Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Przebudzenie; powrót do ciała

Przebudzenie; powrót do ciała

Twoja uwaga może przebywać w ciele; możesz odczuwać to co się dzieje z ciałem, jakie emocje w nim grają – albo być w myślach. Gdy jesteś zamyślony nie ma Cię w ciele, nie ma Cię w rzeczywistości. Tak właśnie żyje większość ludzi – w sztucznym świecie myśli. Są ciągle zamyśleni, a ich uwaga skierowana jest na świat myśli, czyli nierzeczywistą iluzję. Wszystkie religie odpychają człowieka od odczuwania własnego ciała, i wtrącają w objęcia myśli, sztucznego świata który można łatwo stworzyć – odbywa się to w dzieciństwie gdy czystą kartę dziecka zapisuje się aktualnymi wierzeniami, wiarą w jednego z tysięcy bogów, tradycją i przekonaniami. Człowiek tkwi w tym sztucznie stworzonym świecie całe życie, myśląc że jest on prawdziwy. Nienawidzi i boi się tych którzy wierzą w inny świat który też im ktoś stworzył, a dobrze się czuje tylko z tymi, którzy mają podobne przekonania w głowie. Taki człowiek nie widzi świata który go otacza, a jedynie swoje interpretacje tego co dostrzega. Po prostu śpi, jest żywym trupem.

 

Przebudzenie duchowe to nie piorun, wielkie zdarzenie – to przeniesienie swojej uwagi na to co rzeczywiste, ucieczka ze świata myśli; chociażby do tego co teraz czujesz w ciele. Co czujesz? ciężar ciała, grawitację, poczucie ciepła, z czasem odczujesz jak przemieszcza się w nim energia (jako dreszcz, drgnięcie bądź lekki prąd) – gdy skierujesz w pełni swą uwagę na ciało zacznie się ono rozluźniać, co jest sygnałem dla ośrodka przyjemności w Twoim mózgu, by wstrzykiwać do krwi rozkosz – dające hormony. Siedzisz sobie i odczuwasz błogość, a wokół Ciebie jest magiczny, nie nazwany, dziewiczy świat. To raj na ziemi – nie istnieją lęki, problemy, nie torturujesz się wizjami przyszłości (ona nie istnieje) ani wypaczonymi wspomnieniami z przeszłości (to też nie istnieje). Jesteś tu i teraz, jest Ci dobrze, wspaniale… ot i oświecenie. Ludzie całe życie walczą, zdobywają miliardy dolarów, mordują, zakładają religie, partie polityczne by odczuć zadowolenie, poczuć władzę i kontrolę nad sytuacją. Całe życie pełne walki, stresu, nienawiści, zemsty, zranień… a Ty już masz efekt końcowy którego nigdy nie osiągną. Oni sięgają ku spełnieniu, które Ty odczuwasz na jawie i w śnie. Jesteś absolutnie zadowolony, szczęśliwy, otacza Cię błogość, pełen dziwów i magii codzienny świat. Gdy znika nazwa i interpretacja, pojawia się coś niesamowitego. Wtedy odkrywasz że Boga nie ma w świątyni czy w niebie, ale że… wszystko jest Bogiem. Nie widziałeś tego piekna tylko dlatego, że umysł zasłonił go milionami codziennych myśli. Gdy myśli przestaną szaleńczo pędzić, a Ty przestaniesz w nie wierzyć i traktować je jako coś prawdziwego, ujrzysz świat takim jaki naprawdę jest – nie zły i nie dobry, a magiczny, ciekawy, pełen tajemnic i niespodzianek. Możesz do końca życia patrzeć na obsrany chodnik i ciągle się nim zachwycać, odkrywać go na nowo. Już nie musisz podróżować, by zachłystywać się pierwszym wrażeniem czegoś nowego; wszystko jest ciągle nowe, świeże i tajemnicze. Nuda nie istnieje w świecie bez myśli, bo wszystko w każdej chwili ciągle się zmienia, przeistacza.

 

Oto przebudzenie duchowe. Nic więcej wtym świecie nie można osiągnąć, jest to najwyższy możliwy pułap sukcesu. By zaznać jego smaku, uciekaj swoją uwagą ze świata myśli do rzeczywistych odczuć. Nic na siłę, myśli nie da się zwalczać bo tylko się je wtedy wzmacnia. Skieruj swą uwagę na ciało, dźwięki, zapachy… na to co istnieje. Z czasem ta uwaga będzie się powiększać, a czas kiedy pochłania Cię świat myśli, będzie się zmniejszał. Z czasem poczujesz powiew niesamowitego szczęścia, prawdziwej wolności od myśli. Będziesz nadal korzystał z umysłu, ale tylko wtedy gdy chcesz a nie ciągle i bezustannie, czy tego chcesz czy nie – bo co to za wolność, jak nawet na chwilę nie możesz przestać słuchać tego bełkotu w głowie?

————————————————————————

 

Zapraszam na stronę samczeruno, tylko o sprawach damsko męskich. Zachęcam do zapisywania się na newsletter na jej dole; wystarczy wpisać swój meil w biały prostokąt, by być zawsze na czasie. Zachęcam do ściągnięcia mojej książki „Co z tymi kobietami?” jako darmowego e booka KLIK. Jeśli się spodoba, zawsze można dostać ją w każdej księgarni, na terenie całej Polski.

18 thoughts on “Przebudzenie; powrót do ciała

  1. Chciałbym Wam o czymś powiedzieć- może Mistrz, albo ktoś z Czytelników coś doradzi, bo nie mam pojęcia co to może być i dlaczego tak się dzieje.
    Do rzeczy- od jakiegoś czasu, od około roku dzieją się ze mną dziwne rzeczy- kiedy zamykam oczy pojawia się fioletowe światło, które przybiera rożne kształty i odpływa w dal. Trwa to ok 10-30 minut. Towarzyszy temu bardzo silne swędzenie głowy.
    Czytałem, ze mogą to być objawy rozwoju duchowego.

    Nie wiem co o tym myśleć i bardzo mnie to zastanawia. Nie odczuwam niepokoju czy lęku.

    Bede wdzieczny za wszelkie podpowiedzi, porady itp.

    Pozdrawiam

  2. Witaj Marku, świetny, motywujący artykuł, który mocno kopie w zadek 🙂 Czytam De Mello, Tolle i Kotońskiego (wszystkich w formie papierowej), mam wrażenie że to dopiero początek, kogo jeszcze polecisz? Oby to nie był słomiany zapał 😉
    Mistrzu, jakie jest Twoje spojrzenie na coś takiego jak sny? Myślisz, że to zwyczajna konserwacja i oczyszczanie układu nerwowego podczas snu (w czasie snu robi to każdy układ np. trawienny, po to w końcu jest sen), czy może coś więcej?
    Skąd moje pytanie? Od dwóch miesięcy z zapałem trenuję afirmacje na miłość i szacunek do siebie. Jak zapowiadałeś, z matematyczną precyzją właśnie przechodzę osłabienie organizmu w formie przeziębienia. Jednak towarzyszą temu regularnie koszmary senne, tak realistyczne i w takiej formie, że niejeden reżyser horrorów schowałby się pod łóżko 😉 To jakaś reakcja obronna podświadomości? Dodam tylko, że w życiu nie przechodzę obecnie jakiś szczególnych stresów. Pozdrawiam z Wrocławia, spadam popisać afirmacje. Dzięki za wszystko, robisz kawał świetnej roboty.

  3. Ja mam z pomarańczowym, a po środku tego światła jest taki fajny żywopłot, nie za duży nie za mały, taki w sam raz, bardzo ładny. Na końcach; z jednej i z drugiej strony są karmniki dla ptaków z pysznym ziarnem, ale non stop ktoś im te ziarno wyżera – nie wiem kto? Zawsze mi się to urywa.

  4. Dr Caligari pyta o sny, ja pytam Marka o „deja vu”. Dość już mam fizjologicznych tłumaczeń „czkawką mózgu” i metafizycznych wskazówek o już przeżytym życiu w taki sam sposób. Zazwyczaj to odczucie nachodzi człowieka jak spóźniony cień po wydarzonej sytuacji. Czy nadal można nazywać „deja vu” jeśli sytuacja właśnie dzieje się, jest się świadomym owego „deja” w tym samym momencie i świadomie np. wiadomo co powiedzieć, żeby druga osoba odpowiedziała to co już wiem, że powie? Można też np. powiedzieć dowolną inną rzecz i bieg chwili wraca do nieprzewidywalności. Czy to jeszcze jest deja czy już okrojona prekongicja? Znasz, bądź natknąłeś się na inne interpretacje tych zjawisk? Czas się wylogować z pustej materii, orzeźwiającej nocy!

  5. Może patrzysz się wtedy wcześniej na silne źródło światła (słońce, prace spawalnicze, żarówki, lasery dyskotekowe, wskaźnikowe, itp. mogą wręcz uszkodzić wzrok)wtedy po zamknięciu powiek mogą być chwilowe powidoki.
    Może być to objaw uszkodzonej siatkówki lub innej postępującej choroby oczu – konieczna konsultacja u okulisty.

  6. Wystarczy że tylko naciskasz lekko gałkę oczną to już mogą pojawiać się różne barwy, które wtedy mentalnie nawet można rozwijać, ale nie powinno się tego robić bo to ogłupia ośrodek wzroku.
    Może być i tak że leżąc, choćby przez zamkniętą powiekę wpada nieco światła, i skupiając się wtedy na zmyśle wzroku można czasem wygenerować różnorodny szum a z niego fałszywe obrazy.
    Wątpię jednak by to miało cokolwiek wspólnego z rozwojem duchowym.

  7. To może być czasami podświadome łapanie wątku czyichś myśli, najczęściej jednak tok rozmowy jest często przewidywalny i można go też zakłócić.

    Najczęściej „deja vu” to mgliste wspomnienie podobnej sytuacji, snu, filmu, itp.

  8. [url]http://www.youtube.com/watch?v=gXCLoDI2yPc[/url]
    Bardzo ciwkawy filmik i jeszcze ciekawsza dyskusja w komentarzach pod filmikiem

    ZkironZ 1 miesiąc temu

    Ten komentarz otrzymał zbyt wiele negatywnych głosów

    Słowianie nie byli niewolnikami do puki nie przyjęto chrztu Polski i osłabiono narodu od wewnątrz przez zdrajców. Podręczniki milczą żeby ludzie nie pamiętali o potędze Słowian nawet podczas „chrystianizacji” czyt katolicyzacji ich wiara była niszczona zacieklej niż inne. Czego się tak bali?
    ·

    Michau Dobry

    Michau Dobry 5 dni temu

    Bali sie slowianskiej wiery i prawdy.. starej wedyjskiej, bozej wiedzy.. jest ona o wiele glebsza i rozwinieta niz biblijne i katholickie ´Kopie´ – zarozumiale.. i byla podstawa dla wierzen jak Hinduism, Budism, Egypt, itd..

    Wedy Peruna, Santie Wedy, slawiano-aryjskie wedy.. jest durzo w necie..

    Pozdrawiam.. Po – zdrowie.. (slowen rozwiniety mosg leczy-choroby)”

    Czy ktoś ma wiedzę na ten temat tej wiedzy słowian itp. bardzo mnie to ciekawi. A i Mistrz często pisał w podobnym tonie odnośnie zaprowadzania u nas chrześcijaństwa itp rzeczach prosze o odzew czy poświęcać na to czas…

  9. Sny, to zależnie jak na to spojrzeć, mogą być chaotyczne produkcje filmowe mózgu, który się „defragmentuje” (jak dysk twardy w komputerze), albo jak niektórzy wierzą, zyskujesz (za sprawą DMT) połączenie z „innymi wymiarami” – to może być łączność dwustronna, otwiera też furtkę do różnych ataków.

    Sny mogą być więc indukowane („zza światów”), mogą być stosowane tanie sztuczki emocjonalne, typu podstawianie wizerunku bliskiej osoby zmarłej, która coś ci we śnie przekazuje, coś od ciebie chce – NIE WOLNO DAĆ SIĘ NABRAĆ NA TAKIE CHWYTY. Olać, kazać jej spierdalać.
    Ciekawostka techniczna – wizerunek osoby zmarłej stosowany w takim emocjonalnym podjeździe, zawsze jest wyciągany z pamięci i zawsze ta osoba ma wygląd taki (w sensie wieku), jaki miała, gdy zmarła (jak ją zapamiętałeś). Osoby żyjące podstawiane do snów, aby na ciebie jakoś wpłynąć, też mają wygląd taki, jakim tę osobę ostatnio widziałeś – czyli nie jest to raczej jakieś „kosmiczne połączenie” (bo nie zawiera aktualnych danych). Więc albo mózg sam tworzy bzdurne scenariusze korzystając z obrazów w pamięci, albo, jeśli rzeczywiście istnieją „inne światy” i jakieś byty manipulują snami, to są raczej „leszczami” (za dużo nie mogą poza sztuczkami), bo technicznie mają dostęp tylko do obrazów z twej pamięci.

    Ogólnie, może brzmi to chaotycznie, ale co chciałem przekazać, to fakt, że sny należy ignorować.
    Totalna olewka, nie wolno interpretować ich jako „znaki”.
    Jak ci się śni horror, to po przebudzeniu powiedz sobie w myślach (w sensie komunikatu do ewentualnych nadawców-prowokatorów) coś w stylu: „niezła sztuczka, prawie się przestraszyłem, próbujcie dalej, ha ha ha”.
    Też kiedyś miałem sny-horrory – po „olaniu ich” i komentarzu w myślach w powyżej opisany sposób…zniknęły i od kilku lat nie miałem „złego” snu!!!

  10. Jako słowianie (lub słAwianie) jesteśmy rozbijani i niszczeni systematycznie, właśnie od okolic przymusowego Chrztu Polski.
    Tkwienie w tej religii, to największa tragedia Polaków (dopiero na drugim miejscu jest kwestia obcych agentów na najwyższych stanowiskach w rządzie – tym można szybko odrąbać łby w rewolucji, natomiast religijnej degeneracji mózgu nie cofniesz szybko).

    Znajdź w sieci książkę „NOWA SŁAWIA” (jest np. gdzieś na „Chomikuj.pl”). Jest tam opisana prawdziwa historia prześladowań Sławian, kryminalne akcje watykanu względem nas.

    Na YouTube masz zablokowany kanał (same filmy jeszcze chyba są): Polonocentryzm
    Autor przeniósł się też na DailyMotion (wystarczy wpisać słowo kluczowe „polonocentryzm”, a znajdziesz felietony).
    Wiedza może być (w pierwszym kontakcie) ciężka do przyjęcia, ale po kilkunastu kolejnych filmikach (tyle potrzeba obejrzeć przed wydaniem oceny lubię/nie lubię) coś we łbie przeciętnego polaczka-katola powinno zaświtać…

  11. Byłem ostatnio świadkiem klasycznego „dejavu” w stylu Matrixa (pierwsza część filmu).
    Siedziałem na ławce w ogrodzie u kolegi i wzdłuż płotu szedł sobie kot, który przeskoczył przez niego i niby tyle (nic niezwykłego).
    …Po max. kilkudziesięciu sekundach pojawił się na posesji taki sam (jestem pewien, że ten sam) kot i też przeszedł się wzdłuż ogrodzenia i przeskoczył przez nie w tym samym miejscu!

    Albo te koty w tej okolicy mają ustaloną ścieżkę akurat taką drogą, albo to był „błąd Macierzy”.
    W każdym razie wyglądało to zajebiście i z kumplem gapiliśmy się jak wryci, zaniemówiliśmy (byliśmy 100% trzeźwi jak ktoś chce wiedzieć).

Skomentuj Dr_Caligari Anuluj pisanie odpowiedzi

Top