Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Kobieta; skazana na porażkę

Kobieta; skazana na porażkę

 

 

 

To jakie kobieta ma oczekiwania wobec mężczyzny, jest kształtowane przez media; gazety, seriale, programy telewizyjne, celebrytów i modne talk show. Jeśli zsumować większość wymagań, przed naszymi zdumionymi oczyma zmartwychwstaje jakiś przedpotopowy dinozaur, bestia bagienna.

 

Facet ma być dojrzały emocjonalnie, czyli być wiernym, lojalnym. Jednocześnie ma być seksualny, ponieważ kobiety także lubią dobry seks. Seksualność u mężczyzny jest taka, że chciałby siać ziarno gdzie się da, każdy z nas gdzieś w środku siebie jest rolnikiem z zamiłowania. Czyli mamy już pierwszy, poważny zgrzyt; Natura chce by mężczyzna kopulował z wieloma partnerkami (większa szansa na przetrwanie ludzkości) a żeby samiec chciał inwestować w seks swój czas i energię, musi być do tego zmotywowany, i ten cel organizm osiąga hormonami działającymi często znacznie silniej niż narkotyki; kto był kiedyś szaleńczo zakochany, wie że jest to połączenie opiatów, amfetaminy i dobrego, hardkorowego koksu. Jego układ hormonalny systemem nagrody i kary (odczuwana przyjemność bądź znudzenie, dyskomfort, ból) sprawia że po jakimś czasie stała partnerka mu się nudzi i przestaje go podniecać, a nowa i nieznana kusi i ekscytuje. Tylko w ten sposób natura może zadbać o przetrwanie ludzkości, by mężczyzna zapładniał wiele kobiet. Gdyby był przy jednej ukochanej, ludzkość mogłaby zaniknąć w mroku dziejów, np. po jakiejś większej zarazie czy wojnie. Siły natury nie mogą na to pozwolić, więc używają mężczyzn by Ci nieśli kaganek życia, przez mroczne pustkowia ziemi, tej ziemi.

 

A więc dojrzały emocjonalnie mężczyzna, ma pragnąć innych kobiet (jeśli jest mocno seksualny, co jest nazywane „męskością”) ale siłą woli i umysłu zmusić się do bycia z jedną. Myślę że  da się tego dokonać, jeśli mężczyzna ma niskie i średnie libido. Problem w tym, że na kobietę najmocniej działa mężczyzna z bardzo mocnym libido. Wysoki poziom testosteronu sprawia że organizm samca wydziela feromony, ma niski głos, często obfite owłosienie, jest w negatywny bądź pozytywny sposób agresywny i przebojowy; czyli najbardziej pożądany jest ten, dla którego bycie z jedną partnerką seksualną to potworna tortura. Po jakimś czasie przestaje go podniecać, a inne jawią się jako piękne rusałki. Kobieta mając taki testosteronowy skarb w domu, chce by ten był wierny, siedział w domu z dziećmi a na ulicy nie patrzył na inne; bo płacz i szlaban na dupę. Natura jednak zmusza mężczyznę, by z tego domu wyszedł w ściśle określonym kierunku, zwłaszcza że kobieta nie ułatwia mu wierności utyskiwaniami, pretensjami i żądaniami większego „poczucia bezpieczeństwa”, czyli pieniędzy i ładnych przedmiotów które mają koleżanki z pracy. Jeśli nie wyjdzie i zostanie, umysł może być z jednej strony zadowolony, szczególnie jeśli wierzy że wierność jest dobra i np. miła Bogu. Okazał się wierny więc spełnił religijne (i społeczne) założenie, odczuwa z tego powodu zadowolenie; z drugiej jednak strony, niezaspokojone pragnienie strasznie boli, a na widok prawowitej samicy, szczególnie gdy po ślubie zaznała „poczucia bezpieczeństwa” i przytyła dwadzieścia kg, chce mu się wymiotować.

 

                                         Kto bez winy, niechaj pierwszy…

 

Z czasem zdradzi, i nie każdego mężczyznę można w tej sytuacji bezwzględnie osądzać. Kto nie zna siły pragnienia ciała, ten nie wie co znaczy tak silna, nieustająca presja. Jeśli kobieta bezwzględnie osądza takiego mężczyznę, niech przypomni sobie co czuje na widok wiaderka z lodami? albo pysznej, słodkiej czekolady? sądząc po rozmiarach Pań na ulicach, jasno widać że Panie nie odmawiają żądzom swego ciała, jednocześnie potępiając mężczyznę, który styka się ze znacznie większym cielesnym pragnieniem. To jak to jest? nie można sobie odmówić serniczka, ciasteczek i czekolady, a wymaga się sto razy więcej od kogoś innego? Sensownym rozwiązaniem mogłaby być sytuacja, kiedy taki mężczyzna ma żonę z dziećmi, a na „boku” kilka legalnych kochanek o których wie małżonka; tylko do seksu. Ale żona nigdy na to się nie zgodzi, chce mieć mężczyznę na własność, zwłaszcza mężczyznę „męskiego” (czyli emanującego feromonami, seksem i podnieceniem). No i mamy poważny problem. Tego w żaden sposób nie da się pogodzić, i myślę że te wszystkie dualności są specjalnie zaprojektowane. Moim zdaniem jest to celowa dysharmonia, by ukazać człowiekowi że szczęścia i spełnienia w związku nie znajdzie. I owszem, wszyscy tym epatują, opowiadają o szczęściu na „zawsze” z wybrankiem, seriale pokazują płaczących z miłości staruszków którzy trzymając się za dłonie, idą razem do nieba gdzie Pan Bóg i Duch Święty też płaczą ze wzruszenia, a Panie je oglądające płaczą i marzą o milionerze z którym mogłyby się zestarzeć w jego pięknej rezydencji, wśród wiernej służby i brzdęku pozłacanych sztućców.

 

Facet więc który Paniom się podoba, który je kręci, z zasady stworzy im piekło na ziemi i nie może być inaczej; wizja życia kobiety i natura która kieruje mężczyzną, to dwie zupełnie inne płaszczyzny rzeczywistości. Kobieta jest romantyczką, lubi babskie gazety, seriale i modne talk show, marzy o pięknym ślubie gdzie z nieba kapią łzy szczęścia, a setki gości zazdroszczą jej życiowego sukcesu i spełnienia; białym domku z najnowszymi meblami, dwójce ładnych dzieci, modnych ubraniach, ładnym samochodzie i dobrze wychowanym mężczyźnie. Tymczasem facet pchany przez siły natury (ukazującej się nam jako podły i szowinistyczny testosteron) nie jest w stanie wpasować się i w tą, i jakąkolwiek inną kobiecą wizję jej życia. Wszystko musi się rozlecieć jak domek z kart.

 

                                                Zakazać testosteronu!

 

Cóż więc czynić? zakazać testosteronu! wrzasną bogobojne, słusznej wagi mężatki. A broń Boże! zakrzykną panny na wydaniu, wdowy, rozwódki i małolatki. Rozwiązaniem kobiet stał się więc mężczyzna cipka, czyli taki którego można wziąć pod pantofel, którym można kierować. Ten typ mężczyzny (nazywam go misiek, synonim przytulania i upadlającego wspinania po nóżce do słodkiego miodu brzoskwiniowego) spełnia marzenia kobiet, każde jakie zechce, ponieważ robi zawsze to co chce wściekła Myszka. I wszystko wydawałoby się wspaniałe, gdyby nie fakt że dobry i kochany misiek kompletnie nie pobudza kobiety; ani emocjonalnie, ani seksualnie. Każde rozwiązanie ma więc swoje plusy i minusy. Kobiety jednak w swej mądrości znalazły i na to rozwiązanie;  kochany i dający poczucie bezpieczeństwa (nie zdradzi, bo która zechce takiego gamonia, lubi się uczyć więc teraz przeważnie dobrze zarabia, nie pije, nie wychodzi z domu bo jest nieśmiały i w sumie to się boi ludzi) zostaje legalnym małżonkiem, a kobietę w dni płodne (ma wtedy największą ochotę na miłość) zapładnia drań i kanalia, któremu testosteron wylewa się uszami.

 

Mężczyzna od wieków uciskał kobietę. Zepsuł niemal wszystko, i zepsuł fantastyczne, stosowane od wieków rozwiązanie; podli naukowcy wymyślili testy DNA, a niedojrzali emocjonalnie i plytcy męscy guru (mam tu na myśli siebie) bardzo gorąco je polecają, swoim rozemocjonowanym i zaczytanym czytelnikom. I nic nie pomogą wyzwiska Pań, płacz i wrzaski; testy tanieją, za parę lat będą pewnie do kupienia w aptece za niewielkie pieniądze. Stąd taka tęsknota za starymi, dobrymi czasami, kiedy szczęśliwy misiek wychowywał dziecko znanego kryminalisty i awanturnika, bo przecież „nie liczy się kto zapłodnił, a kto wychował”, i wszyscy byli zadowoleni. Misiek wraca z delegacji, płacząc ze wzruszenia na widok małżonki; miejscowy zabijaka ulżył sobie w sąsiadce, a małżonka dostała jej zdaniem silny i mocny materiał genetyczny. Mało tego; jakby nie było dość nieszczęścia, naukowcy pracują nad tabletką antykoncepcyjną dla Panów. Nie da się więc „zapomnieć” tabletki, i ze łzami w oczach oznajmić chłopakowi że zostanie tatą (Miś! nie wiem co się stało! tabletki nie zadziałały!) i obserwować uważnie reakcję przyszłego męża (bo nie wiadomo czy taty) po czym wypominać ją przez czterdzieści lat jeśli była inna niż w ulubionej komedii romantycznej, zawsze wtedy gdy małżonek nie chce czegoś kupić, albo nie daj Boże powie prawdę na pytanie; kochanie, jak wyglądam w tej sukience? tylko szczerze odpowiedz! jak Grycanka, kochanie.

 

Proszę o rejestrowanie i wpisywanie się na FORUM.

77 thoughts on “Kobieta; skazana na porażkę

  1. Konkretnie i na temat, oby tym naukowcom sie udała ta tabletka dla Panów :D,oby tez te testy DNA jak najszybciej mozna było kupić w aptekach za grosze:) to wtedy bedzie prawdziwe „swiadome ojcostwo” 😀 to sie nazywa miec ostro pióro, 3 arty w krótkim czasie na jeden wazny temat i pozamiatane 😀 Brawo:)

  2. ” testosteron wylewa się uszami.” he he he 😀 😀 dobre, nie powiem dlaczego ale jakos podoba mi sie tez sformułowanie „kaganek życia” 😀

  3. Wyobraź sobie testy z apteki, i nerwową mamusię która boi się zostawić dziecko z Tobą chociaż na chwilę 🙂

  4. Wszystko pieknie i zajebiscie. Moje pytanie Marek czemu pokazujesz kobiety w swoich artach ze negatywnej strony? Pozdrawiam wieczornie

  5. [b][size=medium]Po latach przemyśleń, analiz, dywagacji, po setkach artów Mistrz wreszcie, nieśmiało dochodzi do jedynie słusznego wniosku o którym tu piszę od lat.[/size][/b]

    [b]Monogamiczne małżeństwo powstało w epoce niewolnictwa. Rozumnemu wystarczy słowo, więc już ten fakt starcza za komentarz.[/b]

    Ta wyświęcana podstawowa komórka społeczna jest dziełem demonicznych mentalnych tworów.
    To esencja egoizmu, separacji, dzielenia, to główny generator przestępczości – za sprawą zdegenerowanych samic.

    [b]Każdy uczciwy, dobrze wykształcony socjolog potwierdzi moje słowa – ludzkość praktycznie cały okres swojego istnienia przeżywała w warunkach wspólnoty pierwotnej i promiskuityzmu seksualnego.
    Jak ktoś nie wie co to i czym to się je to niech biegnie do Wikipedii.[/b]

    Warto, zapewniam 😉

    Wniosek ostateczny – monogamia to rzecz absolutnie nienaturalna i narzędzie szatana.

    [b]Ileż to ateistek, feministek, nagle się „nawraca” i wchodzi w wyrachowany piekielny sojusz z klerem dla uzyskania węzłów „świętego sakramentu małżeństwa”[/b].
    Ta żarliwa „wiara” to cyniczna kalkulacja że misiu będzie dzięki totemowi, wierze dziadów, świętej tradycji, bardziej skutecznie zniewolony.
    I wróciliśmy do piekielnego źródła – epoki niewolnictwa.

    [b]Bo o zniewolenie, posiadactwo, tu w istocie chodzi.
    Lepiej byłoby wam się baby nie narodzić niż stawać się tak piekielnie wyrachowanymi mentalnymi demonami.[/b]

    Załóżmy że coś po śmierci jest, może to być ściśle technologiczna pozaczasowa matryca.
    Już jesteśmy w stanie sobie to wyobrazić, cywilizacje wyprzedzające ludzkość o miliony lat z pewnością stworzyły taki nośnik nieśmiertelności, [b]wszak jest to największa potrzeba świadomych istot[/b].
    Jakie miejsce w takiej matrycy będzie dla wyrachowanych mentalnych demonów ?
    Tu zgrabny tyłek, ładna kiecka, modne ciuchy, szminka, tusz, kasa, niczego nie załatwią, protekcji też nie będzie.

    [b]Będzie liczyć się tylko naga prawda o nas, o tym kim naprawdę jesteśmy.[/b]

    Istotami światła, dobra, empatii, jedności czy odseparowanymi, mrocznymi, przeżartymi nienawiścią, chciwością demonami.

  6. Komentarz wyżej, wyśmiewam mężczyznę, o Paniach piszę z szacunkiem i serdecznie, chociaż może nieco surowo; jestem realistą, więc nie wiem skąd Twoje ostre słowa bracie samcu. Ja Panie kocham, a kto kocha nie może być zawsze łagodny, kocham czule ale i namiętnie, zdarzy się czasem słowny klaps ale żeby od razu oskarżać mnie o przemoc? 🙂

  7. A co Ty opowiadasz, ja lubię być z jedną kobietą, byle była inteligentna i ciepła. Nie trzeba mi haremu, nie mam takiej potrzeby.

  8. Ten post może bardziej w nawiązaniu do poprzedniego artykułu o miłości i kasie, ale tutaj pewnie więcej osób przeczyta i może wywiąże sie fajna dyskusja.
    Pare razy w miesiącu zapoznaje jakąś kobiete która daje wyraźne oznaki zainteresowania. Problem jest jej przedział wiekowy, czyli 25-30, czyli ustawowy okres łowiecki na męża 🙂 Nie mam nic przeciwko dziewczynom w tym wieku ani związowi, nawet lepiej bo nie chce mi się uczyć dziewicy, co się z „tym” robi 😉
    Jednak przeraża mnie wizja że jakaś kobieta będzie ze mną tylko dla „poczucia bezpieczeństwa”, trudno odgadnąć czy taka kobieta jest zainteresowana mną jako osobą czy tym co mogę jej dać.
    Zarabiam nieźle, nie jakieś kokosy ale przyzwoicie ponad średnią krajową. Ubieram się schludnie, ale raczej na sportowo. Unikam znanych drogich marek, typu Lacoste itp mimo że mógłbym sobie pozwolić od czasu do czasu. Wszystko po to żeby pokazać że mam dużo mniej kasy niż jest naprawdę żeby odsiać potencjalnego pasożyta który mógłby się przyczepić.
    Akcja sprzed paru dni, dziewczyna mocno zainteresowana nagle wszystko pryska jak bańka mydlana gdy ona dowiaduje się żę nie mam samochodu, ona jezdzi za to niezłą furą.
    Co myślicie o tej metodzie, może ktoś robi podobnie ?

  9. Nie skumales co mialem na mysli, w Twoich artach zauwazylem ze opisujesz kobiety z negatywnej strony, tak ja to widze i zapytalem sie dlaczego? I czemu mnie wysmiewasz? Ze zadalem pytanie?

  10. Skumałem, i Ci odpowiedziałem. Czy jesteś pewien że naprawdę Cię wyśmiałem? czy dopuszczasz możliwość że tylko tak to zinterpretowałeś?

  11. Ja miałem trochę inną sytuację. Moja „miłość życia” myszka, kwiatuszek czy tam żabka, jak zwał tak zwał zostawiła mnie po tym jak straciłem dobrze płatną pracę. 6 m-cy żyłem z oszczędności i nie chciałem podjąć pierwszej lepszej pracy, więc spokojnie szukałem czegoś konkretnego, wiadomo trzeba było zacisnąć bardziej pasa więc nie było wypadów do restauracji, kina itp. Moja myszka mi robiła wyrzuty typu że prawdziwy facet to by nawet na budowę poszedł i w między czasie szukał, z tym że to była jej wizja, moja natomiast była taka że ta przerwa robiła mi dobrze, odpocząłem, dużo czytałem, spacerowałem, wtedy poznałem tematykę duchowości, czytałem Eckhart Tolle, Osho itp. Myślę że przez te 6 m-cy więcej nauczyłem się o sobie niż przez całe życie. Myszka natomiast takiej literatury nie trawiła, uważała to za stratę czasu, zamiast czytać powinienem pójść do roboty, było coraz gorzej aż w końcu powiedziałem jej spokojnym tonem ale tak żeby zrozumiała „wypierdalaj”. Ogólnie to oszczędzam jak mogę żeby znowu zrobić sobie taką przerwę, obecna dziewczyna wie już o tym pomyśle i traktuje to jako moje zboczenie do którego ma nadzieje nigdy nie dojdzie (ciągle sugeruje jakąś wycieczkę, że skoro mam trochę grosza na koncie to może bym tak zasponsorował wycieczkę dla nas obojga bo jej koleżanki wstawiają zdjęcia na fejsbooka że były w Egipcie itp), jak zacznie się rozkręcać a wiem że zacznie to spokojnie oznajmię jej to co oznajmiłem poprzedniej partnerce. Ogólnie jest nagonka na Marka że krytykuje kobiety, moje zdanie jest takie że Marek je idealizuje i że ogólnie są zdolne do gorszego postępowania niż tutaj opisywane, mówię oczywiście na podstawie własnych doświadczeń.

  12. Też jestem za tym, aby to mężczyźni zażywali tabletki antykoncepcyjne.
    Skutki uboczne działania tego specyfiku weźmiecie też na siebie.
    Spadać wam będzie libido i fajnie 😆
    A jak fajowo by było, gdyby po jednorazowym zażyciu tego specyfiku już nigdy nie moglibyście być darczyńcami i szczekalibyście ślepakami ❗
    Pomażyć chyba można ❓ 😀
    Aż trudno mi sobie wyobrazić taki raj na ziemi
    🙂 😀 😀

  13. Czy to Ty jesteś tym Marcinem z forum pod nickiem Marcino? Jeżeli tak to to ręce załamać, taki fajny chłopak a taki głupiutki, co Ty masz Marcinie w głowie? Słomę? Przerwę sobie robić na 6 m-cy? Od tego kochany masz urlop. Nie dziwię się Twojej dziewczynie że robiła Tobie wyrzuty bo to nie jest Normalne i każdy zdrowo myślący facet to potwierdzi, życie takie od chwili do chwili nie myśląc o przyszłości, to jest chore Marcinie…Może w końcu wydoroślejesz i staniesz się bardziej odpowiedzialny. Aha powiedz proszę co w tym złego żebyś zabrał swoją kobietę na wycieczkę? No ludzie jakaś paranoja, same sknery i dusigrosze tutaj…

  14. To chyba zupełnie normalna sytuacja, że kobieta chce przywiązać do siebie mężczyznę z którym ma dziecko. Nieprawdaż?

  15. A teraz będzie poważnie ❗
    Niedawno odbył się pogrzeb dziewczyny która popełniła samobójstwo. Powodem była zdrada męża ❗
    Jedna półsierota ❗
    Dziś dowiaduję się o kolejnej próbie samobójczej tym razem czterdziestolatki.
    Przybyło by nam kolejnych trzech półsierot ❗
    Apeluję więc.
    Zezwierzęceni.. obojgu płci nie zakładajcie rodzin bo nie zdajecie sobie sprawy z tego jak potwornie krzywdzicie innych ❗ ❗ ❗ ❗

  16. Gdyby mu zawsze dawała lub ewentualnie nie przytyła 40kg od ślubu to zdrady by nie było, wierz mi sama jest sobie winna

  17. Grunt to zrozumieć, że wszyscy czegoś od siebie chcemy. Dziewczyna chce związku, z czasem rodziny, poczucia bezpieczeństwa itd, ale przecież Ty też coś chcesz; seksu, bliskości, doświadczenia uległości/dominacji. Oboje prowadzicie grę, prowadzącą do określenia swoich włąsnych celów, i tyle.

    Ok, odsiejesz hamskiego pasożyta, prymitywa mentalnego. Ale to nadal Ci nie daje ŻADNEJ gwarancji, że nie spotkasz np. pasożyta emocjonalnego. Panna wie że nie ma szans na bogatego faceta, więc bierze biednego.

    Tak więc moim zdaniem robisz dobrze, ale eliminujesz tylko jedno zagrożenie; resztę wyeliminujesz TYLKO i WYŁĄCZNIE wtedy, gdy podwyższysz swoją samoocenę. Wtedy każdy akt manipulacji partnerki, sprawi Ci potężny dyskomfort, i odejdziesz zamiast tkwić latami w toksycznej relacji.

    Ja tak to widzę.

  18. Współczuję Marcin 🙂 no ale z tymi wycieczkami kobiety mają hopla, na fejsiku jak widze kolejne zdjęcia z Egiptu, to czuję się wręcz zażenowany.

  19. Wiesz jak wyglądały, czy im dawały i ile ważyły ❓
    Więc jeśli nie wiesz i nie znasz ich osobiście to lepiej zamilcz człekokształtny ❗
    🙁

  20. Może w życiu są ważniejsze sprawy, niż zapierdalanie na wycieczkę Myszki, bo koleżanki mają na fejsie focie na tle śmierdzącego, obsranego wielbłąda?

  21. Prawdaż; ale przywiązać można jak świnię w chlewie żeby się nie ruszała, żarła i tyła (i pod nóż), albo delikatnie, sympatycznie i serdecznie.

  22. Nie, powodem była jej decyzja o odebraniu sobie życia, a nie zdrada męża. Motywacje są dwie – albo nie wyobrażała sobie świata poza swoją rodziną, i wolała odejść – mogła też chcieć się tym aktem zemścić na mężu.

    A jeśli byłabyś z kimś, i odeszłabyś, a ten ktoś by się zabił – to przyjęłabyś winę na siebie?

  23. Tak naprawdę to niewiele wiemy o przyczynach samobójstwa – i się prawdopodobnie nie dowiemy. Mogły być ukryte przyczyny.

  24. Droga Aneto, bardzo mi przykro że wizerunek który mi wykreowałaś został zniekształcony, taki jestem, cóż, słoma w głowie, jakoś będę musiał tym żyć. Na wycieczkę powiadasz, powiedziałem myszce że jak chce tak jechać to może by tak sama ją zasponsorowała i mi i sobie, wtedy z chęcią pojadę, strzelimy sobie słit focie z tak zwanymi dziubkami (usta zwinięte w trąbkę, z wyglądu przypomina to odbyt) przy wielbłądzie i jeszcze będąc w Egipcie powstawiamy na FB i NK żeby wszystkim kopary opadły, niech zazdroszczą szuje nie 🙂 Myszce się pomysł delikatnie mówiąc nie spodobał 😉 Za dużo Anetko Esmeraldy się naooglądałaś (Esmeralda to skrót który zawiera w sobie wszelkiej maści telenowele, od brazylijskich po polskie)

  25. Eeeee… z telenowel to najlepsza była „Niewolnica Izaura” to był pierwszy brazilijski tasiemiec pokazany przez naszą telewizję w czasach przaśnego i szarego PRL-u. Podobno na czas emisji pustoszały wszystkie ulice… 😛 A oglądalność była u nas tak duża, że para aktorów grających główne postaci odwiedziła nawet nasz kraj nad Wisłą… 8) Tylko że ta telenowela w końcu się skończyła i miała chyba tylko 300 odcinków (tak mi babcia mówiła, bo podobno obejrzała wszystkie), a nie 10000 jak co niektóre 🙂

  26. Jeśli mogę coś doradzić:

    moim zdaniem to potwornie męczące prowadzić takie gierki z udawaniem biedniejszego, czy kogokolwiek innego. Bądź po prostu sobą i bądź uważny. Granie i szukanie kopciuszka może skończyć się tak, że trafisz na podobnego „kombinatora”. Zgadzam się z tym co pisze Marek, trzeba zrozumieć to że kobitki w ramach rozwoju związku chcą małżeństwa przeważnie. Ty też chcesz rozwoju, ale on niekoniecznie jest dla Ciebie ślubem. Ale jest już coraz więcej takich kobiet, które obejdą się bez – zwłaszcza rozwódki ok 30+ hehe. Wydaje mi się że najlepszym rozwiązaniem jest „poszukanie” kobiety o podobnych doświadczeniach życiowych do Twoich. Bo jesli masz 30 lat a laska ma 20 to ona po prostu musi się dowiedzieć na własnej skórze tych rzeczy które |Ty już wiesz 🙂 i będzie naciskać na różne bzdety na kóre Ty nie będziesz chciał się zgodzić.

    Ja powiem Wam chłopaki jedną rzecz:

    znam kilka par, ktore zjadły ze soba kilka wiader soli bez ślubu, mają dzieci itd. i po prostu decyzja o ślubie (tylko cywilnym) wypłynęła z wygody, a nie z jakiegoś przymusu. I jeśli bedzie dane mi spotkać jakiegoś skarba jeszcze, to zrobię podobnie, ale najpierw zjem wiaderko soli 😀

  27. [quote=Aneta]Czy to Ty jesteś tym Marcinem z forum pod nickiem Marcino? Jeżeli tak to to ręce załamać, taki fajny chłopak a taki głupiutki, co Ty masz Marcinie w głowie? .[/quote]

    Anetko kochana spójrz na chłopca i zastanów się:

    [b]czy chłopiec kogoś oszukuje?[/b] Nie, bo ma jakieś potrzeby i je realizuje. Mówi o tym otwarcie i kobieta ma wybór, czy chce być z tym facetem czy nie.

    Jest bardzo odpowiedzialny, gdyż nie robi czegoś wbrew sobie, za co może kiedyś słono zapłacić.

    Anetko kochana

    [b]W tym cały jest ambaras aby dwoje chciało na raz [/b]

    Gdy komuś nie pasuje – droga wolna[b][/b]

  28. A ja polecam 4 godzinne ciało, a tę książkę powyżej „przeleciałem” tylko, więc nie mogę się wypowiedzieć. No ale pewnie też dobra. Ten Ferriss dobrze pisze, no! może nie jak ja, ale też sobie chłopak radzi 🙂

  29. Z kumplem doszliśmy do wniosku, po przeanalizowaniu pewnej pary, która kupowała bardzo drogą wycieczkę na Dominikanę, że ta kobieta już była myślami po tej wycieczce, gdy będzie chwalić się koleżankom z roboty 😀

  30. Czy uważasz że jestem człowiekiem, który by drwił ze starego, lubianego czytelnika? czy masz mnie za co najmniej idiotę?

  31. Ha ha ha, dobre z tym odbytem, jakoś na to nie wpadłem 🙂 no a Myszce wiadomo że się nie spodobało, jak śmiałeś w ogóle coś takiego zaproponować? 🙂

  32. Chyba wszystkie Polski w panice przed telewizorem, i emocje na maksa 🙂 sam oglądałem z rodzicami 🙂

  33. Myślę że ja zjem kilka wiader soli z gównem, zanim mi się taki skarb trafi 🙂 kobieta mądra ma pod 60 tkę, a niestety nie mam dewiacji seksualnych, więc zmuszony jestem zostać przy Paniach mniej mądrych, za to z większym seksapilem.

  34. Wg. Pań Marcin jest oszustem, bo zabrał czas dziewczynie, która mogłaby go zainwestować w faceta dojrzałego emocjonalnie, czyli pracującego 🙂

  35. hahahaha no nie moge, wyglada jak odbyt haha zlecialem z krzesla, doslownie i w przenosni haha. A na dobitke napisales o Esmeraldzie i mi sie przypomnialo jak moja matula przewidywala co bedzie w kolejnym odcinku z przejeciem w oczach. Ale sie usmialem az sie zapocilem

  36. Kobieta mówiąca do mężczyzny, że jest niedojrzały gdyż nie chce mieć dzieci ma trochę racji.
    Uznaje się, że dojrzały osobnik to taki, który jest zdolny do reprodukcji i tym samym zachowania gatunku. Ludzie to w uproszczeniu: biologia + umysł. A więc aby doszło do procesu przedłużania gatunku muszą te dwie rzeczy współgrać. Jeżeli umysł mówi – nie to chociaż fizycznie jesteśmy gotowi nie będziemy mieli dzieci – proste. Można zatem postawić tezę, że pełna dojrzałość to również chęć posiadania dzieci gdyż tylko te dwa warunki: dojrzałość fizyczna i chęć posiadania potomstwa gwarantują trwanie gatunku ludzkiego 🙂 .

  37. A jeśli ktoś odczuwa powołanie do nauczania ludzi? I chce się tylko temu poświęcić? I wie że rodzina będzie go ograniczać? Ale rozumiem Staszku o co Ci chodzi 😀

    Ja rozumiem że można powiedzieć o kimś niedojrzały jeśli jest w związku i żyje w kłamstwie, ale jeśli ktoś otwarcie mówi, że nie chce mieć dzieci i nie interesuje go „poważny związek” to daje możliwość wyboru potencjalnemu partnerowi. To jest bardzo uczciwe – to jest moim zdaniem oznaka największej dojrzałości emocjonalnej!

    Czy Anetko zgodzisz się ze mną?

  38. Jeżeli ktoś chce nauczać ludzi, nie chce mieć dzieci,itp. . . to może zostać określony jako niedojrzały lub bardzo dojrzały i świadomy. Wszystko zależy od kryteriów zastosowanych w ocenie.

  39. A co jeśli umysł dojrzałego faceta, rezygnuje z dzieci ponieważ panuje przeludnienie? albo sam ma schrzanioną genetykę (jak np. ja)? wtedy rezygnacja jawi się jako super dojrzałość, na poziomie którego kobieta kierowana instynktem, nie jest w stanie zrozumieć.

  40. Dance w sumie to dzięki za komplement. Ja mam właśnie takie otwarte i szczere podejście w sprawie posiadania dzieci i zakładania rodziny 🙂 Już to pisałem na tej stronce, to pewna obywatelka vesuna chciała mnie za wszelką cenę przekonać do swoich racji.

  41. Ale co to ma wspólnego z tym co napisałam? przecież piszę jasno że takie przerwy jakie sobie robi Marcin to forma dewiacji i nie jest to normalne… Ja takich facetów się brzydzę… I nie pisz mi bzdur typu że jego postępowanie świadczy o dojrzałości bo to śmiech na sali. Jaki jest mój facet taki jest ale przynajmniej nieźle zarabia i ma poukładane w głowie a przede wszystkim nie jest dusigroszem, to co tutaj pokazujecie Panowie to upadłość rodu męskiego. Marek z nudów i bezrobocia
    wymyśla jakieś farmazony a wy to łykacie, jesteście takimi pieskami przy jego nodze z wystawiony jęzorkami haha 🙂

  42. Anetka napisała

    [quote]Ale co to ma wspólnego z tym co napisałam? przecież piszę jasno że takie przerwy
    jakie sobie robi Marcin to forma dewiacji i nie jest to normalne… Ja takich
    facetów się brzydzę… I nie pisz mi bzdur typu że jego postępowanie świadczy o
    dojrzałości bo to śmiech na sali. Jaki jest mój facet taki jest ale przynajmniej
    nieźle zarabia i ma poukładane w głowie a przede wszystkim nie jest dusigroszem,
    to co tutaj pokazujecie Panowie to upadłość rodu męskiego. Marek z nudów i
    bezrobocia[/quote]

    Już Ci tłumaczę Anetko

    Facet dokładnie mówi jakie są jego potrzeby, czym daje Tobie możliwość do omijania go – Wiesz o nim prawdę (że nie chce napierdalać za byle grosze i od razu chwytać się każdej pracy )i nie chcesz mieć z takim facetem nic wspólnego. I spoko masz takie prawo, wszystko jest ok. Ale dlaczego go traktujesz różnymi brzydkimi przymiotnikami? Przecież on może spotkać taką samą jak on „zdegenerowaną” kobietę (są takie czasem) i będą się doskonale dogadywać. Będą sobie szczęśliwie żyli. Dlatego właśnie mówi ciężką dla Ciebie do zrozumienia prawdę, żeby omijać takie osoby jak TY i nie tracić później czasu i nerwów.

    Ty sobie jesteś ze swoim facetem, który zarabia i nie jest dusigroszem, a on sobie jest sam i szuka innej dziewczyny niż Ty.

    I nie trzeba osądzać, że ktoś jest dewiantem, bo idąc tym tokiem rozumowania, To Ja bym mógł powiedzieć, że jesteś dewiantką najwyższego kalibru, bo jesteś zamknięta w ciasnym wręcz postrzeganiu świata i dużo w Tobie nienawiści i braku tolerancji dla ludzi, którzy jedynie myślą inaczej niż Ty, a mówią o tym otwarcie bo po prostu nie chcą nikogo krzywdzić i jednocześnie działając w zgodzie ze swoimi potrzebami.
    [b]
    czasem tak się da Anetko[/b]

  43. miał dobrze płatną prace, zaoszczędził. ma prawo zrobić sobie urlopu tyle ile mu się podoba. jesteś spaczona tym w co nas zaprogramowan „zasuwajcie cały rok zeby potem zrobic sobie 2 tygodnie w egipcie”, wladzy i bogatym ludziom zalezy na tym zeby niewolnicy na nich pracowali, byli by z ciebie dumni, nie dosc ze sama masz wyprany mozg to jeszcze „ewangelizujesz” innych.
    miałem podobną sytuacje, dobrze platna praca a potem szukanie nowej pół roku. ambicja nie pozwalała mi wziasc pracy ponizej moich kwalifikacji i za psie pieniądze, wolałem w tamtym czasie dokształacac sie. tez słyszałem wyrzuty ze to wstyd ze nie pracuje. teraz to zaprocentowało bo znowu zarabiam dobrze i sam sobie jestem szefem, tak to gniłbym w jakiejś firmie i słuchał wymądrzajacego sie szefa.

  44. Nazywanie kogoś psem to troche mocne słowa. Gdybyś była facetem dostała byś po prostu w zęby. Dlaczego obrażasz ludzi tylko dlatego że mają inny plan na zycie niz Ty ? Powiedziałabyś to im w twarz ?

  45. Współczuje Twojemu facetowi, bo jestem pewny że gdyby nagle jakimś zdarzeniem losowym, choroba, oszustwo, nietrafiona inwestycja, stracił kase, to wymieniła byś go na lepszy model, bo ten przestał by Ci dawać „poczucie bezpieczeństwa”

  46. Powiem Ci Btr, że kiedyś byłem takiego zdania, że trzeba pracować byle gdzie, ale dziś gdy uwalniam się od tych gównianych programów zaaplikowanych szczególnie przez rodziców, którzy nie wiele osiągnęli w sensie finansowym oczywiście, to zrobiłbym dokładnie tak samo jak Ty i kolega powyżej, szczególnie to z tym dokształcaniem mi się ostatnio spodobało. Mam pracę na pewnym poziomie i nie chcę zostać zdegradowany. Koledze się nie paliło i nie miał sznura na szyi – żona i dzieci do wykarmienia, więc mógł sobie spokojnie poszukać nowej i dobrze płatnej pracy. Trzeba myśleć jak w szachach – kilka ruchów na przód, poświęcić kilka pionków, ale całą grę wygrać! Niestety niektórzy żyją z dnia na dzień i nie zrozumieją takich rzeczy 😀

  47. Tylko że tacy faceci, strategicznie myślący, z czasem mają znacznie więcej pieniędzy niż Ci, co od razu lecą na budowę, żeby kobita im nad uchem nie parskała.

  48. Tak możesz napisać, gdy rano przeczytasz prasówkę i znajdziesz tam małą adnotację na temat jakiegoś samobójstwa kobiety. Co innego gdy żyjesz w śrut tych ludzi i masz z nimi bezpośredni kontakt
    Więc Mistrzu czasami warto pozostawić koment bez odpowiedzi

  49. Czy ja przyjęła bym winę na siebie?
    Jeśli wszystko wskazywało by na to że ja przyczyniłam się do tego, to tak.
    Ale wtedy życie stało by się dla mnie piekłem i żadna „terapia” by nie pomogła.

  50. Wiem, wiem Aniele. Ale jestem daleko emocjonalnie od tego zdarzenia, i właśnie dlatego mogę to napisać.

  51. I tu jest problem, jak ocenić co jest moją winą a co nie jest? może była agresywna, napastliwa, śmierdziała? może uciekał od niej i chciała się na nim zemścić? wtedy też jest winny?

  52. [quote=Aneta]Ale co to ma wspólnego z tym co napisałam? przecież piszę jasno że takie przerwy jakie sobie robi Marcin to forma dewiacji i nie jest to normalne… Ja takich facetów się brzydzę… I nie pisz mi bzdur typu że jego postępowanie świadczy o dojrzałości bo to śmiech na sali. Jaki jest mój facet taki jest ale przynajmniej nieźle zarabia i ma poukładane w głowie a przede wszystkim nie jest dusigroszem, to co tutaj pokazujecie Panowie to upadłość rodu męskiego. Marek z nudów i bezrobocia
    wymyśla jakieś farmazony a wy to łykacie, jesteście takimi pieskami przy jego nodze z wystawiony jęzorkami haha :)[/quote]
    Pieskiem przy nodze prawdopodobnie jest Twój chłopak „Jaki jest mój facet taki jest ale”. Nas łączy wspólna sprawa, której celu nie zrozumiesz. Dla Twojego „faceta” teoretycznie jest jeszcze szansa, powinien się ocknąć i kopnąć Cię w dupę. Dla ciebie raczej szansy już nie ma. ?Dlaczego? Jesteś pasożytem i nie wstydzisz się o tym mówić. Jesteś wyrachowana i zimna więc żaden z Ciebie materiał na dobrą matkę. A tak nawiasem- czy masz piskliwy głos? 😀 Gorąco pozdrawiam

  53. A to ciekawe!
    Nigdy nie wypróbowywałam na innych mojej złej mocy, ale może czas zacząć.
    Dziś spodziewaj się nocnych koszmarów!
    Ps. Ze mną w roli głównej:)

  54. To będzie taka mała zapłata za twoje olewające podejście do tematu tych kobiet
    Nie zrozumiesz dopóki tego sam nie poczujesz.

  55. Skoro miłe życzenia powodują zły sen, to analogicznie dobre powinny spowodować dobre 🙂 więc dziękuję, wyśpię się dziś za wszystkie czasy 🙂

    Od dawania zapłaty jest Bóg/karma, a nie Ty. Potraktuj to poważnie, albowiem ktoś mógłby wpaść na pomysł, ukarania Ciebie za Twoje grzechy. I co wtedy by było?

  56. Jak się więc dziś spało ❓ 😀

    Mam nadzieję że Bóg uzna to za działanie w dobrej wierze, bo ja wczoraj po prostu nie zdawałam sobie sprawy z tego że Ty jesteś dobrym, empatycznym człowiekiem, który już wie, że swoimi postępowaniem nie wolno kogoś doprowadzać do utraty życia, lub nawet próby siebie jego pozbawienia i wyrażał ten sprzeciw wprost ❗
    Weź też pod uwagę że w tym przypadku chodzi o dobra innego człowieka a nie moje.

    Odnośnie wymierzania kary za moje grzechy przez istoty ziemskie, to cóż czasami ponosimy konsekwencje swoich złych czynów już tu na ziem i zdarzało mi się takowe ponosić.
    Może to i lepiej że już tu, a nie potem tam w innym życiu.
    A Ty jak uważasz ?
    Jakiego dnia dziś mam Ci życzyć? 😀

  57. Widzisz Mistrzu,ja myślę,że mądre kobiety zdają sobie sprawę z tego wszystkiego co opisałeś w tym jak i w innych artykułach.Nie utyją po ślubie,nie będą strzelać fochów,nie będą chciały za wszelką cenę zmianiać swojego faceta i robić jakichś bzdurnych szlabanów na dupę.”Nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe”Ja wychodzę z takiego założenia,że gdy Ci niczego nie brakuje-nie kombinujesz na boku!A co do marzeń o ślubie kościelnym-myślę,że większej bzdury nie ma!!!!Jak ślub ma być gwarancją czegokolwiek???Jak ja mogę obiecać komuś,że go nie opuszczę aż do śmierci-skoro opuszczę jeśli mnie będzie bił,zdradzał,przestanie sznować itd…

  58. Mi sie wydaje, ze to dziala w dwie strony…bo owszem ludzie nie sa monogamiczni ale to nie tylko faceci szukaja nowych partnerek…kobiety takze nudza sie po czasie partnerem i szukaja nowego…Problemem sa jednak dzieci…bo dzieci pozostaja przy kobiecie a nie sposob stworzyc prawdziwej rodziny z coraz to nowymi partnerami…dzieci cierpia …wiec natura dziwnie to wszystko urzadzila..

  59. Poza tym to co pan pisze o kobietach to taka ogolnikowa polprawda…bo ja nie ogladam seriali, nie marze o slubie koscielnym itd….Kobiety sa rozne podobnie jak mezczyzni…po co tak uogolniac? Wrzuca wszystkich do jednego wora? W jakis sposob trzyma pan strone mezczyzn…a przeciez raz rodzimy sie jako kobieta a innym razem jako mezczyzna….wiec nie powinno sie do tego przywiazywac?

Dodaj komentarz

Top