Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Pozdrawiam wieczornie

Pozdrawiam wieczornie

Jeśli chodzi o pisanie na ecoego, czyli tematy grubszego kalibru, czuję że mam związane ręce. By opisać jakieś interesujące mnie zjawisko, muszę po raz co najmniej setny, opisywać podstawy działania podświadomości, wzorców itd. Żeby cokolwiek zrozumieć, konieczny jest wstęp który znacie; trzy drzewa, trzy osoby, kompletnie różne reakcje, dostrzeganie fiata pandy na ulicy, i inne ciekawe zjawiska. Nudzi mnie i męczy, wpisywanie ciągle i ciągle tego samego; robię to na odpieprz, i traktuję jako zło konieczne, więc za każdym razem opisuję to krócej i mniej zrozumiale. Zabiera mi to czas, i energię na pisanie tego co ważne. Jak napiszę ten pierdolony wstęp, mam ochotę się schlać, a nie trwać w medytacyjnym stuporze.

 

Myślę że koniecznym się staje, napisanie książki. Wtedy czytelnik czytając od początku, zapoznaje się z bardzo obszernymi podstawami psychiki, a później? hulaj dusza, piekła nie ma. Mogę pisać co chcę, ponieważ czytelnik ma konieczne podstawy, i podąża mentalnie za mną. Chciałem taką książkę napisać; klasyczne „myślenie pozytywne”, w moim stylu. Wyjaśniłbym w nim wszystkie rzeczy, których zabrakło mi w książkach innych pisarzy, i dodałbym moje przemyślenia, które jak sądzę, zainteresowałyby niejedną osobę. Chcę, mogę i umiem napisać taką książkę, ale obawiam się że jest na to jeszcze za wcześnie. Są ku temu dwa powody; pierwszy to moje obsesyjne pragnienie samochodu. Byłoby z mojej strony hipokryzją pisać o prawach kreacji, skoro od ponad dwóch lat nie umiem przesiąść się z seicento w większy, bezpieczniejszy, nowszy samochód. Wczoraj znowu padła elektryka, a podczas ładowania akumulatora nowy prostownik odmówił (nie tylko mi) posłuszeństwa, do którego nie mam oczywiście dowodu zakupu. Dziś pod biedronką samochód zgasł; po wezwaniu pomocnej duszy i późniejszej jazdy do mechanika, okazało się że spadła klema. Oto mamy nauczyciela ezoteryki i duchowości, który wścieka się i skacze jak małpa, podczas kiedy wystarczyłoby delikatne pchnięcie klemy, by auto odpaliło. Oto duchowy guru; wyskakuje przez drzwi czerwony z wściekłości na twarzy, otwiera maskę, dokręca klemę, odpala auto, ustawia na nowo za każdym razem radio; i już można jechać. Jak działają hamulce, albo się coś nie popsuło. Gdy wraca, z przekrwionymi oczyma otwiera klapę, odkręca klemę, i dopiero może odejść.

 

Druga sprawa to moja choroba. Poradziłem sobie z większością spraw, ale do końca droga daleka. Coaching za który zapłaciłem 2400 zł lekko pomógł, ale twierdzenia na stronie coacha że radzi sobie z tą chorobą, są jak zapewnienia Donka że stworzy zieloną wyspę dobrobytu. To co mi wiele pomogło, to kody uzdrawiania Loyda; najlepsza metoda jaką kiedykolwiek poznałem, i darmowa. Znacznie skuteczniejsza niż coaching.

 

Nie, nie i jeszcze raz nie. Tak nie może być. I co z tego że mam sporą wiedzę? co z tego że umiem ją przekazać? to wystarczająco dużo by odnieść sukces, ale za mało by ludzie odnieśli z tego realną korzyść. Nauczyciel musi wiedzieć z praktyki o czym pisze. Problemy z samochodem sprawiają, że cały się trzęsę z wściekłości. „A to dupek” powiedzą życzliwi. Niech jeździ autobusem. „Ale nie, wielkie panisko musi wozić dupsko autem”. I zgoda, macie rację, problem w tym że od lat nim nie mogę jeździć. Muszę mieć sprawny, bezpieczny samochód do przemieszczania się. Gdybym był zdrowy, lubiłbym autobus; lubię patrzeć na ludzi, ładne dziewczyny. W książce będą opisane moje trzy sukcesy. Samochód, schudnięcie (udało się, ale nie do końca, z 101kg zstąpiłem na 85kg jedząc więcej niż przedtem) i konkret z chorobą. Bez tego nikt mnie nie namówi na pisanie książki. Nie to żeby ktoś próbował… łajdacy, nikczemnicy…

 

Ważne. Zapisujcie się na newsletter KLIK, na stronie samczeruno (dół strony, biały prostokąt) gdyż jest to dla mnie mój kontakt z wami on – line. Niedługo będzie ważna sprawa wam do zakomunikowania, więc muszę mieć dostęp do krwioobiegu waszyć żądz. Spróbuję drugi raz – zakładamy nową religię. Są chętni z wielu krajów całego świata, ale trochę to potrwa. Potrzebuję stu ludzi, stu deklaracji chęci przystąpienia do nowej wiary. Do końca nie jestem przekonany do tego pomysłu, powiedzmy że trwa burza mózgów w tym temacie. Co ważne; wszyscy uczestnicy kościoła, są zwolnieni z cła i podatku, jeśli ich działalność jest skierowana na sprawy kultu religijnego. Jeśli myślicie że bardziej interesuje mnie kręcenie pieniędzy niż sprawy naszej nowej, pięknej wiary, to… oczywista oczywistość, liderem nowej religii będę ja. Poświęcę się. Złożę swoje piękne, odchudzone ciało na ołtarzu waszego dobra. Taki ze mnie świętoszek! No cóż. Nie udało się w szkole, w pracy, w pisaniu, to może założę globalną religię i stanę ikoną mas. Drżyjcie ze strachu zgrabne, biuściaste dziewczyny! nadchodzę.

 

38 thoughts on “Pozdrawiam wieczornie

  1. sam przyznajesz że nie dajesz sobie rady z życiem a za coaching bierzesz pieniadze!jaka religia ocknij sie!nawet jednego komentarza nie masz gdzie ty uzbierasz sto osob heh 😀 a co z forum od miesiecy puste same porazki hehe 😆

  2. Nie dołuj faceta bo wg mnie dobrze pisze i robi dobrą robotę. Ja go czytam a wierz mi że w necie blogi typu kominek (czyli najbadziej popularne) wydają mi się gorsze od tego. Marek ma wg mnie spoko sposób patrzenia na świat ja to kupuje. Wiem że można doleciec czesami w poglądach ale zdarza się najlepszym intelektualistom (patrz np Grzegorz Braun gość ma nieprzeciętny umysł – można się spierać o poglądy- robi wg mnie dobre filmy o czerwonych ale też czesami odlatuje i się podkłada. NIe mniej jednak Marek powinien wziąć się za pracę i pisać książkę nawet do szuflady i pisać pisać i też nie odpływać w poglądach

  3. Marek czy ciebie z tą religią nie pojebało z lekka? Pisałeś pod wpływem alkoholu?
    Co w ogóle chcesz przez to osiągnąć?

  4. Krzysztofie jarzyno nie można przegrać życia można co najwyżej przegrywać w danym momencie. Z ciebie taki sensei jak z koziej dupy trąba.

  5. E tam przesada Jacku. Napiszę o tym w osobnym komentarzu. Co do auta, problemy z elektryką ciągną się sporo czasu, i nawet dobry elektromechanik nie mógł sobie z tym poradzić. Jaki więc sens uczyć się, skoro i tak temu facetowi nie dorównam w jego fachu? oczywiście plus minus warto wiedzieć co i jak.

    Dacia to fantastyczne auto, ale ze starym silnikiem reni 1.4 – idealny do gazu. Jednak wolałbym sandero, wymiary te same mniej więcej, ładniejsza, cichsza, kufer nieco mniejszy. Ja marzę o hultaju I30. Vw UP!? nigdy w życiu. Nie spałbym po nocach, ze strachu że mi go ukradną 🙂

  6. To nie porażki, a nauka, w sumie nie za droga. A tak, biorę pieniądze za coaching, podobnie jak lekarz nie mający ciężkiej choroby, leczy chorego.

  7. Ale czy to tak naprawdę jest moje życie? czy ja decyduję o pulsie, biciu serca? reakcjach emocjonalnych? jak można stracić coś, co nigdy nie było moje? 🙂

  8. Panowie – państwo polskie daje możliwość, by osoby wyznające wspólne wartości, mogły się zorganizować. Ten prawny twór można nazwać związkiem wyznaniowym, albo kościołem. Dlaczego więc mam nie skorzystać z takiej możliwości, zwłaszcza że można uzyskać zwolnienie z podatków, darmowe darowizny, pieniądze z UE i wiele innych finansowych korzyści?

    Są ludzie którzy wyznają podobne do moich wartości? są. A więc zorganizujmy się, bo razem lżej i łatwiej. Co w tym złego? realnie nic się nie zmieni, natomiast prawnie będziemy organizacją. Każdy zyska, nikt nie straci.

    Przedstawcie mi Panowie, argumenty za tym by w to nie wejść. Czekam.

  9. Od końca to mam pytanko: czemu Twój newsletter, nie powiadamia o nowych artach na ecoego? Raz tylko się tak zdarzyło. 🙂
    Książka, auto, konieczność, a z ciekawości to ile lat ma seicento?
    Nieźle kombinujesz, tylko jak zachęcić, zanęcić wyznawców?
    😉
    [url]http://www.youtube.com/watch?v=RopvPNiPiT0[/url]

  10. Newsletter skojarzony jest tylko z SR, specjalnie. EE porusza głębsze tematy, SR bardziej szerokie jeśli chodzi o target. Nie chcę nowym czytelnikom SR, zawracać głowy rzeczami stąd. Chyba 2000 rocznik, albo 2001, musiałbym zejść po dokumenty. Zachęcić zyskami których dostąpią 🙂

  11. Tak, na pewno finansowo organizacja wyznaniowa sie oplaca. Ale niestety, jest to silna karta, ktora mozna wykorzystac przeciwko Tobie/wyznawcom na wiele sposobow.

    Pozdrawiam!

  12. Na tej samej zasadzie mógłbym powiedzieć:

    przedstawcie mi argumenty zeby nie zostać kurwą. Nikomu krywdy nie robię, pieniądze i to nie małe są, i jeszcze człowiek se porucha. Każdy zyska nikt nie traci.

  13. Według mnie powinieneś już dawno zainstalowac na obu stronach RSS, tego sie używa w 2013 roku a nie jakiś wynalazków typu mailingi sprzed 10 lat.

  14. I owszem, mógłbyś tak powiedzieć, ale miało by to tyle wspólnego z tematem, co krzesło z krzesłem elektrycznym. Co ma wspólnego prawna rejestracja związku wyznaniowego, z byciem kurwą?

    Dlatego jeszcze raz proszę o argumenty, a nie filozoficzne dyrdymały. Szanujmy się. Chociaż widzę, że ich nie masz, tylko próbujesz w wulgarny sposób bronić swojej pierwotnej, emocjonalnej reakcji.

    Czekam, nadal czekam…

  15. Tzn. w jaki sposób? jest wyznanie, i nie płaci się podatku i chyba cła, na cele wyznaniowe. Robimy więc tak, że każdy z was ma obowiązek jako wyznawca dwa razy w roku gdzieś podjechać, i nauczać, czyli dać komuś (komukolwiek) ulotki informacyjne. I już możesz mieć samochód na rzecz kultu, bez podatku i sprowadzony bez cła z tego co się orientuję. Zgodnie z prawem i legalnie.

    [url]http://kosciol-spaghetti.pl/[/url] proszę bardzo. Oni założyli, jest fajnie i wesoło, a także niedługo zgodnie z prawem.

  16. Z argumentów praktycznych to może być że będziesz posądzany o sekciarstwo i w sumie tylko to..
    Po prostu religia mi się źle kojarzy i tyle, pewnie, można by przez wszystko patrzeć pod względem użyteczności i praktyczności, to te jest jakieś podejście i zgadza się – moja reakcja jest emocjonalna, reliia wzbudza we mnie emocje negatywne.

  17. Nie oszukujmy sie – zyjemy w panstwie gdzie ogol spoleczenstwa jest jak 'psy ogrodnika’, ograniczeni mentalnie bez dystansu do siebie i innych. Albo poprostu stado baranow, ktore daje sie prowadzic 'wlasciwym’ pasterzom wlasnie ku takim zachowaniom.

    Niedlugo szukac osob, ktorym zalozenie takiego Kosciola bedzie nadepnieciem na odcisk 🙂

  18. Polacy są pod okupacją struktur mafijnych, „miasto” zostało podzielone, władza strzeże monopolu czarnokieckowych.
    Będą wielkie problemy z rejestracją, prawdopodobnie trzeba będzie walczyć przed międzynarodowymi trybunałami przed którymi okupant udający demokratyczne państwo prawa będzie się zachowywał jak klasyczny przedstawiciel teokracji.
    Jedno może być pożyteczne z takiego procesu – udowodnienie przed sądem FAŁSZU nazywania starotestamentalnej fikcyjnej bestii miłością i miłosierdziem.

  19. Dacia fajna tania, tylko nazwa się z Rumunią kojarzy :). Nie wiem czy mówimy o nowym czy z drugiej ręki ale podobno na rynku wtórnym jest jeszcze tańsza. A co do spania po nocach mając VW UP-a to w Warszawie naprawdę takie złodziejstwo (mieszkasz na Pradze 😀 czy co)

  20. Przecież dobrze wiesz Adam, że nie chodzi o żadną religię, sektę itd. Chodzi o to że w życiu razem łatwiej, przyjemniej + bonusy podatkowe. Rozumiem Cię, religia skrzywdziła wielu ludzi, w tym i mnie. Może niedługo o tym napiszę, bo wielu ludzi nie wie na czym polega prawdziwa strata i uraz. Ale jak to zwykle bywa, nie ma zranień – jest tylko nauka i lekcja, a więc potencjalny sukces.

  21. Możliwe że będą, ale nazwie się to ładnie, kościół radości czy coś w tym stylu. Zrobi się świętą księgę, przykazania, po prostu coś pozytywnego i swojego.

  22. Będą wściekli – ale to jednostki, a my to już organizacja, grupa. To już nie jest takie proste, atakować silną grupę. Można szczekać, ale szczekacze będą zawsze i wszędzie, niezaleznie od tego co zrobisz.

  23. Myślimy ciągle. Muszę się zastanowić, czy prowadzenie takiej organizacji da mi spełnienie. Bo dla pieniędzy nie warto.

  24. Drogi Mistrzu, czy mozesz przedstawic w punktach zasady, na ktorych sie ma opierac Twoj przyszly kosciół? Chetnie je poznam i postanowie – przystapic lub nie?. Moge liczyc na jakis zwięzły program , cos na ksztalt fundamntu , na ktorym rozkwitnie nowa wiara?

  25. [quote=Mistrz]Możliwe że będą, ale nazwie się to ładnie, kościół radości czy coś w tym stylu.[/quote]
    Bardziej pasujący do Ciebie byłby kościół nieufności 😀

  26. A ja Lola mam propozycję nie do odrzucenia 8)
    Co powiesz na polski (światowy) kościół wspólnoty naturalnej ?
    A może swingers church ?

  27. Zapisz się proszę na newsletter, a info wyślę. Kiedy? nie wiem. Na razie muszę to dokładnie przemyśleć, przedyskutować. Nie wiem czy mam ochotę zakładać organizację, zwłaszcza że każda taka idea tworzy tzw. wahadło/meduzę/egregora, w efekcie czego każda fajna idea, zmienia się w pogoń za władzą i pieniędzmi. Nie wiem czy jestem odporny na skurwienie, raczej nie jestem.

  28. Remedium daje tu Kościół Prawdy – wyznanie które za cel główny stawia sobie przyjście Królestwa Bożego w Prawdzie, cel osiągany nie tylko modłami ale przez technologiczną weryfikację nomenklatury w każdym państwie, sportowców, biznes, polityków od góry do samego dołu, służb państwowych, korporacji, itp.

    Obudzenie świadomości obywatelskiej, doprowadzenie do sytuacji gdy żadna partia nie wejdzie do parlamentu, żadna osoba nie otrzyma stanowiska kierowniczego, jeśli nie będą mieli pozytywnej okresowej weryfikacji przez niezależną, wiarygodną instytucję.
    A kto może być tu lepszy od Kościoła Prawdy ?

  29. Warjocie – kościół, wspólnota, religia – to nie ten wydźwięk- lepiej udać się w stronę: loża, partia -o!

  30. Pisz książkę i nie oczekuj, że dostaniesz za nią Nobla. Pisz, pisanie będzie dla ciebie treść dla innych. Choć dasz z siebie wszystko i napiszesz to czego do tej pory nikt nie napisał, i napiszesz rzeczy ważne i bardzo ważne, ba wielce przydatne dla zrozumienia świata – nie oczekuj niczego. Ale napisz książkę, która będzie opoką dla twoich dalszych rozważań. I je też pisz (jeśli będziesz miał czas i wenę).

    A co do oczekiwań to zerknij na ten cytat:
    http://www.physicsoflife.pl/bibliografia/cytaty/9788321407401.html#9788321407401:31

    Pozdro

  31. Z ta wiara to przesada. Rozumiem zabawny ton nazywania mistrzem itd i wszystko fajnie półserio pół żartem ale nie rób z siebie hipokryty na poważnie. Ja nie przestanę tu wchodzić ale stracisz w oczach. No jeszcze zależy czy pójdziesz w stronę konfucjusza czy islamu 😉 😀
    A co do samochodu to warto czasami przeczytać książkę z serii sam naprawiam (ściągnij pdf są za free z dobrymi zdjęciami i przejrzyj to trochę daję takie obycie co gdzie i jak – nawet jak nie masz zamiaru sam naprawiać to nikt Ci nie bedzie wmawiał) [url]http://get-filezzz.com/sam+naprawiam+seicento+900+pdf.html[/url]
    A co do samochodu to co myślisz o dacii logan z fabryczną instalacją lpg ?? około 40 tyś nowa, za tyle stoi podstawa dustera też co sądzisz o tym hiundai 10 tysięcy więcej koszttuje, odradzam VW UP za 30 tysięcy podstawa (siostra pracuje w salonie i mówi że to słabe autko)

Dodaj komentarz

Top