Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Czy byłeś faraonem?

Czy byłeś faraonem?

Rozwój duchowy w Polsce i na świecie to tandeta rodem z Bangladeszu, mistrzowie to prostytutki a ich klienci to tanie cwaniaczki, które uwielbiają się oszukiwać przy akompaniamencie głębokich, duchowych słów i gestów. Przychodzisz do kogoś uznawanego za guru, i tak naprawdę Ty wcale nie chcesz duchowej wiedzy; chcesz usłyszeć coś miłego, coś co sprawi że poczujesz się większy, bardziej znaczący, wyróżniony, np:

1. Że masz starą duszę (reszta ma młodą) co sprawia że czujesz dużą ulgę; no tak, w życiu mi nie wyszło ale teraz już wiadomo dlaczego. Ulga, przyjemność, poczucie bycia wyżej – ego się wzmacnia, staje bardziej solidne. A im ego mocniejsze, tym mocniej cierpisz ponieważ się bardziej z nim utożsamiasz, a tym samym oddzielasz od rzeczywistości. Im mocniej oddalasz się od ego (proces samoobserwacji siebie, medytacja) tym ono jest słabsze a cierpienie coraz bardziej przestaje Cię dotyczyć. Takie są zasady gry.

 

2. Że masz wysoki poziom rozwoju duchowego. Znany Polski guru Leszek Żądło, ocenia w skali ERD od 0 – 36 (zero minerał, 36 oświecenie) najczęściej na 16, a wiadomo było że jak dziewczyna ma ładne nogi, to dorzucał jeden, dwa poziomy. Im ktoś więcej komplementuje „mistrza” na jego forach (przez co nagania mu nowych sponsorów) i chodzi na jego zajęcia, tym ERD mu rośnie. Oczywiście, nigdy nie może sięgać poziomu naszego brodatego guru, ponieważ on ma od chyba piętnastu lat 35,5, czyli więcej od Jezusa (34) i jest o krok od oświecenia. Trochę trudno w to uwierzyć widząc jak szaleje na forum, sugeruje komuś choroby, głupotę, jak się wykłóca – ale od czego jest wiara? zamykamy oczy na fakty i wierzymy. I płacimy pieniądze, wcale niemałe. Najczęściej dwie analizy oceniające ERD jednego człowieka bardzo się myliły, więc Leszek wtedy tłumaczył że są możliwe chwilowe skoki ERD. Taki pech, peszek… drugi raz Leszek zawsze bada kiedy następuje skok świadomości, i złośliwy los daje inny wynik. Gdy to przestało już przynosić pieniądze (bo wszyscy już wywahani) zaczął badać zgodność „połówek”; niestety sam sobie nie umie tego sprawdzić, bo żony zmienia jak ja skarpetki (słynę z czystości zewnętrznej lubieżnego ciała). Każdy kto podważa autorytet Leszka, z automatu staje się opętany a ERD zlatuje niemal do samego zera.

 

3. Że nie jesteś jaszczurem, pomiotem NWO, ofiarą okultyzmu elit, strzygą (określenie stosowane przez Leszka Żądło na istoty bez Wyższego Ja, czasem oceniał kogoś źle jako strzygę, tłumaczył później że wpadł w strzygowski trans).

 

4. Że zostaniesz zbawiony/zabrany na rajską planetę/wyzwolony a inni będą mieli gorzej niż Ty, albo wręcz zostaną rozdeptani, rozpieprzeni przez Boga (najczęściej pełnego miłości) rękoma diabłów i szatanów, czyli jego stworzeń.

 

Jak więc sami Państwo widzą, ludzie w rozwoju duchowym szukają tego samego co w życiu; akceptacji. Jedni więc żenią się, zabierają za dzieciaki, inni zdobywają kosztem harówki i zdrowia czy też przestępstw pieniądze, wykształcenie, pozycję zawodową, a jeszcze inni chcą zdobyć uznanie przez poczucie bycia kimś wyższym. Wykładasz sztuczne fiuty na półkę w tesco? za niewielką kwotę guru powie Ci że byłeś w poprzedniej inkarnacji Faraonem. Co za problem? ksiądz za opłaty (taca, pogrzeby, chrzty, bierzmowania, msze, kolędy, składki) mówi Ci że pójdziesz do nieba, a ci którzy tego nie robią do piekła. Powiedzieć Ci można wszystko, a Ty za to zapłacisz – dlatego ten własnie rynek wypełniony jest szarlatanami, oszustami i psychicznie chorymi, którzy zwęszyli doskonały zarobek. Żeby zdobyć wykształcenie, musisz trochę się wysilić. Chodzić raz w miesiące na marketing i zarządzanie gdzie sobie pośpisz i się zdrowo nawalisz z kolegami, dużo płacić i dostaniesz papier że jesteś „wykształcony”. Władza to efekt lizania dupska liderowi partii, podkładania świń kolegom, łgania w żywe oczy wyborcom i kręcenie lodów jak się da. Pieniądze to najczęściej ciężka praca, łapówki dla urzędników i płacenie ochłapów pracownikom, wciskając im bajeczki że jak dasz więcej to zbankrutujesz. Jest wysiłek? praca? czas? oczywiście. Z duchowością jest inaczej; płacisz sto, dwieście złotych i masz poczucie że kiedyś rządziłeś całym światem. Genialne! ja wcale nie neguję wieku dusz, istot bez WJ, tego całego panteonu dziwactw, ba! nawet w niektóre wierzę. Ale chodzi o sens tej wiedzy – ona ma Cię rozwijać, a korzystasz z niej do pompowania ego. Jeśli masz kompresor i używasz go do pompowania opon, wszystko gra. Ale jeśli wepchniesz jego końcówkę w tyłek pijanemu koledze, zrobisz brzydką rzecz; jego tyłek eksploduje a Ty znajdziesz się w deszczu flaków, krwi i gówna, po czym spędzisz kilka dobrych lat w więzieniu. Czy kompresor jest zły? oczywiście że nie. Kompresor jest użyteczny, a Ty jesteś po prostu głupcem.

Zostaw je za progiem…

Przychodzisz do guru z ego, a ten za pieniądze Cię onanizuje. Guru który marszczy Ci ego jest zwykłą dziwką. On Cię nie uzdrawia, on Ci obciąga. Prawdziwy guru musi powiedzieć Ci coś innego; to z czym przychodzisz musisz zostawić. Gdy się pozbędziesz ego (w sposób łagodny, obserwacją, medytacją i świadomością) odkryjesz coś znacznie piękniejszego niż świadomość bycia Faraonem. Poznasz błogość, radość, szczęśliwość, a świat stanie się cudownym, magicznym miejscem jak za dzieciństwa. I tak działa prawdziwy coach, przewodnik i Twój trener rozwoju osobistego. Ale ludzie tego nie chcą; pragną akceptacji, bycia kimś wyższym niż inni, chcą zaleczyć poczucie niskiej wartości. I to dostają. Dlatego właśnie zapożyczam się na stare kia, zamiast być bardziej znanym i jeździć nowym autem z salonu. Miałbym wielu przyjaciół, pieniądze i poważanie. Musiałbym jednak troszczyć się o Twoje ego, a to struktura która Cię mocno unieszczęśliwia. Byłbyś cholernie nieszczęśliwy, ale w tym obrzydlistwie miałbyś moje kłamstwo że byłeś Faraonem. To by Cię powstrzymało przed przebudzeniem, bardzo umocniło ego. Możesz być fajnym człowiekiem, mogę Cię lubić, wypić z Tobą parę ostrych drinków i skoczyć na kurewki, stłuc parę grzesznych pysków… ale Twoje ego to egoistyczna, ciemna istota która zakrywa to kim naprawdę jesteś. Nie mogę wzmacniać tej struktury (co Tobie oczywiście bardzo by się spodobało), ponieważ jest to wbrew Twoim prawdziwym interesom. Kiedyś zrobiłem eksperyment, i mimo że znałem jego wynik byłem nim totalnie zaskoczony; śmiało zarabiałbym bardzo dobre pieniądze. Mam wiedzę ezoteryczną, jestem przekonujący i uroczy jak trzeba; ludzie chętnie zapłacą za to bym ich trochę pocieszył, powiedział że w wizji widziałem ich jako Faraonów, królów, cesarzy… były miliardy chłopów którzy jedli tam gdzie srali i nie umieli czytać, ale Ty byłeś królem wielkiego imperium. Władałeś wielką armią, miałeś swój harem, całe państwa drżały ze strachu na Twój widok; a teraz wykładasz żele analne na półkę w hipermarkecie. I chętnie mi za taką wiedzę zapłacisz. Niestety; nie chcę oszukiwać, a nawet jakbym chciał to nie za bardzo umiem. Ale już wiem że pieniądze leżą na ziemi; wystarczy się po nie schylić, jak mówią młodzi liberałowie na utrzymaniu rodziców; zapominają dodać że trzeba koniecznie ściągnąć majtki, bo ten leżący banknot nie jest za darmo. Nie chcę być chędożony przez grzech, oszustwo i oślizgłe macki zła; pragnę miłości czystej, delikatnej i subtelnej. Pragnę kochać się z setkami kobiet, przyodziany jedynie w skarpetki, zegarek i cnoty moralne.

 

Oczywiście, ego ma swoje parametry. Podobnie jak gówno. Ma wagę, kolor, zapach a nawet, o mój Boże! smak. Można je porównać do innych, uznać za większe, mniejsze, intensywniej pachnące, mieniące się w blasku słońca, mające większą powierzchnię boczną a mniejszą czołową. Można je porównywać, badać, oceniać; ok, dlaczego by nie? ale to nic nie zmieni, gówno bez względu na nazwy i definicje zawsze będzie gównem. Gówno trzeba spłukać w powodzi świadomości, by cieszyć się świeżutkim zapaszkiem odświeżacza powietrza.

—————————————————————————-

 

Zapraszam na stronę samczeruno, tylko o sprawach damsko męskich. Zachęcam do zapisywania się na newsletter na jej dole; wystarczy wpisać swój meil w biały prostokąt, by być zawsze na czasie. Zachęcam do ściągnięcia mojej książki „Co z tymi kobietami?” jako darmowego e booka KLIK. Jeśli się spodoba, zawsze można dostać ją w każdej księgarni, na terenie całej Polski.

12 thoughts on “Czy byłeś faraonem?

  1. Filozofie, napisałeś to w tonie jakby „duchowa wiedza” to było nieustanne dopierdalanie komuś, źle Cie odebrałem?
    Hej w takim razie chętnie posłucham Twojej definicji „tajemnej wiedzy duchowej”:>

  2. Nie wiem jak mnie odebrałeś, Ja po prostu zacytowałem fragment z tekstu powyżej, który bardzo mi się podobał i trafia to do mnie. Nie wrzuciłem tylko cudzysłowu, bo byłem lekko pod piwkiem 😀

    zacytuję zatem jeszcze raz w poprawny sposób:

    Mistrz napisał:

    [quote]Ty wcale nie chcesz duchowej wiedzy; chcesz usłyszeć coś miłego, coś co sprawi
    że poczujesz się większy, bardziej znaczący, wyróżniony[/quote]

    Widzisz bardzo mi się to podoba, bo obserwując siebie zauważam to non stop 🙂

    Pozdrawiam i życzę przebudzenia duchowego 🙂

  3. Mi do szczęścia nie jest potrzebna świadomość, że byłem kiedyś Faraonem tylko jakieś drobne przyjemności, np. dobry sexik hehe Mistrzu pomódl się żeby był dobry z nową dziewczyną 😉 Wszystkiego dobrego i ciekawych nowych doznań! P.S. Ujeżdżam samochód marki KIA, jestem z niego zadowolony 😀

  4. Cześć wszystkim, idę spać bo jutro z rana wracam do Wawy – jak we wstecznym zobaczycie jasnoczerwoną koreańską rakietę, od razu na pobocze 🙂 a jak coś mnie przejedzie? to będę was straszył po nocach 🙂 oczywiście żart. Samo ego wam daje i tak już wystarczająco w kość. Cześć.

  5. Panie Boże, spraw proszę aby kolega Dżem miał udaną kopulację ze swoją dziewczyną. A jakim modelem kijaneczki pomykasz?

  6. Jestem za – jestem najgorszym guru jakiego można sobie wyobrazić. Piję, wykorzystuję czytelników, obmawiam bliźnich… mam wymieniać dalej?

  7. Ty wcale nie chcesz duchowej wiedzy; chcesz usłyszeć coś miłego, coś co sprawi że poczujesz się większy, bardziej znaczący, wyróżniony

Dodaj komentarz

Top