Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Shrek & Fionka

Shrek & Fionka

 

 

 

 

Dwa tygodnie temu, pewna dziewczyna wyznała mi (wirtualnie) że jestem piękny. O mój Boże! wypunktowałem rzeczy do sprawdzenia. Grubaska? komplementuje mnie bo nikt się nią nie interesuje, a chce mieć chłopaka? nie, szczupła. Więc na pewno pasztet? uwaga! nie… no to z wichury, chce się dowartościować kolesiem z inteligenckiej, od pokoleń Warszawskiej rodziny. Matko Boska! Nie! biedna? Jezus Maria, zamożna! oblałem się zimnym potem. Bogatsza ode mnie; zresztą trudno jest być biedniejszym od Państwa uniżonego sługi.

 

Odetchnąłem z głęboką ulgą. To jasna sprawa, czytelniczka naturlich. Takie reakcje nie są wprawdzie zbyt częste nad czym ubolewam, ale się zdarzają. Fanka; czytała, zakochała się, chce mnie poznać, może zaliczyć, zobaczyć jak to jest być z facetem który wzbudza w niej takie emocje. Świat wrócił do swych normalnych rozmiarów, a nerwowy, przechodzący w tryb paniki puls delikatnie i jedwabiście się ustabilizował, delikatnie muskając żyły powiewem tęczowego, głęboko uczuciowo rewitalizującego, hemoglobinowego zefirku.

 

Niestety, jak krążenie się uspokoiło, tak samo wróciło do poprzedniej prędkości, ba! znacznie przyśpieszyło. Nie zna mojej strony, czytała tylko jeden z moich tekstów napisanych kiedyś dla jaj, i widziała zdjęcie.

Spieprzyłem.

 

 

 

                  Shrek & Fionka

 

 


Obiecywałem Państwu słit focię z Fionką, nieprawdaż? a ja jestem słowny chłopak. Było bez „dziubka” do obiektywu, jakieś resztki godności muszę zachować, chociaż przyznaję szczerze, nie jest dobrze, jestem na dnie, znowu. Wpadłem w dwutygodniowy, węglowodanowy ciąg. Jem trzy białe czekolady dziennie, a gdy piszę te słowa zajadam śliwki w czekoladzie i migdały. Co ciekawe, rozum mnie opuścił ale szczęście nie. Schudłem jeszcze kilogram, a więc Państwa ulubionego kronikarza spraw okołożyciopochodnych, jest teraz 86kg w za dużych dżinsach. Postaram się w miesiąc załatwić sprawę, i zamknąć ten etap życia wagą 80kg. Wtedy zrobię słit focię z wagą łazienkową.

 

Na zdjęciu, oczywista oczywistość, widzicie Shreka z Fioną. Cały dzień dzisiaj wszyscy biegaliśmy sobie, goniliśmy ją albo ona nas; Fionka rozpieprzyła pluszowego żółwika, swojego ulubionego. Jutro pojadę kupić jej słonika, martwię się jednak, by nie znalazła upodobania w gryzieniu jego trąby. Źle by to rokowało na przyszłość; moją przyszłość.

 

Dodaj komentarz

Top