Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Poświątecznie

Poświątecznie

 

 

 

 

Z pojęciem „Ciało bolesne”, pierwszy raz spotkałem się na stronie Andrzeja. Termin ten, został ukuty w ogniu głebokiej wiedzy duchowej Pana Eckharta Tolle. Postanowiłem zgłębić te pojęcie, i trawiony żądzą zaspokojenia mojej ciekawości, zaszalałem i kupiłem książkę Pana Tolle „Nowa ziemia” w pierdolonym empiku, czego teraz, po dowiedzeniu się jak ta pseudo firma traktuje wydawców i swoich klientów, bardzo żałuję. Moim zdaniem, miejsce tej firmy jest na śmietniku, i w każdym normalnym kraju tam by się znajdowała, po nokautującej serii pozwów sądowych. Ale ponieważ nie żyjemy w normalnym kraju, to ludzie stoją w kolejkach by przepłacać cwaniaczkom, którzy wydawcy płacą pieniądze po 240 dniach.

 

Co do książki, bardzo mi się spodobała, wszystko zwięźle, konkretnie i jasno wytłumaczone. Oczywiście, ja sam piszę o tym od lat, niemniej Pan Tolle na stałe przebywa w stanie tu i teraz, czyli duchowym przebudzeniu, a ja tych stanów doświadczam jak seksu z Pięknymi czytelniczkami, czyli niezwykle rzadko. Oznacza to że jest ode mnie znacznie bardziej kompetentny, o stanie ogólnej wiedzy nawet nie ma co wspominać; oboje w młodości jako zakompleksione pasztety i ludzie żyjący lękiem, czyli nie zapraszani na imprezy i niepopularni w towarzystwie, poświęciliśmy życie na zgłębianie różnej wiedzy, z tym że Pan Tolle ma za sobą uniwersytety a ja jestem samoukiem; na samą myśl o uczelni mam dreszcze. Jakiś skunks ma decydować karami i nagrodami (w postaci ocen) co mi nawkłada do głowy? I owszem, są tej sytuacji minusy – zawsze się znajdzie ktoś życzliwy, kto wspomni niby ukradkiem że nie mając wykształcenia, jestem od niego gorszy. I trzeba przyznać że minus ten jest często dodatnim minusem, gdyż pozwala natychmiastowo zlokalizować idiotę.

 

To ważna sprawa, wiedzieć że przebywa się z człowiekiem zakompleksionym, uważać na niego i na swoje przy nim słowa, wiedząc że on widzi wszystko w kategorii kto jest lepszy, a kto gorszy. Przecież wiadomo że człowiek z klasą, wykształcony, nigdy nie używa tego argumentu chcąc poniżyć oponenta. Wykształcenie jest dla niego wazne by coś wiedzieć, a nie dowartościować się papierkiem. Ja osobiście bardzo szanuję ludzi z pasją, i nie interesuje mnie czy facet który odnawia stare auta, albo buduje w domu kolejkę ma studia czy nie, kompletnie nie ma to dla mnie znaczenia. Liczy się twórczość, chęć dania światu i ludziom czegoś pięknego, czegoś z siebie. Zwykły stolarz z miłościa zbijający stoły i krzesła, daje światu więcej niż mentalna, tępa krowa na uniwersytecie. Jakież było moje zdziwienie, gdy wyczytałem że seryjnie wyśmiewany przez profesorów Pan Łągiewka, jest opisywany ostatnio w mediach gdyż jego wynalazek, opatentował w UK jakiś profesor z Cambridge. Tu nie chcieli patentować, mnożyli problemy, tam od razu wdrożyli to, co rzekomo ma nie działać. Działa, stosują to w F1 a teraz zaczną na bliskim wschodzie stosować jako „amortyzator” wielkich statków. Wszystkie te profesory, czy weźmiemy pod lupę naukę, medycynę czy prawo, to banda starych dziadów, którzy nie dopuszczają młodych, kreatywnych naukowców, i psują co się da. To się nazywa układ, słowo, przyznam, mające złe skojarzenia, wyśmiewane w Polsce jak się da i gdzie się da. Młodzi, wykształceni w Koziej Wólce na prywatnym marketingu i zarządzaniu, śmieją się z układów bo tak jest trendy, ja natomiast, prosty chłopak, wiem że skoro istnieje układ w szkole, pracy, i wszędzie gdzie są ludzie (grupki wzajemnie sobie pomagające i będące w opozycji do innych) to musi istnieć także na szczeblu międzynarodowym. To naprawdę takie trudne do zrozumienia, że bogaci grupują się by mieć więcej pieniędzy? tak więc w Polsce potencjał zdolnych ludzi się niszczy i wyśmiewa, a zachód tych ludzi kusi pieniędzmi i godnym traktowaniem. Tak więc najlepsi z najlepszych pracują na potęgę innych państw, i trudno im się dziwić, sam bym stąd uciekł gdybym mógł.

 

Wróćmy do Pana Tolle. Jest coś co nas łączy – oboje znamy ten stan, wystarczy jeden przebłysk i już jesteś po drugiej stronie, nigdy o tym nie zapomnisz. Świat nigdy w pełni Cię nie pochłonie, zawsze będzie w Tobie obecne coś takiego czego nie da się zepsuć, skurwić, przekupić, pewien rodzaj duchowej czystości, przedziwnej, zaraźliwej radości niezależnej od sytuacji na zewnątrz. A także moja specyficzna przewaga, Pan Tolle nie próbował rzeczy których ja próbowałem. Nie ma sensu o nich pisać, z uwagi na to że mógłbym za to zdrowo beknąć.

 

Dlatego też są pewni ludzie, dla których ja z racji swoich doświadczeń będę bardziej wiarygodny, a także są ludzie dla których Pan Tolle będzie znaczniej wiarygodny. Jeśli pisze do mnie czytelnik, który zrobić coś nieciekawego, to ja go rozumiem, i nie tylko rozumiem ale doskonale wiem jak to smakuje. Wiem co czuje, i wiem co może dać mu ulgę, operuję współczuciem w tym co on czuje, a Pan Tolle zna te stany, ale nie praktycznie. Też może pomóc, ale bez podobieństwa wspólnych doznań nie nawiąże takiej nici zaufania jak ja, a zaufanie to rzecz podstawowa między kimś kto prosi o wsparcie nauczyciela, i samym nauczycielem. Niektóre ścieżki duchowe są odpowiednie dla jednych ludzi, a nieodpowiednie dla drugich. Stąd taka różnorodność ścieżek, i to jest właśnie wspaniałe.

 

Są oczywiście także ścieżki oszustów, a poznać ich można zawsze po tym samym – traktują Boga jak idiotę. Gdy zetkniesz się z nową, z pozoru fajną ścieżką rozwoju duchowego, zawsze zadawaj sobie pytanie – Bóg, twórca nieskończonego, pięknego wszechświata, pełen hojności, miłości i mądrości dla nas niepojętej – czy on chce byś sobie obcinał jądra i penisa? czy chce byś się biczował? czy chce abyś ciągle cierpiał? nie korzystał z daru kochania się i śmiechu który Ci dał? czy chce abyś zabierał komuś jego naukę (cierpienie, np. gdy się upija i przez to cierpi) i brał ją na siebie w imię rzekomego „współczucia”? nie kochani, tylko bóg – kretyn by tego pragnął, a takiego tworu na szczęście nie ma poza chorymi wizjami wyznawców.

 

Bóg miłości jest wspaniały, poza słowami, myślami i etykietkami.  I powiem wam coś – po doznaniu Tu i Teraz, stanu bez myśli, stanu duchowego spokoju i ukojenia, przestajesz się Boga bać. Bojaźń Boża to największa bzdura jaką wymyslili sprytni kapłani. Boję się tylko ludzi, nigdy Boga. Bóg jest taki przyjacielski, akceptujący i wszechrozumiejący, że przekracza to wszelkie pojęcie. Możesz zabijać, kraść, a on nadal Cię kocha. Oczywiście, zaciągnąłeś dług i musisz go spłacić, to karma. Ale Boga w to nie mieszaj. Bóg to taki kumpel, zawsze wierny, zawsze życzliwy, zawsze wesoły. Gdy słyszysz w sobie zew natury, zew przygody, a przede wszystkim chęć na tworzenie – niezależnie czy to będzie gra na gitarze, układanie klocków lego czy pisanie wierszy, to wiedz że to właśnie Bóg. Tak, ten sam który stworzył wszechświat. Świątynie pełne powagi kłamią. Bóg jest wesoły, pełen radości. Jeśli siedzisz z przyjaciółmi przy ognisku, obejmujesz swoją dziewczynę czy chłopaka, śmiejecie się, czujecie ten wspaniały wietrzyk na twarzy, wesoły trzask ognia, to Bóg jest między wami. Bóg woli przebywać przy radosnym ognisku, niż w smutnych, poważnych świątyniach. Drzewo, kamień, szelest wiatru, oczy zwierzęcia, kobieta czy mężczyzna, wszędzie tam Go ujrzysz. Lekkość, radość, taniec, radość, śmiech – po tym Go poznacie. Piękne niebo, rozsiane gwiady i pióropusze komet, to jest Twoja prawdziwa rodzina i Przyjaciele, cały tętniący życiem wszechświat, pełen wcielających się w różne ciała dusz. I nieważne co Ci mówili, jak Cię uczyli, gdzieś w środku siebie wiesz że to właśnie tak jest, lekko łatwo i przyjemnie, chociaż zawsze znajdą się chętni by Ci powiedzieć, że nie można mieć wszystkiego.

 

I owszem, wszystkiego mieć nie można, ale z całą pewnością można mieć szczęście przewyższające każde słowo. Nie ma śmierci, nie ma cierpienia, jest tylko niekończąca się podróż ku odkrywaniu coraz większych wspaniałości. To wszystko w stanie bez ego jest tak wspaniałe, tak piękne, nie do opisania w żaden sposób. Gdy wracają myśli i ego, znowu wracasz w dół, w świat cierpienia, nigdy niezaspokojonych pragnień, smutku. Niebo jest w Tobie, wystarczy Twoja postawa duchowa. By doświadczyć raju, nie musisz składać ofiar, modlić się, wykonywać pewnych rytualnych gestów czy chodzić do spowiedzi. To po prostu nie ma żadnego znaczenia. Raz to poczujesz, i już wiesz że jesteś w domu. Będą Ci mówić że właśnie jesteś w sidłach demona, Szatan opętał Twoją duszę, że opuściłeś tradycję i święty kościół, że obraziłeś Boga odchodząc z kościoła i swojej wiary. A co mają mówić? bez Twojej wiary w święte paciorki, święte książki i facetów którzy uważają się za pośredników między Tobą a Bogiem – będą musieli pójść do zwykłej pracy, stracą zawód i środki do życia. Straszą więc mękami piekielnymi, wieczną kaźnią, i kuszą pełnym miłości Bogiem, który gdy go zasmucisz, wtrąci Cię do piekła. Dobra nowina jest dobra tylko dla tych, co mienią się pośrednikami między niebiem a ziemią. Dla wszystkich innych jest to przede wszystkim droga nowina.

 

Urodziłeś się w Polsce. Twoi prapradziadowie wierzyli w Świętowita i Trygława, żyli zgodnie z tradycją swych ojców i dziadów. Wtedy przyszli wysłannicy chrześcijaństwa i Boga miłości, nakazali zmianę wiary. Kto wierzył i był wierny swoim Bogom, był palony, mordowany, katowany; kto zmienił wiarę, przeżył. I staliśmy się chrześcijanami, bo nie było innego wyjścia. Jesteś pewien że za tym wszystkim stał Bóg? bo ten którego ja czuję, na pewno nie chce mieć z tym nic wspólnego. Ani z kultem cierpienia, biedy, odpychania od siebie seksu jako grzesznego, z tymi wszystkimi bujdami w które ludzie wierzą. Bóg jest zdziwiony i zszokowany! co Ci ludzie wyprawiają z moimi darami? ano własnie. Piękne dary zostały zakazane pod groźbą stosu i wiecznych mąk w piekle. Gdy czujesz obrzydzenie do seksu, dobrze się zastanów czy to jest wola Boga, czy też raczej wola facetów którzy się Bogiem zasłaniają? Bóg Ci to powiedział osobiście?

 
Pan Tolle reprezentuje stan duchowy, który jest moim celem. To pełnoprawny mistrz duchowy, który przekroczył granicę oddzielająca go totalnie od reszty niedojrzałej, nieświadomej ludzkości. Ja znam cel, ale nie umiem go trwale osiągnąć. Obserwuję swoje ego, i w jakiś pokrętny sposób mnie to bawi. To jakie sztuczki wymyśla ego, to jak pracuje, jakie ma metody na życie jest niezwykle ciekawe ale i frustrujące. Po doświadczeniu stanu tu i teraz, bez myśli – zwykłe życie z chaosem w głowie, jest niemal nie do wytrzymania. Gdy nie masz auta, maluch wydawał się czymś absolutnie wspaniałym. Masz malucha, a potem przesiadasz się do mocnego bmw którym jeździsz dłuższy czas – spróbuj się przesiąść teraz do malucha. Koszmar.

 

Tolle pyta w książce – jak się czujesz gdy masz na sobie fajne rzeczy, ludzie Cię podziwiają, i na odwrót. Świetne pytanie, ukazujące naturę wahadła. Gdy je popchniesz, za chwilę wróci. Takie jest jego prawo, nie zmienisz tego. Gdy podjeżdżam luksusowym autem pod sklep, a mam takie okazje, i widzę jak kobiety na mnie z ciekawością patrzą, odkrywam z przerażeniem że podoba mi się to uczucie. Nie trzeba się tego wstydzić, to ego. Patrzą się na mnie i myślą, skąd ma taki samochód? bogaty, może ma firmę? łysy, w adidasie, sprężyste, pewne ruchy, wyprostowany, może bandzior? bogaty bandzior, co powoduje że faceci czują się poddenerwowani, bo się boją. A co będzie jeśli jestem agresywny? spojrzy się na mnie, a ja mu przyłożę a potem zrobię z ekipą wlot na chatę? nigdy nie wiadomo, wyobraźnia wspomagana codziennymi wiadomościami, pełnymi zbrodni i gwałtu rodzi najczarniejsze scenariusze. Nie patrzą więc przeciągle w oczy, żeby się sprawdzić. Kobiety natomiast wyraźnie czują ciekawość, a że podobam się kobietom, wydają się być zaintrygowane. A więc obserwuję siebie, i widzę to wszystko; z jednej strony jest to obrzydliwe, bo taki ze mnie bogaty bandzior jak z Jazzy grzeczna kocica, ale gdzieś w środku, te poczucie władzy smakuje, jak pyszny sernik gdy jesteś na diecie.

 

Specjalnie później wskakuję w seicento, i wyraźnie obserwuję, tym razem z przewrotnym zadowoleniem, jak czuję się mniejszy, mniej ważny. Co tu dużo gadać, wszystko we mnie woła żeby zaparkować jak najdalej od sklepu, żeby mnie nie widzieli. Zmuszam się do podjechania pod sam sklep, czując się niewyraźnie, unikam spojrzeń, czuję się wyraźnie mniejszy, mniej pewny siebie. Ego lubi to uczucie gdy jest na topie, moje ego. Inne ego lubią czuć się poniżonymi, bo za poniżenie jest nagroda w niebie, czyli jakby nie patrzeć, mamy do czynienia ze świetnym interesem. Kilkanaście lat robienia z siebie śmiecia, a potem wieczność w raju.

 

Na pewno to rozumiesz czytelniku, to wahadło. Działa tak samo w moim jak i w Twoim życiu. Chwila satysfakcji ego, zawsze jest okupiona cierpieniem. Takie jest ego, taka jego natura, nigdy nie możesz nienawidzieć ego. To tak jak z pięknymi kotami – lwy, tygrysy, pumy i lamparty. Podziwiamy je za ich piękno, siłę, pełną naturalnej pewności prymitywność, a przecież to bezwzględni mordercy, uciekający od silniejszych, a katujący słabszych. Tygrys jest niewinny, nie ma świadomości siebie, ale ma imperatyw, instynkt i geny. Musi zabijać słabsze zwierzęta, taki jest jego sens życia, żeby żyć musi je jeść. Sensem istnienia ego jest wprowadzić nas w życie, a później trzymać w bolesnej klatce. Ma boleć, żebyś miał motywację do wyjścia z więzienia. Gdyby nie bolało – nigdy byś się z niego nie wydostał. Ego to nauczyciel zen nadzorujący uczniów kijem współczucia. Gdy któryś z uczniów traci uważność, okładany kijem przez Mistrza natychmiast wraca do rzeczywistości. To by było wspaniałe, nie musieć pisać godzinami dla moich czytelników, tylko ich napie… nauczać, z całej siły. Nie rozumiesz jak działają afirmacje? w zęby z piąchy. Nie rozumiesz filozofii bycia tu i teraz? w nos z kolana i pod buta. A Ty kochanie nie kumasz jak się medytuje? za włosy i do kawalerki. Tydzień, dwa, a miałbym więcej oświeconych uczniów niż śp. Sai Baba.

 

Ale wróćmy do ciała bolesnego. święta, czas spokoju, miłości… a gdzie tam. Czy zauważyliście jak wyglądają święta? stres, chaos, koszmar. Tydzień piekła na ziemi, mycia okien, szorowania podłogi, wrzasków i nerwów, robienia stosów jedzenia, a później ulga że już po wszystkim, więc można odreagowac obżarstwem i pijaństwem. Zwieńczeniem świąt jest Pan domu leżący nieprzytomny pod stołem, i chichoczące dzieci wsadzające mu w odbyt świeczkę. Ciało bolesne to takie coś, co uaktywni się czasami w człowieku, i sprawia że czuje ból, cierpi. Po zerwaniu z partnerem, ten ból w sercu i brzuchu który odczuwasz, to właśnie aktywowane ciało bolesne. Pan Tolle radzi być wtedy uważnym, ono nie może działać gdy jesteś uważny, gdy je obserwujesz. Gdy nie obserwujesz siebie, i traktujesz swoje myśli i emocje za coś co realnie istnieje, wchodzisz w zasadzkę. Cierpisz, i chcesz by inni cierpieli. A zresztą szkoda bym pisał o tym, co można przeczytać u Mistrza Tolle dokładnie opisane, niemniej ja sam mam przykrą świadomość kiedy aktywuje się moje ciało bolesne, i wiem że póki co, nie daję sobie z nim rady. Więc unikam pewnych zdarzeń mogących je uruchomić, gdyż same myśli już nie mają nade mną takiej władzy, bym wchodził w te swoje emocje w pełni. Jakaś część zawsze zostaje na zewnątrz i obserwuje. To wspaniałe, cudowne że to umiem. I jeszcze lepsze, że muszę się nauczyć milion razy więcej niż dziś umiem.

 

Człowiek umie się naprawdę perfidnie oszukiwać. Na diecie jestem od 24 listopada, do tej pory schudłem jakieś 6, 7kg. Całkowity brak cukru skompensowałem sam sobie bajeczką o zdrowym miodzie. I owszem, miód jest zdrowy, ale łyżeczka dziennie, a nie cztery stołowe po czub łącznie z orzechami laskowymi. Pyszne, i tak kilka dni sobie to jadłem, aż powiedziałem o tym ojcu, i ten mną wstrząsnął, że przecież jem zwykły cukier. Fruktoza to jednak cukier jakby nie patrzeć. I nic nie widziałem! oszukiwałem się. Takich perełek jest wiele w człowieku. Obserwując siebie wiele widzę, ale wiem że jeszcze jest sporo niuansów, które mi uciekają. Każdy błąd jest duchową lekcją, sprawia że jestem mądrzejszy i bardziej cwany w duchowej materii. Dlatego zawsze powtarzam i powtarzać będę tym, którzy mi się żalą że w życiu się potknęli – każdy błąd to szczebel do sukcesu. Każde potknięcie sprawia że jesteś mądrzejszy, sprytniejszy, większy w sensie świadomości.

 

To od Ciebie zależy, jak zinterpretujesz swój błąd. Możesz się pogrążyć w ciele bolesnym, wspominać jak ktoś, ojciec, autorytet, wróg Ci powiedzieli że jesteś nikim, i nikim zawsze będziesz; i nabrać ochoty na nawalenie się, by zagłuszyć chociaż na chwilę ból, silnym zatruciem swojego ciała. Ale możesz także zauważyć pewną prawidłowość – wraz z upływem czasu zupełnie inaczej patrzysz na swoje życie, więcej wiesz. Błędy Cię wzbogaciły. Jeśli spojrzysz w ten sposób na swoje życie, zauważysz wiele lekcji, wiele doświadczenia. Mogą zabrać Ci pieniądze, pracę, kobietę a nawet ubranie – ale mądrości nie zabierze Ci nikt. Błędy to zakamuflowana mądrość. Doceń je, szanuj. Wszystko da się odrobić, życie można zacząć od nowa, nie ma straconych szans i straconych żyć, chyba że tak własnie postanowisz myśleć. Wtedy witaj w piekle, ale pamiętaj że nie wtrąciły Cię tam demony za nieodmawianie różańca, a Ty sam.

 

Co zauważyłem ciekawego. Wczoraj wiedziony pokusą Złego, zjadłem kawałek tortu. Po kilku godzinach miałem bóle w kolanie a wieczorem niedotlenienie, rozdrażnienie, źle się czułem. Przed dietą miałem przez dwa miesiace wieczorami bezdechy, po diecie – już dwa dni wystarczyly żeby wieczorne bezdechy zanikły. Czyli cukier albo mąka, powoduje że coś się dzieje z płucami. Ciekawe…

Bym zapomniał. Jutro, czyli 28 grudnia, mam urodziny. 

 

51 thoughts on “Poświątecznie

  1. Niestety mądrość tez można człowiekowi odebrać.
    Wystarczy donosik do psychiatryka że dany delikwent ma zamiar popełnić samobójstwo – i zostaje zwijany na obserwację, BEZ NAKAZU, wbrew własnej woli. A tam, już wedle woli psychiatrow moga być mu zdiagnozowane różne choroby.
    Polecam poszukanie w internecie artykułu „serce pękniete z żalu”.
    Gdy już psychiatrzy uznają że leczenie ejst niezbędne – zaczną faszerować pasjenta truciznami zwanymi neuroleptykami. I to jest właśnie to o czym wspomniałem na początku. Odebranie mądrości, umysłu, wszystkiego. Po kilkumiesięcznej kuracji takimi środkami z człowieka zostaje zidiociała spasiona (wiele środków powoduje niekontrolowane tycie) skorupa. Śmierć za życia. Włascieiw, to los gorszy niż śmierć.

  2. zenforest jest lepsza strona od twojej wcale nie jestes najlepszym blogiem ezotertcznym jak ktos tu napisal i zenforest ma lepsze noty i milion wejsc wiecej i co teraz

  3. Jest troche hipokryzji w obchodzeniu swiat Bozego Narodzenia przy takim stanowisku wobec chrzescijanstwa 🙂 . I oczywiscie najlepszego 🙂

  4. Dziękuję 🙂 dziś miałem trochę radości, podczas wieczornego spaceru. Udało się uciszyć ten jazgot w głowie, i poczuć tak bardzo upragnione tu i teraz. Chłodny wiatr chłostał moją twarz, buty skrzypiały na żwirowanym podjeździe, a cały widok na który nie zwracałem uwagi – drzewa skąpane w mroku, były oszałamiająco piękne a odczucie że wiatr chce coś mi przekazać było i nadal jest, przejmująco silne. Muszę to naprawdę mocno zanalizować.

  5. Możesz zabrać człowiekowi umysł, ego, ale nie jego prawdziwą świadomość, czyli te biblijne Jestem który Jestem. Ta świadomość jest poza wszelkimi formami, ciałami, czasem i przestrzenią, nie da się jej uszkodzić. Ale umysł można, i to w straszny sposób. Nie jest tajemnicą, że nawet teraz niewygodnych ludzi zamyka się w psychuszkach, tak jak to robiono w ZSSR. Szczęście szczęściem, ale naszego kraju już nie ma, tak po prostu, nie istnieje, zostały tylko nazwy i godło, hymn. Cała reszta sprzedana i zadłużona.

  6. Pewnie że jest lepsza, a autorka znacznie ode mnie ładniejsza 🙂 cieszę się że istnieje coraz więcej takich pozytywnych stron w sieci. Co teraz? ano nic. Będziem dalej żyli 🙂

  7. Ale dlaczego hipokryzja? czy to że jak inni sobie ustawiliśmy choinkę z lampkami, i daliśmy prezenty, jest własnością chrześcijaństwa? a zjedzenie karpia to też ich własność, i muszę wierzyć w tę religię żeby móc go zjeść? myślę że nie. Pan Geremek nienawidził nazizmu, a jeździł mercedesem made in Germany itd., itp 🙂

  8. Nie wiem, czego Ci życzyć z okazji urodzin 🙂
    Może, żeby Ci rzepka w kolanie nie sflaczała? 😆 I żebyś się zakochał w najgorszej zołzie!!, bo miłość nie wybiera 😆 😆
    No, całuję też, leciutko, takie tam muśnięcie, żebyś za dużo sobie nie wyobrażał, bo inaczej będzie wojna o DNA 😆 😆 😆

  9. Dziękuję. Marzę o zdrowym kolanie, mógłbym wtedy zapisać się na koszykówke, czy pograć w nogę, teraz nic nie mogę robić oprócz chodzenia. A nowy art o DNA jest gotowy – wstawię go niebawem, dzięki Tobie 🙂 buźka.

  10. Ojej, już się boję, co to będzie 😆 Przeczytam, ale się nie odezwę w razie czego 😆 Buźka, ale nie ruszaj tortu, możesz jedynie te kilka(-dzieści) świeczek zdmuchnąć, staruszku 😆 😆

  11. Dużo zdrówka i wszelkiej pomyślności w dniu urodzin Tobie Mistrzu życzę:) dodatkowo
    całusy i załącznik:) bez świeczek:)torcik i dmuchanie juz sam sobie musisz załatwić:)

    Dziękuję za koszulkę świąteczną :)spory rozmiar przynajmniej mi cycków nie spłaszcza:)kocurka wyszła rewelacyjnie:)

  12. Marku najlepsze życzenia odemmnie na urodzinki… i taki mały prezencik [url]http://www.kiepy.pl/img/21800[/url]

  13. Wszystkiego dobrego Bracie. czegoż Ci mogę zyczyć? może najpierw zacznę od rzeczy najniższych rangą: Czyli dobrego nietuczącego jedzenia, mnóstwo analu z pięknymi bezwstydnicami, potem – miłych rozmów (już po analu, kiedy emocje opadną – i nie tylko), a idąc w górę —-> dalszych sukcesów na scieżce samorozwoju, aż do pełnego oświecenia:* tego Ci życzę ja danceService, ja Piotr i Ja – jeszcze nie wiem kto :]

  14. Dziękuję Jolu, i naprawdę proszę żebyś mi się nie odwdzięczała w wiadomo jaki sposób (zwróciłem) bo już mi zrobiłaś jakiś czas temu prezent, i się chociaż tak odwdzięczyłem. Mam z tego przyjemność, a z Twoją „odpłatą” jej kompletnie nie mam.

    Co do koszulki, wkurzyłem się bo plan był inny – zdjęcie miało być większe, napis miał być osobny z tyłu a ja miałem nicią tam Twoje imię zrobić. Potem miałem to wyprać, chodzić cały dzień w tym żebyś miała fajny zapach 🙂 nie wiedzieć czemu, kobiety świrują trochę jak się spocę 🙂 niestety, maszyna w firmie padła, i jak odebrałem tak z miejsca wysłałem. Zdjęcie miało być większe, ale wyszło takie 🙁

  15. Zakaz tortu i słodyczy wprowadziłem 🙂 ale dziś na wadze 93kg, czyli 8kg tłuszczu zeszło. A tak marzyłem żeby te 90kg wnieść na wagę w sylwka, no nic, trudno, nie udało się.

  16. A czego ja Ci mogę Marek życzyć? Nie mam pojęcia. Zdaje się, Ty najlepiej wiesz czego Ci trzeba i co z sobą zrobić. No. To może żebyś nigdy nie ogłupiał i nie zszedł z raz obranej ścieżki. Czy to lecąc za dziewczyną, czy za kasą 🙂
    Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin 😀

    Zdaje się 32? Jeśli tak, to ho ho, poważna sprawa, czas się ustatkować, bo co ludzie powiedzą 😀

  17. koszulka jest super, moze dobrze zebym raczej nie świrowała na punkcie twojego zapachu:) mogłoby to byc żałosne:)
    Kurna, to był prezent za urodziny a nie odpłata:) nie chciałam Ci wysyłac nietrafionego prezentu, wolałam zebys kaskę uzbierał i sam sobie coś kupił:)
    Odpłata, no wiesz? złościsz mnie:)

  18. Stooo lat, stooo lat…:)) wszelkiej pomyślności, wiary w siebie, doskonalenia swojej mocy abyś mógł pokonać swoje dolegliwości, oddanych czytelników ( w tym oddania przekladajacego sie na stan konta;))) i pięknych Czytelniczek:)

    Serdecznosci,

    Sylwia:)

  19. [quote]Zwyczaj obchodzenia urodzin – podobnie jak wiele innych – pochodzi z religii starożytnego Rzymu (było to święto ku czci Geniusza 😯 ). Jako że, pochodzenie tego święta ma pogańskie korzenie, pierwotnie było tępione przez chrześcijan, którzy zamiast tego obchodzili imieniny oraz rocznicę śmierci.[/quote][quote]Pragnę Ci życzyć odrobinę ciepła dzięki ludzkiej życzliwości, radości w smutku dzięki ludzkiej miłości, nadziei na lepsze jutro w ciężkich chwilach, oraz ciszy tak pogodnej i czystej, aby dusza słyszała bicie serca.[/quote]
    Pozdrawiam 😈

  20. Ba, więzienia polityczne to nie jedyna funkcja psychiatryków.
    W końcu nowe „leki” tez trzeba na kimś testować. Nikt przecież nie sprawdzi czy dawka była właściwa, lub czym była sproszkowana tabletka kórą przyjmował pacjent. Twierdzi że go trują? Niestety choroba się nasila. Trzeba wzmóc terapię. O tu mamy taki nowy srodek…
    Albo inne ciekawe zastosowanie.
    W szwecji, w latach 60 na zlecenie producentów produktów związanych z higieną zębów karmiono dziesiątki tysięcy pacjentów szpitali psychiatrycznych gigantycznymi ilościami cukru, jednocześnie odmawiając im mozliwości jakiejkolwiek higieny jamy ustnej.
    No kto by się tam przejmował jakimis czubkami, przysłuzyli się nauce.

    But miażdżący ludzką twarz, ZAWSZE, WSZĘDZIE.

  21. [i][b]”Dziś są Twe Urodzinki więc wszyscy maja wesołe minki 😀
    Żyj nam długich 100 lat i przez życie idź jak chwat.
    Niech Cię omijają kłopoty nie zaznawaj żadnej zgryzoty.
    Marzenia Twe niech się spełniają, a ładne kobiety uwielbiają!!!”[/b][/i]

    Mistrzu, jak się ma paluszek „wskazujący” połóweczkę jabłka na okładce książki? 😉
    [quote=Mistrz]Gdy słyszysz w sobie zew natury, zew przygody, a przede wszystkim chęć na [color=red]tworzenie[/color] … to wiedz że to właśnie Bóg. Tak, ten sam który stworzył wszechświat…Bóg jest [color=red]wesoły, pełen radości[/color]… Drzewo, kamień, szelest wiatru, oczy zwierzęcia, kobieta czy mężczyzna, wszędzie tam Go ujrzysz. [color=red]Lekkość, radość, taniec, radość, śmiech [/color]- po tym Go poznacie. Piękne niebo, rozsiane gwiady i pióropusze komet, to jest Twoja prawdziwa rodzina i Przyjaciele, cały tętniący życiem wszechświat…[/quote]Pięknych słów z pięknego Twojego wewnętrznego ŚWIATA. 😀

  22. Kochaj jakby nikt Cię nie zranił. Pracuj tak, jak byś nie potrzebował pieniędzy. Tańcz tak, jakby nikt nie patrzył. Śpiewaj, jak gdyby nikt nie słuchał. Żyj tak, jak byłbyś w raju.

  23. Tak sobie myślę, że jakbym miał prosić złotą rybkę, to o umiejętność wyjścia poza swoje myśli. Wszystko inne przy tym to gówno 🙂 dziękuję za życzenie, a lat mam – kończę 33 więc sam nie wiem co mówić, że mam 33 czy 34? moje ciało się urodziło 28 grudnia 1978.

  24. Cieszę się Jolu że Ci się podoba, i się ogólnie cieszę że jest jak jest, mógłbym teraz żyć w Etiopii i modlić się o śmierć, więc jest zajebiście, z punktu widzenia umierającego z głodu Etiopczyka oczywiście 🙂

  25. Dziękuję, och jak ja tęsknię za morzem 🙂 byłem rok temu ponad, miałem teraz być, żałuję że nie wyszło, tyle ludzi było umówionych 🙁 siła wyższa. Strasznie tęsknię za tym żeby pochodzić sobie po plaży, ale teraz to nierealne. Nie dość że lewe kolano siadło to dziś mnie dziwnie rwie prawe, ledwo włażę po schodach, tak nad rzepką. Ale kolana to mały pikuś, wczoraj powiedzmy że uruchomiło mi się ciało bolesne. Zjadłem dwa kotlety Camembert, kilka godzin później bez ostrzeżenia, ból jak w piekle, zwijałem się z bólu na podłodze. Ja w ogóle staram się unikać tematu mojej choroby w myślach i sprytnie umiem to robić, ale przy ataku ten strach że mi się coś stanie, ten żal że jestem skazany na zamknięcie do końca życia, że nie mogę jeździć, nawet wychodzić z domu, jest przytłaczający. Chwała Bogu że umiem już wyjść z tych myśli, nie wchodzić w nie całkiem. Cos we mnie wyżej, śmieje się z cierpiącego ego, które się cierpieniem wyraźnie napawa i rozkoszuje.

  26. To prawda, a dla niepokornych „przypadkiem” za duża dawka leku, i zawał. To mi przypomina bankowy dowód zapłaty, bank bez informowania Ciebie o fakcie, może mieć od sądu możliwość zrujnowania człowieka. To niesamowite jakie mają możliwości aktualni mafiozi u władzy, żeby zniszczyć ewentualnego lidera, który chciałby zrobić z Polski potęgę. Zanim stanie się silny, zabiją go, zniszczą, okaleczą. Szach mat.

  27. Marek,
    gratuluje, jestes bogatszy o rok doswiadczen! Zycze ci trwalego przebudzenia i wiecej, duzo wiecej!
    A wlasciwie niezaleznie od moich zyczen, ty i tak to osiagniesz. Jestes na dobrej drodze, nie ma juz odwrotu. Tak jak napisales, doznanego momentu swiadomego przebudzenia (tu i teraz bez mysli) nigdy sie nie zapomni i nikt nam tego doswiadczenia i tej wiedzy nie odbierze.
    To co radzi E.Tolle
    “Po zerwaniu z partnerem, ten ból w sercu i brzuchu który odczuwasz, to właśnie aktywowane ciało bolesne. Pan Tolle radzi być wtedy uważnym, ono nie może działać gdy jesteś uważny, gdy je obserwujesz. Gdy nie obserwujesz siebie, i traktujesz swoje myśli i emocje za coś co realnie istnieje, wchodzisz w zasadzkę. Cierpisz, i chcesz by inni cierpieli.“
    odnosi sie rowniez do bardzo przyjemnych doznan. Cialo bolesne to nie tylko bol, to rowniez blogosc i przyjemnosc, ktore jezeli nie bedziemy uwazni, damy zareagowac naszej podswiadomosci automatycznie, wytworzymy zadze i chciwosc (np. aby ten stan jak najdluzej trwal, aby sie jak najczesciej powtarzal) i juz jestesmy w pulapce. I juz blogosc i przyjemnosc staja sie zrodlem cierpienia.
    Wiec zycze nam wszystkim, badzmi zawsze uwazni, bo tylko czysta uwaga, czysta obserwacja (bez wytwarzania checi i zadzy, niecheci i nienawisci) sprawia, ze jak mowi E.Tolle “wtedy cialo bolesne nie moze dzialac”, w takich momentach oczyszczamy sie, oczyszczamy nasz umysl. Zycze nam jak najwiecej takich chwil. Starajmy sie wiec swiadomie jak najczesciej znalezc chwile na skupienie sie, na wyciszenie, na cisze, na czysta obserwacje. W ciszy i z dala od codziennego wrzasku i stresu taka czysta obserwacja jest latwiejsza.
    Jezeli sami tego doswiadczymy i to zrozumiemy to kazda sytuacja bedzie dla nas pozytywna, kazda radosc i kazde cierpienie bedzie zrodlem zbawienia.
    Wszyscy dostapia zbawienia, ale cisi i pokorni dostapia go szybciej niz niezrownowazeni i butni.
    Na Nowy Rok zycze wszystkim duzo swiadomie wybranych cichych i pokornych chwil.

  28. [quote=Mistrz]Zjadłem dwa kotlety Camembert, kilka godzin później bez ostrzeżenia, ból jak w piekle, zwijałem się z bólu na podłodze.[/quote]Żadnych serów ❗ ❗ ❗
    Dozwolone tylko twarożkowate, wszystkie inne typu żółty lub topiony zabronione.
    Powód – sklejają kosmki jelitowe, są główną przyczyną tworzenia kamieni kałowych.
    Żadne tam tarcie sera nic nie pomoże, ser + enzymy = klej jak w pizza. Smaczne, ale niezdrowe. Można zjadać podobne produkty do pewnego czasu, potem pozostają tylko tabletki, szkoda, że wtedy, gdy chcemy wreszcie „pożyć”, a tu czas na choroby wieku średniego o starszym nie wspomnę. Wszyscy to wraki, którym nie wystarcza z emerytury na leki.
    Dla IBS sery, to szczególnie ciężko strawne.

  29. Jestemm laikiem jeśli chodzi o sprawy finansowe, mógłbys wyjaśnić o co chodzi z tym dowodem zapłaty i rujnowaniem ludzi? Albo odesłać do wyjaśnienia.

  30. Ano właśnie, dobrze że o tym wspomniałeś Marian, ktoś kto dozna rozkoszy przywiązuje się do niej, tak jakby był narkomanem. Wiele jest pułapek na duchowej ścieżce, niestety. Chyba o tym niedługo napiszę art. Na nowy rok życze Ci oświecenia – a co tam, jak szaleć to na całego 🙂

  31. No i wszystko jasne!! To jak ma być cicho Twe ciało bolesne????? Jedz Camembert nie myśląc, oderwij się, nie wsłuchuj się w jelita, to może przeniknie przez komórki niepostrzeżenie 😉 A przede wszystkim podyskutuj sam ze sobą przed pierwszym kęsem i odmów sobie 😆 To dopiero będzie jazda dla duszy 😆 😆

  32. Bojaźń Boża…boję się , aby – mając wolną wolę i świadomość Podobieństwa i Obrazu w sobie , jak również dobra i zła – nie skrzywdzić Boga .

    Dobrego Nowego 2012 🙂

  33. Boga nie skrzywdzisz, siebie też nie, co najwyżej ego ale ono lubi być krzywdzone, bo wtedy czuje że istnieje. Buźka 🙂

  34. Tak, z ludowej 😆 Ciało trzeba umartwiać, darling. Widzisz serek, czujesz go, kubki smakowe już, już pracują i… nie jesz 😆 Jakoś nirwanę trzeba osiągnąć 😆

  35. Ego istnieje dzieki Ja i Oni, wiec jesli uwazasz ze ktos Cie skrzywdzil, ego moze sie silniej odseparować, wskutek czego jest silniejsze, mocniejsze. Im bardziej ktoś pokrzywdzony, tym silniejsze ego.

  36. [quote]Witam Cię miło późnym wieczorem
    Sto uśmiechów przesyłam z dobrym humorem
    Niech chociaż jeden do Ciebie doleci
    Trochę ciepełka w serduchu roznieci
    Buziaków wysyłam nie mniejsze ilości
    Niech sprawią Ci dzisiaj trochę radości.[/quote]

Dodaj komentarz

Top