W świecie realnym bożkiem motłochu jest pieniądz. To dla niego zdradzają, mordują, niszczą innych; by móc kupować ładne przedmioty, i by ci którzy pieniędzy mają mniej, czuli się gorzej na ich widok – co sprawia że oni czują się lepiej. To taka społeczna gra, bardzo popularna na ziemi, tej ziemi na którą zstąpił duch święty, odmieniając ją Balcerowiczem, Wałęsą, Michnikiem i Geremkiem.
Życiowe, szanowane gierki
Oto psychologia tych, którym zazdrościsz; Ty masz więcej, ja czuję się źle. Ty masz mniej, ja czuję się lepiej. Nasi TWbogacze to niewolnicy ludzkich emocji, i być może dlatego tak nienawidzą motłochu. Okraść człowieka uczciwego może budzić pewne opory, ale ludzkość, owsiki w odbycie Ważnej Osobistości? Można, wtedy to jest nawet przyjemne.
Astralny recydywista
Bandzior wydziera pieniądze innym, by mieć ich więcej.W świecie magii rolę pieniędzy spełniają emocje, a w skóry naszych klepaków, dziadów i perszingów wcielają się byty niewcielone, astralne. Pragną mieć więcej energii, a paliwo na którym jadą to wszystkie negatywne emocje – im niższe, tym więcej oktanów ma ta benzynka. Dlaczego tak się dzieje? Nie wiem, być może boją się pójść wyżej, poza świat astralny, ponieważ za życia robili brzydkie rzeczy bliźnim i sobie. Są przekonani że tam jest kara i demony, więc za wszelką cenę trzymają się niskiego poziomu.
Niekiedy nie mają nawet świadomości że umarli. Ten żywot jest straszny, ale w miarę stabilny. Za życia biznesmenka – liberałka szmacąca pracowników w imię wolnego rynku, spuchnięta od botoksu i moczu dziewic, po zgonie w trakcie promocyjnej, taniej liposukcji złośliwy byt astralny, bojący się piekła i kary, marzący o bezpieczeństwie i stabilizacji w ponurych, mrocznych bólu krainach.
Gniew, paliwo cinquecento z truposzami
I jak „nasze” cielesne (póki co) łotry biją i strzelają by zabrać pieniądze, tak astralni gangsterzy w różny sposób podjudzają nas do tego, byśmy myśleli negatywnie. Chęć by poczytać o mordach, gwałtach i wypadkach, ludzkich tragediach – to szept energetycznego Ala Capone. Ty przeżywasz niemiłe chwile, on sobie doładowuje komórkę; teraz ma więcej impulsów, więc nie tylko puszcza Ci „sygnałki” jak skąpe Panie to robią ze mną, tylko konkretnie dzwoni. Silna presja i chęć by znowu się czymś zdołować, nasączyć oburzeniem podczas oglądania programu gdzie krytykują jakąś jawną niesprawiedliwość – jest coraz silniejsza. Nosi Cię i odczuwasz nudę, którą może przerwać gazeta i jakiś mocny tekst o Trynkiewiczu, Madzi z Sosnowca.
Wpadasz w euforię wyobrażając sobie mord na małym chłopcu, trzęsiesz się z gniewu, wyobrażasz jak katujesz i torturujesz pedofila. Ach, jaki dobry i szlachetny jesteś! Ależ emocje Cię wypełniają! Masz się zdenerwować i unieść, masz emitować negatywną energię – i jeśli ktoś, np. ja Ci o tym mówię, oburzasz się; przecież taki jest świat, pełen zła! I owszem, ale to nie oznacza że jak na chodniku leży psia kupa, to musisz ją zjeść. Możesz ją ominąć, albo w odruchu solidarności społecznej zebrać i rzucić sąsiadowi przez płot.
Świat pełen jest dziur w chodniku, ślicznotek z wadami ukrytymi, zwierzęcych ekskrementów – ale na litość Boską, jeśli coś jest obrzydliwe omijam to ciałem i umysłem! a Ty mędrcze tylko ciałem, ale do czasu, albowiem to co w środku to na zewnątrz – powoli ale uparcie wewnętrzne emocje znajdą swe potwierdzenie w zewnętrznym świecie, i życie stanie się coraz gorsze, coraz okrutniejsze.
Mafia trzepakowa
Jeśli uwielbiasz wchodzić w kupę, oznacza to że jesteś od wpływem astralnej mafii trzepakowej. I byś nie chciał się wycofać ze skrajnie niekorzystnego dla siebie dealu, dostajesz poczucie bycia wyjątkowym, realizacji misji zbawienia świata, posiadania jakiejś wielkiej, nieznanej ludzkości prawdy. Objawiono ją tylko Tobie, naiwniakowi który onanizuje się cudzym cierpieniem.
Spokojnie! astralne byty to osiedlowe dresy. Kilka poziomów nad nimi są kolesie w garniturach, robiący międzynarodowe interesy. Sam ich widok sprawia że dresiarze z piskiem uciekają, bo dres daje w mordę albo atakuje tulipanem w pijackim amoku, a to trochę za mało by poradzić sobie z wielkimi pieniędzmi, i możliwościami jakie dają. Dresiarza można złapać w siatkę jak motyla, torturować, zamordować… wszystko można, i obie strony to doskonale rozumieją. Tak, to Twoje Wyższe Ja.
Elo, tu Wyższe Ja!
Jak się z nim skontaktować? Niestety, nie da się słowami bo to wymysł człowieka. W świecie duchowym używa się języka emocji. Musisz nastroić się na zgodę, radość, miłość, szczęście, bogactwo, siłę… aż te uczucia Cię wypełnią. Astralne tęgoryjce i tasiemce odczepią się od Ciebie, ponieważ w ryj można dostać a i kasy z tego nie ma. Pójdą szukać kolejnego naiwniaka z zerową samooceną, który zamieni się w trzęsący się z nerwów wrak z myślą że doznał duchowego oświecenia. Podkreślmy ważną rzecz; wszystkie obecne wielkie religie, to takie właśnie astralne, zmutowane karaluchy.
Nie mam racji? To pomyślmy; cierpienie jest? Tak, gloryfikowane. Każą Ci myśleć i skupiać się na śmierci Boga – Jezusa, cierpieniu i torturach? Oczywiście. Straszą diabłem? Tak. Wzbudzają poczucie winy za grzech pierworodny i śmierć Jezusa? Zawsze i wszędzie. A w tym całym obrzydlistwie energetycznym, strachu, poczuciu winy i cierpieniu kilka słów o byciu dobrym. Ale jak być dobrym, jak wnętrze wypełnia taka trucizna? Jak być radosnym, skoro wszędzie czai się diabeł i groźba wiecznego potępienia? Jak być wolnym i lekkim, gdy za Twoje rzekome winy Jezus był w straszny sposób katowany i mordowany. To Twoja wina! Bo jesteś zły i grzeszny, ale my Cię odkupimy! tylko zapłać nam za śluby, chrzesty, bierzmowania, pogrzeby, msze, kolędę, święcenia auta i masę innych okazji, a po śmierci pójdziesz do nieba. Genialne…
Medytacja, wstęp do piekła?
Wiesz dlaczego tak bardzo straszy się owieczki medytacją? Bo dzięki niej wiesz (a raczej czujesz), że świat duchowy to poziom emocji. Jeśli całe życie były brzydkie, będzie niefajnie. Jeśli były piękne, będzie cudownie. Wtedy nie chcesz wczuwać się w trakcie różańca w męki Jezusa, bo zniżasz się i poniżasz emocjonalnie i energetycznie, przyciągasz do siebie te istoty, które żyją na poziomie cierpienia i poczucia winy – duchy morderców, pedofilii i sadystów, czasem jeszcze niższe istoty nazywane demonami. Krzyż nie jest znakiem dobra, a symbolem morderstwa i tortur; symbol budzi emocje strachu, poczucia winy i zależności, a te przyciągają odpowiadające im byty.
Ot i cała tajemnica istnienia religii, pola uprawnego dla nieprzyjemnych energetycznych struktur. Wiesz też co dzieje się po śmierci, przypominasz to sobie; i nie ma tam nic z tego, co na tym świecie mówią. Jest zupełnie inaczej; znacznie, nieporównywalnie lepiej od istniejących wizji. Znika potrzeba płacenia za pośredniczenie kontaktom z Bogiem, ponieważ aparat nadawczo – odbiorczy masz we własnym sercu. Stąd takie straszenie medytacją, jogą i innymi systemami rozszerzania świadomości człowieka, stąd takie przypisywanie im diabła, piekła i wiecznie płonącej siarki. Żebyś nie zrozumiał w czym jesteś, i jaką płacisz za to cenę. Zaiste, wysoką.
—————
Zachęcam do ściągnięcia mojej książki „Co z tymi kobietami?” jako darmowego e booka KLIK. Jeśli się spodoba, zawsze można dostać ją w każdej księgarni, na terenie całej Polski. Zapraszam wszystkich serdecznie na mój fanpage KLIK, Bardzo jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy poczuwają się do dbania o cały ten interes i go finansują KLIK.
Komentarze z powodu spamu wyłączone. Ewentualne komentarze proszę wpisywać na mojej drugiej stronie, www.samczeruno.pl