Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > „Koniec świata” Opowiadanie.

„Koniec świata” Opowiadanie.

 

 

 

Niekończąca się, wybrukowana pięknem pulsujących, czerwonych rozbłysków jaśniejących na atramentowej czerni kosmosu głębia, czarowała lśnieniem kwazarów, świetlistych pióropuszy komet, rodzących się i gasnących w gejzerach eksplozji gwiazd. Orgia kolorów, wszelkich żywych barw, mglistych iskierek, kalejdoskopu jaskrawości, zachwycała pięknem. Widok rozciągający się z wirującej i huczącej niezmierzoną potęgą czarnej dziury był piękny, olśniewający, przytłaczający swym ogromem i pełnym majestatu powabem.

 

Na skraju czarnej dziury, przy mglistej bramie, błyskał radosny kłąb energii, w którym dało się zauważyć eteryczną brodę, białą szatę i pęk kluczy u paska, opinającego wielkie brzuszysko. Do kłębu energii podleciała radosna kula wibrującego pomarańczowego światła. Elo Piotrek! krzyknęła młodzieżowo. Aloha Maruś, gdzie byłeś stary ruchaczu jak Cię nie było, zarżał ze swojego dowcipu Piotrek. W dupie! krzyknął Maruś, zachłystując się serdecznym śmiechem, w czym wtórował mu Piotrek. W dupie i na dziwkach; zarżał jak koń, drgający spazmatycznie w bezbrzeżnym podziwie dla swojego poczucia humoru Maruś.

 

No dobra, pośmieliśmy się troszku, jest sprawia Piotruś, zatarł astralne dłonie Maruś. Aj waj, ile na niej zarobię i dlaczego tak mało? parsknął śmiechem Piotrek, rzucając swoim ulubionym dowcipem. Mam ochotę zaszaleć Piotruś, ale tak wiesz, na ostro teraz, chcę pojechać po bandzie, nudzi mi się chłopaku po naszemu mówiąc. Jak to nudzi, przecież ostatnio załatwiłem Ci fajną wycieczkę? czekaj, czekaj, ta skleroza mnie wykończy, Piotrek zajrzał do szklanej kuli; byłeś na planecie Meduz, fajna miejscówka, nie chcesz tam wrócić? Piotruś, nudzi mnie już to wszystko śmiertelnie, ile można być myślącą meduzą w inteligentnym oceanie? ale jak to, żachnął się Piotrek, dobre ciało, praktycznie zero chorób, długie życie i pluskanie się w falach oceanu od rana do wieczora, jedzenia w bród? wiesz, cały czas tylko pływaliśmy i się bawiliśmy, fajnie było ale ile można się ciągle bawić? zresztą jak odchodziłem, trochę się popsuła atmosfera. Dlaczego? pyta Piotr błyskając ciekawością. Kałamarnice z południowego oceanu uwierzyły że są gatunkiem wybranym, a inni są tylko po to by im służyć. No i się zaczęły problemy. A coś słyszałem, smutna sprawa, powiedział Piotrek, gładząc się po długiej, siwej, astralnej brodzie. Taaak, powiedział w zamyśleniu Marek. Czcili Boga Wulkanosa, i gdy ten się przebudził wszyscy uciekli, a Ci wskoczyli do środka wierząc że przylecą po nich kosmici. Spaliło wszystkie. Szkoda ich trochę. No cóż zrobić, takie życie, westchnął Piotrek.

 

To gdzie teraz chcesz iść? mam parę fajnych opcji, mówił Piotrek. Co powiesz na planetę – ogień, będziesz jednym z gazowych purchli, kameralna atmosfera, dobrzy rodzice, religia to bóg ogień, kilka słońc, archaiczna technologia. Jedzenia dużo, możecie się wesoło palić całe wieki. A nie, nie podoba mi się, skrzywił się Marek wydymając pogardliwie usta z energetycznej plazmy, pierdolę, nuda jak cholera. Wybredny jesteś strasznie Maruś, zepsuły Cię te meduzy, to nie, tamto nie, kurwa a ja się staram i tylko niezadowolony jesteś ciągle, żalił się Piotrek, podpatrując ukradkiem czy Marka ogarnęło poczucie winy. Niestety, było to obce mu uczucie, więc Piotrek tylko sapnął niezadowolony.

 

To może… Piotrek zaczął gorączkowo przeszukiwac telepatycznie astralną szklaną kulę. Planeta planeta. Słyszę kurwa, nie musisz mi dwa razy powtarzać, oburzył się Marek. Ta planeta tak się nazywa, per planeta ośle. A więc byłbyś galaretką, urodzenie w dobrej, arystokratycznej rodzinie z tradycjami, dwa księżyce i dwa słońca. Średni wiek życia 7850 lat. Rozmnażanie w fabrykach.. a nie naturalnie? przerwał brutalnie i nieco za nerwowo Marek uważnie spoglądając na Piotrka. Nie, za wysoki poziom technologii już mają. Jak to, żadnego tarcia, ocierania, chrumkania i mlaskania jak też sapania i wzdychania?! a klapsy? nerwowo zapytał Marek. Czy można dawać klapsy i świntuszyć w trakcie? plazma będąca świadomością Marka, zadrżała w oczekiwaniu na słowa Piotrka. Nie, tylko fabryki, powtórzył dziwnie pobudzony Piotrek. A to nie chcę, zdecydowanie powiedział Marek. Ja kurwa wiem co wy tam wyprawialiście na planecie meduz, cały czas orgie i seks, myślisz że nie wiem? wybuchnął Piotrek. A co, zazdrościsz mi? nie należy mi się trochę wytchnienia stary dziadu? Piotr nie wytrzymał i rzucił się na Marka, po czym zaczęli się okładać eterycznymi pięściami a ich ciosy przechodziły na wylot widmowych ciał. Po kilku wiekach uspokoili się. Przepraszam, poniosło mnie, wiesz Marek, cały czas tylko ta robota i robota, stres, chyba się wypaliłem zawodowo. Ja też przepraszam Piotruś, wiesz jak jest, nerwy. Ale mam świetny pomysł Piotrek, co powiesz na mały urlopik połączony z fajnymi emocjami? co masz na myśli? zapytał zaintrygowany Piotrek. Rozgorączkowany Marek zaczął wyłuszczać mu swój plan; pójdziemy na ziemię, na jedno życie, weźmiemy znajomych, będzie fajnie!

 

O kurwa, tylko nie ziemia, jęknął Piotrek żałośnie. Ostatnie wczasy skończyły się długą śmiercią, chłopi zakłuli mnie kłonicami, oberżnęli sierpem jajca i zostawili na wykrwawienie. Skurwysyny! wrzasnął w ślepej furii Piotrek. A nie pamiętasz jak żeś tych chłopów brał do sali tortur, i wymuszałeś na nich przyznawanie się do kultu Szatana? zapytał podstępnie Marek. No tak, wiesz, takie były czasy, zaczerwienił się Piotrek. Nie pierdol, kategorycznie powiedział Marek. Lubiłeś to, lubiłeś jak chłop Ci wrzeszczał kiedy go nakłuwałeś, paliłeś czy wieszałeś. Ty po prostu nienawidziłeś chłopstwa. No troszeczkę, takie tam hobby miałem małe; pokornie i jakby nieco ostrożnie powiedział Piotrek, patrząc uważnie na reakcję Marka.

 

Co było a nie jest, nie wpisuje się w rejestr, dziarsko krzyknął Marek klepiąc Piotrka po plecach. Dzwoń do centrali żeby przygotowali nam miejscówkę, i jedziemy. Piotrek skupił się, aż nabrzmiały mu pulsujące żyłki energii na czole. Halo?! centrala reinkarnacyjna? chcieliśmy zamówić wycieczkę! jak to kto, Piotrek i Marek! gdzie mam zadzwonić? do urzędu galaktycznego? ok, pozdrawiam. (chwila skupienia) halo? urząd galaktyczny? chcieliśmy zamówić wycieczkę! jak to kto, Piotrek i Marek! gdzie mam zadzwonić? do głównego urzędu celnego? (chwila skupienia) halo? główny urząd celny? chcieliśmy zamówić wycieczkę! jak to kto, Piotrek i Marek! gdzie mam zadzwonić? nie kurwa, dość! zbuntował się Piotrek. gadaj Ty Marek, ja nie mam siły do tych urzędasów, liberałów pierdolonych, trząsł się ze złości Piotrek. Marek się skupił, po czym zagruchał namiętnie; Dzidka? halo? tak, to ja, Marek! kopę lat kochanie! a pamiętasz jak byłaś jaszczurzycą na planecie Be12 a ja Cię zjadłem? strasznie za Tobą później tękniłem… wiem, kanalia ze mnie… nie krzycz proszę… ale naprawdę Cię kochałem, tylko byłem głodny… przepraszam Dzidunia, świnia ze mnie… wiesz że to z miłości… proszę, nie krzycz… kocham Cię Myszko… Marek gruchał i sapał namiętnie w telepatyczne łącze. Załatwisz nam wizę na niebieską planetę Żabciu? obiecuję, następne wczasy tylko z Tobą Dziduniu na różowej planecie miłości 🙂 całuję w ogonek, szpony, różki i co tylko chcesz, zacmokał namiętnie w eteryczną słuchawkę Marek.

 

Piotr zwijał się ze śmiechu – O żesz kurwa, Marek Ty zjadłeś Dzidkę? ha ha ha, ale jaja, jak powiem chłopakom to nie uwierzą, ha ha… jak powiesz chłopakom – Marek wyszeptał pełnym złowróżbnego jadu tonem, to ja powiem wszystkim co robiłeś na planecie jajec! nie! proszę, nie bądź świnia! wrzasnął przerażony Piotrek. To tylko jedna inkarnacja jako inteligentne jądro! zniszczysz mi reputację, będę skończony! miotał się Piotrek. Ok, Ty milcz i ja będę milczał. Zgoda, potulnie odpowiedział Piotrek. Ty, ale ja nie rozumiem, zjadłeś Dzidkę i ona załatwia nam wizy? jeszcze wielu rzeczy nie wiesz o kobietach; pełnym wyższości tonem powiedział Marek. One lubią twardych i pewnych siebie facetów. Ty twardy? zaśmiał się Piotrek. Ty, jajco, nie fikaj! zagroził Marek. Dobra, spokojnie, tylko żartowałem, przestraszył się Piotrek. Jesteś międzygalaktycznym łowcą cipek, podlizywał się obłudnie Piotrek.

 

Dobra, to jak wygląda plan? spytał Piotrek żeby przerwać niezręczną ciszę. Sprawdźmy na astral meilu, powiedział Marek. O, już jest skierowanie i wiza. Zobaczmy – zachrumkał Marek czytając uważnie umowę reinkarnacyjną. A więc tak, Dzidka się spisała na medal, uśmiechnął się pożądliwie Marek, chyba ją drugi raz zjem, zarechotał pożądliwie; wcielamy się w kraju zwanym Polska, w stolicy. Będę nieśmiałym Mareczkiem, będę chorował na IBS i prowadził słynną stronę o duchowości, pisał książki. A ja? zapytał niesmiało i z nadzieją Piotrek. Ty będziesz jedną z moich kochanek 🙂 o cholera! wrzasnął z niedowierzaniem Piotrek. To nie wszystko. Cała ekipa z poziomu piętnastego czyli „przedszkolaki”, będzie moimi czytelnikami. Będą spłacać swoje grzechy, czyli będą mnie czytać, podziwiać, wpłacać pieniądze, zaspokajać moje chucie; mlasnął obleśnie Marek. Będą mnie nazywać Mistrzem, zachrumkał z zadowoleniem Marek.

O kurwa, powiedział Piotrek. Koniec świata!

 

14 thoughts on “„Koniec świata” Opowiadanie.

  1. Kurwa, a ja w domu nie palę, nie myślę nawet o tym. W ogóle mnie nie ciągnie.
    Za to jak pójdę do pracy, częstują mnie i nie odmawiam. Taka ze mnie dupa w tej kwestii. Wiem, mam kochać siebie, ale szok jaki jestem głupi czasem.

  2. no tutaj tez własnie sie zastanawiam, jak zachowywać się podczas np. jakiejs imprezy czy czegoś w tym stylu, bo to jednak jak sie stoi z ludzmi i rozmawiam, to taki nawyk jest zeby trzymać tego śmierdziucha w łapie, nie wiem chyba zaczne pestki wpiepszać 8)

  3. hahaha i jak zwykle przedszkolaki marnie kończą 😀 …ja tu się rozczytałem….rozpędzam się i rozkręcam a tu nagle koniec świata….i koniec…takiego zakończenia się nie spodziewałem.

  4. [quote=Anonimowy]hahaha i jak zwykle przedszkolaki marnie kończą 😀 …ja tu się rozczytałem….rozpędzam się i rozkręcam a tu nagle koniec świata….i koniec…takiego zakończenia się nie spodziewałem. [/quote]
    To znowu ja zakapior….jak z komórki pisze to nie zawsze mi nicka wpisze

  5. Chyba z 5 czy 6 lat już nie palę, musiałbym zadzwonić do mamy, bo wiem że gdzieś zapisała w kalendarzu tę datę. Afirmacje warto pisać, ale one działają powoli, jednak wysoka samoocena i szacunek do siebie, a palenie, mocno się ze sobą kłócą, więc powstanie konflikt 🙂 niektórzy ezoterycy sprytnie to ominęli, wmawiając sobie że dym tytoniowy odstrasza złe duchy 🙂

    Ja Ci polecam oczywiście afirmacje na samoocenę, i mocniejsze – wizualizacja. Np. wyobraź sobie, że chwalisz się u mnie na stronie jak rzuciłeś lekko palenie, i jak ludzie Cię słuchają, jako autorytetu – bo dokonałeś tego i już coś wiesz. Kombinuj, ważne by w umyśle cel był już osiągnięty, nieważne w jaki sposób. Ja tak teraz wizualizuję nowy samochód 🙂

    A po co chcesz przytyć? jaka stoi za tym konkretnie potrzeba?

  6. W jednym komentarzu wylałeś na siebie wiadro pomyj 🙂 to ma być kurwa rozwój duchowy kolego? nie, to jest nienawiść do siebie. Ty nie popełniłęś błędu, a poznałeś mechanizm u siebie, gdy nie odmawiasz, i masz niską samoocenę, taka wiedza jest na wagę złota. Więc nie gadaj na siebie, tylko na spokojnie bierz się do roboty. A jak zapalisz na imprezie, to nie ma tragedii. Zmiana jest łagodnym procesem, a nie nagłą zmianą że nie jarasz, daj sobie trochę czasu, nie katuj tak siebie 🙂

  7. Rzeczywiście, wizualizacje to moze być naprawde dobra sprawa np. Stoję z kolegami na imprezie, popijam schwepsa, ktoś częstuję mnie papierosem, a ja odpowiadam: dzięki, nie palę, bo ćwiczę i usmiecham sie szeroko pokazując białe zęby 8) ( kolejna rzecz z którą chce zrobić porządek, stomatolog powiedziała mi ze naturalna barwe mam podobno niezła, wiec za pieniadze na szlugi, zrobie sobie białe zabki 🙂 ) a co do przytycia to jestem co tu duzo gadać chudy, chce nabrać trochę masy, a potem ćwiczyć na rzeźbę (mam juz codzienna wizualizację- kaloryferek na lato i szerokie plecy:D )
    6 lat to juz kawał czasu,gratulacje

  8. Dodam tylko jeszcze ze w swoich wizualizacjach skupiam sie tylko na sobie,a nie na innych ( no moze jeszcze na tym, ze dziewczyny na mnie sie patrzą z zachwytem 😀 )

  9. Ale kto, ja czy Zbożowy, bo chyba połaczyłes odpowiedzi na 2 posty w jednym, mnie jak namawiają i częstują to odmawiam, nie chce zeby później ktos mi wypominał, mam swoje to palę, jak nie mam to ide kupić 🙂

    Swoją drogą, paczka szlug kosztuje juz około 11-12 zł, akcyza poszła do góry, no ale wiadomo miłościwie nam panujący Donald do spółki z Bulem, skoro w poprzedniej kadencji zatrudnił podobno 100tys. urzedników, to musi ich jakoś utrzymać, dzisiaj w Wyborczej widziałem na pierwszej stronie ze ropa w Warszawie juz gdzies po 6 zł, kurwa wycisna nas jak cytrynki, i nikt głowy nie podniesie, mentalność niewolników, lepiej zrec sie pomiedzy sobą o 1500zł brutto, dupe sobie podgryzac niz razem wziąc wiecej

  10. [quote=potach12] bardzo pomogla mi wizualizacja[/quote]Proszę, bardzo proszę opisz, jak wyglądał Twoja wizualizacja.
    Dziękuję

  11. Marek, słuchaj mam pytanie: właśnie chce rzucić palenie, poniewaz szczerze mam juz tego dosyć,miesiecznie przewalam całkiem sporo kasy na ten zbędny nałóg, palę od 7 lat, czytałem, ze paliłeś 13 lat i udało Ci sie w koncu rzucić. Jak długo już nie palisz? Jednocześnie chcę wspomagać sie Tabexem, albo tymi gumami Nicorette, przynajmniej przez pierwszy okres, bo o ile w ciągu dnia, pamietam jak kiedys rzucałem, to nie było źle, najgorzej jest z rana, dodatkowo chciałbym zacząc afirmację: jakie polecasz, i ile czasu codziennie na nie poświecać czasu?Chcę sobie założyć zeszyt z afirmacjami…dobry pomysł? Wiesz, dodatkowo chodzę na siłkę, a ze chce nieco przytyć, to mysle ze rzucenie palenia oprócz oczywistych zdrowotnych skutków dla zdrowia to jeszcze mi pomoze nabrać trochę kilogramów.
    Pozdro, 🙂

Skomentuj Mistrz Anuluj pisanie odpowiedzi

Top