Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Dobro wraca, ale inaczej ubrane

Dobro wraca, ale inaczej ubrane

Gdy piszę że dzielenie się pieniędzmi (a także ideami, wsparciem, życzliwym słowem) daje bogactwo, racjonaliści i „znawcy życia” uśmiechają się cynicznie. „Pokaż mi bogacza, który rozdaje kasę” – rechoczą. No cóż, częściowo mają rację. Największe majątki świata najczęściej brały się z wyzysku słabszych, głupszych, niezorganizowanych by walczyć o swe prawa, urodzonych w złym miejscu i czasie ludzi, a miliarderzy słyną ze skąpstwa. Większość jeśli się dzieli, to tylko w świetle fleszy, by za pieniądze kupić łatkę dobroczyńcy, oraz odpisać sobie te sumy od podatku.

Koko spoko

Problem w tym że milionerzy i miliarderzy, także popełniają samobójstwa z depresji, rozpaczy, niechęci do życia. Mamy więc człowieka który ma miliard dolarów, najpiękniejsze kobiety świata, wszyscy mu nadskakują; ma własne odrzutowce, wieżowce i flotę najlepszych aut, ale bezustannie cierpi, przeżywa wewnętrzne męki, torturują go własne myśli i emocje, nad którymi nie ma kontroli. Biedacy naiwnie wyobrażają sobie, że mając wielką kasę codziennie by spędzali miłe chwile z koko w nosku i top modelkami w kroczu, ale ile można powtarzać jedną czynność? Każda się znudzi, mózg się przyzwyczai do bodźca i zmniejszy poziom odczuwanej przyjemności, za chwilę będziesz pragnąć więcej – a nie wszystko można mieć. Jeśli miliarder zapragnie być prezydentem mocarstwa, nie spełni tego pragnienia, a przecież są i inne pokusy, których nie dadzą mu pieniądze.

Jeśli emocje Tobą rządzą, jesteś nędzarzem; bo co z miliarda na koncie, skoro emocje (czyli podświadomość) nagle zachce własnego państwa? Inni mają a ja nie! Krzyknie poczucie braku i nędzy, dręcząc na jawie i śnie bogacza. I cóż ten nieszczęśnik teraz zrobi? Pragnienia nie spełni bo jest za „krótki”, własną podświadomością zarządzać nie umie, bo całe życie specjalizował się w zarabianiu pieniędzy (czyli najczęściej dojeniu innych) – co dalej? Cierpi, próbując w znane sobie sposoby (seks, narkotyki, poniżanie innych, kupowanie, zarabianie, przejmowanie innych biznesów, żon itd.) poprawić sobie nastrój – ale te metody wykorzystywał już nie raz, więc nie są zbyt skuteczne. A biedni myślą, że tam na szczycie tylko zabawa i radość, nie rozumiejąc że bieda to stan subiektywny. Oni są biedni w stosunku do miliardera, a miliony ludzi w afryce są biedakami w stosunku do nich, bo umierają z głodu. Wszystkie trzy wymienione grupy bezustannie pragną i chcą więcej, upatrując w tym „więcej” szczęścia i spełnienia. I gdyby pieniądze takie szczęście dawało, to miliarderzy nie konkurowaliby ze sobą kupując coraz większe jachty (Abramowicz kupił kilka metrów dłuższy od najdłuższego, należącego do szejka, a teraz czytałem że o kilkanaście metrów wyprzedził go saudyjski książe). Jeśli kupują by mieć dłuższy, większy przedmiot materialny, to znaczy że nie znają spełnienia, zaspokojenia – jest w nich poczucie braku, chęć pokazania się, władzy i pozycji.

Miliarder samobójca

Gdy więc mówię bogactwo, mam na myśli ogólne spełnienie; ludzie ograniczeni kojarzą je z pieniędzmi, bo dla biedaka to czego nie ma, jest szczytem marzeń, ale człowiek znający życie, wie że liczą się także inne sprawy – zdrowie, sprawne ciało, spokój wewnętrzny, odczucie błogości i satysfakcji nie związane z zewnętrznymi dokonaniami (a więc niezależność od opinii innych ludzi, zwłaszcza bliskich), umiejętność mądrego wybaczania (by wspomnienia krzywd nie szarpały nas latami), odpowiedni, dopasowani do nas zainteresowaniami i poziomem rozwoju duchowo – mentalnego przyjaciele. Tego nie kupisz za pieniądze, tego brakowało miliarderom samobójcom i jeszcze żyjącym bogatym narkomanom, alkoholikom, dewiantom. Zatem powiem jeszcze raz – dzieląc się pieniędzmi albo wiedzą, przyciągasz do siebie bogactwo spokoju, przyjemności, radości a niekiedy pieniędzy. Z jakiej strony wróci Twoja hojność, nie wiadomo. Mogą to być pieniądze, ale równie dobrze znajomości, natrafienie na film czy książkę która odpowie na Twoje ważne pytanie, dziwne poprawienie stanu zdrowia, albo uniknięcie wypadku bądź przykrego zdarzenia. Pieniądze dajemy tylko i wyłącznie z poczucia nadmiaru, tego że nas stać. Jeśli dajemy pieniądze a nas szarpie z żalu, wzmacniamy w sobie poczucie niedostatku – wtedy ich nie dawajmy. Mocne poczucie niedostatku i straty, przyciągnie stratę – niekoniecznie w sferze finansowej, a każdej innej; miłosnej, zdrowotnej, psychicznej, jako nasilenie lęków, obrzydzenie wizji świata który subiektywnie postrzegamy, wypadek, pobicie, kradzież itd.

Bo właściwie po co szczęśliwemu człowiekowi miliard dolarów? Taka fortuna służy już do innych celów – zdobywania władzy, walki korporacyjnej, przekupywania polityków, machinacjach giełdowych; grube rzeczy dla tych, których rozkoszuje gra w zwyciężanie, rozbudowywanie imperium i swej potęgi. Człowiek szczęśliwy nie potrzebuje poświęcać życia na coś, co i tak się z czasem rozsypie; czerpie z życia radość, która nie musi wiązać się z milionami dolarów. Rzeźbienie, malowanie, taniec, muzyka, sport – czy do tego potrzebne są miliardy? Jeden ma pasje, które wymagają stu tysięcy euro, inny pięćdziesięciu, ktoś pięciuset – ale o takich ludziach jest cicho, bo takie kwoty nie powalają; nie muszą, ponieważ wystarczają do osiągnięcia osobistego spełnienia.

Ile potrzebujesz?

Prawdziwe błogosławieństwo życia, to znalezienie w sobie samym szczęścia. Wiąże się ono najczęściej z pasją, a większość pasji w zasadzie nie jest droga. Nawet te droższe nie wymagają zdobywania wielkich fortun – chyba że Twoją życiową pasją, celem z jakim inkarnowałeś się na ziemi jest rozbijanie codziennie nowych rollsów, to wtedy zostaniesz tak pokierowany, że będzie Cię na to stać. Tylko ile osób może mieć aż tak drogą pasję?

Czego chcesz? Jak podliczysz, wyjdzie Ci dużo pieniędzy. Ale potrzebujesz tego najczęściej po to, by udowodnić otoczeniu swoją potęgę, ważność. Takie marzenie wskazuje że masz niską samoocenę, bo gdybyś miał wysoką, miałbyś w nosie podziw otoczenia. Rozwój duchowy to przede wszystkim wysoka samoocena – wtedy wystarczy Ci wygodne, mocne auto, a nie najdroższe. Nie musi już być pałac, a wystarczy piękny domek nad morzem, wygodny i ładny. Im większą masz samoocenę, tym mniejsze pragnienie wyróżnienia się, udowodnienia innym swej obrotności i wielkości. Wtedy większość Twych potrzeb staje się najczęściej bardzo skromna. Im niższa samoocena, niepewność i nieznajomość siebie, tym cena marzeń rośnie.

 

www.braciasamcy.pl  nowe, męskie forum.

———————–

 

Zapraszam do kupna moich e książek „Stosunkowo dobry”, oraz „Wyprawa po samcze runo” w E wersji, KLIK albo papierowej KLIK. Zachęcam do ściągnięcia mojej książki „Co z tymi kobietami?” jako darmowego e booka KLIK. Jeśli się spodoba, zawsze można dostać ją w każdej księgarni, na terenie całej Polski. Zapraszam wszystkich serdecznie na mój fanpage KLIK, Bardzo jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy poczuwają się do dbania o cały ten interes i go finansują KLIK, także poprzez PayPal, mój meil to coztymikobietami@onet.pl

Dodaj komentarz

Top