Jesteś tutaj
Home > MyBlog > Przemyślenia > Psychologia hau hau

Psychologia hau hau

 

Pies jest jak dziecko. Jest niewinny. Owszem, psy rozrywały ludzi na strzępy w obozach śmierci, ale tak zostały uwarunkowane i wytresowane. To człowiek jest tego winien, nie pies. Pies jest nie tylko niewinny, ale i naiwny jak dziecko, i staje się taki, jak chce tego człowiek. To człowiek swoja agresją zmienia psa w bestię, a nigdy pies człowieka.

Prowadzone badania naukowe niezbicie wykazały, że kawalerzy krócej żyją niż żonaci. A kawalerzy z psem żyją dłużej niż żonaci. (i prawdopodobnie znacznie przyjemniej).

Kawalerzy samotni żyją najkrócej, a Ci z psami i żonami dłużej. Czemu?

To nie tylko zasługa spacerów z psem, które zmuszają statystycznego „kanapowego” mężczyznę do opuszczenia telewizora, a w przypadku żonatych do wyjścia z domu na świeże powietrze („by nie zwariować od gderania tej starej jędzy”). Człowiek który jest sam, jest skazany na dłuższe przebywanie sam ze sobą. Nasze myśli, których przeciętny człowiek nie jest w stanie kontrolować, a które miotają nami na wszystkie strony (chodzi o stany emocjonalne) sprawiają że będąc sami sięgamy do pamięci. W 99% nie przypominamy sobie miłych chwil, ale te złe, nieprzyjemne, sytuacje które nas zraniły.

Z upodobaniem przeżywamy w głowie wydarzenia w trakcie których byliśmy oszukiwani, upadlani, porzucani. Rozkoszujemy się nimi, napawamy świadomością bycia ofiarą. Oto nie jesteśmy nikim, liczymy się, nas też napadli! w trakcie tych wspomnień płoniemy gniewem, nienawiścią, frustracją, chęcią zemsty. Gdy siedzimy i o tym myślimy, rośnie nasze ciśnienie krwi, nasze ciało zalewa adrenalina, ponieważ nasz mozg nie rozróżnia czy mamy walczyć bo wspominamy scenę walki czy też naprawdę istnieje zagrożenie życia.

Te hormony przygotowujące nasze ciało na walkę i ból, znieczulają nas i aktywizują, są przeznaczone do spalenia w trakcie intensywnego wysiłku mięśni, podczas gdy my siedzimy, a te substancje niszczą nam organizm. I już nie chodzi tu o zniszczenia naszego ciała, ale o to ze co to za przyjemność siedzieć w weekend na kanapie, i zaciskać pięści w bezsilnym gniewie, wspominając nieprzyjemne wydarzenia. Jesteśmy w ciepłym, bezpiecznym miejscu, a tak naprawdę umysłem jesteśmy w piekle.

Ludzie pod wpływem hormonów stresu, są zwyczajnie pod wpływem narkotyków. Moi czytelnicy którzy się kiedyś bili na pieści, zapewne znają ten stan w trakcie bójki, kiedy jesteśmy uderzani przez przeciwnika z całej siły pięściami po twarzy, i odczuwamy to jako zaledwie muśnięcia – a przecież każde takie uderzenie to bardzo silny ból. No właśnie – w trakcie walki jesteśmy znieczuleni, wpadamy w stan szoku. To dlatego ludzie po bardzo silnym urazie nie czują bólu przez pewien czas, kiedy na przykład ich stopa czy ręka w tragicznym wypadku jest odcięta. Szok to oczywiście hormony, które nas „narkotyzują”.

Nasz mózg jak już wspomniałem, nie rozpoznaje czy my sobie wyobrażamy ten stan, czy jest on tu i teraz naprawdę. (Sprawdź to sama mierząc sobie puls). Kiedy wyobrażamy sobie jak zostaliśmy zranieni, oszukani, nasze ciało jest „pod wpływem”. To co postrzegamy będąc w tym stanie jest znacznie zawężone, nie jesteśmy w stanie dostrzec i zanalizować logicznie nawet kilku szczegółów otoczenia. Ludzie którzy ciągle wspominają swoje tragedie życiowe, są, delikatnie mówiąc, naćpani. Są bardziej odporni na ból, rozdygotani, i prawie na pewno szybciej niż jest to zapisane w ich genach umrą na udar mózgu, kiedy to jakaś żyłka w mózgu nie wytrzyma, pęknie, a człowiek który uwierzył że jest ofiarą, zostanie sparaliżowany i spędzi resztę życia zaśliniony, bełkocząc coś czego nikt nie zrozumie, i wyjąc z bólu od odleżyn.

Byłeś kiedyś w szoku po nerwowym zdarzeniu? pamiętasz jak mało widziałeś wokół siebie? to jest wlaśnie zawężenie świadomości.

Druga strona medalu – gdy sięgasz pamięcią do pięknych momentów, gdy obcujesz z kwiatami, pięknymi kobietami, bawisz się ze zwierzątkami, podziwiasz zachody słońca, a wspominasz tylko urocze momenty życia, gdzie zwycieżałeś i odnosiłeś sukcesy, Twój organizm wytwarza hormony szczęścia, na przykład endorfiny. Te hormony powodują rozluźnienie ciała, znaczny spadek ciśnienia krwi, lepsze dokrwienie organizmu, czyli wpływają niezwykle zdrowo na organizm. Ale to nic – człowiek zadowolony, radosny, czuje ze żyje. Jego życie ma sens. Ludzie szczęśliwi mają zwykle rozszerzoną świadomość – widzą więcej szczegółów w otoczeniu, szybciej je analizują, są inteligentniejsi w każdym teście na inteligencję.

Z tego co napisałem, wypływa kilka bardzo ważnych wniosków.

Człowiek który daje Ci rady życiowe, duchowe, a sam jest zestresowany jest oszustem. Jak człowiek który cały czas jest naćpany przeciwbólowymi hormonami, widzi bardzo mało wokół siebie bo szok ogranicza jego zdolność percepcji, cały jest napięty i zastraszony, skulony w sobie, rozedrgany, w swoim umyśle wspomina z rozkoszą jak został napadnięty czy obrażony – jak taki człowieczek może Ci dać coś wartościowego? czego Cię nauczy? to dlatego Ci co chcą naprawdę pomagać innym, muszę najpierw pomóc sobie, a potem dopiero brać się za innych. Po tym poznacie prawdziwego mądrego człowieka który może wam wskazać pewien kierunek w życiu. Ja zanim zająlem się pracą z ludźmi, medytowalem przez 15 lat pragnąc poznać siebie, a nie innych. I co się okazało? że tam w środku, wszyscy jesteśmy tacy sami. To tylko maska jest inna, mechanizm jest zawsze taki sam. Dojście do tego mechanizmu, nazywane jest oświeceniem, przebudzeniem.

Albo gdy tacy ludzie Cię krytykują, obgadują – czy to jest warte przejmowania się? czy warto korzystać z takich uwag nieszczęśliwych, przerażonych ludzi?

Rozróżniaj w życiu, albowiem nie każde złoto co się świeci.

Drugi wniosek, znacznie ważniejszy. Gdy ktoś Cię skrzywdzi, nie wybaczając tej osobie tak naprawdę uderzasz w siebie. Nie dość ze ktoś uderzył w Ciebie, to później Ty sam całymi latami niszczysz się i swoje życie. Wybaczenie krzywdzicielom jest tylko i wyłącznie w Twoim interesie, a trzymanie w sobie tych jadowitych wspomnień jest nienawiścią do siebie. Owszem, trzeba zanalizować to co się stało, ale nie trzymać tego w sobie. Ludzie w trakcie terapii często uświadamiają sobie, jak nieświadomie prowokowali swoją mową ciała do napadów na siebie, wtedy wybaczenie pojawia się niejako samo z siebie.

Musisz też wiedzieć, że myśląc o krzywdzie której doznałaś, promieniujesz w około siebie poczuciem bycia nikim, ofiarą. Ci co żyją z nieszczęścia innych, wyczuwają takie osoby, i atakują. Rozpaczając, stajesz się tarczą strzelniczą na poligonie strzeleckim.

Ludzi którzy żyją rozmyślaniem o przeszłości, szokuje fakt że pojawiają się na poligonie strzelniczym życia z wielką tarczą na czole, i wszyscy do nich strzelają jak do kaczek. I dobrze. Może jak ból stanie się nie do wytrzymania, zaczniecie myśleć ze coś może z wami jest nie tak – i tak jest w istocie kochani. Wam nie trzeba nowych cech charakteru, nowego auta, domu – wy już jesteście wspaniali. Ale w trakcie wychowywania uwierzyliście w to że jesteście nikim, że nic nie umiecie, nie dajecie sobie z niczym rady, ze jesteście winni wszystkiemu, że sex jest brudny i zły, że radość jest niepoważna a prawda daje tylko kłopoty – i tak jesteście traktowani. Gdzieś w sercu, czujesz czytelniku że mam rację. Skąd te ciągłe poczucie winy niemalże za wszystko? czemu uważasz się za śmiecia? nie masz tego dość?

Wiec rzuć to wszystko! co Ci dała Twoja cala życiowa wiedza, Twoje poglądy, przekonania? co Ci dały, skoro jesteś w punkcie życia, gdzie płaczesz po nocach? gdzie poczucie sensu życia, szczęście, satysfakcja, sukcesy, marzenia, gdzie to wszystko się podziało? Wszystko co masz teraz w głowie, nie jest Twoje, i nadaje się jedynie na śmietnik. Spokojnie – Twoje poglądy i wierzenia to nie Ty prawdziwy – Ty w to tylko uwierzyłeś.

No i sami widzicie, co wy macie ze mną. Miało być o psach, a skończyło się na wykładzie. Dać mi klawiaturę, a zaraz mnie ponosi. Ale chyba nie żalujecie, prawda?

Wróćmy do tych piesków. Człowiek mający psa, korzysta nie tylko ze spacerów które same z siebie są niezwykle zdrowe i korzystne. Przede wszystkim działanie które musi podjąć – rzucenia psu patyka, gonienie za nim gdy połknie żabę, mycie gdy wytarza się w cudzych kupach z których słyną nasze Polskie trawniki, i te właśnie działania zmuszają go do wyjścia z tej swojej wewnętrznej rzeczywistości w której tkwi. Wystarczy wyjść na chwilę z pamięci, nie szkodzić przez chwilę samemu sobie wspomnieniami, by organizm zatruwany adrenaliną zaczął normalnie pracować i się odtruwać. I wreszcie – obcowanie z pięknem, a pies z całą pewnością jest piękny i kochany, daje nam poczucie szczęśliwości.

Te wszystkie sprawy nie tylko przedłużają życie naszemu „kanapowemu” mężczyźnie, uwrażliwiają go, sprawiają że życie staje się weselsze, ale także poprzez to ze staje sie komuś potrzebny, musi się opiekować pieskiem, wraca mu poczucie męskości, bycia potrzebnym. Znane są przypadki kiedy to mężczyzna mający zaburzenia erekcji, po zajęciu się psem stawał sie casanową. Stres i napięcie psychiczne, poczucie bycia nieudacznikiem niszczy erekcję i nawet chęć na sex. Pies daje nam to zagubione uczucie radości. i wtedy wraca chęć do życia, oraz ku radości żon, koleżanek w pracy i Pań w Agencji towarzyskiej siła w trzewiach.

Drogie Panie – wasz Pan leży na kanapie calymi dniami, i stęka popijając piwo, popierdując, a na podłodze kolo niego leżą śmierdzące skarpetki i slipy? wydobądź ze swego mężczyzny duchowego giganta, i kup mu psa. W waszym lóżku wialo chłodem, od kiedy Twojemu Panu skoczył cholesterol i prostata się popsuła? teraz będzie cieplo – bo będziecie spali we trójkę. Nie podoba się? to możesz iść spać do innego pokoju, albo w ogóle się wynieść – pa pa, Ty stara, wiecznie niezadowolona krowo 🙂

Wymiar duchowy – niektórzy ludzie nie nadają się do związków, są zaborczy, zazdrośni, i sami sobie z tego zdają sprawę. Jednak ich serce płonie pragnieniem miłości, daniem komuś swojej opieki i ciepła, troszczeniem się o inną istotę. Pies jest wtedy doskonałym wyjściem – piesek za swoją obecność nie żąda pieniędzy, wycieczek krajowych i zagranicznych, ubrań, nie robi fochów, nie płacze gdy utyje znowu 5kg zrzucając winę nie na kolejną porcję lodów a na geny, i nie ma cellulitisu. Pies jest emocjonalnym zbawcą i pocieszeniem ludzkości.

Pamiętajmy o tym ile te wspaniałe zwierzaki dają ludziom samotnym, biednym, starszym radości i poczucia że dla kogoś istnieją, że nie sa tylko nic nie wartym płomykiem, które lada chwila zdmuchnie kapryśny zefirek przeznaczenia. Pamiętajmy o tym, i wplacajmy pieniądze od czasu do czasu na schroniska. Psiaki muszą coś czasem zjeść, mieć ciepłą budę. I to my możemy załatwić pieniędzmi. Zamiast łkać codziennie do Boga o nowy samochód, pokaż ze jesteś kimś – wpłać 100pln i niech jakiś piesek się za to naje do syta przez dwa tygodnie. Nie żebraj o miłość, powstań z klęczek, po prostu daj ją tym, którzy bezinteresownie ją dają, i są wyrzucane bo się znudziły. Masz w sobie wiele milości, tylko tego nie czujesz. Jesteś kimś więcej niż tym za kogo siebie uważasz, a poznasz w sobie tą moc, gdy podzielisz się tym co masz z tymi co nie mają – z pieskami w obsranych schroniskach.

Tym charakteryzuje się nadczłowiek w szarej masie tłumów, że potrafi wyjść poza siebie. Poza swoje uwarunkowania, ograniczenia, poza swoją wiarę w biedę. Nie jesteś biedny, jesteś przejedzony. Podziel się tym co masz, a poczujesz co znaczy wznieść się poza zwykłych śpiących ludzi ktorym wydaje się że żyją, poza to co znane.

Sam myślę teraz nad psem. Ale jakim? najbardziej podoba mi się wilczur. moze kundelek? są bardzo inteligentne. Husky miala moja ex, raz ja biegalem aż do palpitacji serca, potem ona, i tak parę razy na zmianę aż oboje się nadawaliśmy na OIOM, a pies nawet się nie zdyszał 🙂 a moze ulubiony pies mojego ulubionego pisarza, Deana Koontza – golden retriever? ja myślicie, jaki pies do mnie pasuje najbardziej? pitbull? mastiff?

5 thoughts on “Psychologia hau hau

Dodaj komentarz

Top