Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Szlachetne zdrowie, nikt…

Szlachetne zdrowie, nikt…

 

 

 

 

 

Jestem wstrząśnięty tym co mnie czeka, zdruzgotany, trzęsę się ze strachu. Z drugiej strony, przeraża mnie wizja co się ze mną stanie, gdy nie zawrócę z drogi zatracenia, wybrukowanej pysznymi drażami, batonikami, słodkimi napojami, chlebkiem i pizzą. Na końcu tej smacznej ścieżki zła, którą (będąc pogrążon w grzechu) kroczyłem, tkwi otchłań bezdenna, gdzie nieświęta trójca; demon cukrzyca, diabeł nadwaga i bestia candidia von albicans, kąsały by mnie bezlitośnie na łożu boleści.

 

Nie mogłem, nie byłem w stanie tłumić w sobie tej prawdy, która chociaż nie słodka, to bardzo ważna pulsuje w głębi mojego serca arytmicznymi skurczami, a  w mych jelitach znacznie częściej niż bym sobie życzył, perystaltycznymi, wulkanicznymi tchnieniami. Musiałem stawić jej czoła, wejść do pieczary gdzie w jej ciemnej, odwiecznej krypcie czai się nigdy nienazwana, mroczna okropieństw moc, jeździec apokalipsy, bestia z wieloma głowami – mój apetyt.

 

 
Codziennie wieczorami, szczególnie po wysiłku fizycznym, dusi mnie, ciężko mi się oddycha, praktycznie nie mogę zrobić pełnego wydechu, gdyż na „dole” płuc opór jest większy niż przed seksem z grubaską. I owszem, doraźnie pomaga mi wziewny oxis, kilka dni nawet brałem alvesco, ale moja intuicja mi mówi jak swoim wyborcom Pan Kwaśniewski;  Ludwiku Dornbaum i psie Sabo, nie idźcie tą drogą! Usłuchałem, alvesco odstawiłem, i szukać rozwiązania zacząłem. W bólach począłem pewien pomysł, którym pragnę się przed Państwem pochwalić. Otóż moi drodzy & ukochani czytelnicy, postanowiłem przejść na dietę.

 

Wyjścia żadnego nie mam, jestem pod ścianą. Żadne metody wpływania na organizm nie działają, poszczególne jego układy odmawiają posłuszeństwa. A jako dominujący z charakteru, bardzo się tego obawiam. Brak zdrowia to utrata niezależności, skazanie się na czyjąś łaskę, a łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Dalsze tkwienie w kulinarnym obłędzie, skaże mnie na cukrzycę. Mnie po prostu nie stać na kolejną chorobę, parcie w kierunku którym podążałem, skończyć się dla mnie może tylko w jeden sposób, kalectwem, a w rezultacie końcem życia. Póki żyją starzy i chorzy rodzice, mogę liczyć na jedzenie, później nie ma zasiłków, żadnej pomocy, koniec, zabawa skończona. Bez możliwości wyjścia z domu, już po mnie, a takiej możliwości nie mam. Prosić się także nikogo nie będę. W tej sytuacji, szaleństwem jest dalsze uszkadzanie swojego ciała, pojazdu w którym zdobywam wiedzę, smakuję życia na razie gorzki smak. Na chwilę obecną, jest to załadowany gruzem kamaz, a mam ambicję zmienić go może nie od razu w BMW, ale niech będzie lanos tysiac sześćset sport (ze sportowym wydechem, stożkiem, płytką CD na nitce dentystycznej dumnie powiewającą na lusterku, nalepką pionier na szybie i pozłacanej nakrętce na wlot paliwa która jak powszechnie wiadomo, zwiększa moc silnika).

 

Poszło mi kolano, bolą plecy, dłuższy wysiłek, np. grabienie liści i po pół godzinie jestem zmęczony, bolą mnie łydki (pojawiające się żylaki brrr!) Głód coraz częściej kończy się silnym osłabienie, drżeniem i innymi objawami hipoglikemi. Przez wystający brzuch nie mogę się schylać (seksownie wtedy sapię, jak homo sapięns) o bieganiu nie ma mowy, oko lewe praktycznie niesprawne, o IBS nawet nie wspominam bo tymi objawami zamęczam was nieustannie od kilku lat. Taka słabość której doświadczam, nie pochodzi tylko z nadwagi. To cukry, mąka, jestem tego pewien. Dlatego moja dieta polega na całkowitym odstawieniu słodyczy, pieczywa, w ogóle całej mąki. Owoce bardzo mocno ograniczę, zresztą nie mam na nie zupełnie jakby ochoty teraz. Moim celem jest zejście z 101kg na ok. 78kg, wyeliminowanie słabości głodowej, znaczna poprawa stanu zdrowia. Co tak naprawdę mam na tym podobno najlepszym ze światów? swoich hojnych czytelników, i ciało. Jak padnie ciało, nie będzie nic a,la Kononowicz. Trudno się cieszyć czymkolwiek kiedy wszystko boli czy się leży w szpitalu, z wetkniętym w to i owo cewnikiem.

 

                      Uwaga! drastyczne zdjęcie prawdziwego faceta! + 18!

 

                        

 

Wczoraj się prawie posikałem z dzikiego śmiechu. Oglądałem po raz któryś Lecha Rocha Pawlaka na YT, jak widzę jego „rogi” to mnie po prostu kładzie na ziemi. Wyobraźcie sobie moi mili, że można sobie zrobić implanty rogów na czole, czemu nie? można zrobić język jak u węża, rozdwojony, można oszlifować zęby na wampira. Wszystko można – i tak przyszło mi na myśl że może zrobię zrzutkę na stronie, żeby wstawić sobie implanty rogów? żart oczywiście. Chociaż ten rozdwojony język… przy anginie laryngolog pewnie by zawału dostał jakbym otworzył usta, a i minetę mógłbym strzelić taką, że laskojada by poniosło na marsa. Ruski satelita nie dotrze, a po mojej minecie każda dotrze… ale spójrzcie na moje zdjęcie, i wyobraźcie sobie mnie z rogami, językiem jak u jaszczurki i zębami wampira. Sexy? ja w ogóle mam bardzo ostre zęby „kły”, nienaturalnie ostre. To nic dobrego, ścierają się, ale dziabnąć potrafię. I lubię, w wyjątkowych okolicznościach…

 

Co najciekawsze, nie mam żadnej depresji. Sam się dziwię, organizm szwankuje, psyche powinna siąść, a tu nic. Jestem radosny jak szczygiełek, ciągle chce mi się śmiać i żartować, funkcje seksualne, też niczego sobie, chociaż nie używam, czekam na tę jedną jedyną… szkoda tylko że dziewczyny teraz ubzdurały sobie że mają rządzić. A tu tak nie ma, rządze ja dłonią dyktatorską, silną lecz delikatną, czułą, lojalną. Facet ma być facet a nie cipka, która jest pod pantoflem i poddaje się nastrojom swojej kobiety. Chwila kiedy zrobię coś co mi każe szantażująca mnie brakiem seksu czy rozhisteryzowana kobieta, będzie chwilą kiedy Ci się to śni. Bo realnie jest to kurwa NIEMOŻLIWE. Wrzaski, płacze, fochy, szantaż, wzbudzanie współczucia, nic z tego. A wiecie dlaczego? bo się szanuję. I lubię jeśli ktoś mnie szanuje. A jeśli mnie nie szanuje, to się rozstajemy. Gdy spotkasz w życiu osobę która narzeka na męża, żonę itd. zapamiętaj sobie człowiek który siebie szanuje, nie potrafi egzystować w środowisku gdzie go lżą. Nie potrafi, nie umie, nie zmusi się nawet – gdy ktoś latami tkwi w chorej sytuacji, po prostu się nie szanuje. Nie pomożesz mu w żaden sposób, a już na pewno swoim współczuciem. Oni to lubią, być ofiarą, wzbudzać w Tobie pewne emocje. Ich celem jest Cię oszukać, Twoim nie dać się oszukać. Show must go on!

 

Ciało samo się nie naprawi. Czas porzucić złudne nadzieje, i swoje sprawy brać w swoje dłonie. Nie czekać na cud, tylko samemu działać. Jestem zdeterminowany, jestem na pozytywnej kurwie, taki sam byłem jak rzucałem palenie. Musiałem, zdrowie tego wymagało. Teraz w szacunku do siebie, zmienię nawyki żywieniowe, tak mi dopomóż zdrowy rozsądku. Palenie rzuciłem, udało się chociaż nie ukrywam że chodziłem po ścianach. drugi raz bym tego nie zniósł. Moim znajomym nie – nie dość że sami nie mogli rzucić, to mnie złośliwie częstowali, nakłaniali żebym zajarał, że później rzucę, że trzeba na coś umrzeć. Byłem na imprezie; Maruś zapal (jeden ze znajomych się uparł żebym z nim zapalił papierosa) a już byłem nieźle wstawiony. I powiedziałem, ba! wybełkotałem NIE. Teraz oni nadal palą, ja już bodajże sześć lat ani jednego dymka, nawet jednego buszka, nawet tyci tyci. Złośliwy uśmieszek błąka mi się na ustach, gdy widzę ich w szponach nałogu. Wiem, wiem… nie powinienem jako duchowy autorytet. Ale gdy nie zgrzeszę chociaż raz czy dwa, to co to za życie? Jak się chce, to można. Przyłączcie się do mnie! schudnijmy razem! razem raźniej. Będziemy się podtrzymywać na duchu. Siły wewnętrznej, mocy, mam na maxa. Jestem pełen pozytywnego powera, chętnie obdzielę nim innych.

 

I tu moja ku wam skierowana prośba. Nie wiem czym mam zastąpić chleb, to jest chyba najgorsze. Użyczcie mi ze swych dobrych serc przepisy smacznych rzeczy, które mógłbym jeść. Niestety, moja inteligencja kulinarna nie jest zbyt wysoka, ba! ja jej w ogóle nie mam. Ale zdobędę, muszę, podobnie jak dziś Pan Pudzianowski musi wygrać z Panem Kolosem, bo jak nie my wygramy to kto?

 

Chcę być kurwa w lato sexi. Kaloryferek, 78kg na wadze, mucha nie siada. Do roboty!
Dietę rozpocząłem 24.11.2011 na razie jem kaszę gryczaną z warzywami, sałatkę jarzynową, serek wiejski z sosem, pomidorem i ogórkiem. Ale jak żyć dalej panie premierze? jak żyć?

 

Na zdjęciu pierwszym, szalik „firmowy” z moim znakiem rozpoznawczym, czyli EE. Serdecznie dziękuję za niego mojej czytelniczce (własnoręcznie zrobiony!) bierzcie z niej przykład 🙂 podoba wam się? na zdjęciu sprawiam wrażenie smutnego, ale specjalnie takie zdjęcie wybrałem – na każdym szczerzę się jak koń, a co, rozśmieszyliście mnie że mam się śmiać jak głupi do sera? no własnie. Marzę o nowym samochodzie… tzn. nie nowym w sensie niewypierdzianym, ale lepszym od seicento.

 

 

141 thoughts on “Szlachetne zdrowie, nikt…

  1. Czas potrzebny na odwrócenie stanu chorobowego spowodowanego złym odżywianiem jest równy minimum
    połowie okresu, w jakim „hodowaliśmy” sobie daną dolegliwość czy wręcz chorobę. Nagle się nic nie
    poprawi, ale poprawa będzie następowała, bo organizm człowieka ma cudowną zdolność do regeneracji komórek, jeżeli są one prawidłowo
    dożywione.

  2. Zrobiłem kiedyś 6 Weidera, i powiem że zaczęła się łatwo, śmiałem się z lamusów co o niej piszą że trudna – do czasu. Pod koniec płakałem, taki był ból brzucha, ale dałem radę, Bóg mi świadkiem że byłem już na psychicznych rezerwach jak to kończyłem. Brzuch był mocniejszy, ale dużo widać nie było ze względu na tłuszcz na brzuchu. Każdy kto to zacznie, powinien się solidnie nad tym krokiem zastanowić 🙂

  3. Dzięki za ten komentarz, Tombaka czytałem od lat, mama go kupowała. Uważasz że chleb na zakwasie nie szkodzi? mam już z tym mętlik w głowie. To co, musiałbym mieć jakieś urządzenie do tego chleba czy piekarnik?

  4. Myślę że jest znacznie szybszy 🙂 jeśli organizm jest młody a mój taki jest, to wszystko się ładnie ponaprawia w dwa, trzy lata, z czego podejrzewam ze po 3 miesiącach będę się czuł znacznie lepiej. Podkreślam że jest to tylko moje „wydaje mi się” więc mogę się jak najbardziej mylić.

  5. Kazdy ptaszek lubi daszek 🙂 Ja zawsze bylem szczuply mozna powiedziec chudy teraz jak mam wolniejszy metabolizm to mozna powiedziec jestem w sam raz chociaz nad brzuchem i kondycja trzeba bedzie popracowac,zima sie zbliza jakies narty moze.

  6. …6 weidera mało ci pomoże na brzuch,co z tego że wyrobią ci się jakieś tam mięśnie jak będą one przykryte tłuszczem…na brzuch tylko dieta i aeroby czyli jakieś np. bieganie albo jakieś ćwiczenia w szybkim tempie regularne i gwarantuje ci że schudniesz…tylko że ty masz właśnie z tym problem…nic ci nie dadzą ćwiczenia na brzuch bez aerobów-ćwiczeń typowych na spalanie tłuszczu a nie na mięśnie…bieganie albo basen jest najlepsze,mógłbym się z tobą zakładać że schudniesz…

  7. Przejdź na dietę dr Dąbrowskiej – przez miesiąc minimum – zadziała leczniczo nie tylko odchudzająco. Po tej diecie (wybrane warzywa plus świeżo wyciskane soki warzywne) postaraj się stopniowo wprowadzać najpierw kasze (najzdrowsza jest jaglana), wyeliminuj przetworzoną żywność, konserwanty, wieprzowinę i wołowinę. Jedz 5 małych posiłków dziennie: zupy warzywne z odrobiną oliwy (nie na wywarach mięsnych i sztucznych kostkach rosołowych), pieczywo żytnie albo orkiszowe z mąki z pełnego przemiału, warzywa i owoce do woli (nie sałatki warzywne z majonezem, z mięs indyk i ryby, kasze, oliwa z oliwek. Nie schudnięcie jest najważniejsze tylko oczyszczenie organizmu. A potem zmiana trybu życia i żywienia. Trzymam kciuki ! 🙂

  8. dieta srieta. większość ludzi po diecie wraca do starej wagi. Najlepsze wyjscie to sport. 20 min joggingu po obudzeniu, po 20 minutach biegu zaczynamy spalac tłuszczyk. Oczywiscie odżywianie jest rowniez wazne, ale lepiej po prostu jesc malo a czesto rozne zdrowe, nisko przetworzone rzeczy.
    mam nadzieje, ze dasz rade (;

  9. Poczytam Mario. Dziś wejdę na wagę wieczorem, ciekawym co tam się zmieniło, aż się boję 🙂 nastrój mam dobry, jestem na pozytywnej kurwie cały czas, jest ok, idę do przodu, dziś rano jajecznica z 2 jajek i rzodkiewki + ogórek kiszony 🙂

  10. Dasz rade Marek, trzymam kciuki:)
    Ja niedawno chcąc przytyć z 80, codziennie po obiedzie 2-3 godziny, jadłem posiłek tylko ze słodyczy, raczej tych zdrowych np, chałwa bez tłuszczy utwardzonych,sezamki naturalne, ciemna czekolada, ciastka owsiane, masło orzechowe, wszystko w sporych ilościach, i mimo, że było to dodatkowo 500-1000kcal więcej dziennie to schudłem do 76, przestałem jeść i znów 80 🙂

  11. Buddy, tu się pozwolę nie zgodzić z Tobą :)) dieta to podstawa, mimo wszystko. Spójrz na bokserów ciężkich i tych z MMa czy Pudziana, cały dzień na sali treningowej, i nie chudną.

    Dam radę bracie, dam kurwa bo jak ja nie dam to kto da? :)) muszę pokazać czytelnikom że można. Jestem pełen energii i entuzjazmu czuję pałera :))

  12. No dokładnie masz rację z brzuchem i tłuszczykiem, ten basen jest w moim zasięgu, ale kurwa tam są fajne panny a ja z tym kałdunem, trochę przypał 🙂

  13. 8 razy to chyba w tydzień 🙂 lepiej raz a dobrze. Jak byłem młody to raz, 10 minut rozmowy i znowu, ale teraz… ech, młodości 🙂

  14. [quote=K-PAX]codziennie [color=red]po obiedzie 2-3 godziny[/color], [color=red]jadłem posiłek tylko ze słodyczy[/color], raczej tych zdrowych np, chałwa bez tłuszczy utwardzonych,sezamki naturalne, ciemna czekolada, ciastka owsiane, masło orzechowe, wszystko w sporych ilościach, i mimo, że było to dodatkowo 500-1000kcal więcej dziennie to schudłem do 76[/quote][quote=Mistrz]Hahaha no to chciałbym mieć Twój organizm 😈 [/quote]Mistrzu, ależ masz taki organizm. Po prostu zastosował dietę rozdzielną.
    Pamiętasz, że w tej diecie należy zachować czas pomiędzy różnymi posiłkami, aby [color=red]ROZDZIELIĆ[/color] i to cała tajemnica.
    Pamiętać o białych truciznach, czyli biała mąka, cukier, doszło mleko (faktycznie kazeina – klej), sól – tylko w małych ilościach.
    Jogurty naturalne (przerobione przez korzystne bakterie, my zachowujemy zdolność przerabiania mleka tylko do 2-go roku życia).

  15. Szukam pracy za granicą.Prace nie wymagające nie
    wiadomo jakich kwalifikacji i których można się nauczyć w miarę szybko.W Anglii
    pracowałem w fabryce przy obróbce mięsa,czyli wyciągało się takie gotowe szynki
    z woreczków i maczało w miodzie i czekoladzie a potem do takich dużych pieców na
    wędzenie,albo pakowanie takiego mięsa do worków foliowych,praca na magazynie.W
    Danii-dezynfekcja Kopenhagi,czyli jeździliśmy do ludzi w Kopenhadze i
    dezynfekowaliśmy pomieszczenia(praca w terenie).A w Polsce montowałem
    meble(składałem je) z paczek,pracowałem 4 lata na BP jako
    kasjer-sprzedawca(paliwa,lotto,winiety,towar,sprzedaż).Mam wykształcenie
    średnie(z maturą),L.O(biol-chem) a potem zrobiłem technika informatyka.W sumie
    to mogę robić
    wszystko co będę umiał .A i
    mam 28 lat.Moje marzenie-Dania albo Norwegia,ale jeśli trafi się coś innego to
    nie będę narzekał,ogólnie lepsze były by kraje w których można się po angielsku
    dogadać…z góry dzięki za wszelkie propozycje i Mistrzowi za
    udostępnienie miejsca na ogłoszenie…[color=blue][/color]

  16. [url]http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?hashr=0&discId=11761246&threadId=94355566&AppID=15#forum:MSwxNSwxMSw5NDM1NTU2NiwyMzM4MzQxNTYsMTE3NjEyNDYsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==[/url]

    Walczę dzielnie 🙂

  17. Powiem Ci Aserta, że w sensie psychicznym jest mi znacznie łatwiej narzucić sobie rygor jaki teraz mam, niż być w diecie rozdzielnej. Tak mam niestety.

    To ile obstawiasz że dziś wieczorem będę ważył? 🙂

  18. Jeżeli będziesz jadł potrawy oczyszczające, to schudniesz dużo. Przeciętny człowiek 30-40 letni posiada 4 do 7 kg kamieni kałowych, a nawet więcej. Na tym zjawisku robią biznesy wszelkie turnusy odchudzające. Delikwent jest w szoku, że tyle schudł, a on pozbył się balastu (który go zatruwał), więc jak by nie było, jest korzystne.
    Ktoś kto cierpi na biegunki, na pewno nie ma takowych,dotyczy to tylko zatwardzielców 😆

    Mistrzu proszę się ważyć raz w miesiącu.
    Należy pozytywnie myśleć i żadne 10 dkg nie powinno zdołować. Wytrzymaj, ustal jakiś stały dzień np. 01-go i po rannej toalecie, bez śniadania na wagę.

    Każdy rygor w odżywianiu, jest ok tylko należy później przejść na dietę rozdzielną (polecam), aby nie było efektu jo jo 👿

    To nie żarty, trzeba sobie zdawać sprawę, że im szybciej chudniesz, tym więcej przybierzesz.
    [color=red]Odchudzanie prawidłowe to powolny proces, żadne tam „sprinty”.[/color]

  19. Myslę że jako IBS owiec ani kamyczka u mnie nie znajdziesz :))))))))))

    Dziś się ważyłem, 97.8 kg, w ciuchu więc schudłem ponad 3kg a rano nie odwiedzałem Królewicza 🙂 jem do oporu, ciągle najedzony, zero katowania się, tylko że bez słodyczy i chleba. Rano na śniadanie jajecznica z ogórasem i rzodkiewką, teraz ryż z podgrzanym sosowatym marchewka + groszek, do oporu.

    Czyli chudnę… a tym wszystkim co we mnie nie wierzą, KIJ WAM W OKO 🙂

  20. no tak, ale oni są cholernie umięśnieni. Genetycznie zaprogramowani na 90+ przy niskim procencie tłuszczu. Spójrz na Kliczków jakie sukinsyny z nich 😀

    Jak ty byś spalił cały tłuszcz to z wagi ciężkiej spadł byś do wagi pół ciężkiej ;p czyli jakieś 80kg.

    Wg mnie odchudzanie powinno polegać na zapoceniu dupska. Cwiczeniach kardio (rowerek, bieganie, pływanie, skakanka która jest idealna do spalania), a dieta na 2 miejscu.

    Zawsze subiektywnie uważałem, że ludzie którzy stosują diety zamiast się zahartować są po prostu leniwi, bo im się nie chce biegać i łatwiej siedzieć i nie jeść.

  21. 😯 Ech, nie ma to jak młody, szpakowaty, po 40-tce, bo widzę, że na rówieśników nie można liczyć 😆 Tylko 10 minut rozmowy i jak tu ustalić spojrzenie na życie? 😆

  22. Odchudzanie to nie wyścigi ❗

    Do tego trzeba cierpliwości i nie tyle wyrzeczeń co zmiany mentalnego nastawienia.

    Nie jeść w stresie, nie traktować jedzenia jako kompulsywnego, nerwicowego sposobu na odreagowanie, stres, problemy, itp.

    Jeść należy zdrowe, różnorodne, nisko przetworzone produkty.
    Także ciemne żytnie pieczywo z błonnikiem.

    Każda dieta to wynaturzenie i droga do nikąd, jedyny słuszny sposób to MŻ + MENTALNA PRZEMIANA ❗

    Więc widzimy że jedyna właściwa dieta to praca nad samym sobą, tu doskonałym tego potwierdzeniem jest dzisiejszy art. na onecie:

    [size=large][b][url]http://zdrowie.onet.pl/profilaktyka/odchudzanie-przez-sluchawki,1,4886039,artykul.html[/url][/b][/size]

    [b]Wybacz Mistrzu ale kompletnie nie daję wiary tym 3 kilogramom w jedna dobę[/b] !!!!!!!!!!

    Pewnie odwodniłeś organizm, sadło tak szybko nie schodzi.
    W tym tempie to za 30 dni zrzuciłbyś 90 kg i z Mistrza zrobiłby się mikroMistrzunio !

    Do tego trzeba cierpliwości, zero kolacji.
    Przy sporej nadwadze i obolałych stawach biegi i skakanka to samobójstwo i absolutnie nie wchodzą w grę.
    Walenie, że się tak wyrażę, treningowej gruchy, i to w tempie szaleńczym, histeryczno – sadystyczno – kompulsywnym – też zdrowia nie da 😉

    [b]Najlepszy jest w tej sytuacji basen, jeśli chcesz wysiłkiem przyspieszyć odchudzanie i POPRAWIĆ STAN STAWÓW.

    Tak właśnie bo spokojne pływanie choćby żabką jest też zbawienne dla stawów.
    Mało tego wiele osób po kontuzjach, urazach, jak tylko jest w stanie się jakoś telepać własnych siłach to przechodzi rehabilitację podczas pływania !

    W wodzie ciężar ciała nie obciąża stawów a wysiłek i ruch powoduje szybką regenerację, smarowanie stawów, rzeźbi sylwetkę.[/b]

  23. To prawda, to są bestie genetyczne. Masz rację, jestem leniwy ale trudno powiedzieć czy przyczyną lenistwa jest bycie pasywnym, czy też to że chodzenie (już nie mówię nawet o skakance) sprawia mi ból. Nawet zwykły spacer do kiosku, i bolą nogi + bark.

    Siedzieć i nie jeść, kiedy miało się nawyk jedzenia, wcale nie jest tak łatwo :)))

  24. Nie mieszkam bo boję się smoka 🙂 sugerujesz że byśmy uprawiali wyuzdany i perwersyjny sex, w trakcie którego spaliłbym całe wiadro kalorii? 🙂

  25. Były to zawsze rozmowy o pogodzie, czasem o wierze i duchowości, a raz słuchałem o tym że pannie ukradli koło w maluchu 🙂

  26. hm. nie wiedziałem, że od chodzenia bolą cię nogi. czemu tak się dzieje?

    w takim razie basenik, jak ktoś już pisał. Nie wstydź się brzucha. Nawet jak będą się z ciebie śmiać, to i tak nikt ci nic nie powie i nie wytknie palce, a jak coś to prawy prosty 😀

    Zawsze możesz chodzić w kostiumie jednoczęściowym, który zakrywa felerny brzuch (;

  27. z tego co widze po komentach, nie tylko ja namawiam do basenu. Co do mnie to jestem smukłym pięknym młodzieńcem (186cm/78 kg) który biega maratony, a Zakapior też wydaje się wiedzieć o co chodzi ;d Nie możemy się mylić!

    Jazda na basen!

  28. No i Dance Service biega maratony i jest szczupły, to dobrze koledzy, mam motywację 🙂

    A teraz hit dnia – ważę przed chwilą równe 97.0 kg :)))) w spodniach, kapciach i koszulce po śniadaniu, bez wizyty w przybytku rozmyślań 🙂 jem do oporu, więc woda nie schodzi na pewno 🙂 witaj piękne ciałko, witajcie baseny, witajcie piękne laski, Mistrzu już nadchodzi :)))

  29. Rodowitą krakowianką nie jestem, więc pieniędzy bym nie żałowała, a co do sposobu spalania kalorii, to oczywiście Marek dobrze kombinuje 🙂

  30. Zaczynam naprawdę żałowac że nie mieszkam w Krakowie 👿 ale wiesz, ja lubię tak pikantniej troszkę, ostrzej, z pieprzem… 🙂

  31. [quote=Anonimowy]Pewnie odwodniłeś organizm, [b][color=red]sadło tak szybko nie schodzi.[/color][/b] W tym tempie to za 30 dni zrzuciłbyś 90 kg i z Mistrza zrobiłby się mikroMistrzunio ![/quote]
    No właśnie ! Ile Mistrz pije płynów dziennie?
    Czy to taka sama ilość, jak przed tym „sprintem”
    Też uważam, że tłuszcz to nie jest. W niektórych dietach, dopiero trzecia faza zaczyna trawić tłuszcz, chyba pt”dieta życia”

    A tak Anonimowy, ciekawie piszesz, wymyśl jakiś nick ❓ 💡 ❗ ❗

    Jeżeli chodzi o modne słowo „dieta”, to tak do końca się z Tobą nie zgadzam, ponieważ jedzenie, jak jedzenie. Na swoim przykładzie wiem, że gdy nie „używam” białych trucizn i rozdzielnie zjadam pozostałe wszystkie, powtarzam WSZYSTKIE produkty to skończyło się moje cierpienie z IBS.

    Dzisiaj sporadycznie ciacho, jak muszę w towarzystwie, ale moim ciastkiem do porannej kawy jest ciemne pieczywo z lekko dżemem lub konfiturą, bez masła. Słodkie, wegetariańskie (w tym ziemniaki, ale tylko z wege – sałatki bez majonezu ale z łyżką musztardy głównie francuskiej (chodzi o tę z całą nie mieloną gorczycą, super smakują ) tylko do południa,

    inne, łącznie z mięsem głównie indyka, rybą po południu, a wieczorem coś lekkiego.
    Nie popijam podczas jedzenia, tylko między posiłkami m/w pół godz. po jedzeniu.
    Zjada się wszystko, tylko nie traktuje żołądka jak śmietnika (nie wrzucam wszystkiego, daję mu już posegregowane jedzonko, no i nie traktuję jak WC (słowo dr Tombaka), czyli nie spuszczam po zjedzeniu (wszelkie kompoty brrrr), bo to nie kloaka, tylko coś co ma nam zapewnić energię, mięśnie, piękną skórę itd….

  32. Czesc,

    Chleb na zakwasie jest najzdrowszym typem pieczywa, ale trzeba sie z nim oswoic, na poczatku wielu ludzi ma zgage. Dlatego warto pic do chleba kwasny kefir/jogurt/maslanke (nigdy slodzone lub z owocami). Bardzo zdrowe jest polewanie chleba olejami tloczonymi na zimno – slonecznikowy, rzepakowy, oliwa.

    Np. tu masz przepis:
    http://podtworca.blogspot.com/2011/03/czasem-trzeba-wziac-sprawy-w-swoje-rece.html

    Pieczesz zwyczajnie w piekarniku. Ja zazwyczaj robie najbardziej klasyczny chleb, czyli 5 x zytnia razowa + 5 x woda na zaczyn. Na drugi dzien 4 x pszenna graham + 1 x otreby owsiane + platki owsiane i slonecznik.

  33. Dzięki za przepis, przyjrzę się temu, ale na obecną chwilę w ogóle nie mam już potrzeby jeść chleba, więc szkoda wracać do nawyku.

  34. To ja może od siebie napisze:
    http://www.fit2fat2fit.com – warto zajrzeć, jeszcze możesz spróbować iść drogą tego faceta (zaczął drogę fat2fit nie tak dawno temu). Najpierw przybrał na wadze, a teraz ją zrzuca.
    Pozdrawiam!

  35. Ja pozwolę się kobiecie wygadać, ale sam też lubię. Jeśli kobieta lubi paplać to ja się do tego nie nadaję, tylko sprawiedliwie, albo układ idealny – kobieta mnie z szacunkiem słucha cały czas i trzyma buzię na kłódkę 🙂

  36. Nie biegałem nigdy maratonu :D, najdłuższy dystans jaki przebiegłem (bez przerwy), to 15km.
    Teraz biegam regularnie (już od ponad 10-ciu lat) w weekendy z gwizdkiem i rozdaje żółte i czerwone kartki 😀

  37. Hej! Gratuluje motywacji:D ja polecam zmodyfikowana dietę bialkowa:) dużo białka do 5% tłuszczu na 100 gram, duuuuuzo warzyw, kasza gryczana, dziki lub brązowy ryż, ryby pieczone, gotowane na parze, serek wiejski light z ogorkiem konserwowym, makrela wedzona z jajkiem:) …w necie jest mnostwo informacji o tej dieecie:) dasz radę, ja po ciąży schudlam 17kg na takiej diecie:) trzymam kciuki!:)))

  38. zmniejsz sobie racje zywnosciowe ,drastycznej djety mozesz nie pociagnac dlugo.na kolana plywanie jest bdb,zreszta plywanie jest dobre na wszystko 😀 tylko systematyczna praca dojdziesz do celu 😆 co jak co ale to to Ty wiesz najlepiej.duzo roboty przed toba,powodzenia zycze i trzymam kciuki

  39. Można dodać prawdziwe żytnie ciemne pieczywo, kilka kromek dziennie nie utuczy, troszkę chleba też trzeba jeść. Do serka i ogórka, do ryb.

    Soczewica też dobra.

    Dla odchudzania najważniejsze jest stosowanie jedzenia o niskim indeksie glikemicznym, niestety to właśnie jedzenie nie daje natychmiastowego uczucia sytości.
    Potrzebna jest praca duchowa nad odruchem łaknienia.

    Napoje gazowane to trucizna dla zdrowego organizmu a tym bardziej dla osoby o chorych jelitach.

    Dla stawów i kości trzeba dać budulec – czasami zjeść kurczaka, obgryzać chrząstki, itp.

    Najlepsza dieta to brak diety, jeść różnorodnie i to co smakuje, ale zdrowo – niski indeks glikemiczny, produkty najmniej przetworzone, MŻ – rozpoznać ilość pożeraną dotychczas i ograniczyć ją.

  40. Polecam lekturę paru linków ze strony, którą zamieszczam poniżej:

    http://abcdieta.pl

    Znajdzie się tam parę diet dopasowanych na przykład do grupy krwi. Polecam poczytać.

    Moja propozycja zastąpienia pieczywa jest taka:
    -płatki kukurydziane albo musli,
    -sałatka warzywna, w której jest dużo pomidorów (są sycące i zapewniają uczucie sytości na dość długo),
    -chleb pełnoziarnisty ciemny

    Najlepszym wyjściem byłby kontakt z kimś co zna się bardziej na tym.

  41. Dziękuję Matko Polaka. Moja intuicja mi wyraźnie mówi że się znamy osobiście, jeśli się mylę to popraw mnie proszę 🙂

  42. Szczerze mówiąc, wstydzę się z takim kałdunem iść na basen 🙂 dziękóweczka i pozdrówki, za chwilę Pudzian, myślę że wygra 🙂

  43. Właśnie chodzi o to, że wszelkie zboże uszkadza stawy, tak czytałem i coś w tym jest. Dziś wieczorem zjadłem kabanosa z sałatą, a teraz barszcz z buraków, ale tak waliło kiełbasą z niego że nie dałem rady go zjeść. Kurczaki odpadają, momentalnie mam po nich rewolucję jelitową, zresztą po obejrzeniu filmu jak je traktuję, w życiu nie zjem kurczaka. Napojów gazowanych – zero. A tak kochałem pepsi z lodem…

  44. Zajrzę po walce Pudziana 🙂 no właśnie płatki mi nie smakują, a dziś rano zjadłem owsiankę na mleku, tak szczerze mówiąc nie smakowało mi. Bardzo tęsknię za frytkami z solą i rybką, paluszkami smażonymi, do tego ogóras kiszony i odlot 🙂

  45. albo dojrzejesz do odchudzania, albo nie i nie ma sie co oszukiwac, bo tak sie nie da.
    ta potrzeba musi wyjsc z glebi, a jesli jej nie ma….to , no cóz , to po prostu trudno – nie ma jej, a u Ciebie , póki co jej nie ma, wiec nie pisz…nie musisz…Bo nie ma w Tobie potrzeby schudnięcia…i nie masz pojęcia ( tak przy okazji) co to jest głębia.:) pa:)

  46. Pięć smaków w życiu i w kuchni
    ŻYJ W HARMONII Z NATURĄ I CIESZ SIĘ ZDROWIEM
    [url]http://annamiodynska.pl/PiecPrzemian/[/url]

  47. do zmiany nawykow zywnosciowych zastosuj podobne triki jak przy zucaniu palenia 😀 .na sniadanko polecam miska platkow kukurydzianych(dobrych) z zimnym mlekiem ,ja uwielbima ozezwienie zimnego mleka zmieszane z jego slodkawym smakiem i slodycz chrupiacych platkow.Co do wstydu ,myslisz ze to wazniejsze niz twoje zdrowie?bedziesz sie czul doskonale jak zlapiesz swoja forme.nie pracujesz,czasu masz duzo co Ci szkodzi sprobowac.

  48. [quote=Mistrz] wszelkie zboże uszkadza stawy,[/quote]Tylko mąka pszenna, inne zboża nie uszkadzają. Jest w swym oczyszczeniu, tak podobna w składzie do kości (tak jakoś pamiętam uzasadnienie), że nasz organizm z rozpędu niszczy jej nadmiar (bo dużo zjadamy) uszkadzając swój własny układ kostny.

    Biała mąka – jedna z trucizn współczesnego człowieka, która uszkadza powoli jego organa.
    Ponieważ powoli, to tak jak z papierosami, mamy to w tyle. Biała mąka uzależnia jak narkotyk, a tak nie wiedzieliście tego?
    To spróbujcie rzucić białe bułeczki, będziecie chodzić po ścianach, tak będziecie chcieli je zjeść

  49. Z tym szkodzącym na stawy chlebem to chodziło o pszenicę.
    Pieczywo żytnie tradycyjne to samo zdrowie.

    Podejrzewam że chodzi o śladową zawartość jakichś substancji które mogą negatywnie wpływać na stawy.
    Ale takie substancje występują praktycznie w każdej żywności, ponoć super zdrowy owies bezłuskowy należy moczyć wiele godzin (kiełkowanie) a jednocześnie potem wylać tą wodę bo zawiera właśnie coś co może szkodzić stawom.

    Wydano niedawno książkę o toksynach w żywności i wspomniano tam o zielonym groszku, który należy długo moczyć by wypłukać toksyny.
    Rzecz dotyczy populacji żyjących w regionach o dużym spożyciu groszku, bo sporadyczna konsumpcja jest nieszkodliwa.
    W krajach gdzie groszek jest elementem codziennego menu przy braku usuwania toksyn notowano przypadki paraliżu nóg.

  50. No włąśnie podobno wszystkie zboża uszkadzają – przyznasz że rozsądnie jest na pewien czas zrezygnować ze wszelkich rodzajów zboża, i obserwować co się stanie 🙂

    Biała, świeża bułęczka z rybką, czy jajeczniczką, mniammmm :))

  51. W swoim komciu zawarłaś wiele komplementów – zarzuciłaś mi kłamstwo, niezrozumienie głębi (w domyśle że Ty ją rozumiesz) oraz sugerujesz mi nie pisanie bo Ty uważasz inaczej. Pytanie brzmi, czy zrobiłaś to świadomie, czy nieświadomie kręci Cię osłabianie mojego entuzjazmu? bo jeśli zrobiłaś to świadomie, to oznacza to że chcąc mi dowalić, sama nie wygrałaś ze sobą, więc chcesz mnie zrównać ze sobą – jeśli nieświadomie to masz jeszcze większy problem, bo ktoś inny może Ci odpowiedzieć atakiem na Twój atak. Np. Cię opierdoli i poprosi żebyś zniknęła z jego oczu.

    Przemyśl to proszę 🙂

  52. Przy rzucaniu palenia była tylko motywacja strachem przed chorobą i kalectwem. Koszmar, teraz znam zupełnie inne metody na radzenie się z nałogiem, bo tym jest jedzenie słodyczy. Nie będzie tak źle jak z paleniem, tamto to był naprawdę koszmar.

    Może spróbuję, to nie tylko kwestia wstydu, niestety.

  53. nie nakręcaj się na diety, słuchaj organizmu i intuicji. Oczywiscie się nie obzeraj, niech podswiadomosc wie, że jedzenie w niewielkich ilościach przepysznej zdrowej strawy jest naj naj naj najfajniejsze na świecie ( moja już wie ) , niech odchudzanie będzie przyjemnością – wtedy skutek masz gwarantowany. oczywiscie, wiem,że potrafisz. Nie życze powodzenia, gratuluję wygranej;)
    uwielbiaj sport – na basen chodzą większe brzuchy:P poza tym wiele kobiet na taki brzuszek patrzy conajmniej ze zrozumieniem. Z nim jestes taki domowy, jak „mąż”;)

  54. małe kobietki lubią wtulac się w wielkie męskie brzuchy 🙂 serio. To dla nich taka informacja ,ze jesteś łatwym do udamawiania, grzecznym, niefrywolnym samcem.wystarczy dac ci cos slodkiego,komputer,moze piwko, wieczorem szepnac cos do ucha i jestes chapnięty na amen. 🙂

  55. też marzę o tych 78 kg 😀 jak tu kurwa zaaplikować sobie te 6 kg? Nie lubie siłki, uwielbiam biegać i grać w siatę, a od tego mięśni nie przybywa 😀

  56. [quote]ponoć super zdrowy owies [size=medium][color=red]bezłuskowy[/color] [/size]należy moczyć wiele godzin (kiełkowanie) a jednocześnie potem
    wylać tą wodę bo zawiera właśnie coś co może szkodzić stawom.[/quote]
    Właśnie chodzi o to, że współczesny człowiek wszystko „oczyścił” :shock:, a brakuje właśnie „łusek”… które to natura wyposażyła w niwelowanie niekorzystnych skutków, wręcz mając śladowe trucizny (jak wiele leków) + neutralizator = zdrowie.
    Tylko potem stwierdzają, że coś wynaleźli, nie zauważając, że sami to odrzucili.
    Natura wie co robi, należy się w nią wsłuchać.
    Niestety straciliśmy w dużej mierze tę umiejętność. Teraz słuchamy nie natury, ale TV i zachowujemy się jak maszyny.

  57. Jedz spaghetti i zaraz potem kładź się na godzinę, no i mniej seksu, a Marek odwrotnie – więcej seksu, mniej jedzenia 😆 😆

  58. Maruś, a przy żarciu batoników niczego się nie boisz?? Że utyjesz i walną Ci kompletnie kolana i koniec ze swobodnym chodzeniem, bo kolanka ciężaru tułowia nie wytrzymają?? A ta domniemana cukrzyca?? Wiesz, co to oznacza?? Dieta, mierzenie poziomu cukru i zastrzyki z insuliny w brzuszek albo w udko ewentualnie w ramionka, bo w tym wieku cukrzyca jest z reguły insulinozależna?? 8)

  59. a dlaczego on ma mieć lepiej ode mnie? 😆

    kładzenie się odpada, bo mam refluks.
    Makaron jem od czasu do czasu, a to mąka i po prostu zapycha kichy, tak jak chlebek 😀

  60. Z Twoim uwielbieniem dla zrzucania wagi, to jak z tym dowcipem o rzucaniu palenia – rzucenie jest łatwe, wiem bo rzucałem kilkadziesiąt razy :))

  61. No a po co Ci dodatkowa słonina? masz małe obciążenie stawów, będziesz dłużej żył w zdrowiu, ciesz się z tego co masz 🙂

  62. ale z tym makaronem spróbuję 🙂

    Kurczę w technikum ważyłem 76 kg, bardzo mi ta waga odpowiadała, a trenowałem biegi średnie i długie (trening co dzień 8km, a zdarzało się i 15km przy 15 stopniowym mrozie). Później jak zacząłem pracować i studia, gdzieś mi te kilka kilko uciekło i nie mogę tego nadrobić

  63. refluks – nie domyka mi się jakaś tam zastawka w żołądku i cofa mi się treść np podczas drzemki poobiedniej – więc nie stosuję 🙂

  64. Wiem, ale nie miałam pewności czy wiesz, jakie są konsekwencje tej choroby, już nie wspomnę o komplikacjach typu amputacja palca u nogi na początek 🙂 Się bój, w tym przypadku słusznie czynisz 🙂

  65. Jest taka sentencja: Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel sie z przyjacielem, a kolacje oddaj wrogowi. Mysle, że należy jeść mało, ale często ok.4-5 razy dziennie. Najwiekszym błędem jest wpieprzyc 3 daniowy obiadek z kawką do szarlotki i pójść sobie na drzemkę. P.S na GW jest art. o fortunach mistrzów i przewodników duchowych, czyli wszystko przed Tobą. Pzdr.

  66. no właśnie co to jest 10 min. ? 😀

    wpadnij lepiej do mnie, będzie znacznie więcej dla Ciebie 😀 .

    No ale nie ma nic za darmo, Ja znowu bede musiał się pozegnać z kilkoma gramami. 😀

  67. To mądra sentencja, stosuję ją od tych paru dni 🙂 a co do fortuny, nie mam parcia na miliony, chcę normalnie, domek gdzieś przy drzewach, żeby cicho było, fajne auto, jakieś koleżanki, dobry sprzęt do pisania, i tak sobie żyć, wydawać książki, poznawać siebie 🙂

  68. Jak wpadnie do mnie kolego, to już nie będzie w stanie wyjść o własnych siłach… 🙂 i nie będzie nawet chciała… 🙂

  69. No tak, łapa to podstawa, ale więcej mięśni to większa potrzeba tlenu, więc coś za coś. Ale jak masz taką kondycję, to trochę więcej w mule nie zaszkodzi na pewno.

  70. Znam doskonale komplikacje cukrzycy, od lat się przecież martwię moim spożyciem cukrów. Boję się, cały czas, strach jest sexy 🙂

  71. No wszystko wspaniale, ale ja jestem jeszcze za szczupła na codzienny seks, na razie muszę nieco przytyć, bo moja waga ciągle ma tendencję spadkową 😆 Na domiar złego mam za dobrą kondycję, po tygodniu bylibyście wycieńczeni, a że mam kłopoty ze snem, to czarno widzę Waszą przyszłość ze mną 😛 I najważniejsze: żadnego z Was nie kocham, więc tak czy inaczej seks odpada, bo ja z tych, które lubią się najpierw zakochać 😆 Krótko mówiąc: ze mną trzeba chodzić 😛

  72. Ja też bardzo duzo chodze – co dzien do pracy po 20 min w jedna strone. A co do zajechania, to wątpie kotku żeby Ci się udało 😀 Ja też mam problemy ze snem 😀

  73. to nie jest wcale takie masakryczne – organizm jezt rozgrzany, krew krązy, trzeba miec tylko dobre rekawiczki i czapkę 🙂

  74. 😀 Ale ja nie jestem zdesperowana. Kochany, ja nie potrzebuję sesji duchowości, bo to Ty przy mnie osiągniesz nirwanę i oddasz mi wszystkie swoje batoniki 😆
    Co Ty, kupię Ci jakąś sałatę do pochrupania, bo wegetariańskie żarcie jest za drogie 😛

  75. Miałam 30 lat jak zachorowałam na RZS, czasami sama nie mogłam się ubrać, nacisnąć klamki w celu otworzenia drzwi, ukroić chleba itd. Leczona byłam farmakologicznie (sole złota, sterydy), ale było to leczenie tzw. objawowe, które oczywiście pomagało, ale nie likwidowało choroby. Istnieje opinia, że jest to choroba nieuleczalna, a jedynie zaleczalna z krótrzymi lub dłuższymi okresami remisji. Mój trwa już ponad 10 lat i jestem przekonana, że choroba nigdy nie powróci (od 10 lat nie biorę żadnych leków !!!). Zastowałam i stosuję do tej pory dietę polegającą na odpowiednim łączeniu produktów żywnościowych. Chodzi głównie o nie łączenie węglowadanów z białkiem. Można jeść wszystko, tylko należy umiejętnie łączyć jedzenie ze sobą. Na koniec , należy ratować się przed tą chorobą wszystkimi możliwymi metodami dietą, gimnastyką, krioterapią i usuwać z życia przyczyny niezadowolenia.

  76. Po prostu zakochaj się…..nie stosuj żadnej diety cud.Ogranicz do minimum słodycze,chleb i ziemniaki.Dasz rade…przecież pokonałes nikotyne.Powodzenia.

  77. teraz jest już całkiem nieźle bo śpię po 5-6 godzin, ale był okres, że spałem po 2 godziny takim lekkim snem – nie było to nic wesołego. Halucynacji nie miałem, ale były inne poważne rzeczy.

  78. Bezsenność jest straszna, ale w większości przypadków, człowiek się nią niepotrzebnie nakręca i martwi nią. Po wyeliminowaniu stresu bezsenności, przeważnie się zasypia, a jeśli nie – to przynajmniej poleży. Gorzej jeśli ktoś nie ma kontroli nad własnymi myślami, wtedy jest przez nie w trakcie leżenia kontrolowany… przejebane.

  79. O! to co piszesz Lenka to dieta rozdzielna, na którą zawsze namawiała mnie Aserta. Namawiała i wreszcie namówiła 🙂 zdrówka życzę! 🙂

  80. Można 🙂 tu mam wypchnięty na maksa brzuch, trochę zdjęć zrobionych – jak schudnę, będzie do książki dowód że autor wie co pisze.

  81. Ale w kim się zakochać, jak żadna mnie nie chce? 🙂 Niedojrzała jak sama widzisz mi dała kosza, a chciałem się z nią umówić na romantyczną randkę, więc cóż mam czynić? 🙂

  82. No własnie jak się zakochać skoro nawet nie chcą sie na randke umówić?

    Niedojrzała odpowiedz:

    jak się zakochać pragniesz we mnie czule
    skoro na randki nie chcesz chodzić w ogóle? 😥

    ładny wierszyk dal Ciebie wymyśliłem? 😀 😀 😀

    pójdziemy na randkę?

  83. A Ty sobie wyobrażasz dwoje lękowców razem?? To jak tykająca bomba zegarowa 😆 A poza tym ja nie jestem kobietą na raz, a żyje się ze mną niełatwo 😆

  84. No właśnie jak tu się zakochać skoro na randki nie chcą chodzić?

    [b]Niedojrzała napisałem dla Ciebie wiersz:
    [/b]
    Jak chcesz się zakochać we mnie czule
    skoro na randki nie chcesz chodzić w ogóle?

    😀 😀 😀

  85. Przeczytaj książki Tombaka, ja przeczytałem jakąś w 1 dzień 11 lat temu i tego samego dnia porzuciłem białe pieczywo, słodycze i mleko. Potem sporadycznie do wszystkiego wracałem, ale ten kop motywacji, jaki dostałem po lekturze, zmienił mnie na całe życie.

    Teraz sam piekę chleb razowy na zakwasie i uwierz mi – możesz jeść to na kilogramy i będziesz chudł. Błonnik świetnie przeczyszcza, bakterie z zakwasu pomagają trawić. Dużo biegam, z mięs jem tylko ryby i nigdy nie czułem się zdrowszy. Im więcej ćwiczę, tym mniej potrzebuję jeść.

    Zamiast mleka (nigdy nie pij UHT) polecam tanie jogurty i kefiry z Biedronki (0.99), wyłącznie naturalne (nigdy słodzone). Dużo o tym przeczytasz u Tombaka, o mące czy mleku napisał bardzo racjonalnie. Nie wszystko co pisze jest prawdą objawioną, ale zasada jest prosta: chcesz być do końca życia aktywny, pełen energii i zadowolenia, to wystarczy 1000 kalorii w obfitych posiłkach (chleb razowy, oleje tłoczone na zimno, kapusta). Możesz tego jeść bez umiaru, a i tak organizm będzie dążył do optymalnej wagi.

    Pozdro

Dodaj komentarz

Top