Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > A może wszystko jest tylko grą?

A może wszystko jest tylko grą?

 

 

Siedzę i czytam sobie, i nagle mnie wzięło na chęć na chwilowe chociaż pofantazjowanie.

 

Wyobraźcie sobie. Ziemia, rok dajmy na to 2600. Panuje oświecony komunizm, nie trzeba już pracować, wszystko za nas robią roboty, każde gospodarstwo domowe jest zautomatyzowane w takim stopniu, że ludzie mogą oddawać się tylko wirtualnym rozrywkom. Wszyscy ludzie na świecie cieleśnie egzystują w domach a ich ciała są pielęgnowane i utrzymywane przy życiu przez komputer. Ich umysły weszły w sieć w której toczy się prawdziwe życie, absolutnie nierozróżniane od realnego i znacznie od niego większe.

Zanika chęć do nauki, zdobywania czegokolwiek, nie ma już o co walczyć ponieważ w świecie wirtualnym można przeżyć dosłownie wszystko, latać, władać imperium z miliardami poddanych, przenosić się w czasie (komputer dostał się do każdej pamięci DNA i może odtworzyć wszystkie czasy z dokładnością 100%) mieć każdego rodzaju seks na samą myśl i chęć. Ludzkość nie chce już istnieć, wszystko co istniało, straciło kompletnie sens. Biologia odkryła gen śmierci więc ciała mogą żyć wiecznie, komputery i roboty sterują gospodarką w taki sposób, że zasilanie ciał i systemów komputerowych może trwać miliony lat (pozyskiwanie zasobów także na innych planetach) ludzkość upada, pojawiają się masowe samobójstwa gdy niektórzy ludzie nie chcieli już nic odczuwać, nie chcieli żyć.

Centralny komputer nadzorujący ludzkością, mając jeden cel, chronienie i przetrwanie ziemian, w wyniku obliczeń ustala dwa warianty działania. Jeden to zniszczenie siebie i niemal całej infrastruktury, spowodowanie bronią potwornych trzęsień ziemi czy kontrolowane zniszczenie jej z kosmosu, przebudzenie ludzi w domach by zaczęli żyć od nowa. Korzystając z wiedzy, ale nie mając narzędzi i żadnych zasobów, ludzie którzy przeżyli stworzyli by religie, napisy naskalne. W toku kolejnych zmian pokoleniowych potężna wiedza zanika, a ludzie przystosowują się do prymitywnych warunków życia walcząc o przetrwanie ze zwierzętami i żywiołami.

Drugi wariant – komputer ogłasza grę dla każdego, ustala zasady – reinkarnację w systemie, tworzy wszelkie zasady, i wysyła zresetowaną świadomość ludzi w specjalnie stworzony, prymitywny świat pełen wyzwań i emocji. Grę wygrywa ten, kto uświadomi sobie wirtualną rzeczywistość w której żyje. Oznakami tego są siddhis, moce tajemne, oznaczające że człowiek oświecony który uświadomił sobie że żyje w wirtualnym tworze, umie nim sterować, w końcu wszystko jest ciągiem zerem i jedynek. Być może nasza cywilizacja jest taką grą? każdy kto umiera, pojawia się na chwilę w wielkim, centralnm systemie gdzie razem z wirtualnymi doradcami planuje kolejne życie, mające dać mu emocje i chęć do życia.

A może moi czytelnicy to boty? :)))

 

27 thoughts on “A może wszystko jest tylko grą?

  1. Ludzie sami skazują się na znacznie gorszą śmierć z powodu alkoholu czy narkotków, miliony Amerykanów umierają z przejedzenia – co w tym dziwnego że ktoś chciałby doświadczyć łagodniejszej śmierci?

  2. A czym to się różni od naszej sytuacji faktycznej? Ostatecznie nie istnieje coś takiego jak obiektywna rzeczywistość, jednostka otwiera świat w specyficzny dla siebie sposób, każdy ma zatem wgrany własny program, tyle, że bez kodów 😉

  3. lol, nie istnieje obiektywna rzeczywistosc ? a zgadnij jak reaguje KAŻDY gdy musi defekować a nie ma gdzie, ile wytrzyma ? zauważyłem tendencje u ludzi inteligentnych do podważania wszystkiego, dopóki nie chodzi o ich portfel 😆

  4. Portfel wyznacza granice filozofii i duchowości, też to zauważyłem :))))

    Ale chodziło tu bardziej o rzeczywistość emocjonalną, że każdy inaczej reaguje emocjonalnie na te same zdarzenia.

  5. No właśnie sęk w tym, że każdy i tak reaguje inaczej. Poza tym, czym innym problem defekacji jest dla osoby, która aktualnie czuje parcie na zwieracz, czym innym dla lekarza, który fakt, iż przydarza się to piąty raz w tym dniu potraktuje jako anomalię, czym innym dla historyka zajmującego się tą tematyką [a byli tacy ;)] czym innym dla osób konserwujących okoliczne szalety, a czym innym dla artysty, który dostrzeże w tym pewne turpistyczne piękno – zatem możliwe jest tylko każdorazowe spojrzenie z pewnej perspektywy, a więc uwarunkowane.
    A tak w ogóle to każdy stanowi pewną podmiotowość niedostępną żadnemu spojrzeniu z zewnątrz i choćbyśmy dyskutowali o tym do usranej śmierci nie dojdziemy do do niuansów różnicujących parcie na zwieracz naszego konkretnego Dasein 😉

    P.S. Nie rozumiem tylko, co to ma wspólnego z moim portfelem? Chyba, że stawiasz tutaj pod rozwagę problem, czy warto wydać 2,5 na dworcową toaletę 😉

  6. Brak pracy lub głodowe pensje powodują, że mężczyzn nie stać na rodzinę i dzieci. Popadają w uzależnienia i szybko umierają. Wbijanie kobietom feministycznych haseł oraz brak godnego dawcy nasienia powoduje, że wolą one wygodne życie zamiast rodzenia dzieci. Rodzi się coraz mniej dzieci, a te, które się urodzą są słabe, z defektami genetycznymi (późny wiek matki), Zamieszki i zabójstwa są na porządku dziennym. Nikt nad tym nie panuje. Gatunek ludzki ginie. Natura regeneruje swoje zasoby po zniszczeniach dokonanych przez człowieka. Pewnego dnia, jedna z małp schodzi z drzewa… 🙂

  7. [b]Ktoś[/b] ❓ ❗

    Większość populacji wybiera sobie biedę i harówkę opłacaną na poziomie minimalnego wynagrodzenia, wybiera sobie bycie ofiarą wyzysku, bycie ofiarą kasty pasożytów, ofiarą ich zbrodni czasu „pokoju” i czasu wojny ❓ ❗

    Totalna większość na tym świecie jest całe życie upupiana i występuje jedynie w roli ofiary.

    [b]Jak można tak BEZREFLEKSYJNIE na cały ludzki gatunek, poza zwyrodniałymi bestiami w ludzkich skórach, mówić „ktoś” [/b] ❓ ❗ ❗ 😯 :confused:

    Mistrzu jesteś bardziej zaślepiony w tej kwestii niż kiedyś w uwielbieniu do jkm.

  8. o tak, mozna pisac piekne elaboraty na temat różnic w postrzeganiu tak typowego acz nieestetycznego czynu, ale kazdy zdrowy odczuwa ulge wydalając coś zbędnego, w tym przypadku fekalia i jest to niezmienne, do tego juz ideologii nie dorobisz :), i jeszcze cos, kazdy z nich wczesniej czy pozniej w zaleznosci od stopnia wytrzymałości na głód, doceni posiadanie pełnej lodówki, w różnym stopniu, ale jednak . i to nie podlega panta rhei

    relatywizm relatywizującego zycie, kończy sie tam gdzie zaczyna na jego skóre działać nóż i sól adwersarza

    wiesz, portfel to taka tama, która rozpędzonemu erystykowi brutalnie przypomina, ze jest tylko semantycznym kuglarzem w tymczasowym romansie z abstrakcja, w oderwaniu od przejebania dnia codziennego

  9. Śmierć dziecka z głodu miała by być łagodniejszą formą od śmierci z opilstwa aparatczyka czy ubeka na starość ❓ ❗

    [b]Jakie to szalone miliardy wybierają sobie „wcielenie” dziecka które po kilku dniach, miesiącach, latach nędzy umiera w mękach z głodu[/b] ❓ ❗

    [b]Jaki w tym byłby sens, jaka edukacja, jakie karmiczne doświadczenia[/b] ❓ ❗

    [b]ŚMIERĆ JEDNEJ NIEWINNEJ ISTOTY NA TYM ŚWIECIE BURZY W PROCH REINKARNACYJNE KŁAMSTWO.
    A TYCH NIEWINNYCH OFIAR BYŁY JUŻ MILIARDY.[/b]

    Pora najwyższa porzucić karmiczną iluzję i kłamstwo – bo to narzędzie DEMONÓW by zwiedzone ofiary w największym gównie widziały dobro karmicznej „edukacji”, by były obojętne na zło i nie sprzeciwiały się złu czynionemu przez bestie z „dobrą karmą” przez wszelkich vipów, prezesów złodziei, ubeków, gangsterów, krauzych tego świata.

    I krauze na koniec zostanie papieżem i odprawi karmiczne rekolekcje – ukorzcie się goje, ukorzcie, spójrzcie na udręczonego, rozedrganego ojca świętego, miejcie miłosierdzie, miejcie Boga w sercu, ukorzcie się ❗

    [b]Na kolana goje[/b] ❗

    [b]Jam z boską narodu wybranego karmą, to nie moje ubeckie geszefty, przekręty dały mi fortunę a dobra karma rasy panów, a wy grzesznicy macie kiepściutką gojowatą karmę, ukorzcie się, ukorzcie i godnie nieście swój krzyż[/b] ❗

    [b]I złu świętemu nie sprzeciwiajcie się, nadstawcie drugi policzek[/b] ❗

    [b]A My wasi Starsi Bracia z rasy panów będziemy po chrześcijańsku, jak Bóg watykański przykazał, kierując się milością bliźniego, was nadal SZCZODRZE UBOGACAĆ DUCHOWO PRZEZ CIERPIENIE[/b] ❗

    Przecież to był konik ojca świętego jp2, teraz ja ojciec święty krauze będę kontynuował ochoczo te jakże zbożne dzieło waszego goje ubogacania duchowego przez cierpienie ❗

  10. Tak, dokładnie tak jest że niektóre dusze wybierają sobie takie inkarnacje, a nawet znacznie gorsze, w najgorszych miejscach globu.

    Podobnie jak każdy człowiek ma dostęp do tu i teraz, mistycznego stanu ukojenia i błogości, a Ty wybierasz gniew i frustrację. Możesz się cieszyć, a wybierasz gloryfikację swojej żółci. Twierdzisz ze to niemożliwe, a sam dokładnie tak czynisz :))

    Znam Twoją argumentację, podobną miał Hitler który wyśmiewał się z siedzącego pod drzewem buddysty czy mędrca (rozmowy przy stole) tylko że efektem życia mędrca była błogość i spokój, a efektem Hitlera potworny, nieustający gniew i strach przed przegraną.

    Co do Mikke, to nic złego się mylić i przyznać do tego. Ty się nigdy nie myliłeś? ani jednego razu? żadnej pomyłki?

  11. Dodam jeszcze 34, to co pisałem niejeden raz i zawsze tego unikałeś. Co ma mi dać Twoja prawda, skoro uważasz że moja jest fałszywa? mam się gniewać, szaleć? dostać wrzodów, nadciśnienia, wykorkować w wieku 40 lat na zawał czy udar? i co ja zmienię miotaniem się? zmieniłeś coś realnie w świecie swoją wściekłością?

    To co ja polecam, podwyższenie samooceny – to zmienia świat. Człowiek kochający siebie, jest praktycznie duchowo nie do oszukania. Można go zabić, ale nie można sprawić by grał jak Ci którzy rządzą swiatem chcą. Oni chcą zeby ludzie byli kretynami marzącymi o przedmiotach, czczącymi celebrytów, albo miotali się w bezproduktywnych emocjach. Osoba kochająca siebie, czyli czująca w sobie błogość, nie da się nabrac na podziw dla celebrytów, miłość do przedmiotów, pieniędzy. Nie da się też wciągnąć w nienawiść i inne korzystne dla pewnych wrogich człowiekowi sił emocje.

    Czy zdajesz sobie sprawę że sam zostałeś oszukany, dokładnie tak jak oni tego chcą? oni się boją najbardziej ludzi którzy lubią siebie, emanujących pozytywną energię. Wściekłymi się zawsze łatwo kieruje, jak wściekłym psem za pomocą kiełbasy.

  12. Śmierć z głodu jest straszna, ale czy wiesz w jaki sposób latami umiera alkoholik czy narkoman? w potwornym bólu, mając halucynację, w panicznym lęku. Ale nie o to chodzi. Co się myślisz dzieje z byłymi SSmanami, czy ludźmi ich pokroju i mentalności? karmicznie doświadczają tego co emanowali z siebie. Wcielają się w paskudne miejsca, ale nie zawsze i nie wszędzie.

    Gdy Ty widzisz umierające dziecko, ktoś inny może zobaczyć byłego SSmana który z rozkoszą mordował dzieci, i teraz doswiadcza tego co sam robił. Ale nie tylko, ponieważ w mechaniźmie karmy istnieje pojęcie intencji, i jeśli ktoś nie krzywdzi innych tylko siebie, np wierząc że cierpienie uszlachetnia, dozna go tyle by zrozumiał że ono nic nie daje.

    I powtarzam Ci po raz setny. Reinkarnacja nie karze nikomu giąć karku przed prześladowcą, a zaleca utrzymywanie w sobie pozytywnych odczuć – Budda zabił mordercę na statku, nie mając z tego powodu żadnych karmicznych problemów.

    Ale Ty tego nie czytasz, masz klapki na oczach, coś gdzieś kiedś sobie przecztałeś i wbiłęś do głowy, i każda informacja inna od Twoich przekonań po prostu jest NIEWIDZIALNA.

    Powtarzam więc – BUDDA ZABIŁ MORDERCĘ.

    Ale w środku siebie miał miłość i jasność. O to chodzi i o nic więcej. Jeśli kiedyś uspokoisz ten swój wewnętrzny bełkot i chaos, te wrzaski nie swoich osobowości, to może to zrozumiesz, czego Ci serdecznie życzę 🙂

  13. Niestety to cholerna prawda, tylko że dla jednych matrix to coś zewnętrznego co nas zniewala, a dla mnie to na pewno niewola wewnętrzna, a czy zewnętrzna, tego nie wiem, ale domyślam się że może taka być – zwierzęta mające emocje jemy, czemu ktoś mający coś więcej niż nasz intelekt, i uważający nas za coś, za co my uważamy zwierzęta, po prostu nas je, niekoniecznie cieleśnie a może energetycznie?

  14. To prawda, to co wspólne wszystkim ludziom to dążenie do bodźców przyjemnych i potrzeba uniknięcia cierpienia. Dlatego daleka jestem od twierdzenia, że wszystko jest relatywne. Nie wszystko, ale funkcje poznawcze są warunkowane przez położenie poznającego.

    A co do portfela to w pewnym sensie masz rację, dlatego Arystoteles twierdził, że filozofia (semantyczne kuglarstwo w dużej mierze, to prawda) bierze się z lenistwa i nadmiaru wolnego czasu pogrążonej w zbytku klasy próżniaczej. Niemniej byli i tacy, którzy wypieli się na potrzeby swoich żołądków i zamieszkali w beczce, albo pod drzewem z jedną miską 😉

  15. Żadna teoria nie ma potwierdzenia. Wszyscy może się oszukujemy, a prawda jest poza tym, co kiedykolwiek udało się nam wyartykułować. Może jesteśmy zabawką w rękach okrutnego „boga”, a może istniejemy ot tak, w przypadkowo perfekcyjnym chaosie?
    Czy te wszystkie spory ideologiczne mają jakieś znaczenie? I tak nie przeskoczymy tego, jak nasze życie wygląda. Dlaczego po prostu nie korzystać z przyjemności, po które możemy sięgać i nie próbować uzurpować sobie prawa do tłumaczenia porządku rzeczy. Nic nie zostanie wyjaśnione, dopóki sami nie kopniemy w kalendarze.
    Ja już nie chcę myśleć, zastanawiać się. Wystarczy mi kieliszek wina na tarasie, dobre kino akcji, spacer z przyjacielem. Nie zmienię faktu, że wielu umiera w nędzy, że żyją krótko, cierpią – nie mam takiej mocy. Nie zmienię praw świata, których mój umysł nie jest w stanie pojąć. Poza tym nie mam nawet prawa twierdzić, że oni umierają nieświadomie (w sensie, że życie, jakie wiedli, nie przyniosło im żadnej nauki).

    Wiem jedno – pozytywne wizualizacje działają, czasem zaskakująco szybko 🙂

  16. Dyskusje są bez sensu, dlatego ja przestałem dyskutowac o biblii co było moim kiedyś ulubionym zajęciem. Było to bezsensowną stratą czasu, lepiej cieszyć się życiem i myślę że o to w życiu naprawdę chodzi 🙂

  17. [color=aqua]”Jakie to szalone miliardy wybierają sobie „wcielenie” dziecka które po
    kilku dniach, miesiącach, latach nędzy umiera w mękach z głodu ❓ ❗ „[/color]??? No proszę Cię… Takie jakie wybierają sobie poziom gry w Diablo, quakea lub inną gierę na najwyższy:)No tak, ale przecież to szaleńcy, skoro można zagrać na poziomie super easy. Gie prawda! Lubimy wyzwania, ot co! Skoro mamy nieskończoną ilość wcieleń to czemu sobie nie spróbować zostać pierwszym sudańczykiem,senegalczykiem czy innym eskimosem, który np. został papieżem. Że trudniej to osiągnąć niż dajmy na to białemu europejczykowi z katolckiej od wielu pokoleń rodziny? I o to chodzi! Nie sztuka przyjść na świat w dobrze usytuowanej rodzinie i przebimbać sobie życie. Ile wcieleń tak można -jedno, dwa? w końcu cie to znudzi. Powiedz mi, czy bardziej cie bawi gra (a życie w tym kontekście to gra), która stawia przed tobą wymagania czy taka którą przechodzisz raz dwa i to jeszcze na kodach?

  18. Może zabójca dzieci, pedofil? czy jest lepszy sposób na doświadczenie tego co się komuś zrobiło? a jak ma zrozumieć co czynił były ssman? wcielenia w Sudanie czekają. No bo co, wytłumaczysz psychopacie że źle robi? przecież nie zrozumie. A co do wyzwań, zauważ że masz całkowitą amnezję, myślisz że jesteś tu pierwszy raz – dostajesz nowy zestaw genów/skłonności, nową szansę. Za tym jest zawsze ta sama dusza, ale przejawia się poprzez inną psychikę, ciało i przede wszystkim uwarunkowania jakie są w danym państwie czy społeczności.

    Niektórzy ludzi, gotowi na to, mają wgląd w część tej pamięci, ale i tak to nic nie daje, gdyż ja ten wgląd mam, a nadal boję się śmierci.

  19. [b]I planują sobie życie w nędzy i smierć z głodu[/b] ❓ ❗

    [b]Takie to mają być emocje i taka karmiczna szkoła [/b]:?: ❗

    Już ten jeden przykład dyskwalifikuje karmiczne wymysły w sposób ostateczny.

Dodaj komentarz

Top