Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Najman vs Burneika

Najman vs Burneika

 

 

Mam podejrzenia, że walka Najman Burneika, została sprzedana. Obejrzałem ją kilka razy i wydało mi się niewiarygodne, żeby Najman w aż taki sposób mógł przegrać. Wywrotka po nieudanym kopnięciu Burneiki, prosiła się o skok na niego; Najman nic nie zrobił by to wykorzystać. Uderzenia Burneiki mają tylko jeden atut, masy; siły w nich nie było, żadnej dynamiki, tak samo kopnięcia. Co by nie mówić o Najmanie, jest to jednak człowiek ważący ponad sto kilo, ćwiczący latami boks, wcześniej kickboxing, a teraz trenujący u dobrego trenera MMA; i nie wierzę że przegrał. Jak dla mnie, liczy się marketing. Najmana w Polsce wszyscy nienawidzą, gdyby wygrał i tak by było że wygrał z człowiekiem który tylko pompuje mięśnie, nic by to nie zmieniło, nadal miałby fatalny image. A tak przegrał i zarobił dobre pieniądze, Ci którzy promują Burneikę też mają w tym jakiś swój cel, więc na pewno opłaciło im się opłacić pod stołem Najmana.


To tylko moja luźna interpretacja, ale jakoś wszystko mi się w niej układa. Co do Pana Burneiki, to doceniam jego kawały, poczucie humoru, jest sympatyczny; ale jak dla mnie, jest kaleką. Co z tych mięśni, skoro nie może się wspinać, biegać, odpada masa wspaniałych sportów; tylko dbać cały czas o nawodnienie i odżywienie tego całego mięcha. Dla mnie jest to okropieństwo, zwłaszcza że w ten sport niekiedy wchodzą także sterydy, a później mamy 30 latków z rozpieprzoną wątrobą, i brakiem możliwości współżycia. W mediach pokazuje się dużych facetów w róznym wieku, co może sprawiać wrażenie że mają dobre zdrowie. Nie pokazuje się natomiast tych, którzy po sterydach kończyli w szpitalu czy na cmentarzu. Faktycznie, bardzo mała część ludzi może koksować i normalnie żyć dość długo, podobnie jak są ludzie, którzy od młodości piją na umór, palą i śpią w rowach; i żyją, widocznie taka genetyka. Ale spróbuj Ty tak pożyć, to zobaczysz jak to się skończy. Lekarze znają masę takich przypadków. Pokazuje się Kuleja, okaz zdrowia, teraz miał zawał ale żył bardzo aktywnie, a nie pokazuje się masy chłopaków, którzy po silnych uderzeniach w głowę zostali kalekami. „Przez sport do zdrowia” nieprawda. Do kalectwa. Jedyny zdrowy sport zawodowy to szachy. Kiedyś wam pisałem, jak będąc nad morzem z kolegą i jego dziewczyną, uderzaliśmy w worek mierzący siłę ciosu. Będąc pijany miałem znacznie mocniejsze uderzenie, niż miejscowi pakerzy, z czterokrotnie grubszą ode mnie łapą, za to zresztą nas gonili, biegłem szybciutko jak zając. Dziś właśnie z kolegą przerzucaliśmy gnój widłami, i gadaliśmy o pakerach i karkach, jako w sumie najłatwiejszym celu w bójce. Cios trzeba umieć zadać, a siła idzie ze skrętu tułowia, ręka to tylko przedłużenie naszego gniewu. Tymczasem Pan Burneika, wyprowadzał cios samą masą ręki; to znacznie za mało.


Ludzie nienawidzą Najmana, i nie idą na walkę by obejrzeć starcie dwóch wojowników, ale po to by zobaczyć jak biją Najmana. Przyszli, zobaczyli, ich serca się ucieszyły a nienawiść sztucznie wykreowana przez marketingowców znalazła ulgę i ujście. Po wszystkim pora wracać do polskiej, ohydnej i strasznej rzeczywistości; najwyższe ceny, najniższe pensje, bezrobocie, przestępczość, upadlający szef w pracy, dzika dżungla na dziurawych ulicach. Barejamatrix. Ale nieważne, ważne że Najman dostał po mordzie, i można się schlać jak świnka z radości. Swoją drogą, Najman ma silną psychikę albo ma silnie psychopatyczną osobowość. Ja bym nie wytrzymał psychicznie takiej presji, w żadnym razie. Burneika jest mocny, bo sala byłą za nim. Ciekawe czy byłby taki mocny jakby pluli na niego tak mocno, jak na Najmana.


Standardowo; zapraszam na forum www.ecoego.eu oraz proszę o typowanie imienia dla pięknego pieska (suczka) który już niebawem zagości w moim życiu 🙂 mam nadzieję że Jazzy jej nie zepsuje, w ogóle nie wraca na noce, nie słucha mnie wcale 🙁


Dodaj komentarz

Top