Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Ściepa na Gentlemana

Ściepa na Gentlemana

 

 

 

 

Siusiam trzema strumieniami. Albo pięcioma, jeśli jest taka potrzeba. Na basen chodzę codziennie, od poniedziałku do piątku; wstaję o czwartej dwadzieścia dziewięć, jestem na szóstą z karnetem w dłoni przed kasą. Pływam żabką, pieskiem, i gwałtownie, bezwzględnie wbijając się w wodę, kraulem. Jestem jaki jestem, ale w czterech odsłonach; Czuły jestem dla Jazzy, pełen pozytywnej wariacji dla Fionki (szczekam, gryzę, atakuję z zaskoczenia) strachliwy w wodzie i okrutny wobec czytelników. Po wejściu na basen, jak się uda szybciej przebrać i inni mnie nie wygryzą, rzucam się do bicza wodnego. Biczem wodnym masuję brzuch, plecy i stopy. Jak się nie uda, wkurzony wskakuję do wody, zwykle się nie udaje. Potem szybko do bulgoczącego jacuzzi na dziesięć minut, i gdy widzę że inni się zbliżają, idę pływać do basenu sycząc bezgłośnie z powodu różnicy temperatur. Przy każdej długości basenu, rzucam trzy razy okiem na zegar ścienny (i temperaturę) oraz trzy razy na pływającą na torze obok misiunię, która jakby mnie ścisnęła swoją masą, to by zadusiła jak kocię. Udając że spokojnie dryfuję, co jedną długość basenu, drapię się dwa razy po pachwinie, i raz po jądrach żeby poczuć swoją męskość. Na saunę idę raz w tygodniu, we wtorek przed basenem. Następna wizyta będzie z witką brzozową, będę się nią chłostał trzy razy prawą ręką, i siedem razy lewą. Na siłownię chodzę trzy razy w tygodniu, o dziewiątej jeden rano. Poniedziałek i środa, protokół na siłę bez zwiększania masy; piątek pompuję na masę i wykańczam mięsień. Jak spotkam znajomych na siłowni, gadamy o beznadziejnych pensjach, strasznej sytuacji na drodze, i jak najlepiej pompować buły. Gadamy także o hardkorowym koksie i Pudzianie, od czasu do czasu o Najmanie. Nie omijamy tematu Pań, które cały czas obgadujemy, i chwalimy się podbojami. Popołudniami wchodzę pod górę trzy razy, i schodzę z niej tyłem trzy razy, a ilość kroków jest nieparzysta (żeby nie bolały kolana, i pompować łydki) Gdy jest jakaś robota, przerzucam z chłopakami gnój widłami, dbając by seria miała trzy, cztery albo siedem rzutów. W trakcie gadamy o sprawach światowych, ciekawostkach, najnowszych newsach z Europy i świata, chwalimy się zaliczonymi panienkami.

 

Czego mi brakuje? męska sprawa; trzech kochanek. Chciałbym mieć tajemniczą i subtelną rudowłosą partnerkę, szczupłą, do delikatnego seksu w okowie tajemnicy i magii. W poniedziałek, na melancholijne i marzycielskie wejście w nowy tydzień. W środę blondynka, chętnie z dużym biustem. Konkretne pieprzenie, bez rozmów o filozofii i duchowości, ważne by miała naturalne włosy, bo jakbym zerwał perukę to bym się przestraszył. W piątek dla wyciszenia się, namiętna brunetka z okazałym biustem, czuły i emocjonalnie kontaktowy seks. Dla zwiększenia sensytywności, trzy razy powiedziałbym jej że ją kocham, pięć razy że jest piękna, i siedem razy wspomniał że jestem bez kasy, żeby mnie nie naciągała na restaurację. I żeby żadna nie paplała mi że się we mnie zakochała, i chce coś więcej. Jeśli tak by się stało, cztery razy podkreślił bym że nie pasujemy do siebie, i siedem razy że jest dla mnie za mądra i ładna. Jak by nie zadziałało, to raz bym wyprosił ją z mieszkania. W weekend regeneracja mięśni, medytacja, pisanie wierszy, poezja, piękna muzyka; dwa dni dla duszy. Cesarskie cesarzowi, co Boskie Bogu.

 

Uwaga; idę na całość. Razem z kolegą czytelnikiem, robimy nową stronę. Pomysł jest taki, że chciałbym wypłynąć na szerokie wody sukcesu, ale żeby to się udało, muszę mieć wcelowaną w jeden target, konkretną stronę. Będzie to strona, gdzie będą tylko teksty damsko męskie, i nic więcej. Będzie ładna, miodna i sexy. Gdy będę pisał w jakimś czasopiśmie dla Panów (myślę że jest to pomysł do zrealizowania jak najbardziej) muszę podać stronę, gdzie będę podawany jako bloger. Strona musi być super, a na niej będzie oczywiście reklama forum i mojej książki. Ecoego.pl niestety jest stroną zbyt ogólną, by odnieść sukces w jednej dziedzinie. Będę na niej pisał teksty duchowe i w tematach pokrewnych, a na nowej stronie będą teksty tylko męskie, szowinistyczne. Coś a,la Kominek. Porównuję się do niego i w pewien sposób na nim wzoruję, ponieważ co by nie mówić, jest to najpopularniejszy Polski bloger, odniósł wielki sukces, niech więc będzie moim punktem odniesienia. Imponuje mi to, że normalnie zarabia na pisaniu, wprawdzie ja też nie narzekałem, ale jak wiecie, byle donos mnie eliminuje z gry. Muszę iść na całość. W związku z tym potrzebuję pieniędzy; na opłacenie serwera, pracy kolegi który się tym zajmuje, prawdopodobnie też wykup ciekawego szablonu. Powiem szczerze – mam na koncie czterysta złotych. Wszystko co mam ładuję w ten projekt, muszę wreszcie wypłynąć z cuchnących kanałów niedostatku. Tak więc jeśli strona powstanie, proszę moich starych czytelników o wpisywanie się, niech to się wszystko rusza i będą wejścia które są wyznacznikiem sukcesu; bogatszych proszę o pieniądze, a wszystkich o pisanie na forum, by się to rozwijało. Proszę równie mocno a może i jeszcze mocniej, o pomysły. To dla mnie znacznie ważniejsze niż pieniądze. Jaką dać domenę, ecoego.tv, czy wejść w coś nowego? każdy pomysł będzie na wagę złota. Serdecznie dziękuję za wpisywanie się na forum, i wszelkie wsparcie. Wielu osobom to bardzo przeszkadza, więc pewnie znowu będą donosy; no cóż, teraz nie mam już wyjścia, muszę zarabiać pieniądze, chociażby na kary finansowe. No ale co pożyłem, to moje 🙂 nr konta w prawym górnym rogu. Albo wam wkleję, bo szukając się rozmyślicie. Nie daj Panie Boże!

 

97 1140 2004 0000 3902 4436 3874
 
 
Tradycyjnie zapraszam na forum www.ecoego.eu
 

 

 

33 thoughts on “Ściepa na Gentlemana

  1. [quote]gadamy o beznadziejnych pensjach, strasznej sytuacji na drodze, i jak najlepiej pompować buły. Gadamy także o hardkorowym koksie i Pudzianie, od czasu do czasu o Najmanie. Nie omijamy tematu Pań, które cały czas obgadujemy, i chwalimy się podbojami.[/quote]

    Widzę wszędzie jest dokładnie tak samo. Jaki ten kraj mały.

  2. Krocze młodej Wałęsowej ha ha … i się rozkraczyła kra kra … może tylko „ptaki” ta mają 😆
    [url]http://www.fakt.pl/Krocze-corki-Walesy-Majtki-corki-Walesy-Rozkraczona-corka-Walesy,artykuly,157443,1.html[/url]

  3. [size=medium]Resweratrol – przełom na rynku anabolików?
    [/size]
    Dotychczas resweratrol – roślinna substancja wchodząca w skład rdestu japońskiego, winogron i czerwonego wina – kojarzony był przede wszystkim z jego silnymi właściwościami antyoksydacyjnymi i wysoką skutecznością w zapobieganiu rozwoju chorób układu krążenia i nowotworów. Najnowsze badania dowodzą, że resweratrol zawarty w rdeście japońskim stymuluje rozwój wydolności tlenowej, ułatwia spalanie tkanki tłuszczowej, a co najważniejsze – ochrania i regeneruje mięśnie, a także wpływa na rozwój ich siły i masy.

    [url]http://www.domzdrowia.pl/czytelnia/page/1551,resweratrol-przelom-na-rynku-anabolikow-[/url]

  4. Cała nasza POlska POlityka 🙁

    „Sawicka wielokrotnie opowiadała mu o Schetynie. Jedna z rozmów miała miejsce już po decyzji o jej starcie do Senatu.
    – Ja mówię: „A jak nie przejdę? K…a, gdzie ty mnie wystawiasz? Sam sobie idź”. On: „nie, ty pójdziesz”. Ja mówię: „A jak, k…a, nie przejdę? To mam zagwarantowane stanowisko w administracji rządowej?” On: „Ha, ha, ha, ha, nie zostawię cię”. I mówię: „Ty będziesz premierem, wicepremierem, jak Gosiewski”. On mówi: „Jak Gosiewski”. A ja tylko proszę: „Ja bym chciała być podsekretarzem stanu” – tak Sawicka relacjonowała agentowi rozmowę ze Schetyną.”
    [url]http://www.fakt.pl/Sawicka-do-agenta-Tomka-Trzeba-wpier-Schetynie,artykuly,160716,1.html[/url]

  5. Spróbowałbym, ale za drogi. W ogóle nie wiadomo czy to nie ściema, i z góry zaplanowana akcja marketingowa.

  6. Stary, nie potrzebujesz az 400 na poczatek!

    Zacznij np. z blogger.com (serwis google), mozesz sobie zalozyc super stronke www za free bez zadnych reklam, serwer jest darmowy + caly system blogowy z wieloma opcjami konfiguracji – podpianasz to wszystko pod swoja prywanta domenke (mozesz kupic przez nich za ok $10, ewent w promocji np. w home jezeli potrzebujesz z koncowka PL).

    Jak sie rozkreci traffic to zapodasz sobie jakis VPS, ale na dzis jest to nie potrzebne – zwlaszcza jezeli strona ma przyciagac czytelnikow glownie tresciami a nie jakimis super technologiami, ktore wymagalyby przetwarzania ciezkich skryptow czy wielkiej bazy danych …

    Nie skupiaj sie za bardzo na „super grafice”, te czasu juz dawno minely, dzis liczy sie interesujacy „content”, a grafika ma nie raczej przeszkadzac, jak najszybciej sie ladowac. Zwlaszcza dla serwisow blogowych czy informacyjnych.

    Pamietaj – Ladujac sie samemu w jakies projektowanie intereface’u (albo calego systemu) bedziesz musial wziasc od uwage kwestie interpretacji przez rozne browser’y, debuggowanie, security, dostepnosc dla urzadzen mobilnych, etc…

  7. Potrzebuję znacznie więcej. W blogach siedziałem kilka lat, i wszystko jest ładnie pięknie na początku. Potem ścierasz się z administracją, która mówi Ci co i jak masz robić, z awariami, z trollami z którymi nie można sobie poradzić. Jak zaczynałem na onecie, śmigało, teraz jak wchodzę np. do Planety poczytać, czeka się po kilkanaście sekund w najlepszym wypadku, aż się w cokolwiek wejdzie. Na onecie dwie czy trzy awarie, rozpieprzyły mi całą pracę, tuż przed konkursem na blog roku. Zamiast dostępnych artów, miałem gołą stronę. Odpowiedzieli mi po tygodniu, po konkursie, że nie wiedzą co się dzieje.

    Własna strona, widzę po tej – chodzi lekko, wszystko jest zarchiwizowane, i jedyną osobą która może mi coś powiedzieć, jest prokurator. Dzielę i rządzę.

    Jak mam coś robić, to musi to być od początku konkret i jakość. Jakoś kominek ma teraz swoje własne strony, a nie platformy blogowe. Zresztą sam wiesz, że w życiu nie ma nic za darmo. Jak to nie ma reklam i wszystko za free? prowadzą działalność charytatywną? 🙂

  8. Dodam jeszcze Sergio, że w komciach nie można na blogach kląć, u mnie można. Mała rzecz a cieszy 🙂 jak napisałem coś o mężatkach które dają dupy że są kurwami, miałem blokadę konta. Musiałem się prosić jakichś ludzi, żeby mi mój WŁASNY blog odblokowali. Tak było wielokrotnie. Może i jest taniej, ale nie miałbym wolności.

  9. Nie no wiadomo ze u siebie masz wolnosc i swobode, chodzilo mi tylko o ten skromny budzet i sposob na jego obejscie. Sprobuj wiec moze z WordPress’em i jakims fajna templatka? Teoretycznie powinienes sie zmiescic w 4 stowkach.

    PS. Wiesz, ze obecna Joomla nie dziala Ci w wielu przypadkach, np:

    1) wywalaja sie linki z lewego menu, np stad: https://www.ecoego.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=518%3Aziemia-jest-paska&Itemid=93

    2) caly aspekt poprawnej optymalizacji pod silniki wyszukiawek (nie mowie oczywiscie o tzw. „pozycjonowaniu”, co w Polsce jest galezia IT zawladnieta glownie przez naciagaczy, oszustow i pseudo-specjalistow) – lezy stosujac Joomla.

  10. Niestety wiem, jak wejdziesz ze startu to ok, ale z innego artu, to te po lewej z działu „ostatnie ar…” już się wypieprzają. Powiem Ci tak, nie chcę siedzieć i tego wszystkiego naprawiać, po prostu mnie trzęsie na myśl o tym 🙂 właśnie myśleliśmy z kolegą o wordpressie, głównie chciałbym mieć aktywne moduły bo to jest po prostu efektowne i lekkie.

    Z joomla coś takiego mi się mniej więcej podoba: [url]http://www.joomla-monster.pl/kategorie-szablonow/komputery-elektronika/dj-mobile-telefony[/url] oczywiście parę rzeczy bym pozmieniał. Ładne, nie?

  11. Bo to był onet, na bloggerze można prawie wszystko.
    onet przy Google to nędzna, skorodowana śrubka przy Ferrari.
    Blogger jest stabilny i daje narzędzia dla webmasterów, można tam podpiąć swoją domenę, przy dużym ruchu włączasz subtelną, nie nachalną reklamę kontekstową i zarabiasz.

  12. To dlaczego Kominek, spider web i inni mają swoje strony, a nie na bloggerze? 🙂 czyli coś gdzieś musi nie grac, prawda? to teraz koszty – 160pln serwer z domeną, szybki, stać mnie nawet jak nikt nie zainwestuje w mój projekt ani grosza.

  13. [quote]Czlowiek jest tecza, wszystkimi siedmioma kolorami naraz. W tym jest jego piekno ale i jego problem. Czlowiek ma wiele obliczy, wiele wymiarów. Jego istnienie nie jest proste, jest wielka zlozonoscia. I z tej zlozonosci rodzi sie harmonia, która nazywamy Bogiem – boska melodia. OSHO[/quote]

  14. [quote]Pieczęć
    czyli jak ukraść człowiekowi duszę.

    Kościół działa jak koń trojański – ludzie biorą go za coś, czym w rzeczywistości nie jest. Myślą, że spotkają tam Jezusa, miłość, przebaczenie i taki jest zewnętrzny pozór. W rzeczywistości jest to jedna z najniebezpieczniejszych organizacji, jakie kiedykolwiek nosiła ziemia. Jedynym sposobem na jej zlikwidowanie jest pozbawienie jej dopływu energii poprzez zaprzestanie chrzczenia ludzi i żerowania na ich energii.[/quote]

    [url]http://www.taraka.pl/index.php?id=pieczec.htm[/url]

  15. [quote=Mistrz]Jestem jaki jestem, ale w czterech odsłonach;[/quote]Coś mi to przypomina 😆 „Jestem jaki jestem”
    Mistrzu, jesteś zawsze OK 😀 Tak jak na zdjeciu z Fionką.
    [quote=Mistrz] Udając że spokojnie dryfuję, co jedną długość basenu, drapię się dwa razy po pachwinie, i raz po jądrach żeby poczuć swoją męskość[/quote] 🙄 😆
    [quote=Mistrz]Następna wizyta będzie z witką brzozową, będę się nią chłostał [color=red]trzy[/color] razy prawą ręką, i [color=red]siedem[/color] razy lewą… Popołudniami wchodzę pod górę [color=red]trzy[/color] razy, i schodzę z niej tyłem [color=red]trzy[/color] razy, a ilość kroków jest [color=red]nieparzysta[/color] (żeby nie bolały kolana, i pompować łydki) Gdy jest jakaś robota, przerzucam z chłopakami gnój widłami, dbając by seria miała [color=red]trzy, cztery[/color] albo [color=red]siedem[/color] rzutów… Dla zwiększenia sensytywności, [color=red]trzy [/color]razy powiedziałbym jej że ją kocham, [color=red]pięć [/color]razy że jest piękna, i [color=red]siedem[/color] razy wspomniał że jestem bez kasy, żeby mnie nie naciągała na restaurację. I żeby żadna nie paplała mi że się we mnie zakochała, i chce coś więcej. Jeśli tak by się stało, [color=red]cztery [/color]razy podkreślił bym że nie pasujemy do siebie, i [color=red]siedem [/color]razy że jest dla mnie za mądra i ładna.[/quote] 😯 dlaczego prawą mniej i potem inne liczby ? Czy jak nie wyjdzie nieparzysta robisz kroczki w miejscu? Czy skupiałbyś się na liczeniu, czy „pasowaniu „, wszak mógłbyś stracić rachubę i co wtedy jak wyjdzie parzysta, a Mistrz wcale o tym nie wie? 😆
    [quote=Mistrz]Uwaga; idę na całość. Razem z kolegą czytelnikiem, robimy nową stronę. [/quote]BRAWO …… trzeba próbować do skutku. Musi zagrać – POWODZENIA 🙂

  16. [b][color=red]Coś w tym jest[/color][/b], że ludzie zapatrzeni w KK mają b. mało kreatywności. Mniej zapatrzeni mają więcej, ale również wszystko pod dyktando KK.

    Ludzie nieobciążeni nakazami KK, lub luźniej je traktujący „otwierają” się na samodzielne myślenie. Stają się bardziej świadomi treści powstających w ich umysłach.
    Są Panami swojego umysłu.
    Decydują, o czym myślą w danym momencie.
    Są właścicielami umysłu.
    Dopuszczają inne alternatywy, oraz nie kończą zdanie NIE bo NIE lub TAK bo TAK, są otwarci na pytania innych i inne myślenie.

  17. Wyrosłam w czasach komuny i jak wspominam swoje pobyty w KK, to aż się dziwię, że wiele pamiętam.
    Byłam b. mała, bo w wieku 7 lat przeprowadziliśmy się do innego miejsca i innego KK, a ja pamietam okres sprzed przeprowadzki. To było okropne, po pierwsze zrywano nas rano z ciepłych łóżek (pierzyny) w mieszkaniu zimno, bo Mama jeszcze nie zdążyła napalić w piecach (domek). Nic się nie liczyło (no, chyba, że poważniejsza choroba), tylko trzeba było w tym zimnie się ubierać, stroić i potem kawał do KK. Dzisiaj jak patrzę na odległośc, to wcale nie tak duża, ale wtedy dla moich małych nóżek to było straszne. Szłam i szłam i końca nie było … Jak już doszliśmy, to stało się pomiedzy dorosłymi, nie było mowy o jakimś udziale w „nabożnym” przeżywaniu … i dzięki Bogu. Pamiętam, ze wiele rozmyślam, co ja właściwie tu robię i że to wszystko jest do NICZEGO 👿 Może ksiądz dający mi chrzest nie był zbyt sumienny i nie do końca „pozamykał mi inne duchowe” odczuwania. Wszechświat spełnia nasze myśli i jak patrzę wstecz, to z moim nastawieniem do KK ziścił się absolutnie. Mimo, ze byłam grzecznym dzieckiem ksiądz na religii mnie „tępił” i tez nie rozumiałam dlaczego? Może wyczuwał moje nastawienie?
    Ale to dobrze, bo tym bardziej utwierdzałam się w swoich osobistych i skrytych przed rodzicielką wnioskach.
    Myśląc o kreatywności, to mogę powiedzieć na swoim przykładzie, ze zawsze się wyróżniałam z tłumu, bo jakoś przychodziły mi do głowy różne rozwiązania. W pracy również i potrafiłam JE „obronić”, udowodnić, że są celowe i niezbędne.

    Zawsze byłam ciekawa świata i zadawałam sobie wiele pytań poszukując odp.
    Ostatnio zastanawiam się DLACZEGO:
    wszyscy wiemy, że biała mąka jest żywnością „martwą”, dlaczego? ponieważ w „obróbce” pozbywamy się balastu, jakim są OTRĘBY 😯
    Wszyscy o tym piszą, nabożnie rozumieją, że to tak samo jak by nas pozbawić DNA (jesteśmy martwi bardzo szybko). Producenci tracą krocie, bo coraz więcej ludzi „przerzuca” się na razówkę … Przecież wystarczyłoby dodać do wypieków OTRĘBY i po prostu były by doskonale trawione przez ludzki organizm. To jak brakujące ogniwo. Dlaczego tego nie robią 😯 ❓ Nie rozumiem ❓ ❓ ❓
    Ba, nawet nie rozumiem dlaczego w wypiekach domowych pozbawiamy się tej możliwości, gdzie przecież mamy wybór i łyżka, czy dwie otrąb nie przeszkodzi w „wyrośnięciu” ciasta. Wolimy za grubą kasę kupować błonnik, aby wyrównać braki w organizmie. Dlaczego?
    Jeżeli już zjadamy śmieciową białą mąkę, to dlaczego nie przygotujemy sobie np. masła z otrębami, aby produkt był przyswajalny, a nie nas i nasze komórki zapychał.

    Mam jeszcze wiele pytań i szukam odpowiedzi. Nawet gdybym na początku coś źle interpretowała, to właśnie tutaj na blogu Mistrza pisząc (głośno myśląc), otrzymuję wiele odp. niekiedy od czytelników także.

    [b][size=medium]aqq[/size][/b] dzięki za wskazanie stronki Józefa Słoneckiego (Mistrz, też go odwiedza).
    Wiele z jego przykładów i przemyśleń pokrywa się z moimi. Poza tym potrafi (Słonecki) mnie przekonać w wielu przypadkach. Może nie jest doskonały, ale kto z nas jest ?
    Poza tym mamy wolny wybór. 🙂

  18. Warto wiedzieć, spróbować. Otworzyć się 🙂
    Już z tego darmowego fragmentu możemy wiele „przyjąć”, a nawet „odrzucić”, jak nam nie pasuje.

    [url]http://www.seremet.org/kurs-relaksacji/wizualizacja_kreatywnosc.html[/url]

  19. Tępił Cię żeby Cię zgnoić, wyrównać do poziomu innych wiernych parafian 🙂 widocznie wyczuwał że masz większą niż inni chęć na dociekania, poszukiwania. Oni się takich ludzi boją. Otręby… używałem ich, ale miałem po nich… ho ho czego to ja po nich nie miałem, jak artyleria grzmiałem 🙂

  20. [quote=Mistrz]Otręby… używałem ich, ale miałem po nich… ho ho czego to ja po nich nie miałem, jak artyleria grzmiałem [/quote]
    Prawdopodobnie robisz ten sam błąd co inni używając tylko otrębów. Pozostają tak jak „martwa” mąka, brakuje im z kolei kompletu. Tak sądzę.
    Chodziło mi bardziej o to, aby w momencie spożywania białej mąki dodawać otrębów, niewielką ilość, aby powstał KOMPLET, który wg. dietetyków jest przyswajalny. Jeżeli ciasto, chleb jest już gotowe, bo kupione, dodawać do masła, posypać krem w ciastku, niewielką ilością. Jeżeli niewielka ilość, to nawet smaku nie zmieni.
    Podobnie jest z ryżem oczyszczonym, ale ten przynajmniej „przeleci” nie zatykając organów, czyli jest mniej szkodliwy.
    😈

  21. Może powinieneś pozwolić, aby „wygrzmiało”, może robiło porządki i „wymiatało” ❓ 😆
    Otręby same w sobie nie powinny zbyt szybko ulegać fermentacji (są osobnym ogniwem), tak sądzę, bo pozostawione w wodzie, a nawet jogurcie przy pokojowej temperaturze, nawet kilkanaście godzin, nie zmieniają się w bulgoczącą substancję. Zachowują się obojętnie.

Skomentuj Zbożowy Anuluj pisanie odpowiedzi

Top