Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Nie wiem co robić z pieniędzmi :)

Nie wiem co robić z pieniędzmi :)

 

Piszę ten sobotni felieton z przyjemnością, ba! rozkoszą. Dostałem drugą „wypłatę” z wydawnictwa, gdzie wydałem książkę (rozliczenia mają praktycznie takie, że finansowo pół roku do tyłu sobie liczą) Pierwsza poszła na spłatę długu który miałem u mojej kochanej śp. babci, a drugą mam tylko dla siebie. Dostałem trzy i pół tysiąca, które zbiegło się z trzysta złotych krotochwil od Pani Ani (dziękuję), plus to co miałem wcześniej, a co miałem to Bóg zapłać Panu Julianowi i Panu Mareczkowi.

 


Pierwsze co zrobiłem, to kupiłem tacie komputer i głośniki z subwooferem. Tata lubi oglądać dobry boks, ale leciwy P4 nie dał rady uciągnąć pełnego ekranu na YT. Teraz spokojnie, bez problemu będzie mógł sobie obejrzeć co chce, a i mama skorzysta, bo lubi sobie trochę poserfować. Przy okazji będą coś słyszeli, bo korzystali z głośniczka w obudowie komputera, co oznaczało że trzeba było włożyć głowę niemal do jego trzewi. Rodzice na dziadowskiej emeryturze, więc nie było ich na to stać; niech więc synek chociaż raz w życiu, poczuje się panem sytuacji. Trochę pieniędzy pójdzie na obsługę stron internetowych, czyli samcze runo i forum. Co z resztą „majątku”?


Jak wiecie, marzyłem o jakimś lepszym aucie, bo moje maserati wypoczywa w warsztatach. Przy mojej chorobie, taka sytuacja to jak spanie z wężem BOA, jest to niedopuszczalne. Pierwsza myśl; sprzedałbym seicento za cztery tysiące (jakby trafił się niewidomy kupiec) dołożę trzy i pół, co daje razem siedem i pół tysiąca. Za te pieniądze, kupiłbym dwunastoletnie punto; wprawdzie ze wspomaganiem, mocniejszym motorem, znacznie wygodniejsze niż seicento, ale to nadal będzie dwunastoletni fiat. Poza tym, musiałbym mieć pieniądze na ubezpieczenie, rejestrację, koniecznie wymienić pasek i olej; załóżmy że zrobiłbym zrzutę i miałbym te pieniądze, to nadal zostaję z niczym. Marzyłem też o laptopie, chociaż Bóg mi świadkiem; nie wiem do czego byłby mi potrzebny. Chyba żeby na wifi pisać pieprzne felietony na podwórku, a nie niszczyć zielone, ładne oczy, w rozgrzanym do czerwności poddaszu.


To bezsens. Muszę inwestować wszystko co mam, w coś co umiem robić; umiem pisać, chociaż i tu zdania są mocno podzielone. Od paru dni więc zastanawiam się, gdzie zainwestować pieniądze żeby mieć z tego zysk? myślałem też nad wydaniem książki „Co z tymi kobietami?” jako e booka, ale zdzierają strasznie prowizję. Z drugiej strony muszę komuś zaufać, bo sam musiałbym sprzedając książkę założyć działalność, płacić podatki itd. W związku z tym, proszę was o rady, co dalej? gdzie inwestować pieniądze? w jakimś iść kierunku z samczym runem? pomysł jest taki, by była to strona, gdzie są tylko „męskie” felietony. Będzie to moja wizytówka, gdybym ewentualnie dostał pracę w jakimś męskim czasopiśmie; pracę tam dostać nie byłoby trudno, kilkanaście moich tekstów było bądź jest znanych w sieci, co stanowi samo przez się reklamę (miałem taką propozycję od naczelnego). Problem w tym że niekoniecznie umiem pisać dla idiotów, a pracując w gazecie pokroju CKM, trzeba się zniżyć do poziomu kloacznego. To poziom który i ja lubię, ale poczytać dla rozrywki; pisanie jednak to tkwienie godzinami w jakiejś idei i przekładanie jej na impulsy elektryczne napędzające palce, a na to już nie mam ochoty. Spróbuj myśleć chociażby pięć minut o przykrych sprawach, i już Ci niedobrze. Niektórzy kochaja myśleć o nich ciągle, ponieważ gniew ich napędza, daje złudne poczucie ruchu, tego że coś się dzieje. Negatywne emocje mają być huraganem, który przegoni cumulusy nudy i bezsensu istnienia. Nie chcę podążać tą ścieżką. Jestem prostym, niewykształconym chłopakiem, i lubię myśleć o miłych rzeczach; np. o seksie, wladzy nad czytelnikami i pieniądzach.


Moi czytelnicy przyzwyczaili mnie jednak do znacznie wyższego poziomu, co mnie satysfakcjonuje. Pracę już bym tam miał, tylko za jaką cenę? musiałbym się zmusić. Nie umiem. Na portalu samczeruno.pl, chciałbym by był e-bazar, jakieś mikro ogłoszenia, a także portalik randkowy, na początku wiadomo, maleństwo. Pomysły chętnie widziane, nagrodzę pełnym podziwu chrumknięciem. I co dalej z forum ecoego.eu? trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, pomysł póki co nie wypalił. Forum jest ładne, leży wygodnie na szybkim i pojemnym serwerze, wrażliwi emocjonalnie moderatorzy, kolorki, cool, wszystko gra; i raz na parę dni komentarz. Czy ja mam zrobić striptiz żeby ktoś tam przyszedł? prosiłem kilka razy, nie będę więcej się prosił, widocznie ludzie nie chcą tam pisać. Ale dlaczego? gdzie tkwi błąd? jeśli go poznam, to poprawię co trzeba i będę łykał orzeźwiające porzeczki z krzaku sukcesu.


Mam jeszcze jeden pomysł. A gdybym napisał do ludzi na allegro gdzie coś kupowałem i było ok, że ich zareklamuję? Nie będę kłamał; napiszę że było ok w moim przypadku, i nic więcej. Mógłbym dostać wtedy np. odżywki, książki czy inne gadżety, które rozdałbym czytelnikom w konkursach. Co wy na to? oczywiście jak Pudzian, tanio skóry nie sprzedam.


Wiele osób w chwilach niezgody z treściami jakie prezentuję, nazywało mnie (między innymi) nieudacznikiem życiowym. Przyznam Państwu, że patrząc prawdzie w oczy, przyznaję że mieli rację; jestem nieudacznikiem. Jest to jednak racja i z drugiej strony nieprawda, ponieważ każdy jest w czymś dobry, np. menel dobrze pije, złodziej dobrze kradnie, a każdy z nas jest mistrzem oddychania. Nie można powiedzieć że jestem całkowitym nieudacznikiem; oddycham, jem, popijam kompot (dziś jabłkowy). Jestem nieudacznikiem w sferze finansowej. Złośliwe damskie głosy dodają że w sferze erosa także nie mam się czym pochwalić, ale zbywam to pełnym pogardy milczeniem. W kilku dziedzinach, radzę sobie naprawdę dobrze. A więc nazywanie mnie nieudacznikiem mija się z prawdą. Obawiam się jednak, że moi adwersarze tego do końca nie rozumieją; dlatego oni są u mnie, i to ja decyduję czy zaistnieją, czy może znikną z ecoegoprzestrzeni, a oni muszą się z tym pogodzić; czy chcą tego czy nie (pozwalam sobie na ironiczny uśmieszek). Nawet w kwestii finansowej, nie jestem w pełni dojrzałym nieudacznikiem. Co najwyżej pół nieudacznikiem; dojrzały osobnik nieudacznika, ma zaburzony proces otrzymywania pieniędzy, i ich wydawanie. Ja nie otrzymuję pieniędzy, ale jak czasem je dostanę, nie wydaję, nie rozrzucam na głupoty, tylko kumuluję i uderzam w cel.


A może iść na dziwki, schlać się porządnie, wdać w bójkę, i przelecieć największe cycki w regionie? e tam; idę na spacer z Fionią, kompot, dobra książka i do łózia.

 

19 thoughts on “Nie wiem co robić z pieniędzmi :)

  1. Książki mam na kindle, muzę słucham w mp3 więc mam co trzeba, a jechać niestety nie mogę, chociaż bardzo bym chciał gdzieś wyskoczyć. Zdrówko nie pozwala. W ogóle czekam na nowe bity Rycha, widziałem zajawkę, była miodna.

  2. A może by na próbę przenieść komentarze do tekstów na forum i umożliwić pisanie gościom? Zamieścić na końcu tekstu „podyskutuj o tym temacie na forum” i dać link (coś jak w menshealth). A tutaj komentarze na pewien czas wyłączyć i zobaczyć co z tego będzie.
    A druga sprawa: na forum jest za dużo działów. Troszkę można zredukować ich ilość, a jak będzie potrzeba utworzyć nowe. Takie moje luźne pomysły. Pozdr.

  3. Faktycznie, forum jest w porządku ale sam zaglądam raz na tydzień, tak sobie usiadłem i zadałem sobie pytanie czemu? oto co mi przyszło do głowy w pierwszej chwili
    1. Przyzwyczajenie, wbijam na stronę, mam felieton a pod nim masę komentarzy i często ciekawe dyskusje i trafne pytania oraz rozzłoszczone samice. Taka forma jest idealna, prosto, szybko, przejrzyście.
    2. Z lenistwa, przeczytałem felieton, poczytałem opinie, ok starczy na dziś.
    3. W sumie po co zaglądać jak i tak nic tam prawie nie przybywa.
    Te 3 rzeczy przyszły mi do głowy ale myślę że najbardziej to jednak lenistwo.
    Marku zrób może sondaż po prawej ” czemu nie wchodzisz na forum ” dowiemy się czemu inni tam nie zaglądają, albo zacznij pisać felietony na forum i tutaj podawaj tylko link, zobaczysz jak wzrośnie liczba osób zaglądających 🙂

  4. Dzięki za głos w dyskusji. Trochę byłoby z tym chaosu, bo tu byłaby cisza, a żeby tam się ludzie przyzwyczaili do komentowania, musiało by minąć sporo czasu, a i nie wszyscy by się wpisywali. Działy zrobiłem po to właśnie, by każdy mógł się wpisać na jaki temat chce 🙂

  5. Ale jak tam będą się wpisywać, to tu nie będą 🙂 a co zrobię jak wreszcie uruchomię w pełni samczeruno? 🙂 to już w ogóle komentarzy nie będzie 🙂 a samczeruno podoba wam się chłopaki?

  6. W tym kraju niemal każdy normalny obywatel jest nieudacznikiem. Udacznicy najczęściej mają pracę, dzięki wysoko postawionym krewnym na ciepłych posadach. Wystarczy popatrzeć co się dzieje w polskiej władzy. Szlag mnie trafia, gdy pomyślę, jak żyją odpowiednicy Polaków choćby za Odrą. I nie pracują po 16 godzin na dobę tylko po osiem i z wolnymi weekendami. Tylko, że tam nie ma zusu i podatków z kosmosu.

  7. Są zusy i podatki – mają za to wysoki socjal.
    Tylko to jest dobrobyt budowany latami. Nikt niczego nie niszczył i nie sprzedawał tylko dlatego, że stworzył to przeciwnik polityczny. Niemcy przegrały IIww i dalej szły do przodu, z tymi samymi ludźmi i przemysłowcami.
    U nas, jak nastała demokracja, to wszystko, co powstało i pracowało na społeczeństwo w czasach komunizmu, zniszczono i sprzedano.
    Ot cały sekret.

  8. Ja wiem dlaczego tak jest z forum. Po prostu jesteśmy tutaj w przyjemnym gronie i albo zgadzamy się ze sobą albo unikamy tematów, w których się denerwujemy. Żeby forum czytało dużo ludzi muszą być dyskusje, które wywołują emocje. Muszą być katole, lewacy, korwiniści, narodowcy, geje, żydzi i niech się kłócą 🙂

  9. Tak mi się właśnie wydawało, że pomysł z forum nie wypali, choć może jeszcze za wcześnie żeby o tym przesądzać. Przede wszystkim forum musi być potrzebne, musi być skarbnicą wiedzy nikt nie będzie tracił czasu na wpisywanie się pod tematami, które są tworzone w sposób „sztuczny” tak na alibi, żeby coś się działo.

  10. Tak sobie pomyślałam,że mógłbyś na swojej stronie umieścić coś w rodzaju „wypożyczalni”Ludzie mogli by oferować „na wymianę” jakieś swoje książki,filmy,płyty itd.By mieć wgląd do katalogu,trzeba by było się zalogować i wnieść jednorazową opłatę lub zapłacić abonament. I wilk syty i owca cała:)

  11. (tekst subiektywny)

    Forum i 'samczeruno’ mnie nie przekonuja, nawet nie chce mi sie tam zajrzec. Dla 'samcow’ sa setki serwisow, galerii z babkami i blogow, na ktorych moga sie onanizowac swoimi podbojami. Natomiast chetnie zagladam na ecoego, bo czasami masz przeblyski czegos wiekszego. Dlatego (z mojego punktu widzenia) powinienes raczej drazyc w sobie to co cie wznosi, a nie rozpraszac energie na pierdoly.

    Teksty o pazernych babkach pozornie sa skuteczne, moze dzieki nim wskoczysz czasem na glowna wykopu, ale na dluzsza mete sa powtarzalne i nie zbudujesz wokol nich publiki, ktora bedzie chciala zaplacic za wiecej tresci.

    Widzialbym twoje szanse raczej jako pisarza, a nie tworce portali i e-uslug, bo:
    – dzialasz sam od wielu lat; nie przekonales do siebie freelancerow czy innych fachowcow, wiec pewnie jestes dosc trudny we wspolpracy; zjechales kilka razy osoby, z ktorymi laczyly cie przedsiewziecia biznesowe, bywasz impulsywny i czesto rozczulasz sie nad soba i swoim losem
    – nie masz zbyt duzej wiedzy technicznej,
    – slaby z ciebie biznesmen i dosc wolno sie uczysz marketingu (gardzisz tresciami dla matolow, ale jednak chcesz tworzyc pod nich).

    Teraz to samo przeczytane jako atuty 🙂
    – jestes niezalezny, masz swoje zdanie i intuicyjnie wyczuwasz nadrzedne cele – wielu ludzi jest specjalistami w swojej dziedzinie (marketing, IT itp.), ale nie jest ci z nimi po drodze, bo wiesz, ze to co robia jest poglebianiem iluzji; jesli musialbys napisac kupe i ja reklamowac, zeby zarobic, bedziesz w tym nieszczery i i tak nie sprzedasz kupy.

    Dlatego nie wierze w twoje projekty biznesowe, natomiast widze duze szanse na osiagniecie sukcesu finansowego jako efektu ubocznego glownej dzialalnosci – pisania, nauczania, pomagania. Im madrzejszy bedziesz, tym wiecej wiedzy przekazesz, tym wiecej ludzi bedzie do ciebie lgnelo i wtedy ktos ci pewnie zlozy satysfakcjonujaca oferte (ktorej mozesz wtedy wcale nie pragnac).

  12. Mysle ze po tym felietonie odezwa sie rzesze Twoich fanek na gg i na maila, kazda bedzie chciala cos dla siebie z tej kaski bo przeciez nie okazesz sie chyba emocjonalnie niedojrzalym gnojkiem i gdzies je zaprosisz 🙂

  13. kup sobie cos z czego bedziesz zadowolony np.
    dobrą ksiązke płyte Peji czy cokolwiek co lubisz :)mozesz tez zalac seicento i jechac na wakacje, kazdy ma swoje potrzeby, zapracowales na to – mozesz odpoczac kilka dni. 🙂

Dodaj komentarz

Top