Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Czy brać dziewicę na żonę?

Czy brać dziewicę na żonę?

 

 

 

Facet chcący dziewicy, mówiący o czystości, wierności; kłamie. Kłamie bo się boi porównania z innymi facetami. Tezami o rzekomej czystości maskuje strach, że w wyniku porównania z innym mężczyzną wyjdzie na mniej męskiego, gorzej „uposażonego” czy w jakimkolwiek innym względzie gorszego. Dziewica którą posiądzie, ma żyć tylko z jedną wizją prawdziwego faceta, swojego męża. Takie działanie ma dać poczucie bezpieczeństwa facetowi, zapewnić mu wyłączność na model prawdziwego mężczyzny. Jest ono zbudowane na niskiej samoocenie, dużym cierpieniu które powstaje w nim na skutek porównywania się do innych mężczyzn; zwłaszcza tych w filmach porno, co wcale mnie nie dziwi; każdy w porównaniu z nimi wychodzi na półfaceta, a niektórzy na ćwierćfaceta.

 

                                              Hipokryta

 

Dla mnie partnerka może mieć tysiąc facetów, nie mam z tym żadnych problemów. Niektórzy mówią pogardliwie „chciałbyś mieć żonę, na którą spuszczali się inni faceci?”. Bardzo podchwytliwe pytanie. I bardzo głupie. Wielbiciel duchowej czystości kobiety, je cuchnące, konserwowane mięso ze świni, która całe życie była faszerowana sterydami, antybiotykami, a umierając w mękach jej mięso aż pękało w szwach od adrenaliny i hormonów strachu. Je owoce i warzywa, które rosną na nawozie z trupów, kału i moczu. Nosi w sobie od kilku do kilkunastu kilogramów kamieni kałowych, oddycha powietrzem pełnym mikrobów; i on mi mówi że mam się brzydzić kobiety, na której usta spuścił się facet? Sprawę czystości załatwi mydło z wodą, a problem „wiadra” ćwiczenia mięśnia łonowo guzicznego. Ciało to tylko ciało, samo w sobie pełne jest nieczystości. Dziewica ma w sobie kał, śluz, i wiele takich substancji, które sprawią że zemdlejesz. O jakiej więc czystości mowa, którą tak bardzo chlubią się jej fani?

 

O rzekomo duchowej. A skąd wiesz że brak współżycia jest czysty, a współżycie analogicznie brudne? bo tak Ci powiedzieli w kościele. A skad oni to wiedzą, że tak im zawierzyłeś? powiedzieli im inni. A skąd tamci wiedzą? to proste, ze świętej książki którą podyktował Bóg. A skąd wiadomo że Bóg ją podyktował? bo ten co ją pisał tak powiedział. Czy śledzisz ten tok myślenia? ludzie wymyślili święte książki, Bogów, co ma do tego prawdziwy Bóg? czy ktoś go w ogóle pytał o zdanie? czy Bóg odpowiedział? tak, wiem, każdy wierzący powie że to wielka tajemnica wiary, że ma pewność, że ma przeczucie; każdy kto w coś wierzy, da się pociąć za obiekt swojej wiary, ale czy Bóg pojawił się ludziom, i po prostu im powiedział czego chce? czy może ludzie sami zgadują co on chce, albo w ogóle to zmyślają i ogłaszają jako jedyną, niepodważalną prawdę?

 

                                              Geneza zła

 

Dawno temu, każdy kto chciał mieć władzę i dobra czyli zamienniki pieniędzy, musiał zastraszyć ludzi żeby mu dali władzę nad sobą i swoje dobra. A jeśli nie miał mięśni, nie umiał się bić, ścinać głów? mówił że jest pośrednikiem między Bogiem a ludźmi. Mówił że istnieje zły duch który sprawi im po śmierci wieki niewyobrażalnego bólu; tu kapłan puszczał wodze wyobraźni, a byli to przeważnie ludzie inteligentni. Człowiek bał się zawsze nocy, bo w tej z braku światła, atakowały drapieżniki; pająki, lamparty, węże. Zły duch jest więc Panem Mroku a piekło jest ciemne. W dzień ryzyko nagłego zgonu było mniejsze, więc czciło się słońce. Ludzie bali się bólu, więc w piekle jest ból, straszny, nieopisywalny. Ludzie zawsze dążą do tego by się nie bać, budują osady, tworzą prawa, próbują konserwować żywność by była w chwilach głodu; w piekle więc jest strach, potworny, diabelski strach a ponad to choroba, zaraza i głód. Kto miał lepszy talent oratorski, i dar przekonywania, i umiał wzbudzić trwogę, ten zakładał religię. A jak wiadomo ze słów Pana Hubbarda, założyciela kościoła scjentologicznego, jak chcesz mieć prawdziwe pieniądze to musisz założyć religię.

 

Słuchanie kapłana jest jak słuchanie samego Pana Boga; daje wspaniałe niebo. Nie słuchanie oznacza odrzucanie łaski Boskiej i samego Boga, w efekcie czego trafia się na wieki do piekła. Ludzie bali się życia, bali się tego czy przetrwają śmierć fizycznego świata. I pojawiał się człowiek dający im promyk nadzieji na uniknięcie ewentualnego cierpienia po śmierci, i zyskanie rozkoszy w niebie. Może kłamie, a jeśli nie? lepiej więc dać mu dziesięcinę ze swoich dochodów, tak na wszelki wypadek. Po co ryzykować skoro i tak na ziemi zostawi się wszystkie dobra materialne, lepiej je oddać kapłanowi który za to obiecuje niebo po śmierci. Mijają pokolenia, i na tej samej ziemi żyją potomkowie tych którzy się wahali, i potomkowie czy też następcy kapłana. Jego słowa i wierzenia stały się tradycją, nikt się już nie zastanawia czy jest to prawdą czy nie; wszyscy w to wierzą, a niewierzący są mordowani i wyszydzani, uznawani za nieprzyjaciół Boga.

 

                                              Ciągle mało

 

Ale kapłanowi jest ciągle mało, zawsze za mało władzy i dóbr ściąganych od pogardzanych przez niego głupców. Oszust zawsze gardzi oszukanymi przez siebie, musi nimi gardzić, inaczej wyrzuty sumienia by go spaliły. Dziesięcina już nie wystarcza, więc kapłan ogłasza seks czymś nieczystym. Największą rozkosz i radość życia, można uprawiać jedynie gdy kapłan to oficjalnie uzna, co jest nazywane ślubem przed Bogiem. Bogiem którego nikt nie widzi a który rzekomo ślubowi udzielanemu przez kapłana kibicuje. Oczywiście taki nakaz nie jest przestrzegany, ludzie kochają seks gdyż ten ich wyzwala, daje wielką przyjemność. Ale ta przyjemność sprawia poczucie winy, a człowiek który uwierzył kapłanowi, zaczyna czuć się źle, czuje jak Zły wrzuca go w siarkę. Wcześniej czuł się wspaniale w seksie, jak jego rodzice i dziadkowie; teraz już się dowiedział że to jest złe i niemiłe Bogu. Żeby nie czuć się źle, idzie do spowiedzi, albo uzyskuje odpust, oddając swoje dobra kapłanowi. A na koniec życia by upewnić się i zwiększyć szansę na trafienie do nieba a nie do piekła, zapisuje swoje dobra kapłanom. Organizacja się rozrasta, więc główny kapłan myśli co zrobić z majątkiem który ludzie im oddają. Jego kapłani których musiał zatrudnić w swojej organizacji, zakładają rodziny, mają dzieci i część tego co mają, idzie do ich rodzin. Wymyślił więc celibat, i dzięki temu nie musiał się już z nikim dzielić dobrami, które dostał od ludzi panicznie bojących się wymyślonego przez niego złego ducha.

 

                                              Nierealne…

 

Poczucie czystości i grzechu, nie jest realne. Jest manipulacją którą od dzieciństwa zatruwa nam się głowę, serce i duszę tak, że uznajemy ją za prawdę. Manipulacja zaczyna się od chrzestu, bez naszej wiedzy i zgody, a później idzie niejako z rozpędu poprzez bezustanne, systematyczne powtarzanie co tworzy odruch Pawłowa, wytwarza automatyzm. Widzisz symbol ogranizacji religijnej, automatycznie wyuczonym odruchem reagujesz uczuciem świętości, uspokojenia i pokory; widzisz kapłana indoktrynującej religii, reagujesz bezmyślnie i instynktownie mentalnym klękaniem. Widzisz wyznawcę innej organizacji która też uważa że ma jedyny dostęp do Boga? reagujesz agresją, czy też fałszywym współczuciem dla tych, którzy nie zostaną zbawieni i będą paliwem dla piekielnych pieców przez wieki; podczas gdy Ty, będziesz opalać się na plaży w Niebie. To bardzo ważne dla każdej organizacji religijnej, by od dziecka indoktrynować ludzi; bezbronne światopoglądowo dziecko wchłania w siebie każdą, nawet najbardziej morderczą ideę. Później strumień pieniędzy płaconych by zmazać poczucie zła i grzechu, płynie do organizacji ciągłym strumieniem. Inwestycja się opłaca tysiąckrotnie.

 

To co odczuwasz jako czystość i nieczystość, nie jest Twoje. Wiem że trudno Ci przyznać ze zostałeś oszukany, ale i ja zostałem oszukany, wszyscy codziennie jesteśmy oszukiwani. Każdy chce coś wyrwać od ludzi, reklamami, obietnicami, strachem. Gangster, polityk, urzędnik skarbówki, domokrążca, czy wreszcie tworzący reklamy mające Ci wmówić że jesteś nie taki jak powinieneś, że powinieneś kupować i wtedy będziesz szczęśliwy. To co masz w głowie to nie Twoje emocje i nie Twoje prawdy, rzesza ludzi ciężko pracowała byś myślał i odczuwał tak jak oni chcą, bo to jest dla nich korzystne. Ale dla Ciebie? jest to mordercze, zabiera Ci spokój, szczęście i prawdziwego Boga który kryje się za wszystkimi hipotezami, ideami i wierzeniami.

 

                                            Czysty wewnętrznie…

 

Dla mnie pojęcie czystej kobiety to kompletna bujda. Czystość liczy się dla mnie jako sprawa wewnętrzna; myślenia, odczuwania. Ktoś kto pozbywa się nie swoich przekonań z głowy (muszę być ładny, miły, umięśniony, bogaty, szczęśliwy…) staje się coraz czystszy, pozbywa się nie swoich brudów, nie swoich pragnień. Oczyszcza się, wyrzuca to co nie jego, to co brudne, nieużyteczne, destrukcyjne, w efekcie czego staje się prawdziwym sobą, a nie zlepkiem cudzych bredni. Ktoś kto nie kopuluje i jest dziewicem, a żyje jak stado baranów, żyje według nawkładanych mu do głowy cudzych prawd i przekonań, jest nieczysty, jest brudny. Bo nie Twoje ciało,a Twoje myśli czynią Cię czystym bądź brudnym.

 

Jedyne czego można się przyczepić, to to że kobieta która miała w sobie wielu mężczyzn, może być wyuzdana i niewierna. Ale to kwestia charakteru. Znałem dziewczyny, które zaliczały facetów dając w tyłek i robiąc laskę, bo błonkę trzymały dla „wybrańca”. A doskonale znam jeden przykład człowieka który się „puszcza” i jest wierny. Tym przykładem jestem ja. Nigdy nie ukrywałem, że kiedyś korzystając z możliwości jakie daje internet, ostro korzystałem z niezobowiązującego seksu. Czasami codziennie umawiałem się na czatach czy portalach randkowych z inną kobietą; i mimo ponad setki kobiet z jakimi byłem, których często nawet już nie pamiętam, wchodząc w związek byłem wierny, mało tego; ja w ogóle nie czułem potrzeby innej kobiety. To kwestia charakteru. Nie spóźniam się, nie oszukuję, dotrzymuję danego słowa, szanuję ludzi z którymi przebywam. Wyobraź sobie szczęśliwca, który jest z dziewicą, która obciągała z połykiem każdemu na dzielnicy, to jaka to czystość, że ma błonę? albo wyobraź sobie szczęściarza, który trafił na bardzo wierzącą katoliczkę; seks tylko dla prokreacji, później nic. Facet chce seksu, chce się kochać ze swoją żoną, i wtedy słyszy o grzechu, nieczystości, samczej obrzydliwej chuci a na celne argumenty jedyną reakcją jest płacz albo wrzask. Nie ma co, wspaniałe życie go czeka. Na koniec zawsze nieszczęśliwa kobieta, zawsze obwini faceta winą za zniszczone życie. Kłamstwo na koniec zawsze uderza w człowieka który mu uległ, skorzystał z jego rzekomej wygody. Nie ma nic za darmo, za wszystko trzeba zapłacić.

 

A co z wierną, fajną kobietą, która miała kilku facetów? ona też jest nieczysta? oddawała się z miłości ale trafiała na psychicznych, została sama; pogardzisz nią bo uprawiała seks? dlaczego facet może zaliczać i to kreuje go na mega samca, zdobywcę, a kobieta która kocha się dla przyjemności automatycznie staje się kurwą? to niesprawiedliwe, pełne obłudy i męskiej hipokryzji. Stoi za tym zawsze lęk, strach i chęć dominacji nad kobietą by ukazać swoją męskość. Gdyby męskością był wielki nos, faceci by się torturowali i zabijali żeby sobie ten nos powiększać w każdy możliwy sposób. Ale wyszło, że aby facet był móc uznany za faceta, trzeba mieć nieruszaną dziewicę, by koledzy się nie śmieli że ją mieli. Ale jeśli kolega się śmieje że miał Twoją kobietę, to musi Cię nienawidzieć. Gdyby nie miał Twojej kobiety, wymyśliłby co innego żeby Cię zranić. To naprawdę nic nie zmienia.

 

                                                To o niczym nie świadczy

 

To ile partnerów miała kobieta, o niczym nie świadczy. Puszczalskie mogą zniszczyć Ci życie tak samo, jak chłodne seksualnie kobiety, które uważają danie dupy za kartę przetargową. Ona Ci da dupy, Ty jej ślub bez intercyzy i bezpieczeństwo finansowe. I owszem, w wypadku dziewczyny która aktywnie korzysta z seksu, zwiększa się ryzyko ciąży, choroby wenerycznej, ale można zrobić badanie krwi i wszystko jest jasne. Ja osobiście uważam, że kobieta powinna mieć co najmniej kilku partnerów seksualnych. Żeby poznać swoje ciało, strefy erogenne, mieć porównanie. Ja jako facet oczywiście odczuwam lęk, że moja kobieta zobaczy że mam mniejszy penis niż jej eks. Ale nie samym penisem kobieta żyje, są jeszcze inne rzeczy takie jak cechy charakteru, wierność, uczciwość, stanowczość i miłość. Mogę mieć mniejszy penis, mniej mięśni, być biedniejszy, brzydszy; ale mogę kochać siebie, co tworzy tak niesamowitą chemię, że kobieta mdleje w naszej obecności. Nie muszę być lepszy czy gorszy, jestem sobą, kocham siebie (siebie, a nie cudze przekonania) i korzystam z życia. A zawsze zdarzy się osoba, której nie będziemy pasować. Tak samo jak wszyscy super macho też dostawali kosza, nie da się iść przez życie usłane tylko i wyłącznie sukcesami. Każda potwora znajdzie swojego amatora, więc głowa do góry.

 

Czystość i miłość, to to gdy kobieta mnie kocha i chce zbliżyć się do mnie, przeżyć ze mną orgazm, w mojej obecności, przy mnie, chce mi się poddać. To mi wystarcza do miłości. Jeśli uważasz że to za mało, to masz nie swoje przekonanie w głowie. Niektórzy ludzie mają jeszcze lepsze przekonania, że kobietę w trakcie trzeba zabić a później zjeść. I oni mają nie swoje przekonania których na pewno mocno by bronili. Jeden Pan z Japonii jest sławnym celebrytą, gdyż zabił i zjadł swoją przyjaciółkę. Kobiety go uwielbiają, kochają, jest podziwiany i pożądany, mimo mikrej postury. Miłość jest egoistyczna i warunkowa, bo oddaje się w zamian za coś. Gdy umrę, nie chciałbym by kobieta rzucała się na stos z moim trupem, jak to było na „mistycznym” wschodzie. Ale lęk musieli mieć tam mężczyźni, żeby zabijać kobietę razem z umierającym mężem? strasznie się bali utraty swojej „własności”. Po mojej śmierci, chciałbym żeby moja partnerka była z kimś szczęśliwa, czy też była sama ale żeby była szczęśliwa. Jeśli szczęście jej da seks z innymi mężczyznami, proszę bardzo. To jest prawdziwa miłość, i wolność. A jaka to miłość, jak za brak pensji wrzaski, za pensję seks a za premię bonus; seks analny. Stracisz pracę i zdrowie, żona ucieka z dziećmi, wygrasz w totka, łasi się i zapewnia o miłości po wieki. To obrzydliwe, ohydne, po prostu biznes nazywany żartobliwie miłością.

 

 

Zapraszam na forum            http://www.ecoego.eu/

 

73 thoughts on “Czy brać dziewicę na żonę?

  1. Właśnie dlatego nie cierpię katolickiej mentalności. To myślenie, gloryfikowane przez „polactwo”, wąsate mutanty, którym się wydaje, że każda kobieta to kurwa, ot tak, a priori, że najebanie się do nieprzytomności wódką, smród niemytego ciała od tygodni, żałoba za paznokciami, pety w ustach o niepełnym uzębieniu – jest szalenie męskie. To powoduje u mnie odruch wymiotny. Jak napisał Erich Maria Remarque: „Prostacki umysł przy skomplikowanym pojęciu honoru dziwnie utrudnia życie.” I to jest prawda.
    A sobą warto jest być zawsze. Mądre kobiety to docenią.

  2. Kwestia ogłupiania religią została dość dobrze opisana w książce „największe kłamstwa i mistyfikacje w dziejach kościoła” i to jest jasne.
    Co do dziewic i tego ilu facetów miała przed. Ja wolałbym, żeby nie miała i chodzi głównie o dwie rzeczy: poprzedni faceci mogli ją skrzywdzić psychicznie, zranić i potem ona może te doświadczenia, przyzwyczajenia, uprzedzenia przenieść na związek ze mną. Druga sprawa: poprzedni faceci mogli ją czymś zarazić, załóżmy, że nie chce celowo tego ukryć przede mną, ale zwykłe badanie krwi może wszystkiego nie wykryć. Dziewczyna może też być nieświadoma, że ma pamiątkę, bo niektóre bakterie nie dają oznak zewnętrznych. Potrzebne są szczegółowe badania a te już są drogie. I trochę to krępujące by było również dla mnie, gdybym musiał o coś takiego prosić.
    Jak wiadomo, panie bywają niezbyt mądre i łatwo dają się zbajerować lowelasom. I w tym kontekście jestem raczej przeciwny bogatej przeszłości partnerki. Jeśli natomiast poprzedni związek byłby zdrowy i budujący to jak najbardziej OK.

  3. Tak czy siak, kobieta wnosi do związku z Tobą swoje wzorce z dzieciństwa. To jak postępowała z ojcem i on z nią, tworzy schemat z którym musisz żyć. I te dzieciństwo nie musiało być dobre, niestety, w wielu przypadkach było złe. Tak czy siak, kobieta ze sobą wnosi „spadek” po dzieciństwie do związku, i Ty także.

    Co do badań, ja nie miałem skrupułów, zawsze z dziewczyną szliśmy na badania hiv, okno serologiczne to trzy miesiące. Badanie dodatkowe to kiła i wątrobówki, i masz niemal pewność że nie umrzesz od seksu. Ja rozumiem że jest to niezręczne, ale jeśli ma być to kobieta na dłużej to nie można się bać prosić o swoje zdrowie. Bo jeśli ona się nie zgodzi a nas zarazi, czeka nas konanie w mękach. Jeśli kobieta nie godzi się na badania, uciekam i radzę to każdemu człowiekowi. Ktoś kto ze wstydu czy fałszywego oburzenia że go posądzamy o bycie dziwką itd, ryzykuje nasze zdrowie, nie jest godzien naszej miłości.

    Miłość się zaczyna, później kończy, a adidas w ciele zostaje 🙂

  4. [quote=Mistrz]
    ale jeśli ma być to kobieta na dłużej to nie można się bać prosić o swoje zdrowie.
    [/quote]

    Z kobietą jak z mięsem. tylko od sprawdzonych dostawców. i żadnych badań nie musisz wykonywać.

  5. a jak kupujesz pączka, to wolisz świeżego czy starego?

    Masz rację – Życie to bazar 😀 zaprzeczysz? Ja chcę jeść świeże warzywa i owoce, a Ty? Chcę się po zjedzeniu tych warzyw czuć się dobrze. Nie rzygać, nie srać w nieodpowiednim momencie.
    Tu nie ma miejsca na poświęcenie!
    nikt sobie nie zdaje sprawy, że nie ma najmniejszej chęci się poświęcać. Przyjmując jedną z inetrpretacji: poświecenie oznacza, zrobienie czegoś wbrew swojej woli, czyli kosztem siebie. Tutaj jest bardzo ładnie wytłumaczone:

    [url]http://www.youtube.com/watch?v=KHboVfda7hw[/url]

  6. Myślę że Krepso chodzi o to, że w imię miłości trzeba zrezygnować z intercyzy, badań, rozumu. Potem zostają takie wraki pod mostem pozbawione mieszkania, zrujnowane w długach, albo konają w szpitalach na AIDS. W mniej drastycznych przypadkach, noszą chorobę weneryczną i rezygnują z życia, z seksu, latami się leczą czy spłacają długi. Albo rodzą się dzieci z chorobą psychiczną, albo w ogóle chore, i tak całe życie patrzenia na męczące się, płaczące ukochane dziecko. Taki jest niekiedy koszt rezygnacji z rozumu, na rzecz wzniosłej miłości. Tylko że miłość z czasem się kończy, a choroby i długi zostają. Komornika nie będzie interesować że to była miłość.

    Powiedzmy sobie wprost. Facet który sprawdza, który żąda szacunku dla siebie, to często gnojek, egoista i płytki samiec. A frajer który bierze wszystko jak leci, to wspaniały, kochany mężczyzna; ale do czasu, bo ile można być z ciepłą kluchą zachowującą się jak kobieta?

  7. Z intercyzy oczywiscie, ze trzeba zrezygnowac, ale to tylko dla tych, ktorzy podejmujac sie zobowiazan wynikajacych z przysiegi malzenskiej sa dojrzali.
    Z badan i rozumu nie, bo przypadki sa rozne, pokochac tez mozna nawroconego lotra…

    Facet, ktory sprawdza i zada prawdziwego szacunku, zaczyna go wymagac wczesniej, od siebie i od innych, a nie dopiero w przypadku robienia badan na jakies syfy. A frajer bierze wszystko jak leci i udaje, ze prawdziwy i odpowiedzialny mezczyzna to wlasnie on, bo zadbal o zrobienie czegos, co akurat nic oprocz pieniedzy nie kosztuje. Zalosne to.

  8. [quote=Mistrz]Badanie dodatkowe to kiła i wątrobówki[/quote]Można szerzej, co to za badania na „wątrobóki”?

  9. Badania na wirusy wątroby.
    Ogólnie badania te prywatnie, są wszystkie drogie i wpadłem na bardzo [b]egoistyczny[/b] pomysł.

    Po prostu oddajesz krew w punkcie krwiodawstwa, a tam za darmo robią Ci wszystkie testy i jak przez tydzień nie dzwoni telefon, możesz spokojnie wychodzić za mąż i jechać bez gumiaka 😀

  10. [quote=Mistrz]…dlaczego facet może zaliczać i to kreuje go na mega samca, zdobywcę, a kobieta która kocha się dla przyjemności automatycznie staje się kurwą? [b]to niesprawiedliwe, pełne obłudy i męskiej hipokryzji[/b]. Stoi za tym zawsze lęk, strach i chęć dominacji nad kobietą by ukazać swoją męskość. Gdyby męskością był wielki nos, faceci by się torturowali i zabijali żeby sobie ten nos powiększać w każdy możliwy sposób. Ale wyszło, że aby facet był móc uznany za faceta, trzeba mieć nieruszaną dziewicę, by koledzy się nie śmieli że ją mieli…[/quote]Tak Mistrzu, to w Tobie cenię, że nie tylko widzisz plusy i minusy męskie, ale także DAMSKIE [b][/b]

  11. A ja mimo wszystko raczej nie chciałbym mieć kobiety ze zbyt bujną przeszłością. Zastanawia mnie czemu piszecie, że nie sprawia Wam to przeszkód.

  12. Po prostu są inni, niż Ty.
    To tyle.
    Trzeba akceptować inność, albo przekonać w grzeczny sposób. Nie narzucać się, tylko argumenty.

  13. [quote=dance]

    Po prostu oddajesz krew w punkcie krwiodawstwa, a tam za darmo robią Ci wszystkie testy i jak przez tydzień nie dzwoni telefon, możesz spokojnie wychodzić za mąż i jechać bez gumiaka 😀 [/quote]

    Padlam;)

  14. …z tego wszystkiego nawet sie nie zdążyłam podpisać…:) jak tak przeczytałam o tych badaniach to pierwsza myśl jaka mi sie nasunela była taka, ze to trochę słabe..ale późnej biczujac myśli o romantycznej miłości po grób, zeszlam na ziemie..i szczerze, NIE WYOBRAZAM sobie, isc z nowym facetem do łóżka bez prezerwatywy..ale po jakimś czasie gdybym była z nim w związku to chciałabym być z nim jak najbliżej..i wtedy pomysł Dance;) żeby nie było ze uważam go za śliska łajze;):P to wtedy pójdziemy oddać krew!:)

  15. romantycznośc romantycznoscią, ale rozsądnym trzeba być 😉 Poza tym ja tez sobie nie wyobrażam miłości na gumie z kobietą z którą jestem juz jakis czas i testy wykonam na pewno jak się juz jakaś na dłuzej pojawi

  16. Witam mam pytanie do Pana, czy mógłby Pan w jakimś przyszłym artykule poruszyć tematy związane z ogólnie rzecz biorąc NWO a dokładniej z wolną energią, Nicolą Teslą-WTC, manipulacją w mediach (te hasła się łączą).Czy byłaby możliwość że Pan napisze jakiś artykuł o tym. Mniemam że ma Pan jakiś pogląd na te sprawy , wiedze, czytałem na Pana stronie artykuł o NWO i mogę powiedzieć że ma Pan dar takiego dobrego wyłożenia i streszczenia treści które inni autorzy w tej samej objętości tekstu tak dobrze nie wyłuszczą (trafia takie pisanie do mnie dlatego proszę zainteresować sie propozycją napisania artykułu o tym). Załączam kilka linków do haseł które powyżej napisałem:
    http://www.youtube.com/watch?v=VL3zHPRHrsY
    http://www.youtube.com/watch?v=i1GmZK_Hl1Y&feature=relmfu
    http://www.youtube.com/watch?v=4NuPdKShODc
    http://fremman.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=138:technologia-tesli-i-energia-piramid&catid=48:orgon&Itemid=433
    http://www.zbawienie.com/energia.htm
    Zacząłem drążyć te tematy po tym jak w mainstreamowych mediach pokazano tzw „dziwne dzwięki” bardzo to na moją wyobraźnie podziałało musiałem szukać jakiegoś racjonalnego rozwiązania tej zagadki. No i wszystko się kreci wg mnie wokół nazwiska Tesli. Jeśli ma Pan jakiś pogląd na te sprawy proszę o artykuł. Tamten o NWO był świetny.

  17. Ja rozumiem o co Ci chodzi, to nie tak że ja tego nie czuję w sobie, ja to jak najbardziej mam takie myśli; ale widzę ich nierealność, pustkę. Trochę za dużo miałem kontaktu z ludźmi którzy mieli dziewice, a kończyli z silną depresją jak im robiła numery.

    Nieważny przebieg, a środek.

  18. Na stałe to tylko bez gumki, nie wyobrażam sobie inaczej. Nie ma nic lepszego, niż celny strzał do bramki, najgłębiej jak się da 🙂

  19. Witam, przejdźmy na Ty, Marek mam na imię 🙂

    Pisałem o tym nie raz, natomiast pisanie o Tesli i wolnej energii nie za bardzo mi się podoba. Przede wszystkim dlatego że nie mam nawet podstaw fizyki i matematyki, więc można mnie oszukać i nie będę wiedział o tym. Dla mnie na logikę jest jasne, że np. rozwój akumulatorów został w jakiś sposób stłamszony, i to jest zdanie np. mojego ojca, inżyniera który był pasjonatem fizyki całe życie, i nie tylko jego (chociaż ojcu ufam najbardziej i wiem że mi nie nakłamie).

    Wstrzymują szereg technologii, ale nie uda im się to. Prawa które rządzą ziemią są silniejsze niż ich siła, którą jest nagromadzenie dóbr w jednym punkcie. Ich działanie (określane jako NWO) jest powiedzmy że pod kontrolą pewnych sił, oni robią tylko to co trzeba, tak jak noc jest potrzebna by docenić dzień. Rozwój duchowy to już wyjście poza denerwowanie się bankierami którzy rządzą światem.

    Stąd własnie moja coraz większa niechęć do pisania o tych sprawach. Wiadomo że są tacy ludzie, bestie, ale trzeba robić swoje, rozwijać się a nie denerwować nimi. Te nerwy na pewno wzmacniają ich Twór który nimi steruje, im jest to na rękę. Oni nienawidzą tylko tego, że człowiek zaczyna się interesować sobą, kochac siebie. O, to jest dla nich straszne.

  20. Ja tego bloga nie przeczytalabym do konca zycia. Tyle w nim glupot, ze po niewielkim kawalku tekstu musze przerwac czytanie, zeby nie musiec brac jakichs srodkow uspokajajacych albo zeby nie zwymiotowac. Nie moge uwierzyc, ze naleze do tego samego gatunku co osobniki gloszace takie prostackie tezy. Czuje obrzydzenie do rasy ludzkiej i wolalabym sie w ogole nie urodzic niz byc czescia tego pieprzonego teatrzyku i przechodzic przez zycie szanujac takich ludzi tylko dlatego, ze tak trzeba. Tak, w tym przypadku jestem pod OGROMNA presja swojej wiary, bo moja prawdziwa natura nakazalaby mi napluc Ci w ryja i nie tylko.

    Kreujesz sie tutaj na kogos kim nie jestes. Chcesz byc oryginalny ( znam jeden przykład człowieka który się „puszcza” i jest wierny,tym przykładem jestem ja- O JA PIERD…) a nie masz w sobie chocby odrobiny tej cechy. Nie ma opcji, zeby normalna kobieta zatrzymala sie przy Tobie na dluzej niz kilka sekund, a ta stowka internetowych kurewek, no coz…tam gdzie padlina, tam sie sepy zleca.
    Jestes przewidywalny i nudny jak flaki z olejem.
    Wytykasz agresje i pogardzanie innymi, a ja tu widze plujacego jadem osobnika, ktory nie moze zniesc odmiennego, niezbydleconego, bardziej uduchowionego sposobu patrzenia na swiat. „Jeśli uważasz że COS TAM, to masz nie swoje przekonanie w głowie.”
    O, tak, nie swoje, bo to cos wiecej niz pierwotne myslenie zapisane w naszych umyslach przez nature, ludzie ewoluuja, a Ty nazwalbys rajem epoke kamienia lupanego.

    Podstawiasz do swoich zalosnych schematow wszystkich wyznajacych znienawidzone przez Ciebie poglady, ze niby dziewictwo to niskie poczucie wartosci, to pruderyjnosc, to zacofanie, to tylko po slubie i bo Bog tak chce albo dawanie tylko dupy i geby. Pierd…sie w ten swoj pusty leb! Jestes cieniasem i idziesz po linii najmniejszego oporu. A bycie PRAWDZIWYM MEZCZYZNA na czym inny polega, chlopcze.

    Wysmiewasz ludzi, ktorzy pokladaja nadzieje w Bogu. Czy Twoje zycie pozbawione jest nadziei? Jezeli Ty roscisz sobie prawo do tego, zeby miec nadzieje, że kiedy kładziesz się spać, rano się obudzisz, że kiedy wsiadasz na swoj wozek inwalidzki,to dotrzesz szczesliwie tam gdzie chcesz, że Twoja wybranka nigdy Cię nie zdradzi, że wasze dzieci urodzą się zdrowe, ze ktos kupi Twoja nedzna ksiazke, to zamknij ten swoj pysk, kiedy przyjdzie Ci ochota na krytyke marzen innych…

    Albo ta Twoja uczciwosc… skad wiesz, ze taki jestes? Do jakiej miary to przykladasz? Czy aby gdzies tam nie brzmia slowa dekalogu? Bo wiesz, samo sumienie (ktore mowi Ci tez, ze jestes przystojny) nie wystarcza, i Hitler je mial…

    Jezeli ktos wierzy sobie w Boga, czuje sie z tym dobrze, mobilizuje go to do dzialania, do bycia lepszym w stosunku do innych, obcych, tych ktorzy skrzywdzili, powstrzymuje go to od popelniania przestepstwa, to po jakiego to krytykowac??? Nasza natura jest nieuporzadkowana, mroczna, smycz dobrze robi, a Ty lubisz miec poluzowana…

    „A co z wierną, fajną kobietą, która miała kilku facetów? ona też jest nieczysta? oddawała się z miłości ale trafiała na psychicznych, została sama;”

    TAKA KOBIETA JEST PO PROSTU GLUPIA I NAIWNA, SKORO DALA SIE WYROLOWAC KILKA RAZY. WIERNA I FAJNA KOBIETA TO MAJACA ZASADY I POTRAFIACA ODDAC SIE PRAWDZIWEJ MILOSCI, A NIE JAKIMS MRZONKOM, KTORYM HOLDUJESZ TY.

    „Czystość liczy się dla mnie jako sprawa wewnętrzna; myślenia, odczuwania.”

    MASZ BARDZO ZASYFIONE POJECIE CZYSTOSCI.

    *********************************************

    I jeszcze taki cytat:

    „W dzisiejszym świecie ludzie coraz mniej troszczą się o prawdę, a bardziej o pewność. Prawda jest dla nich pojęciem abstrakcyjnym, istniejącym gdzieś na zewnątrz, pojęciem, które być może ma niewielkie znaczenie praktyczne. Pragną jednak pewności, ponieważ daje im ona poczucie bezpieczeństwa. To uczucie bywa złudne, gdyż ludzie mogą odczuwać pewność co do przekonań, które są fałszywe. W rzeczywistości nie powinniśmy szukać pewności, ale sposobu poznania pewnej prawdy, gdyż to właśnie znajomość prawdy i rozumienie powodów uzasadniających nasze przekonania daje nam trwałą pewność. Można przez pewien czas odczuwać pewność bez badania swoich przekonań, ale w ostatecznym rozrachunku prawdziwa, trwała pewność nie jest możliwa, jeśli nasze przekonania nie są mocno ugruntowane w prawdzie absolutnej. Dlatego też poszukiwanie pewności jest w istocie poszukiwaniem prawdy.”

  21. Proszę docenić istnienie takich płytkich osobników jak ja. Dzięki mnie możesz tę swoją skumulowaną agresję i pogardę ukierunkować, na chwilę z siebie wyrzucić. Pojawia się też poczucie wyższości, bycia lepszą od kurwiarza i szmat z internetu, bycie kimś czystszym, błogosławionym. Odczujesz chwilową ulgę polegającą na tym, że te napięcie przestanie być takie okropne. Niestety, za jakiś czas (dzień, dwa dni) wróci silniejsze. Tak to działa, dlatego powinno się leczyć nie objaw a przyczynę choroby. W Twoim wypadku chorobą generującą negatywne emocje jest zbiór przekonań które nie należą do Ciebie, a które ktoś Ci nawsadzał w głowę. Te przekonania o życiu gryzą się z życiem, powodując negatywne emocje. Proszę nie mieszać w to Boga, to tylko wzorce myślowe i nic więcej. Boga nie interesuje kopulacja, a jakość myślenia, uczucia.

    Ja mimo bogatej przeszłości odczuwam w sobie często radość, dziś rano także 🙂 Ty odczuwasz nienawiść, pogardę, brak spokoju i głęboką niezgodę ze światem. Jeśli to Bóg jest przyczyną takiej strasznej gehenny, to ja nie chcę mieć nic z takim „bogiem” do czynienia.

    Tyle ode mnie, bo już tu niestety nic więcej nie napiszesz. Nie dlatego że Cię nie lubię, lubię Cię; ale jako prowadzący stronę nie mogę sobie pozwolić na to, by czytelnik korzystający z mojej pracy mnie lżył. To tylko biznes, złotko 🙂 ale na moje forum zapraszam, byleś tylko tak nie bluzgała, ok?

    Powodzenia i pozdrawiam serdecznie.

  22. [quote=krepso]

    "A co z wierną, fajną kobietą, która miała kilku facetów? ona też jest nieczysta? oddawała się z miłości ale trafiała na psychicznych, została sama;"

    TAKA KOBIETA JEST PO PROSTU GLUPIA I NAIWNA, SKORO DALA SIE WYROLOWAC KILKA RAZY. WIERNA I FAJNA KOBIETA TO MAJACA ZASADY I POTRAFIACA ODDAC SIE PRAWDZIWEJ MILOSCI

    [/quote]

    Głupia i naiwna to Ty jesteś.. a nie nie, siebie napewno miałas na myśli pisząc ” wierna i fajna”;) i bedziesz wierna i fajna do czasu w którym Ci ktoś pokaże szkole życia.. wtedy zejdziesz na ziemie i zrozumiesz ze większość „ideałów” to jak łzy na deszczu… i może nabierzesz wiecej pokory i tolerancji. Miłego dnia.

  23. [quote=Sylwia]Głupia i naiwna to Ty jesteś.. a nie nie, siebie napewno miałas na myśli pisząc
    ” wierna i fajna”;) i bedziesz wierna i fajna do czasu w którym Ci ktoś pokaże szkole życia.. wtedy zejdziesz na ziemie i zrozumiesz ze większość
    „ideałów” to jak łzy na deszczu… i może nabierzesz wiecej pokory i tolerancji[/quote] Popieram i zgadzam się z Sylwią w całej rozciągłości wypowiedzi.
    Miłego dnia 😈

  24. Popieram bardzo bardzo też również, bo i ja byłem kiedyś taki świętojebliwy, ale życie uczy i niestety nie można tego przejść nie doświadczając (nieliczni tylko potrafią słuchać wychodząc poza swój ograniczony światopogląd)

  25. Krepso mam dla Ciebie dobrą radę:

    Jeśli ta strona powoduje u Ciebie takie negatywne uczucia, to dlaczego się katujesz?

    Nie przekonasz nas do swojego poglądu, bo większość z nas przerabiała ten etap na którym Ty jesteś teraz i po prostu wiemy, że walka ze światem odbija się tylko na naszym zdrowiu i duchu.

    Swoją determinacją w uzmysłowieniu nam, że jesteśmy kanaliami przebranymi za ludźmi napędzasz tylko to wahadło, którego m.in. Ja jestem przedstawicielem i oddajesz energię temu właśnie wahadłu. Zaobserwuj siebie jak czujesz się po przeczytaniu kolejnego komentarza, który jest niezgodny z Twoim patrzeniem na świat.

    Tak po prostu jest i są tacy ludzie. Jest tu nas wielu i lubimy się nawzajem – prawda Marek, Aserta, Ina, Afrodyta, Zbożowy, Zakapior i wiellu innych?

    Poza tym napisałaś że nie chcesz już tego więcej czytać, a dalej tu jesteś i komentujesz – [b]no to powiedz jak mamy Cie traktować poważnie jak nie jesteś słowna, tak po prostu[/b]

    Zaakceptuj to my sobie tak tu piszemy różne rzeczy, fajnie jest i cieszymy się sobą, a od ciebie z daleka 😀 Czy komuś dzieje sie krzywda?

  26. Aha i jedna ważna rzecz:

    Wahadła dotyczą również nas:

    więc starając się na siłę przekonać Panią Krespo napedzamy wahadło przedstawicielom jej kierunku myślenia 😀

    więc bardzo dobry pomysł Marek żeby pozbyć się tej Pani 😀

  27. Gdyby nie bylo takich osobnikow jak Ty, to i nie byloby mojej wscieklosci, a czytam ten blog, zeby sobie wynotowac te wszystkie idiotyzmy, o ktorych jeszcze nie slyszalam i lepiej bronic sie przed atakami.

    [quote=Mistrz]
    „Boga nie interesuje kopulacja, a jakość myślenia, uczucia.”

    GDZIE JEST TA TWOJA JAKOSC MYSLENIA?

    „Ty odczuwasz nienawiść, pogardę, brak spokoju i głęboką niezgodę ze światem. Jeśli to Bóg jest przyczyną takiej strasznej gehenny..”

    NO BIEDAK, ZNOWU NIE PRZECZYTAL ZE ZROZUMIENIEM.

    „Jako prowadzący stronę nie mogę sobie pozwolić na to, by czytelnik korzystający z mojej pracy mnie lżył. To tylko biznes, złotko 🙂

    JA TYLKO STWIERDZAM FAKTY, A ZE CIEBIE PRAWDA BOLI…
    I SIE NIE CZEPIEAJ KOSCIOLA, BO TWOJ BIZNES KRECI SIE TAK SAMO, NA NIEPRAWDZIE I POKLASKU WKRECANYCH PRZEZ ILUZJE LUDZI.

    [/quote]

  28. [quote=aserta][quote=Sylwia]Głupia i naiwna to Ty jesteś.. a nie nie, siebie napewno miałas na myśli pisząc
    " wierna i fajna";) i bedziesz wierna i fajna do czasu w którym Ci ktoś pokaże szkole życia.. wtedy zejdziesz na ziemie i zrozumiesz ze większość
    "ideałów" to jak łzy na deszczu… i może nabierzesz wiecej pokory i tolerancji[/quote] Popieram i zgadzam się z Sylwią w całej rozciągłości wypowiedzi.
    Miłego dnia 😈 [/quote]

    Powiedziala osoba, ktorej ktos pokazal szkole zycia, bo sama nie umiala takiej szkoly pokazac frajerom, ktorzy ja wykorzystali.
    O mnie sie nie martw, ja swoja szkole juz dostalam. Wyznajemy inne wartosci, w moim przypadku nie ma mowy o takich bledach jakie zrobilas Ty.

  29. nie osadzaj…szczegolnie gdy nie wiesz kto jest po drugiej stronie, nie wiesz co przeżył, czego doświadczył i z czym sie zmierzył…

    Zyj dalej w swoim pełnym wartości świecie, bądź dalej taka radosna, pełna życia, tolerancyjna i pozwól żyć nam na tym padole, kurwidolku i czynkolwiek jeszcze to dla Ciebie jest..;)

  30. [quote=dance]bardzo dobry pomysł Marek żeby pozbyć się tej Pani[/quote]Popieram Dance i proszę krepso (inaczej rak- jak wiemy nie jedno zdrowe ciało zatruł) o odrobinę kobiecej kultury. Jestem tutaj bardzo długo w codziennym życiu pod nosem coś mruknąć, ale żeby tak przeklinać na forach. Jesteś przez to wulgarna i jest mi niedobrze jak czytam takie [color=red]kobiety [/color] 😯 Chyba na zawsze zostaniesz w tym swoim Boskim dziewictwie, który partner chce w domu słuchać przekleństwa, które nauczysz Jego dzieci. Wstyd mi za Ciebie 👿

  31. [quote=krepso]Wyznajemy inne wartosci.. [/quote]Chyba źle czytam, jakie wartości 😯 .
    Twoje, gdzie mężczyzna jest dla Ciebie „frajerem”.
    Co ty możesz wiedzieć o moich błędach?
    Owszem były, ale one mnie nauczyły i niczego nie żałuję.
    Jesteś bezbłędna, to powodzenia i nie odpisuj.

  32. Nie wiem po co w ogóle reagujemy. Nie wiemy czy ona to naprawdę ona. Może to emerytowana 70 letnia obrończyni krzyża po 30 nieudanych związkach, która w wyniku doznanego z tego tytułu urazu psychicznego cofnęła się w lata młodości i ględzi co by zrobiła gdyby:P

    Także kobiety miejcie to na uwadze i strzeżcie się tych zdradzieckich szowinistycznych świń:P
    Bo inaczej skończycie tak samo 😀

  33. Ksiądz molestował trzech chłopców 250 razy

    [url]http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Ksiadz-molestowal-trzech-chlopcow-250-razy,wid,14200978,wiadomosc.html[/url]

    W Kościele od 1700 lat molestuje się dzieci

    [url]http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Ksiadz-w-Kosciele-od-1700-lat-molestuje-sie-dzieci,wid,14233974,wiadomosc.html[/url]

    Co te biedne dzieci miały za wybór, żaden 👿

  34. Myślę Krepso że w Twoim wypadku, zrobiłaś znacznie większe błędy niż Aserta i Sylwia razem wzięte. Jakoś nie widzę by dziewczyny żyły pogardą i nienawiścią jak Ty. Co Ty właściwie osiągnęłaś w tym sensie?

  35. Nigdzie nie powiedzialam, ze jestem radosna i pelna zycia.
    Na pelnie radosci dopiero czekam, natomist widze, ze teraz tej radosci powinnam miec w sobie o wiele wiecej, patrzac na problemy innych. Ale takie osobniki jak Wy= tak zwani realisci, maca mi te radosc, bo albo nie podoba im sie marzycielstwo, bo wlasne marzenia sa niskich lotow albo maja za malo wytrwalosci, zeby za marzeniami podazac, albo poznali pseudowyznawcow swoich zasad albo nie mogac zasluzyc sobie na osoby wyznajace pewne twarde zasady, zostaly przez nich odstrzelone na starcie i teraz, zeby sobie ulzyc, dorabiaja teorie o nich.

    Nie stac mnie na spokojne wysluchiwanie czegos, co nie jest prawda, bo wmawianie, ze to wina wtloczonych mi teorii jest zalosne. To sie dzieje tutaj, w pracy, na wakacjach, wszedzie takie mendy niby znajace mnie lepiej niz ja sama i wiedzace co tak naprawde do szczescia jest mi potrzebne.
    I co ciekawe, wszystkie te mendy mozna podstawic do tego samego schematu: idacych po linii najmniejszego oporu…

    Nie lubie zycia jakie zostalo mi ofiarowane, tak jakby to nie byl moj rozmiar od najmlodszych lat. Wciaz czekam na cos, co nie przychodzi.
    Boga wybralam i zaprosilam do swojego zycia sama, bo czulam, ze to moj klimat, bez niego dopiero zycie byloby nie do zniesienia.
    I to nie wiernosc jego nauce jest dla mnie ciezarem, bo „jarzmo jego jest słodkie, a brzemię lekkie” i podjęcie tego jarzma jest naprawde wyzwalające- tylko swiadomosc, ze tak wielu ludzi tego nie rozumie i nie majac lepszych recept na swoje zycie, nie pokazujac swoim przykladem czegos naprawde konstruktywnego i trwalego, krytykuja to.
    I taki ktos, kto zostal oszukany, zdradzony, odarty z godnosci, czy tez relacje konczyly sie z innych powodow- smie mi mowic, ze moje wartosci sa zle.

    Brakuje Wam wiedzy i doswiadczenia, aby wyobrazic sobie czym jest prawdziwe przejscie od nienawisci do Boga do milosci, a z punktu obserwatora to mozna sobie gdybac…
    Zanim podejmiecie sie krytyki osoby poszukujacej Boga i takiej, ktora doswiadczyla przemiany z Jego strony, przygotujcie sie do tego wysmienicie…jednak bez spotkania z Bogiem dobrego przygotowania nigdy nie zdobedziecie… wiec Wasze teorie zawsze beda nietrafione.

  36. [quote=Mistrz]Myślę Krepso że w Twoim wypadku, zrobiłaś znacznie większe błędy niż Aserta i Sylwia razem wzięte. Jakoś nie widzę by dziewczyny żyły pogardą i nienawiścią jak Ty. Co Ty właściwie osiągnęłaś w tym sensie?[/quote]

    Zalezy jaki ma sie stosunek do samego siebie.
    Dla mnie to nie do przyjecia miec za soba kilka zwiazkow, kilka prob, kilka zrobien w balona…Nie ten to inny… to o czyms swiadczy

    Ja lubie sok ze swiezo wycisnietych owocow, a nie rozcienczony woda. To osiagnelam, ze umiem wydobyc prawdziwy smak…

  37. Ale czy ja Cię tu trzymam siłą? ja Ci naprawdę życzę powodzenia, a skoro jesteś na mojej stronie, ja i inni ludzie mają prawo przedstawić Ci swoją wizję życia. I z mojego punktu widzenia, jesteś po prostu oszukana. Żadna radość nie przyjdzie, bo radość jest tylko tu i teraz, w stanie bez przekonań i myśli.

    Ty chcesz usilnie nas przekonać że jesteś lepsza, bo masz zasady. Nie, Ty nie masz zasad, tylko silną nerwicę seksualną i frustrację. Gdyby ich nie było, zamiast tu siedzieć z ludźmi słabymi którzy płyną z prądem zamiast jak Ty iść pod prąd, szalałabyś z chłopakiem i miała w dupie te dywagacje pseudo filozoficzne.

    Ty mnie krytykujesz, ja mam prawo Ciebie. Demokracja.

  38. Nie, to o niczym nie świadczy. Po prostu ludzie doświadczają błędów, porażek, ucza się przez to. Pisząc w tak ohydny sposób, pokazujesz że jesteś… a szkoda słów. Banuję Twoje IP i każdy kolejny wpis. Jeśli nie rozumiesz grzecznej prośby, zmuszasz mnie do ostrzejszych kroków. Ale na forum zapraszam.

  39. …..jasne, lepiej być zakotwiczona dziewica która ewidentnie obsrała sie po przeczytaniu artykułu..
    Ty mi tylko jedno powiedz, odpowiedz mi na najprostsze a jednocześnie najtrudniejsze pytanie: dlaczego Twój Bóg który jest miłością pozwala na tyle krzywd, tyle niepotrzebnych śmierci, tyle cierpienia…?

    Ja jestem matka i jako matka powiem Ci ze całą sobą chrobilabym swoje dziecko przed krzywda..a nie biernie patrzyla jak miliony moich dzieci żyją w skrajnej biedzie, chorobach, ubóstwie i nędzy.. Jak moje dzieci są zabijane, krzywdzone i bite..

    Ale Ty nadal pij sok ze świeżych owoców, czekaj na to co i tak nie nadejdzie i obudz sie za kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt lat jako samotna, zgorzkniala, pusta wewnętrznie kobieta…

    ( albo po ludzku sie wybzykaj porządnie i może wtedy nabierzesz większej radości z życia;))

  40. [quote=Mistrz]
    Ty chcesz usilnie nas przekonać że jesteś lepsza, bo masz zasady. Nie, Ty nie masz zasad, tylko silną nerwicę seksualną i frustrację. Gdyby ich nie było, zamiast tu siedzieć z ludźmi słabymi którzy płyną z prądem zamiast jak Ty iść pod prąd, szalałabyś z chłopakiem i miała w dupie te dywagacje pseudo filozoficzne.
    [/quote]

    Tak sie sklada, ze to moment w moim zyciu w ktorym mam duzo wolnego czasu i postanowilam go poswiecic na szperanie w internecie…

  41. może będzie „puste”… ale wolne, wyzwolone, bez strachu, nerwic, depresji, flustracji…nie majaczace po forach, nie piszącego głupot i tak brutalnie nie osadzajace innych.. niech te następne pokolenia bedą szczęśliwe i z wiatrem w zaglach czerpią RADOŚĆ z życia!:)

  42. [quote=krepso][quote=Sylwia]
    Ty mi tylko jedno powiedz, odpowiedz mi na najprostsze a jednocześnie najtrudniejsze pytanie: dlaczego Twój Bóg który jest miłością pozwala na tyle krzywd, tyle niepotrzebnych śmierci, tyle cierpienia…?
    [/quote]

    Skoro jest to najprostsze pytanie, to poszukaj na nie odpowiedzi sama, a skoro najtrudniejsze, to jeszcze troche Ci czasu zajmie odpowiedzenie na nie, albo moze w ogole nie znajdziesz odpowiedzi, jak zes taka inteligentna w tym wieku.
    Ja te pytania mam juz za soba, przeszlam juz do nastepnych…[/quote]

    Coś Ty, ja sie nie wbije na takie wyżyny jak Ty…;)) Chciałam tylko poznać Twoja odpowiedz..ale widzisz, tak to właśnie sie z Tobą „rozmawia”..
    życzę Ci dobrej nocy.

  43. [quote]”Prawda to kraina bez dróg. Żadna organizacja, żadna religia, żaden nauczyciel nie mogą do niej doprowadzić. Ludzie patrzą na świat przez pryzmat swoich myśli i swojej przeszłości. Tym samym jesteśmy niewolnikami myśli i czasu. Myśl jest zawsze ograniczona i nigdy nie odpowiada całkowicie rzeczywistości, prowadzi więc do cierpienia. Świadomość uczy odróżniania tego, co rzeczywiście jest, od tego co na ten temat myślimy i w konsekwencji do prawdziwej wewnętrznej wolności. Wszelkie autorytety, religie, ideologie powodują jedynie budowanie kolejnych fałszywych konstrukcji myślowych. Tylko świadomość i obserwacja pozwalają dostrzec ich iluzję.”[/quote]

    Jiddu Krishnamurti

  44. Trzeba by powiedzieć Buddzie który przecież kopulował w młodości ile się dało… że jest może niby oswiecony i szczęśliwy, ale tak naprawdę jest do dupy; jest pusty, żałosny i łatwy. Może wtedy zrozumie jakim jest prymitywem :))))) tylko gdzie go znaleźć?

  45. Tak, to prawda Dance. Ho ho co ja wyprawiałem na pustyni, aż się czerwienię na samo wspomnienie 🙂 słuchaj i czytaj Mistrza, POzdro.

  46. Sylwio, pospieszylam Ci wczoraj z wyjasnieniem mojej wersji widzenia problemu, ktory poruszylas, ale ktos kogo prawda boli, usunal to.

    A kto Ci powiedzial, ze zycie ma byc przezyte w szczesliwosci i blogostanie? Zasady to Ty mozesz sobie ustalac w swoim domu, Bog jako kreator widocznie wymyslil sobie inne.

    Zycie to sprawdzian, a Twoim obowiazkiem jest prawidlowe rozpoznanie swojej misji na tym swiecie. Gdyby Bog stworzyl sobie swiat bez nieszczesc, to nikt by Go nie potrzebowal… czyli zycie by sie toczylo spokojnie az do smierci i czlowiek nawet nie wiedzialby po co zyje i umiera.
    Problemem wiekszosci ludzkosci jest to, ze jest zniewalana iluzjami i zachowuje sie tak, jakby smierci nie bylo. A kto jest wiekszym frajerem? Ten, co korzysta bez opamietania z zycia, czy ten, ktorego natura nie zniewolila w tak duzym stopniu i z dystansem podchodzi do swoich popedow i pragnien? Przeciez to i tak sie skonczy, wiec jak wyhamujesz i zrobisz wartosciowy uzytek z tej nic nie znaczacej w historii swiata chwili, to przynajmniej na mniejszego frajera wyjdziesz, a i moze jakas nagroda Cie czeka po drugiej stronie.

    Bog dobrze widzi glupote ludzi i zeby sie opamietali zsyla na nich nieszczescia, bo inaczej po prostu sie nie da! Ludzie widza w tym dramat, a On widzi to, co bedzie potem.

  47. Te całe wypociny można o kant dupy pobić, autorowi w całym tym ferworze racjonalizowania przez myśl nie przeszło, żeby sprawdzić, co o tym mówią badania naukowe, a badania mówią, że pragnienie dziewicy jest uwarunkowane genetycznie.

  48. [quote]Jedynym spoiwem które łączy Cię z innymi ludźmi, musi być wiara w to że jesteś „wartościową i cenną osobą”. Oferujesz ludziom siebie, swoją osobowość, i jeśli im to nie wystarcza, to akceptujesz to, ponieważ „tego kwiatu jest pół światu”, dziękujesz za spotkanie, błogosławisz na odchodnym i idziesz w swoją stronę, do ludzi których interesuje przebywanie z Tobą, a nie dla profitów finansowych z tego płynących. [/quote]

    W tym kontekście masz rację. Nie ma nic gorszego niż krążące nad człowiekiem stado pozbawionych skrupułów sępów.

  49. Ja zrobiłem tam lekki błąd. Tu nie tylko o finanse chodzi, a także o seks, usługi, wszelką aktywność pasożytniczą. Ileż to ludzi darmowo robi innym zakupy, załatwia sprawy urzędowe itd.

  50. Ja swego czasu byłam bardzo miękka. Dopiero gdy zaczęłam pracować nad samooceną, skończyły się problemy z wchodzeniem mi na głowę, a przynajmniej jest ich dużo mniej, może to też kwestia większej asertywności i takiej codziennej „karmy”. Kiedy zaczęłam bardziej szanować sprawy innych ludzi, oni zaczęli szanować mój czas i pieniądze.
    Nauczyłam się też odcinać od razu od siebie ludzi, którzy pozwolili sobie na brak szacunku wobec mnie. Pewne rzeczy można wybaczyć, ale gdy widzę, że ktoś zerka na mnie z nieuzasadnioną pogardą i mamrocze jakieś oszczerstwa pod nosem, nie zastanawiam się, czy może nie byłoby fajnie iść za tydzień razem na piwo. Ciach, i koniec. Kiedy przestałam się spoufalać z ludźmi czyniącymi sabotaż za plecami, czuję się sto razy lepiej. A jakaż to przyjemność robić, co się uważa za stosowne i zastanawiać się, co ludzie pomyślą już tylko raz-dwa razy dziennie, a nie na okrągło…

  51. Super, tak trzymać 🙂 to wspaniała sprawa nie myśleć co chwilę, co sobie inni o mnie pomyślą. Niestety, nie jestem w pełni od tego świństwa wolny.

Dodaj komentarz

Top