Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Panie niezamożne, ostrożnie

Panie niezamożne, ostrożnie

 

 

 

Onet; chłop miał pozamałżenski romans z Agnieszką, która się w nim zakochała (miał jej i córkom wybudować dom, co jest ewidentnym dowodem „miłości”) żona ich nakryła, skruszony mąż na klęczkach wrócił do żony (zawsze wracają) a ex kochanka w akcie zemsty udawała sms-ami zakochanego i zamożnego faceta, czym skusiła po paru miesiacach zdradzoną małżonkę – gdy mieli się spotkać, w pobliskim lesie w samoobronie poderżnęła jej gardło, zadała dwadzieścia ciosów nożem i podwinęła sukienę pozorując gwalt.

 

Jedna nie doceniała tego co miała czyli zaradnego chłopa, domu, rodziny, druga zabiła żeby to mieć. Jedna nie żyje, druga w więzieniu będzie piętnaście lat lizać cipki. Wszyscy są ofiarami niewiedzy nawet nie duchowej, a zwykłej psychologicznej. Dlatego warto się rozwijać, uczyć, poznawać siebie korzystając z rad tych, którzy w pewnych obszarach życia mają więcej doświadczenia.

 

A więc, gdy pojawiają się takie tematy, Panowie triumfują obnażając brak rozsądku u Pań. To prawda, ale czy my, faceci, też zawsze się kierujemy rozsądkiem? jest mi to przykro powiedzieć, ale znaczna większość ludzi kieruje się tylko emocjami, kompletnie nie potrafiąc przewidzieć następnego ruchu na szachownicy życia. Pokaż mi człowieka który zamiast gry w szachy wybiera telewizor – a wskażę Ci tego, który jest jak te talmudyczne bydlę z ludzką twarzą, pragnące mieć nad sobą Pana, oddające swą wolność tym co upodlą tego człowieka, oszołomią światełkami, serialami, dokładnie tak jak indianie zostali zahipnotyzowani kolorowymi szklanymi kulkami, a w tym czasie tracili najcenniejsze co mieli.

 

                                   Myśleć!

 

Przykład. Dziewczyna z prowincji, przyjeżdża do dużego miasta, biedni rodzice sprzedają ostatnią krowę żeby miała na studia, wyszła na ludzi, więc panna idzie na kuźnię talentów po której rzadko kto zna tabliczkę mnożenia, socjologię, politologię, albo, o mój Boże! prywatny marketing i zarządzanie. Mieszka w klitce z innymi studentami, z którymi przeważnie jest skonfliktowana (trudno nie być żyjąc w stresie, wiecznym braku kasy, wąchania czyichś skarpet i gazów jelitowych) ledwo starcza jej na serek wiejski, więc na co liczysz wchodząc z nią w związek, że oszalała na punkcie Twojej osobowości?

 

Kobieta która mieszka z rodzicami, praktycznie nie ma nic. Jest mieszkanie, ale też i rodzeństwo a rodzice zdrowi, więc szansa na nie dopiero za trzydzieści lat. Dziewczyna ma pod 30 tkę, czasem mniej albo więcej, ma jakąś pracę gdzie zarabia grosze, na co liczysz? że to uwielbienie dla Twojego charakteru?

 

Kiedyś pisałem wam o piramidzie potrzeb, i doskonale zrozumieliście o co w niej chodzi; to banalnie proste. Jeśli człowiek nie ma co jeść, marzy o jedzeniu i głód przesłania mu wszystko inne. Nie wierzysz mi? Spróbuj nie jeść kilka dni, niech głód swoim pulsowaniem rozsadza Ci czaszkę. Jak zareagujesz gdy zacznę Ci mówić o duszy, miłości, pozytywnym myśleniu? będziesz miał to głęboko w dupie, i wiesz co? będziesz mieć rację. Najpierw żołądek, potem głowa a później dusza, taka jest kolejność. Gdy się najesz do syta, i odczuwasz przyjemne ciepełko w brzuchu, rozejrzysz się za bezpiecznym, ciepłym schronieniem. Później będziesz chciał być kimś, liczyć się, być szanowanym. Po spełnieniu tych warunków, możesz zająć się duchowością. Niższe potrzeby zaspokojone, cicho siedzą, nie odzywają się, nie skamlą, można wspinać się wyżej.

 

Ty natomiast chciałbyś przeskoczyć naturalny bieg rzeczy; od osoby która jest w fazie głodu czy poszukiwania schronienia, żądasz zwrócenia uwagi na Twoje wspaniałe wnętrze. A potem płacz że w sądzie zabrali Ci mieszkanie, na które Twoi dziadkowie czy rodzice harowali całe życie.

 

Chciałbym podkreślić jedno – nie można dziewczyn za to winić że chcą się wyrwać z nędzy. To szlachetne dążenie, jak najbardziej zrozumiałe i godne podziwu. Rzadko kto z facetów zdaje sobie sprawę, jakie piekielne męki przeżywa dziewczyna pod trzydziestkę bez chłopa, mieszkająca z rodzicami. Przede wszystkim, kobiety są wobec siebie niezwykle okrutne, rzadko kiedy otwarcie, wszystko jest zawsze pod maską uśmiechu, jest to tzw. wbijanie szpili przy każdej okazji. U facetów jest na odwrót, dochodzi do starcia a potem bójki, rzadko kiedy przemoc jest tak idealnie konspirowana słowami i gestami. Nie jest rzadkością, że u kobiety w pracy przychodzą „koleżanki” i opowiadają o dzieciach, mężu, błyskają obrączką, mówią jakie są szczęśliwe i dumne. Singielka siedzi i udaje że się cieszy, udaje zainteresowanie, kiedy w środku ją rozrywa rozpacz której po powrocie z pracy da upust objadając się ciastkami. Mężatka udaje szczęście, bo dowartościowuje ją to i sprawia satysfakcję, że singielka czuje się gorsza od niej, mężatki i matki. I jedna i druga czuje się nikim, i każda szuka spełnienia w czymś, co tego spełnienia dać nie może. Jedna chce mieć welon, ślub i dzieci, druga już to ma, szału nie ma, więc podbija sobie samoocenę upokarzaniem singielki. Obie Panie nie wiedzą, że kwestia miłości do siebie nie ma nic wspólnego z dziećmi, posiadaniem męża, pięknego domu. Być może jeśli wygrają z olbrzymią konkurencją, i zdobędą bogacza, zrozumieją. Wejdą stopień wyżej na piramidzie potrzeb, zapragną duchowości. I znajdzie się ktoś, kto im ją sprzeda, a przy okazji jak znam życie, porządnie zerżnie konkretnym sprzętem.

 

Kobieta ma taki mechanizm, że gdy jest w kiepskiej sytuacji a widzi faceta w miarę zamożnego, potrafi się oszukać że to miłość; jeśli ma silną moralność – by nie czuć się nieuczciwym człowiekiem, co wzbudziłoby wyrzuty sumienia i spowodowalo cierpienie. Jeśli jej nie ma, będzie świadomie udawać. Kobieta zawsze będzie mieć w życiu jeden cel, jedną bezwarunkową miłość – swoje dziecko. Do jego wychowania bezwzględnie potrzebne są Twoje pieniądze, Twoje mieszkanie i inne frykasy. Stąd tak potworna presja na ślub mający być ukoronowaniem bliskości, a w istocie będący tylko zabezpieczeniem finansowym kobiety i jej potomstwa. Dlatego zawsze powtarza się ta sama gra w ciuciubabkę – kobieta chce ślubu, Ty nie za bardzo, więc kobieta cierpi, płacze, i co najważniejsze, odstawia Ci sex, byś zrozumiał jakim jesteś egoistycznym gnojkiem który ją rani, niszczy, i byś zrozumiał co naprawdę jest w życiu ważne. Jeśli kochasz, długo nie wytrzymasz bez sexu z ukochaną dziewczyną, nikt nie wytrzyma. W nadziei że raj będzie trwał do końca życia zgadzasz się, szczęśliwa kobieta daje Ci sex, jest ślub, a po pewnym czasie sex znika i zniknąć przeważnie musi, co dokładnie opisuję w swojej książce. Sex to haczyk na rybkę, którą jesteś Ty. Płotkę się łapie na wędkę sexu, ale rekina już nie da rady.

 

                                 Czytelniku mój! bądź jak rekin.

 

Na co liczysz wiążąc się z biedną kobietą? z rozsądku nie korzystasz, to pewne, gdybyś skorzystał to byś zdawał sobie sprawę z tego o co toczy się gra. Jednak Ty nie wiesz, a gdybyś wiedział być może uznałbyś cenę za wysoką niż to co oferuje w zamian. Mógłbyś świadomie zdecydować. Stąd moja prośba do Ciebie, byś zaczął korzystać z rozsądku i rozszerzał swoją wiedzę. To co Ci piszę nie zgadza się z lukrowanym obrazem świata którą serwują Ci w mediach, ale ukazuje pewien wycinek życia, rzeczywistości. Jeśli go poznasz, będziesz miał większa kontrolę nad tym co się dzieje.

 

Oczywiście, kobieta zawsze powie że to co napisałem to: banały, stek bzdur, brednie, kretynizmy, a ja jestem: pusty, emocjonalnie niedojrzały, gówniarz, idiota, kaleka emocjonalny itd. oraz powinienem jak najszybciej udać się do lekarza, po jakieś tabletki na głowę. No a co ma powiedzieć? że po 40 tce już nie będzie seksowna i nikt nie będzie za nią biegał, więc musi jak najszybciej urodzić dzieci, hajtnąć się i przestać głodzić. Czy wiesz ile kobiet marzy o ślubie, żeby się wreszcie porządnie najeść i przestać odchudzać? to okropna męka. Stąd taka epidemia otyłości po ślubie.

 

Nigdy nie drwij z czyjejś biedy. Ja jestem biedny, to nic złego. Ale musisz wiedzieć, że człowiek głodny marzy o hamburgerze a nie o duchowych doznaniach, i tylko to widzi. Ten felieton nie jest umniejszaniem wartości kobiet bez mieszkania i kasy, tylko wskazuje na co trzeba uważać. Bogate panny, a znałem organoleptycznie takich troszeczkę, też nie są ideałami.

Problem znajomego, i mój patent. Facet ma własne mieszkanie, kupione przed ślubem. Małżonka histeryzuje żeby je sprzedać bo trzeba kupić nowe meble, samochód (bo sąsiedzi się ponoć śmieją) dobre kino domowe bo jej koleżanka ma. Sexu nie ma, ciągłe awantury, silna presja, obelgi; skąpiec, dusigrosz, zniszczyłeś mi życie, zyjemy w norze. I moja rada była taka – mieszkanie musi zostać dla dziecka a nie wydane na głupoty. Po tym argumencie żona zamilkła, chociaż szlaban został, tylko powód został inny. Ale nieważne, mieszkanie uratowane. Jak żona go wyrzuci z domu, nie pójdzie pod most, pośpi w ciepłym i swoim. Nie ma nic ważniejszego w życiu.

 

Weź sobie moje słowa do serca. Wiesz że jestem Twoim Przyjacielem, nie takim co Cię sprzeda, ale takim co chce Cię prowadzić i dobrze Ci życzy. Nie dobrze jak inni, tak naprawdę zajebiście dobrze, żeby Ci było dobrze w życiu. Jak zaliczysz pierwsze sto kobiet, zmieni Ci się optyka spojrzenia. To dobre doświadczenie. Osobiście uważam że prawdziwy męski mężczyzna, do 40 tki powinien młócić ile się da, a później obsiać pole. Nie ma że boli, od razu, konkretnie. Jak kto lubi. Ja, dopóki zdrowie pozwalało, nie mówiłem nie ani słodkim przekąskom, ani Paniom. Kimże jestem by odmawiać? jestem Państwa uniżonym sługą, doradzam, pomagam, przytulam 24h na dobę, działalność międzynarodowa, nie ma że śnieg, że upał. Podatki i Mistrz tu zawsze będą. Ważne – zabierają to uciekaj, dają to bierz.

 

Pamiętaj, jesteś facetem, musisz myśleć i korzystać z rozsądku. Myśl mądrze, za oboje, decyduj. Jesteś kurwa facet czy nie? bądź zdecydowany, z jajcem, z inwencją. Nie bądź jak cipka, poczuj te męskie wibracje, spójrz z dumą w lustro. Masz zarost? jajca? swojego Mistrza który zawsze doradzi, pocieszy, przytuli do tej swojej metaforycznej piersi i ukoi męskie lęki? no to dajesz kurwa do przodu! nie chcę więcej słyszeć że mój czytelnik narzeka bo jego dziewczyna nim rządzi! nie chcę! pięścią w stół i pokaż że nosisz spodnie 🙂

 

Reasumując: patrz bardziej krytycznie, ostrożnie. Do niczego innego jak bardziej precyzyjne spojrzenie Cię nie namawiam. Pozdrówki.

 

89 thoughts on “Panie niezamożne, ostrożnie

  1. złapałem dziś doła ale już mi minął ale masz łatwość pisania:D noszę spodnie!jestem twardy ❗ dziś nie będzie esemesków dla ukochanej niech się podenerwuje 😆 chyba z nią zerwę wreszcie się przełamię mistrzu pomocy ❗ 😆

  2. Hmm.. a jeśli są jeszcze na świecie kobiety które nie chciały ślubu, pensji swojego faceta, prezentów, pierscionkow, oltarzy.. Chciały ciepła, miłości bez osaczania, wspierania sie, ciepła… a dostały w zamian mega „katola” który nawet po narodzinach ich dziecka nie mógł z nimi zamieszkać bo to grzech? … Mistrzu, kobiety są głupie to fakt..ale nie wszystkie.. Nie lubię gdy tak cAsami uogolniasz w swoich tekstach.. Lepiej przyjzyj sie co stało sie z prawdziwymi MĘŻCZYZNAMI w tych czasach.. Gdzie oni są? Gdzie jest mąż jako ostoja, fundament rodziny, jej głowa, autorytet… Odpowiedzialny, zaradny, godny szacunku, inteligentny, poukladany..

    Te kobiety przed 30stka to pikus wobec tych lam którzy szumnie nazywają sie facetami…

  3. ja też przeczytałam ten tekst „o mężczyznach ” choc było kobietach 🙂 Coraz więcej na swiecie jest męskich ciap ,ktore w okolicy 40 orientują się,że nie mają domu ( wynajęte ) stabilnej pracy ( zmieniałem bo nudne ) i niczego do zaoferowania. zgrywają wtedy „bidunia” i biorą na litość:) Niestety panie sąmniej ostrożne i bardziej łatwowierne od panów więc niejedna zamelduje takiego, utrzyma,utuli … rozsądek i ostrożność:)a przed ślubem intercyza.

  4. Ależ oczywiście że tak 🙂 dlatego Paniom polecam troszeczkę nieufności przed związkiem z biedakiem, troszkę więcej intuicji.

  5. Tak Ci powiedział? ja to widzę tak, że jak kobieta się facetowi nie podoba seksualnie, albo jest brzydka i wstydzi się jej przed kolegami, to znajduje własnie takie wymówki, że religia mu zabrania z Tobą mieszkać. Jakby mu dać konkretną samicę z cyckiem i dupą, to od razu by zamieszkał. Spójrz proszę na to z tej strony, jeśli Twoja duma Ci na to pozwoli. Ja sam nieraz wymyślałęm różne pierdoły, byle tylko się znowu nie spotykać. Nie chciałem kogoś ranić, bo i po co? przeważnie ściemniałem pannie że jestem gejem i się źle czuje z nią, czuję że zdradzam swoją duszę więc na razie nie spotykajmy się ha ha ha 🙂

    A co do facetów? wielu z nas to obszczymurki, nieodpowiedzialni, żałośni gówniarze. Nie twierdzę że nie. Oczywiście ja i moi męscy czytelnicy jesteśmy w porządku 🙂

  6. Panie nie są mniej ostrożne, tylko też chcą coś z tego mieć. I czasem facetowi uda się kobietę oszukać. Na litość? kobieta coś da facetowi na litość? kobieta nie ma litości, słabością gardzi. Wiesz ile facetów chciało litości od kobiety, i jej nie dostało? ile męskich łez wsiąkło w ziemię?

    Jestem fanem intercyzy. No chyba że hajtałbym się z bogatą, to wtedy byłby brak zaufania do mnie… obraziłbym się…

  7. Przy dzisiejszym rynku pracy trzeba byc elstycznym wiec zmienianie pracy to nie jest przejaw ciapowatosci poza tym nuda i brak satysfakcji to dobry argument do zmiany zatrudnienia.

  8. Dla mnie człowiek zmieniający pracę bo nudna, to człowiek kreatywny, szukajacy czegoś z pasją w życiu. Dla pracodawcy taki człowiek jest straszny, bo nie da się zgnoić. Ten kto boi się zmieniać pracę która mu nie odpowiada i której nie kocha, toczy nudne, pełne cierpień życie.

  9. A o co byś się obraził?? W pewnym sensie intercyza jest uczciwym rozwiązaniem.
    I powiem Ci jedno, Marek, bo już zaczynasz mnie wkurzać z tą ostrożnością i rozsądkiem, jeśli poznaję fascynującego mężczyznę, to wisi mi, co on ma w sensie materialnym.
    A Ty to już chyba na punkcie mieszkania masz natręctwo czy co, sama nie wiem. No, ale ja dzisiaj generalnie wściekła jestem 😆 Nie przeczytałam jeszcze całego wpisu, bo chyba byłabym huraganem. Maruś, życie i miłość to nie jest polowanie z obławą 😛

  10. O nieeeeee!!! Mistrzuniu, ja mam prowadzę SPA.. mój wygląd jest moja wizytówka a on szaleje z zazdrości nawet jak na ulicy mężczyzna zwraca uwagę na mnie.. Potrafi być agresywny.. Same sprzeczności….

  11. Szkoda że nie wyczułaś ironii i dowcipu z tą obrazą…

    Ta, natręctwa, po kilku razach gdzie byłem namawiany do sprzedaży mieszkania, już mam kontrolkę w głowie jak poznaję dziewczynę 🙂 a jaki cyrk był jak powiedziałem że nie jest moje a ja jestem w długach, nagle nawet ciąża pannie zniknęła 🙂

  12. Jeśli faktycznie jestes sexi, to Twój facet jest xxxxxxx 🙂

    Może ja bym skoczył do SPA? lubię o siebie zadbać. Jak zrzucę słoninę z siebie, to może wpadnę, porozmawiamy, pomedytujemy, poprzytulamy się duchowo 🙂 a faceta zamkniemy niby przypadkiem w solarium na noc i po problemie 🙂 i co? był problem? i nie ma – Mistrz ma na wszystko dobrą, płynącą z serca radę 🙂

  13. Tu moje pytanie do Aserty, jako znającej się na dietach. Powiedz mi moje dziecko, czy wolno mi zjeść chlebek z kaszy kukurydzianej bodajże? co mogę zjeść a,la słodkiego? coś czytałem że ze śliwką się robi? nie musi być słodkie, musi być pycha i nie tuczące.

    Co do mnie, 96.8kg, od dwóch dni nie chadzam tam gdzie chciałbym, jem do oporu, piję ile chcę. Zero głodu i wyrzeczeń, codziennie kasza gryczana z dodatkiem groszek plus marchewka, takie coś właśnie zjadłem, i 4 rzodkiewki. Rano serek wiejski z sosem, pomidorami, ogórkiem i szczypiorkiem, i jeszcze dziś zjem ze dwa posiłki.

    Piję kąwe i herbatę, wodę lekko gazowaną (lubię tą z lidla bardzo) na owoce nie mam ochoty. Miałem takie dwa dni „wietrzne” mocno, i nie wiem od czego – migdały, orzeszki ziemne, może od nich?

    Dieta zaczęta 24 listopada sprawiła że jest mnie mniej o 4kg, i nie jest to woda. Nadal jestem na pozytywnej kurwie, cieszę się, pełen entuzjazmu, wiary i siły duchowej. Wygram, wygrałem z fajkami, wygram z nadwagą. Cukier spadł, zdrowie się poprawiło, same plusy, o ile to możliwe czuję się jeszcze lepiej psychicznie, chociaż zawsze jestem takim śmieszkiem troszku, może złośliwym, ale tak serdecznie złośliwym. Czuję że już wygrałem. Zajebiste uczucie. Normalnie mnie rozrywa z radości, pierdolnąłbym komuś :))))))))))))

  14. No nie wyczułam, cholera, dzisiaj jakoś słabo u mnie z wyczuciem 😆
    Oooooooo, Marek, z Tobą to trzeba się trzymać, cuda się zdarzają no,no 😆

  15. To po orzeszkach ziemnych, przerabiają dokładnie 😆 Ja też rzuciłam. Elektronicznego papierosa. Wkurzał mnie i ciągle kaszel miałam, kiedy się zaciągałam. Przeszłam z powrotem na palenie zwyczajne, widocznie jeszcze jestem niegotowa na uroczyste rozstanie 🙂 Ale też dzisiaj mam ochotę komuś pieprznąć 😆

  16. [quote]Udowodniono, że mózg osoby dorosłej potrafi zużywać około 140 g dziennie (węglowodanów). Żeby zapewnić sobie wystarczającą ilość tego składnika, należy wybierać jedzenie bogate w węglowodany złożone. Tak więc do menu warto włączyć brązowy ryż, gruboziarnistą kaszę, pestki, ziarna i owoce, a także pieczywo z grubego przemiału. [/quote]

    [url]http://www.gwiazdywkuchni.pl/Artykul,walczac_o_pamiec.php[/url]

  17. Ciasteczka otrębowe bez mąki z rodzynkami i kokosem.

    [url]http://wlazurowejkuchni.blogspot.com/2011/04/ciasteczka-otrebowe-bez-maki-z.html[/url]

  18. Z ani cieniem prawdy? bo mi sie juz stworzyłw umysle obraz Mistrza który ze szczescia wali ludziom w oko.

  19. Mistrz chyba zakręcony, albo nie chciał przyjąć do wiadomości, że [b]niedojrzała [/b]pali papierosy.
    Pamiętasz Mistrzu moje pierwsze próby zerwania z nałogiem? Niedojrzała też próbowała.
    Ciężko zerwać z kimś/czymś co przynosi ulgę serio w dodatku jest z nami od lat, więc się zasiedział.

    Najgorsze, ze po swoim pobycie zostawi gorsze spustoszenie niż mąż alkoholik.

  20. [quote=Mistrz]Tu moje pytanie do Aserty, jako znającej się na dietach. Powiedz mi moje
    dziecko, czy wolno mi zjeść chlebek z kaszy kukurydzianej bodajże? co mogę zjeść a,la słodkiego? coś czytałem że ze śliwką się robi? nie musi być słodkie, musi być pycha i nie tuczące.[/quote]Mistrzu nie czuję się ekspertem w dietach.
    Mogę tylko polecać to co sama wypróbowałam, co wiem nt. ludzkiego organizmu i co według mnie jest logiczne. Generalnie mąka kukurydziana dla Mistrza byłaby wskazana, ponieważ jest łagodna dla kosmków jelitowych (bo bezglutenowa), również ryżowa mąka.
    Bardzo fajne są kaszki dla dzieci z mała ilością cukru, bez mleka lub z mlekiem podobnym składem do matczynego (tak, tak i to z probiotykami – to mleko dosyć drogie) przebadane przez Instytuty Matki i Dziecka. Pamiętam, że pozwalałam sobie na korzystanie z takich szybkich i zdrowych dań. Szczególnie na lekkie śniadanie. Rozejrzyj się w sklepie na pólkach dla dzieci, cukrzyków, bezglutenowców itp. co byś ewentualnie zjadł?

    Tak jak pisałam jogurt duży + łyżka konfitur. Omijamy konserwanty z doprawionych jogurtów.
    Lubiłam też zwykły kisiel, ale nie na tak mocno utwardzony, tylko płynny i zjadałam jeszcze ciepły. oczywiście nie zaraz po innym posiłku, tylko pomiędzy, aby nie przytyć.

    Smaczne są też „gołąbki” na obiad, mało kalorii jak dodamy trochę chudego mielonego mięsa, ryż, jajko/a , przyprawy. Taki farsz zawijamy w kapustę i gotujemy. Dużo kapusty dokładamy (w dużych kawałkach), bo przecież zostanie nadmiar. Całość do gara i podgotowujemy ok. 15-20 min. potem dodajemy koncentrat pomidorowy i dusimy ponownie. Najsmaczniejsze są te gdy w zalewie pomidorowej są 2-3 dni. To tak jak z bigosem im dłużej tym smaczniejszy. Kapusta nie tuczy i jest smaczna, zdrowa, przeciwrakowa. Tylko mam nadzieję, że jelitka w miarę zdrowe, na razie spróbuj mniejszą ilość kapuchy.
    Jajko to najwspanialsze, najzdrowsze „części zamienne dla człowieka” nie zagryzamy chlebem (szczególnie białym) ponieważ dopiero wtedy nabiera się tendencji do przyjmowania złego cholesterolu.

    Mistrzu ja obecnie sobie wymyśliłam słodkości do kawy pod tytułem chleb ciemny z nasionami (z lidla) posmarowany konfiturą + kawka.
    Takiego ciacha się doczekałam, ale muszę, bo przytyłam. 😯

    Acha, śliwki pomagają „zatwardzielcom” na rozluźnienie 😆

  21. dieta i dieta… powiedzcie mi ludzie , powiedzcie mi wszyscy: jak przytyć????!!!!

    mam 70 kg wątłego ciała przy 178 cm , jem kilka razy dziennie. często zdarza się że 2 obiady, wieczorem w intencji wzrostu masy wlewam w siebie 2 browary i wrzucam cudowny tłusty boczek, karkóweczkę, nie stronię od świńskiej łydki na gorąco itd. i nic… wasze problemy z nadwagą są małe przy moich z niedowagą.. javascript:JOSC_emoticon(„:(„) jestem chudy, Mistrzu oddaj mi swoje 10 kg a nawet 15. Co robić cccooooooo ??????

  22. Nie wiem w czym widzisz problem. Ja przy 181cm mam ok 70 kg i czuje się w swoim ciele bardzo dobrze. Niektórzy już tak mają w tym ja, że bardzo ciężko przytyć choćby o kilogram mimo, że jem ile chcę kilka razy dziennie a słowa dieta nie znam:)

  23. No pewnie, rzucę jak się zakocham 🙂
    Nigdy tego nie ukrywałam. Wiadomo przecież, że nie jestem święta 🙂

  24. A to zapomniałem, miałem w głowie obraz Niedojrzałej jako świętoszki i pewnie wyparł to wspomnienie 🙂

    Ciężko zerwać, ale pomyśl o zyskach… myśl tylko o nich z radością… o niczym więcej…

  25. Dziękuję Ewuniu serdecznie. Chleba nie będę jadł, jestem aktualnie ascetą kulinarnym i wcale nie cierpię, właśnie piłem wodę z miodem akacjowym i cytryną, a za chwilę kasza gryczana z surówką.

  26. A po co Ci ta masa? napisz proszę dokładnie. Chcesz być większy, silniejszy? postaram się pokazać Ci mój punkt widzenia na to, i przekonać Cię 🙂

  27. No i to jest super postawa, lubisz co masz i jest ok 🙂 ja tam wolę 78kg, bo jednak trochę tego ciała żeby było.

  28. Marek, często piszesz o swoich wspomnieniach związanych z poprzednimi wcieleniami. Chciałbym spróbować sobie odświeżyć wspomnienia, jeśli nawet nie z poprzednich wcieleń, to chociaż z tego.
    Czy można to sprawdzić samemu, czy potrzeba tu hipnotyzera?

  29. No dokładnie! Ja też w liceum trochę pogrywałem w siateczkę ale ze względu na wzrost nie było szans na coś więcej. Patrząc z innej strony to na takich skoczków narciarskich bylibyśmy nawet za grubi:P

  30. Ja nigdy nie zrobiłem kariery zawodniczej – wydaje mi się, że byłem za słaby mentalnie, ale z drugiej strony sport wyczynowy to kalectwo, rekreacja to zdrowie 😀 więc postawiłem na rekreacje. Teraz grywam sobie w lidze amatorskiej, ale emocje są jakbym był zawodowcem 😀 – pełna mobilizacja: 2 godziny przed meczem ryż z bananem, a na meczu power rade i na pełnej kurwie wojna!!!!!! 😀

  31. 😯 Tak myślałeś??

    Marek, ja o wszystkim myślę z radością 🙂 Nawet o mężczyznach też 😛

  32. Artykuł świetny, przeczytałam z nabożną wręcz uwagą. 😆 Jednakże… znowu to uogólnianie, niekorzystne dla Pań, Twoje czytelniczki w końcu się zbuntują. 😆
    Masz sporo racji, ale Mistrz musi wiedzieć ile jest kobiet myślących „inaczej”, stawiających na prawdziwą miłość, znajdujących niezwykłość w zwykłej codzienności… Można kochać drugą osobę bez granic, chcieć wspólnie z nią witać każdy dzień, budzić się i zasypiać, bo tylko bliskość drugiego, Ukochanego przez nas człowieka daje maksimum poczucia bezpieczeństwa i sprawia, że serce wypełnia się miłością aż po brzegi, od takiego człowieka aż bije szczęście. :)))) Ja wciąż nie mogę się nadziwić jak cudownie jest chociażby zasypiać Razem, mogłabym tak zostać całą wieczność….
    I chociaż pieniądze i wszelkie sprawy materialne są nam niezbędne do przetrwania, by móc spokojnie spać nie martwiąc się że nie będzie co do garnka włożyć, by móc postawić sobie przytulny dom, najlepiej w swoim miejscu na ziemi, bez rodziców, teściów, a w końcu, by wspólnie podróżować, oglądać świat, realizować bardziej przyziemne marzenia… Tak, jest ważne byśmy OBOJE byli zaradni, doceniali nawzajem siebie i swoją pracę, byli wsparciem na każdym życiowym zakręcie… To jednak pieniądze są niczym w zetknięciu z prawdziwym uczuciem, miłość ukazuje całą marność tego świata, a zarazem czyni go piękniejszym bez względu na grubość portfela. Ludzie z reguły nie wierzą w szczerą, prawdziwą, a co najważniejsze – bezinteresowną miłość, dopóki sami jej nie doświadczą razem z drugim człowiekiem.. To jak olśnienie… Jednakże nigdy nie traktujcie jej jak coś oczywistego, co po prostu jest.. Bo tylko wtedy taka miłość pozostanie największym, najpiękniejszym darem.

  33. Ślub? Oboje mogą chcieć w takim samym stopniu, ja jestem zdania, że jeśli ludzie naprawdę się kochają to nie boją się wziąć odpowiedzialności za drugą osobę i ich wspólne życie. Ślub ma być takim przełomem, zmianą na lepsze, by odkąd żyć wspólnie, pięknie żyć… Swoiste ukoronowanie miłości, drżącym głosem przysięgnąć tej jedynej, wyjątkowej osobie „miłość, wierność i uczciwość małżeńską…” – i niech to nie będą tylko słowa, które miałby choć trochę stracić na znaczeniu. Niestety życie pokazuje jak niewiele jest szczęśliwych, zgodnych małżeństw, dlatego rozumiem sceptycyzm innych, zgorzkniałych, którym w życiu i miłości nie wyszło… Sukcesem jest jeśli takie małżeństwo po wielu latach potrafi żyć ze sobą w przyjaźni, niestety najczęściej nie potrafi, horror we własnym domu, zasypiać obok obcego człowieka i z rosnącym przerażeniem zadawać sobie pytanie: „Co ja w nim/niej widziałam?”. Nie dopuśćmy do tego… Pracę zawsze możecie zmienić, mieszkanie też, ale miłość.. miłość powinna być na całe życie, rozwód najczęściej równa się zrujnowanemu życiu.
    Wracając do tematu ślubu… Pragnę nadmienić, że z reguły to Panowie się oświadczają, więc sami podejmują decyzję, że chcą pojąć daną kobietę za żonę. 🙂 Jakakolwiek presja nie powinna mieć tu miejsca, zresztą, co to byłaby za radość z poniekąd wymuszonych oświadczyn.. Znikoma. Prawdziwa kobieta pragnie czuć, że jest wolnym, w pełni świadomym wyborem swojego mężczyzny… czyli, że myśl o oświadczynach SAMA zakiełkuje w Jego głowie, a później – że bierze z Nią ślub z MIŁOŚCI I TYLKO MIŁOŚCI, a nie np. z poczucia odpowiedzialności za dziecko, wpadka to niezbyt dobry powód do zawarcia małżeństwa, ja wówczas czułabym się fatalnie, bo jak to? Z jednej strony cieszyć się że taki odpowiedzialny, że zaopiekuje się nami,z drugiej jednak.. nie umiałabym zupełnie czuć, że żeni się tylko ZE MNĄ i z samej miłości. Byłoby coś ponad to, więc ta decyzja od ślubie nie byłaby wolna od presji, od poczucia odpowiedzialności za swoje czyny.

  34. Wszystko możecie przy takiej wadze, wspinaczka, skakanie, biegi, łażenie po górach. Grubas może tylko iść w sumo 🙂

  35. Spróbuj świadomego snu – trochę to potrwa ale w snach dostaniesz niezłe kawałki wspomnień (są bardzo mocne emocjonalnie) na jawie w medytacji jest trudniej i niebezpieczniej. Możesz sam, ale koniecznie musisz podnieść przed tym samoocenę. Jak sobie poradzisz z emocjami zabójcy czy mordowanego przez aktualną mamusię? nie poradzisz sobie. Więc umysł to obejdzie i dostaniesz jakieś bzdury senne. Najpierw samoocena Tomku. Pytaj jak coś niezrozumiale napisałem.

  36. Ja piszę Aniołku tylko i wyłącznie, o zwróceniu uwagi na pewne kwestie. Kazdy przed rozwodem gdzie wszystko traci, był zakochany na zabój i myślał że to będzie na zawsze. Każdy – inaczek nie brałby ślubu który daje pasożytowi pół majątku bez żadnej pracy i wysiłku.

  37. Słuchajcie, mam taki pomysł – jak się wchodzi na moją stronę, pojawi się niedługo takie przywitanie moje do czytelników, niedługi tekst, a nowe arty będą tradycyjnie, po lewej stronie w dziale „ostatnie artykuły”. Co wy na to? (pytam grzecznościowo, decyzja już została podjęta 🙂 )

  38. A dziecko? Często piszesz jakoby celem każdej kobiety było urodzenie dziecka, a facet po spełnieniu swojej roli reprodukcyjnej zostaje definitywnie odstawiony w kąt, czasem może liczyć na jakąś łaskę (czyt. seks i dobry obiad), pod warunkiem że zarabia i przynosi duże pieniądze, aby takiej kobiecie i jej dziecku absolutnie niczego nie zabrakło,w przeciwnym wypadku urządzi mu piekło na ziemi. Owszem, takie sytuacje mają miejsce… Żyjemy w społeczeństwie, w którym większość kobiet na jakikolwiek przejaw niechęci do dzieci zareaguje oburzeniem, jeśli nie histerią. Bo co to za życie bez dzieci? One wychodzą za mąż, by mieć dziecko/dzieci, na które następnie przeleją całą swoją miłość, a partner często zostaje odsunięty na boczny tor, on ma tylko o nich dbać i zarabiać, dobrze zarabiać. I takie kobiety krzywdzą dziecko, męża, a najbardziej same siebie. Taka rodzina nigdy nie będzie prawdziwą rodziną. Dla mnie ludzie najpierw są MAŁŻONKAMI, a dopiero w drugiej kolejności RODZICAMI. Dla mnie mój mężczyzna zawsze był i będzie najważniejszy. Dziecko? Nie za szybko, ludzie po ślubie powinni mieć czas, by nacieszyć się sobą, sielanką we dwoje, bo po co od razu mieć takie zobowiązania? Wychodzę z założenia, że dopiero będąc spełnieni, szczęśliwi w małżeństwie jesteśmy w stanie stworzyć dziecku pełen ciepła dom i szczęśliwe dzieciństwo, z rodzicami, którzy ciągle się kochają i których łączy coś więcej niż dziecko, którzy wciąż mogą z pasją rozmawiać ze sobą całymi godzinami, o czymś więcej niż pampersy i kolejny ząbek pociechy. Nierzadko bywałam posądzana o egoizm, najczęściej ze strony kobiet, ale cóż… Małżonkowie powinni być ludźmi najbliższymi sobie na świecie, a decyzja o posiadaniu dziecka ma być wyłącznie ich wspólną decyzją, nigdy nie pozwolę, by ktokolwiek z zewnątrz w to integrował.
    Nadmienię, że panowie czasem myślą, reagują podobnie.. Ilu z nich potrafi powiedzieć: „Mam wspaniałą żonę, urodziła mi wspaniałe dzieci”? Niewielu, bardzo niewielu. Pojmując kobietę za żonę niejako automatycznie zakładają, że będzie ona matką ich dziecka/dzieci. BŁĄD, OGROMNY BŁĄD. Dla mnie wszystkie kobiety, które rodziły są wielkimi bohaterkami. I pragną docenienia, zwłaszcza ze strony swoich mężczyzn, swoich mężów. To nie jest takie oczywiste, że kobieta ma zajść w ciąże, nosić to dziecko, urodzić je, karmić.. ze wszystkimi cierpieniami i trudami tego niełatwego, aczkolwiek pięknego stanu – oczekiwanie na dziecko zrodzone z prawdziwej miłości… Osobiście wiem, że mój mężczyzna doceniłby to jak nic innego na świecie. Więc Panowie.. wspierać, wspierać i jeszcze raz wspierać swoje kobiety, dziękować i pamiętam o tym każdego dnia.

  39. Skoro decyzja została już podjęta jakiekolwiek pytanie jest zbędne 😀
    Niech będzie, ja się zgadzam 😀

  40. Ale prawie zawsze jest tak, że jedna strona wnosi do małżeństwa więcej, inna mniej. A potem tworzą wspólny dom, wspólną pracą i nie ma już podziału na Twoje/moje, jest po prostu NASZE. Ważne, by nigdy nikomu nie dać odczuć, że jest „gorszy”, na czyjejś łasce, bo miał mniej majętnych rodziców albo nie dorobił się dostatecznie dużego majątku.

    „Dobre serce, ręce gotowe do pracy i droga istota obok…a reszta to tylko kwestia wymyślenia wspólnej definicji szczęścia i radość z dokładania cegiełek…”

  41. [quote=Magiczna] Pracę zawsze możecie zmienić, mieszkanie też, ale miłość.. miłość powinna być na całe życie, rozwód najczęściej równa się zrujnowanemu życiu.

    [/quote]

    [b]powinna być[/b] – hmm, ile rzeczy powinno być na tym świecie, a nie jest.

    W każdym małżeństwie czy zawieranym związku (oczywiście bez żadnego przymusu – np. ciąża) małżonkowie/partnerzy są święcie przekonani, że to jest to, że nic złego nie może się stać, a jednak się dzieje. Ludzie się rozstają po latach i jest wielkie rozczarowanie. Ludzie nie są przygotowani na zmiany, są bardzo często wręcz uzależnieni od tej drugiej osoby i gdy np. jedno odchodzi (śmierć/rozwód) wpadają w depresję i nie dają sobie rady – widać to szczególnie w związkach, gdzie jedna osoba znacząco dominowała/zajmowała się prawie wszystkim.

    [b]powinno być[/b]…..

    jedyne co jest stałe na tym świecie to [b]zmiana[/b]

    a co do miłości na całe życie, to masz rację, ale to już wytłumaczy Ci Marek bo to trochę inna miłość niż ta pojmowana przez większość.

  42. dodam jeszcze bo to mi się bardzo podoba, ale jest cholernie trudno to wprowadzić w życie:

    [b]niczego się nie wyrzekać
    do niczego się nie przywiązywać[/b]

    A. De Mello

  43. I żeby nie było, że się wymądrzam.

    Też tak jak Ty/jak każdy, chciałbym się zakochać z wzajemnością i żyć w sielance do końca swojego i najlepiej jeszcze żebyśmy z ukochaną odeszli w tym samy czasie.
    Kiedyś wierzyłem w to, a dziś wiem, że tak nie jest, dalej nie mogę się pogodzić z tą wiedzą, ale mam jej świadomość, więc wiem czego mogę się spodziewać – wszystkiego 😀

  44. [b]Dla Magicznej[/b]

    tu jest zawarta część kwestii

    [url]http://www.youtube.com/watch?v=HVJ9eh8qleQ&feature=related[/url]

  45. Wcale się nie uważam, że się wymądrzasz. 🙂 Myśl „niczego się nie wyrzekać
    do niczego się nie przywiązywać” piękna, choć trudna do zaakceptowania… Filmik także wyjątkowo przypadł mi do gustu, dziękuję, spróbuję pokazać wszystkim zdradzonym/porzuconym…

    Nie ma prawdziwej miłości bez wzajemności, choć mawiają że taka jest najsilniejsza, to jednak ma destrukcyjny wpływ na człowieka, chcieć coś całym sobą i nie móc po to sięgnąć… Taka miłość niszczy od wewnątrz.

    Wierzę w miłość, w jej siłę jak w nic innego na świecie, jak i w to, że nadaje naszemu życiu piękny sens. Sens miłości jest wyjątkowo głęboki, niezbadany. Podoba mi się „Hymn o miłości”, bardzo ładnie i trafnie obrazuje prawdziwą miłość. Doświadczam jej głębi każdego dnia, co także sprawia że nie przestaję i mam nadzieję nigdy nie przestać wierzyć. Nie jest to pewność, pewność, że ten mężczyzna będzie mi dany na zawsze, że jest tylko mój, że przy właśnie przy nim się zestarzeję. Nie. Ale jest nadzieja i wiara…że to, co zostało nam dane pozostanie w nas, że nie zniszczymy niczego, że będziemy pielęgnować nasze uczucie, bo to od nas i tylko od nas zależy, co będziemy mieli i kim będziemy….

  46. Nawiązując do filmiku… Bynajmniej nie chciałabym, aby mógł pomieścił jakiekolwiek moje krzywdy. Bo dlaczego miałby to uczynić? Przecież jest wielki, miłosierny, odnajdujemy go w miłości, w szczęściu, w codziennej radości… Jest w Nas. Starajmy się krzywdy wybaczać, bo tylko prawdziwe przebaczenie zapewni nam spokój ducha i pozwoli cieszyć się z tego, co w życiu najcenniejsze. Nie pozwólmy, by złość i żądza zemsty wyparły z Nas inne, szlachetniejsze uczucia.

  47. Marek niepotrzebnie im to polecasz bo tak się składa, że one są pod tym względem intuicyjnie mądrzejsze od nas i bez Twojej rady będą unikać niezamożnych facetów 🙂

  48. Różnie 🙂 Czasami ładnie, a czasami bym Ci przywaliła zdrowo i wytłumaczyła dlaczego, ale to by chyba było gorsze od ciosu 😆

  49. [b]Brutal[/b] 😀 właśnie o Tobie myślałem. Gdzie byłeś jak Cie nie było?

    Ps. kurde to są chyba jakieś czary, już miałem pisać do Marka na gg, czy się na niego nie obraziłeś bo dawno Cie tu nie było……. i proszę – chyba Cie wywołałem

  50. [quote=Mistrz]Słuchajcie, mam taki pomysł – jak się wchodzi na moją stronę, pojawi się niedługo takie przywitanie moje do czytelników, niedługi tekst, a nowe arty będą tradycyjnie, po lewej stronie w dziale "ostatnie artykuły". Co wy na to? (pytam grzecznościowo, decyzja już została podjęta 🙂 )[/quote]
    Ok dobra ok 🙂 choć to itak nic nie zmieni….

  51. Cieszę się że popieracie mój pomysł 🙂 w nagrodę obejrzyjcie sobie [url]http://www.joemonster.org/filmy/21019/Seal_na_pokazie_Victoria_s_Secret[/url]

    A Ty Zakapior wklej swoje ogłoszenie o pracę koniecznie. Wklejaj do skutku gdyż „pukajcie a wam otworzą” 🙂

  52. [quote=Mistrz] Co wy na to?(pytam grzecznościowo, [b]decyzja już została podjęta [/b] 😈 )[/quote]
    Żadnej demokracji 😆 😆 😆

  53. Dodam że waga była 96.8 – 97.0kg a wczoraj 97.8kg, trochę zdziwiony jestem, zero chleba, klusek, ziemniaków, ryżu, co się dzieje? od dziś dołączam wizualizacje i Lkarnitynę, odstawiam migdały i orzechy laskowe do podjadania. Entuzjazmu i woli zmiany wagi mi nie brak, nadal na pozytywnej kurwie 🙂

  54. Z tego co kojarzę to organizm najpierw traci wodę, potem „pożera” zmutowane nawet rakowe komórki, a dopiero później bierze się za tłuszcz.
    A może odwrotnie?
    Najpierw tłuszcz, a potem odpady?
    Chyba to drugie, jaka kolejność by nie była, to warto powyrzucać trochę „śmieci”, a potem trzymać porządek.
    Mistrzu może być też tak, że gdy organizm wyczuwa, iż nastąpią w najbliższym czasie braki w dostawach, a następują. Całkiem inne produkty spalania, to włącza mu się „czerwone” światło i przez jakiś czas robi zapasy, cokolwiek byś mu zapodał. Jest to okres przejściowy, ale wiele osób się zniechęca, bo tego nie rozumie.
    Nasz organizm 'MYŚLI’, sygnały z mózgu płyną czy chcemy czy nie. Ile czego, aby przerobić daną „papkę”, kto to ustala?
    MÓZG, bez naszego świadomego udziału, tak jak oddychanie, bicie serca itp.

    Pogodzi się (organizm), że czas brać z rezerw, a nie tworzyć nowe, jak będziesz i dobrze, że jesteś na pozytywnej pani 😆 😆 😆
    zacznie ładować do „pieców” tłuszcz, tworząc wymarzony „kaloryfer”. Jakie to wszystko gorące pragnienia 😆

    Faktycznie bez podjadania orzechów, migdałów. Potem też za dużo nie zjadaj, tak z umiarem, wtedy na zdrowie.
    Pamiętaj o jogurcie (na razie 1 %), aby nie zaczopować „dróg”pozbywania się resztek pokarmowych. Orzechy i migdały są pomocne, ale także śliwki, buraki ugotowane i utarte np z lekkim chrzanem, marchew (tylko świeża,utarta na bocznej tarce np.z jabłkiem – jabłka na większych oczkach) Marchew tylko niegotowana – gotowana działa odwrotnie.
    Łyżka oleju z oliwek, rzepakowy albo najlepiej lniany (do nabycia w aptekach, trzymać w lodówce, [size=medium]omega 3 [/size]w lepszym „stosunku” niż u ryb – POLECAM, zdrowe na cerę, mózg, włosy, dla dzieci ADHD).

  55. Ja probowalam odchudzac sie wieloma roznycmi srodkami, i actislimfa okazala sie najskuteczniejsza. Moge to mowic wszystkim i wszedzie, bo uwazam ze nie ma nic skuteczniejszego. Przyjamniej dla mnie. Moj tata tez sie odchudza tym preparatem i rowniez, wolniej ale chudnie. Sa rozne diety i rozne kategorii, ja wybieram latwiejszy sposob i bardziej przyjemny

  56. Przedstawiamy 5 najskuteczniejszych ćwiczeń modelujących mięśnie brzucha.

    [url]http://zdrowie.onet.pl/kalkulatory/najskuteczniejsze-cwiczenia-na-plaski-brzuch,1,4262760,artykul.html[/url]

  57. Nie obraziłem się tylko ostatnio nie miałem za bardzo czasu. W przeciwieństwie do niektórych nie czytam wszystkich komentarzy od deski do deski 🙂 A u Marka ostatnio odstraszała mnie duża liczba komentarzy pod artykułami więc czytałem same arty. Myśląc o mnie musiałeś jakoś mnie wywołać bo nagle sobie pomyślałem, że wejdę i napiszę jakiś komentarz 🙂

  58. Mistrzu daj znać, czy czytałeś tego komcia?

    Opisałam Ci niedawno mój sposób na sałatkę, bez majonezu (ewentualnie light, (to dodaję teraz) pomieszane z musztardą o całych ziarnach gorczycy) coś niebywale smacznego.
    Wtedy tamtego komcia nie czytałeś 👿

  59. ja miałbym nie czytać Najdroższa? ranisz mnie takimi podejrzeniami! 🙂 Twoja sałatka wybacz ale jakoś do mnie z opisu nie przemawia :)))) teraz zjadłęm w ramach odmiany parówki z sałatką, ale brzuch mnie boli od paru godzin, smażona ryba, chyba źle usmażona 🙂

  60. Mistrzu, żebyśmy się zrozumieli.
    Sałatka warzywna (marchew, pietruszka, seler, kukurydza, groszek, ziemniaczki- gotujesz w łupinkach, ogórek kiszony i co tam jeszcze chcesz z WARZYW.
    To wszystko zalać i wymieszać z:
    zrobić sos majonezowy (majonez light, oliwa z oliwek i cała musztarda o dużych ziarnach gorczycy- jest fajnie kwaśno-ostra) sól, pieprz do smaku. Ja daję całą musztardę, bo zawsze robię więcej i jak się „przegryzie” to na następny dzień jest najsmaczniejsza.

    Jeżeli ktoś lubi śledziową, ja lubię bardzo, to dodaję pokrojone (lekko odsolone) śledzie solone 😆 kroje w kawałeczki 5-7 mm (poprzek) wtedy dodaję mniej soli, bo sól ze śledzi przechodzi do warzyw.
    Wcale nie czuje się, że to nasz „królewski”wzgardzony śledź.
    [quote]teraz zjadłem w ramach odmiany parówki z sałatką, ale brzuch mnie boli od paru godzin, smażona ryba, chyba źle usmażona [/quote]
    Z jaką sałatką?
    Czy brzuch bolał już po zjedzeniu ryby?
    Jakie dodatki do ryby, czyli sałatki?
    Po co jadłeś parówkę Mistrzu, skoro bolał Cię brzuch?
    Wypij gorącą miętkę, tak gorącą jak tylko możesz przełknąć, abyś się nie poparzył. Jak nie masz miętki, to zwykłą herbatę (może być problem z zaśnięciem po zwykłej herbacie – pobudza, dlatego polecam miętkę)
    Pomaga trawić 😈

  61. Jeszcze do tej warzywnej bez śledzika, dodaję pokrojone w mała kosteczkę 3-4 na 4-5 mm kawałeczki, taki dodatek lubią dzieci, ja także.
    Warzywa nie rozgotować proszę 😈

  62. Z oświeconą tyranią demokratyczną – inni ludzie też nie życzą sobie niemiłych tekstów u siebie, gdzie dobrze się czują.

  63. Dziękuję za kulinarne inspiracje, skorzystam. Nie wiem jaka nawet ta sałatka, w kuchni była to wziąłem 🙂 parówka weszła ok, już po wszystkim. Zasypiać umiem dość lekko, bezsenność jest u mnie rzadkością 🙂 czyste sumienie to i lekki sen :)))

  64. Bezczelnie napiszę 🙂 , że działa to także w drugą stronę – poszukiwana ciepła , kobieca ( czyt. zamożna ), która zaopiekuje się biednym (dosłownie i w przenośni ) zbysiem misiem umilając mu szarzyznę dnia codziennego hehe :), cokolwiek miałoby to oznaczać .
    Nie żebym feministką była , ale nie lubię nierównowagi wszelakiej…
    Jedno rzekłeś mądrze : rozsądek i jeszcze raz rozsądek .

Dodaj komentarz

Top