Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Piwna medytacja

Piwna medytacja

W ostatnich dwóch tygodniach, specjalnie dla moich studentów, postanowiłem przeprowadzić duchowy eksperyment. Codziennie – sam bądź z chłopakami jakżeśmy przy łopacie robili, piłem piwo, rzadziej wódkę. By nadać badaniom głębszego wyrazu, byłem wulgarny, obsceniczny i zachowywałem się nieprzyzwoicie. Oddawałem mocz w miejscach do tego nieprzeznaczonych, głośno wypuszczałem gazy i bekałem, a jeszcze głośniej śmiałem się z kawałów o teściowych. Innych rzeczy nie pamiętam, albo pamiętać nie chcę.

Powrót tożsamości

To co zauważyłem, a bardzo uważnie obserwowałem każdą swoją myśl, emocje i prądy energii w ciele, to solidne zwiększenie utożsamienia się Ja z ego. Dialogi wewnętrzne, bezustannie pędzące by stworzyć (jak klatki z których stworzony jest film) wrażenie całości, stały się silniejsze – a siła świadomości osłabła. W moim nudnym, zwykłym, prostackim żywocie jest tak – dialog myślowy sobie biegnie, raz jestem go świadomy, raz nie – ale gdy pojawia się coś negatywnego, np. przykre dla mnie wspomnienie albo pełna strachu wizja przyszłości, włączałem się do akcji i po prostu przerywałem te mentalne bziny. Zero przemocy, wysiłku – po prostu mówiłem stop. Czułem jak ta siła ciągnie mnie i zawodzi syrenim śpiewem, bym wszedł w tę nieprzyjemną wizję, dał temu powoli gasnącemu ognikowi paliwo, by wybuchł we mnie eksplozją bólu, gdy zacznę sobie przypominać jak mnie szarpano, okradano czy dano po mordzie. Ale wystarczy świadoma decyzja – nie wchodzę w odtwarzanie myślowej, ego – historyjki, by po chwili pokusa minęła. Energia którą egregor zainwestował w nakłonienie mnie do wejścia na najniższe tony energii, zostawała u mnie, jako poczucie satysfakcji i przyjemności. Czasem jednak jestem w te sidła łapany – ale na pewno znacznie rzadziej niż kiedyś. Bardzo podniosło to jakość mojego życia wewnętrznego, odczuwania. To nadal bagno, ponieważ nie jestem przebudzony – ale bagno przyjaźniejsze tonącemu.

Wróg! lej go w mordę!

Piwny eksperyment, a przecież nie upijałem się zbyt mocno – pokazał jak bardzo w istocie alkohol odciąga człowieka od ścieżki duchowej. Główne jego działanie, to sprawienie byś mocniej utożsamił się z wewnętrznymi dialogami, historiami z życia – albo z dupy wziętymi. Drugie to obniżenie samooceny i obrzydzenie wizji świata. Ona powoli staje się coraz gorsza, a jest to proces często niezauważony, ponieważ odbywa się niezwykle powoli. Nie wspominam o kacu, zakwaszeniu organizmu (to naprawdę czuć w pocie), pojawiającej się u mnie alergii.

Codziennie chodzę do ogrodu, gdzie mam kettle i drążek do ćwiczeń. W przerwach między rozwijaniem siły (czyli długich, ćwiczę metodą Pavla T.) siedzę na stołeczku i czytam. Teraz czytałem i piłem piwo, by oddać się medytacji na łonie natury. Rozluźnienie przychodzi szybciej, ale znowu – mocno utrudnione jest skupienie się na tym, co na zewnątrz. To piękne ćwiczenie, gdyż jasno pokazuje Ci że są dwa światy; Jeden to Twoja głowa, gdzie skupiasz się na niekończących się wewnętrznych historiach, dialogach, a drugi to rzeczywistość Cię otaczająca, gdzie nie ma ŻADNYCH problemów. One są tylko w Twojej głowie, myślach, w ego które z problemów utworzyło łańcuch, którym przypięty jesteś do dyb fałszywej, nietrwałej tożsamości. Oczywiście ja także jestem takim niewolnikiem, co jak nietrudno się domyślić, nie napawa mnie dumą.

Owad podły

Skupienie się na rzeczywistości… o ile na trzeźwo jest to dość łatwe, to teraz także się udawało, ale za ćwierć czy pół sekundy moja świadomość wracała z wycieczki w krainie cudów, do wewnętrznej paplaniny mojego umysłu. Na plus należy zapisać fakt, że na trzeźwo skaczę nerwowo gdy jakiś owad wejdzie mi na stopę – a w stanie rauszu, znacznie mniej mnie to interesowało, reakcja była znacznie bardziej wyważona. Opuszczam więc ten piwny sojusz, a wszystkim którzy brali w nim udział, serdecznie dziękuję.

 

————————

 

 

Zapraszam do kupna moich e książek „Stosunkowo dobry”, oraz „Wyprawa po samcze runo” KLIK. Zachęcam do ściągnięcia mojej książki „Co z tymi kobietami?” jako darmowego e booka KLIK. Jeśli się spodoba, zawsze można dostać ją w każdej księgarni, na terenie całej Polski. Zapraszam wszystkich serdecznie na mój fanpage KLIK, Bardzo jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy poczuwają się do dbania o cały ten interes i go finansują KLIK, także poprzez PayPal, mój meil to coztymikobietami@poczta.onet.pl„>coztymikobietami@poczta.onet.pl

Dodaj komentarz

Top