Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > „Pytają mnie”

„Pytają mnie”

Pytają mnie. Czy kupować w biedronce konserwy i fasolę w puszce na 21 grudnia? Czy koniec świata będzie? ciemność nastanie? zmarli wstaną z grobów? Stawia to mnie, autorytet duchowy, w bardzo niezręcznej marketingowo sytuacji. Jak powiem że będzie, a nie będzie, wyjdzie że się mylę, a wiecie że lubię i podtrzymują mit o własnej nieomylności. Znowu jeśli powiem że nie będzie, a będzie, to nic nie stracę, bo wszystko i tak jasna cholera weźmie. A więc… nic się nie stanie. A fasoli nie kupuj człowieku, bo zasrasz cały schron, i Cię z niego wygonią adepci duchowości, w mrok, pełen wrzasku demonów.

Rwę włosy z głowy

A troszkę poważniej, jeśli życie w ogóle można traktować poważnie… wszystko zależy od punktu widzenia i siedzenia. Jeśli ziemia sie wkurwi i zbuntuje przeciwko insektom, które myślą że ją mają na własność, i dla chciwości, władzy, zatruwają ją na wszelkie sposoby, i sprawi że zginiemy, to dla mnie może to być koniec świata, i dla moich czytelników także. Jednak jestem przekonany, ba! ja wiem, że ta planeta jest jedną z nieskończonej ilości nie tylko światów, ale i rzeczywistości. Z punktu więc widzenia ego jest to koniec świata, a z punktu widzenia duszy, kolejna przygoda. Pytają mnie czy śmierć istnieje. Jasne, dla ego jak najbardziej tak. Twoje ego, to za kogo siebie uważasz, kopnie w kalendarz. Zostaną w pamięci podświadomej najbardziej intensywne emocjonalnie przeżycia, a cała reszta fruu przez okno. To martwi ludzi; przecież rzekomo śmierć nie istnieje, tak twierdzą kapłani, i podtykają tacę. Po pierwsze, uno, po co masz mi wierzyć? może bredzę, może jestem psychiczny? coś w tym jest, co zajrzę na konto bankowe, to mam ochotę rwać włosy z głowy i krzyczeć. Po drugie, punto; śmierć jest jak przebudzenie ze snu. Tracisz okropnie ograniczoną maskę, a ukazuje się to kim naprawdę jesteś, świetlistą istotą. To żadna strata, a wielka ulga i korzyść.

Święte koraliki

I przypominając sobie okresy (jeśli można to tak w ogóle nazwać) miedzy wcieleniami, to nie przypominam sobie by coś takiego co dziś reklamują, miało mieć miejsce. Dusze się rozwijają w swoim tempie, a jest ono na ziemi i w inkarnacjach na ziemskich planetach, w miarę stałe. I jak nie ma darmowych obiadów, tak nie ma ominięcia szczerości, uczciwości, pracy nad sobą; pstryk, i nagle nasza świadomość wzrasta. Oczywiście, może tak się stać, i każdy ma taką możliwość bez końca świata; wystarczy intencja i szczere chęci. Nie trzeba do tego guru, szamanów, świętych obrazków i koralików, przebiegunowania i huj wie co jeszcze wymyślą. Konieczna jest za to chęć szukania, ciekawość, umiłowanie prawdy kryjącej się pod tonami parującego gówna. W ogóle dla kogoś kto pamięta i uświadamia sobie (pamięć to niekoniecznie dobre słowo), swoje niektóre wcześniejsze wcielenia, pęka ze śmiechu widząc naiwniaków, i kolejne oszustwo z końcem świata, którym to już z kolei? ludzie czekają na koniec świata, bo myślą że razem z nim, ustaną ich problemy. Coś się stanie, zostanie przerwana nudna, szara, często przerażająca rzeczywistość. Naiwniacy duchowi za to myślą, że praca którą mają oni sami wykonać, wykona się sama. Stoliczku nakryj się! jasne 🙂

Piękna i głupia

Jeśli poznam dziedziczkę fortuny z obfitą piersią, skąpym łonem, pachnącą jak słoneczna Italia, i jeszcze zakocha się we mnie na zabój – to ewidentnie będzie koniec świata, a to co się dzieje przedśmiertnymi, agonalnymi wizjami. O mój Boże, chyba strzelę jej dzieciaka! a potem rzucę, i będę spokojnie żył z alimentów. A co, równouprawnienie przecież mamy. Coś wam powiem. Na końcu świata można świetnie zarobić. Ogłaszam więc, że koniec świata nastąpi. Bóg się naprawdę wkurwił widząc jak mnie czytacie, ale komci nie piszecie, pieniędzy na moje zachcianki nie wpłacacie. Ale będę się modlił. Jeszcze nie wszystko stracone. Jak nic z nieba nie pierdolnie w ziemię, wiecie komu zawdzieczacie swoje marne życia? tak, zgadliście! Mistrzowi. Nr. konta w prawym gónym rogu, nędznicy. Wpłacajcie, po co wam pieniądze skoro koniec świata nadchodzi? uwaga! pytania że w takim razie po co mi są potrzebne te pieniądze, natychmiast kasuję i banuję, ponieważ są tendencyjne i antysemickie.

29 thoughts on “„Pytają mnie”

  1. No ja Ci powiem,że czuję,iż się od tego uzależniłam,to chyba te endorfiny:)Godzina dziennie to minimum bez którego już nie potrafię żyć 🙂

  2. O to, to Zbożowy. Lata temu w drodze do pracy mijałem się z dziewczyną, notorycznie opalona na murzynkę, potem w wieku ok. 30 lat miała twarz staruszki. Natomiast dawniej panie chroniły się parasolkami przed opalenizną i długo zachowywały zdrową cerę.

  3. Nuutka – ja się poważnie martwię o Ciebie. Nie to, żebym wątpił, iż sobie nie poradzisz – to jest po prostu takie zmartwienie ezoteryczno-organoleptyczne 🙂
    A czy nie zechciałałabyś zamieścić swego zdjęcia en face – tu chyba będę wyrazicielem opinii większości kolegów (poza Dancem – który niestety (tak mi się wydaje) już Cię poznał osobiście) 🙂
    Pozdrawiam ZM

  4. 😀
    Nie chciałem urazić ani Ciebie, ani Dance’a, – po prostu przeglądałem stare arty Mistrza i wydaje mi się, że coś takiego tam było – wzmianka – „ktoś z kimś” się spotkał w realu – w takim razie to nie byłaś Ty tylko ktoś inny z tego forum.
    A czemu niestety – cóż …,
    no dobra …..,
    już się przyznam ….
    no nie mogę …
    krępuję się.
    😳

    Ale i tak pozdrawiam ZM

  5. „gotować Marysia – nie musi, sprzątać Marysia – nie musi, zakupów robić Marysia nie musi …”
    – to czym ja kurna mam się zając jak nie dupami ????????? !!!!!!!!!!!!!! 🙄
    No dobra – zajmę się lampkami na domku – córka zawsze się nabija, że jestem wtedy jak Chevy Chase w „Witaj Święty Mikołaju” – wierzę, że mimo młodziutkiego wieku to widziałaś 🙂
    Pozdrawiam, życząc udanego lepienia …
    Agent ZM

  6. Ho ho, co za dyskusje 😀

    Odnośnie końca świata, pamiętam jak delikatnie ruszało mnie to jakieś 5 lat temu. Na szczęście szybko mi przeszło i nie zamierzam popełniać z tego powodu samobójstwa 😉

  7. Cholera, przestałem biegać! Śniegi i mrozy mnie trochę zniechęciły, a na bieżnię nie mogłem (akurat) chodzić ;P
    Ale to tylko chwilowa niemoc, bo mnie cholernie do tego biegania ciągnie.

  8. Witaj Nuutko 😀
    Nie chciałbym Cię urazić swoim wścibstwem, ale wyjaśnij mi proszę – czy bieganie jest Twoją jedyną metodą uzyskiwania wyrzutu endorfin, a jeżeli nie jedyną – to czemu trwa to tylko godzinę ??? 😀
    Pozdrawiam
    Agent ZM

  9. Wow peep show !
    Toż to cała mafia ze Śląska, bo i dawniej Prawda z Gliwic, niejaka, bo i Dance który coś załatwiał w PKO BP w Zabrzu i dla II LO coś tam nagrał, i do której się nie odzywam bo okazała się z tych co to kastrują świeżo poślubionych mężów, ot tak dla wprawy, dla lodowatego „serca”, dla ojca świętego, no i rzecz jasna dla najjaśniejszego bożka – niepokalanej panienki ( którą męska świnia – św. Józef potem wielokrotnie plugawił, kalał, kalał, plugawił, i tak bez końca robił ten zwyrodniały okrutnik, potwór, męska świnia, której tylko jedno w głowie, plugawił, kalał, och jak kalał swoimi męskimi chuciami, plugastwem najgorszym na ch i czymś zgoła niewyobrażalnym dla cnotliwych panien – męskim nasieniem) no i ja.

  10. Dla mnie koniec świata jest co poniedziałek-ogłasza go mój budzik o 5 nad ranem 🙂
    PS.Nie przypominam sobie,żebym zezwoliła na publiczną prezentację moich zdjęć 🙂

  11. Ooo, jestem zawiedziony. Nie wyobrażałem sobie Ciebie jako tlenionej blondynki ze zniszczoną (za parę lat) od solarium skórą. 😉

  12. U nas w Zabrzu jest taki dom postrojony co roku jak u „Grizłoldów”-czyżby to Twoja chata? 😀
    A co do lepienia-to ja idę na łatwiznę i na Wigilię jadę do rodziców 😛

  13. Napisałaś ” … przystrojony co roku…” – ja miałem dom pod Wawą tak duży i wysoki, że nie było możliwości zakładania i zdejmowania ozdób i światełek – były CAŁOROCZNE (ale włączaqłem je tylko na BN) 😀 .
    Odnośnie lepienia: gdzie mieszkają Twoi rodzice i jeżeli już miałabyś lepić – to jaką techniką ??? 😛

  14. W Gliwicach-a co chcesz się wkręcić na pierogi czy to kolejny etap inwigilacji? 😀
    Grizłoldowie pewnie też nie ściągają-ale blondynka nie wpadła na taki pomysł. 🙂 Ich sąsiedzi w okresie przedświątecznym chyba nie muszą włączać światła-daje po oczach na całą dzielnicę 🙂

  15. No cóż – dobry pierożek nie jest zły 😛 – chętnie bym skubnął – więc pewnie dałbym się również wkręcić 🙄
    Moje oświetlenie nie dawało po oczach (tylko po kieszeni 🙂
    Co do inwigilacji – to kolejnym etapem byłoby przyparcie Cię do …. muru (szafy, zresztą nie wiem … 😛 😆 😳
    Strasznie daleko – niestety.
    Ale życzę Ci, żeby to były wspaniałe Święta 🙂

  16. ZZ -widzisz jaki ten świat mały 😀 No i proszę,kolejna osoba,która uważnie czyta komentarze 🙂 To pozdrawiam w takim razie swojaka 😉

  17. Och! Jak się wzruszyłam 😥 Wśród tylu adresowanych w moją stronę „komplementów”, jeszcze nigdy nie przewinęło się słowo oziębła. I wierz tu ludziom i ich urojeniom 😛

  18. Oj chłopaki,chłopaki,Wy się lepiej przygotowaniami do świąt zajmijcie,choinkę trzeba ubrać,karpia ukatrupić,pierogów nakleić-a nie o dupach myśleć 🙂

Skomentuj nuutka Anuluj pisanie odpowiedzi

Top