Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Newsy z kraju i ze świata

Newsy z kraju i ze świata

 

 

W mediach króluje przerażający zamach w Norwegii, i związana z nim coraz większa liczba ofiar, a na Polskim podwórku prawdopodobnie próba samobójstwa mistrza świata federacji WBC, Pana Krzysztofa Włodarczyka. Norwegowie uważają zamach za okropieństwo w czym im wtóruję, niemniej jednak sześć Norweskich F16 morduje Libijczyków którzy na nikogo nie napadali, jedynie nie chcieli zaciągać kredytów i wprowadzać demokracji a,la Balcerowicz, która skończyłaby się kompletną ruiną kraju, potwornym, niemożliwym do spłacenia zadłużeniem i głodem, jak w Polsce.

Facet który jest podejrzany o zamachy jest niezwykle przystojny, pewnie stanie się ikoną popkultury jak ten miły Japończyk który zabił koleżankę w trakcie czytania wierszy, a potem kopulował z różnymi częściami jej ciała i je jadł. Teraz robi karierę, ma tysiące wielbicielek. Szkoda że jestem jaroszem, bo może też bym spróbował takiej promocji książki i strony. Ale w sumie… czy mówiłem wam dziewczyny, że jesteście smaczne kąski? zapraszam na kawkę… przykład tego człowieka dobitnie pokazuje, co się dzieje gdy w kraju zaczyna się dziać źle. Tacy liberałowie, którzy uważają że jak się zabierze zasiłki, pensję minimalną i wprowadzi podatki korzystne dla nielicznych bogatych, to będzie raj i bogaci będą kochać biednych a biedni będą kochać bogatych. A nie będzie żadnego raju, tylko zdesperowani ludzie będą mordować, podpalać, gwałcić, i żadne wojsko tego nie powstrzyma. Dlatego w krajach mądrych nie ma liberalizmu, daje się żyć wszystkim ludziom a nie tylko kilku procentom bogatych. I jest jak każdy kto ma oczy i uszy widzi i słyszy, w miarę nieźle. Jest coraz więcej bogatych ludzi, i prawie każdy kto lubi pracować ma szansę na bogactwo. Degeneraci mają natomiast socjal, który za śmiesznie niską cenę trzyma większość z nich, z dala od ścieżki występku i desperacji wypływającej z nędzy i bezrobocia. Jest to niska cena w porównaniu do tego co się zyskuje przez spokój na ulicach.

Szwagier Pana Włodarczyka donosi, że była to najprawdopodobniej próba samobójcza z powodu problemów w małżeństwie, poprzez przedawkowanie leków psychotropowych. Nic ciekawego, pamiętam jak pewien czas temu zdrowie mi tak siadło, że nie byłem w stanie wyjść z domu, znajoma wzięła mnie za łeb i załatwiła na drugi dzień effectin (zapisy do psychologa a później psychiatry to co najmniej miesiąc, dwa czekania po znajomości a było ze mną nieciekawie)


Gdy wziąłem pierwszą jego dawkę, obudziłem się w nocy w stanie paniki, po czym siedziałem w miejscu gdzie i król siedzi bezbronny, dłuższy czas. Ostrzał rakietowy Góra – dół, plus zimne poty, dreszcze, dygotanie dłoni, ogólny rozpierdol organizmu. Nie chcę nawet sobie wyobrażać co musiał czuć człowiek który świadomie wziął znacznie większe dawki. Jak macie umierać, to odradzam leki psychotropowe i inne wynalazki, najlepiej jest strzelić sobie w usta z pistoletu, zresztą kiedyś napisałem cały teoretyczny felieton (konsultowany z lekarzami) o tym jak najlepiej umierać z własnej ręki:

https://www.ecoego.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=504:egzekucja&catid=38

 

Pisałem ten felieton dwa i pół roku temu, więc przydałoby się go odświeżyć. Zajmę się tym w wolnym czasie. Drodzy Państwo, spokojnie – od tamtego czasu opisane w nim rodzaje zgonów odbywają się tak samo więc śmiało możecie korzystać z wiedzy w nim zawartej.  Pamiętajcie jednak że samobójstwo z powodów emocjonalnych, nic nie załatwi. Problem pójdzie z wami do następnej inkarnacji. Wiem że lekko to brzmi a jest strasznie ciężkie, niemniej tak to wygląda z punktu widzenia moich przekonań. Nie polecam. Przecież to nie jest tak że nikt was nie kocha, jeśli mnie czytacie, czasem się podliżecie – ja was kocham szczerze i bezwarunkowo.

 


Najlepiej w ogóle nie umierać, ale tak za nas zadecydowano, a czasem żyć się po prostu nie da. W bajki o tym że to Bóg decyduje o naszym życiu i śmierci, i trzeba tę decyzję zostawić Bogu, wierzyłem do czasu gdy odwiedzałem dziadka (złamany kręgosłup, kompletny paraliż) w Konstancinie. Cierpiącego psa można uśpić, człowieka nie. Musi wrzeszczeć z bólu, przeżywać niewyobrażalne męki – bo inaczej pójdzie do piekła w które wtrąci go wypełniony miłością Bóg, smutny i rozczarowany żałosnym, tchórzliwym człowieczkiem, który zamiast mężnie znosić 15 lat sranie pod siebie i wycie z bólu jak szlachtowana świnia, płakać i piszczeć z rozpaczy konania, nie wytrzymał i wolał odejść godnie, spokojnie, nie zamęczając swojej rodziny swoimi cierpieniami, dając im szansę na normalne życie. Jak można uwierzyć że stwórca tak pięknego i gigantycznego kosmosu, tylu galaktyk i gwiazd ma być taki obrzydliwy? taki nie jest, to tylko jacyś spryciarze tak sobie wymyślili żeby straszyć ludzi, a ludzie chętnie w to uwierzyli. Siedzieli latami i wymyślali diabły, szatany, piekielne stopnie, hierarchie. Nie pracowali, mieli wolny czas, więc puszczali wodze wyobraźni. Co wymyślili to opieczętowywali Bożą wizją, a zabobonny lud wierzył i płacił. Uwierzyli tak mocno, że mogą nawet zabić w obronie tej bujdy którą wymyślili nudzące się wesołe chłopaki. To że ktoś oszukuje, to ludzka rzecz, prawie wszyscy kłamią. Ale łapać się na to – to już głupota. Jesli ktoś chciałby sprzedać Ci pałac kultury, zaśmiałbyś się, przecież Cię na to nie nabiorą, nie jesteś frajerem, jak inni. Ale to że facet Ci mówi że jest przedstawicielem Boga na ziemi i masz mu za to płacić bo inaczej pójdziesz do piekła, a jest to prawdą ponieważ tak napisano w świętej książce z papieru dwa tysiące lat temu – w to uwierzyłeś. Nie widzisz jak bardzo zostałeś oszukany tylko z jednego powodu – jesteś w wielkiej ciżbie ludzi, którzy też są oszukani. Razem łatwiej – Się oszukiwać. No to teraz próba.

 

————————————————————————————————————————

 

Panie Boże, jeśli nie zgadzasz się z moimi tezami o których piszę, jeśli uważasz że są to bluźnierstwa, spal proszę płomieniem sprawiedliwego gniewu moich czytelników żeby pokazać swoją wolę. Mogą w sumie trochę pocierpieć przed zgonem, nie piszą komci, konto puste, zmniejsz proszę natężenie elektryczne w piorunie.

Panie Boże, jeśli uważasz ze wszystko co napisałem jest prawdą, milcz na znak aprobaty.

No i jak? spaleni piorunem? nie? czyli głoszę prawdę. To koronny dowód. To jeszcze raz:

Panie Boże, jeśli uważasz że moi czytelnicy są skąpi, to wymownie zamilcz. Jesli uważasz że powinni sponsorować moją stronę (korzystając z numeru konta w prawej górnej części ekranu) nic nie mów proszę i nic nie rób. To będzie święty znak. Jeśli jest Twoją wolą by Ci co skąpią mi pieniędzy (na zbożny cel) poszli po śmierci do piekła, nic nie mów proszę. Jeśli jest Twoją wolą by Ci którzy sponsorują moją stronę, po śmierci poszli do nieba, nic nie mów proszę.

Wniosek – Pan Bóg chce byś wpłacał mi pieniądze za co pójdziesz do nieba, a jak nie będziesz wpłacał, pójdziesz na wieki do piekła. Dowodem na to jest moja powyższa komunikacja z Panem Bogiem. To są święte słowa. Kto w nie wierzy (i płaci mi) będzie zbawiony. Kto nie płaci będzie torturowany eony przez bestie w piekle. Sami widzicie, bardziej opłaca się zapłacić.

——————————————————————————————————

 

Sami widzicie moi drodzy jak to działa. Jesteśmy zastraszani przez literki w książce i wiarę innych w te literki. Bóg jest kochanym przyjacielem, który zawsze nas wspiera i kocha. To jest prawda. Reszta to bełkot. Ci którzy twierdzą inaczej niż ja, pójdą do piekła na wieki. Zadowoleni? Twój sąsiad będzie przez wieki wył z bólu w piekle, gwałcony przez samego Szatana. Nie powiedział Ci dzień dobry, obgadywał, wylał gnojówkę na Twój podjazd, a teraz klęczy w piekle na żarzących się węglach, wielki, piwny brzuch kołysze się trzęsąc rytmicznie, a za nim w oparach dymu, płonących ognisk i siarki, rogaty, triumfujący Szatan trzymając sąsiada za owłosione, tłuste biodra, wzdychajac z rozkoszy rytmicznie go gwałci wielkim penisem – bez prezerwatywy. Cóż za rozkosz… ale świat kochasz, prawda? tylko żeby tego sąsiada zajebać to już wszystko będzie dobrze. Ach. Boże, ocal świat, tylko sąsiada zniszcz, rozwal na strzępy, nie chodzi do kościoła, pije i chodzi na dziwki. No i rozlał gnojówkę. Należy mu się.


Dobrze się przyjrzałem ludziom w Konstancinie, chciałem patrzeć i się uczyć. Przyszedłem do szpitala jako młody człowiek, doskonale znający biblię i mający twarde, niezmienne przekonania religijne, z których byłem niezwykle dumny, myślałem że wszystko już wiem o świecie, ludziach, sobie. Nie wiedziałem nic o niczym, a już na pewno nie znałem siebie. Znałem tylko książkę którą napisali pasterze pustynni ponad dwa tysiące lat temu, którzy by zwariowali widząc dzisiejszą cywilizację, uznali by wysokie wieżowce za Szatańskie zwidy. Ze szpitala wyszedłem z zupełnie innym spojrzeniem na świat, ludzi, religię. Zdałem sobie sprawę że święte dogmaty religii odnośnie eutanazji nie mają nic wspólnego z Bogiem, a skoro kościół orzekł że są święte, a moim zdaniem mylił się, to i w innych kwestiach Boga nie ma, tylko doraźne interesy potężnej finansowej organizacji i tylko ludzka wola. W ten sposób straciłem emocjonalno – religijne dziewictwo, poprzez cierpienie i ból. Dokładnie tak samo jak traci je dziewica. Poprzez ból, krew i cierpienie, uzyskuje się rozkoszy słodkie wyzwolenie.

Ale można na to spojrzeć też inaczej. Gdyby dziadek nie konał w takich mękach, być może nie rozwinąłbym się w kierunku buntu, zaprzeczenia wszelkim przyjętym dogmatom i wartościom, nie pisałbym – a kto wie, może to co piszę, pomaga ludziom, mam taką gorącą nadzieję i taką ambicję, wspieraną przez to co ludzie prywatnie mi piszą. Mi nikt nie pomagał, więc chciałbym pomóc tym co mam. Mam niewiele, ale coś tam jednak umiem, mimo wszystko. Więc jedna męczeńska śmierć, by uratować wielu. Taki jest świat – zamęczeni w obozach koncentracyjnych więźniowie, stworzyli podwalinę pod nowoczesną medycynę. Cierpienie miliona ludzi, uratowało miliardy. Zamordowany przez Jazzy ptaszek daje jej życie, a przez to mi inspirację i przyjemność z przytulania włochatego potworka. Dziś poraniła ptaszka, dogoniłem ją i wypuściła go, chciałem go zabić ale nie potrafiłem. W końcu uznałem że zabieram go do domu, opatrzę bo krwawił i wyleczę. Gdy go brałem delikatnie do dłoni, Jazzy skoczyła, chwyciła w zęby i pobiegła za płot gdzie nie miałem szansy nic już zrobić. Bardzo żałuję że nie umiałem dobić tego ptaszka, a tak czeka go brzydka śmierć w pazurach Jazzy. Mam z tego powodu spore wyrzuty sumienia, ale takie jest życie, taka jest natura. Świata nie zbawię. Niemniej Jazzy dziś nic nie zje w domu. Zabiła ptaszka to niech zje, bo tak się bawi śmiercią wiedząc że w domu ma jedzenie.

 

 

Śledzę fora internetowe, i dominuje mocna niechęć do szwagra który zdaniem wielu ludzi niepotrzebnie mówił o samobójstwie, a mógł coś przecież skłamać. Z jednej strony rozumiem te zarzuty, np. kiedyś śp. Lech Kaczyński był gdzies tam nieobecny, a podano że miał grypę żołądkową. Dla mnie była to kompletna porażka zespołu medialnego prezydenta, przecież od razu wiadomo że prezydent miał sraczkę co wykorzystała propaganda przeciwnika ośmieszając Kaczyńskiego. Powinni powiedzieć chociażby że ma gorączkę i przeziębienie. Głowie państwa nie przystoi mieć sraczki, ale przeziębienie już jest ok, każdy je ma – chociaż ja nie miałem go kilka lat. Siadły mi kolana, brzuch, oczy i płuca, ale przeziębień nie ma, iście szatański dowcip. Ale wracając do szwagra (i tu mam niejasne, na krawędzi jasnowidzenia przeczucie że jest to osoba która ma potwornie negatywny wpływ na Pana Włodarczyka)  to wcale nie jest nic złego, marketingowo osiągnięto sukces i to poważny, niezamierzenie. Pan Włodarczyk nie jest szczególnie lubiany, przede wszystkim przez wygląd, zdaniem niektórych moich czytelników, jest brzydszy nawet ode mnie. Jakby co, to nie ja to napisałem. Jedna sprawa to nagminnie obrażać swoich czytelników, a co innego mistrza świata w boksie.  Mistrza bokserskiego można obrazić tylko jeden raz. Do tego dochodzi styl walki, skuteczny ale nieefektowny, oraz co zauważyłem jakby Pan Włodarczy był nieco przemądrzały, sztywny, traktujący innych ludzi nieco z góry. Podkreślam że jest to wrażenie a wrażenie rzadko kiedy odpowiada prawdzie. Może być i tak że jest fajnym, ciepłym i wrażliwym facetem, tylko tego nie widać. Ja sam przecież wyglądam na robotnika, emigranta z Azji a nie na inteligentnego i skromnego pisarza.

W Polsce istnieje kult biedy i nieszczęścia. Oznacza to że szacunek budzą ludzie nieszczęśliwi i tacy którym nie do końca w życiu się udało. Pewny siebie Włodarczyk nikomu nie jest potrzebny, razi tylko miliony ludzi żyjących za nędzne wypłaty w tym burdelu. Ale Włodarczyk który odniósł sukces medialny, sportowy i finansowy, ale jednocześnie rozbity emocjonalnie przez żonę, budzi sympatię i współczucie rodaków. Ludzie czują się lżej wiedząc że bogaty, ale w życiu mu nie wyszło. Ta ulga ludzi że nie tylko oni mają spierdolone życie, ale także taki człowiek sukcesu, sprawi że Panu Włodarczykowi przybędzie wielu nowych fanów i „przyjaciół”. To co się stało w ogólnym pojęciu, strategicznym i długofalowym ujęciu to ewidentny sukces. Zawsze wam to powtarzam, przyjaciół się wcale nie poznaje w biedzie, ale w bogactwie i sukcesie. Test na biedę zda wielu ludzi, test na bogactwo – niewielu. Niejeden facet zaprosiłby na wódkę Pana Włodarczyka, wszyscy chętnie udzielaliby dobrych rad żywcem wziętych z tygodników dla kobiet, pocieszali. Ach, jakaż to przyjemność że komuś się życie nie udało. Na ustach współczucie i żal, ciepłe, pełne miłości słowa pocieszenia, a w sercu dziwna do sprecyzowania ulga i radość, że nie tylko my daliśmy dupy.

Nie wiadomo co ze zdrowiem Pana Włodarczyka, no i przede wszystkim nie wiadomo czy to co opisują zdarzyło się naprawdę. Może Pan Włodarczyk ma w swoim zespole spryciarza takiego jak ja, który wymyślił sprytny sposób na wybicie się. A może to jakiś mój czytelnik, duchowy mój uczeń? daj synku mi coś na konto, nie sknerz. Czyli było tak – albo Pan Włodarczyk obmyślił plan żeby zwrócić na siebie uwagę, nie wierzę w to zbytnio, albo chciał się zabić, ale przy zatruciu czuł się tak strasznie że zapragnął żyć i zadzwonił do szwagra i kolegów. Może też było tak że półświadomie chciał zwrócić na siebie uwagę, w odruchu bezradności wobec cierpienia, które przerastało jego możliwości. W pewnym momencie chce się tylko zasnąć i nigdy nie obudzić, opisuje to Eckhart Tolle jako cialo bolesne. Własne myśli i wizje potrafią człowieka kompletnie zniszczyć. Dlatego tak ważne jest życiu  tu i teraz, wychodzenie poza swoje myśli, które nie raz opisywałem. Ale znowu, przebudzony duchowo Pan Włodarczyk nikomu nie jest potrzebny – przestałby zarabiać kasę więc promotor i żona z dzieckiem by odeszli, nie dałoby się go psychicznie łamać, więc byłby pewnie oskarżony o zwariowanie i może nawet dla „własnego dobra” zamknięty w szpitalu psychiatrycznym przez przerażone pasożyty, którym kończy się dopływ świeżej krwi.

Życzę Panu Włodarczykowi powrotu do zdrowia, dobrej kondycji psychicznej i dalszych sukcesów w sporcie. I jeśli kiedyś miało by się tak zdarzyć że to przeczyta, to proszę o nie bicie po nosie. Panie wiedzą że duży nos oznacza również duże inne przymioty ciała, a ja dyplomatycznie milczę i nie zaprzeczam.  Po zębach też nie, za dużo przecierpiałem na fotelu dentystycznym skacząc jak pacynka z bólu przy kanałówkach, scallingach i borowaniach (próba termiczna by zlokalizować ból zęba, nie życzę żadnemu wrogowi) by teraz to wszystko w sekundę czy dwie bezpowrotnie stracić. Oczy też proszę w miarę możliwości zostawić w spokoju, bez oczu (zielonych, podobno ładnych) nie będę mógł patrzeć na Panie i piękne kwiaty, zachody słońca, pozornie leniwe fale oceanu i na moją podłą & niewdzięczną Jazzy. Uszy są też mi niezmiernie potrzebne, by słuchać komplementów które jak Boski nektar mile łechcą moją trąbkę Eustachiasza, spływają po szyi wprost do brzuszka, tak jak różne słodkości których jestem mentalnym niewolnikiem. Rzadko się to zdarza by mnie ktoś komplementował, tym bardziej to sobie cenię. Do bicia więc zostaje korpus, i spora warstwa tłuszczu go obficie okalająca,  jakby ją porządnie obić, może wreszcie schudnę.

Panie Krzyśku. Trzeba żyć. Pisać afirmację na samoocenę, wychodzić z umysłu do „tu i teraz” gdzie znikają wszelkie wyobrażenia, wizje i smutki, a pojawia się radość. Psychiatra Pana nie uleczy, złagodzi ból. Dobre i to na najgorsze chwile, ale nie na zawsze. Sam brałem psychotropy, ale zrezygnowałem mimo tego że mi pomogły. Problem mam w głowie, więc nie ma sensu niszczyć wątrobę – niewinna. Składam kondolencje wszelkim ofiarom w Norwegii, a Panu Krzysztofowi życzę szczęścia w życiu i pełnego sukcesów powrotu na ring.

 

 

177 thoughts on “Newsy z kraju i ze świata

  1. To nie jest miłość bezwarunkowa, niestety. Nadal we mnie jest pragnienie sławy i poklasku innych ludzi. Mam światowe marzenia, i nieodmiennie z nimi związane – cierpienia 🙂

    Poproszę o ten program. Nie pal marlborasków, ssij miętusy w nerwie 🙂

  2. I tu Cie mam kolego 😀 Zostałeś zdemaskowany ha!

    A tak poważnie:

    Dziś odbyłem bardzo długi spacer pośród wspaniałych okoliczności przyrody. Zastanawiałem się nad różnymi rzeczami i doszedłem do wniosku, że nawet taki OSHO czy De Mello nie uwolnili się od swojego ego, nie wspominam już o Mistrzu, który bez ogródek o tym mówi choćby w komentarzu wyżej.

    A więc taki Osho…. kiedy czuł się dobrze? Czuł, że żyje podczas swoich przemówień, gdy ludzie go podziwiali i słuchali (czasem jak świnia grzmotu)

    Dla mnie nie które rzeczy, które mówi OSHO są bzdetami po prostu, ale też masa trzyma się kupy i tu uczciwie przyznaję mu rację.

    Bardziej przemawia do mnie De Mello – czytając miałem mniej wątpliwości

    A De Mello? Jego nie widziałem jak przemawia, ale śmiem twierdzić:

    Gdyby zabrać tym dwóm Panom kontakt z ludźmi byliby nikim jak każdy z nas. Zabrano by im tą akceptację, którą mieli bo dali ludzkości coś nowego. Nie twierdzę że było to złe. Ba! Twierdzę że było to dobre!!!!! Bo pokazali ścieżkę i dali ludziom wybór.

    [b]Akceptację którą uzyskali pochodziła z wiedzy, że robią coś dobrego [/b]

    Czy to nie jest swoisty przejaw EGO?

    Podejrzewam, że Ci którzy uzyskali prawdziwe oświecenie – nawet nie wiemy, że kiedyś żyli

  3. [b]Żyli[/b] ❓ ❗ 😯 😯 :confused:

    A kto powiedział że umarli ❓ ❗

    Żyją pewnie nadal jako nieśmiertelni (w naszym rozumieniu) lecz w ukryciu.

    Pytanie za sto punktów.

    Skąd biorą się widziani wielokrotnie przez świadków czysto ludzcy załoganci UFO ❓

    [b]Być może miliardy ludzkiej populacji to siew który przynosi bardzo skromne, acz istniejące realnie, plony zdatne do „wniebowstąpienia”[/b].

    Koncept ten szczególnie dedykuję wyrachowanym i wykalkulowanym do bólu w zapobiegliwości życiowej paniom.
    A że i kobiet to może dotyczyć zdaje się świadczyć fragment książki Ingo Swanna mówiący o kobiecie jeżdżącej starym żółtym garbusem.
    Choć jak patrzę na fotkę Ingo Swanna to widzę oszusta.

  4. [quote=danceService]Akceptację którą uzyskali pochodziła z wiedzy, że robią coś dobrego[/quote]
    Antony de Mello nazywany Tony de Mello
    [quote=Tony de Mello]Życie jest bankietem. Tragedią tego świata jest, że większość umiera na nim z głodu. Naprawdę tak uważam. Jest taka historyjka o ludziach płynących na tratwie z wybrzeży Brazylii i umierających z pragnienia. Nie mieli pojęcia, że płynęli po wodzie zdatnej do picia. Rzeka wpływała do morza z taką siłą, że jeszcze kilka mil w głąb oceanu można było pić słodką wodę. Nie wiedzieli o tym. W taki sam sposób my płyniemy po oceanie pełnym radości, szczęścia i miłości. Większość ludzi nie ma o tym zielonego pojęcia. Przyczyna takiego stanu rzeczy: pranie mózgu[/quote]

    [b]Tony de Mello – O potrzebie akceptacji (EN)[/b]
    [url]http://www.youtube.com/watch?v=9xMS0EICUSQ[/url]

    A tutaj bardzo ciekawa droga Tonego przedstawiona przez brata Bill de Mello

    [url]http://www.sm.fki.pl/demello.php?nr=biografia[/url]

  5. Mistrzu ja mam Photoscape nr 31 w zestawie jaki załączam. Multum programów. Trzeba się trochę pobawić i zobaczyć ich możliwości.
    Jak otworzy się Photoscape to wygląda skromnie, ale wystarczy kliknąć na np. Filtr i już mnóstwo możliwości. Chyba nie można pracować na warstwach, czyli nałożyć jedno na drugie. Ale Mistrz wybierze z innych (poczyta opisy),a jak nie to można kogoś poprosić, kto ma Corela i to zrobi.

    Na Photoscape zrobiłam ze zdjęcia rysunek i gifa.
    Rysunek
    Włączamy program, wybieramy [color=red]Edytor[/color] z lewej strony ekranu pojawią się zdjęcia z kompa, [color=red]klikamy na zdjęcie[/color], która pokaże się na ekranie.
    Następnie [color=red]Filtr / Efekty artystyczne / ołówek/[/color] Trzeba się pobawić grubością ołówka, wszystko natychmiast widać na ekranie.
    [color=red]Zapisać[/color], pod nową nazwą.

    Rysunek gotowy.

    Zrobiłam też sobie fajnego gifa, a to nie wszystkie programy potrafią. To info przyda się innym na ich strony www. Bardzo łatwo dodajesz tylko zdjęcia, a one same zaczynają się „ruszać”. Można zaprojektować szybkość jak i inne.
    Szkoda, że Mistrz nie może na wstępie felietonu (a może można ❓ 😯 )umieścić gifa np. jak Jazzy się bawi, albo inne tematy.
    😈

    Tutaj link do programów gratisowych.

    [url]http://www.tylkoprogramy.pl/graficzne.php[/url]

  6. Ja kiedy czytam jakieś newsy nt. pana Włodarczyka i widzę wypowiedzi szwagra, wzdrygam się. Mam takie wrażenie, że on z nim nie współpracuje, że nie okazuje mu szczerego wsparcia. Nieważne, co by mówił w mediach. Będzie przecież lojalny wobec swojej siostry.

    Ja z depresją walczę od ponad roku, co jakiś czas dopada mnie myślenie 'jestem brzydka, mam nieciekawy charakter, mężczyźni których kocham odtrącają mnie, nie widzę sensu w studiach, pracy, związkach, życiu’. Mimo tego nie udałam się do psychiatry i nie udam się, chociaż rodzina naciska na taką wizytę. Nie uważam, aby płacenie co tydzień kilkudziesięciu złotych osobie, która nie ma pojęcia o tym, kim jestem i jaka jest moja mentalność, było zasadne. Z przygotowań do realizowania myśli samobójczych skutecznie wyleczyły mnie Twoje artykuły. Leki pomagają, to fakt i za każdym razem jak odstawiam, wpadam w szał – płaczę, jestem rozdrażniona i najchętniej wysadziłabym jakiś opuszczony budynek dla wyładowania frustracji. Mimo tego gdybym nie pracowała nad sobą sama, nad myśleniem, emocjami i tak dalej, nigdy bym nie wyszła z gówna. Byłabym nieświadoma siebie i odłączona od źródła spokoju oraz przemyślanej woli życia. Biorąc leki, utrzymuję firmy farmaceutyczne, to chyba główna „zaleta” faszerowania się. Przez pewien czas nie brałam i całkiem dobrze sobie radziłam, opierając się na ecoego – ale chyba zaniedbałam się, bo znów się zaczyna pojawiać ta znajoma niechęć do siebie, panika i wkurwienie.

  7. Jeśli miałbym strzelać, to uważam De Mello za bliżej oświecenia niż Osho. Teksty De Mello są jak porażenie piorunem, Osho też jest świetny, niemniej to nie to samo. Myślę że oboje byli przebudzeni duchowo ale nie oświeceni. Ale to i tak są szczyty duchowości. Obaj panowie musieli bardzo się starać by swoje wrażenia przekazać na wiele poziomów duchowych niżej.

    Dali ludzkości znacznie więcej niż jakikolwiek filantrop. Dali poczucie że jest coś więcej niż świat materialny i to co na ogół znamy.

  8. Dziękuję Ci serdecznie, używam właśnie tego programu do wszelkiej edycji zdjęć, a gify da się wkleić na moja stronę 🙂

    Natomiast nadal nie mam pewności czy przerobienie zdjęcia ołówkiem byłoby legalne. Jeśli nie, byłbym zrujnowany w sądzie.

  9. Odkad zaprzestalem uczeszczac na msze w kosciele i definitywnie odseparowalem sie od tej instytucji, poczulem jakos dziwna lekkosc na sercu, wszystko stalo sie znow tajemnica, caly swiat, przez to znow wraca do mnie dziecinna ciekawosc swiata. Naprawde cos super!!!!

  10. No właśnie, ten szwagier bardzo mnie zastanawia. Ogólnie mój kolega i koleżanka z jednej z prac znali Krzysztofa, i wszyscy mówili że jest bardzo… prymitywny w zachowaniu, delikatnie mówiąc 🙂 no ale radzi sobie w TV dobrze, więc jakoś go widocznie wytrenowali. Ja bym sobie tak nie poradził przed kamerą ze stresu.

    Jeśli będzie z Tobą źle, bierz leki i korzystaj z pomocy psychiatry koniecznie. Jeśli jakoś dajesz radę, pisz afirmacje i wychodź do tu i teraz z własnych koszmarów. Tylko to Cię na stałe uzdrowi, chociaż nie jest to rzecz do zrobienia od razu.

    Nie możesz się opierać na mojej stronie, rodzicach, swoich przekonaniach ani Bogu. Tylko Ty stworzyłaś problem i tylko Ty możesz go rozwiązać. Problem to najczęściej przeciwne sobie przekonania w podświadomości, które gryząc się zabierają Ci chęć do zycia.

    Np. wychowanie sprawiło że wierzysz że życie jest nic nie warte, że liczy się tylko życie po śmierci i inne rewelacje. A umysl logiczny mówi Ci że to bujdy. Co wygra? podświadomość, zawsze. Powstaje konflikt, a z nim zmęczenie, ospałość, chęć wyłączenia się i zresetowania. Dlatego tak ważne jest by wytresować swoją podświadomość afirmacjami na samoocenę. Do roboty! 🙂

  11. Cieszę się że odczuwasz ulgę, ale kościół zaszczepia przez powtarzanie (afirmacja) pewne idee, wzorce i przekonania w podświadomości. I te idee masz w sobie na pewno, kiedyś ugryzą, przeważnie wtedy gdy będzie bardzo fajnie. Póki jeszcze nie zaatakowały, afirmacje na samoocenę.

  12. Tu masz racje, uwierzylem ze przyjemne rzeczy to pokusy szatana., bieda i cierpienie jest ok, no i najgorsze jak dotad uwierzylem ze seks jest zly, tez uwierzylem ze „Pan Bog” odplaci mi po smierci ze taki jestem do dupy (w moim przekonaniu) to jest naprawde cos ale cos naprawde zlego.
    Afki pisze prawie codziennie, 15 min.

  13. No włąśnie, i te przekonania z poziomu podświadomego będa Cię niszczyć. napisze Ci w skrócie jak to działą – Np. widzisz pannę, wszystko jest super, szalejesz z radości, zakochujesz się – panna ma dobre serce, kocha zwierzaki (a szczególnie owłosionego listonosza ha ha) i Ty widzisz w niej czyste dobro, kochasz świat, jest zajebiście. A skąd masz takie emocje? nimi zarządza podświadomość. Ta sama która napełniona bzdurami o szlachetności cierpienia właśnie szykuje Ci cierpienie które Cię rozerwie na strzępy, na wiele lat.

    Daje Ci szczęście, jak diler darmowa pierwszą działkę, po czym okazuje się że panna to kanalia pierwszej klasy. Podświadomość oczywiście to wiedziała – czemu Ci podłożyła taką świnię? bo wierzyła że cierpienie uszlachetnia. Więc Cię uszlachetnia w ten sposób aż się posrasz.

    Ktoś kto ma w podśw. zapis że sukcesy są fajne i szlachetne, będzie kierowany swoimi emocjami ku sukcesom. Widząc oszusta, poczujesz niechęć mocną, to podśw. daje Ci znaki że coś jest nie tak. Widząc osobę uczciwa, zostajesz zalany pozytywnymi emocjami, znak że warto z tą osobą wchodzić w interesy.

    Pisz nawet 10 minut, byle uważnie, świadomie, i konsekwentnie codziennie. Wytrwalość czyni cuda.

  14. Dlaczego uważam blog ekoego za bardzo cenny ❗
    Otóż:
    Po PIERWSZE jest to jedyne znane mi miejsce, gdzie można „przegadać” (jak to ładnie ujmują inni)
    – problem
    – nowości w medycynie
    – sprawy duchowe
    – sprawy ogólnoludzkie
    – itp.
    Dlaczego ❓ ponieważ gospodarz blogu Mistrz, jest osobą OTWARTĄ, na wszystkie kierunki.
    Imponuje wiedzą, często skromnością, a nade wszystko tym, że pozwala nam i sobie własnie na „przegadanie”. Korzystamy z innych źródeł, a Mistrz jest na nie otwarty, nie ma czegoś takiego, że inne to bee, a tylko Jego OK. Nie wiem, czy rozumiecie co chcę przekazać?
    Ważne jest dla człowieka nie tylko to, że przeczyta mądre książki, ale to, że może się swoimi wnioskami podzielić. Tu i teraz na „gorąco” i z Osobą która, ma już sprecyzowane zdanie na dany temat. Jeżeli nie ma, to również na „gorąco”, dochodzimy do konsensusu. Niekiedy temat pozostaje otwarty i za jakiś czas wraca, jest „żywy”, przetrawia się zarówno w czytelnikach, jak i Mistrzu. Gdzieś tam drąży myśli Mistrza, by zaowocować kolejnym felietonem.
    Jak bardzo byłoby niefajnie, gdybyśmy przeczytali de Mello i nie wiedzieli co dalej z tym zrobić. Ja nie mam nikogo, kto by podyskutował ze mną na ten temat. Nawet mój mąż śmiejąc się mówi: znowu słuchasz tych nawiedzonych 😯 , gdy włączam muzę z afirmacją lub słowa de Mello …
    Jemu jest lepiej w swoich przekonaniach i ja je szanuję, bo nie chcę go zmieniać w tym względzie. Niekiedy delikatnie nawiążę, ale tylko po to, aby wywalczyć swoje miejsce, czyli aby również szanował moje pragnienie poznania. Jestem bardziej wrażliwa i gdy dopada mnie zwątpienie nie pomaga mi jego wizja, która jest na zasadzie przyjęcia do wiadomości i koniec.
    Był taki okres, że nie spałam 2 tyg. mąż był oburzony, a ja nie mogłam poradzić sobie z natłokiem myśli. Sposoby Mistrza, oraz doświadczenia innych czytelników, odmieniły mój świat. Jestem głęboko wdzięczna.
    Jak widać mozna być, żyć obok kogoś(mąż), kto ma odmienne spojrzenie, ale także doceniać jego inne walory.

    Nie obawiajcie się wyrzucić z siebie „gorycz”, radość, czy inne emocje. Językiem pięknym, prosty, każdym, nawet niegramatycznym. Mistrz Was zrozumie, numer wyśmieje, pogrąży, ale chyba jest również pomocny, bo jak powiedział de Mello (przytaczam sens, nie pamiętam doboru słów):
    Tylko, gdy masz już naprawdę dosyć choroby, możesz z niej wyjść, możesz zdrowieć. Gdy nie jesteś gotowy, to znaczy, że jeszcze musisz cierpieć (chorować, dostawać od życia baty).
    Przyjmij „baty”, wyrzuć z siebie cierpienie, które dotknie Cię do „kości” i nagle przebudzenie. Stajesz się asertywny, mówisz DOSYĆ, przebrała się miarka, zaczynasz oczyszczanie i jest to o niebo lepsze, niż trwanie w TRWANIU. Coś się zmienia i czujesz ulgę, zrzucasz „kamień’, który Cię przytłaczał do Ziemi. Widzisz, że świat mimo Twoich problemów, jest również piękny. Pięknie śpiewają ptaki, piękne niebo nawet zachmurzone, ale tylko po to, abyśmy potrafili docenić SŁOŃCE. Gdyby Słońce było cały czas, nie zauważylibyśmy jego piękna.
    [b][size=medium]Tu i teraz[/size] [/b]staje się życiem, przeszłość znika, a do przyszłości przygotowujemy się w marzeniach, w ruchach, które spowodują, że będzie nam łatwiej, lepiej żyć. W dążeniu do lepszej przyszłości nie mozemy eksploatować siebie do granic możliwości. Bo zdobędziesz wiele, nawet pieniędzy, które niestety ale oddasz lekarzom, aby podreperowali zdrówko. Im więcej pieniędzy zdobędziesz, tym droższych fachowców opłacisz.
    Po co ?
    Lepiej spokojnie i bez zawalania nocy …

    A teraz do internetowego banku, wyrazić wdzięczność Mistrzowi. Mam nadzieję, że znowu nie odrzuci mojej skromnej osoby, poprzez odesłanie kwoty. Wiem, że niekiedy jest to 10 zł, niekiedy 50 zł, albo więcej. Ale jest nas wielu i możemy w swoim gestem pozwolić przetrwać trudny czas Mistrzowi.
    Będę miała ogromną satysfakcję, jak ktoś, tak wyjątkowy stanie „na nogi” poczuje się bezpiecznie. Zawsze zobaczę w tej WYGRANEJ, swoją cegiełkę, być może jest to połechtanie mojego ego. Ach, czuję się wspaniale, bo służę dobrej sprawie. Nie zastanawiam się nad tym, po prostu to robię.
    😈

  15. [url]http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?&discId=11447979&threadId=89072612&AppID=15?hashr#forum:MSwxNSwxMSw4OTA3MjYxMiwyMjMxMzIxNDcsMTE0NDc5NzksMCxmb3J1bTAwMS5qcw==[/url]

  16. [quote=Mistrz]Daje Ci szczęście, jak diler darmowa pierwszą działkę, po czym okazuje się że panna to kanalia pierwszej klasy. Podświadomość oczywiście to wiedziała – czemu Ci podłożyła taką świnię? bo wierzyła że cierpienie uszlachetnia. Więc Cię uszlachetnia w ten sposób aż się posrasz.[/quote]
    😆 😆 😆 ❗
    Uśmiałam się, aż trudno uwierzyć, że kiedyś z tego samego powodu płakałam. Nie zdawałam sobie sprawy z mojego złego samopoczucia, jeszcze jestem na etapie nauki, ale jest o NIEBO lepiej 😈

  17. [url]http://demotywatory.pl/3313942/Zastanowcie-sie-trzy-razy[/url]

    ktos tu pare artow wczesniej tego pana wklejal 😆

    slodka nie wiedza 😀

  18. [b]Odmóżdżenie a nie przebudzenie[/b].

    [b]Tylko skończony, krańcowo zaślepiony idiota będzie twierdził, że w tym świecie rządzonym przez zakłamane zbrodnicze kreatury ” wszystko jest w porządku”.[/b]

    Takiej arcygłupoty nie wykazywali nawet średniowieczni kołtuni bo i oni byli w stanie dostrzec panoszące się zło, choć błędnie je sobie tłumaczyli oddziaływaniem na ludzi przez fikcyjnego diabła.

    [b]Bo ten zbrodniczy mem, archetyp zaszczepili im kapłani pospołu z władcami tego świata by odwrócić uwagę motłochu od ŹRÓDŁA ZŁA – OD SAMYCH SIEBIE, OD KAST UPRZYWILEJOWANYCH PRAWEM KADUKA WARSTW PASOŻYTNICZYCH.
    [/b]

    I TEN MECHANIZM DO DZIŚ FUNKCJONUJE W NAJLEPSZE.

    A UMACNIAJĄ GO SIEWCY REINKARNACYJNYCH BREDNI CZY ODMÓŻDŻENI KRETYNI KTÓRZY BĘDĄ GAWORZYĆ ŻE WSZYSTKO JEST W PORZĄDKU.

    [b]A Z TEGO SWOJEGO KRETYŃSTWA BĘDĄ MIELI JESZCZE CZELNOŚĆ ROBIĆ KŁAMLIWĄ ILUZJĘ „OŚWIECENIA” CZY „PRZEBUDZENIA”[/b].

  19. Punkt widzenia od punktu siedzenia.

    Po prostu ma złych doradców. Twarz jest już znana w necie i traktowany jest ten fakt, jako zgoda właściciela twarzy. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie się narażał, na wklejenie twarzy zastrzeżonej np. odpłatnie.

    Ten pan powinien ogłosić (bo teraz jest już gwiazdą), że od dnia …. z jego podobizny można korzystać tylko za jego zgodą i odpłatnie.
    Co z pracą, policjantowi nie wypada ?
    Ależ twarz jest przedstawiona jako twardziela, który nie bawi się w ceregiele, tylko narzuca stwierdzenia w sposób dosadny.
    Na na podwórku własnym wypada przeklinać, a już dalej, to sza… 😯
    Wszystko zależy jak przyjmą to przełożeni, bo to jeszcze młody człowiek. Jezeli jest na tyle skromny, aby przyjąć kasę dla siebie, niech 80-90%, przeznaczy na pomoc rodzinom, gdzie podczas pełnienia służby zginęli jego koledzy (jest taka fundacja), dla siebie 10-20 %.
    Wtedy inaczej zostanie przyjęta sytuacja, a może w obliczu wydatków, zniknie zupełnie.

  20. To co tu napisałeś właśnie de Molle powiedział, tylko innymi słowami.
    Jeszcze raz, bo słuchasz, ale nie słyszysz 😯

  21. [b]Nigdy nie było moim zamiarem kogokolwiek wyśmiewać czy pogrążać.[/b]

    Walczę z patologiami jakie widzę, [b]z demonicznym[/b] (będącym wypadkową złych działań i zaniechań, sumarycznym skutkiem patologicznych mentalności) [b]czynnikiem sprawczym[/b] [b]który generuje oceany cierpień od pradziejów.[/b]

    [b]Jeśli ludzkość wyzwoli się od tego demona, jeśli się PRZEBUDZI, OŚWIECI, to w miejsce obecnego piekła zaistnieje Raj na Ziemi.
    Wrócimy do Edenu.[/b]

    Jednak ci którzy twierdzą, że obecne piekło na Ziemi „jest w porządku” (De Mello), że rządzi tu wszystkim Bóg i jego pomazańcy (kościół katolicki),że wszystko jest O.K. bo Ziemia to karmiczna szkółka niedzielna i hodowla pasożytniczych wcieleń, także wszelcy oszuści spod znaku new age,

    [b][size=medium]POSPOŁU TWORZĄ PIEKIELNE DYWIZJE NIOSĄCE DIABELSKIE SZTANDARY I PROWADZĄ LUDZKOŚĆ, A MOŻE I CZYTELNIKÓW TEGO BLOGASKA, NA ZATRACENIE.[/size][/b]

    Osoby tu przebywające uprasza się o nie branie moich tekstów do siebie.
    Przecież kreatury o których nieraz tu wspominam raczej chyba nie przebywają na tym blogasku. 8)

  22. Napisze Ci jak jest u mnie w skrocie w praktyce; Podobala mi sie ostatnio pewna laska (ekspedientka w sklepie) podchodze jeden raz ale zupelnie nie wiem co mam mowic, czuje strach nastepnym razem rece mi sie telepia jeszcze pozniej serce mi wali jak mlot, to tylko i wylacznie z laskami ktore chcem poderwac, kore mi imponuja w pewnym sensie. Prawdopodobnie obrona podsw. przed zranieniem?
    Jeszcze druga sprawa; Gdy jestem w towarzystwie osob (mezczyzn) ktorzy w pewnym sensie mi inponuja i/lub czuje sie od nich kims gorszym, gdy zchodzi temat seksu/kobiet/cipek itp.itd zaczynam tez czuc strach/poczucie bycia gorszym/wstyd… wkoncu wiem ze doswiadczenia nie mam z kobietami prawie zaden wiec temat unikam jak ognia (tylko w towarzystwie mezczyzn ktorzy mi w jakis sposob imponuja).
    Kiedy bylem w Polsce na urlopie nadarzyla sie okazja by pojsc na dziwki, ogarnal mnie strach, paralizujacy strach. W sumie wiem ze wpierdolilem sie w te szambo sam i sam sie moge (wrecz musze) wydostac, poniewaz niszczy to moje zycie w tak waznej dla nas (facetow) kwestii jak seks,kobiety, tylko jak sie wydostac? Afki wystarcza? Pisalem je na poczatku 3 miesiace, potem znow od nowego roku z 4 miesiace teraz pisze prare razy w tyg. Osobiscie widze rzeczy glebiej, szerzej, ale w tej kwestii jakby nic sie nie zmienilo, wiec?…

  23. Dziękuję, przeceniasz mnie znacznie, ale z wrodzonej pychy będę dyplomatycznie milczał. Dziękuję bardzo ale na tu i teraz pieniądze nie są mi potrzebne, jakoś sobie daję radę 🙂 jak będę miał potrzebę, napiszę wprost, tu tak bardziej sobie dowcipkowałem na temat pieniędzy, tak więc nic mi nie jest, najedzonym, napitym, benzyna w aucie sprawnym jest, jest ok 🙂

  24. Ciekawe, bardzo ciekawe, jeśli to prawda to niezły galimatias będzie. Wszystko się kupy nie trzyma, facet prawie 2h mordował a szef policji zrezygnowął z helikoptera, bo był ponoć 60km od nich w bazie. Kurwa, snajperzy w helikopterze i walić jak do kaczki. Chyba mają tam gorszą policję niż nasza.

  25. Proponuję Ci 34 żebyś na spokojnie poczytał i posłuchał De Mello. On wypowiada się tylko i wyłącznie o poziomie duchowym człowieka, o możliwościach przeżywania szczęścia. Walka ze złymi? ok, ale czy trzeba koniecznie cierpieć w jej trakcie? biedować? moim zdaniem nie.

  26. Tony’ego de Mello, pamiętają, że w swojej „posłudze” przeszedł różne etapy, częściowo odpowiadając na potrzeby tych, którym służył, lecz – pozostając w zgodzie z osobistą duchową ewolucją, która się w nim samym dokonała. Patrząc z zewnątrz, można by wyodrębnić kolejne fazy, kiedy był kierownikiem duchowym, terapeutą i guru. Jeden z jego osobistych przyjaciół, spoglądając jakby od wewnątrz, określił to jako „postępujący rozwój wartości od świętości poprzez miłość do wolności”. Oczywiście, te wartości nie wykluczają się wzajemnie. Nie można też ściśle rozdzielić wymienionych tu etapów. Nie jest to tylko zwykła ciągłość, lecz również jedność różnych ról i zadań. I rzeczywiście można by powiedzieć, że Tony, zgodnie z wielką tradycją chrześcijańską, był przede wszystkim kierownikiem duchowym.

  27. A co gdy np. ktoś był ssmanem sadystą, i załóżmy że reinkarnacja istnieje, wtedy chcesz od wyzysku ratowac takiego człowieka, który musi poczuć ucisk na własnej skórze, dokładnie tak jak sam robił. Z tego własnie powodu nikomu nie uda się zrobić raju na ziemi. Próbuj, oczywiście że próbuj budować pokój którego za grosz nie masz w sobie 🙂

    Każdy chętny by zmieniać innych, nie siebie. I każdy taki człowiek musi przegrać.

  28. Niestety, jak podświadomość ma mocny program „uszlachetniania” 🙂 to ciężko z tego wybrnąć. Ja jak mnie dopadło nie potrafiłem, stosowałem wszystko co się dało, afirmacje, modlitwy, dzwoniłem do znajomej żeby zrobiła modlitwę huny – nic z tego. Z czasem zeszło. Lepiej zawczasu samemu zaatakować wzorzec bo jak się rozwinie to kaput.

  29. Po prostu Ci za mocno zależy, uzależniasz swoje poczucie męskości od tego czy panna da Ci kosza czy nie. Obserwuj w sobie to co się dzieje, czemu ten lęk? zdobycie podobającej Ci się kobiety, to dla Ciebie zbyt ważna kwestia, stąd ten stres. Pisz nadal afirmacje, one działają naprawdę – ale zauważ że w podświadomości masz rzeczy które wbijane Ci były tyle lat ile żyjesz, plus wzorce prenatalne. I te wzorce nadal są silniejsze niż nowy wzorzec który piszesz w afirmacji.

    Zapamiętaj sobie – to czy jakas panna uważa że podobasz jej się, albo nie podobasz, nie ma z Tobą NIC WSPÓLNEGO. Ma prawo odczuwać że jej się nie podobasz, bo np kręci ją typ taty, świński blondyn z wystającymi zębami. Twoja wartość jako mężczyzny, jest wysoka z racji tego że jesteś, i nie ma na nią wpływu żadna kobieta ani żaden mężczyzna.

    Powiem Ci że znając moją książkę, masz 100 razy więcej wiedzy o kobietach, niż koledzy którzy tylko sobie zaruchają na disco. Nie masz powodu czuć się gorszym.

    Nie rób ze swojej nieśmiałości problemu – jest? ok, niech będzie. Nie umrzesz od tego. Możesz być wartościowy będąc nieśmiałym. Polub swoją nieśmiałość, ma ona swój urok i czar. Kto Ci powiedział że masz być pewny siebie do samic? nie musisz taki być, możesz być po prostu sobą i tego Ci życzę, bycia sobą.

    No a co z tymi dziweczkami? puknąłeś coś?

  30. [b]Pokój w sobie nie może oznaczać akceptacji czy obojętności wobec rządów demonów, wobec patologicznej rzeczywistości.[/b]

    I Aniołowie noszą zbroję i miecz na smoka.

  31. Bardzo mi się „podobała” 😆 Notyfikacja odnośnie do pism ojca Anthony de Mello SJ którą zatwierdził JP2.

    Swoją drogą ciekawe jest to że De Mello zmarł nagle 😯

  32. De Mello nic nie pisał o obojętności wobec zła, pisał nawet żeby się nie zgadzać na coś co Ci nie pasuje, ale bez negatywnych uczuć w sobie. Dlatego powiadam Ci Robercie – idź i poczytaj De Mello zanim się o nim wypowiesz 🙂

  33. Robiłem jej fotki jak kimała gibając się na fotelu, i nagle ziewać zaczęła więc trzasnąłem fotkę, bardziej fartem wyszła – od kliknięcia przycisku do zdjęcia mija jakiś czas. Żałuję że zdjęcie nie objęło także jej łapek, byłoby znacznie fajniej.

  34. A nie znam tego, możesz przybliżyć? zawał uderza nagle, kwestia genów, bądź jak dla mnie, wyboru dokonanego przez duszę.

  35. Czy hydraulik może bez twojego potępienia wyrażać myśli o Bogu, Vniversum – Wszechświat (dzisiaj częściej Universum), …
    Przecież ma prawo mieć swoje przekonania, które nabył gdzies tam i ma prawo rozwijać się duchowo. Jego decyzja z co w swoim „zawodzie” zmieni, czy potwierdzi w związku z otwieraniem się na ludzi, ich doznania, cierpienia, radości itp.

  36. Do 34, bo to on zarzuca jezuicie wszystkie grzechy kościoła, tak jakby nie miał prawa doświadczać duchowości, bo jest od Boga katolickiego.
    Przyklei łatkę i już pogrzebane, nie ma dyskusji.

  37. Imperatyw

    Będziemy szli nieprzerwanie
    w ulewie, skwarze, huraganie
    przez chwiejne mosty, grząskie bagna
    chaszcze, pustynie i mokradła

    Będziemy szli przez zamiecie
    przez grudnie, marce, czerwce, sierpnie
    upalne lata, mroźne zimy
    będziemy szli – nie zawrócimy

    Z wiarą w następny zakręt drogi
    co znów okaże się nie ten
    w tajne przymierze z Panem Bogiem
    w naszego trudu jakiś sens

    Będziemy szli bez wytchnienia
    upadający ze zmęczenia
    bez gromkich fanfar i okrzyków
    bez pozy dumnych wojowników

    [b]Będziemy szli – wbrew logice
    powolnym marszem całe życie
    będziemy mówić, że już dosyć
    i dalej, dalej, dalej kroczyć [/b]…

    [b]Z wiarą w następny zakręt drogi
    co znów okaże się nie ten
    w tajne przymierze z Panem Bogiem
    w naszego trudu jakiś sens[/b]

  38. O widzisz. Ja sobie z tym poczuciem bycia gorszym z powodu niedoświadczenia (a mam już 23 lata, w tym wieku niektórzy są już całkiem zaawansowani w temacie (tak wiem, to tylko moje ego się porównuje, bo inaczej by nie istniało… 😀 )) poradziłem dość łatwo afirmacją, że [i]jestem wartościowy, atrakcyjny itd. nawet jeśli inni są ode mnie bardziej doświadczeni[/i] (coś w ten deseń). Nie mam żadnych emocji na ten temat. Jak ktoś kozaczy, kim to on nie jest, mam wewnątrz spokój, jakby mówił o pogodzie. Co więcej, zrobiłem z tego niedoświadczenia zaletę (smakowite odkrycie tego zmysłowego świata wciąż przede mną).

    Teraz to w ogóle mnie nie rusza. Wyczyściłem dużo [i]core stories (historii)[/i] (pojęcie od B. Kate, w Polsce od Grzesiaka) na swój temat, stwarzając własną metodę do tego (najpierw odkryłem sam swoje [i]historie[/i] i się z nimi uporałem, a później dowiedziałem się od MG, że coś takiego istnieje 😀 ). To jest niesamowite, bo minęło pół roku, a jestem innym człowiekiem. Zaczynam być sobą (jakkolwiek brzmi to bez sensu). Okazało się, że mój np. onanizm i porno (umiarkowane, ale było ważne w moim życiu) to wynikało z zaniżonego poczucia własnej wartości i paru innych spraw, o których nie będę pisał. Teraz już prawie tego nie robię, tzn to ja decyduje kiedy (bardzo rzadko), a nie to coś we mnie każe mi to robić. Cały mechanizm przejrzałem na wylot. Kiedyś z tym walczyłem i nic (wszak byłem gorliwym katolikiem), a teraz problem sam się rozwiązał.

    (Tak na marginesie, ostatnio afirmuję (bardzo rozbudowane afirmacje…), jak zaleca Józef Murphy, w stanie całkowitego rozluźnienia, pół-snu. Rewelacja.)

    Ponadto stałem się nawet dość ostry (w pozytywnym sensie) w kontaktach z dziewczynami. Jestem zdecydowany, mam dobro mowę ciała, to wszystko jest OK. I żadna kobieta, która mnie zna od niedawna nigdy nie uwierzy, że jeszcze żadnej nie miałem, raczej są nawet trochę onieśmielone (pozytywnie).

    Ale została jedna rzecz.

    [b]Dotąd nie poradziłem sobie z tylko jednym aspektem, tj. kiedy przychodzi do mnie jakaś koleżanka wieczorem, niby (?) zgrać zdjęcia itd., trochę pogadać. Za cholerę nie mogę się do niej dobrać. Na imprezie jak jesteśmy (zwłaszcza ona, ja nie muszę, alkohol odbiera mi spokój i świadomość) lekko wstawieni, to OK. A w tańcu to ja jestem nawet demonem i leci jak po maśle. Ale w moim pokoju we dwójkę siedzimy, gadamy – i mam blokadę. Chciałbym to zrobić, ale czuję wtedy swoją dawną osobowość, która nie pozwala. Mam wewnętrzny konflikt: [i]ona przyszła tylko pogadać[/i] v.s. [i]bierz się za nią, po to tu przyszła, by zaszaleć[/i].[/b]

    I jak próbuję się za dziewczynę jakoś zabrać, to wychodzi to nieporadnie, kończy się na rozmowie. Grzesiak w AlphaHuman pisał o tym, konflikt osobowości = bezczynność. Mam tego świadomość. Co dalej?

    Może trzeba przyprowadzić do siebie dziewczynę uprzednio rozgrzaną na imprezie i czynem w rzeczywistości wyrzucić gównianą starą osobowość tylnymi drzwiami. No nic. Zobaczymy, jakie życie znajdzie dla mnie rozwiązanie.

    Możliwe, że uporam się z tym w ciągu najbliższych dni, może nie. Piszę tutaj o tym, może ktoś pomoże.

    P.S. Oczywiście teraz wiem dobrze, że to tak naprawdę w ostatecznym rozrachunku jest nieważne, ile kobiet i czy w ogóle się je ma itd. Ale zmieniam się, najpierw dla kobiet zacząłem zmieniać się na zewnątrz (co tylko potęgowało wewnętrzne napięcia i konflikty) i doprowadziło to quasi-depresji; wtedy przyszedł E. Tolle, ecoego (które kiedyś czytałem, kilka lat wcześniej, ale wtedy śmierdziało mi siarką, wszak byłe gorliwym katolikiem, a to nie pisało o księżach z pozycji klęczącej, więc było szatańskie (zaraz, zaraz, to nie ja byłem gorliwym katolikiem, a osobowości moich rodziców we mnie!!!) – osobowość katolika gorliwego to jest wielki kawał gówna, mało co tak potrafi unieszczęśliwić człowieka, bo o ile wobec rodziców można się zbuntować, to wobec Boga? On przecie wie wszystko, więc tak czy siak mnie wrzuci do piekła, brrr….) i nabrałem dystansu do mnie (ja nabrało dystansu do mnie), a zmiany zacząłem wprowadzać od wewnątrz, od fundamentów. I chcę doprowadzić to do końca, bo już prawie się udało. Ale presji nie ma. A na początku było niezłe gówno: mitologizowanie nieszczęśliwych miłości (dzięki Adasiu Mickiewiczu!), urojone zakochania w niedostępnych księżniczkach itd. Ale to odległa przeszłość, o której nawet na co dzień nie pamiętam.

    Pozdrawiam

  39. Widzę że mocno siedzisz w NLP, i ok, Grzesiak ma niesamowitą wiedzę praktyczną. Myślę też że jest znacznie lepszym ode mnie „doradzaczem” ale spróbuję rzucić jakąś dobrą radę. Wystąpił jakiś konflikt na linii „chcę” a wzorca podświadomego, w takim wypadku wygra zawsze podswiadomość, więc warto uderzyć we wzorzec, ale najpierw dowiedzieć się jaki on jest i z jakimi innymi wzorcami się łączy we wzajemnej sieci. Więc moja rada jest nieefektowna i nie na cito, po prostu zaproś koleżankę, i obserwuj siebie, zaproś ją tylko w celu obserwacji siebie by poznać wzorzec, który potem możesz rozbić afirmacjami, wizualizacją czy też innymi Grzesiakowymi technikami.

    A myślałeś o Wyższym Ja, które być może Cię z jakiejś przyczyny blokuje? ludzie korzystający ze swiadomego snu często są z tego poziomu blokowani by nie odlecieli za mocno, podobnie ludzie na których czeka coś znacznie lepszego niż to czego uparcie chce świadomość.

    Cieszę się że dostrzegłeś w sobie osobowości rodziców i katolika, widzenie tego w sobie jako nie – ja to już jest spory duchowy sukces, możesz być z siebie naprawdę zadowolony 🙂

    A co poradził Ci Grzesiak?

  40. Z Grzesiakiem nigdy nie rozmawiałem, ani się nie kontaktowałem. Czytałem go trochę na jego forum, jego najnowszą książkę (AlphaHuman – MG pnie się w rozwoju duchowym…), przesłuchałem jego nagrania hipnotyczne (z Twojego polecenia), wyjaśnienia The Work i [b]co najważniejsze[/b] przerobiłem dokładnie zalecenia, które omówił w swoim rewelacyjnym filmiku odnośnie pornografii i męskiej oraz kobiecej seksualności (tutaj http://uploaded.to/file/9sckji wybrać free download i przepisać kod z obrazka, odtwarza się go przez vlc player (pewnie MGteam zaraz ten film stąd usunie 😉 )). Gdy przeglądnie się filtry jakie nakłada się na porno, większość kompleksów wychodzi jak na dłoni, można je wyłapać z łatwością i afirmować ich przeciwieństwo. Wtedy czuć, jak ruszają się fundamenty na których dotychczas się stało. Ekscytujące uczucie.

    Co do Twojej rady, tak faktycznie. Poprzedni post pisałem na gorąco, bo chciałem zawrzeć tamto co siedziało w mojej głowie tuż po. Teraz, na chłodno widzę więcej. I pozwól, że przeanalizuję tu w tym komentarzu. Może nie tyle ktoś mi pomoże, ale ja komuś? (Choć mój „problem” może być błahy dla innych (ot, jakiś gościu ma problem, bo sobie nie może zaliczyć) to mechanizmy stojące za innymi problemami są (wydaje mi się) podobne. Czyli wiedza ta jest uniwersalna.)

    To moje zblokowanie wynika trochę z tego, że o ile idąc na imprezę mam czysty umysł (brak oczekiwań, nic nie muszę) to gdy wiem, że ktoś do mnie przychodzi, to w głowie pojawiają się oczekiwania co do tego co ma być. Krótko mówiąc, ona jest w pokoju, a ja jestem ślepy na to co [b]jest[/b], bo zastanawiam się co [b]MUSZĘ[/b] zrobić, żeby mieć to, co sobie wyobrażam, że być „powinno”. I jest rozdział – rzeczywistości/teraz od moich myśli. A to powoduje napięcie (głos:[i]no zrób coś!, zrób coś wreszcie![/i]) i konflikt ([i]co mam zrobić?, ona nie wygląda, że ma ochotę, nie dzisiaj[/i]).

    Tu też jest problem akceptacji siebie (wciąż?), że dziewczynę w moim pokoju znam już dość dobrze i, jak to się mówi, „nie chcę spier****ć tego co jest”. Na imprezie jest anonimowo i tam nie ma czego niszczyć, bo nic nie ma. Albo interakcja się uda, albo nie. A tutaj obawa, że może nie wyjść. Że ona nie zareaguje tak, jak ja chcę.

    I jeszcze kwestia praktyki. Do klubu mogę wyjść co wieczór i obserwować siebie. Co robiłem i rezultaty są. Dawniej i w klubach bywałem spięty (nawet po długim afirmowaniu). Gdy zmusiłem się do podejścia musiałem mieć takie napięcie na twarzy, że dziewczyny wolały odmówić 😀 . Teraz poćwiczyłem świadome rozluźnianie się i obserwowanie mojej [b]przestrzeni[/b] wewnętrznej(zalecane przez Ciebie, Osho, Tolle’a i pewnie jeszcze kogoś) najpierw w domu, a potem zacząłem to samo siedząc blisko parkietu w klubie. Pierwszy raz był przeciekawy – siedzę sobie z boku, na sali ze 100 dB hałasu, pełno skaczących ludzi, seksownych dziewczyn. I nie było łatwo, ale po kilku minutach po zrzuceniu tego napięcia usłyszałem w sobie cichy szmer życia w tym hałasie. To był sukces. I teraz dopiero zaczęła się obserwacja. Pojawia się emocja: mieszanina lęku-zaintrygowania-smak porażki-itp. nie do opisania – napięcie wraca. Ale na tle ciszy, którą dotąd w sobie miałem widzę wyraźnie – to uśmiech tej drobnej blondynki wyzwolił całą kaskadę pt. zrób coś-i tak zawalisz-niezła jest, w sam raz dla mnie-powinienem to-nie powinienem tamto. Kilka osobowości i oczekiwań przeleciało jak stado Mongołów wyzwalając odpowiednie emocje, ale nie narobiło zniszczeń, bo byłem uważny. Emocje te wybrzmiały jak dźwięki w kościele o długim pogłosie. I cisza. I jeszcze kilka razy to samo zaobserwowałem. Aż wstałem i mając stan ciszy zacząłem się bawić z sukcesami. Teraz mi to przychodzi w tamtych miejscach samo od siebie.

    Pewnie całą procedurę trzeba będzie powtórzyć na spotkaniach 1 na 1.

    Co do blokady z wyższego poziomu ja – nie raz taka myśl mi przez głowę przelatywała (dawniej), ale z perspektywy czasu, wydaje mi się, że to było zwalanie odpowiedzialności na cokolwiek innego, byle się poużalać nad sobą. Dlatego odrzuciłem to, a raczej, samo w trakcie pracy zniknęło.

    Natomiast teraz wiem jedno (nawet w tej mojej depresji (urojonej) już tak sobie mówiłem) że ta moja droga, którą przemierzam, jest bardzo dobra i dzięki niej dużo się nauczę i zdobędę sporo siły. I ciągle się uczę, a ostatnio wszystko mocno przyspiesza. A mógłbym teraz być nieświadomym chłopaczkiem pod pantoflem i uważać, że widocznie tak musi być, bo wszyscy dookoła tak mają ja ja.

    Nie ma tego złego.

    Pozdrawiam

  41. [url]http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,362277,9999754,Anders_Behring_Breivik_grozil_papiezowi__bo__porzucil.html[/url]

  42. Myslę że powinieneś na forum zapytać Grzesiaka, to jest specjalista od właśnie takich akcji jakie masz, i mocno przyspieszysz. Moja rada której Ci udzieliłem, jest na pewno dobra, ale długotrwała, a być może chłopaki z Grzesiak gangu 🙂 mają coś co działa szybciej i efektywniej. I to mi się podoba w NLP, ono po prostu znajduje lepsze rozwiązania, jest innowacyjne a od czasu Grzesiaka mocno poprawiła się jego jakość.

    Może i ja sobie kupię jego książkę? powiem Ci ze przed tym zanim Jarek dał mi dychę na książkę, byłem w empiku, i żydziłem z hajsem strasznie, stałem przed półką z książką Alphamale Grzesiaka i rozkminiałem fazę czy styknie mi na chleb jak kupie książkę, miałem to strasznie na bani wszystko. Ale kupiłem, uświadomiłem sobie że wiedza znaczy więcej niż żarcie, szczególnie że przy mojej nadwadze śmierć głodowa i nie grozi 🙂
    Czytając jego książkę, oczywiście bardzo ciekawą, pożerała mnie wprost ambicja by napisać coś znacznie lepszego. Niedługo później w pewien niedzielny poranek moje marzenie stało się realne, pieniądze spadły z nieba. Myślę że nie mam żadnych, najmniejszych powodów by się wstydzić zestawiać swoją książką z Grzesiakiem, on naukowo podchodzi do samic, ja od strony mistyki i duchowości, myślę że wyszło nieźle.

    Tak więc uważam że inwestycje w siebie zawsze się opłacają, każda złotówka się obficie zwróci, jeśli kierujemy się pragnieniem wiedzy i poznania czegoś o nas samych.

    Np. mój problem, choroba, to kotwica, bardzo silna i powiązana z innymi. Dla mnie na mój poziom doświadczenia, nie do usunięcia. Tak więc juz od paru lat nigdzie nie bywam, muszę siedzieć w zamknięciu 🙂

  43. Na tym przykładzie można zauwazyć, że media kłamią w żywe oczy. A skąd normalny człowiek nie korzystający z netu ma wiedzieć ze facet jest syjonistą?

  44. Będę nieco milszy od Ciebie, i prosze, wklejam dla zainteresowanych [url]http://www.apologetyka.katolik.pl/nauczanie-ko%C5%9Bcio%C5%82a/rozne-dokumenty/132-notyfikacja-w-sprawie-pism-o-anthonyego-de-mello/495-notyfikacja-w-sprawie-pism-o-anthonyego-de-mello[/url]

  45. Wczoraj byłem na filmie Pan Popers i pingwiny, dwa razy się uśmiechnąłem, pierwszy raz jak pingwin pierdnął, i drugi raz jak pingwin się zesrał na Jima Carreya. Ech…

    Dobrze przynajmniej że miałem pyszną, szwajcarską czekoladę oryginała, na legalu od Mariana, dzięki 🙂

  46. De Mello zrezygnował z Boga, a raczej z wyobrażenia o Bogu ogólnie przyjętego przez społeczeństwo i Kościół Katolicki, co właśnie zapisane jest w owej notyfikacji i ogólnie potępione przez naszą gwiazdę – Jana Pawła II 😀

  47. Od tego mariana z którym się kłóciłeś o wiki? ❓ ❓ 😀 przecież darliście koty ze sobą ❓ a co u wiki chętnie bym przeczytała coś nowego to jak telenowale 🙂

  48. [quote=anaxagore]A w tańcu to ja jestem nawet demonem i leci jak po maśle. [color=aqua][b]Ale w moim pokoju we dwójkę siedzimy, gadamy[/b][/color] – i mam blokadę. Chciałbym to zrobić, ale czuję wtedy swoją dawną osobowość, która nie pozwala. Mam wewnętrzny konflikt: ona przyszła tylko pogadać v.s. bierz się za nią, po to tu przyszła, by zaszaleć.[/quote]
    Coś pięknego ❗
    Jeszcze będziesz z rozrzewnieniem wspominał ten czas. Jesteś bardzo młody i masz prawo tak reagować, to jest Twoje [b][color=blue]dojrzewanie[/color][/b]. Nie widzę żadnego problemu, ale skoro Ty widzisz problem, to trzeba coś zrobić. Powinieneś sobie uświadomić, że dla mnie byłbyś SUPER MEN-em, który tak bardzo szanuje moją cnotę, jest wyluzowany (dużo już zrobiłeś), chętny, ale nie WYKORZYSTUJE sytuacji. Rozumiesz, to jest Twój PLUS i powinno Ci to wejść do głowy, przyjmij jako oczywistość. Nie będzie to sztuczne, bo zawsze mija jakiś czas, gdy dochodzi do zbliżeń. To jest naturalna kolej rzeczy. Nie potrzebnie mówisz o jakiś blokadach.
    Ty jesteś już jak najbardziej na prostej.
    Fajnie by było jakbyś się odważył przytulić dziewczynę, nawet bez zamiaru zbliżenia, to takie miłe. Przytulenie, pocałunek, głaskanie i nagle BUCH, i już masz wszystko w spodniach zamiast …
    Nie przejmuj się, odebrałabym to jako (nie wiedząc gdzie owe poszło, bo skąd mam wiedzieć) za kolejną dżentelmeńską męskość, a gdyby zdarzyło się podczas pieszczot, to też ok, bo świadczy o tym, że tak bardzo podnieca samo ciało, że nie potrafiłeś zapanować. Plus dla ciała dziewczyny, powinna to docenić. Jeżeli trafisz na dziewczynę, której tylko śmieszne ruchy w głowie i coś tam duknie, to nie przejmuj się, tylko z pewnym głosem powiedz:
    widziałem, że tylko jedno ci w głowie i to samo robisz z każdym, więc wolałem zachować swoje zdrowie. Już masz spokój, a zbyt chętna na każda okazję dostaje po nosie.

    Wiem, to całe ceregiele, z prezerwatywą itd. dziewczyna patrzy, Ty czujesz się oceniany, głupio Ci się odwracać. A już najgorsze, jak mały 😆 taki chętny, a tu przy prezerwatywie mu się odechce. Co wtedy ?
    Nic, ze smutkiem oznajmiasz, że miałeś dzisiaj gorszy dzień i własciwie nie masz ochoty, może później. No ale zrobisz wiele, aby ją zadowolić. Chyba czytałes na blogu o pieszczotach. Gwarantuję, że jak ponownie zaczniesz grę miłosną, a ona głaskaniem tu i ówdzie będzie zadowolona, Twoja męskość stanie na wysokości zadania, wtedy nie przejmuj się jak wyglądasz i czy ona Cię ocenia, bo nie ocenia, jest podniecona. Normalnie bez odwracania, kapturek na męskość i pozwolić mu na odwiedziny rozkoszy. 😈 Kobiety lubią być pieszczone, więc się nie śpiesz, nie denerwuj, nie ma jakiegoś czasu, że to już teraz itd. I znowu jak zbyt szybko, to wyjaśnienie jak wyżej, ale zadbaj głaszcząc ją (łechtaczka), aby …
    Ruchy stanowcze i w obrębie ok. 2-3 cm (tak, tak), jeżeli się odsuwa, to znaczy, że jest już blisko i trzeba złagodzić ruchy, ale nie przestawać (po prostu to wtedy lekko boli).
    I do zadowolenia 😆

  49. I jeszcze bardzo ważny szczegół.
    Ręczniczek w pobliżu, czy będzie, czy nie zbliżenie. Denerwujące jest to, że trzeba się rozdzielić z powodu głupiego ręczniczka (bo mokro), zamiast po prostu przetrzeć i pozostać w przytuleniu.

  50. Zrezygnował też z Boga, uznając że nie jest mu potrzebny do szczęścia 🙂 wspaniały akt wolności.

  51. Mistrz pochwalił Imperatyw, ale komć wkleił się zbyt poniżej.
    Też uwazam, że ładne, ale dosyć trudne, ciężkie. Może spróbujesz coś lżejszego.
    Tutaj zawarłeś/łaś trudy życia i nadzieję, iż jest w tym jakiś sens.
    Wyrzuciłeś/łaś to z siebie, teraz czas na uśmiech i radośc dochodzenia do owego celu, aby życie miało sens.
    Powodzenia 😈

  52. Spotkałem się z Marianem, pogadaliśmy o duchowych sprawach, bardzo sympatyczny i inteligentny człowiek. U Wiki dobrze, rodzina dziwnym „trafem” kompletnie rozbita, babci nie odwiedza nikt, jeden ma poważne problemy, drugi płakał w słuchawkę że wydał dużo euro na przyjazd do Polski, no i dał 10 euro Pani która się opiekowała jego matką. Teraz nic nie ma do dostania w sensie pieniędzy, więc już nie przyjedzie, za dużo go gaz kosztuje do audi. Jak to określił pewien Pan z Niemiec, mój czytelnik który zna Pana Adama – zawsze wyżej srał niż dupę miał, gigantyczne kompleksy i próba bycia wyżej niż się finansowo jest. Dla matki nie ma pieniędzy na życie i pomoc, na grę w golfa ma. Kanalia nie z tej ziemi.

  53. Mistrzu, ten uśmieszek na końcu zdania, rozumiem, że żartujesz 🙂 )))))
    Bez prezerwatywy, to tylko wtedy, gdy absolutne zaufanie. Warto wtedy wcześniej pogadać o sprawach seksu, po prostu, tak jak o pogodzie.
    Co sądzi o szybkich zbliżeniach?
    Albo przy okazji wspólnie oglądanego filmu, gdzie wątek „łóżkowy” wypowiedzieć się, nakierować na seks jako przelotna przygoda i zobaczyć, czy będzie za, czy przeciw. Jezeli za, to bezwzględnie guma, jeżeli skłamie to Twoje ryzyko, bo może nawet nie wiedzieć, że tydzień temu, lub dzień wcześniej załapała coś brzydkiego. Jezeli prawda, to może uda się Wam stworzyć fajny związek.
    Fajnie jest tez porozmawiać, co sądzi o zabezpieczaniu się, chociażby przed niechcianą ciążą. Jeżeli taka wyzwolona, to czy bierze pod uwagę, iż może jej przyjść samej wychowywać dziecko. Znane są też przypadki wyciągania kasy od mężczyzn za niby ciążę, bo musi coś z tym zrobić. Wtedy, gdy mężczyzna nie ma tyle tupetu, aby powiedzieć, proszę idziemy razem do lekarza, płaci i płacze. Pozostaje mu problem w sumieniu, bo w końcu jego dziecko, a może być tak, że wcale nie była w ciąży.
    Po prostu zaufanie …….. i jeszcze raz zaufanie, dlatego niech się jedna z drugą nie dziwi, ze męzczyzna przy pierwszej lepszej okazji wskakuje. Mężczyzna który do celu dochodzi z rozwagą, to właśnie SUPER MEN dla rozsądnej dziewczyny. Jeżeli tego nie docenia, to po prostu głupia i trzeba się z nią rozstać.

    Gdy faktycznie zajdzie w ciążę i trzeba będzie szybko ślub, to też niedobrze. Po prostu jest to myślenie główką 😆 , a nie głową. Póżniej tragedia, bo gdy spotka swoją miłość nie ma wyjścia, albo rozwody i inne przykre sprawy. Niekiedy się udaje taki związek, bo faktycznie zakochują się w sobie i chcą pozostać na dobre i złe. Decyzja należy do oboja i oby była spójna. 😈

  54. A ja bym od takiego bez prezerwatywy, od razu uciekła. Jak ze mną bez, to z innymi też bez gumy i przez to jest niebezpieczny.
    ADIDAS to śmiertelna choroba i wcale nie tak bardzo nieobecna. można miec pecha i już do końca życia żadnych zmartwień z podświadomością. W obliczu AIDSa nie ma przyszłości, to wyrok i cierpienie.

  55. ŁEEEEEEE ❗ 😯 :confused:

    Tylko ziew ❓ ❗ 😯

    A myślałem że szału dostała i zamienia się w kociego wilkołaka :confused:

  56. Hej Anonimowa ❗
    Rozumiem Cię i rozumiem też Mistrza, że nie odpowiada Anonimowym. Proszę wymyśl nick.
    Tak to jest jak się z rozpędu wpisze, a potem klik i poszło. Napisz pod spodem, jak się do Ciebie zwracać ?

    Nadmiar energii (wkurwienie), to dobra emocja, gdybym taką miała częściej, byłoby super. Wtedy wszystko w domu lata i robię generalne porządki.
    Polecam ❗
    Wtedy przestaje myśleć, po prostu robię i z minuty na minutę zauważam, że emocje opadają.
    Zaczynam się cieszyć, że na coś mi się przydało i że jest czyściutko. Gorzej jak dopada mnie chandra i po prostu siedzę, a sama nie wiem czemu, aż tak chce mi się ryczeć.
    Popłaczę, a jak mąż mnie pociesza, to przemieniam to w żart mówiąc, nie przejmuj się będę po prostu mniej sikać. Ale mnie takie popłakanie dużo dawało (teraz raczej już nie mam tego typu dołków), czułam ulgę, bo przy okazji wyrzucałam z siebie owe „nieszczęścia”.
    Jak później człowiek tak na spokojnie pomyśli, to zastanawia się dlaczego ????
    Co mają powiedzieć Ci naprawdę chorzy, kalecy, albo inni bez szans. Nie widzimy ich i nasze sprawy wydają się nam najgorsze.
    Niekiedy terapia odwiedzin w hospicjum (czy innych instytucjach cierpienia) daje efekty, niekiedy pogłębia doła. Zależy na jakim tle powstał, czy dotyczył tylko Ciebie, czy ogólnie cały świat do dupy?
    Jezeli tylko Ciebie, a jesteś fizycznie zdrowa, to pomoże, jeżeli całego świata, to pogrąży. Dlatego warto odwiedzić kogoś od psycho …
    Jak trafisz na fajną osobę, to na jednej wizycie może się wiele problemów zakończyć. Rodzice czy inni bliscy mogą mówić, a to nic nie daje, no ale autorytet psyche… czasami dużo. Przykład z życia, kobieta płacze, że denerwują ją dzieci, że jest przez to dla nich niedobra … Reakcja lekarza, po prostu ją wykrzyczał (konsternacja) uzmysłowił, że niech się cieszy, że nie są zamknięte w sobie zalęknione, tylko żywe, wesołe …
    Bez leków wszystko zeszło, bo kobieta kochała swoje dzieci, ale nie mogła sobie poradzić z frustracją. Jakżeż to oczywiste, kobieta cały czas o tym wiedziała, tylko wyparła tę oczywistość, bo …. miała jakieś inne problemy. Nie wolno na słabszym, nie wolno na sobie (bo to też słabszy, bo możesz z sobą zrobić wszystko), należy kochać, dzieci, kochać siebie taką samą czułością jak nasze słodkie maleństwa.
    Bo dlaczego nie ?
    Mistrz nam oznajmił, że nas kocha szczerze, mało dowodów miłości. Poradzisz sobie, wierzymy w Ciebie, ja wierzę, bo odważyłaś się napisać, wyrzucić, a to dobry, bardzo dobry znak 😈

  57. [quote=kobieta]Mistrz pochwalił Imperatyw, ale komć wkleił się zbyt poniżej.
    [/quote]
    Mistrz nie musi chwalić, bo i ja Jego rzadko tak dobrze traktuję 😀 😉
    Ciężkie ❓ a czy powinno być łatwe ❓
    No to polecę sobie teraz Lipali
    [url]http://ylka.wrzuta.pl/audio/2kzZ2PyZhZX/lipali_-_upadam[/url]

    Wzajemnie 🙂

  58. Halo Mistrzu !
    Chyba pozdrowiłeś Mariana od nas ❓
    Ciesze się, ze czekolada szwajcarska smakowała i że Marian to, [b]bardzo sympatyczny i
    inteligentny człowiek[/b]
    Lubiłam jego przemyślenia, ma spokój w sobie, a tym najszybciej można zaradzić problemom.
    Jak nie pozdrowiłeś, to proszę następnym razem 😈

  59. [quote=Mistrz] . . .Nie rób ze swojej nieśmiałości problemu – jest? ok, niech będzie. Nie umrzesz od tego. Możesz być wartościowy będąc nieśmiałym. Polub swoją nieśmiałość, ma ona swój urok i czar. Kto Ci powiedział że masz być pewny siebie do samic? nie musisz taki być, możesz być po prostu sobą i tego Ci życzę, bycia sobą. . . [/quote]

    Nieśmiałość nie jest ok – to w końcu lęk przed ludźmi. Czy lęk jest ok ❓

  60. [quote=Mistrz] … Kto Ci powiedział że masz być pewny siebie do samic? nie musisz taki być, możesz być po prostu sobą i tego Ci życzę, bycia sobą. . . [/quote]

    Nieśmiałość niestety przeszkadza w byciu pełni sobą. 🙁 .

  61. Pozdrów Wiki, na pewno ma dużo pracy, bo sama wszystkiego dopilnować, ale z drugiej strony spokój. Dużo zdrówka 😈

  62. Dokładnie tak, masz rację. Sam się zawsze bałem jak panna mi mówiła że mogę bez – jasne, a potem mieć z nią dzieci 🙂

  63. Ależ ja odpowiedziałem anonimowej 🙂 po prostu czasem komcie się wklejają nie pod postem na który odpowiadam a czasami tak, nie mam pojęcia czemu tak się dzieje, i nie umiem nic z tym zrobić. To moja odpowiedź, skopiowałem niżej:

    [quote]No właśnie, ten szwagier bardzo mnie zastanawia. Ogólnie mój kolega i koleżanka
    z jednej z prac znali Krzysztofa, i wszyscy mówili że jest bardzo… prymitywny
    w zachowaniu, delikatnie mówiąc 🙂 no ale radzi sobie w TV dobrze, więc jakoś go
    widocznie wytrenowali. Ja bym sobie tak nie poradził przed kamerą ze stresu.

    Jeśli będzie z Tobą źle, bierz leki i korzystaj z pomocy psychiatry koniecznie.
    Jeśli jakoś dajesz radę, pisz afirmacje i wychodź do tu i teraz z własnych
    koszmarów. Tylko to Cię na stałe uzdrowi, chociaż nie jest to rzecz do zrobienia
    od razu.

    Nie możesz się opierać na mojej stronie, rodzicach, swoich przekonaniach ani
    Bogu. Tylko Ty stworzyłaś problem i tylko Ty możesz go rozwiązać. Problem to
    najczęściej przeciwne sobie przekonania w podświadomości, które gryząc się
    zabierają Ci chęć do zycia.

    Np. wychowanie sprawiło że wierzysz że życie jest nic nie warte, że liczy się
    tylko życie po śmierci i inne rewelacje. A umysl logiczny mówi Ci że to bujdy.
    Co wygra? podświadomość, zawsze. Powstaje konflikt, a z nim zmęczenie, ospałość,
    chęć wyłączenia się i zresetowania. Dlatego tak ważne jest by wytresować swoją
    podświadomość afirmacjami na samoocenę. Do roboty! 🙂
    [/quote]

    I faktycznie, anonimowy sprawia że nie mogę napisac komu odpowiedź bo zawsze jest kilku anonimowych. Trochę to mnie destabilizuje.

  64. Czekolada była pyszna, taka nasycona jakby, nie pusta, nie wiem jak to opisać. Smaczna, zjadłem mimo że jestem na diecie, mówię swojej podświadomości – trzeba zjeść, z zagranicy to jest czekolada a nie z biedronki. Czekolady z zagranicy nie tuczą 🙂

  65. Jest to lęk, ale gdy zaakceptujesz swój lęk, nie będziesz chciał się zmienić, zmiana sama nadejdzie. Problemem jest to że chcesz się zmienić, nie akceptujesz siebie, jak więc ma zniknąć nieśmiałość, skoro nie akceptujesz siebie i sobie dowalasz?

    Nieśmiałość nie powinna być, ale kluczem do pozbawienia się jej pozbycie się presji na bycie jakimś pierdolonym ideałem.

    Jaki chcesz być? kto nie jest nieśmiały? może Twój wzorzec to jakiś kompletny prostak a Ty własnie jesteś normalny, i swoją prywatną przestrzeń, jak najbardziej zdrową, nazywasz nieśmiałością?

  66. Przeszkadza Ci tylko wtedy, kiedy staje się to dla Ciebie problemem że ją masz. Ja np. nie lubię takich cwaniaczków co się sadzą, gadają i nawijają, może na pannach z dyski to robi wrażenie, ale mi się chce rzygać jak widzę takich ludzi. Ich rzekomy brak nieśmiałości, to jest dopiero lęk. Nieśmiałość sama w sobie jest urocza i seksi. Czemu by jej nie zaakceptować i nie polubić?

  67. Ja też proponuję nie tylko 34, ale wszystkim.
    Jest dostępna [size=medium]za darmo[/size]. Zapytałam dlaczego?
    Bo każdy powinien poznać elementarz życia 😯
    Drukowanie: nieograniczone
    Kopiowanie: nieograniczone
    Polecam
    Z prawej strony koszyk i tam odebrać.
    Fragment bliżej opisu, ale nie o to nam chodzi.

    [url]http://virtualo.pl/przebudzenie/darmowe/ebook/m6c2i473/[/url]

  68. De Mello
    [quote]Gdzie indziej znaleźć można jeszcze surowszą ocenę świętych ksiąg różnych religii w ogólności, w tym także Biblii: nie pozwalają one ludziom iść za głosem rozsądku i sprawiają, że stają się ograniczeni i agresywni. Religie, nie wyłączając chrześcijańskiej, są jedną z najpoważniejszych przeszkód na drodze do odkrycia prawdy. Prawda ta zresztą nigdy nie zostaje ściśle określona. Pogląd, że Bóg własnej religii jest jedyny, to po prostu przejaw fanatyzmu.[/quote]
    [quote]O. de Mello wyraża szacunek dla Jezusa i podaje się za Jego „ucznia”, ale stawia Go na równi z innymi nauczycielami. Jedyna różnica między Nim a innymi ludźmi polega na tym, że Jezus był „przebudzony” i w pełni wolny, inni natomiast nie. Nie jest uważany za Syna Bożego, a jedynie za tego, kto uczy nas, że wszyscy ludzie są dziećmi Bożymi.[/quote]
    [quote]Autor głosi zatem Boga nieosobowego, stojącego ponad wszystkimi religiami, a jednocześnie zgłasza zastrzeżenia do chrześcijańskiego orędzia o Bogu-miłości, którego nie można rzekomo pogodzić z nauczaniem, że przynależność do Kościoła jest konieczna do zbawienia.[/quote]
    [quote]Dlatego właśnie czynniki odpowiedzialne za ochronę nauki wiary zmuszone były przedstawić jasno swoje stanowisko w tej sprawie, aby przestrzec wiernych przed niebezpieczeństwami, jakie niosą z sobą pisma o. de Mello lub jemu przypisywane.[/quote]

  69. No cóż Mistrzu, kasa poszła. Moim skromnym pragnieniem jest przyczynić się do profesjonalnego wizerunku drugiej książki.
    Proszę mi nie odmawiać, tylko zakupić piękne zdjęcia do książki (tam gdzie jest możliwość wykorzystania ich do odsprzedania – koniecznie sprawdź).
    Bardzo się cieszę, żeś Mistrzu najedzon i napojon, że możesz podjechać do Biedronki po słonecznikowy chleb i nie zauważysz tam batonów.

    Nic się nie chwalisz, jak lekarzowi 😯 oczy wyszły przy przeglądzie wyników badań?
    Tak dobrze, czy tak źle ❓

    Mistrzu, nie bądź taki zasadniczy, MY Twoi czytelnicy kochamy szczerze Twój talent i zdajemy sobie sprawę, że dzisiaj może nie potrzebujesz, ale później ???
    Dlatego jeżeli troszkę zechcemy się podzielić, to wierzymy, że zostawisz sobie właśnie na jakąś tam inną chwilę, gdy będziesz w potrzebie. To gwoli usprawiedliwienia innych 😆
    Moja wpłata na super fotki organów człowieczych. 😈

  70. Co do przytoczonych przez Ciebie gości spod dyskoteki to również nie stawiam ich za wzór śmiałości. 🙂 A nieśmiałość, czy jest urocza ? Ja uważam, że nie. Urocza to jest skromność nagminnie mylona niestety z nieśmiałością.

  71. [url]http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?&discId=11452182&threadId=89126335&AppID=15?hashr#forum:MSwxNSwxMSw4OTEyNjMzNSwyMjMyNDIyODIsMTE0NTIxODIsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==[/url]

  72. Tłumaczenie automat
    [quote]Człowiek stoi 21 lat w więzieniu za przeprowadzenie ataku na bliźniacze Norwegii przyznał obu zbrodniom i został oskarżony o terroryzm.
    On teraz odbędzie się w izolacji przez cztery tygodnie.
    32-letni Anders Breivik nie przyznał, mówiąc, że chciał ratować Europie i wysłać wyraźny sygnał ostrzegawczy. Twierdził także, były jeszcze dwa ogniwa w organizacji do którego należy.[/quote]

  73. Robert pewnie uzna książkę za demoniczny wytrysk ohydnej, szatanistycznej kopulacji watykańskiej bestii z ludzką, reinkarnacyjną ciemnotą :)))) uff, mam nadzieję że mniej więcej dobrze napisałęm jak by Robert to zrobił 🙂

  74. Aserta, serdecznie dziękuję, ale Ty mi już wpłacałaś i nie chcę, jak inni chcą to proszę bardzo, Ty już mi pomogłąś za co jestem bardzo wdzięczny. Bardzo proszę żebyś sobie za tę kasę którą Ci zwrócę zrobiła sobie prezent, taki kompletnie niepraktyczny ale żeby był łądny 🙂 no i nie obrażaj się na ten zwrot, przyjmując je od Ciebie czułbym się jak szmata, i proszę nie próbuj tego zmieniać bo mam swoje włąsne pewne zasady.

  75. Trzeba by określić jakiś wzór nieśmiałości kiedy jest urocza, a kiedy potrafi spierdolić życie. Ciężka sprawa, bo każdy ma jakiś przeważnie filmowy wzór śmiałka, i do niego się porównuje.

    Napiszcie mi więc chłopaki, kto jest waszym wzorem śmiałości, kim chcielibyście być w sensie pewności siebie? tylko szczerze. Ja zacznę – Żebrowski jest takim ideałem dla mnie wyciszenia i skromnej, uroczej pewności siebie. To oczywiście wg. Andrzeja krokodyl, tak myślę, ale mimo wszystko uroczy 🙂

  76. A to dobre pytanie. Dla mnie takim modelem mężczyzny w ogóle były postacie Jamesa Bonda, którym karmiłem się od szóstego roku życia.

    W nim skupia się wszystko, czego może pożądać męskie ego.

  77. Ale czy widzisz że jest to nierealny do osiągnięcia wzorzec? nawet będąc śmiałym i bez lęku, przy Bondzie będziesz zawsze mniej śmiały i mniej przebojowy 🙂

  78. Tak, oczywiście. Teraz to widzę bardzo wyraźnie, że 007 to doskonały komercyjny produkt do gonienia i pożądania dla panów i pań. A doskonały dlatego, że niemożliwy do dogonienia.

  79. Do tego całego „dołowatego garnka”, dołożę Wam Panie i Panowie pewne wydarzenie. Szkoda, że Anonimowe nie odpowiada, ale może czyta, więc również dla niej (w końcu jest 1016 gości w tej chwili czytających ecoego).
    Rodzinna tragedia nie mogę sobie poradzić z załamaniem, nie chce mi się żyć itd. właściwie przy trwaniu trzymają mnie tylko dzieci.
    Wizyta u psycholożki i jej jeden przykład spowodował, że inaczej widziałam świat.
    Otóż powiedziała, czy chce Pani, doprowadzić się do paraliżu ? Byłam w szoku, jak to, czy ja chcę?
    Jedna z jej pacjentek tak zagalopowała się umartwianiu, że wykrzywiło jej twarz i sparaliżowało rękę.
    Ludzie ❗ ❗ ❗ nie róbcie tego, nie umartwiajcie się niszcząc swoje zdrowie.
    Ratujcie się afirmacjami, lekami od psycholożki, wszystkim. Ile razy jest tak, że ktoś chce umrzeć, a jak śmierć nadchodzi to panika i powrót do życia. Dlaczego ?
    Bo tak jakoś jesteśmy skonstruowani (oczywiście niektórym się udaje, tylko szkoda, że nie możemy z nimi pogadać, co teraz czują ???)
    Więc tamten przykład psycholożki podziałał na mnie jak płachta na byka. Pomyślałam (to o czym zawsze mówi Mistrz, dochodzi do „licytacji” za i przeciw), jestem do niczego, ale może przydam się dzieciom, przecież one są niewinne. Z kolei jak się przydam dzieciom, jak będę sparaliżowana ? To tylko kłopot i chodzić z taką wykrzywioną buzią 😯 A może i nawet wózek inwalidzki ? To było dopiero szokiem.
    Powiedziałam dosyć i spokojnie wzięłam serię leków (później nie brałam), ale już wtedy wiedziałam, że nie zniszczę swego ciała. A trudny okres przetrwałam dzięki dzieciom, myśl że może skończą w domu dziecka, bo nie mam rodziny chętnej do łożenia na cudze dzieci, pozwoliła mi wrakowi psychicznemu dźwignąć się i to szybko.
    Jeżeli nie masz dzieci, to może masz jakieś hobby, jakieś talenty ???
    Czy nie warto dla nich być i żyć ???
    To one pozwolą Wam przetrwać trudny czas, a nawet wyzwolą spod dominacji Waszego drugiego Ja. To nic, że jestem brzydka, gruba, że zawiodłam się na ludziach, ale radość mi sprawia, że maluję, że robię piękne zdjęcia i prześlę ja Mistrzowi, że tańczę śpiewam … no wiele innych, interesuję się historią, biologią … i stworzę ciekawą książkę w której przedstawię swoje widzenie faktów. Nie musisz na niej zarabiać, pisz po pracy (a nie przejmuj się, że jesteś brzydka, brzydki) Walcz z otyłością, czyli codziennie na czczo biegi, ale im wolniejsze tym więcej tłuszczu spalisz.

    Jest tyle piękna na Ziemi, tyle dobra, które możesz dać (nawet maluczkim, skrzywdzonym, ale dającym potężnego kopa, jeżeli masz w sobie ten dar), pozwól mu zagościć poprzez Ciebie 😈

  80. Tylko nie myśleć, że to już, gdy po prostu chce poprawić sobie pozycję, albo poprzez ułożenie spowodować, aby dotyk był tam, gdzie lubi 😈
    Wszystko z czasem i poznawać zakamarki rozkoszy to prawdziwe, ciekawe wyzwanie. Po pieszczotach nawet porozmawiać, co lubi, a co nie lubi.
    Tylko nie zadawać głupiego pytania:
    Dobrze Ci było 😆 jak będzie dobrze sama powie.

  81. „…obrzucił groźnym spojrzeniem rozpadlinę, wznoszącą się ku turniom i terasom, szereg za szeregiem stróżującym przed urwiskiem, wciąż widocznym w oddali.
    Wyszczerzył zęby jak złe zwierzę.
    – A więc… teraz, to tylko ty i ja, prawda?
    – warknął pod adresem wszechświata.
    – Dobrze, skurwysynu, zobaczymy, kto wygra tę rundę!
    Poruszając nogami powoli, z regularnością tłoków maszyny, zaatakował wznoszące się stromo zbocze”.

  82. No właśnie, porównujesz się do gościa który nie istnieje – albo jesli istnieje, musiałby być chory psychicznie 🙂

  83. Smutek prowadzi do choroby, a do smutku prowadzi człowieka bezsilne wobec niezbadanej przyszłości ego. Uzdrowieniem będzie wyjście do tu i teraz, nie dzieci ani nawet hobby. Hobby da na chwilę wytchnienie, ale nie da rozkoszy istnienia.

  84. Ha ha, no jak się ma za wzór Hulka, to nawet James Bond będzie nieśmiały jak prawiczek z Teresą Orlowsky 🙂

  85. Właśnie zawsze się zastanawiałem, co powiedziec pannie po seksie? zapytać czy było dobrze, wyjdzie że mam kompleksy. Powiem że mi było dobrze, buc i burak, pyszałek. Może mi Panie dopowiedzą?

  86. No, nie chcę Mistrza zmieniać.
    Proszę napisz mi na priva, szczerze, dlaczego NIE ?
    Jestem zmartwiona 👿

  87. 😯 😯 😯 😯 :confused: ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗

    [b][size=x-large]Na pewno nie tak[/size][/b] ❗

    [b]Dość watykan splugawił BOSKI aspekt seksualny człowieka[/b], z czym OD LAT WALCZĘ, tzn. z tym splugawieniem,

    [b]Z ODEBRANIEM ANIOŁOM POCZUCIA NIEWINNOŚCI W MIŁOŚCI,

    [size=x-large]PRZERZUCENIEM ICH TYM SAMYM NA CIEMNĄ STRONĘ MOCY[/size],

    UCZYNIENIE Z NICH ŻAŁOSNYCH BESTIALSKO SKOMPENSOWANYCH, OSZALAŁYCH Z CHCIWOŚCI, KUREWSTWA, JUDASZOSTWA, DEMONÓW

    [size=x-large]W IMIĘ SZALEŃCZEGO PSEUDO DOWODU[/size]

    NA BOZIOWATOŚĆ JHS I NIEPOKALANE POCZĘCIE wATYKAŃSKIEGO bOŻKA – nIEPOKALANEJ mACICY[/b]

    [b]bym miał KOJARZYĆ sZATANA, wATYKAN, KOPULACJĘ, OHYDĘ I REINKARNACJĘ W JEDNYM ZDANIU[/b] ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗ ❗

    [b]I teraz wściekły ryk Hulka[/b] ❗ 8)

  88. [url]http://wiadomosci.onet.pl/nauka/zla-wiadomosc-dla-ludzi-ktorzy-skonczyli-30-lat,1,43623764,wiadomosc.html[/url]
    Alarmujące wieści dla Mistrza 🙂
    [url]http://w3632.wrzuta.pl/audio/4xd7qOihYvS/natalia_niemen_-_zrobie_na_opak[/url] 😉

  89. Zapomniałbym o Clincie Eastwoodzie. On grał różne twarde role, ale był znacznie realniejszy od Bonda, nie miał kosmicznych gadżetów, ubrany zwyczajnie, powodzenie u pań duże, ale bez przesady. Zwykle jego role to twardzi, szorstcy mężczyźni, którzy mieli coś do spłacenia – zemsta na zabójcach jego rodziny (Wyjęty spod prawa Josey Walles), czy spłacenie grzechów młodości w Gran Torino, ale także wrażliwy kochanek, (choć twardziel mimo wszystko) (Co się wydarzyło w Madison Country) czy solidny i bohaterski dziennikarz (mimo iż alkoholik) w Prawdziwej zbrodni. Nie mówiąc o problemach natury moralnej jak w oskarowych Bez przebaczenia i nowszym Za wszelką cenę.

    Właściwie wszystkie jego role to twardzi faceci, dobrze wykonujący swoją robotę, niegodzący się ze złem i niepozwalający sobą manipulować. I był taki zarówno jako trzydziestolatek i wciąż jest jako osiemdziesięciolatek. Może pomijając jakieś szalone sceny z westernów, gdzie samemu rozwalał pół tuzina bandytów naraz postać do naśladowania.

  90. Jeszcze dodam, że znam kilku starszych panów, co przeżyli wojnę i psychicznie są bardzo podobni to Clinta z Gran Torino.

  91. A mógłbyś po polsku napisać ?
    Jakie ciemne moce, demony?
    Może przykłady kurestwa, judaszostwa… bożek niepokalany, macica, szatan, kopulacja, ohyda …
    Do czego i jakich słów de Mello przytaczasz.
    W tym wątku chyba o de Mello mowa, więc poproszę.

  92. Jako Mistrz duchowy 🙂 proszę Cię w Bożym imieniu moje dziecko, żebyś za tę kasiorkę kupiła sobie fajną książkę czy płytę która Ci się podoba 🙂

  93. Gran Torino to zajebisty film, nie podzielam zdania krytyków, mi się bardzo podobał, dwa razy oglądałęm.

  94. Big Lebowski to klasyka :). Oglądałem go chyba trzykrotnie. Co ciekawe za pierwszym razem podobał mi się najmniej.

  95. Ha ha ha 🙂 a ja osobiście lubie poczytać Roberta, jest ostro, nie ma nudy, nowe fajne słowa 🙂

  96. Nadwaga w tej chwili to jest dla mnie poważny problem. Ciekawe kiedy w końcu się zmobilizuję tak jak przy rzucaniu fajków. Oby nie za późno.

  97. [quote=Mistrz] podświadomość ma mocny program „uszlachetniania” [/quote]
    Mistrzu w jaki sposób się objawia program uszlachetniania?
    Co konkretnie się robi, aby zorientować się, że taki program mamy w sobie?
    Może taki jest we mnie, a wcale nie wiem?
    Uszlachetnianie to cierpienie?
    Jeżeli już, to jak go zaatakować wcześniej, aby się nie rozwinął?

  98. Coś mam z łączem, nie wiem dlaczego komć 3 x jak powinien 1x. Zostawał mi na
    Napisz komentarz
    to kliknęłam , ale treść powinna jak zawsze zniknąć z okienka wpisu.
    No trudno 😈

  99. Podśw. jest jak małe dziecko, podziwia katolickie wzory i idolów, męczenników, ona więc też chce być taka święta jak i oni. Więc prowokuje problemy, a robi to poprzez zalewanie nas pewnymi emocjami.

    Spójrz na swoje życie, czy jest ciągły brak pieniędzy? nie ma pasji, przyjemności? siada zdrowie? to niektóre objawy. Miażdząca większość ludzi wychowana w katolicyźmie (w tym i ja) to ma w sobie, i trzeba to zamienić na przeciwieństwo.

    Samooceną zaatakować, pisać afki i stać przed lustrem co już nie raz opisywałem. Podświadomość wtedy się uczy że siebie się kocha i szanuje, i zaczyna tym właśnie programem działać, niestety taki proces trwa.

  100. Skasowałęm Aserta, nic się nie stało 🙂 skasowałem też przypadkiem i z rozpędu to że napisałaś o wklejeniu trzykrotnym 🙂

  101. A co Ty chcesz teorię względności omawiać? Przytul ją tylko, niech poczuje tu i teraz, sama zacznie mówić albo sobie pomilczycie. Tylko nie zadawaj pytania: o czym myślisz, bo ona o niczym nie myśli w tej chwili, trwa w tym co było 🙂

  102. No cóż Marku jako specjalista mogę Ci doradzić tylko wysiłki długotrwałe o niskiej intensywności, które są straszliwie nudne, no chyba ze robisz sobie przerwy z koleżanką np. w kabinie na basenie 😀

  103. Ale tak poważnie:

    Basenik – co najmniej 20 min pływania bez przerwy (najwolniej jak tylko się da, może być żabka turystyczno-krajoznawcza)

    Bieganie przy Twojej wadze – z resztą co Ci bede tłumaczył sam doskonale wiesz jak kolanka bolą.

    Pływanie to jest chyba najlepszy pomysł 😀

  104. I już na sam koniec:

    β-oksydacja to jedyna możliwość zdrowego dojścia do wagi jaka nas satysfakcjonuje.

    To jest strasznie mozolna praca ( po naszemu) która musi wejść w nawyk 🙂

    choleryk i sangwinik mają najmniejsze szanse!!!

    Największe ma flegmatyk i melancholik – ale on zdechnie wcześniej na choroby psychiczne.

    Więc Mistrzu!!!! pokaż flegmatykom (typ silny zrównoważony) że też dasz rade.

    Liczę na Ciebie 🙂

  105. [quote=niedojrzała]Przytul ją tylko,[/quote]
    Sądzę, że niedojrzała ma rację, najlepsze na wyciszenie jest przytulenie (ale się zrymowało 😆 )
    [quote=danceService]Poważnie? czy jaja se robisz ze mnie czytelnika?[/quote]
    Tutaj, to zapewne Mistrz chce od nas jakiś nowych pomysłów, dlatego prowokacyjne pytanie.
    Mistrzu ja nie powiem nic nowego, czego Mistrz nie testował, ale utwierdzę w przekonaniu, że tak jest miło.
    Wszystko się samo dzieje, gdy wyciszenie poprzez przytulenie, niekiedy wspólny sen … Zaproponować coś do picia i dopiero wtedy miłe słowo ze swojej strony (jak Tobie było). Nie zadawać żadnych pytań, tu widzę panie mają podobne zdanie. Zapewne doczekacie się również czegoś miłego, lub naprowadzającego na to lubi.

    No, ale pytanie było konkretne.
    Co miłego powiedzieć?
    Prośba do mężczyzn, co miłego mówicie?
    Może:
    – Masz bardzo ładny zapach skóry,(to tak na początek)
    – Jesteś wyjątkowa, bo: delikatna, ognista, prawdziwa … no co ładnego, czy miłego zobaczycie, zapamiętacie …

    Może tylko dopowiem, czego w żadnym razie nie wolno mówić, otóż zdań świadczących o tym, że miałeś chociaż jedną wcześniej (a już w ogóle porównywać :shock:)
    Mimo, iż każda ze stron wie, że nie jest pierwsza, to dyplomatycznie przemilcza ten fakt. No chyba, że usłyszy wyraźnie pytanie, wtedy ewentualnie, ale można i tak zastosować wybieg, mówiąc: to wszystko jest nieważne, ważna jesteś TY.
    Nie mówić: dawno tak dobrego seksu nie miałem (porównanie, mimo, że pozytywne, ale świadczące, iż tabuny przeszły przez łóżko 😆 )

    Ja tak to widzę, ale może inne Panie i Panowie inaczej ❓ 😈

  106. Maryś!!! ale się dałem sprowokować przez mistrza, z resztą chyba nie pierwszy raz 😀

    a sam tak robie

    ciągle 😀 taki głupi jestem 😀

  107. Dzięki za rady, niestety bieganie odpada, ledwo chodzę, pływanie, hmm, wstydzę się iść na basen z takim brzuszyskiem wielkim 🙂 zresztą basen nudzi mi się po kilku dniach. To co mnie kręci to boks, w klubie bym szybko schudł a resztę tłuszczu mi by chłopaki obili 🙂 ale nawet przy worku przez kolano przy samej gruszce momentalnie rypie mnie kolano. Zamknięte koło się zrobiło.

  108. Ja po prostu nie wierzę, że człowiek chcący ładnie wyglądać musi się katować ćwiczeniami i dietą. Po prostu nie wierzę, musi istnieć inny sposób.

  109. Jeśli z tych buziaczków wyjdzie jakiś romans, to proszę o dziesięcinę, co 10 stosunek kopuluje Mistrz 🙂

  110. Najlepsze jest jak pyta się mnie panna, że pewnie miałem masę lasek z bloga, a ja z uśmiechem na to że nie, że jestem prawiczkiem 🙂 oboje się śmiejemy i jest git majonez 🙂

  111. Marek, z tego co wiem, kobiety raczej w ten sposób nie oceniają. Ważna jest ta chwila, że byliście tak blisko siebie i cała otoczka z tym związana. To tworzy całe „dobrze” i z reguły właśnie tak jest:)

  112. Ale powaga! Mój brat tak kiedyś wkręcił jednego tumana, żeby powiedział żonie po bzykanku, że to od niego. I ten debil tak zrobił 😆 – dostał w pysk 😯

  113. [b]Ależ oczywiście że ten sposób jest – wyzwolić się ze strachu i stresu bo to główne stymulatory fałszywego uczucia głodu.[/b]

    [b]Jedyna słuszna dieta oparta na zasadzie MŻ to brak diety i wyrzeczeń.[/b]

    Jemy to co chcemy tyle że znacznie mniej bo PRACUJĄC DUCHOWO NAD SOBĄ WYZWOLILIŚMY SIĘ OD FAŁSZYWEGO GŁODU.

  114. Na dziwki nie poszlismy, kumple nie mieli 250 PLN plus taxi a ja nie mialem zamiaru stawiac…zycie :D:D

    Napisz jaki ma cel polubienie mojej niesmialosci?

  115. Marek ja to przeszedłem sam na sobie.
    Też było we mnie wiele strachu, może bardziej stresu – gniewu na tą bestialską posraną rzeczywistość.

    [b]Jeszcze za komuny lubiłem jeść czytając słuchając wiadomości ze świata, politycznych, takich rodzących najczęściej negatywne emocje – wkurwienie i gniew.[/b]

    [b]I po wielu latach zdałem sobie sprawę że to napędza u mnie fałszywy głód -łaknienie.
    [/b]
    Jadłem co najmniej 2 razy więcej niż potrzebowałem.
    Też miałem problem z nadwagą.

    Zlokalizowałem ten ośrodek łaknienia w strefie nad pępkiem.
    Tu potrzeba sporo pracy duchowej by okiełznać fikcyjne uczucie ssania które wynika ze stresu a nie z głodu.
    Od lat miałem wcześniej sygnały które wiele mówiły ale to zbywałem.

    [b]Za każdym razem gdy byłem mocno zajęty czymś, zabawą, pracą, to okazywało się, że mogę cały dzień nic nie zjeść a ssania w okolicy żołądka nie ma.[/b]

    [b]Nie ma uczucia głodu.[/b]

    Opanowanie tego ssania to podstawa – potem jest z górki.
    Jemy co chcemy, jeśli chcemy jeść zdrowo staramy się zmieniać przyzwyczajenia, ale podstawa to ograniczenie łaknienia – SPROWADZENIE GO DO NATURALNEGO POZIOMU.

    [b]Bez wysiłku i wyrzeczeń spełniamy wtedy zasadę MŻ, szybko chudniemy, sporo oszczędzamy finansowo.[/b]

    [b]Największy wróg to owo ssanie – fałszywe uczucie głodu.[/b]

  116. Bo to jest tak, że dorośli ludzie nie powinni dużo jeść, tylko tyle, aby wystarczyło na energię i wymianę komórek. Natomiast dzieci i młodzież powinni więcej jeść bo rosną, my już nie rośniemy.
    Raczej się kurczymy na starość 😆

  117. Racja, jedzenie to ochrona podświadomości przed światem, warstwa tłuszczu ma nas też ochronić przed zranieniem a odrażający wygląd ukazać naszą samoocenę.

  118. Ale znowu są ludzie którzy jedzą bardzo dużo i nie tyją, ja np jem 5 małych posiłków dziennie i nadal 99.8kg dziś.

  119. [b]W naszych odruchach natura zakodowała nam mechanizm tzw. nagrody – nagroda pojawia się przy zapełnionym kołdunie, dawniej w epoce kamienia łupanego, zbieractwa i sporadycznych sukcesów na polowaniu to sprawdzało się doskonale.[/b]

    Od tamtego czasu minęło bardzo niewiele czasu jak na powstawanie mechanizmów dostosowawczych a rzeczywistość zmieniła się radykalnie.

    [b]Jesteśmy częścią natury – ŚWIADOMĄ JEJ CZĘŚCIĄ, przynajmniej potencjalnie.

    Wykorzystajmy ten potencjał i pomóżmy naturze.[/b]

  120. I co Mistrz na to ❓
    Aż się prosi zapytać, czy pacjent oprócz nerwowego charakterku nie nadużywa przypadkiem papierosków, lub innego rodzaju dostępnych używek ❓ 😈
    Mareczku ja Ci mówię że kobietki Ci trza 😀
    ale takiego beztalencia kulinarnego 😉
    [url]http://backdoorman.wrzuta.pl/audio/0l0TZ9cA1Aj/tsa_-_kocica[/url]
    😉

  121. Odrażający wygląd ❓ ❗

    Mistrzuniu jesteś zapatrzony we współczesny szkieletorski kanon urody.

    W czasach neolitu krańcowo zapasiona spaślara była kwintesencją piękna. Wystarczy spojrzeć na miniaturowe posążki kobiet z tamtego okresu.

    Jeszcze i dziś w wielu pierwotnych społecznościach regułą jest tuczenie córek – by były piękne, tuczenie narzeczonych czy żon aż do hardcorowej wersji tj. trzymanie ich w klatkach by będąc skarmiane kaloryczną karmą i pozostając bez ruchu przybierały szybko na wadze.
    Nasza „cywilizacja” dokładnie w ten sam sposób tuczy kurczaki unieruchomione w klatkach, skarmia żarciem (zmieszanym z kurzym kałem – to coś nowego co wniosła owa współczesna „cywilizacja”) i dodaje hormony wzrostu.

  122. Jest pewna przewlekła choroba, nie pamiętam jaka, chyba związana z wadliwą produkcją hormonów, przy której największe obżartuchy są chude – wręcz zasuszone.
    Jest też kwestia szybkości przemiany materii, pasożytów, itp.

    Jeśli pominąć chorobowe przypadki to nasza sytuacja jest w miarę porównywalna.

  123. Dawniej się sprawdzało, teraz nie 🙂 podobnie jak masa innych rzeczy, zakaz aborcji dawniej groził wymarciem plemienia, dziś przeludnienie katuje planetę etc itd itp.

  124. Dla mnie osobiście nadwaga jest straszna. Nie mogę się schylać bo brzuch mi przeszkadza, biegać się nie da, o wspinaniu mogę zapomnieć, kolana i wszystko boli, szybko się męczę i pocę.

    No i sex, wstydzę się. Gaszę światło 🙂

  125. [quote]obraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.[/quote]

  126. [quote=Mistrz]ja was kocham szczerze i bezwarunkowo[/quote]
    Dziękuję Mistrzu za miłość bezwarunkową, za serce które (zawsze wiedziałam), że masz do skrzywdzonego stworzenia.
    Do Jazzy, która w swej dzikości (pewnie niewiele pozostało po przodkach, ale jest), walczy o przetrwanie.
    Piękne zdjęcie, a zęby jak w paszczy rekina 😯 .
    Rozumiem dlaczego ptaszek był bez szans.

    Współczuje ofiarom cywilnym w Norwegii, ktoś, gdzieś zgotował im taki los ❓

    Panu Krzysztofowi dużo zdrówka 😈

    Mistrzowi dużo sesji zdjęciowych nie tylko z Jazzy, ale z każdego spaceru, wycieczki.
    Obym już nie oglądała w temacie nowej książki fotki z seksu 😯 . Jak zatęsknię to sama wejdę na odpowiednią stronkę, ale tam wszystko takie udawane. Jakoś wiele osób pragnie prawdy i dostajemy ją w słowie Mistrza, jednak te wykrzywione w obolałym uśmiechu (zamiast pożądania)panie nawzajem się wykluczają.

    Spełnienia w drugiej książce.
    Zdjęcia organów.
    Może zrobić tak, że jakieś części (wg książki) sfotografować, a potem nanieść w Corelu lub innym programie rysunek np. serca. Potem znowu piękne zdjęcie klaty piersiowej Mistrza i na to rysunek płuc itd.
    Jeszcze takiego czegoś nie widziałam, a wydaje się ciekawe. Nikt nie potrafi tak dobrze odrysować, ale nic trudnego. Wziąć zdjęcie z netu i w programie (nie pamiętam, ale darmowy i sama to robiłam, później dam namiary) klikamy na rysunek i już jest. Mam super portrety rysowane, a przecież ze zdjęcia.
    Może ktoś przypomni program, jak nie to napiszę później teraz nie mam czasu.

    Palę e-apieroski, a w razie nerwa jeden tradycyjny licht Marlboro

Skomentuj Maria Anuluj pisanie odpowiedzi

Top