Fajnie jest być przystojnym, atrakcyjnym ciachem. Ale czy zawsze? Założmy że jesteśmy w szczęśliwym związku, po co wtedy nam ta atrakcyjność? Przecież kochamy, i nie czujemy pociągu do innych pięknych ciał, więc po co nam ta uroda? A czemu ludzie w związkach tak o siebie dbają? A w sumie to nie dbają bo Panie dość szybko po zyskaniu poczucia bezpieczeństwa zamieniają się w świnki z trzema podgardlami, no bo po co się starać?
Tak jak mówiłem otwieram niebawem dzial kulinarny. Proszę osoby zainteresowane umieszczeniem przepisów o wysyłanie mi ich na mareczek_28małpa.poczta.onet.pl wraz z informacją pod jakim nickiem mają się ukazać, można też wysłać mi zdjęcie gotowego posiłku max 30kb. Proszę o poważne przepisy, jak mi któryś zasmakuje, to będzie miał u mnie plusa jeden z drugim. Jak nie będzie smakowało to minusa. A jak się zatruję to klątwa na 7 pokoleń do przodu którą rzucę prosto z toalety 🙂
Noo ja akurat nie wyobrażam sobie o siebie nie dbać, czułabym się wtedy strasznie. Niestety często zdarza się że kobiety po tzw. ślubowaniu się zaniedbują, może to zapracowanie, może nie są szczęśliwe,pocieszają się jedzeniem, tyją, wpadają w depresję i już im nie zależy… i kółko się zamyka.
Ja robiąc tę potrawke dodaję dwie puszki kukurydzy. Tak lubimy. Gdy pierwszy raz ją zrobiłam, pochwalił mnie nawet mój syn, który był niejadkiem a teraz jest bardzo wybredny, ale ta potrawa zawsze mu smakuje. Oczywiście są różne smaki i smaczki i, jak gusta, nie podlegają dyskusji. Kto się obawia tych pięciu ząbków czosnku to zapewniam, że potrawa jest taka jakby ich wcale nie było.
Za moich młodzieńczych lat mówiło się ” mięsko”. Może dlatego, że wtedy właśnie ono było rarytasem… 😉
Po to się o siebie dba i jest się ładnym żeby partnerowi w związku było lepiej i nie musiałby się wstydzić swojej ukochanej.
Dbamy o siebie, ponieważ lubimy i jest nam z tym dobrze oraz ciągle chcemy być atrakcyjni dla swojego partnera – to moja dewiza. Bez względu na to, czy on to dostrzega, czy też nie. Muszę jeszcze dodać, że ten nawyk pozostaje nawet jeśli partnera nie ma 🙂
A z tym tematem kulinarnym to trafiłeś. Ja na dziś mam zaplanowane zrobić dwie sałatki, na specjalną okazję – grill i takie tam 🙂
Pierwsza sałatka (raczej na słodko):
2-3 woreczki ryżu
szynka gotowana (30dkg)
ser żółty (30dkg)
kukurydza (puszka)
ananas (puszka)
No wiesz pokroić to co trzeba w kostkę i umieszać z majonezem, sól, pieprz.
A druga to już kompletna prościzna:
kalafior gotowany-rozdrobnić
groszek (puszka)
koperek (pęczek)-posiekać
Umieszać z majonezem, sól, pieprz i tyle!
Smacznego!!! 😀
No to spróbujcie czegoś takiego 🙂
Do większego kubka wbijamy 3-4 jajka, dodajemy do tego tyle łyżek bułki tartej ile wrzuciliśmy jajek, do tego wrzucamy trochę wkrojonej w kostkę kiełbasy i np trochę pokrojojnego w kostkę żółtego sera, dodajemy do tego trochę przyprawy do pizzy albo oregano, bazylii, pieprzu, szczyptę soli. Dokładnie to mieszamy a w czasie kiedy bułka nasączy się jajkiem rozgrzewamy patelnię z 3-ma łyżkami oleju. Wlewamy zawartość kubka na patelnię i smażymy (na średnim ogniu), jak to się prawie zetnie to obracamy to przy pomocy kuchennych narzędzi na drugą stronę. Po usmażeniu (nie spaleniu) przerzucamy to na talerz. Można to po wierzchu posmarować ketchupem. Szybko prawda? Smacznego 🙂 Dajcie znać jak Wam smakowało 🙂
Marek, jeśli chcesz to możesz przerzucić przepisy z komentarzy do działu kulinarnego, w każdym razie możesz tak postąpić z moim.
No to ja też sałatkowo. Łączysz ze sobą czerwoną fasolę z puszki, kukurydzę, cięty seler ze słoiczka i kroisz w kosteczkę ananasa. Do tego dodajesz trochę majonezu, lub bardziej laitowo, majonez pół na pół z kwaśną śmietaną lub jogurtem. Szybkie i proste. Mam nadzieję że będzie wam smakowało. 😉 No i tobie Mareczku też, co by mnie kibelkowa klątwa nie dosięgła 🙂
Violaaa, a jak kupię ananasa w kostkach w puszce to muszę te małe kosteczki rozdrobnić na jeszcze mniejsze?, nie mam dziewczyny a do tego przydałyby się drobne kobiece ręcę, moje większe mogłyby w tym czasie zająć się czymś innym 🙂
Serwus łobuzy, co z wami? proszę o przepisy na meila a wy tu wpisujecie, czy ja kurde niewyraźnie to napisałem? 😆
Będziesz ubijać śmietanę 😆
Ten ananas też będzie ok, nie musisz go kroić, poradzisz sobie 🙂
Koło 31…swoimi męskimi raczkami możesz sobie zrobić też pyszną bruskiettę ( mam nadzieję że piszę poprawnie)jeśli lubisz włoską kuchnię.
Więc bierzesz 4 dojrzałe pomidory, kroisz w małą kostkę, do tego 3 łyżki oliwy i bazylia, może być suszona. Robisz tosty, ciepłe nacierasz czosnkiem i do tego zajadasz pomidory. Pychota. 😉 Do tego koniecznie dobre wino. Jak zaprosisz na taką kolację jakąś fajną dziewczynę, będzie twoja 😀
A już całkiem zaplusujesz jak do tej bruskietty podasz karkóweczkę z grila. Powodzenia 🙂
Serwus, ja dokładnie wiedziałam do czego się „przypniesz”, ale czyż nie o to chodzi, żeby nie było zbyt grzecznie, wg „przepisów” oraz wymagań? hehe
Karkówka jest bossska (bez masowania!) a ja otwarłam dziś puszkę z ananasami i była z pianką, a nie chciałam ananasów w piwie 😛 – były nieźle zlasowane! Szok, tym bardziej, że się spieszyłam, niemniej zdążyłam ze wszystkim – zręczne rączki 😀
😛 A ja twojej klątwy się nie boję,ale przeczytałam dobrze 😆 i wysłałam na mail..
Witaj. Przypadkiem na Ciebie wpadłam. Przez google. Hmm…nowy blog…
Pozdrawiam serdecznie…i już się nie gniewaj, gdyż nie masz za co…chyba 😉
Mistrzu…wysłałam ci coś na skrzynkę tylko nie tą co trzeba :dry:
kolo, jak Ty mierzysz te ilość bułki tartej? Domyślam się, że chodzi o objętość. Czy wbijasz jajka do jednej szklanki a bułkę wsypujesz do drugiej porównując wysokość „zalegania”? A może chodzi o porównanie wagowe, to wtedy już byłoby trudniej.
Chyba muszę jeszcze raz iść do podstawówki albo… do okulisty. Przecież napisałeś „ŁYŻEK”. No naprawdę coś ze mną nie tak. Naraziłam się Mistrzowi a teraz Tobie
Dla mnie rarytasem jest ciacho, bo jestem na diecie i mi nie wolno :X
Dzięki za przepisy, alez publikacją może zaczekamy? nie wiadomo co z tą strona wyjdzie, w sumie mam pieniądze ale prawie 400pln za pół roku to żal mi kasiory.
Coś plus minus kojarzę Twój nick, coś mi świta, ale może mi się przypomnisz?
To wyślij na dobrą moje dziecko 😆
Anno, oczywiście chodzi o objętość łyżki stołowej, jedna to napełniona prawie czubato 🙂 Lepiej to rozrabiać w większym kubku lub szklance (o pojemności większej niż 0,25 litra) 🙂
dzięki kolo za pyszny przepis palce lizać 😛 szybki prosty w wykonaniu….buziak ci się za niego należy i to nie jeden :kiss: 😀 ja go trochę zmodyfikowałam tzn do 3 jajek i 3 łyżek bułki tartej dodałam pokrojoną kiełbasę i pół puszki groszku konserwowego… myślę ze można eksperymentować z różnymi dodatkami co tam akurat się ma w lodówce … lubię takie przepisy … następnym razem spróbuję np z kukurydzą i żółtym serem … dzisiaj do tego dania zrobiłam sałatkę z ogórków i cebuli z majonezem i troszkę octu z jabłek.myślę ze dobre to będzie też z sosem pieczarkowym.
miałam mały problem z przewróceniem placka na drugą stronę musiałam podzielić go na 4 części i dopiero … następnym razem chyba usmażę małe placuszki.
ogólnie polecam jak najbardziej ten przepis a kolo 31 proponuję okrzyknąć mistrzem patelni 👿
ze specjalną dedykacją dla kolo31 🙂
potrzebne 2 puszki tuńczyka (którego należy osączyć z zalewy i rozdrobnić) następnie połączyć z osączoną 1 puszką kukurydzy, 1 puszką groszku konserwowego i 1 puszką fasolki czerwonej.
Do tego (niekoniecznie) 100g czarnych oliwek pokrojonych w plasterki.
Wszystko wymieszać … skropić sokiem z cytryny (2 łyżki soku z cytryny) i oliwą (4łyzki oliwy z oliwek)
Jeszcze raz wszystko dokładnie wymieszać i wstawić do lodówki na 2 godzinki. Podawać do pieczywa
pomijając 2 godz. które sałatka powinna poleżeć w lodówce robi się ją bardzo szybko…polecam :kiss:
Witaj Mistrzu. To ja pierwsza, choć tej klątwy się trochę boję. Pamiętaj jednak, że „przekleństwo spadnie na przeklinającego”, więc uważaj. A teraz przepis. Nie jest on oryginalnie mój, lecz wzięty z jakiejś szmatławej gazety wiele lat temu, napisano, że jest autorstwa Agnieszki Fatygi. Ale do rzeczy.
3 – 4 filety z kurczaka (w oryginale „piersi” ale obawiam się Twoich skojarzeń) umyć i pokroić w grubą kostkę. Smażyć 3-4 minuty na gorącym tłuszczu z 2 łyżeczkami imbiru i 5 ząbkami wyciśniętego czosnku, stale mieszając. Przełożyć do rondla. Zeszklić pokrojone w plastry 2-3 cebule, dołożyć do rondla z mięsem, dodać puszkę odsączonej kukurydzy, trochę sosu sojowego i przyprawy chińskiej (najlepiej tej „pięć smaków” – to już mój dopisek). Wszystko wymieszać i chwilę dusić. Podawać z ryżem na sypko.
SMACZNEGO