Dziś bedąc na niedzielnej wizycie u rodziców, na czerwonym barszczu z ziemniaczkami, oglądałem film w TV o małpach.
Nie pamiętam co to za rasa była, ale miały gołe tyłki. Zafascynowała mnie scena gdy pojawiła się samica, i cala reszta samców się popisywała, wrzeszczała, krzyczała, skakała jak opętana po drzewach. No cóż, nic dodać nic ująć, nasi Panowie. Ubrać po ludzku, zasłonić te gołe zady i mamy naszych swojskich Zdzisiów, Tomków i Marków którzy widzą ładną dziewczynę. Kobiety lubią gdy facet o nie walczy, popisuje się, zdobywa. Wtedy może czuć się kobietą, i obdarzać względami tego który jej się podoba. To dla kobiety wspaniałe uczucie, identyczne z tym które przezywa meżczyzna, zostający dyrektorem. Władza nad innymi ludźmi, kontrola.
Gorzej z kobietami które natura nie obdarzyla urodą, albo takie które są leniwe i objadają się, dzieki czemu wyglądają jak szafy trzydrzwiowe. Dla nich zaden meżczyzna nie robi z siebie idioty. Podobnie z mało zarabiajacymi pokracznymi meżczyznami, dla nich zadna kobieta nie gra w grę „kokietowanie i uwodzenie”.
No i takie mamy życie, samica małpy ucieka na drzewo, ale tak żeby najładniejszy czy tez najsilniejszy w grupie małpiatek ją złapał i wychędożył gdzieś na gałezi. Dokładnie tak jak w życiu ludzi, a celem jest nowe zycie. Śmieszne to jest po prostu, te stękanie ludzi by spełnić genetyczny nakaz, a później powolne umieranie z nudów w zwiazku bo „trzeba” przecież wychowac dzieci. A później gdy już nas oddadzą do domu starców, trzeba jeszcze umrzeć, by chwilę przed smiercią stwierdzic, że to było wszystko kompletnie bez sensu. Po wielu takich życiach, przychodzisz na swiat i na samą myśl o grze w zdobywanie samicy i płodzenie potomstwa człowiek ma chęć uciekać na drzewo. Więc zastanów się porządnie przez tym, zanim osądzisz człowieka ktory nie chce mieć dzieci i oskarżyć go o egoizm, czy aby on nie widzi znacznie szerzej tego, czego Ty nie jesteś jeszcze w stanie zrozumieć. Ale kiedyś zrozumiesz, na pewno 🙂
dzieci nie TRZEBA wychowywac:)To wszystko tez robisz dla siebie.
macierzynstwo zmienia, ale na lepsze chyba.. bedac rodzicem , nie masz wyboru. Musisz doceniac zycie bo chcesz dla potomka jak najlepiej i nagle okazuje sie,ze wiesz co to jest. milosc, docenianie wszystkiego co dobre zawsze i na zawsze, w dodatku nie wolno sie zalamac czy tez wpasc w depresje,bo dzidzius czuwa i odczuwa, a nie lubimy,zeby byl smutny.
I musisz mówic do rzeczy i myslec tylko Dobre i Madre mysli ( dziecko zmusza do codziennej afirmacji – caly wszechswiat jest po Twojej stronie)
Wiem, ze Ty to wszystko wiesz, bez sensu pisalam, ale mi to tez uswiadomilo wiele, wiec i tak zamieszcze :*
napisalam macierzynstwo bo jestem kobieta.
mój syn przez sen mysli – mozesz psocic -luz,jest dobze 😛
Przeciez… to wszystko jest wspaniale:)
Narodziny, dostrzegasz wszystko na nowo , masz nowych ( lub tych samych) rodziców, obserwujesz, uczysz sie nowych emocji, Swiat jest odmieniony, Twoje cialo calkiem nowa sztuka – ekstra.
Postep cywilizacyjny ( powiedz sobie, temu w poprzednim wcieleniu,ze wlasnie ogladasz TV, jesli byles magiem ,mozesz sie troche pokomunikowac – tam wzrastasz – daj temu sprzed 500 lat latarke – on dostanie nagrode w Hogwarcie , tu sie posmiejesz:))
Milosc – mezczyzni, kobiety- spotykacie sie na nowo, Boskie doswiadczenia, costam was laczylo – wspaniale wspomnienia.
Zakochujesz sie, zakladasz rodzine, plodzisz/rodzisz dzieci i to tez jest cudowne, swiadomosc ,ze mozesz dac tej znanej Tobie, ukochanej Duszy lepszy start,ze wiecej dostrzegasz, ze dajesz to co w Tobie najlepsze i sprawia ci to radosc,ze ten mlody czlowiek moze Ci pokazac swój punkt widzenia,mozesz wciaz uczyc sie nowych rzeczy … doswiadczasz, glownie przyjemnosci ( zalezy od podejscia ..czyli od Ciebie) , na starosc trzymasz swojego partnera/partnerke za reke i czujesz,ze tym razem znów bylo dobrze…
Urodziles sie czlowiekiem . To oznacza,ze myslisz jak ja tylko zapomniales. 😛
Pielegnuj w sercu Milosc.
A to wszystko wcale nie bylo i nie jest bez sensu :)) jestes tu dla siebie .
I love life.
To o czym napisales mam wrazenie jest wszech-znana prawda, niemniej malo kto sie do tego przyzna, bo nie latwo przyznac sie do porazki, lepiej dorobic ideologie do swojego nijakiego zycia i glosic ja agresywnie wokolo, atakujac kazdego kto tylko moze choc troche odstawac od normy (czyt. np. nie zyje w zwiazku, nosi zielone wlosy badz nie ma dzieci).
Cokowliek odstajacego od NORMY budzi mega lek i agresje, ludzie lubia czuc, ze nie sami siedzia w bagdie, ale siedza razem z sasiadami, znajomymi czy rodzina:) To takie ludzkie przeciez. Niewazne jak i z kim, wazne aby nie odstawac, bo ksenofobia sasiada/ciotki/znajomego z pracy potrafi naprawde dac znac o sobie.
Jesli dualnosc jest tylko pozorna to by znaczylo ze ego osobowe skladajace sie z 4 nizszych cial i Ego znajdujace sie w ciele przyczynowym tak naprawde stanowia jedno ego. Czyli jak by ktos chcial sie pozbyc ega musial by sie pozbyc zarówno 4 nizszych cial jak i mysliciela znajdujacego sie w ciele przyczynowym, poniewaz wszystko to jest jednym ego a dualnosc jest tylko pozorna. No chyba ze chodzi o pozbycie sie polowy ega.