden sposób nie szkodzi, a nawet pomaga w promocji blogów. Każdy kto zna Sławka i jego styl widzi, że to on. Nie pasuje mi do Sławka aż taka skrajna głupota. Jeszcze to wklejanie linku do bloga i pisanie „warujesz? sprawdzam!” 😆 My mamy z tego bekę, a on by tego nie chciał. Więc to może jednak nie on tylko jakiś jego wróg mu robi koło dupy. Nieistotne, ja i tak mam z tego polew, a na tą stronkę nawet nie wchodzę.

    Sam Sławek rozwija teraz swoją pisarską karierę i jako utalentowany pisarz mający propozycje z playboya i bluszczu teraz ma 10 komci na NF, z czego 5 jest jego, a reszta nie wiadomo 🙂 Jest postęp bo niedawno jeszcze nie było żadnych komentarzy 🙂

  39. zycie jest tajemnica, zagadka, jest niepojete, wykracza nas sposob pojmowania 🙁

    Ambrose Bierce

    [quote]Religia — córka Nadziei i Strachu, tłumacząca Ignorantom naturę Niepoznawalnego.[/quote]

    [quote]Nasruddin wiózł ładunek soli na targ. Jego osioł musiał
    przejść przez rzekę i sól się rozpuściła.
    Na drugim brzegu zwierzę zaczęło biec wielce zadowolone,
    zauwaSywszy, Se ładunek jest lekki.
    Ale Nasruddin był zły.
    W następnym dzień targowy Nasruddin okrył worki bawełną.
    Przechodząc przez rzekę. osioł prawie tonął z powodu
    wielkiego cięSaru.
    – Uspokój się – rzekł zadowolony Nasruddin – to cię nauczy,
    Se nie kaSde przejście przez wodę będzie dla ciebie zyskowne.
    [b]Dwóch ludzi przyjęło religię. Jeden z nich wyszedł oSywiony.
    Drugi się udusił.[/b]

    DIABEŁ I JEGO PRZYJACIEL
    Pewnego razu wyszedł diabeł
    na spacer z przyjacielem.
    Nagle zobaczył przed sobą człowieka,
    który pochylony nad ziemią usiłował coś zbierać.
    – Czego szuka ten człowiek? – zapytał diabła przyjaciel.
    – Okruchów Prawdy – odpowiedział diabeł.
    – I nie niepokoi cię to? – znów zapytał przyjaciel.
    – Ani trochę – odpowiedział diabeł. –
    Pozwolę mu zrobić z tego wierzenie religijne.
    Wierzenie religijne jest jak drogowskaz wskazujący
    drogę do Prawdy. Ludzie, którzy upierają się,
    aby pozostawać przy drogowskazie, doznają przeszkody
    w postępowaniu ku Prawdzie, gdyS mają fałszywe uczucie,
    Se juS ją posiadają.[/quote]

    niestety ja nie wierze w reinkarnacje, to takie dalekowschodnie wierzenia tak jak nasze w zydowskiego krola

    pozdrawiam sunia 😀

  40. tacy sa ludzie, na ludzi nie ma sie co ogladac, bo czy na szczycie czy na dole zawsze beda cos pluli

    pamietaj i nie wymagaj od nich wiele, bo takiego mamy przodka [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Homo_habilis[/url]

    wiec wybacz mu/jej albowiem nie wie co czyni 😀

  41. Ja myślę Brutal, że 34 przeczytał i lamach w Tybecie, którzy dzięki idei reinkarnacji trzymali w niewoli i terrorze chłopów. Oznacza to że ta idea została wykorzystana przez złych ludzi, po prostu kanalie, niemniej to nie idea jest złą a ludzie – ponadto jest wiele wersji mówiących o reinkarnacji, zależy którą się uznaje za prawdziwą. Szkoda że 34 zatrzymał się na jednej informacji, nie sprawdzając innych. Tak się kończy wąskie myślenie i analizowanie rzeczywistości, utratą wielu potencjalnych korzyści.

  42. To dziwne skąd on bierze takie informacje, może ktoś go oszukuje i robi sobie z niego jaja?

    Myślę że to chyba jednak Sławek, przede wszystkim dlatego że on nie ma nic do stracenia, kilku czytelników jego bloga już go nie czyta, więc kto się dowie? dawniej np. jak wchodził do mnie na blog, to wchodził pod innymi nickami i bluzgał, a pod swoim tylko był złośliwy, np. wklejając 100 razy gdzie książka i firma. Myślę że jest tak spięty w sobie, że nie wytrzymał. Przy okazji wiadomo teraz, że sam sobie robił antyblogi, w końcu marketingowiec 🙂

    Z tą książką to nawet szkoda słów, bo ja widziałem w empiku w Promenadzie kilka książek Kinga których nikt nie rusza. Wniosek jest prosty – Kinga nikt nie kupuje i nie czyta. To się nawet nie nadaje do dyskusji, a ma na celu zaatakowanie człowieka powtarzającymi się tekstami. Współczuję Ci z blogiem, ja od kiedy przeszedłem na ecoego, zablokowałem jego IP i koniec był z trolowaniem. Odetchnąłem z ulgą.

    Ja Ci radzę Brutal, zgłosić to na policję, teraz jest do 10 lat za takie działanie. Jeśli tak zrobisz ja i kilka innych osób idziemy też osobiście na policję. Dostanie zawiasy, nic więcej mu nie dadzą jeśli w ogóle. Ale przynajmniej będzie już w papierach że była sprawa przeciwko niemu. Szkoda mi go w sumie, siedzi wariat całymi dniami i wkleja bluzgi ludziom, ale szkoda mi też znowu tych ludzi którzy tracą na usuwanie spamu czas. Jakby co, masz moje słowo że idę prawnie za Tobą.

    Pewnie wkleja z kompów znajomych komcie. Szczerze mówiąc, nie byłem w stanie przeczytać tego artu do końca.

  43. Zbanowałem Twoje IP nie dlatego że wklejasz o mnie na mój temat kalumnie, ale dlatego że jesteś bezczelna. Chodzi mi o te czepiasz się – mam prawo, to moja strona. Dlatego dziękuję Ci serdecznie za Twoją u mnie bytność, życzę powodzenia na innych stronach, i pozdrawiam – słonecznie 🙂

  44. [b]Nie tylko to jest w tym szale bojowym.[/b]

    Mistrz pisze o duchowości, zarzuca mi ekscytację zwierzęcością, adrenaliną,
    [b]I POPEŁNIA KATASTROFALNY BŁĄD[/b] ❗

    Przecież największy nawet potencjał człowieka, ekstremalnie pobudzony adrenaliną, czy innymi czynnikami, nie jest w stanie dać takiej siły jaką notuje się nieraz u ludzi w stanie szału.

    [b]TO TYLKO POZÓR ZWIERZĘCEJ SIŁY.[/b]

    [b]Tak naprawdę mamy do czynienia z odmiennym stanem świadomości który uaktywnia zjawiska paranormalne.[/b]

    Jeśli ludzie potrafią lewitować to i potrafią uaktywniać siłę której same ich mięśnie nigdy by nie były w stanie wygenerować.

    [b]Mamy tu do czynienia, wbrew temu co pisze Marek, z kwestią duchową – z paranormalnymi wrotami do ukrytych duchowych mocy.[/b]

    Swojego czasu tu na blogu pisaliśmy o bardzo charakterystycznym ZJAWISKU związanym z tym o czym tu piszę.

    Pisaliśmy o uczuciu cofania się świadomości do tyłu głowy w sytuacji silnego stresu.
    Ktoś dodał, że w warunkach bojowych proces ten dochodził do momentu gdy osoba przeżywająca ten stan widziała się z góry.

    [b]Jak można się widzieć z góry skoro oczy ma się pod brwiami a nie parę metrów nad sobą[/b] ❓ ❗

    Słyszeliście świadectwa osób które przeżyły śmierć kliniczną o tym, że widziały siebie z góry choćby podczas operacji ❓ ❗

    [b]TO WSZYSTKO SĄ PUZZLE UKŁADANKI O NAZWIE OBRAZ CAŁOŚCI.[/b]

    Czy nadal twierdzicie, że to o czym piszę to ekscytacja zwierzęcością, adrenaliną ❓ ❗

  45. [b]Mam pewien koncept łączący kwestię mocy szału bojowego, aury, postrzegania pozazmysłowego, tzw. kroniki akaszy, widzenia się z góry w stanach śmierci klinicznej, „pomocników duchowych”, TELEPATII, itp[/b].

    Wiele osób sensytywnych obserwujących aurę nieraz dostrzegało [b]BARDZO CHARAKTERYSTYCZNĄ RZECZ[/b].

    [b]Od aury w okolicach głowy odchodził swoisty łącznik[/b] (lina, pręt, macka, różnie to było określane, kilkuletni sensytywny brzdąc powiedział mi parę lat temu, że widzi u mnie ną głowie czarną lampkę i dźwig z takim czymś do góry) [b]w górę do wysokości 3-4 metrów gdzie łączył się z czymś na kształt chmury.[/b]

    [b]Najwyraźniej ludzka ukryta duchowość NIE JEST ODSEPAROWANA, JESTEŚMY JEDNO.[/b]

    Tak więc swoista nieświadoma ucieczka, cofnięcie się, w sytuacji ekstremalnie stresującej lub w stanie śmierci klinicznej, [b]łączy nas z czymś co trudno zrozumieć a nawet trudno nazwać[/b].

    Możemy tu jedynie obracać się w sferze koncepcji próbujących wytłumaczyć obserwowane zjawiska.

    Być może jest to jakiś aspekt jakiejś boskości, być może jest to zbiorowa nadświadomość ludzkości, być może jest to realny technologiczny matrix skonstruowany w zamierzchłych czasach przez jakąś supercywilizację, być może jest to twór ludzkości która zaistnieje za tysiące lat a ograniczana linią czasu i paradoksem czasowym nie może ingerować bezpośrednio, tworzy więc technologiczną duchowość, tworzy min. technologiczne niebo i piekło (ja bym na ich miejscu tak zrobił) by w ten sposób dać wyraz ponadczasowej sprawiedliwości, [b]a nade wszystko skonstruować POZYTYWNY mechanizm realizujący – „cokolwiek uchwalicie na Ziemi będzie uchwalone w Niebie”[/b].

  46. nigdy nie byłem pobity, nigdy nie biłem się po szkole podstawowej a trochę to już czasu minęło, mimo tego często bywałem rozjemcą w jakiś konfliktach
    więcej
    nie umiem żywić urazy do kogoś
    bardzo szybko zapominam przykrości które mnie spotkały, a nawet umiem zrozumieć kogoś co doprowadziło do takiej sytuacji która mi ta przykrość sprawiła. Wtedy łatwo wybaczam i zapominam. Problem stanowi wybaczanie sobie. Tu nie jest tak słodko często nie umiem sobie wybaczyć jakiś drobiazgów i się za nie długo dręczę. Choć od czasu znalezienia tej strony i zrozumienia że jestem zajebisty tutaj się też mocno poprawiło.
    pozdrawiam

  47. Na policję mi się nie chce iść z taką sprawą. W sumie to on mnie nie obchodzi, to i tak się na nim zemści bo całe to zło kumuluje w sobie i w końcu to pierdolnie. Niestety nie mogę go zbanować bo te blogi na onecie nie mają takiej opcji z IP. No cóż niech się bawi we wklejanie linków, w końcu mu się znudzi.

  48. smutne to ale niestety mało się w ogóle sprzedaje książek, takie czasy kiedyś się kupowało po kilka miesięcznie a czytało kilka razy więcej. Teraz pędzimy praca dom tv tv tv tv no jeszcze coś na necie i tak w kółko. Sam prawie teraz nie kupuje książek, czeka cała lista ale ciągle brakuje kasy i jak wyjdzie jedna na miesiąc to wszystko, żenada po prostu.
    Ale mam zapas czytania na kilka lat zresztą są pozycje, które się po raz kolejny skleja żeby się nie rozpadła i czyta od nowa.

  49. [quote]czyli sexi a wcześniej Meg. Wcześniej miłe
    komcie, a teraz takie coś, w jakim celu? [/quote]
    Trudno uwierzyć sexi 😯
    Niemniej bojkot pozostaje, ponieważ być może ta forma sprzeciwu spowoduje, że [b]numer[/b] zacznie nad sobą pracować w opanowywaniu bluzgów i personalnego upokarzania. A przecież wystarczy (gdy coś niekoniecznie świadomie zostanie powiedziane, wcale nie w jego kierunku), więc wystarczy przejść się po pokoju, wziąć parę oddechów i z mądrzejszą (spokojniejszą)głową siadać [b[size=medium]]do dyskusji[/size][/b]. Powiedzieć sobie głośno, NIE BĘDĘ BLUZGAŁ i UPOKARZAŁ, wszak Mistrz docenił moją inteligencję. I już spod klawiaturki wypływają słowa dyskusji na fakty i argumenty, a nie kto kogo pierwszy zbluzga, poniży. Ludzie mają prawo się mylić, mieć inne spojrzenie, co nie oznacza, że są durni … Należy ich przekonać do swoich racji, bo gdy najpierw „personalny wyrok” (nikt tego nie lubi, czuje się upokorzony, gdy w jego stronę ktoś kieruje przykre słowa), a dopiero potem jakieś ogólniki, bo przecież nie zna tak naprawdę tych ludzi, to osoby po prostu, albo odchodzą z bloga, albo mogą przyjąć retorykę numerową i co wtedy ?
    Mistrz się nie daje, ale co zaatakowani mają zrobić, mają też pisać bluzgi?
    Wolę się bronić niż atakować, jeżeli już miałaby być wojna, po prostu nie leży to w mojej naturze. Ale jest wyjście, jeżeli ktoś narazi się i jednak mimo przechadzki po pokoju, dalej ktoś ma ochotę bluzgać personalnie, no to niech to zrobi, a potem przeczyta i wszystkie bluzgi, poniżania wykasuje.
    [size=medium]Zostanie sama kwintesencja dyskusji i o to chodzi 💡 [/size]
    Pozostałe jego komcie z przyjemnością czytam i wiele „wynoszę”, tylko tak mi przykro, gdy z tak wspaniałego bloga, gdzie ludzie szukają i znajdują pocieszenie, radę, ktoś robi, po prostu personalny gnój.
    Mam nadzieję, że to się zmieni, czego życzę Wszystkim i sobie, aby każdy w swojej samotni nie roztrząsał zbyt gwałtownie stwierdzeń innych, tylko bardziej wsłuchał się w siebie 🙂

  50. A suczka też nie używa polskich liter, ma taki sam IP ❓
    Sama napisała że:

    [quote]suczki lubia rozne sztuczki[/quote]

  51. apropos rozglosni z torunia, ostatnio dostalem linka z ciekawym wywiadem odnosnie apokalipsy ekonomicznej na tv trwam, jako, ze jest mi nie po drodze z taka organizacja podszedlem sceptycznie, ale po konkretnym poczatku i ogladnalem wszystkie czesci i jestem pod wrażeniem. Bezposredni obnazajacy przekrety wywiad, ktory w zadnych tvn-ach i tvp-ach by nie przeszedl

    http://www.youtube.com/watch?v=pVThg9HE8tI

  52. Zresztą, czy ja coś mogę ❓
    Może nie powinnam, jestem gościem ❓
    Ale przytaczam tylko swoje zdanie i szukam rozwiązania. 💡

  53. No widzisz, a na świecie są miliony ludzi którzy doświadczali OOBE, i wiedzą o ciele duchowym człowieka, srebrnym sznurze i innych wymiarach. Moc która się uruchamia w człowieku to w rzadkich wypadkach mana,prana,chi, energia życia różnie nazywana. Sam jej doświadczyłem a także tego że w czasie walki wychodzi się poza własne ciało.

    Jedność duchową opisywali Kahuni jako pajęczynę, wszystko jest we wszystkim – stan możliwy do zrozumienia jedynie w medytacji.

  54. Może być tak, że nie reagujesz na zewnątrz a to zdarzenie odbierasz jako brak wybaczenia sobie i się dziwisz. Tak działa pokrętnie podświadomość. Żeby się dowiedzieć o co chodzi, obserwuj się, a najlepiej zapisuj swoje mysli w pamietniku. Jeśli obawiasz się że ktoś go znajdzie, pisz go jakimś kodem własnym, zapisuj jakie są emocje. W końcu poznasz co się dzieje. No i oczywiście afirmacje na samoocenę, żebyś nie zwariował jak zobaczysz co w Tobie tkwi 🙂

  55. No właśnie mi też by się nie chciało iść na policję, brać udział w dochodzeniu itd, i dlatego takie kanalie się bawią – bo nikomu się nie chce, co jest zrozumiałe. Niekoniecznie musi to wybuchnąć, niektóre energie spłaca się od razu, np napięciem, stresem. Jeśli facet który podobno osiągnął taki życiowy sukces, marnuje na nas tyle swojego czasu, to musi mieć mocne ciśnienie, stres, cierpienie. To jest jego kara bo kiedy ja sobie tańczę, facet się spala w sobie. Straszne życie.

    Tym straszniejsze że siedzi i patrzy na licznik IP, kiedy wejdziemy na jego blog, i nic 🙂 mam rogala na twarzy jak sobie o tym myślę jak siedzi w tym liczniku cały dzień, czy przeczytaliśmy coś o sobie :))))

  56. Bardzo mocno odczuli pisarze ten pierdolony vat, wszystkie książki w marcu i kwietniu były zwracane z księgarń, masa ludzi miała na minusie kilkaset pozycji, ja miałem na plusie – ponoć spory sukces jak mi powiedzieli w wydawnictwie. No ale nic, książka już zarobiła na dodruk więc jestem nadal w grze. Mało ludzie czytają, i jeszcze vatem to dobili, burdel jak cholera.

  57. Zbanowałem sexi nie za te słowa o mnie, nieprawdziwe (powinna je wziąć w cudzysłów skoro są skopiowane) ale za to że gdy zwróciłem jej uwagę, nie napisała że to skopiowane a napisała mi że się czepiam.

    Nie po to prowadzę tę stronę żeby musieć czytać o sobie nieprzychylne opinie personalne. Co do dyskusji o felietonie mają tezy że jestem bez wykształcenia, bezrobotny, gruby i na allegro się nie sprzedała moja jedna książka? czy jest w porządku jazda po mnie w wątku gdzie dyskutuje się o czymś innym?

    Nie jest. Dlatego skasowałem, wcześniej próbując dowiedzieć się o co chodzi, ale się nie dało. No to jeśli tak ktoś chce prowadzić ze mną rozmowę, to nie na mojej stronie, przykro mi bardzo. Chociaż nie, nie jest mi wcale przykro. A taki ze mnie drań 🙂

  58. Nic nie każe, po prostu przyjął taki alias, jako gospodarz strony i ma do tego prawo.
    Wcześniej nazywany tym mianem, przyjął go i dobrze zrobił.
    Twoje prawo nie czytać, bo czytasz nieuważnie i piszesz nieprawdę.

  59. A z mojej strony muszę się przyznać, że ten wulgaryzm skierowany do sexi był odruchowy, taka prekognicja mnie wtedy dopadła 😉 8)
    Pisałem to wbrew sobie ale czułem, że trzeba nieco sexi skarcić.

    Może aserta doceni tą moją [b]OD[/b]ruchową prekognicję i przestanie mnie odsądzać od czci i wiary 😉 8)

  60. Cieszę się, że morfologia idealna.
    Wątróbkę przeczyścić sposobem podanym na blogu, nie pamiętam gdzie, ale mam skopiowane, jakby Mistrz szukał.
    Może porozmawiać z lekarzem i przedstawić składniki oczyszczające wątrobę, czy w Mistrza sytuacji (IBS), mogą zaostrzyć objawy.

    Jeszcze, jeżeli coś przewyższa normę i to kilkakrotnie, to już trzeba się tym zająć poważnie.
    Znowu wkucie we wtorek ?
    Bądź dzielny Mistrzu 😈 😉

  61. Z tym cytacikiem to na pewno nie będziesz miał takich problemów 😀
    „Zamknij się
    I prześpij się ze mną
    No dalej, czemu nie chcesz się ze mną przespać?
    Zamknij się
    I prześpij się ze mną
    No dalej…i prześpij się ze mną…” 😆 😉
    [url]http://wojtek86.wrzuta.pl/audio/2zEe8vCr5m1/e-rotic_-_shut_up_and_sleep_with_me[/url]
    Pozdro

  62. To podobno nie jej zdanie, a jakiś cytat. Dlaczego więc nie ma cudzysłowia i wyraźnego napisania że się coś wkleja obcego?

  63. [quote]Nauczyłem się, że ludzie zapomną to co powiedziałeś, zapomną to czego dokonałeś, ale ludzie zawsze będą pamiętać to, jak się przy tobie czuli[/quote]

  64. nie myslales o tym by puscic wersje pdf na hasło ?
    oczywiscie, ze bylyby naduzycia, ale to zawsze nowe pole do rozwoju

  65. warto zaznaczyc, ze VAT jest podatkiem degresywnym, uderza w najuboższych. czemu ? poniewaz bogaty wydaje połowe,a reszte inwestuje, wiec tylko polowa jego dochodow zostanie extra obciazona, bo belkowe to stale „tylko” 19% i to od zysków, natomiast biedny wydaje wszystko, wiec calosc jego dochodów dostaje po łbie

  66. Sex, tylko z zaufanym partnerem.

    [url]http://www.grupy.senior.pl/Rzezaczka-ciprinol-zapalenie-pecherza,t,351974,2.html[/url]

  67. jak wprowadzali VAT kasując poprzedni podatek obrotowy czy jakoś tak się nazywał
    to sugerowali że wszystko zdrożeje co najwyżej 3%
    i ludzie to łyknęli. Wprowadzają 22% stawki podstawowej i mówią o 3%. Magia VATu jest tym większa że każde ogniwo łączące produkt z odbiorcą końcowym może sobie odliczyć VAT naliczony we własnych zakupach od koniecznej do zapłacenia stawki związanej z własną sprzedażą. A wszystko spada na końcu na odbiorcę czyli na Ciebie przeciętny choć chyba bardziej „Przeciętny” płatniku najniższej stawki podatku dochodowego.

  68. Oj, nie!!!
    Niestety muszę to przyznać. Felietony, jak najbardziej błyskotliwe i ujmujące, to zawsze traktują o tym samym. A „to samo” widzę w punkcie 0, którym jest bycie ofermą i Twoja nieograniczona chęć pomocy, aby tak już nie było. Otóż wyobraź sobie, że większość czytelników może mieć już ten etap za sobą i szuka „nowych doznań”, co dalej będzie trzymało ich w rydzach pozytywnego myślenia i pomoże im śmigać ku zbawieniu. 🙂 Z każdym nowym wpisem mam taką nadzieję, jednak jestem odsyłany z powrotem do miejsca, którem już dawno opuścił.

    Nie mam na myśli tak dość poważnych tematów, bliższych mety. Po prostu poszukuję czegoś pomiędzy… 🙂 Czegoś, co utrzyma mnie w tym lepszym stanie, a nie sprawi, że znowu wspominać będę nieprzespane noce i niby-rzeczy-nie-do-naprawienia. 🙂

  69. Wiesz, myślę nieskromnie że 31pln za dobrą wiedzę o zwiazkach i ogólnie wiedzę o ego, to naprawdę dobra cena. PDF byłby od razu spiracony jak znam życie 🙂

  70. Najlepsze są staże, biznesmen dostaje za free pracownika a ten z UP 3680 brutto miesięcznie. Z podatków i dotacji unijnych płąci się wiec pracodawcy. Podobnie było z pomysłem PIS, obniżka składki rentowej, pracodawca zamiast dać podwyżkę wyrównujaca inflację, dostał prezent z budżetu państwa. Państwo zawsze będzie dbało o biznes, bo ten daje im łapówy, a za wszystko płaca normalni ludzie. I ok, ale boli mnie że sporo tych normalnych ludzi popiera system który ich okrada.

  71. W zrozumieniu rozpaczy Carlina może pomóc jego biografia, gdzieś po sieci krąży, albo wywiad z Inside the Actors Studio (skąd zresztą też jest ten kawałek z Deppem).

  72. Marek, to jak to jest u Ciebie z tą reinkarnacją?

    Wierzysz w nią? Czy wiesz, że ona istnieje?

  73. rozpacz carlina, wiec to osobowy Bog jak Hioba testuje, alez on jest okrutny

    [quote]Hawking jest agnostykiem[44], a słowa „Bóg” używa jako wygodnej przenośni[45]. Jego pierwsza żona podczas sprawy rozwodowej wyraziła przekonanie iż jest ateistą[46][47]. Hawking podkreśla, że nie jest religijny w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, Boga rozumie jako ucieleśnienie praw natury i wierzy, że wszechświat rządzony jest przez prawa natury, które może zostały określone przez Boga, ale nie są przez niego łamane[48], uznając religijną koncepcję osobowego Boga za niemożliwą. Widzi fundamentalną różnicę pomiędzy opartą na autorytecie religią, a nauką używającą doświadczenia i myślenia. Uważa, że w tym konflikcie dzięki skuteczności nauka zwycięży[49]. W „Krótkiej Historii Czasu” (1988) napisał, że odkrycie kompletnej „teorii wszystkiego” wyjaśni przyczynę naszego istnienia dzięki czemu „będzie to ostateczny tryumf ludzkiej inteligencji – poznamy wtedy bowiem myśli Boga”, ale w napisanej wspólnie z Leonardem Mlodinowem „Jeszcze krótszej historii czasu” (2005) stwierdził, że nowe odkrycia w fizyce pokazują, że stwórca „nie jest potrzebny”. Podczas wywiadu z Charlie Rosem w 2008 na pytanie o kwestie religijne odpowiedział, że prawa fizyki muszą obowiązywać bez wyjątku, bo inaczej nie byłyby prawami, co nie zostawia zbyt wiele miejsca na cuda lub Boga, zaś koncepcję życia po śmierci uważa za bajkę, w którą wierzą ludzie bojący się ciemności[32]. W wydanej w 2010 „The Grand Design” (również wspólnie z Mlodinowem) pisze: „Ponieważ istnieją takie prawa jak grawitacja wszechświat dlatego, że może to zrobić, stworzy się sam z niczego. Spontaniczne stworzenie jest przyczyną dla której istnieje raczej coś niż nic, wyjaśnia istnienie wszechświata. Nie jest konieczne przywoływanie Boga by zapalić lont i wprawić wszechświat w ruch”[50].[/quote]

  74. wiesz, tak szczerze powiedziawszy to trudno mi teraz to sobie wszystko przypomniec, było to jakis spory czas temu, ale chodziło o obgadywanie, przekłamania typu, ze zgarneła mnie najebanego policja etc. gdzies ktos przebąkiwał czasem „frajerem”, ale jak powtarzam zaden z tych cweli niedoruchanych nigdy nawet nie powiedział mi tego słowa prosto w twarz,mało tego gdzies ta plotka słuchaj krazyla i takie słownictwo krążyło o czym dowiedziałem sie pozniej, jednej rzeczy wiesz moze zaluje ze nie zapierdolilem jednemu czy drugiemu, bo w sumie sam troche sie balem wpierdolu od ich kolegow to raz, ale przede wszystkim dlatego ze balem sie ze to mi spierdoli oceny, pasek etc. etc. innymi slowy stalem sie niewolnikiem wlasnego sukcesu

  75. Im dłużej myślę nad przykładem, tym większa pustka się pojawia w mojej głowie. Może: jak spłacić 30-letni kredyt albo który samochód pozwoli mi na większe uduchowienie? Nie no… Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, to poszukiwanie drobnych, acz skutecznych, rzeczy, które nie pozwoliłyby patrzeć wstecz. A nawet: uodpornić się na przeszłość. Na złe przykłady. Na stresujące informacje. Na smutne życiowe historie. Czytać je, znać, ale nie wizualizować. Tutaj doszukuję się problemu, gdyż przeczytanie felietonu – jak powyższy – momentalnie przerywa powoli budowaną tamę. Sam, co prawda, szukam takich informacji i próbuję je na własną rękę, znalazłem kilka, ale nie zaszkodziłaby mała burza mózgów. 🙂

    Anyway, to tylko sugestia. Pisanie ciągle o tym samym może być chwalebne, to prawda. Znajduję kilka artykułów właśnie na ten interesujący mnie „temat”, jednakże wydają się być dla mnie wyeksploatowane. Gdybym nadal był ofermą, ot, niniejszy felieton byłby jak znalazł – bo nowy. Ale poczuwam się jednak do nie bycia takowym. 🙂

  76. no wlasnie, zagwozdka, czy zysk z rozszerzenia rozpowszechnienia dzieła, pokryje straty z tytułu piractwa z powodu szerszego zasięgu dystrybucji.

    niejeden puszcza mocno okrojony PDF jako promo, spis treści pomaga zachęcić tak jak np. pierwsze kilka linijek z kazdego felietonu, myslales o tym ?

  77. ktoś kiedyś powiedział „nic nie ginie w przyrodzie, tylko zmienia wlasciciela”. wszyscy jestesmy w jakiejs czesci zlodziejami, tylko w zaleznosci od granic moralnosci, swiadomosci. rozróżniam 3 typy kradzieży, dwie ostatnie są podstępne :
    a) kradzież czarna, czyli nielegalne zawłaszczenie czyjegoś dobra, sprawa jasna

    b) kradzież szara, czyli legalne zawłaszczenie czyjegoś dobra, np wielkie haraczowe podatki na pensje dla koryciarzy, wszystko ostemplowane decydenckim blogoslawienstwem

    c) kradzież biała, czyli legalne wykorzystywanie swojej pozycji zawodowej do narzucenia wysokich cen za parenascie minut roboty, np. prawnik,lekarz, rzeczoznawca

    Podpunkt b) : gdy zaprotestujesz to podniesie sie larum, ze to konieczne, gdyz malo zarabiajacy polityk bedzie bardziej podatny na łapówke. czyli balansuj miedzy wiekszym i mniejszym złem, „zajebiste” rozwiazanie.

    Podpunkt c) : gdy zaprotestujesz, to podniesie sie larum, ze jesteś złodziejem socjalistą, ze : ktoś sie uczył i mu sie należy, jednoczesnie pominie aspekt predyspozycji osobowosciowych, srodowiskowych do wykonywania zawodu.
    prawda jest taka, ze socjalizm ma jeden najważniejszy atut ktory dominuje kapitalizm, mianowicie ze prawie NIKT nie moze zyc bez drugiego, gdyby kazdy byl samowystarczalny, mógl sam sobie zrobic buty,upiec chleb wydajniej i mu sie powodzi to troche inna bajka, bo nie wykorzystuje sytuacji społecznej, a tylko własną inwencje, natomiast gdy ktoś kroi drugiego za usługi to wchodzi w interakcje, czyli jednocześnie udowadnia, ze [b]potrzebuje[/b] drugiego człowieka, i w ten sposob jeśli kradnie na biało wysokimi stawkami to jest beneficjentem tego, ze biedni z mniejszymi predyspozycjami sie rozmnażają, a to juz moralne nie jest. wystarczy [b]TYLKO[/b] odpowiednie doinformowanie biednych i za 2 pokolenia bogaci miękna w oczach. tzn na tym poziomie technologii burżuazja zaczełaby klonowac niewolników bezposrednio już w laboratoriach, a nie za pomocą kleru i propagandy prorodzinnej

  78. Przesrane. Trzeba uważać, chyba napiszę o tym artykuł. W sumie ja miałem dużo szczęścia, albo mam odporny organizm.

  79. Myślę że bym na tym stracił. Jestem nowy, nieznany, nie mam pieniędzy na reklamę ani odpowiednich znajomości. Na to wszystko przyjdzie czas, mam nadzieję.

  80. No to przykre jest. Ktoś musiał mocno Cię nie lubić i puścił historyjkę żeby sobie ulżyć i się zemścić. Takich ludzi wcześniej czy później ktoś rozjeżdza.

  81. Ja tam w te bajki biblijne po prostu nie wierzę. Zbyt wiele osób zmieniało biblię by to co czytamy teraz, miało jakąś historyczną prawdę.

  82. Ja niestety, w sensie duchowym, jestem ofermą, mimo wszystko 🙂 znam cel, wiem jak to wygląda, ale stan aktualny jest nie za ciekawy.

  83. Obejrzałem Deepa. Facet ma charyzmę jak cholera. Mimo wszystko jego nauki nie są dla mnie wartościowe, bo to człowiek niezwykle przystojny, a tacy ludzie mają w życiu inaczej niż przeciętniaki, do których się niestety zaliczam.

  84. Historyczną prawdę może i ma bo dowiadujemy się z niej, że kiedyś zabijało się za byle co i ludzie byli jeszcze większymi kukiełkami niż teraz. Natomiast prawdy duchowej trudno się tam doszukać (można ale nie wprost), a już bajki o niebie i piekle, Adamie i Ewie można porównać do mitologii greckiej. Dziwne, że inteligentni ludzie w to wierzą.

  85. Straszny jest ten stary testament. Ludzie wierzą przez indoktrynację od dziecka, podświadomość. Na nią w sumie nie ma mocnych.

  86. Praktycznie cale oficjalne chrzescijanstwo ma tyle wspolnego z prawdą zawartą w Biblii szczegolnie w Nowym Testamencie, ile panstwo Polskie z konstytucją, czyli niby opiera sie na niej, ale pod nią są naginane ustawy, nadmuchane nieistotne rzeczy, a to co istotne to tajone, pod dywan. Nawet Dekalog pozmieniali, np. jak byk widnieje o nieoddawaniu czci obrazom czy o świeceniu szabatu.
    Dewaluowanie Boga na podstawie tej obłudnej szopki, ktorą odstawia aktualne popłuczyny z pierwotnego chrzescijanstwa to niesprawiedliwe podejscie. Polecam kazdemu zanim pojedzie po Bogu i Jezusie przeczytac [b]całe[/b] 4 Ewangelie i Dzieje Apostolskie i wtedy mozna gadac.

  87. b dobry artykul 😀

    cos od deppa 🙂

    [url]http://www.youtube.com/watch?v=oamr6IYhTHE&NR=1[/url]

    Amerykanski niezyjacy oswiecony mistrz o religii:

    [url]http://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I[/url]

    Znacie ten wielki gowniany usmiech biznesmena? 😀

    [url]http://www.youtube.com/watch?v=ezitul9-FsA&feature=related[/url]

    Nazwiazanie do poprzedniego arta naszego polskiego mistrza 😀

    [url]http://www.youtube.com/watch?v=NR34LkXRT7A&feature=related[/url]

    Oswiecony czlowiek = agnostyk + panteista?
    mysle ze tak

    [url]http://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I&feature=related[/url]

Dodaj komentarz

Top