Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Jak traktujesz swojego Przyjaciela?

Jak traktujesz swojego Przyjaciela?

 

                             

 

Pokaż mi jak traktujesz swojego przyjaciela, a powiem Ci czy jesteś kurwą, czy wartościowym człowiekiem

Mistrz 1978 – 2112

 

 

Bardzo lubię ludzi, którzy są lojalni wobec swych przyjaciół. Są lojalni wobec nich, mogą być wobec mnie jeśli się polubimy. Nie zawsze tak to działa (przyjaciele w mafii, nieprzyjaciele innych, czy znający te zależności „udawacze” itd.) ale w zwykłym, normalnym życiu jakie toczy większość z nas, tak to wygląda.


Jeżeli masz zaufanego przyjaciela, przyjaciółkę, dbasz o niego, zyczysz mu jak najlepiej, dopieszczasz – bo lubisz, podziwiasz czy kochasz, i wiesz że ten człowiek pójdzie za Tobą w ogień, a Ty za nim. Natomiast człowiek który korzysta z przyjaźni, a w chwilach próby wykazuje się tchórzostwem, cwaniactwem bądź egoizmem, budzi w każdym porządnym człowieku – obrzydzenie i wstręt, napawa duchowe poczucie smaku ohydą, a serce napełnia goryczą.


Przyjaciele z życia mogą odejść, umrzeć, możecie się pokłócić i wasze drogi się rozejdą. Życie pisze przeróżne scenariusze, kazdy jeden dziwniejszy od drugiego. Ale zawsze będziesz miał jednego przyjaciela, który nie opuści Cię ani w chorobie, ani zdrowiu; szczęściu bądź nieszczęściu; nie opuści Cię aż do śmierci. To oczywiście Twoje ciało; niezwykle skomplikowana maszyna, której precyzja działania szokuje największe umysły naszej epoki, i przerośnie kolejne generacje uczonych i wynalazców.


Fakty:


1. Ty nie jesteś ciałem. Jeśli obetną Ci nogę, to nadal będziesz Ty. Jeśli obetną wszystko co się da, kończyny, siusiaka, nerkę, wypompują połowę krwi – to nadal będziesz Ty. Ciało nie jest Tobą, jest pojazdem którym kierujesz za życia, danym Ci jako prezent i wielka szansa na poznawanie życia, i jego wszystkich przyjemności.


2. Ciało ma własną inteligencję. Kto steruje oddychaniem, biciem serca, przetwarzaniem jedzenia w energię, oraz milionami innych reakcji biochemicznych i elektrycznych? na pewno nie Ty i nie Ja. Ta inteligencja nazywana bywa czasami podświadomością.


3. Ciało Cię kocha i służy Ci najlepiej jak umie. Goi rany ciała, naprawia wszystko co niszczysz swoimi szalonymi działaniami (palenie, alkohol, narkotyki, wyniszczający tryb życia, kompulsywne obżeranie się) daje Ci wielką siłę gdy musisz walczyć bądź uciekać, otępia gdy przeżywasz tragedię byś nie oszalał, pobudza gdy jest Ci dobrze i chcesz tańczyć… Twoje ciało jest Ci wierne jak pies, jest pod Twoją kontrolą, pod Twoją władzą. Tobie zostało oddane berło władzy, korona króla który decyduje o swoim poddanym, ciele. Całe życie od narodzenia do śmieci, ono żyje tylko dla Ciebie, liczysz się tylko Ty. Masz władzę absolutną, lecz nie znasz jej tajników i tajemnic, a ja z radością je przed Tobą odkryję. Czytaj dalej.



Twoje ciało, to Twój najbliższy przyjaciel, jak więc go traktujesz? ciało nie opuści Cię nigdy, nawet wtedy gdy wszyscy „koledzy” zwieją, a Ciebie otoczy kilkanaście pijanych dresiarzy. Jest lojalne, pełne miłości, bardzo mądre. Zasługuje na wielki szacunek, wielką wdzięczność i czułość. Zasługuje na najlepsze paliwo, i najlepsze traktowanie. Czy traktujesz swoje ciało jak swój samochód? jak swojego psa czy kota, a może papużkę? czy wstawisz w swoje auto stary filtr, wlejesz kiepski olej i paliwo? nie wymienisz starych, zepsutych części? nie zrobisz tego, gdyż wiesz że wtedy samochód w najlepszym wypadku zatrzyma się na drodze, w najgorszym zafunduje Ci na najbliższym drzewie bolesną amputację. Czy nie jest tak, że traktujesz nieżywą maszynę znacznie lepiej niż tego, który zawsze z Tobą?

 

Są dwa rodzaje miłości:


1. Gdy dajesz dziewczynie piękne, upojnie pachnące wściekłą czerwienią róże


2. Gdy oddajesz jej swoje serce

 

Ludzie nieświadomi katują swoje ciało, w każdy możliwy sposób. Ludzie półświadomi, dopiero się budzący ze strasznego snu w którym żyli, zachowują się jak zakochany młodzik, kipiący hormonami. Daje kwiaty dziewczynie, zanurza w pełnych wspaniałości odmętach jej ciała, rozkoszuje oceaniczną bryzą namiętności, którą zakochana dziewczyna w pełni go obdarza, zapraszając młodzieńca do ogrodu pysznych wspaniałości.



1. Budzący się rzuca palenie, picie, ogranicza bądź rezygnuje z mięsa, uprawia sport, dokładnie przeżuwa posiłki, spożywa najzdrowsze suplementy. Doprowadza swoje ciało do pełnej formy, wygląda kwitnąco, ale nadal czegoś mu brakuje. Coś mu wadzi, męczy, uciska, nie daje odczuć spełnienia. I owszem, ciało ma wspaniałą kondycję, jest lekkie, silne, mocne – ale w otoczeniu tych wytrenowanych wspaniałości, poprzez zjawisko kontrastu, głebia braku gdzieś głęboko w sercu staje się znacznie dotkliwsza, rozpaczliwa. Świadomość rodzi się do duchowego życia w mękach porodu.


2. Młodzieniec który kochał wiele kobiet, zaczerpnął z niejednej, ożywiającej studni namiętności, jest gotowy do przejścia na wyższy etap rozwoju. Seks przestaje już wystarczać, nadal jest wspaniały, ale brak mu tej głębi którą może mu dać jedynie głęboka miłość. Seks nie znika, ale transformuje się w wyższy, doskonalszy poziom istnienia. Przestaje być nieświadomy, kompulsywny, przestaje być zemstą, odegraniem się na partnerze i świecie, uwolnieniem od silnego napięcia, sceną na której podnosi się własne poczucie wartości poprzez bycie świetnym kochankiem. Staje się zjednoczeniem, powolną, pulsującą wędrówką ku spełnieniu, oświeceniu gdzie zanika poczucie odrębności dwojga kochanków, i pojawia się w zamian coś innego, coś co jak gwiazda rozbłyska w spazmach szczęścia na szczytach uwielbienia.

 

Zdrowe życie i jogging nie wystarczają. Ciało reaguje na emocje – w konsekwencji tego gdy leżysz w nocy, i ciało ma odpoczywać, wystarczy że wyobrazisz sobie przykre wspomnienie albo stworzysz swoją własną, nieistniejącą wizję przyszłości, i momentalnie Twoje ciało zalewa adrenalina. Dyszysz jak pies, jesteś w chaosie, pełen niepokoju, cierpienie szarpie Cię na wszystkie strony – a przecież leżysz we własnym łóżku i otacza Cię cisza. Nic się nie dzieje, to „tylko” Twoja wyobraźnia. Twoje ciało reaguje na Twoje myśli. Sprawdź swoje tętno gdy pomyślisz o czymś nieprzyjemnym, rośnie. Twoje ciało nie ma oczu, nie rozróżnia czy coś się dzieje naprawdę, czy tylko sobie to wyobrażasz. Ono ma tylko dostęp do Twoich myśli. Myśląc, wpływasz na swoje ciało. Jeśli są to myśli pełne zazdrości, nienawiści czy poczucia zranienia, Twoje ciało ciągle jest w napięciu, jest zestresowane. A stres to przede wszystkim „odciągnięcie” krwi z ważnych narządów do mięśni, by te miały więcej siły i wydolności. Każda taka operacja mobilizująca Cię do walki bądź ucieczki, upośledza normalną działalność ciała. Krótko mówiąc, psujesz je, uszkadzasz. Póki ciało jest młode i ma dobry start w życie (genetykę) jego zapasy energii są w stanie pokryć Twoje szalone wykorzystywanie Przyjaciela, ale wraz z wiekiem sytuacja jest coraz gorsza. Ciało traktujesz coraz gorzej (proces habituacji) a ciało staje się coraz słabsze i podatne na choroby. Ludzie cierpiący po stracie bliskiej osoby, jeśli są starsi, szybko umierają. Ciało rozumie myśli, i reaguje stosownie do nich.


Sytuacja ciała przeciętnego człowieka jest rozpaczliwa. Z każdej strony zalewane jest toksynami – zadymione powietrze, chemia w śmieciowym jedzeniu, przepracowanie albo brak jakiegokolwiek wysiłku fizycznego, i najgorsze- Twoje myśli które je dosłownie masakrują. Ciało oczywiście próbuje sobie z tym dać radę, ale czasami nie wyrabia, chociaż walczy z całych sił, broni się wszystkim co ma, potężną armią obronną. Lecz jej dywizje zostają starte w proch kolejnymi rzutami trucizn. Ciało cały czas regeneruje szkody, ale ciągłymi lękami, stresami, uniemożliwiasz mu prace naprawcze. Ciało dostając cały czas pełne gniewu i strachu myśli, przygotowuje się do walki. Wybiera Twoje bezpieczeństwo, chronienie Ciebie przed zagrożeniem. Ale gdy trwa wojna, gospodarka siada. Zamiast siać, wszyscy na wojnie przeciwko nieistniejącemu wrogowi.


Twoje ciało woła o pomoc – zapadając w chorobę, ciała albo psychiki, ale są to systemy nierozdzielne od siebie. I co robisz chorując? atakujesz się chemią, która siłą likwiduje objawy choroby. Czujesz się słabo, bo ciało chce się czymś zająć i nie chce byś mu przeszkadzał? bierzesz coś na pobudzenie. Ciało pobudzone? uspokajasz je prochami. Po latach takie kurowanie chemią każdej gorączki, zmęczenia czy pobudzenia wychodzi bokiem. Potem zaczyna się krzyk i wrzask, rozpacz i modlitwy z oskarżeniami – dlaczego ja?


Są teorie (uważane za oszołomstwo przez koncerny, którym zależy na niewyleczeniu choroby, bo co wtedy by robili, na czym zarabiali?) że rak to reakcja obronna organizmu na negatywne myśli. I coś w tym musi być, dlatego że wiadomo o kobietach molestowanych w dzieciństwie, które odreagowują rakiem szyjki macicy. I nie muszą wcale o tym wiedzieć, wie podświadomość – dlatego kobieta po molestowaniu w dzieciństwie przez chorego dziadka czy wujka, widząc swoją pochwę reaguje obrzydzeniem i wstrętem, a seks kojarzy się jak największa ból i rozpacz. To proste działanie podświadomości. Gdy się kiedyś oparzysz, za każdym razem gdy ujrzysz żar, czujesz lęk i wraca do Ciebie pamięć gdy cierpiałeś ból po oparzeniu. Gdy kopnął Cię prąd, jest tak samo. Podświadomość, czyli pamięć ciała, tak właśnie się uczy życia, dzięki czemu może unikać niebezpieczeństw. Pobili Cię? wszędzie będziesz zwracać uwagę na grupki dresiarzy, a jak któryś z nich podejdzie do Ciebie, Twoja podświadomość zrobi alarm hormonalny. Topiłeś się? na widok wody obleje Cię zimny pot. Przeżyłeś pożar? dostaniesz paniki na widok lekkiego ognia.


Kobieta często uważa że skoro została wykorzystana przez dziadka, to jest to jej wina, jest brudna – tak często wmawia jej bojący się konsekwencji swojego czynu dziadek. I słusznie się boi, bo chłopaki pod celą zrobią z niego cwela, śpiącego na podłodze przy sraczu. Podświadomość nie rozróżnia informacji. Tak samo uwierzy w bujdę i bzdurę (jesteś zła, do dupy, nic nie umiesz, jesteś zerem, szmatą, nic w życiu nie osiągniesz, cierpienie jest miłe Panu Bogu) i w piękne, wartościowe prawdy obiektywne (jesteś wartościowym człowiekiem, fajnie jest wybaczać i kochać ludzi, fajnie jest kochać siebie i czuć się miło z samym sobą, Bóg Cię stworzył do radości i szczęścia). Podświadomość jest prosta jak ciemny chłop w wyszpachlowanym audi 80 od dziadka emeryta z dojczlandu, który jeździł tylko raz w tygodniu do kościoła. Kochana ale prosta – jak dziadek czy tatuś daje zabawkę, zapewnia jedzenie i ciepło a i przypierdolić może jak sobie popije, to znaczy że jest bardzo ważny. I podświadomość zapisuje wszystkie jego zachowania i emocje, i tak zaczyna działać, staje się kopią dziadka. Dziecko ma swój charakter, ale nałożone zostaje na nie zachowanie dziadka (czyli reakcje emocjonalne, powiedzonka, sympatie i antypatie). Obserwuj swoje myśli, a zobaczysz tam całą menażerię – dziadkowie, wujkowie, rodzice, ksiądz, znajomi. Sugeruję pozbycie się ich wszystkich na kopach, bo to nie ich miejsce. To jest miejsce gdzie masz być tylko Ty.


Dlatego tak bardzo ważne jest, by dziecko miało potężny i mądry autorytet. Fajny przystojniak, hulaka z dyskoteki, da Ci ładne geny. Twoje dziecko będzie być może wysokie, przystojne. Ale hulaka nie da dziecku mądrości. Nie da, bo jej nie ma, i mieć nie będzie. Co z tego że będziesz miała ładne dziecko, skoro będzie nieszczęśliwe? prawdziwa matka, taka która macierzyństwo traktuje jako duchową misję, zawsze wybierze mężczyznę który da dziecku wiedzę, mądrość, nauczy jak mądrze żyć, żeby w życiu dzieciakowi było dobrze. Kobieta kierująca się modami i opiniami innych, wybierze przystojniaka z zarostem, i szansę (bo nie pewność, przystojniak może mieć wady genetyczne tak samo jak brzydal) na ładne dziecko którego będą zazdrościły jej koleżanki z pracy i na osiedlu; albo bogatego kurdupla. Ale i uroda ani bogactwo, nie dadzą w przyszłości duchowego spełnienia dziecku. A bez duchowego spełnienia, mamy potem pięknych ludzi uciekających w alkohol, narkotyki, dzikie imprezy, pracoholizm i kompulsywny sex, gdy coś we wnętrzu ich boli i gniecie. Nie wiedzą co to jest, skąd mają wiedzieć, skoro nikt im tego nie wytłumaczył? mądra matka, ma szczęśliwe dzieci. Zostawi na świecie dobro, jej mądrość będzie promieniować na innych, nawet gdy ona już dawno nie będzie żyła. Głupia, tępa matka, będzie miała ładnie ubrane i bogate dzieci, łkające w toalecie we własnych wymiocinach – bo ból w duszy jest nie do wytrzymania. Te dzieci spłodzą kolejne nieszczęśliwe dzieci, i później wszystkie te nieszczęśliwe dzieci, po dwóch stronach sztucznej granicy państwowej czy religijnej, będą się mordować. Dawniej ostrymi gałęziami, później żelazem, poprzez czołgi i armaty a aktualnie rakietami by w przyszłości przejść do modniejszych, nowocześniejszych sposobów mordowania ciał w imię: Państwa, Boże, pokoju na świecie.


Wróćmy do teorii. Kobieta myśli z nienawiścią o swojej pochwie, i nie wie dlaczego. Ale ciało odbiera te myśli, i ochraniając to miejsce rozmnaża komórki. Ponieważ nie ma zagrożenia, tworzy się nowotwór. Dziwne? ależ skąd – a czym jest pakowanie mięśni? dostarczasz mięśniowi bodziec (praca, ćwiczenie) ciało uważa że potrzeba więcej siły, więc dobudowuje więcej masy mięśniowej żebyś nie miał kontuzji i inwalidztwa. Mięsień reaguje także na myśli. Słynne ćwiczenie, obróć głowę, teraz – i wyobraź sobie że ją obracasz wokół głowy, i znowu realnie obróć. Poszła więcej, prawda? ano prawda. Wizualizacja w sporcie jest znana od dawna, jest niezwykle skuteczna. Daje wyniki nawet w podnoszeniu ciężarów, czytałem kiedyś o tym książkę, robili bardzo szczegółowe badania wpływu myśli na siłę mięśnia.


Teraz, gdy napisałem ten felieton, chciałbym abyś pobył w ciszy, sam na sam ze swoim ciałem.  Porozmawiajcie ze sobą. Poczuj je, pokochaj, delikatnie pogłaszcz, z czułością, troską. Ono nigdy Cię nie zostawi, i ma dla Ciebie wiele prezentów. Może sprawić że będziesz wyć z radości, roztopisz się w szczęściu, radości, spokoju. System hormonalny może Ci zapewnić znacznie więcej, niż jakiekolwiek narkotyki. Bo czymże są narkotyki? pobudzają tylko to, co już w sobie masz. Pokochaj swoje ciało, szanuj je, wsłuchuj się w jego rytm. Nie ma oświecenia bez ciała, nie ma wolności bez ciała. Ciało to jest wszystko co realnie teraz masz. Jeśli nie szanujesz ciała, nie uszanujesz także mnie ani nikogo innego. Najpierw ciało, potem wszystko inne. Nie tylko chlebem żyje ciało, ale także dobrymi, ciepłymi myślami. Zasługuje na to, daj mu więc to, co masz w sobie najlepszego.

 

32 thoughts on “Jak traktujesz swojego Przyjaciela?

  1. Dokładnie to miałęm na myśli – na myśli reaguje nie mięsień a podświadomość, to proces niemal natychmiastowy i super skomplikowany, my czujemy tylko namiastkę tego co się naprawdę dzieje by mięsień zareagował. Są też opowieści o ludziach, którzy podnosili znacznie większe ciężary, nie mając urazu. Energia „duchowa” potrafi sprawić naprawdę dziwne rzeczy, wykraczające ewidentnie poza możliwość mięśnia.

  2. Zapisuj sny, a jak nie pamiętasz nic, to wymyśl sen. Musisz nauczyć podświadomość że ma zapamiętywać. Zacznij też ćwiczyć jasny sen, to Ci da cholernie dużo życiowej satysfakcji 🙂

  3. No nie wiem co na to Jazzy 🙂 ostatnio mam z nią same problemy 🙁 nie słucha mnie wcale, na moich oczach zakatowała chyba nornicę, zachowuje się jak kurwiszon jakiś 🙁

  4. [i]”Obserwuj swoje myśli, a zobaczysz tam całą menażerię – dziadkowie, wujkowie, rodzice, ksiądz, znajomi (…)” [/i]

    Nieśmiało dostrzegam tu Hellingera,o którym to była już wzmianka w jednym z poprzednich artykułów, dlatego też chętnie przeczytałabym cały artykuł Mistrza na temat jego publikacji (przyznaję, że choć przeczytałam już wiele z nich, to jednak nie wszystkie, dlatego jeśli taki już był, to wystarczy link). A byłoby to ciekawe, gdyż ludzie odnajdują wiele dobrego, czasem odnajdują po prostu Siebie w ustawieniach rodzinnych, jednak „mainstreamowa”, akademicka psychologia stanowczo odrzuca jego koncepcje, podobnie zresztą jak spece od religii :]
    Z góry dziękuję 🙂
    Czytelniczka 🙂

  5. [quote]Wiem o przypadku w którym pewien człowiek podczas pewnego ekstremalnego zdarzenia zagrażającego jemu życiu, był w stanie podnieść ogromny głaz ważący ponad 200kg.[/quote]Czytałam o przypadku,gdy ojciec podniósł autobus, bo pod niego wpadło jego dziecko.
    Czym okupił ten czyn, nie było wzmianki, ale na pewno zdrówko nadszarpnięte. Nieznane są nasze pokłady możliwości i to w [b][color=red]każdą stronę[/color][/b], w zależności w jakiej sytuacji się znajdziemy. Ciekawe jak byśmy się zachowywali w „walce o ogień” lub w czasie wojny (to już każdy sam sobie odpowie, albo nie jest w stanie odpowiedzieć ????) Ja nie wiem ??? Czy znamy się na tyle ???

  6. No a ja czytałem o matce, która wyciągała dziecko spod półcięzarówki. Takich przypadków zapewne było więcej, a ja wiem z praktyki co może zrobić organizm żeby się ratować. Naprawdę dużo 🙂

    A co do organizmu. Ważę 95.6 kg czyli bez zmian od kilku dni, szkoda że waga nie spada codziennie tylko takie dziwne wahania. Nie mogę się doczekać kiedy wniosę na wagę chociażby strzelam, 94kg, potem pójdzie z górki 🙂 dieta zachowana, teraz zjadłem cztery kiwi i trochę winogron. Cukier, ale candidia też człowiek :))

  7. Moze z muzyką sprubój. na moje kwiatki i wode w wazoniku fajnie działa Przemysław Igiel płyta Jogging. Znalazlam kiedys na You tube, mam słabe łącze więc nie wstawiam linku. Wczuj się i poczuj energię – Igle nie tylko robią muzykę,ale zajmują się w ogóle duchowością,kontaktem z WJ.Za pierwszym razem moja kwiatki normalnie zakwitły w sekundę( i to była Magia).
    Wydaje mi się,ze jak sie juz raz poczuje zmianę w wodzie , to mozna spokojnie uzdrawiac w ten sposob. Skup się , trzecie oko i wszystkie ciała energetyczne masz nie dla zabawy 😛
    zeszycik juz polozylam kolo lozka – bede zapisywac.

  8. Każda z tych galopujących myśli, wywołuje określone reakcje biochemiczne w ciele. Czy są one pozytywne, fajne?

    Człowiek nigdy nie jest samotny. Może mu się tylko cisza kojarzyć z przykrością, a jazgot i bełkot z czymś przyjemnym – ponieważ pokrywa niepokojące myśli.

  9. Wszystko reaguje, Duch jest wszystkim co istnieje, sporo badań jest o roślinach i wpływie jaki na nie wywiera muzyka czy miłe słowa. To ciało ma nie reagować? 🙂

  10. tak to prawda, na dowód gdzies w necie są sfotografowane pod mikroskopem kropelki, czasteczki,atomy ( niedoukiem jestem…? Boże,zapomnialam co)wody ktore zmieniaja ksztalt pod wplywem modlitwy,muzyki , czy słow.Woda ktora słuchała Kocham Cię jest jak płatek sniegu, a taka ktora słuchala metalu jest jak…glut z nosa.. i takie tam.warto popatrzec:)
    Mozna sprobowac na kwiatkach, ja slucham czesto muzyki medytacyjnej, relaksacyjnej itp,stawiam obok glosnika kwiatek – rosnie szybciej niz pozostałe.
    nasze cialo w duzym procencie składa sie z wody.
    mow do siebie i innych Kocham Cię a woda w Twoim ciele bedzie wygladala jak najpiekniejszy płatek sniegu. a to oznacza poprawe stanu zdrowia.
    I love this blog:)
    Więcej o duchowości chcę, jako czytelnik mam prawo głosu.

  11. No wreszcie!!! Tak zaglądałam czasami szukając perełki wśród śmieci. Artykuł nie tylko zgrabnie napisany, ale i dający do myślenia. Faktycznie dotykający sfery duchowości… Bo naprawdę to nudne czytać po raz kolejny , że kobiety to interesowne, wyrachowane i zdradzieckie suki. Aaa, zapomniałam, jeszcze głupie, ograniczone, o ile w ogóle nie upośledzone umysłowo. Każdy zapewne zetknął się w życiu z brudem, zdradą i podłością, ale po co generalizować? Bywają podłe i mało inteligentne kobiety , bywają podli i mało inteligentni mężczyźni, po prostu LUDZIE bywają podli! Nie wiem, o czym powinien pisać Mężczyzna nazywający siebie Mistrzem (złośliwie powiem, że nieco na wyrost 😉 ) i deklarujący pomoc innym w duchowym rozwoju… ale może bardziej skupiać się właśnie na sprawach ducha w szerokim tego słowa znaczeniu? Pozdrawiam serdecznie:) Irga

  12. I jeszcze jedno:)Czy mogę zamówić zdjęcie młodego,roznegliżowanego pana jako ozdóbkę następnego artykułu? Wszędzie tylko panie… czuję pewien niedosyt ;P

  13. Sory ale 34 albo Sławuś wklejają się z bluzgami, po kasacji Twój komć też zniknął, wklejam go z meila:

    [quote]tos kiedys pytał o poprzednie wcielenia,znalazłam ładną medytację nnhttp://ananda-dananda.blogspot.com/2011/08/hologram-gra-zmysow.html?showComment=1322939692648#comment-c765360302015362365640nn:) i w ogóle ładny blog, choc zupelnie inny niz ten nasz ( zadomowiłam się! 😯 :)nnnSory za ta sugestię \” ktos psuje\” ,zapomniałam o pozytywnym mysleniu i w ogole…szukałam rozwiazan :)nBo ja niepoprawna optymistka z buszu jestem i wydaje mi się,że wszystko musi działac juz i od razu a jak nie działa natychmiast to znaczy ze trzeba walczyc z czym bądź ;))) [/quote]

  14. Tu odpowiem – blog który podałaś, wybacz ale nie pasi mi zupełnie, odrzuca mnie od lektury momentalnie 🙂 zero techniki, zero tłumaczenia co i jak jest w życiu, tylko romantyczne słowa. Jak dla mnie, bez sensu.

    Co do wody, ponoć działa stawianie serwetki z miłym napisem pod szklanką. Kiedyś próbowałem, nic nie odczułem, ale może jestem nieczuły 🙂

  15. Aniołku, generalizuje się po to, żeby móc ominąć niebezpieczeństwo. Ogień nie wszystkich zabił, ale się generalizuje by ludzie wiedzieli, że ogień jest niebezpieczny. I podobnie z Paniami – każda jest miła przed ślubem, który de facto jej oddaje pół majątku faceta, bez żadnej pracy z jej strony. I facet, mój czytelnik, chcę by wiedział że ta kobieta może po prostu prowadzić grę. Dlatego warto wiedzieć, jak rozpoznać grę i z nią sobie poradzić.

    I te same rady możesz zastosować jako kobieta – faceci też są tacy. Ale jako facet, piszę głównie dla facetów, to chyba oczywiste 🙂

    Przemyślę tych nagich Panów, ale raczej na pewno nie 🙂

  16. „generalizuje się po to, żeby móc ominąć niebezpieczeństwo. Ogień nie
    wszystkich zabił, ale się generalizuje by ludzie wiedzieli, że ogień jest
    niebezpieczny.”
    I tu powinno być uogólnienie „I podobnie z ludźmi-każdy jest miły przed ślubem, który de facto oddaje …itd.”
    ” Ale jako
    facet, piszę głównie dla facetów, to chyba oczywiste”
    Masz prawo.:)
    To może powinieneś zmienić Nick na „Mistrza od Facetów” ?
    I ostrożnie z Aniołkami 😉 Jako Matka dzieciom, Babka wnukom ( no dobra jednemu) lojalnie ostrzegam ;P

  17. Ja jestem dla ludzi, i kobiety nie raz i nie dwa serdecznie ostrzegałem przed mężczyznami, głównie przede mną :)) z facetami łatwiej się pisze – logiką. Z kobietą trzeba uczuciami, a tego nie umiem.

  18. W tym blogu jest jedna medytacja patrzenia ze zrenic.na samym koncu chyba strony.
    ja wchodze tam bo energia fajna, tez nie mowie calemu swiatu ze go kocham.
    No i wczoraj jak wyprobowałam to patrzenie zobaczyłam złotą drogę ,pędziły swiatła,ciekawe doswiadczenie,dlatego wkleiłam:)
    No i pozniej mialam bardzo dziwny sen,chyba wyszlam z ciała wreszcie bardziej swiadomie, niestety rano wykasowalo mi pamiec.
    Są tacy ludzie co to pielęgnują wodę wswoim ciele, ona ma napewno zdrową bo to niezła laska ta sagana;)

  19. Dlatego tak ważne jest ćwiczenie pamięci snu. Zapisuj co rano, nic nie zapomnisz. Ja od lat zapisuję każdy swój sen, dzieki temu mam świetną pamięć snów, nic nie zapominam, i mogę wyłuskać ze snów (99,9% bełkotu) naprawdę ważne dla mnie rzeczy.

  20. Moim zdaniem mięśnie nie znają naszych myśli. Podświadomość po prostu reguluje jaki procent możliwości naszych mięśni możemy wykorzystać. Robi to oczywiście po to aby je (i przez to nas samych) chronić. Według ostatnich badań naukowców wartość ta w życiu codziennym waha się w granicach 20%-25%. Wizualizacja ma oczywiście wpływ na to, to po prostu próba przekonania naszej podświadomości że w danym momencie potrzebuję potrzebuję trochę więcej moich zasobów. To jest trudne i w większości przypadków mało efektywne. Ale wyobraźmy sobie że goni nas lew albo musimy spod zawalonych ogromnych bali drzew wyciągnąć kogoś bliskiego, kogoś kogo kochamy, tu nie ma czasu na przekonywanie i świadomość o tym doskonale wie i przydziela nam błyskawicznie 100% naszych zasobów. Wiem o przypadku w którym pewien człowiek podczas pewnego ekstremalnego zdarzenia zagrażającego jemu życiu, był w stanie podnieść ogromny głaz ważący ponad 200kg. Uratował się ale okupił swój wyczyn, późniejszą rehabilitacją stawów kolanowych, łokciowych, kręgosłupa i ogólnie licznymi uszkodzeniami mięśni. To zupełnie jak ze zbyt wyżyłowanym silnikiem sportowego samochodu, może osiągnąć dużą moc ale kosztem żywotności.

  21. Czytam i popadam w zadumę nad tym , co napisałeś…Sporo myśli przebiega mi przez głowę w tym czasie i niekoniecznie o ciele…
    Jako , że ekshibicjonizm jest mi obcy , poprzestanę tylko na tzw. wnioskach końcowych :)- samotność bywa straszna…

Dodaj komentarz

Top