Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Przystojni mają przechlapane

Przystojni mają przechlapane

 

 

 

Boże, dlaczego dałeś mi taką buraczaną twarz? żałośnie zajęczałem kiwając się przed lustrem, cichutko pochrumkując, rozkoszując się bąbelkami buzującej w moich żyłach whisky. Bo Cię kocham; cichy, pełen miłości głos odezwał się w moim sercu. Zachichotałem, i rozdzierająco beknąłem ku swojemu lustrzanemu odbiciu; smród nie w pełni strawionej biedronkowej kiełbasy „gospodarza”, ocuciłby nawet słonia. Nie dziwi więc, że i Państwa uniżony sługa chociaż z lekką nadwagą, także się orzeźwił, wyraźnie ożywił.

 

Przystojni mężczyźni mają przechlapane. Kobiety momentalnie odczuwają na ich widok przywiązanie, czułość; widzą ładne i symetryczne twarze, a ich układ hormonalny w odpowiedzi wydziela hormony przyjemności; kobieta czuje się przyjemnie, miło, pojawiają się motylki w brzuchu, uginają się kolana od ciężaru endorfin. Podobne uczucia (przeważnie znacznie mniejsze, chociaż to zależy od stopnia pragnienia) wzbudza w nich piękna torebka, modna sukienka czy szpilki Blahnika. Ludzie kochają piękne rzeczy, mężczyźni za to mają gwałtowny wzrost ciśnienia tętniczego krwi, na widok pięknej kobiety, samochodu, czy wielu męskich gadżetów. Przystojniacy, jeśli nie mają pewnego rodzaju życiowej inteligencji, momentalnie wpadają. Pierwsza czy druga dziewczyna, ciąża z wpadki (albo i chcenia, bo taki przystojny chłopak) i siedzą w pieluchach. Problemem jest zawsze to, że przystojniak kompletnie nie rozumie wielu rzeczy. Kobieta jest z nim, wzrusza się nim i chętnie nawiązuje znajomość, ponieważ jego kształt czaszki (a także głos, zęby, zapach ciała, ogólna sylwetka, „męskie” dłonie) jest ładny, wzbudza przyjemność u kobiety. Uroda jest monetą przetargową. Mężczyzna mniej uroczy, który wielokrotnie doświadczył odrzucenia, braku zainteresowania Pań, a także często jawnej i nieukrywanej pogardy (bo jest brzydki, wzbudza odrazę), wie już że uroda jest kluczem do sukcesu z kobietami, ma tego bolesną świadomość. Człowiek przystojny niby o tym wie, ale brak mu tego dogłębnej świadomości. To wielka różnica; ktoś na dobrym stanowisku, załatwionym przez rodzinę z rządzącej partii, niby coś tam wie o biedzie, że w pracy jest wykańczanie ludzi za śmieszne pieniądze, o terrorze i mobbingu, ponieważ bezrobocie wyciąga z ludzi najgorsze instynkty, niby wie że tam gdzieś jest źle. Ale nie ma świadomości; ta przyjdzie wtedy, gdy straci pracę, i zacznie żyć jak reszta ludzi za minimalną pensję. Teraz zdobędzie przerażającą świadomość. Różnica między wiedzą a świadomością, jest jak różnica między krzesłem a krzesłem elektrycznym. Niby na obu można usiąść, ale tylko na jednym można przeżyć niezapomniane chwile.

 

To tak jak wytłumaczyć sytemu, co to jest głód i strach przed nim. Niby pokiwa głową, intelektualnie zrozumie, ale nie będzie tej świadomości, tego przyjęcia informacji i wiedzy całym sobą, swoją emocjonalnością. Gdyby przystojniak stracił twarz, np. w wypadku samochodowym albo oblany kwasem przez porzuconą Panią, straciłby natychmiast całą swoją konstrukcję umysłową, opartą na urodzie. Nawyk pewnego siebie uśmiechu do Pań by pozostał, ale nie wywoływałby żadnej reakcji, co najwyżej współczujące spojrzenia, częściej litość wymieszaną z pogardą; nie byłoby uśmiechów, poprawiania włosów, głodnych namiętności spojrzeń. Byłoby udawanie że się nie widzi, w najlepszym wypadku. Człowiek brzydki jest świadomy wielu rzeczy; ludzie kochają piękno. Mówienie o bogatym wnętrzu, to tylko nic nie znaczące frazesy, maski które nakłada się na brutalne biologiczne instynkty kierujące naszym życiem. W życiu liczy się tylko to, co daje przyjemność. Uroda, pieniądze, władza. Człowiek brzydki, znajduje się bliżej prawdy, jest bardziej świadomy. I owszem, można nie mieć pięknych rysów twarzy, męskiej, silnej sylwetki, ale można mieć pieniądze, władzę; te już dają możliwość poczucia piękna, podróży, kupowania pięknych przedmiotów, mieszkania w zacisznej, spokojnej, z miłymi sąsiadami okolicy. Mężczyzna brzydki, zyskuje czas na zorientowanie się o co w życiu chodzi. Podkreślam że mam na myśli ludzi brzydkich, ale inteligentnych. Jest cała rzesza brzydkich głupców, którzy nawet w wieku sześćdziesięciu czy więcej lat, czekają na swoje połówki pomarańczy, i tego że „On wie gdzie jestem”. Jasne, połówek jest jasnowidzem. Siedzą i czekają całe życie na miłość, a nie widzą że sami mogą kochać, chociażby psa, kota. To wystarczy by poczuć w sobie miłość. Ten głód można zaspokoić samemu, nie trzeba dla niego czekać całe życie, zawierać okropnych „kompromisów” z innymi ludźmi, gdzie za pieniądze dostaje się życzliwość i rzekomą miłość. Wszyscy chcą miłości, chcą brać. Jeśli wszyscy tego chcą, to znaczy to że nikt tego nie ma. Jeśli sam nie umiesz wzbudzić w sobie miłości, to nigdy jej nie przyjmiesz od nikogo, bo niby jak ma ten transfer się odbyć? uśmiechem? uściskiem dłoni? „Gdy go spotkam, to poczuję”; jasne, cmentarze pełne są takich ludzi, którzy chcieli być cwańsi od innych, liczyli że im się uda. Nie mam miłości, ale ktoś mi ją da, bo gdzieś tam jest jakiś połówek, który skacze z radości na samą myśl, że ma mi dać to co mam pod nosem. To jest żebranie, inaczej tego nazwać nie można. Kobiety mówiące o miłości, o tym jak jej pragną, są jak ktoś umierajacy z pragnienia na tratwie, którą otacza słodka a nie słona woda. Teraz już wiesz; zaczerpnij dłonią, i napij się.

 

Człowiek brzydki ma czas, bezwzględnie konieczny do zyskania umysłowej i emocjonalnej dojrzałości. Ma szansę ujrzeć z pozoru nieprzyjemną prawdę. Przystojniak ma wszystko podane na tacy, ale nie pozna wszystkich zależności. Uroda przemija, jej blask przygasa, natomiast mądrość pęcznieje jak cieciorka w mojej krwi skąpana. Gdybym był jak model, miałbym dawno kilka dzieciaków, żonę która była piękna i spodobała mi się najbardziej z innych, a teraz już po ślubie i dzieciach przestała dbać o siebie, bo i po co skoro jest papier… nie twierdzę że byłoby źle, ale mogłoby tak przecież być. I znając życie (i siebie) na pewno byłoby fatalnie. Teraz jestem mądrzejszy, bardziej świadomy. Już wiele rzeczy wiem, natomiast nie jestem zamożny. To może przyjść z czasem, więc kiedyś mogę mieć nie tylko piękną kobietę, ale i mądrą, a także w gratisie mądrość. Takiej trójcy przystojny mieć nie będzie nigdy. Pozostanie życie w zgodzie z tłumem, tak jak ktoś zadecyduje, tak się płynie. Dlatego cieszę się, że nie jestem przystojny. Nie oszukujmy się; zamożny pisarz, dziennikarz, krynica intelektu i umiłowany felietonista, oznacza tabuny pięknych kobiet. Bez proszenia się, udawania. Dlatego też bracia samcy brzydale, jeśli nie macie urody, to możecie mieć pieniądze. Jeśli ich nie będziecie mieli, pozostaje władza. Jeśli i tej nie zasmakujecie, pozostaję wam ja i prostytutki. O mój Boże!

 

Samczeruno  Przyzwyczajajcie się powoli do nowej strony; tylko związki damsko męskie. Na EE będzie wszystko poza nimi.

Forum          Tu piszcie w wolnej chwili.

177 thoughts on “Przystojni mają przechlapane

  1. Media mediami, ale przecież widać jak niektórzy faceci są traktowani, a jak inni. Istnieje kilka cech określających męską urodę (czyli bycie przystojnym, nie spierajmy się o użyte słowa nazywające atrakcyjność). A więc są przystojni i ci mniej przystojni. Kwestia gustu nie ma nic do rzeczy. Po prostu na sto kobiet 90 pokocha przystojniaka, a strzelam Jared, muzyk i aktor, a trzy na sto pokochają mnie. Kwestia gustu, ale i bezwzględnej statystyki.

  2. Hej Marek..a ta fotka to..reminiscencje jesienne? 😈 ..to co to ma znaczyc…sugerujesz przypadkiem „jesien sredniowiecza”:)No nie ..a ja juz tak sie przyzwyczailem do tych uroczych Panienek ,ktore tak fantasycznie spogladaly na mnie…a tak wszyscy zaraz zachoruja na tzw melancholie jesienna…:)
    Wracajac do urody…my to my..ale co maja powiedziec kobitki na ten temat..co?:)

  3. eee tam ja sie nie przejmuje..wiadomo,ze kobiety to sroki..zawsze leca do tego co sie swieci..czlowiek nie zaswieci uroda,to sie kasa zaswieci…a generalnie uwielbiaja silnych psychicznie…oczywiscie one sie do tego nie przyznaja…ale normalnie siusiaja w majtki:)

  4. Gdybyś zdobił ankietę wśród kobiet i zapytał co tak naprawdę kręci je w facetach-daję sobie rekę uciąć,że uroda uplasowałaby się daleko w tyle…a może ja jestem jakaś inna? :)A poza tym nie kokietuj kolego,bo jeśli wklejasz swoje zdjęcia…to chyba nie masz na co narzekać:-)

  5. Ja jako kobieta lubię wszystkich mężczyzn, byle nie ponurych, a ci to przeważnie ci przystojni i pewni siebie. Mający w sobie pewien wdzięk:P

  6. Nie ,eej co Wy dziewczyny 🙂 ..przeciez..Wy uwielbiacie i kochacie tych dobrych..nieprzystojnych..tylko dobrych..takich dobrych faciow,co to nie wchodza Wam w droge i wszystko zrobia to co bedziecie chcialy…nawet umyja podloge:)

  7. [quote]Gdybyś zdobił ankietę wśród kobiet i zapytał co tak naprawdę kręci je w
    facetach-daję sobie rekę uciąć,że uroda uplasowałaby się daleko w tyle…a może
    ja jestem jakaś inna?[/quote]

    Podobno facet ma być nieco przystojniejszy od diabła, jednak nie wyobrażam sobie siebie u boku kogoś kto wygląda jak Lucky Luck, no chyba że miałby humor Johnego Bravo. Ale zwyczajnie by mnie nie pociągał i miałby wieczny szlaban;P hehehe Oczywiście przy ocenie atrakcyjności mężczyzn brane są pod uwagę także inne kryteria, ale jednak twarz jest najważniejsza, oczywiście dopóki się nie odezwie:P

  8. O przystojniaczka trzeba dbac i zabiegac..oczywiscie jak nie wapadnie ..tak jak to Marek zaznaczyl…ale przewaznie bajka,trwaja krotko..przystojniaczek potrzebuj wiecznej adoracji..i zawsze wyfrunie z gniazdka i powedruje do innej ptaszyny 😈

  9. [quote] Przystojniacy, jeśli nie mają pewnego rodzaju życiowej inteligencji, momentalnie wpadają.[/quote]

    hehe 😀

  10. Przystojniak w razie kłótni może odejść, chwila moment i ma kilka Pań do wyboru; utrzymanie go to ciężka sztuka 🙂

  11. No i ciągle jest narażony na kobiece manipulacje typu np. niechciana (przez niego) ciąża, faktem jest ze sobie porucha własciwie zawsze, kiedy tylko ma ochotę ale ta druga strona medalu, czyli jak go przy sobie zatrzymać, moze byc gwoździem do jego trumny. Poza tym, zeby zwiazac sie z przystojniakiem kazda kobieta musi miec niezwykle wysoka samoocene, inaczej kazde wyjscia takiego chłopa z domu, to biała goraczka u kobiety

  12. Dodajmy jeszcze, że kobiety przez przystojniaka opuszczone, lubią się mścić. Ciąża, zemsta, nienawiść byłych, manipulacje przyszłych, i mamy niezły galimatias. My, tylko ciut przystojniejsi do diabła, nie mamy takich problemów…

  13. a poza tym, chyba też i zazdrość innych mężczyzn, bo nie kazdy lubi wychodzic w towarzystwie kogoś, do kogo lepia sie najlepsze panny, a on zbiera resztki z panskiego stołu hehe

  14. Padło pytanie jacy mężczyźni się nam podobają a nie z jakimi się wiążemy:P:P:P Ja bym nie popadała w skrajności i nie oceniała tak surowo tych przystojnych. Jestem pewna że w zestawieniu ich zalet i wad z tzw. Ryśkami bilans wychodzi na zero 😀

  15. [quote=Afrodyta]Padło pytanie jacy mężczyźni się nam podobają a nie z jakimi się wiążemy:P:P:P[/quote]

    Nie wiem jak Ty Afrodyto, ale ja nie związałbym się z kobietą, która mi się nie podoba :D. Podejrzewam, że większość facetów również. Natomiast podobają mi się różne kobiety i nie wszystkie uchodzą za kanon piękna.

    Związałabyś się z kimś, kto nie jest dla Ciebie atrakcyjny fizycznie?

  16. Witam wszystkie Egoistki i Egoistów tu obecnych.
    Nie chcę Was zadręczać moimi problemami, ale ostrzegam i uprzedzam : jeżeli natychmiast nie otrzymam Waszego, a szczególnie Mistrzowskiego wsparcia, to dzwonię do mojej dziewczyny w samo południe – to nie żart (ani też szantaż – no może odrobinę).
    Przekomarzacie się wzajemnie, które z Was jest brzydsze, które piękniejsze. Tak – to są rozterki dzisiejszego świata.
    Mistrz jak zwykle ma rację twierdząc, że brzydcy są szczęściarzami 🙂
    Ja całe życie miałem niską samoocenę pod tym względem, chociaż jak się teraz zastanawiam, to jednak miałem sporo „brań” ze strony dziewczyn. Co nie zmienia sytuacji, że mając kompleksy na tym tle zacząłem w ogólniaku intensywny trening siłowy, co zaowocowało poprawą mojej sylwetki i siły, do tego stopnia, że w 3 i 4 klasie byłem najsilniejszym facetem w 800 osobowym ogólniaku. Nie byłem tylko mięśniakiem, bo przeczytałem w tym samym czasie tak około dwóch książek 🙂 (tzn. około dwóch TON książek – serio). Żeby Was podręczyć (za Wasz egoizm) dodam jeszcze, że uczyłem się gry na pianinie itp. To wszytko wynikało nie tylko z pozywistycznego widzenia świata, ale również z potrzeby kompensowania realnych czy też fikcyjnych deficytów urody. A tak naprawdę Panowie – macie całkowitą rację – dziewczyny „lecą na „coś” na myślicieli, na Kenów, na mięśniaków, są puszczalskie i blachary, no i oczywiście „łowczynie”, jednak jeżeli którejkolwiek zostawić tylko ostatni dzień życia, to z pewnością wybierze mięsistego Kena (bez urazy dziewczyny). Mając tego świadomość możemy ze spokojem zabrać się za samodoskonalenie
    Pozdrawiam ZM

    PS
    Na Wasze ewentualne wsparcie czekam do południa 🙂 – później dzwonię 🙁 (tak, wiem – jestem mięczakiem)

  17. No taaa..Malolepszy..sluchaj..fure,super masz..kase,masz..jestes superman,czyli przystojniaczek..w liceum,byles najpieknieszy..ale chce sie Ciebie zapytac Malolepszy…pomijajac Twoj problem z tzw big love..a stepowac sie nauczyles? 😀

  18. To nie jest Draniu tak jak myślisz 🙂 – „to jest mój największy problem w życiu – ja jestem po prostu nieśmiały wobec kobiet”
    Sam widzisz, że jesteś egoistą – zamiast mnie wesprzeć – JA NAPRADĘ MAM DOŁA, to Ty mi wyjeżdżasz z osobistymi uwagami.
    Tak, wiele przeżyłem w życiu, wiele w nim dokonałem, co nie zmienia faktu, że jestem cieniasem, który zadzwoni o 12 do mojej nerwowej kochanki.
    Pzdr ZM

  19. Ja tam się nie uważam za jakiegoś Adonisa. Brzydki nie jestem, ale jakiś przystojniaczek ze mnie też nie jest. Natomiast mam pewne atrybuty, które podobają się kobietą i czasem jakaś oko zawiesi, co mi się oczywiście podoba :D.

    I wcale nie uważam, że typowe ciacha mają gorzej… Właśnie mają zajebiście 😀

  20. A stepować, latać na kite surfingu i gry na gitarze nie umiem 🙁 , (choć przymierzam się do kita 🙂 ) (tańczyć umiem tylko niektóre tańce z lat 80 – koszmar, nie ?)
    Pozdro ZM

  21. czyli ani pogonić, ani się oświadczyć …

    czy pragnę, to jest to samo co kocham ?

    wiesz co? a może jeśli masz doła, to przeczekaj i po prostu nie rób chwilowo nic – w czasie doła nie podejmuje się dobrych decyzji …

    albo usiądź wygodnie, zrób sobie dobrą kawę i wyobraź sobie przyszłość:

    1. jak będzie wyglądało Twoje życie, jeśli zadzwonisz i spotkasz się bez zobowiązań

    2. jeśli nie zadzwonisz i spróbujesz przeczekać

    3. jeśli rozwiedziesz się z żoną i poślubisz nerwową laskę – ale tutaj powinieneś wejść dalej w przyszłość

    4. jeśli skończysz tę znajomość

    pomyśl, zwizualizuj sobie swoją najbliższą i dalszą przyszłość, posłuchaj swojego serca no i rozumu …

    decyzję musisz podjąć sam – licząc się z tym, że cokolwiek nie zrobisz to i tak ktoś będzie cierpiał …

    a jeśli nadal nie będziesz wiedział – przeczekaj

    czasami samo życie przynosi jakieś rozwiązania …

    nic na siłę 🙂

  22. Dzięki Kobieto za próbę zrozumienia mnie i cenne rady. Doceniam je, jednakże uwierz mi – to są katusze. Nie mogę spać, dekoncentuję się i rozpamiętuję wszytkie awantury, które mi zrobiła (oczywiście bezpodstawnie).
    A mimo to chcę zadzwonić, nawet się z Nią pokłócić przez telefon, byle by Ją usłyszeć. ECH…

    Przykro mi z kolei Afrodyto, że tak łatwo przychodzi Ci kpić z mego zbolałego serca 🙁 – no dobra, nie jest mi aż tak przykro :).
    Pozdrawiam ZM

  23. Bracie Zenonie, myślę że sprawa jest już chyba przesądzona 🙂 co by ktoś nie powiedział, i tak do niej zadzwonisz, bo serce i penis nie sługa 🙂 a więc przestać walczyć że nie zadzwonisz (przegrasz z tym dążeniem) bo walka napędza mimo wszystko te pragnienie. A więc co zrobić? ja Marek, jako przeor męskiego zakonu braci samców uciśnionych, odpuszczam Ci z góry ten grzech którego się dzisiaj dopuścisz. Idź i baw się dobrze, a może nagraj wszystko i puść on line braciom? 🙂

  24. Ha ha ha, posłuchaj swego serca i rozumu 🙂 świetna, życiowa rada dla kogoś, u kogo adrenalina aż furgocze w żyłach 🙂

  25. A ja chciałem się nauczyć gry na gitarze żeby zarywać co ładniejsze towary przy ognichu, ale jakoś tak wyszło że zostałem mistrzem duchowym. Takie życie.

  26. dlatego niech przeczeka okres walącej po żyłach adrenaliny, oksytocyny i endorfin i podejmie decyzję w bardziej ludzkim stanie 🙂

  27. człowieka poznaje się najlepiej w sytuacjach ekstremalnych:
    może ją wypróbuj po prostu

    inaczej się laska zachowuje na wyspach Bora Bora, a inaczej jeśli np. powiesz jej że musisz odejść …

    jeśli zacznie Cię wtedy szantażować, robić awantury – to będziesz miał okazję zobaczyć swoją przyszłość z nią

    jeśli zachowa się godnie i z klasa …
    to problem Ci się nasili

  28. Pomyśl jeszcze o jednym:

    jeśli laska ma dwadzieścia kilka lat, to pewnie planuje ze zostaniesz jej mężem i spłodzisz jej dzieci – jesteś na to gotowy ? Widzisz siebie jeszcze w tej konfiguracji ?

  29. Dzięki Mistrzu za dyspensę i dobre słowo 🙂
    Wiem, że na Ciebie mogę liczyć.
    Jednak bardzo się boję wejś po raz drugi do tej samej rzeki – Ona (dziewczyna) jest strasznie nerwowa. Podam Ci przykład: latem tego roku zabrałem Ją na budowę mojego domu. Zaniosłem jej i rozłożyłem leżak nad stawem (50 m od domu !!!), a sam poszedłem robić jakieś drobne rzeczy w domu(żadnej ekipy akurat nie było). Po 10 minutach otrzymałem SMS-a, że potrzebuje pilnego nasmarowania olejkiem – poszedłem i nasmarowałem. Po kolejnych 30 minutach kolejny SMS, że jest Jej strasznie gorąco i żebym przyniósł coś do picia. Akurat coś kończyłem i zamierzałem Jej zanieść colę za kilka minut. Po 10 minutach ona wpada do domu i robi mi karczemną awanturę, że przecież mogła umrzeć na tym słońcu !!!!! ??????????
    Wiem, po tym co napisałem muszę zmienić nick na Rysiu Małolepszy 🙁 🙁 🙁
    Pozdrawiam RM

  30. jeśli nie chcesz być Rysiem to …

    chyba przychylę się do słów Marka – ustal z nią granice znajomości i baw się w ramach tych granic

    taki barter – bez zobowiązań ale i awantur …

    i niech wszyscy żyją długo i szczęśliwie ! 🙂

    p.s. sama nie wierzę że to potrafiłam napisać!
    bo generalnie jestem zwolenniczką czystych sytuacji – zamykasz jedne drzwi i dopiero potem otwierasz drugie …

    ale to jest Twoje życie i Twój wybór …

  31. Ja rozumiem, że czasem jest dobrze na kimś ot tak sobie pojeździć – choć sam tego sportu nie uprawiam :), jednak w tym przypadku to było na poważnie – Jej furia wzięła się stąd, że cokolwiek moja żona sobie zażyczy – to natychmiast dostaje, a ona „szklanki coli” ode mnie nie może dostać 🙂
    Pozdrawiam ZM

  32. znaleźć sobie jakieś zajęcie żeby mniej myśleć, a w chwilach szaleństwa biegać – przynajmniej formę złapie …

    🙂

  33. Ha ha ha 🙂 ta awantura to przejaw jej niskiej samooceny, potwierdzenia swojej wartości w waszej relacji. Ona dobrze wie że jej brzoskwinka jest w cenie 🙂

  34. Chciałeś żeby umarła z odwodnienia? To zdecydowanie Twoja wina:P Nawet furiatka spojrzałaby łaskawym okiem na chorą żonę:P

  35. Mistrzu – pokłony :), jednak się zdecyduj: ma tę samoocenę niską czy wysoką i jak się to ma mieć ostatecznie do mojej decyzji ??????
    Pozdrawiam ZM

  36. Jej samoocena jest bardzo niska, skoro używa takich zagrań. Natomiast wie że pragniesz jej brzoskwinki, czyli wie że coś ma drogiego w sobie. Tylko że to nie jest samoocena, ponieważ takich rajskich ogrodów jest trzy miliardy…

    Ostateczna decyzja? idź i zerżnij ją porządnie w imię moje i wszystkich uciskanych braci samców 🙂

  37. Masz rację – Ty przebiegła Kobieto :), jednak prawdą jest też fakt, że mam już dość i trochę się boję (np. ciąży odpukać)
    To klasyczna sytuacja „i chciałbym i boję się”.
    Jest jeszcze jeden aspekt – wymieniając tu z Wami kąśliwe komentarze odrywam swoją uwagę od meritum i jest mi odrobine łatwiej 🙂
    Pozdrawiam ZM

  38. Skąd wiesz Afrodyto – czy Tobie też zdażają się takie sytuacje i czy kończą się one podobnie ? 🙂
    Pozdrawiam ZM

  39. Cieszę się, że Ci się podoba, a jednocześnie ogromnie martwi Twój brak zaufania do mężczyzn, a w szczególności do mnie. Przecież zaufanie to podstawa – tak twierdzi Mistrz, z którym zgodzić się trzeba.
    Więcej wiary Inko (w mężczyzn :))
    Pozdrawiam ZM

    PS
    A co byś powiedziała, gdyby to nie była bajka ?
    no i jak głosujesz ? 🙂 – zostało 10 minut !

  40. moze jeszcze nie dzwoń – weź sobie na wstrzymanie

    najgorsze jest żyć w zawieszeniu bez żadnej decyzji – ale czasami warto przeczekać czas burzy i naporu

    umówisz się, zrobisz jej nadzieję i jazda się znowu zacznie …

  41. a co by było gdybyś (hipotetycznie) wpadł ?

    z jednej strony żona, którą musisz się opiekować i córka, z drugiej egoistyczna i rozhisteryzowana młoda w ciąży …

    sprawy finansowe zaraz by wylazły na wierzch – wtedy miałaby dziecko w postaci karty przetargowej …

    już widzę to rozliczanie Ciebie i te awantury …

  42. Głosuję za tym, że jesteś zaginionym bratem bliźniakiem Jasia Śmietany Onetu. Szkoda, że Jasiu już nie pisze, no ale w zamian jesteś Ty 😀

  43. Moze kiedys Marku napisalbys o ludziach ladnych, przystojnych, od ktorych sie czegos oczekuje z racji tej urody, a oni sa kompletnie nieprzystosowani, spokojni, maja inny pomysl na siebie, odbiegający od ustalonego, a traktowani sa z tego powodu jak kosmici, z początkowego respektu, w końcu z pogarda.
    Jeśli dobrze się wyraziłam, pisze w biegu:-P albo od razu, co o tym myslisz’?

  44. Dzięki 🙂
    Całe życie ją ćwiczę niestety 🙁
    Czy może czytałaś „Człowiek, o którego upomniało się morze” ? – rzecz o Roaldzie Amundsenie, który jako dziecko, żeby się zahartować otwierał zimą w Norwegii okno swojego pokoju i spał na podłodze owinięty prześcieradłem. Później jak wiemy zdobył biegun.
    Co MY kurna wiemy o życiu ???? 🙂
    Pozdrawiam ZM

  45. ad. samooceny Twojej laski:

    masz jakieś wątpliwości ?

    z punktu widzenia kobiety coś Ci powiem jak to widzę:

    różnie bywa w życiu, czasami miłość pojawia się zupełnie nie wtedy kiedy powinna – ale …

    jaka kobieta wiedząc że masz tak chorą żonę pozwoliłaby sobie na wejście w taki układ?
    znowu mnie obrzucicie inwektywami, że myślę idealistycznie, ale jakiś kręgosłup moralny nawet młoda roszczeniowa laska powinna jednak mieć

    na co ona liczy? na eutanazję?

  46. Jak zawsze zadajesz mi Afrodyto piekący ból w samo serce. Moja dziewczyna, po tym jak skoczyłem ze spadochronem (bez niej – z rodziną kumpla) wściekła się i zamówiła dla siebie skok bunge na koniec sierpnia EEEEEEEEEEEEE… – pewnie niedługo skoczy 🙁
    Pozdrawiam ZM

  47. czyli:
    roszczeniowa materialistka, rozhisteryzowana, egoistyczna, bez kręgosłupa i w dodatku zazdrośnica …

    tak sobie ją wizualizuj – będzie Ci łatwiej 🙂

  48. Mistrzu nie wiem jak stoisz z poszukiwaniami auta ale to bezpieczne wygodne w gazie więc mało spali[url]http://moto.allegro.pl/accord-2-0-gaz-lpg-sekwencja-klima-100-bezwypadko-i2550402479.html[/url]znajomy ma taki rocznik udany model jak nie dojeżdzony to pojezdzisz jeszcze

  49. Nic już nie rozumiem. 😯
    Ona kilkukrotnie patrząc mi w oczy pytała się „to kiedy ślub ?” !!!!!!!!!! ja za każdym razem przypominałem jej początek naszej znajomości i moja deklarację, że małżeństwo w obecnej sytuacji nie wchodzi w grę. Kiedy wiosną kupiłem jej piękny pierścionek powiedziałem jasno i wyraźnie że to dowód mojego uczucia i nic więcej. Po powrocie z wakacji zerwałem z Nią jednoznacznie, jednak poprzednio robiłem to kilkakrotnie i po tygodniu wracaliśmy do siebie. Teraz już tego nie chcę !!!!!!
    Pozdrawiam ZM

  50. Heheh. Nie wierzę Ci. Z tego co tu przytoczyłeś wynika, że traktujesz ją jak przedmiot. Gdybyś bał się awantury, napisałbyś smsa:P I to nie te kobiety są zakręcone, tylko Ty.
    Scenariusza do M jak miłość nie napiszesz. Ale pisz dalej. Trening czyni mistrza:P:P:P

  51. ostatnie jeśli mogę:

    bo wiem, że w stanie obłędu hormonalnego mało się myśli:

    wyobraź sobie siebie z tą kobietą w dalszej przyszłosci – jeśli już teraz wykazuje takie cechy charakteru:

    co będzie jeśli Ty zachorujesz ? duża różnica wieku jest, jak myślę pomiędzy Wami ? wymieni Cię na lepszy model czy umieści w domu opieki ?

    może póki co, swój czas i pieniądze zainwestuj w leczenie żony – nie wiem, może terapia komórkami macierzystymi, terapia Gersona, rehabilitacja, czy cokolwiek innego ?

    założę się, że Twoja żona wie o niej (takie rzeczy kobieta wie) – pomyśl w jakiej jest sytuacji: czuje się jak niepotrzebny balast, a jednocześnie też przecież czuje się kobietą i przeżywa to co każda zdradzona kobieta – to wpływa na pewno na jej zdrowie …

    widzę, że jesteś myślącym facetem, więc pomyśl i o tym …

    p.s. nie jest to Boże broń grożenie paluszkiem ! 🙂

  52. Uprasza się o czytanie ze zrozumieniem. 😳
    Ja się nie boję awantury o rozstanie (bo już się rozstaliśmy), tylko Jej ustawicznych awantur o wszystko – np. o szklankę koli w upalny dzień. Boję się też jej próby uwikłania mnie w ciążę – bo znając moją deklarację o braku możliwości zawarcia małżeństwa może mnie np. sobie w ten sposób „zarezerwować”, albo wesprzeć się finansowo, albo liczyć na jakąś część spadku po mnie (nikt nie zna dnia ani godziny). Boję się, że w końcu wyda się mój związek z Nią (a Ona za bardzo się z tym nie kryła), co nie byłoby przyjemne dla mnie, a tym bardziej dla mojej żony. Właśnie dlatego nie chcę powrotu naszego związku, a z drugiej strony ją chyba niestety kocham nadal (albo jak podpowiada Mistrz – pożądam :))
    Pozdrawiam ZM

  53. sam więc sobie odpowiedziałeś na swoje pytanie 🙂

    najważniejsze jest podjęcie decyzji i wytrwanie w niej

    będzie bolało i to bardzo – ale kto powiedział, ze życie ma nie boleć ?

    za to kręgosłup będziesz miał mniej obciążony …

    Pozdrawiam i powodzenia ! 🙂

  54. Też ostatnie 🙂
    Nie podoba mi się jej charakter, nie podoba wykształcenie, nie podobają nawyki, nie podoba lenistwo, nie podoba Jej rodzina …. – to nie żart !!!

    Ona właśnie deklaruje, że „się mną zaopiekuje”.

    Inwestowanie w leczenie żony zacząłem w 1999 roku – z własnej kieszeni wyłożyłem wtedy 30 tys. zł za interferon Beta (roczna kuracja bez refundacji złodziejskiego NFZ (dla dociekliwych – kuracja kosztowała 60 tys., natomiast firma miała 50% upustu).

    Nie przypuszczam, żeby żona wiedziała, póki co byłem ostrożny (choć nie wiem, czy wystarczająco przewidujący), więc mam nadzieję, że nie zadaję Jej bólu.

    Pozdrawiam ZM

  55. z upływem czasu ból będzie coraz mniejszy, potem przyjdą chwile kiedy znowu wzrośnie i nie będziesz dawał rady wytrwać – ale nie załamuj się (bieganie naprawdę wtedy pomaga), następnego dnia będzie lepiej …

    biegaj, pisz, nie myśl o przeszłości tylko jeśli już musisz to wizualizuj ją sobie negatywnie, zajmij się żoną, pracą, czymś dodatkowym i trwaj chłopie w swoim postanowieniu !

    a co ma być, to i tak będzie – życie i tak często pisze swoje scenariusze 🙂

    Powodzenia ! 🙂

  56. nie polecam Ci na okres zdrowienia samobiczowania

    chyba lepiej jest zastąpić jedną przyjemność inną (niekoniecznie klinem)

    łatwiej Ci będzie wytrwać 🙂

  57. Obawiam się bracie Zenonie, że wręcz przeciwnie, brak zaufania jest cnotą rozumu, chociaż nie podoba się Paniom 🙂

  58. Żona pewnie wie, i źle się czuje, ale ciekawy jestem jakby się zachowała kobieta, mając na wózku faceta; od razu won za drzwi, i układać sobie życie od nowa. Żona powinna doceniać to że mąż o nią się stara i troszczy, i zrozumieć że ma także swoje potrzeby, których ona nie może zaspokoić. Wiele bierze, bardzo wiele, a niewiele daje w zamian, praktycznie nic; to jest ta okrutna prawda. Wiec jeśli wie o romansie i jeśli jest mądra, nic nie powie. Ja w jej sytuacji, chciałbym żeby żona kogoś miała. Odczuwałbym zazdrość, ale żona nie jest moją własnością, i też ma swoje potrzeby i pragnienia. Bądźmy ludźmi a nie fanatykami.

  59. Ona liczy na szczęście, zbudowane na czyimś nieszczęściu. Jest zaślepiona pieniędzmi, „stabilizacją” itd. Gdy tego nie dostanie, a dostać nie może, będzie wielka nienawiść. Dlatego uważaj Zenon na wszystko co mówisz, robisz i co ona widzi. Wszystko to zostanie użyte przeciwko Tobie, a kobieta nie zna litości.

  60. Ta honda ma 17 lat 🙂 i myślę że bankowo ma cofnięty licznik 🙂 koszta kolosalne na pewno, zresztą nie ma co gadać bo mam trzy i pół tysia tantiemów, a od wczoraj jestem zdecydowany żeby iść na terapię z moją chorobą. Zdrowie ważniejsze dla mnie niż jakiś stary trup który bym kupił, a pieprzyć to, będę jeździł seicento. Jeszcze te szybki przyciemniane 🙂 dobre do anonimowego robienia laski na tylnym siedzeniu w lesie 🙂

  61. Ja już tego galimatiasu nie kumam. To Zenon ma chorą żonę i potrzebuje odskoczni, to Zenon nam tu cztery litery zawraca, twierdząc że nie ma kontaktu z tamtą kobietą, ale chce w jakiś sposób go odnowić. To Zenon traktuje ją jak prostytutkę do zaspokajania swoich żądz. To z Zenonem jest coś nie halo, a nie z tymi kobietami. A one obie są jego ofiarami- i żona, i tamta dziewczyna- gdyby tak nie było zostawiłby ją w spokoju, zajął się chorą żoną, a ewentualne swoje sprawy załatwiał w innych miejscach.

  62. Żona jest ofiarą? żartujesz? a ile znasz ludzi, którzy osobę która nie robi tego co powinna, przez lata utrzymują, dbają, wydają pieniądze?

  63. Bebechy mam prawdopodobnie zdrowe; problemem i to gigantycznym, jest nerwica która wykluła się ze śmierdzącego jaja IBS. Nerwica, lęki, poczucie wiecznego i ciągłego zagrożenia. I każdy kto ma IBS, wcześniej czy później w to wdepnie, nie da się inaczej, chyba że ktoś ma taki luksus pracy w dobrych warunkach, w domu, zero stresów. Inaczej już po nim, a renty dać nie chcą, lekarze rozkłądają ręce, inni śmieją się że udaję, większość nie rozumie w ogóle co to jest ta choroba, skoro zdrowo wyglądam. Z każdej strony presja, a z mojej jeszcze silna nerwica. Tak sobie obserwuję Mareczka, i krótko mówiąc źle ze mną jest. Nie wiem czy nie klasyfikuję się do tworek tak szczerze mówiąc. W tej sytuacji kupno auta nic mi nie da, muszę się ratować. Jak się nie uda, trzeba będzie się po męsku zachować.

  64. O kurde..nie bylo mnie tu..zaledwie pare godzin..a tu kobitki z Zenkiem..z blogu ssssamczego zrobily ,poradnie zlamanych/a moze zalamanych/ serc:)..ale sie porobilo…no,no..
    Zenek gupio robisz..:)i nie sluchaj babsztyli..ja tam bym do dziunki zadzwonil…:)czy Ty masz swiadomosc,ze sie raz zyje i to teraz..a nie pozniej..a co Ty sie bedziesz zastanawial i anlizowal…jak Pani Analityczka czyli Kobieta:),kalkulowal…jak nie zadzwonisz tzn.ze poziom testosteronu masz zerowy…o:)Cialeczko mlode,pachnace,…fajowy mlodzienczy usmiech..no i ta zadziornosc,buntowniczosc mlodej kobiety…normalnie bosssska sprawa..a Ty sluchasz tych,tych..juz nie powiem jakich,kobitek:)..bo zaraz beda inwektywy padaly we mnie… 😈 typu,ze pluje,ze zolc mnie zlewa,ze jestem agente 007 ,ktory nadaje z Tworek ,ze jestem nacpany itp. itd… 😀 dlatego ugryze sie w jezyk 😀 i nie napisze jakie one sa w porownaniu do Twojej mlodej laski 😀 I Ty sie babeczek sluchasz..wez kolo i walnij sie w czolo 😉 Powaga Zenek,zapamietaj zycie jest jedno…a jak sie chcesz katowac to wstap do klasztoru i cierp..i modl sie za moja fajowa duszyczke Drania..o ,tyle w temacie.
    A co do sportow ekstremalnych polecam motocross…Zenek, zapominasz o wszystkim..a adrenalina daje tak w czache…tak pozniej jestes napakowany,ze mozesz gory prznosic i tabuny panienek przeleciec…potezna dawka sily..polecam…a na koniec..powtarzam dzwon i dzisiaj ladujecie na warssstacie..tyle w temacie:)o..:)

  65. może dla świętego spokoju przebadaj sobie jeszcze te bebechy i skonsultuj się z tym prof. – nie namawiam, ale podobno jest bardzo dobry

    a jeśli od strony fizjologicznej będziesz miał pewność, ze jesteś w remisji, to z czystym sumieniem będziesz mógł się skoncentrować na innej terapii

    polecam Ci też wykonanie oznaczenia poziomu wit. D3 – fachowo badanie nazywa się 25(OH)D3

    niedobór może powodować – poza innymi dolegliwościami – również problemy z przewodem pokarmowym

  66. A co do msciwosci..tzw”zranionych panienek”..to nie sie nie boj..przeciez dzialasz w biznesie..tak czy nie?:)..No to sam wiesz,ze jak cipka nie obrobi Tobie tylka..to robi to ustawicznie konkurencja w biznesie..na jedno wychodzi..i czego tu sie bac…? 😈

  67. Już było wszystko badane, jelitko mam jak nówka sztuka 🙂 stosuję oczyszczanie wątroby (specjalna mikstura z buraków wg. Małachowa) i cieciorkę (metoda NIA). Jestem wrażliwy na węglowodany, ale najwazniejsze są lęki i fobia społeczna z nich wypływająca. I to muszę załatwić, jeśli chcę zacząć normalnie żyć.

  68. oznaczenie D3 (z krwi) jednak polecam 🙂

    jej niedobór również wpływa na stany emocjonalne, a poza tym wpływa na poziomie komórkowym na działanie różnych narządów w organizmie – na jelita w szczególności

    przedawkowanie jest tak samo groźne jak niedobór – dlatego suplementację i dawki powinno się ustalić znając poziom wyjściowy

  69. Nie mam możliwości wykonania teraz tego badania. Poza ty brałem tę witaminę, i nie zaobserwowałem w tych kwestiach żadnej zmiany. Nawet jeśli organizm jest ok, wzorce i fobie niszczą wszystko, zdrowie nie pomoże. Trzeba działać dwutorowo.

  70. wit. powinno się brać długo i w odpowiednio wysokich dawkach (najlepiej w preparatach typu alfadiol, vigantol)

    jeśli (zakładam hipotetycznie) wyjściowo miałeś duży lub ciężki niedobór i brałeś dla bezpieczeństwa małe dawki i w krótkim okresie czasu (nie kilkumiesięcznym) – to być może dlatego nie zauważyłeś różnicy

    dlatego najsensowniejsze jest jej wyjściowe oznaczenie i długoterminowe dobranie dawki (zmienia się ja w zależności od pory roku)

    to tyle w temacie, pozdrawiam 🙂

  71. Marek a co do Tworek..to moze razem wyladujemy bedzie nam razniej 😀
    Nie wiem ,czy jest Tobie znana teoria Pana doktora Kepinskiego..stwierdzil w swoich badaniach,ze osoby niepelnosprawne umyslowo,uwazaja ze to my jestesmy nienormalni,wiec zachodzi pytani kto jest normalny? 😀 Tez bym sie nie przejmowal..a zyc mozna jak Krol,nawet jak sie nie ma kasy.Nie wiem czy Ty rowniez sie zorientowalales..ale im jestem starszy,to coraz bardziej wydaje mi sie…ze zycie czlowieka to jakis ,zart,dowcip….:)

  72. Wydaje mi się, że powinieneś ćwiczyć wychodzenie z domu. Słyszałam o człowieku (wujek mojej koleżanki), który stracił pracę, nie miał powodu do wychodzenia z domu, więc nie wychodził i nabawił się lęków i teraz w ogóle nie wychodzi. Jak po długim urlopie wracam do pracy, też mam lekkie obawy, bo nie wiem co zastanę. Wiesz, trening czyni mistrza. Może pomogłoby regularne branie leków na uspokojenie i na początek ćwiczenia wychodzenia dokądkolwiek, do biblioteki, sklepu, do rodziców, z psem na spacer, na początku stałymi trasami, a jak się przyzwyczaisz to w inne miejsca. Ja wiem, że nerwica to nie jest taka prosta sprawa, ale ja bym tak chociaż spróbowała.
    Druga sprawa to to, że myślę że jesteś jakoś bardzo źle nastawiony do ludzi. Wszędzie widzisz zagrożenie. Daleka jestem od twierdzenia, że świat jest piękny, a ludzie dobrzy, tylko chodzi o to, że jak życie toczy się szybko, masz kontakt z wieloma ludźmi to nie masz tak bardzo czasu i ochoty, żeby rozmyślać co kto powiedział czy zrobił. A Ty kontaktów z ludźmi realnymi pewnie masz mało, spędzasz dużo czasu sam ze sobą i chyba roztrząsasz wszystko bardzo wnikliwie, choć mógłbyś sobie tego oszczędzić dla własnego dobra. W dodatku wspomnienia z życia wśród ludzi póki jeszcze chodziłeś do szkoły i pracowałeś też masz niezbyt dobre i wydaje Ci się, że tak już będzie zawsze i wszędzie.
    Kolejna sprawa to to że mam wrażenie, że wszystko bardzo bierzesz do siebie. Ktoś coś Ci nieopatrznie chlapnie, może miał zły dzień, albo coś go boli, nawet o tym dobrze nie pomyśli, a Ty od razu go bierzesz za swojego wroga.
    Siedzenie w internecie i czytanie tych wszystkich przygnębiających wieści z kraju i świata, opowieści o podłych kobietach, o przekrętach polityków, narzekań wszystkich na wszystko, agresywnych komentarzy, też robi swoje. Ja swego czasu zrezygnowałam z przeglądania Demotywatorów, bo zaczynałam już nabierać przekonania, że każda kobieta to plastikowy blond-pustak, a każdy mężczyzna zamiast pobyć ze swoją ukochaną/żoną/dziewczyną ciągle chodzi z kolegami na piwo. Tak w każdym razie tam twierdzą.

  73. Choroba mnie uziemiła. Tu nie chodzi o to że ja się boję wyjść, bo coś tam, ja jestem przerażony ponieważ mogę dostać takiego bólu, że będę się zwijać na ziemi. Przy takiej chorobie, nie ma się znajomych, bo niby jak się spotykać? u mnie nie, kawalerka, na miasto nie dojadę, u kogoś mogę dostać powiedzmy że bóli 🙂 i nawet jak czuję się w sensie brzucha ok, a czasem się to zdarza, to powtarzany całe lata lęk nadal jest. Zwiększa się. Siedzę w domu, nie mogę wyjść, przed kompem i książce znowu się robi zapalenie spojówek. Co mam więc robić? czasem wyjście naokoło bloku nie jest możliwe, jestem uwięziony we własnym ciele.

    Te lęki się zwiększają, bo taką mają tendencję ze swojej natury. Jak przyjechałem do Wawy w piątek, to w sobotę jak byłem w empiku, miałem naprawdę nieprzyjemności, byłem spocony jak mysz ze strachu w ogóle przed wszystkimi, przed ludźmi. A tłem był strach, że pojawi się ból. I co mam zrobić? wychodzę, zmuszam się do jazdy na rowerze do rodziców, ale co przeżyję to moje. I zero litości ze strony społeczeństwa, bo ładnie i zdrowo wyglądam, więc pewnie kituję z chorobą. Renty nie dadzą, tylko za łapówkę. Ojciec na wózku, matka już ledwo chodzi, no i mamy problem. A co jak matka siądzie z kręgosłupem? kto rodzicom zrobi zakupy? kto się nimi zajmie jak to mną się trzeba zajmować?

    Ot i przyczyny lęków. Dlatego chcę te lęki pozmieniać i to da się zrobić, ale sam na sobie tego zrobić nie umiem. Być może resztę załatwi moja dieta. Możliwe że usunięcie przyczyn nerwicy o których nie chcę pisać, uzdrowi mnie zupełnie. Nie wiem już, chwytam się wszystkiego. Mam te pieprzone trzy i pół tysiąca, więc wydam to na sesje z coachem NLP i zobaczymy co z tego wyjdzie.

  74. powinieneś też bardzo dbać o florę bakteryjną przewodu pokarmowego – codzienne zażywanie probiotyków i dla osłony kosmków jelitowych – przed każdym posiłkiem wywar z siemienia lnianego

    i unikaj jedzenia czosnku – to naturalny bakteriostatyk (niszczy również naturalną florę bakteryjną)

    gdybyś kiedyś zdecydował się na oznaczenie D3, to na podstawie poziomu wyjściowego mogę obliczyć Ci dawki ew. późniejszej suplementacji

    🙂

  75. Zenonie to pewnie po fakcie, ale żaden fakt nas nie powinien zniewalać.
    Powiem Ci teraz bardzo ważną rzecz, nie wiem czy dobrze mnie zrozumiesz.
    Do jedności trzeba dorosnąć, ty opiekując się swoją żoną jesteś na wysokim poziomie, masz też prawo do seksualnego spełniania się poza małżeństwem jeśli to małżeństwo tego Ci nie daje.
    Natomiast pani o której piszesz, choćby nie wiem jak była ekscytująca, to kompletne dno.
    Jednia to rozumienie się bez słów, to faktycznie jedne ciało, a ta pani łaskawie robi z Ciebie swojego niewolnika.
    Lepiej żyć jak mnich niż zadawać się z takimi mentalnymi demonami.
    Pozdrawiam i życzę rozumu.

  76. http://www.indyjskie-recepty.com/ziola-na-problemy-pokarmowe/326-bowelcare-organic-india-na-zespol-jelita-drazliwego.html

    mógłbyś spróbować jeszcze tego preparatu ziołowego – mogę z czystym sumieniem Ci je polecić – akurat o tym konkretnym w praktyce jeszcze nic nie wiem, ale seria jest bardzo skuteczna

    tylko jak to przy kuracji ziołowej pierwsze efekty są dopiero po ok 2 – 3 m-cach – trzeba być cierpliwym, ale warto

    cholera nie powinnam na forum – to już jakaś reklama chyba, ale nie znam Twojego maila – a wydaje mi się, że byłby dla Ciebie dobry

    nie traktuj IBS jako choroby, tylko jako dolegliwość – będzie dobrze, nie takie cholery da się pokonać !

    na psychologii i NLP się nie znam – dlatego mogę tylko coś powiedzieć ze swojej działki:
    myślę, że jeśli zapanujesz nad ciałem i wyjdziesz wtedy z zamkniętego koła, to i psychika będzie ok

    trzymam kciuki ! 🙂

  77. No to chlopie,trzba sie za siebie wziac i zebrac sie i poczynic cos konkretnego.Swiat jest na tyle brutalny,ze jak sobie nie pomozesz to nikt Tobie nie pomoze i nie licz na to..zwlaszcza jak nie masz kasy.
    Plan jest prosty,dobry pomysl z trenerem,robisz wspomniane badania,ustalasz diete i w Sylwka bedziesz sie bawil wsrod ludzi.Ale zasada glowna musisz,bardzo tego chciec. ❗
    Pomysl..inni maja jeszcze gorzej..i zyja i sie smieja..Twoja dolegliwosc..jest niczy np przy dzieciakach,ktore umieraj w hospicjach.Uwierz jestem twardzielem,ale jak bylem i widzialem jak wyszedelem to lzy mi lecialy z bezradnosci,ze nikt nie moze im pomoc,a co one poznaly procz rodzicielskiej milosci.

  78. Jeżeli to jest aluzja do mojego stanu umysłowego, to ani nie zaprzeczam ani nie potwierdzam. I mnie to nie boli…

  79. [quote=Mistrz]
    Ot i przyczyny lęków. Dlatego chcę te lęki pozmieniać i to da się zrobić, ale sam na sobie tego zrobić nie umiem. Być może resztę załatwi moja dieta. Możliwe że usunięcie przyczyn nerwicy o których nie chcę pisać, uzdrowi mnie zupełnie. Nie wiem już, chwytam się wszystkiego. Mam te pieprzone trzy i pół tysiąca, więc wydam to na sesje z coachem NLP i zobaczymy co z tego wyjdzie.[/quote]

    A Ty Marek jeszcze medytujesz? Mnie z wszelkiej nerwicy, lęków (także tych na tle niedomagań organizmu), niepotrzebnej emocjonalności wyleczyła medytacja. Teraz sama się sobie dziwię, swoim dawnym reakcjom, bo czuję się jak zupełnie inny człowiek, który spogląda na siebie z boku.

  80. Czosnku nie jem, natomiast zioła mi nie wchodzą. Kiedyś jak miałem zaostrzenie, rodzice pojechali do bodajże Benedyktynów po ziółka, ale to co po nich miałem, to nigdy więcej. Źle reaguję na ziołowe rzeczy. Mam już trochę wiedzy na ten temat, orientuję się, i przyczyną jest zanieczyszczona wątroba. Piję specjalny sok, po roku ma oczyścić wątrobę całkowicie. Piję go już chyba z miesiąc ponad, cieciorkę w ranie mam prawie dwa miesiące, i faktycznie czuję jakby było znacznie lepiej z kiszkami. Natomiast lęki to inna sprawa; te nie znikną od zdrowia. Utworzyły się, trzeba je odwrócić i zacząć normalnie żyć, spełniać się. Póki co, jest to nierealne. Ale z drugiej strony, zapisuję myśli, emocje, mam warsztat do badania tych spraw, ta wiedza jest dla mnie bezcenna.

  81. Ja wiem że mają ode mnie gorzej, zresztą ja teraz czuję się ok i doceniam fakt że mam np. nogi. Tylko że w ataku paniki masz w dupie to, że właśnie komuś wyłupują oczy czy ktoś umiera z głodu. Po prostu Cię to nie interesuje, bo cały umysł zamienia się w krzyk.

  82. Medytacja na nerwicę? 🙂 najpierw usuwa się nerwicę, to jest absolutna podstawa. Potem zabawa w medytację, która zresztą jest bardzo szerokim zagadnieniem. Medytowałem latami, w okresie gdzie rozwijała się choroba, i nic mi to nie pomogło. Być może nie robiłem tego tak jak trzeba. Miałem różne przebłyski, cudowne stany przebudzenia, ale nie miało to przełożenia na pełną strachu rzeczywistość.

  83. Ja też bym dzwonił – dowiesz się czy rzeczywiście tego potrzebujesz. Ja swego czasu miałem parę takich koleżanek, że wystarczyło jednego esemsa wysłać i miałem na punkcie co chciałem. Ale później mnie to jakoś przestało bawić. Czasem mocno mnie korci, żeby znowu zadzwonić, ale robię sobie szybko bilans zysków i strat i przypominam sobie jak czuję się już po „akcji”

  84. Nerwica to mniej lub bardziej uświadomione lęki, których nikt nie nauczył Cię zwalczać,a medytacja to sposób na ogólną rewitalizację świadomości. Twoich lęków nikt się za Ciebie nie pozbędzie, bo tak naprawdę nikt nie wie co w Tobie siedzi, nikt nie zna tak dobrze mechanizmów ich wyzwalających jak Ty i najlepiej jak Ty sam znajdziesz sposób na poradzenie sobie z nimi. Przecież dobrze wiesz jak reagujesz na daną sytuację, więc wydaje mi się że wystarczy zareagować inaczej, świadomie, jak półautomat, jakby to nie dotyczyło Ciebie.

  85. A do kogo idziesz? Do Grzesiaka? Czytałem o nim dobre opinie, podobno jest najlepszy w NLP w Polsce.

  86. Ha ha 🙂 a mnie by nie przeszkadzała dziewczyna z przeszłością, każdy ma prawo do szaleństw w młodości. I ja także szalałem 🙂

  87. Dlatego zapytałam o medytację. Praktykowanie jej wyrobiło we mnie pewien spokój mentalny, który pozwala mi zachować opanowanie, także w sytuacjach stresowych wynikających z dokonujących się w moim organizmie zmian bezpośrednio zagrażających mojemu życiu.

  88. Ja bym tam nie szła i jednk ćwiczyła wychodzenie z domu z lekami oraz rezygnacja z rzeczy, które Cię w jakiś sposób denerwują. Jeśli jelita są zdrowe to nie ma powodu, żeby cię bolało, więc boli Cię dlatego, że się denerwujesz.
    Czytałam, że dieta Kwaśniewskiego leczy IBS i inne dolegliwości. Choć to pewnie będzie problem, bo Ty z racji wiary w reinkarnację mięsa chyba nie jesz. Ale dla zdrowia spróbowałabym tego.
    Na tej stronie [url]http://nowadebata.pl/category/odzywianie/[/url] są użyteczne informacje na temat szkodliwości nadmiernego spożycia węglowodanów i ich zgubnym wpływie na wątrobę. Informacje wyglądają na dość wiarygodne. Wyjaśnione jest w jaki sposób tłuszcz stał się wrogiem nr 1.
    O pozytywnych efektach w leczeniu IBS przczytałam gdzieś na stronach dla „optymalnych”, czyli żywiących sie dietą Kwaśniewskiego.
    Jak już musisz iść do tego gościa to wymogłabym na nim, że w razie braku poprawy oddaje Ci pieniądze, na zasadzie reklamacji. 3,5 tysiąca piechotą nie chodzi.

  89. Nie neguj od razu bez sprawdzenia. 🙂
    Szklanka naparu z ziół gorzej wchodzi i może być gorzej tolerowana przez śluzówkę niż wyciąg w kapsułce. Ja bym jednak spróbowała, nie musisz zaczynać od razu od 2×2, tylko np. od 1×1 i stopniowo zwiększać. Dużo nie ryzykujesz. Są w tej serii też kapsułki oczyszczające wątrobę – zresztą one wszystkie mają właściwości oczyszczające, bo jak uważa medycyna wschodnia, najpierw trzeba oczyścić organy, żeby mogły się później same zregenerować.

  90. Jeszcze podkreślę, że branie leków jest istotne po to, żebyś nie miał lęku, że będziesz miał lęk.
    Ja wiem, że nerwica nie jest spowodowana realnym zagrożeniem, które sobie wyobrażasz tylko lękiem, że wpadniesz w panikę albo że będzie Cię bolało.
    Ja miałam nerwicę i wiem jak to wygląda. Tłumaczyłam sobie zawsze, że nic wielkiego się nie dzieje i że to tylko nerwica. Mnie to pomogło.

  91. Generalizujac problem..zawsze uwazam,ze nie ma sytuacji bez wyjscia..rozwiazanie jest… lepsze ,gorsze..ale jest..a w miare uplywajacego czasu mozna rozwijac i ulepszc lub tez zmieniac..grunt to zeby dzialac i probowac..i wystrzegac sie wymowek..typu „to wyzsza szkola jazdy”…bariery sa po to,zeby je pokonywac..moze nie walczyc..bo to nakreca nerwice..ale zmagac sie swiadomie i odwaznie.
    Zawsze uwazalem,ze czlowiek jest chemia..wiec intuicja mi podpowiada,ze w Twoim wypadku..konieczne sa dokladne,szczegolowe badania tak jak radzi Kobieta..i to bedzie punkt wyjscia…szerokie konstultacje w tej sprawie..moze nie z jednym specjalista..ale kilkoma..a pozniej zrobic popdsumowanie i wyciagnac wnioski.
    Wiem,ze jest ciezko…ale czy my w zyciu…nie zachowujemy sie, zawsze tak jak moje slynnne powiedzenie „obcy w duzym miescie”.Przeciez zawsze probujemy sie odszukac w przytlaczajacych nas problemach osobistych i zawodowych…

  92. Strach przed lękiem jest gorszy niż sam lęk. A najgorsze jest to że w większości jest to lęk wyimaginowany, nie mający realnego przełożenia na rzeczywistość. Naprawdę to się nie dzieje, tylko wyobraźnia podsuwa drastyczne rozwiązania. Za najlepsze rozwiązanie uważam terapię szokową:P Tu ważna jest, oprócz medycyny konwencjonalnej Twoja własna praca nad sobą, zaprogramowanie siebie na zdążę i cokolwiek będzie się działo zachowam spokój.

    Ja też bym nie poszła. Zubożejesz o 3500 zł. powie Ci to samo co my tutaj, co tylko przyprawi Cię o następny powód do zdenerwowania:P Wybór w tej kwestii należy do Ciebie.

  93. jeszcze jedno pytanie Ci zadam ze swojej działki. Czy ktokolwiek zaproponował Ci kiedyś zrobienie badania w kierunku celiakii? miałeś może oznaczane kiedykolwiek przeciwciała przeciwgliadynowe?
    Może tutaj tkwi jakaś pierwotna przyczyna IBS?

    Ewentualnie mógłbyś jeszcze zrobić sobie testy na nietolerancję pokarmową (nie mam na myśli alergicznych – alergia ma inny mechanizm) – i na tej podstawie ustalić sobie dietę, która nie będzie toksyczna dla Ciebie.

  94. Wow..baaardzo mnie sie podoba Twoj wpis..jest baaardzo realny..i prawdziwy..i tak sie dzieje..dokladnie tak jak opisalas…testosteron meski nie pozwala na to,zeby wyprzec i wybaczyc,nie toleruje…w testosteron jest wpisana przynaleznosc i wylacznosc kobiety do mezczyzny przynajmniej tak to odczuwam….i albo samiec zadrecza sie myslami i udaje,ze nic sie nie stalo…albo bajka sie szybko konczy bo wczesniej czy pozniej..nastepuje eksplozja zadrosci..za facetow,poprzednich..byle zwykla rozmowa z innym facetem takiej panny..jest zapalnikiem.Ciezko jest uniesc taki ciezar..stad przyslowie..ze „najwieksze bledy ..popelnia sie z milosci”…
    Ale nie rozumiem jednego z Twojej strony…co Bog ma tu do roboty..i o co chodzi..w tym ostatnim zdaniu?

  95. Czepiam się tak tej fizjologii, bo bardzo często się zdarza że np. psychiatrzy faszerują pacjenta lekami psychotropowymi czy antydepresantami – bez wcześniejszego zlecenia podstawowych badań. Dopiero później okazuje się, że pacjent miał np. silny niedobór np. wit. B12 (szczególnie nerwica lękowa), D3, czy niedoczynność tarczycy (wystarczy zbadać hormony tarczycy) – a jest leczony tylko objawowo, bez ustalenia przyczyny.

    Dlatego poszłabym faktycznie dwutorowo, nie zakładając bez wcześniejszych badań, ze na pewno wszystko jest ok od strony fizjologicznej.
    Biegunki, oczyszczanie (którego jestem akurat gorącą zwolenniczką), nadwrażliwe jelito – mogły spowodować niedobory w organizmie, które powinno się jednak najpierw wykluczyć.

    Czasami przyczyna jest banalna i łatwo można ją zdiagnozować, zanim wyda się kupę kasy na trenerów NLP.

    Pozdrawiam 🙂

  96. Dzięki za rady, ale ja to wszystko już badałem i przechodziłem całe lata. Na ten czas ze strony fizjologicznej jakby było znacznie lepiej, wiem że absolutnie służy mi całkowita rezygnacja z owoców i pieczywa. I o ile nie nażrę się czegoś niezdrowego to jest ok, ale lęki mimo wszystko są, one nie znikają nagle po kilkunastu latach; i właśnie lęki i nerwica powodują to że brzuch szaleje. Możliwe że zdjęcie ciężaru emocjonalnego z różnych wspomnień, uleczy mnie do końca.

  97. No ale powiedz mi, jak sobie radzić jak nie można wyjść z domu, a nie masz grosza nawet na bilet do autobusu? i tak latami… i wszystko się rozbija o dupę, jak to w życiu 🙂 teraz mam hajs, i zamiast wydać go na głupoty, podejmę szansę na wyzdrowienie.

  98. A ja znam wielu ludzi, którzy medytując z nerwicą, mieli jeszcze gorsze problemy. Medytacja nie jest dla każdego, ponieważ może pogłębić istniejący jakikolwiek stan emocjonalny.

  99. Naprawdę te terapie szokowe, stawanie twarzą w twarz z lękiem, ja to wszystko przechodziłem. I w którymś momencie przegrałem, a teraz widzę że przegrać musiałem. Dlatego właśnie tak mnie ubawiła dyskusja z Panem M, który wierzy że wystarczy chcieć. Otóż nie wystarczy. Mózg kojarzył wychodzenie z domu i do ludzi latami z silnym zagrożeniem, i teraz nawet jeśli zagrożenie minęło (a nie minęło) to nie da się ot tak tego zlikwidować. W NLP jest prosta zasada, zmienia się wyuczoną reakcję emocjonalną na dane zdarzenie, i po sprawie. Wiem że to działa, bo w małym zakresie udało mi się tego dokonać, ale na dłużej nie działało, brak mi praktyki i wiedzy dotyczącej zastosowania.

    Robiłem tak; ciepła wielka wanna, i kojarzyłem przyjemność, poczucie bezpieczeństwa z zetkniętymi palcami dłoni, i wyobrażałem sobie że chodzę po sklepie. Pojawiający się automatycznie strach, kontrowałęm poczuciem przyjemności i bezpieczeństwa. Następne kilka dni byłem w stanie pojechać do lidla i spokojnie przejść się wzdłuż sklepu, bez objawów typu ból brzucha, panika itd.

    Czyli ta metoda działa. Zastosowana przez kogoś kto ją stosuje, musi zadziałać znacznie mocniej. I nawet jeśli nie pomoże, to będę miał poczucie że spróbowałem. Jeśli się wyleczę z tego koszmaru, zacznę normalnie zarabiać i szybko to odrobię. Chociażby kursy z ludźmi w realu, o których teraz mogę pomarzyć. Często ludzie mnie pytają, czy robię szkolenia z tematu samiec alfa i pokrewne, i co mam powiedzieć, że nie dojadę na szkolenie? albo w trakcie zajmę jedyny kibel na godzinę :)))

  100. Mam takie różne leki na nagłe sytuacje, np. cholernie uzależniający neural i inne. Nie biorę, ale mam. Raz wziąłem neural i źle się po nim czułem. Mój organizm jest nadwrażliwy na chemię.

  101. Dlatego z mojego punktu widzenia najlepszą formą powrotu do względnej psychofizycznej normalności jest poddanie się chorobie, jej akceptacja, bez spoglądania wstecz ani do przodu. Bez tego nie warto nic zaczynać, tym bardziej medytacji. Ona przecież nie jest cudotwórcą i nie uleczy. Z zasady ma zmieniać świadomość, poprawiać zdolność radzenia sobie w sytuacjach stresujących. Mnie uleczyła z nerwicy, ba! zmieniła mnie nie do poznania. Aż sama się sobie dziwię:)

  102. Dlatego dobrze przemyśl, czy aby na pewno zacząć od inwestowania w trenerów – wątpię zeby akurat w tym temacie ktoś Cię mógł jeszcze czymś zaskoczyć

    Na część badań (tych refundowanych przez fundusz) możesz poprosić o skierowanie lekarza pierwszego kontaktu, pozostałe specjalistyczne przy okazji jednego pobrania krwi możesz dobrać prywatnie.

    Myślę, że od tego powinieneś zacząć – najpierw ustalić przyczynę, a potem zająć się skutkami. Czasami lepiej jest zainwestować w badania (nie wiem ile kosztuje trener, ale obawiam się że jego godzina – dwie, to tyle co te badania), niż leczyć się w ciemno tylko objawowo.

    Moze to jeszcze raz na spokojnie przemyśl … 🙂

  103. Oj Marek, Marek. Ty już wszystko masz z góry zaplanowane. Wszystko co złe, oczywiście.
    Jak się już uzależnisz, to będziesz się tym martwił. Na razie Twoim głównym problemem jest brak możliwości wychodzenia z domu, a nie potencjalne uzależnienie.
    Może z pomocą dobrego lekarza (nawet jeśli byłyby to wizyty prywatne) udałoby się znaleźć taki lek, który aż tak by nie uzależniał i nie czułbyś się źle.
    Widzę, że nie tylko ja odwodzę Cię od tego pomysłu z trenerem NLP za 3,5 tysiąca. Napisać na stronie internetowej, że coś tam się leczy to każdy może, ale czy on ma jakieś wyniki? A jeśli ma to skąd wiadomo czy na stałe czy tylko na najbliższe 2 tygodnie?

  104. Kurde, wy chyba nie rozumiecie co ja piszę… przecież ja na badania nie dojadę. Na sesję dojadę, wezmę leki, nie będę nic jadł dwa dni, poradzę sobie. Ale chodzenie po lekarzach znowu odpada. Miałem juz ponad sto pobrań krwi, dziesiątki lekarzy, dobrych.

  105. Nie ma takich leków. Ten akurat bierze w promocji za 8h 2400, tylko nie pisze czy z vat czy nie. Muszę spróbować. A czy ma wyniki? wie co pisze, rozumie problem, z tego wnioskuję że ma doświadczenie. No cóż, najwyżej stracę 2400, bo co mi z pieniędzy jak nie mogę ich wydać?

  106. I to jest wspaniale w zyciu..ten los..ktory nam sam pisze scenariusze.Pisalismy o zufaniu i przy pelnym obiektywizmie..w tej kwestii ,trzeba zwrocic honor.. 😈 i jednak,uwazam,ze trzeba zaufac..Kobiecie i podazyc ta sciezka..i moze sie okazac..ze wyjdziesz na piekna nowa droge.Sprobujcie szczegolowo porozmawiac i popracowac nad szczegolami..ale przez email prywatny.Goraca prosba do Ciebie Kobieto napisz do Marka..bo przeciez tu na tym forum..mozemy sobie pogdybac i tylko przypuszczac..Przepraszm Marku,ze sie wtracam i dyktuje Tobie co masz robic oraz Tobie Kobieto..ale wyrazne Marek wysyla sygnaly i to publicznie ,ze szuka pomocy w rozwiazaniu swoich problemow zdrowotnych..a jak tego nie rozwiaze..to inne sprawy beda sie sypac…i przestanie byc tworczy tak jak dotychczas.

  107. kończąc temat fizjologii:

    ja bym na Twoim miejscu zrobiła jednak:

    TSH (refundowane)
    morfologia z rozmazem (refundowana)
    CRP (refundowane)

    FT4 – prywatnie
    wit. B12 – prywatnie
    wit. D3 – prywatnie
    przeciwciała p. endomysium i gliadynie IgA i IgG (celiakia) – prywatnie – to badanie trzeba robić po min. miesięcznej ekspozycji na gluten (czyli musisz jeść gluten przez min. miesiąc przed badaniem), wtedy jest wiarygodne

    orientacyjny koszt tych badań prywatnych – 200 – 250 zł (nie wiem jakie ceny są w W-wie)

    ew. pomyślałam bym na Twoim miejscu jeszcze o zrobieniu posiewu bakteriologicznego kału w kierunku grzybów, pleśni i bakterii patologicznych – bo wątroba wątrobą, ale bardzo ważne jest ustabilizowanie flory jelitowej, żeby kosmki jelitowe mogły się zregenerować – koszt ok 70 – 100 zł tak myślę …

    polecam też probiotyki (3×1) i wywar z nasion siemienia lnianego przed każdym posiłkiem

    no i te indyjskie kapsułki – naprawdę warto

    też byłam do nich początkowo sceptycznie nastawiona, ale jak zobaczyłam ze moja mama po zażywaniu wersji na zwyrodnienie stawów po 2 miesiącach odstawiła leki p. bólowe – to uwierzyłam

    to tyle do przemyślenia z mojej działki, póki co

    Pozdrawiam ! 🙂

  108. Nie ma problemu.
    Dla mnie tak będzie prościej, bo jednak przyzwyczajona jestem do konsultacji nie na forum, ze względu na zachowanie po prostu tajemnicy medycznej.
    Jeśli podasz mi Marku swój mail, to Ci oczywiście odpiszę, ew. zinterpretuję wyniki czy polecę jeszcze jakieś badania.
    Możesz mi przesłać również wyniki badań jakie do tej pory robiłes – będzie mi łatwiej coś jeszcze doradzić.

  109. Dzięki Żabko, ale mam zaufanych lekarzy w każdej chwili, więc nie trzeba. Jakoś lubią mnie czytać, Bóg jeden wie dlaczego 🙂

  110. a dlaczego (między innymi) lubią Ciebie czytać ?

    bo przy holistycznym podejściu do organizmu, trzeba popatrzeć nie tylko na ciało, ale i na psyche … 🙂

    a dodatkowo (poza tematem psychiki) powinno się umieć połączyć pracę wszystkich organów i globalną fizjologię organizmu, a nie tylko koncentrować się na wybiórczym organie ze swojej specjalizacji …

  111. Może nie dotyczy tego akurat tematu, ale….warto Panowie wejść i poczytać:[url]http://zycieporozwodzie.mojglos.pl/2012/08/22/seks-koniec-na-poczatku/[/url]

  112. ~Ola pisze:
    24 Sierpień 2012 o 13:25

    Seks jest bardzo ważny w związku, nie tylko ze względu na biologiczną sferę człowieka, ale i duchową, ze względu na emocje, czułość, poczucie bliskości, zaufania, uznania ze strony partnera, oddania. Dla mnie seks to coś w rodzaju wyznania miłości i zarówno cielesnej jak i duchowej. Przestańcie baby gadać, że kobieta po urodzeniu dziecka ma pełne ręce roboty a na seks nie starcza sił/czasu/ochoty. Sama osobiście urodziłam już dwójkę dzieci, wiem ile trzeba włożyć pracy i wysiłku w opiekę nad maluszkami, ile trzeba, by dodatkowo zadbać o dom, później pracę. Ale gdy tylko okres połogu minął – pierwsze co, to rzuciłam się na męża. Czas i obowiązki można sobie zorganizować tak, by małżeństwo na tym nie ucierpiało. Może i seks po urodzeniu dzieci nie był tak długi, nie było go tak często, ale zawsze jakaś chwila się znalazła. Bo o drugą osobę trzeba dbać, ciągle pielęgnować to uczucie, jakim darzą się partnerzy, czy małżonkowie, nie tylko do czasu ślubu czy urodzenia dzieci, a do końca życia. Ja jestem całkowicie spełniona w małżeństwie, ba, ogólnie w życiu i kocham starać się o męża, dbać o niego, uwodzić, kocham ciągle i ciągle pielęgnować to uczucie między nami, po prostu ciągle starać się zdobywać serce mojego faceta.

    PRAWDZIWA KOBIETA….perełka

  113. Najgorzej jest kiedy właśnie jedna strona chce rozmawiać a druga nie. Moja żona nie chciała. Nie wiem co bym zrobił na Twoim miejscu. Ja nie wytrzymałem. Nie mówię w tej chwili o seksie, choć to też ważne. Mówię o tym wszystkim o czym piszę na blogu. Tego się po prostu nie dało wytrzymać. Różne są opinie na temat tego czy się rozwodzić czy nie. Jedni mówią, że czasem lepiej się rozwieść niż dzieci miałyby patrzeć na to jak rodzice się kłócą. Inni mówią, że dla dzieci trzeba być razem. Nie wiem jaka jest prawda. Wszystko zależy od sytuacji i jak bardzo dzieci cierpią przez rodziców (o rodzicach nie wspomnę). Myślę, że gdy spojrzysz na swoje małżeństwo, sam spróbujesz ocenić czy dzieci cierpią tak bardzo, że lepiej dać sobie spokój, czy na razie nie mają pojęcia co się dzieje i tak może zostać. Ale to już niestety będzie musiała być Twoja decyzja. Życzę Ci, aby wszystko się jakoś dobrze poukładało, bez Twojego cierpienia i płaczu dzieci.
    ps. Może spróbuj z żoną pójść do poradni rodzinnej, czy małżeńskiej?

    To już nie ma co rozmawiać, tylko pakować manatki i zjezdzać…nie jest to decyzja łatwa, bo macice w togach z takiego gościa wszystko wycisną…współczucie

  114. to może jest tutaj na forum jakaś pielęgniarka z W-wy, która pobierze Ci materiał w domu ?

    tak się praktykuje, a jeśli nie ma to wzywa się z przychodni za darmo pielęgniarkę środowiskową

    wcześniej mówi się jej jakie to będą badania, zeby przyjechała z odpowiednimi probówkami

    nie rób problemów, tam gdzie ich nie ma !

    a wyniki powinni Ci przesłać mailem 🙂

  115. obowiązkiem pielęgniarki środowiskowej jest pobranie materiału do badań w domu chorego i dostarczenie go do laboratorium – bez żadnej łaski

    po to jest w przychodniach wymyślona taka instytucja !

    to tyle – już milczę i nie namawiam 🙂

  116. biologiczny, jeśli już 🙂

    jestem z południa Polski, trochę daleko 🙂

    ale zawsze możesz ogłosić casting na panią pobierającą (olej już te swoje magiczne 65 kg – niech tylko potrafi dobrze się wkłuć w żyłę)

    zgłaszać się proszę dziewczyny !

  117. proponuję chwilowo oddzielić sprawy seksu i zdrowia

    priorytetowy jest casting na panią pobierającą – naprawdę nie grymaś – stara czy młoda, gruba czy chuda, byleby umiała pobierać krew!

    a że los jest nieprzewidywalny, to zawsze przy tej okazji może Ci się trafić zjawiskowa, karmiczna pielęgniarka, idealna w każdym obszarze – i będziesz miał 2 w 1 🙂

  118. Tak trzymaj Kobieto..i nie odpuszczaj :)super jestem dumny z Ciebie… w lewym gornym rogu tego blogu..jest zakladka pt”Napisz do mnie”..Moze jak napiszesz prywtnie..bo to zawsze inna forma jest, bardziej poufna..to moze Marek,przystapi do dzialania…porada osobista jeszcze jedna i rozmowa w cztery oczy nikomu jeszcze nie zaszkodzila..ale zawsze moze cos wniesc wartosciowego…Rozmowa prywatna w polaczniu z fachowa wiedza,moze bardzo pomoc.
    Marek posluchaj sie,kolejnej rady lub porady..zrob to.
    To juz byl ostatni raz,kedy na ten temat sie wypowiadam…Jeszcze raz przepraszam,ze tak nalegam i wtracam sie w prywatna sfere zycia.

  119. Zaraz z krzesła spadnę z wrażenia pod ciężarem akurat Twojego uznania (z grzeczności nie przypomnę jak mnie oceniłeś niedawno)- a jestem jeszcze w pracy i wolałabym jednak nie spadać !

    Wiem, ze jest zakładka – ale nic na siłę.
    Może Marek nie ma zaufania do kobiet – i szanuję to. Ma zaufanych kolegów lekarzy, mam nadzieję że skonsultuje z nimi to co mu napisałam.

    Obiecuję, że będę często zaglądała na ten blog, jeśli będzie kiedyś potrzebował konsultacji, to napiszę mu maila. Nie ma problemu.

  120. Could you upload us some of yours tex somewhere or write me an email – It be great:)I assuredly give your link to my Facebook By joining our free forum you will have access to post article, communicate privately with other members (PM), respond to polls, upload subject and access many other special topics.Registration is fast and absolutely free.Thank you! Best regards < http://www.fundacjamatkiteresy.org.pl

  121. Generalnie juz tu przytaczalem..zawsze to mowie”swinka jak jest mala tez jest ladna” 😀
    Uroda ,gust..to sprawy wzgledne..jednemu sie podoba to..a drugiemu tam to..kilka osob patrzac na jedna rzecz,czy tez czlowieka..kazdy bedzie mial inna opinie..A w dzisiejszym swiecie..to media nam wbijaja do glow..np jaki w 2012 roku model lub modelka..bedzie modna..czyli jak powinien wygladc facet..a jak kobitka:)I wciskaja te kity…a rzczy sie maja inaczej…Osobiscie uwazam,ze facet nie musi byc piekny…ale przystojny…a to nie ma nic wspolnego z pieknem czy brzydota.:)Ujmujac inaczej jedne kobitki uwielbiaja drani a inne Ryskow…prawda:)?

Dodaj komentarz

Top