Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Post

Post

 

 

 

Post to nie tylko jedna z metod uzdrawiania ciała, ale także bardzo głęboki symbol duchowej przemiany. Żeby duchowy sens postu odsłonił przed nami swe rozkoszne tajemnice, wyjaśnijmy sobie na początek czym jest rozwój duchowy człowieka.

 

Człowiek od okresu kiedy się urodzi (i w pewnym sensie także w okresie prenatalnym, czyli gdy jest w brzuszku mamusi) kopiuje ze swojego otoczenia wzorce. A cóż to jest ten wzorzec reakcji? to Twoja emocjonalna i automatyczna reakcja na jakieś zdarzenie. Jeśli powiem Ci że jesteś kanalią, zapłoniesz chęcią dania mi po pysku. I to jest właśnie wzorzec reakcji, na obrazę reagujesz agresją na swój sposób (czyli uderzeniem, śmiechem, obrazą, milczeniem). A gdy Ci powiem z zachwytem w oczach że jesteś bardzo mądrym człowiekiem? polubisz mnie, i oczywiście uznasz za mądrego; poznałem się na Tobie, muszę być mądry skoro dostrzegłem to, czego nikt inny dostrzec nie może; zapłoniesz ku mnie sympatią, i to także jest wzorzec reakcji. Dziecko obserwując rodziców, uczy się życia tylko w jeden sposób; uczy się wzorców rodziców i nimi posługuje. Dopóki nie uzyska świadomości w późniejszym wieku, nie ma możliwości ich zmienić. Dziecko jest w sensie umysłu czystą kartą, nic nie wie o tym świecie, więc uczy się od ludzi których widzi, jak ma wyglądać życie; nie ma zresztą innej możliwości. Potem pojawia się aktualna religia, presja szkoły i obserwacja najbardziej lubianych osób w Twoim środowisku. Cały czas kopiujesz zachowania innych, aż zatracasz siebie prawdziwego. Reagujesz tak jak inni, myślisz jak inni, a Twój świat staje się nie taki jakim jest, ale takim jak widzą go inni.

 

                                       Kopiuj, wklej

 

Dziecko kopiuje zachowania rodziców i autorytetów (ksiądz, silny wujek) później jako młody człowiek, kopiuje zachowania lidera w swojej szkole, lidera na boisku czy lidera w szkolnym gangu. Lider zawsze jest charyzmatyczny, więc młody człowiek chce być takim jak on. Problem w tym, że lider dlatego jest liderem ponieważ jest sobą (przeważnie gnojkiem moralnym) nie udaje nikogo innego. Naśladując więc nawet nie lidera, ponieważ lider ma maskę, czyli naśladujesz maskę, nigdy nie będziesz miał tej charyzmy którą on emanuje. Gdy dorośniesz, naśladujesz ludzi sukcesu, chcesz być taki jak oni. Tu pojawiają się tłumy „fałszywych bogów”, wszelkiej maści celebryci, biznesmeni, politycy, zawodnicy sportowi, aktorzy, piosenkarze, artyści i muzycy.

 

Całe Twoje życie, to kopiowanie w swoją psychikę cudzych wzorców. Przykrywasz nimi siebie prawdziwego, dlatego też stale czujesz w sobie lęk i rozpacz. Nie pomogą pieniądze ani szaleństwa; ten smutek w Tobie ciągle jest. I owszem, można go na pewien czas stłumić narkotykami czy alkoholem, ale on wraca, zawsze wraca; jak bumerang. Im mocniej go odrzucasz, tym mocniej Cię nokautuje.

 

Post to powstrzymanie się od przyjmowania pokarmów. Rozwój duchowy to w pierwszej kolejności lekarska maksyma „po pierwsze nie szkodzić”, a więc powstrzymywanie się od kopiowania cudzych wzorców, czczenia plastikowych idoli, celebrytów, dyktatorów mody. Nie szkodzimy sobie już więcej, bo i tak ładnie nabroiliśmy. W poście nie szkodzimy sobie, nie jedząc świństw które wkładaliśmy do swojego własnego żołądka. To jest pierwsza, podstawowa sprawa, stawiamy znak stop na uliczce, prowadzącej ku naszemu jestestwu. Nie przeszkadzamy i nie dokuczamy.

 

                                       Drugi krok

 

Drugi krok to pozbywanie się nie swoich wzorców, co uzyskujemy dzięki uświadamieniu sobie ich bezużyteczności dla nas. To jak reagował Twój ojciec na stres, czy matka na miłe wiadomości, to ich sprawa, nie Twoja. Ty powinieneś mieć swoje własne wzorce, gdyż bez nich nie da się funkcjonować, i musisz być ich świadomy żeby nie przejęły nad Tobą kontroli. Po 24 – 36h postu, organizm zaczyna poprzez komórki żerne, spalać toksyny, komórki nowotworowe, wszystkie śmieci z naszego organizmu. To oczywiście może powodować, i powoduje ból głowy gdy toksyn jest za dużo, oraz głód gdy byliśmy wcześniej smakoszami.

 

Gdy przebywamy w błogosławionej ciszy, która obmywa nas swym aksamitem, z dala od ludzkich zachowań, presji i manipulacji, nasze wzorce ujawniają się przed nami co może być bolesne. I podobnie jak w ciele komórki żerne pochłaniają toksynę, tak nasza świadomość rozpuszcza nie nasz wzorzec. Im dłużej trwa post, tym więcej toksyn zostaje zniszczonych. Im dłużej trwa duchowy post, tym więcej nie naszych śmieci przestaje nam zawadzać.

 

Dlatego też Jezus był na pustyni 40 dni. Ja nie wiem czy Jezus istniał, skąd mam to wiedzieć? ci którzy mówią że wiedzą, to wiedzą bo im to powiedzieli inni, też tak samo „wiedzący”.  Ale wiem że sprawia z postem jest jak najbardziej realna duchowo. Post oczyszcza naszą duszę i ciało. Jeśli czujesz taką potrzebę, pość. Ale musisz znać cel tego działania, nie jest nim cierpienie które rzekomo jest miłe Bogu (cieszyłbyś się gdyby Twoje dziecko cierpiało, myśląc że da Ci to przyjemność jak zwija się z bólu?) tylko efekt którym jest pozbycie się starych śmieci, nabranie sił, odświeżenie i zrewitalizowanie swojego spojrzenia na rzeczywistość.

 

17 thoughts on “Post

  1. Też pisałem podobne rzeczy ale jest trochę inaczej w pewnym sensie. [quote]Cały czas kopiujesz zachowania innych, aż zatracasz siebie prawdziwego[/quote]
    No właśnie nie ma do chuja ciężkiego czegoś takiego jak to prawdziwe ja, nie zatracamy niczego. Każdy człowiek na świecie kopiuje cudze wzorce i pomyślmy co by było gdyby ich nie kopiował. Nie byłby sobą tylko zamiast być zlepkiem wzorców innych ludzi byłby nikim bez niczyich wzorców. Nie mógłby mieć wtedy myśli tylko dzikie instynkty. Czyli nie byłby prawdziwym sobą ani tym bardziej kimś przebudzonym. Po to właśnie te wzorce są żeby móc je obserwować i zmieniać i mieć swoje wzorce tzn nadal nie swoje ale świadomie przyjęte bo rozwijając się duchowo nie pozbywamy się przecież wzorców tylko zamieniamy złe wzorce na korzystne. W sumie sens pozostaje ten sam co w Twoim arcie ale ten mały szczegół trochę razi 🙂

    A i co do postu to przecież organizm od samego postu się nie oczyszcza. To, że nie dostarczamy toksyn to nie znaczy, że nic nie robiąc pozbywamy się tych, które już mamy w organizmie. Trzeba coś pić żeby ten organizm z tych toksyn czyścić. No i komórki nowotworowe też raczej od tego nie znikną jeśli są w większej ilości.

  2. Dlatego też napisałem, że człowiek nie ma innej możliwości jako dziecko, musi przyjąć to co mu zostaje niejako dane przez rodzica.

    Przy rozwoju duchowym, następuje uświadomienie sobie wzorców i działamy świadomie, możemy wybierać czy działać poprzez wzorzec (denerwować się gdy ktoś nas obrazi) czy też nie. To właśnie nazywam zatraceniem siebie, brakiem świadomości że to jak reagujemy wcale nie jest nasze.

    No właśnie się oczyszcza, poprzez „spalanie” syfów, tak właśnie to działa. Najpierw w głodzie spala się syfy, potem dopiero rezerwy i na końcu mięśnie co jest czymś niezdrowym. No oczywiście że trzeba pić, to tak oczywiste że nie pisałem o tym, podobnie jak i o tym, że w czasie postu trzeba oddychać 🙂

  3. Faza Postu -duchowe przeżywanie .Każdemu z nas przyda się duchowe oczyszczenie z pewnych ;śmieci” by potem stanąć jak Fenix z doborem nowych sił i wyzwań 🙄

  4. „lider dlatego jest liderem ponieważ jest sobą (przeważnie gnojkiem moralnym) nie udaje nikogo innego. Naśladując więc nawet nie lidera, ponieważ lider ma maskę, czyli naśladujesz maskę, nigdy nie będziesz miał tej charyzmy którą on emanuje” No to jak,jest sobą, czy ma maskę? Bo dla mnie to trochę sprzeczność.

  5. Dziękuję za ten komentarz, napisałem to niezrozumiale. Postaram się wyjaśnić na przykładzie Hitlera.

    Wiemy że był złym człowiekiem, nie tylko z książek, a przynajmniej ja wiem co robili Niemcy w Warszawie, od babci która to pamięta. Ale nakładał maskę dobra, zdjęcia z dziećmi żeby mamuśki się wzruszały, filmy jak ląduje spod słońca zeby stworzyć wrażenie boskości u mięsa armatniego, które później konało w mękach na froncie. Jednocześnie Hitler miał swoje własne plany, swoje ambicje i cele, a na pewno nie szedł z tłumem. To on narzucił tłumowi swoje cele, swoją wizję Niemiec.

    A więc jest sobą, robi co chce a nie co ktoś chce żeby on robił (chociaż jest to złe) a jednoczesnie ma maskę.

    Mam nadzieję że w miarę jasno to napisałem?

  6. Hmm.. nie wiem czy przykład z Hitlerem to dobry pomysł. To takie trochę zbyt odległe od mojej rzeczywistości. Czyli teraz, gdyby ktoś chciał zdobyć władzę jak Hitler i generalnie być jak lider to myśli, że trzeba stać się dobrym, mieć dobry kontakt z dziećmi itp? W taki sposób będzie próbował go naśladować? Trochę mi to nie pasuje.
    Może jest to złożona sprawa, której nie sposób w kilku zdaniach spójnie wyjaśnić i precyzyjnie oddać swoje myśli?

  7. Gdyby ktoś chciał mieć taką władzę (są ludzie mający większą) to naśladując maskę Hitlera nic by nie osiągnął, co najwyżej by go wyśmieli. Żeby osiągnąć tę władzę, musiałby stać się ponad tłum i ponad Hitlera, musiałby mieć swoje własne wizje i umieć narzucić je tłumowi. I oczywiscie być wilkiem w owczej skórze.

    Myślę że nie jest to złożona sprawa, dla mnie jest ona jasna jak słońce 🙂

  8. Odnoszę wrażenie, że ja mówię o czym innym, a Ty Marek o czym innym. Ale za to dzisiaj przechodząc koło księgarni przykuła moją uwagę książka „Dlaczego poszli za Hitlerem?” Stephana Marksa, niemieckiego psychoanalityka, który w niebanalny i niestereotypowy sposób próbuje wytłumaczyć ten fenomen. Bardzo mnie zaintrygowała ta książka, a sądzę, że gdybyś wczoraj nie wspomiał o tym, wogóle bym jej nie zauważyła. Więc dzięki Tobie znalazłam prawdziwą perełkę, która przyczyni się do lepszego rozumienia świata przeze mnie ;)(i to jeszcze na 70% promocji!!) Trochę tak jak z tymi autami, co jak się na jakimś skupimy, to ciągle nam się wydaje, że takie nas mija, choć wcześniej zupełnie umykało to naszej uwadze 😉 pozdrawiam!

  9. Witam.
    A co się dzieje Marek, że ostatnio w ogóle nie komentujesz boksu? A na pewno oglądałeś walkę Kliczko vs. Chisora i związane z nią zamieszania?

  10. Myślę że mówimy o tym samym, naprawdę 🙂 ten Pan odsłoni przed Tobą część prawdy o Hitlerze, a prawda (w moim widzeniu) jest taka, że Hitler dokonał tego co dokonał dzięki mocy Tworu (w transerfingu jest to nazywane wahadłem) ale czytaj jeśli jest ciekawe, sam bym chętnie przeczytał 🙂

    Miałaś to w uwadze, w świadomości, nie pragnęłaś tego, więc się zmaterializowało, tak to działa 🙂

  11. Oglądałem, szkoda tylko że nie widziałem jak Bazelak obskoczył wpierdol od Walusia 🙂 zamieszanie było ustawione, przyda się Kliczce w karierze polityka, a Chisora pewnie bańkę dostał pod stołęm 🙂

  12. Zapoznałam się odrobninę z Transerfingiem. Tak sobie myślę, że może dokonał tego dzięki mocy wahadeł, ale to jest takie spojrzenie „makroskopowe” czyli widzisz to „z wysoka” z dużej perspektywy. Książka którą kupiłam ukazuje obraz „mikroskopowy”. No bo właściwie do wykonania takiego planu potrzeba dużej energii, a energia gromadzona w wahadłach pochodzi od ludzi. Można powiedzieć, ze w książce są omówione sposoby w jaki energia była wyciągana z ludzi, w jaki sposób wykorzystywane były słabe punkty w ich osobowościach (np. narodowy narcyzm, poczucie winy) by służyli systemowi.

  13. Masz rację, to też dobre spojrzenie na tę sprawę i warto poczytać. Jak jesteś z Wawy to może mi pożyczysz książkę? 🙂

  14. Co prawda nie jestem z Warszawy, ale zdaża mi się tam bywać. Mogę Ci napisać, kiedy będę i jeśli nadal będziesz zainteresowany książką i znajdziesz chwilę czasu to chętnie Ci ją pożyczę. Ale najpierw sama muszę ją przeczytać i upewnić się, czy aby mój początkowy zachwyt jest adekwatny do całości treści książki.
    😉

  15. Spoko, to był tylko taki koński podryw z mojej strony 🙂 ale zapraszam na kawę i do dyskusji o Hitlerze i Stalinie, moich dwóch ulubionych tematach rozmów na randkach 🙂

  16. Dla wszystkich poszczących – tylko nie wolno tańczyć! 😀

    [url]http://www.youtube.com/watch?v=tJvcSopg_P0&feature=youtu.be[/url]

Dodaj komentarz

Top